Mówi się, że odświeżona linia modeli z rodziny Xperia, to ostatnia deska ratunku dla szwedzko-japońskiej spółki Sony Ericsson. W 2009 roku, firma zanotowała gigantyczny spadek zainteresowania swoimi produktami. Ubiegły rok był jednak znacznie lepszy. Mimo że firma sprzedała o prawie jedną czwartą mniej komórek, to udało jej się zarobić o 8 milionów euro więcej, niż w roku poprzednim. Wszystko za sprawą telefonów z serii Xperia, które wyposażono w coraz chętniej wybierany przez klientów, system Android. Trzy modele Xperii - X10, X10 mini oraz X10 mini pro, znalazły niemal 9 milionów nabywców. Każdy z nich jest inny, dzięki temu projektanci mieli nadzieję, że uda się producentowi zaspokoić potrzeby dużej grupy nabywców. W sporej części im się to udało, jednak wciąż pozostawała grupa zainteresowanych, która miała problem ze zdecydowaniem się, którą z "iks dziesiątek" wybrać. Sony Ericsson X8, to taki kompromis między wszystkimi trzema. Tworząc ten telefon, dobrano najbardziej optymalną konfigurację sprzętową, tak, aby telefon łączył cechy swoich poprzedników, jednak nie był ich kopią.
Zestaw
W zestawie, który otrzymaliśmy od producenta, znaleźć można całkiem bogate wyposażenie. Kartonik kryje przed nami ładowarkę sieciową z wtyczką USB, przewód do transmisji danych, którego również używamy do ładowania komórki, po podłączeniu go do zasilacza z wtyczką USB, słuchawki stereo, jednak bez pilota, a także aż 5 tylnych paneli w różnych kolorach. Ten ostatni prezent pozytywnie wpłynął na moje pierwsze wrażenie. Co prawda, w przypadku wcześniej testowanych przez naszą redakcję Xperii, mogliście przeczytać, że do SE X10 mini, dodano dwa dodatkowe panele, jednak oddanie użytkownikowi aż pięciu sztuk, pozwala uznać zestaw za bogaty. Prócz standardowego w kolorze biało-perłowym, możemy założyć na telefon biało-błękitny, biało-srebrny, biało-granatowy lub biało-różowy. Pomimo ładnie wykonanego przejścia kolorów, żaden z dołożonych paneli nie komponował się z resztą bryły na tyle schludnie, bym zrezygnował z podstawowego w pełni białego elementu. Wychodzi więc na to, że ktoś próbuje nas na siłę uszczęśliwić. Ja bym jednak był zdecydowanie bardziej zadowolony z kolejnego białego panelu, który mógłbym założyć, gdy pierwszy mi się zniszczy.
Jak wiadomo, w bieżącym roku weszło w życie zalecenie Unii Europejskiej, dotyczące standaryzacji ładowarek zasilających telefony komórkowe. Wszystkie nowe komórki będą, więc wyposażane w zasilacze ze złączem microUSB. Ma to oczywiście podtekst ekologiczny - jeden standard ma pomóc w ograniczeniu emisji odpadów elektronicznych. Jeżeli uszkodzi nam się tylko wtyczka ładowania, to nie musimy wywalać całego zasilacza, a jedynie przewód. Godne pochwały, chociaż niezależni producenci i sprzedawcy zasilaczy, na pewno są niepocieszeni. Właśnie taka - proekologiczna ładowarka trafiła do zestawu z Xperią X8.
Standardowo dołączone słuchawki, to zdecydowanie największy zawód, jaki sprawił nam producent w przypadku zestawu z telefonem Xperia X8. Po pierwsze, brak funkcjonalnego pilota, mimo przystosowania komórki do jego obsługi. W zestawie znajdziemy stereofoniczne słuchawki - model HPM-60JS. Jest to najprostszy zestaw słuchawkowy, jaki można było stworzyć. Plastikowe osłony membran, wielki wbudowany w przewód mikrofon, brak jakiegokolwiek klipsu, czy chociaż przycisków do zmiany poziomu głośności. Wydawać by się mogło, że kompletnie nie sprawdzi się w zastosowaniu multimedialnym.