[Era] Naliczanie z pakietów za nr stacjonarny w komórce
Post:09 paź 2009, 09:55
Już sama nie wiem co robić...
2 miesiące temu zrezygnowałam ze stacjonarnego w ERA (używany był tylko do odbierania praktycznie). Chciałam jedynie zachować stary nr stacjonarny, aby przez jakiś czas ludzie mogli się dodzwonić.
Wykupiłam usługę tzw. "stacjonarny w komórce".
Pierwszy miesiąc było ok - zgodnie z cennikiem policzyli 5 zł abonamentu za usługę. Nie wykorzystałam wszystkich minut z pakietów, ale weszłam na ostatni przysługujący.
W tamtym miesiącu (wrześniu) podpisałam aneks do umowy i mam abonament 170min + 170 z promocji urodzinowej (do wszystkich oprócz Play).
Po ok. 15 dniach korzystania z nowych pakietów, zostało mi jeszcze sporo minut.
Jakież było moje zdziwienie kiedy rachunek zaczął rosnąć. Z początku myślałam, że niechcący włączyłam net, ale kiedy za rozmową z mamą w Heyah naliczyli mi prawie 9 zł to się nieźle wkurzyła.
Okazało się, że kiedy jestem w strefie domowej w ogóle nie pobierają mi minut z darmowych pakietów i za wszystkie rozmowy płacę min. 20 gr/min.
Zadzwoniłam do BOK. Miła pani wpadła na pomysł, aby mi jeszcze poszerzyć strefę domową. . W końcu wyjaśniłam jej, że problem jest odwrotny. Miała oddzwonić dnia następnego o 16.30, bo nie mogła mi odpowiedzieć od razu - "mamy problem z systemem". Zablokowałam nr stacjonarny.
Pani nie oddzwoniła.
Zadzoniłam ja (1 zł do BOK). Mało sympatyczny Pan powiedział, że tak ma być najwyraźniej i generalnie koniec rozmowy, a jak chcę to zawsze mogę zrezygnować z usługi "stacjonarny w komórce".
Nadmienię, iż podobno technicznie nie ma możliwości zablokowania połączeń wychodzących z nr stacjonarnego (chodzi mi o strefę domową).
Jak brałam tę usługę powiedziano mi, że w pierwszej kolejności wyjdą minuty z pakietów, a dopiero później będę płacić (w strefie domowej 20gr/min a poza jak w abonamencie).
Tak było wcześniej i nic nie płaciłam za stacjonarny wykorzystując wszystkie dostępne pakiety.
Zostało mi jeszcze 20 min na 3 dni okresu abonamentowego. Mam też zablokowany nr stacjonarny - oczywiście zapłacę 5 zł za jego "użytkowanie", choć nikt nie będzie mógł się ze mną połączyć...
-Czy ERA w tej sytuacji nie powinna poinformować mnie o zmianie naliczania opłat?
-Czy w nie powinno być wzmianki o tym, iż drugi pakiet promocyjny nie dotyczy nr stacjonarnego (minuty z pierwszego zostały uwzględnione)?
Nigdzie na ich stronach nie widzę info o zasadach naliczania opłat za nr stacjonarny
Mam wrażenie, że celowo wprowadzono mnie w błąd. Boję się pomyśleć ile bym zapłaciła, gdybym się nie zorientowała szybko - dosyć często dzwonię z domu i przeważnie dłużej rozmawiam.
Jak sądzicie - jest sens pisać do ERY reklamację po przyjściu faktury, a może zainteresować tym UOKiK?
Wkurzyli mnie maksymalnie....
2 miesiące temu zrezygnowałam ze stacjonarnego w ERA (używany był tylko do odbierania praktycznie). Chciałam jedynie zachować stary nr stacjonarny, aby przez jakiś czas ludzie mogli się dodzwonić.
Wykupiłam usługę tzw. "stacjonarny w komórce".
Pierwszy miesiąc było ok - zgodnie z cennikiem policzyli 5 zł abonamentu za usługę. Nie wykorzystałam wszystkich minut z pakietów, ale weszłam na ostatni przysługujący.
W tamtym miesiącu (wrześniu) podpisałam aneks do umowy i mam abonament 170min + 170 z promocji urodzinowej (do wszystkich oprócz Play).
Po ok. 15 dniach korzystania z nowych pakietów, zostało mi jeszcze sporo minut.
Jakież było moje zdziwienie kiedy rachunek zaczął rosnąć. Z początku myślałam, że niechcący włączyłam net, ale kiedy za rozmową z mamą w Heyah naliczyli mi prawie 9 zł to się nieźle wkurzyła.
Okazało się, że kiedy jestem w strefie domowej w ogóle nie pobierają mi minut z darmowych pakietów i za wszystkie rozmowy płacę min. 20 gr/min.
Zadzwoniłam do BOK. Miła pani wpadła na pomysł, aby mi jeszcze poszerzyć strefę domową. . W końcu wyjaśniłam jej, że problem jest odwrotny. Miała oddzwonić dnia następnego o 16.30, bo nie mogła mi odpowiedzieć od razu - "mamy problem z systemem". Zablokowałam nr stacjonarny.
Pani nie oddzwoniła.
Zadzoniłam ja (1 zł do BOK). Mało sympatyczny Pan powiedział, że tak ma być najwyraźniej i generalnie koniec rozmowy, a jak chcę to zawsze mogę zrezygnować z usługi "stacjonarny w komórce".
Nadmienię, iż podobno technicznie nie ma możliwości zablokowania połączeń wychodzących z nr stacjonarnego (chodzi mi o strefę domową).
Jak brałam tę usługę powiedziano mi, że w pierwszej kolejności wyjdą minuty z pakietów, a dopiero później będę płacić (w strefie domowej 20gr/min a poza jak w abonamencie).
Tak było wcześniej i nic nie płaciłam za stacjonarny wykorzystując wszystkie dostępne pakiety.
Zostało mi jeszcze 20 min na 3 dni okresu abonamentowego. Mam też zablokowany nr stacjonarny - oczywiście zapłacę 5 zł za jego "użytkowanie", choć nikt nie będzie mógł się ze mną połączyć...
-Czy ERA w tej sytuacji nie powinna poinformować mnie o zmianie naliczania opłat?
-Czy w nie powinno być wzmianki o tym, iż drugi pakiet promocyjny nie dotyczy nr stacjonarnego (minuty z pierwszego zostały uwzględnione)?
Nigdzie na ich stronach nie widzę info o zasadach naliczania opłat za nr stacjonarny
Mam wrażenie, że celowo wprowadzono mnie w błąd. Boję się pomyśleć ile bym zapłaciła, gdybym się nie zorientowała szybko - dosyć często dzwonię z domu i przeważnie dłużej rozmawiam.
Jak sądzicie - jest sens pisać do ERY reklamację po przyjściu faktury, a może zainteresować tym UOKiK?
Wkurzyli mnie maksymalnie....