pirx pisze:
Jest to wykonalne czysto teoretycznie.
Wymagałoby definiowania relacji sąsiedzkich pomiędzy obiema sieciami.
Natomiast to byłoby bardzo trudne z perspektywy procesu operacyjnego, każda zmiana w sieci dostępowej musiałaby być przeprowadzana w obu sieciach.
Standardowa procedura w MSC to "obsługa inter MSC handover", czyli handover pomiędzy cellami leżącymi na obszarach kontrolowanych przez różne MSC. W MSC definiuje się wszystkie celle na jego obszarze oraz tzw. 'outer cells' należące do sąsiadujących MSC, do których można wykonać taki handover. Dopisanie tam jakichś celli to nie jest skomplikowana sprawa.
Zazwyczaj takie rzeczy dzieja się w obrębie jednej sieci, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby dodać celle od innego operatora (oczywiście pod odpowiednim obustronnym uzgodnieniu
).
W takim przypadku pozostaje do rozwiązania problem naliczania opłat, Ericsson ma coś takiego zaimplementowanego (acounting of Inter-PLMN handover), podejrzewam żę inni dostawcy też. Umożliwia nawet odpowiednie naliczanie opłat dla handoveru pomiędzy RNCami należącymi do róznych operatorów, mimo że w UMTsie MSC nigdy nie bierze udziału w handoverze.
Zupełnie inną kwestią jest, zdziwienie abonenta który rozpoczął rozmowę po lokalnej stawce, a zakończył w roamingu
(albo odebrał za darmo, a po chwili zaczęło mu naliczać kasę na rachunek).
Oczywiście w przypadku Plus-Play ten problem nie istnieje.
pirx pisze:
Jest jeszcze inny argument, dla którego to przede wszystkim Plusowi mogłoby nie zależeć na tym.
Po 1wsze to takie podefiniowanie sąsiadów powodowałoby także, próby handoverów ich własnych abonentów.
Po 2gie dotykałoby też abonentów sieci zagranicznych sieci będących w roamingu w Plusie, na pewno Plus nie chciałby stwarzać warunków do ich potencjalnego tracenia.
Tu nie ma problemu. Relacje pomiędzy cellami (dla potrzeb handoveru) mogą być jednostronne. Tzn. telefon kontrolowany przez BSC Playa mógłby prześć pod kontrolę BSC Plusa, a odwrotnie nie.