DAJ CYNK

Te telefony zatrzęsą rynkiem. Pogromca flagowców, na którego czekaliśmy

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Artykuł sponsorowany


realme GT 6 i GT 6T próbują udowodnić, że nie potrzebujemy flagowców. Możemy mieć coś lepszego – i to znacznie taniej.

Po czym poznać smartfon idealny? Najprościej po tym, że… nie istnieje. Każdy z nas ma od telefonu inne oczekiwania, każdy model ma swoje mocne i słabe strony, a poprzeczka nigdy nie jest zawieszona tak wysoko, by nie można było przesunąć jej jeszcze wyżej.

Nie chodzi więc o to, by znaleźć smartfon idealny, tylko taki, który może nam zaoferować najwięcej. Wbrew pozorom wcale nie musi to być najdroższy model którejś z najpopularniejszych marek. realme GT 6 udowadnia, że takie urządzenie może kosztować mniej niż 4000 zł.

realme GT 6 – pogromca flagowców z ambicjami

realme GT 6 to najnowszy z linii tzw. „flagship killerów” w ofercie chińskiego producenta. Tego typu urządzenia projektowane są według prostych założeń: mają oferować specyfikację na poziomie flagowców, jednocześnie będąc od nich zdecydowanie tańsze. Proste, prawda?

W żadnym wypadku! Stworzenie udanego „pogromcy flagowców” wymaga kompromisów, na których niejeden producent zdążył się już wyłożyć. Gorsza jakość wykonania, przeciętny wyświetlacz, kiepski aparat…. ba, czasem nawet niższa wydajność, byle tylko zmieścić się w założonych widełkach cenowych – w tego typu urządzeniach to w zasadzie codzienność. Tu jednak na scenę wkracza realme GT 6 i wygląda na to, że może dużo namieszać.

Bo mimo rozsądnej ceny realme GT 6 wcale nie ma zamiaru ustępować flagowcom z prawdziwego zdarzenia. Ba, to smartfon stworzony z myślą o biciu rekordów.

Solidne fundamenty

Zacznijmy od podstaw, czyli w tym wypadku wydajności. realme GT 6 wyposażony został w procesor Qualcomm Snapdragon 8s Gen 3 i – zależnie od wersji – nawet 16 GB RAM oraz 512 GB pamięci wewnętrznej UFS 4.0. W praktyce oznacza to tyle, że telefon bez trudu potrafi dotrzymać kroku swoim flagowym konkurentom. 

Widać to zarówno w testach benchmarkowych, ale także w grach. Telefon doskonale radzi sobie nawet z najbardziej wymagającymi tytułami, takimi jak Genshin Impact, w którym możemy cieszyć się wysoką rozdzielczością oraz perfekcyjnie płynnymi animacjami.

Podstawa druga: aparat. Na pleckach realme GT 6 nie znajdziemy pięciu obiektywów, tak jak ma to miejsce u niektórych rywali, co z pewnością można zaliczyć jako jeden ze wspomnianych wcześniej kompromisów. Pradawna mądrość głosi jednak, że liczy się nie ilość, tylko jakość, a akurat na tym polu nowemu pogromcy flagowców trudno cokolwiek zarzucić.

Główny aparat na pokładzie realme GT 6 bazuje na module Sony LYT-808. To oznacza, że do dyspozycji dostajemy duży sensor w rozmiarze 1/1,4” o rozdzielczości 50 Mpix, który sparowano z obiektywem o przysłonie f/1.69. Taka kombinacja pozwala uzyskać doskonałą jakość obrazu zarówno w dzień, jak i po zmroku.

A może nawet zwłaszcza po zmroku. Dzięki połączeniu aparatu o doskonałych parametrach z technologią sztucznej inteligencji producentowi udało się opracować funkcję AI Night Vision. To superzaawansowany tryb nocny, pozwalający wyciągnąć jeszcze więcej informacji ze zdjęć wykonywanych po zmroku. Dzięki nowej technologii realme GT 6 ma w trudnych warunkach radzić sobie równie dobrze, co telefony z sensorami w rozmiarze 1” – i to zarówno podczas robienia zdjęć, jak i nagrywania wideo.


Wreszcie czas na podstawę numer trzy: oprogramowanie. realme GT 6 pracuje pod kontrolą Androida 14 z nakładką realme UI 5.0. To czytelna, dopracowana i intuicyjna nakładka, co w urządzeniach innych producentów bynajmniej nie jest normą – nawet w segmencie premium. Na dobrą sprawę już samo to wystarczyłoby, by kierować pod adresem nowego pogromcy flagowców same pochwały, ale na tym bynajmniej nie koniec.

Android w wydaniu realme to także sporo unikalnych rozwiązań, których nie znajdziemy u konkurencji. Jednym z nich jest funkcja AI Smart Loop, dostępna aktualnie wyłącznie na modelu realme GT 6. To w pewnym sensie bardzo proste narzędzie – po wybraniu treści wyświetlanej na ekranie telefon sam rozpoznaje, z jakim rodzajem zawartości ma do czynienia i na podstawie naszej wcześniejszej aktywności podsuwa nam aplikacje, w których możemy ją udostępnić. W ten sposób oszczędza nam czasu potrzebnego na zapisywanie każdego pliku i przekopywanie się przez wielopoziomowe menu i szereg różnych aplikacji. Sprytne, intuicyjne i praktyczne – a przy okazji dostępne wyłącznie na nowym modelu realme.

Wyświetlacz bijący rekordy

A najlepsze jest to, że żadna z tych rzeczy nie jest tutaj nawet główną atrakcją. Nie, nie – to miano przypada wyświetlaczowi, który absolutnie bije wszystkie rekordy. realme GT 6 wyposażono w panel OLED o przekątnej 6,78” i rozdzielczości 1264 x 2780. Ekran ma zaokrąglone krawędzie, a do tego charakteryzuje się doskonałym odwzorowaniem kolorów i bardzo płynnymi animacjami za sprawą odświeżania na poziomie 120 Hz.

Prawdziwą gratką jest jednak jasność maksymalna na poziomie 6000 nitów. Dla porównania – większość flagowych modeli konkurencji ledwo dobija do nieco ponad 2000 nitów. Wyświetlacz realme GT 6 jest więc dwu-, a nawet trzykrotnie jaśniejszy od urządzeń, z którymi musi rywalizować.

Sztuka dla sztuki? Niekoniecznie. Wyższa jasność maksymalna to lepszy kontrast i wrażenia podczas oglądania filmów i zdjęć z HDR. To także znacznie lepsza czytelność na zewnątrz, szczególnie w intensywnym świetle słonecznym. Zdarzyło się Wam kiedyś na gwałt szukać cienia, bo nie mogliście odczytać ważnej wiadomości? No to z realme GT 6 nie musicie się o to martwić.

realme GT 6T – rozsądny wybór o świetnych parametrach

A jeśli nie potrzebujecie aż tak spektakularnego telefonu? Nic nie szkodzi, bo obok realme GT 6 zadebiutował także nieco tańszy realme GT 6T. Co warto podkreślić – tańszy, ale nadal bardzo dobrze wyposażony.


Na pokładzie znajdziemy dokładnie ten sam wyświetlacz OLED o przekątnej 6,78” i jasności maksymalnej rzędu 6000 nitów. Taki ekran w telefonie poniżej 3000 zł to naprawdę spektakularna propozycja, a to dopiero początek.

Na pokładzie realme GT 6T znalazł się również układ Qualcomm Snapdragon 7+ Gen 3, łączący wysoką wydajność z fenomenalną kulturą pracy. Mamy tu bardzo dobry aparat o rozdzielczości 50 Mpix oraz Androida 14 z nakładką realme UI 5.0 oraz świetną jakość wykonania. 

Moim ulubionym aspektem tańszego „flagship killera” realme jest jednak tutejszy akumulator. Ma on pojemność 5500 mAh, co samo w sobie spokojnie wystarczy na dwa lub więcej dni komfortowej pracy. Jeśli jednak w którymkolwiek momencie pojawi się konieczność podłączenia go do ładowarki, wystarczy 10 minut, by ikonka w rogu ekranu znowu pokazywała 50 procent. Wszystko za sprawą szybkiego ładowania SuperVOOC o mocy zawrotnych 120 W. To taki dodatek, który robi wrażenie nie tylko na papierze, ale przede wszystkim okazuje się szalenie przydatny w praktyce.

W tej cenie żal nie brać

Mówiąc krótko, realme GT 6 i realme GT 6T to szalenie imponujące smartfony, które nie wymagają rujnowania domowego budżetu. Za droższy model zapłacimy 3199 zł w przypadku wersji 12/256 GB lub 3499 zł za wariant 16/512 GB. W tej cenie dostajemy telefon, który na wielu frontach potrafi zawstydzić modele nieraz dwukrotnie droższe. Tańszy model wypada jeszcze bardziej atrakcyjnie, bo można go zgarnąć już za 2699 zł. A jeśli to dla Was nadal za mało, to do 3 lipca 2024 wszystkie urządzenia objęte są cashbackiem w wysokości 500 zł, a w ramach bonusu czeka na Was darmowa ładowarka do każdego smartfona z serii GT 6 i rabat 30 procent na usługę realmeCare.

I kto potrzebuje flagowca, kiedy nowe „flagship killery” realme mają tak dużo do zaoferowania? Myślę, że na to każdy może sobie odpowiedzieć samemu 😉

Artykuł sponsorowany na zlecenie firmy realme.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: TELEPOLIS.PL (Arkadiusz Bała, Mieszko Zagańczyk)