DAJ CYNK

Sony udowadnia, że aparaty fotograficzne nadal mają sens

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Foto

Sony A9 III - pierwsze wrażenia

Podobno tradycyjne aparaty są na wymarciu... ale czy na pewno? Sony A9 III to najlepszy dowód na to, że na rynku nadal jest na nie miejsce.

Podobno tradycyjna fotografia umiera. Według danych organizacji CIPA na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat liczba sprzedawanych rocznie aparatów zmalała od ponad 120 do niecałych 8 milionów. I nie ma się co się dziwić - smartfony w dzisiejszych czasach oferują fenomenalną jakość fotografii, a przy tym mogą się pochwalić komfortową, dziecinnie prostą obsługą. W większości sytuacji są nie tylko równie dobre, ale wręcz lepsze od dedykowanego aparatu.

Sony A9 III - aparat dla wybranych?

A jednak są też scenariusze, gdzie smartfon nie wystarczy. Z myślą o nich postał Sony A9 III, czyli najnowszy profesjonalny bezlusterkowiec japońskiego producenta. Choć oficjalna premiera urządzenia miała miejsce pod koniec zeszłego roku, dopiero od niedawna jest on oficjalnie dostępny w sprzedaży. Z tej okazji firma Sony zorganizowała specjalny pokaz, podczas którego miałem okazję sprawdzić aparat w akcji.

Sony A9 III - pierwsze wrażenia

Nawet po tak krótkim kontakcie nasuwa się jeden wniosek: Sony A9 III nie jest Mesjaszem branży. To nie jest aparat, który odwróci koszmarne trendy w statystykach sprzedaży. Ale nie o to chodzi - producent nie próbuje zrobić sprzętu dla każdego, tylko narzędzie skrojone na potrzeby profesjonalistów. Powiedziałbym wręcz, że wąskiej grupy profesjonalistów.

Sony A9 III - pierwsze wrażenia

Sony A9 III to aparat rewolucyjny. To pierwszy belusterkowiec wyposażony w globalną migawkę. To oznacza, że dane z matrycy nie są odczytywane sekwencyjnie, linia po linii, tylko cały obraz zapisywany jest w tym samym momencie. Dzięki temu udało się wyeliminować zniekształcenia, które tradycyjnie pojawiają się w przypadku dynamicznych ujęć, np. podczas fotografii sportowej, oraz filmowania. Ta pozornie niewielka zmiana to na poziomie technologicznym absolutny przełom, ale nie sądzę, by robił różnicę, strzelam, 95 procent fotografów. To rewolucja, którą doceni garstka użytkowników - ale ta garstka, jest gotowa słono za nią zapłacić.

Sony A9 III - pierwsze wrażenia

Można odnieść wrażenie, że takie podejście przyświecało całemu projektowi Sony A9 III. To aparat ergonomiczny, ale zdecydowanie nie prosty w obsłudze. Oprócz globalnej migawki użytkownicy mogą korzystać z dobrodziejstw niezwykle wydajnego systemu autofokus z kompletem trybów przeznaczonych m.in. do fotografii zwierząt, owadów i samolotów, doskonałej pełnoklatkowej matrycy CMOS o rozdzielczości 24,6 MPix czy wbudowanej stabilizacji matrycy o skuteczności do 8 eV. Olbrzymie wrażenie robi także możliwość fotografowania w trybie seryjnym o szybkości nawet 120 kl./s. i to z pełnym autofokusem. Wszystko to wydaje się dość oczywiste, ale na pokładzie znalazły się też bardziej niszowe rozwiązania, jak np. dodatkowy mikrofon do nagrywania notatek głosowych, pełnowymiarowe złącze HDMI czy funkcja wysyłania zdjęć bezpośrednio na serwer FTP.

Sony A9 III - pierwsze wrażenia

Sony A9 III nie jest aparatem dla amatorów, którzy próbują stawiać pierwsze kroki po przesiadce z telefonu. Mnogość dostępnych funkcji mogłaby się w takiej sytuacji okazać barierą trudną do przeskoczenia, a sam korpus nie miałby szans na rozwinięcie skrzydeł. Ba, choć samemu z fotografią mam styczność od kilku lat, dwugodzinna sesja z flagowcem Sony okazała się stanowczo zbyt krótka, by w pełni odnaleźć się w możliwościach oferowanych przez flagowca Sony. Tyle tylko, że to bez znaczenia - to nie jest aparat dla amatorów, ani nawet półprofesjonalnych fotografów takich jak ja. To specjalistyczne narzędzie dla fotoreporterów pracujących w ekstremalnych warunkach, wymagających równie ekstremalnego sprzętu.

Wysoka cena rewolucji (dosłownie)

Wydaje się zresztą, że Sony A9 III dość dobrze sygnalizuje kierunek, w którym podąża branża fotograficzna. Aparat przestaje być gadżetem dla każdego, a coraz częściej widzimy go w roli narzędzia dla profesjonalistów. Niestety ma to swoją cenę i to całkiem dosłownie. W przypadku Sony A9 III wynosi ona 31 999 zł za sam korpus.

Zdjęcia przykładowe wykonano podczas pokazu prsasowego zorganizowanego przez producenta. Pliki JPG prosto z aparatu, bez modyfikacji.

Zobacz: Sony ma nowy aparat. To prawdziwa rewolucja
Zobacz: Sony A7C II i A7C R to kompaktowe bestie. Premiera aparatów

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: Sony, własne