TELEPOLIS.PLhttp://www.telepolis.plTematyką portalu TELEPOLIS.PL jest szeroko pojęta telekomunikacja - zarówno stacjonarna, jak i ruchoma. Obejmuje ona telefonię w najróżniejszej postaci, sprzęt telekomunikacyjny, a także nowe technologie służące do przekazywania danych i komunikacji międzyludzkiej. Codziennie na stronach TELEPOLIS.PL pojawia się nawet kilkanaście wiadomości, a w ciągu miesiąca kilka obszernych artykułów.Fri, 01 Nov 2024 00:13:33 +0100plCopyright (c) Comperia.pl S.A., All Rights ReservedFri, 01 Nov 2024 00:13:32 +0100TELEPOLIS.PLhttp://www.telepolis.pl/rss/admin@telepolis.pl (Telepolis.pl)Narobiłem szumu w Radio Kraków. Niech się tłumacząhttps://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/off-radio-krakow-sztuczna-inteligencja<p style="text-align:center"><img alt="Radio Kraków AI zamiast dziennikarzy" src="/images/2024/10/radio-krakow-sztuczna-inteligencja-zamiast-pracownikow.jpg" /></p> <p>Czy w przypadku medi&oacute;w, radia i dziennikarstwa sztuczna inteligencja jest bardziej szansą czy zagrożeniem? Na to pytanie odpowiedzi chce szukać Radio Krak&oacute;w, jedna z regionalnych rozgłośni Polskiego Radia. Eksperymentalny program OFF Radia Krak&oacute;w z wykorzystaniem AI ma jednak w tle nie tylko rewolucję, ale i pytanie o miejsce człowieka w tej rewolucji.</p><p>Radio Krak&oacute;w ogłosiło rewolucyjną zmianę. Sp&oacute;łka, mająca pod swoimi skrzydłami tradycyjną rozgłośnię gł&oacute;wną o tej samej nazwie oraz dwie inne, nadające tylko w Internecie oraz na DAB+, ogłosiła technologiczno-ludzkie roszady. <strong>Stacja OFF Radio Krak&oacute;w pozbyła się większości swoich wsp&oacute;łpracownik&oacute;w, kt&oacute;rych zastąpiono spikerami wytworzonymi przez sztuczną inteligencję.</strong> Duch czasu, finansowa konieczność, chybiona decyzja, a może wszystkiego po trochu? W tej sprawie jest wiele głos&oacute;w, kt&oacute;re mogą pom&oacute;c w znalezieniu ostatecznej odpowiedzi.</p> <h3><strong>Dlaczego Radio Krak&oacute;w postawiło na AI?</strong></h3> <blockquote> <p>Pomysł, by w okresie przejściowym przeprowadzić eksperyment radiowy z użyciem narzędzi sztucznej inteligencji zrodził się przy okazji. To element naszego udziału w debacie na temat szans i zagrożeń, jakie niesie ze sobą rozw&oacute;j AI. Założyliśmy, że po 3 miesiącach zostanie przeprowadzona ewaluacja eksperymentu. Eksperyment nie będzie prowadzony na antenach Radia Krak&oacute;w i Radia Krak&oacute;w Kultura.</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– czytamy w oświadczeniu na stronie radiokrakow.pl</p> <p><strong>Obecność AI zatem to trochę przypadek, kt&oacute;ry powstał w wyniku zmian w samym OFF Radiu Krak&oacute;w. </strong>To ważny wątek całej sprawy, kt&oacute;ry obejmuje zakończenie um&oacute;w sporej grupy wieloletnich wsp&oacute;łpracownik&oacute;w oraz nowe dopasowanie tworzonego programu do wybranej grupy odbiorc&oacute;w. Jak zatem będzie wyglądać OFF Radio Krak&oacute;w w trakcie eksperymentu?</p> <h3><strong>Jak ma wyglądać OFF Radio Krak&oacute;w w nowej formie?</strong></h3> <p>Czego możemy spodziewać się po nowej formule OFF Radia Krak&oacute;w? <strong>Poza generowanymi podobnie jak wcześniej playlistami z muzyką na antenie pojawiać się będzie tr&oacute;jka prowadzących. </strong>To głosy stworzone przez AI, kt&oacute;re mają być przedstawicielami pokolenia Z. Są nimi:</p> <ul> <li> <strong>20-letnia Emilia „Emi” Nowak </strong>– studentka dziennikarstwa, ekspertka od popkultury, z pasją śledząca najnowsze trendy w świecie kina, muzyki i mody</li> <li> <strong>22-letni Jakub „Kuba” Zieliński</strong> – studiujący na AGH Inżynierię Akustyczną, specjalista od technologii i muzyki, pasjonat, poszukujący najnowszych wiadomości z zakresu produkcji dźwięku i nowych rozwiązań technologicznych</li> <li><strong> 23-letni Alex</strong> – zaangażowany społecznie, z pasją poruszający tematy związane z tożsamością, kulturą queer i wpływem medi&oacute;w na społeczeństwo, studiujący do niedawna psychologię.</li> </ul> <p><strong>Każde z nich będzie prowadziło od poniedziałku do piątku po dwie godziny programu dziennie, a raz w tygodniu – autorską audycję muzyczną i ekskluzywny wywiad z wybitnymi postaciami polskiej i światowej kultury, politykami i działaczami.</strong> Na stronie rozgłośni<a href="https://off.radiokrakow.pl/newsy/wislawa-szymborska-o-literackiej-nagrodzie-nobla-2024-i-literaturze-koreanskiej"> pojawił się już między innymi wywiad z nieżyjącą Wisławą Szymborską</a>, kt&oacute;rej głos odtworzono. AI wygenerowała też jej odpowiedzi. Jak przekazał Marcin Pulit, przed publikacją zostały poddane autoryzacji przez Michała Rusinka, byłego sekretarza Noblistki oraz obecnego prezesa fundacji jej imienia.</p> <h3><strong>Jak AI zostało dziennikarzem?</strong></h3> <p><strong>Każdy, kto choć trochę interesuje się technologią, wie, że AI mogą być naprawdę r&oacute;żnorakie</strong>. Dlatego postanowiliśmy dopytać o szczeg&oacute;łowe rozwiązania zastosowane przez rozgłośnię.</p> <blockquote> <p>Do tworzenia wizerunku, głosu prezenter&oacute;w wykorzystywane są dostępne na rynku płatne narzędzia do generowania dźwięku, obrazu, tekstu. Trzeba podkreślić, że wykorzystywane narzędzia AI są właśnie tym – narzędziami. Swoją funkcję w tym przypadku spełniają tylko dlatego, że posługują się nimi doświadczeni dziennikarze. Testujemy możliwości i ograniczenia tej technologii na obecnym etapie jej rozwoju</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– tłumaczy Marcin Pulit, pełniący obecnie rolę Likwidatora Radia Krak&oacute;w.</p> <p><strong>Nie od dziś wiadomo też, że treści generowane przez AI mają r&oacute;żną jakość.</strong> Tym większym wyzwaniem jest kwestia dłuższych form. Jak wskazuje Marcin Pulit, “rozmowa powstaje w ten spos&oacute;b, że prawdziwy dziennikarz wprowadza konkretne dane, na podstawie kt&oacute;rych generowane są pytania i odpowiedzi.” <strong>Wśr&oacute;d zapowiadanych gości poza Szymborską na antenie mają pojawić się także nieżyjący już Stanisław Lem czy marszałek J&oacute;zef Piłsudski.</strong></p> <blockquote> <p>Nad merytoryką wypowiedzi czuwają dziennikarze odpowiedzialni za generowanie playlisty, kt&oacute;rzy bezpośrednio konsultują ze mną wszystkie wątpliwości</p> </blockquote> <p style="text-align: justify;">– uspokaja likwidator Radia Krak&oacute;w. Jednocześnie warto podkreślić, że <strong>na ten moment odbiorcy nie mają żadnego wpływu na zachowanie i wypowiedzi prowadzących, a także nie mogą wchodzić z nimi w interakcję.</strong> </p> <h3><strong>Dlaczego w OFF Radiu Krak&oacute;w doszło do zmiany?</strong></h3> <p>Jak wskazuje rozgłośnia, <strong>zmiany były konieczne ponieważ OFF Radio Krak&oacute;w zbyt nakładała się ze swoimi treściami na materiały realizowane przez pozostałe stacje osiągając przy tym kiepskie zasięgi.</strong> Dopytywaliśmy o jakim zatem zasięgu m&oacute;wimy i o jakich oczekiwaniach wobec niego. Chcieliśmy też wiedzieć jak bardzo zasięg ten r&oacute;żni się od poziomu z czas&oacute;w, gdy Mariusz Marcin Pulit był prezesem Radia Krak&oacute;w (to właśnie on zakładał tę stację). Jedyna odpowiedź w tej sprawie brzmiała “Gdy byłem prezesem Radia Krak&oacute;w, OFF Radio Krak&oacute;w dopiero startowało.”</p> <p>Warto przytoczyć też wpis likwidatora Radia Krak&oacute;w na platformie Facebook, w kt&oacute;rym 30 sierpnia 2024 roku, w odpowiedzi na post jednego ze wsp&oacute;łpracownik&oacute;w, pisał o powodach wygaszania tych wsp&oacute;łprac: “<strong>nie przekazywanie przez KRRiT należnych Radiu Krak&oacute;w pieniędzy abonamentowych, z ktorych w 100% utrzymane jest OFF Radio Krak&oacute;w. Od początku roku Radio nie otrzymało ani złot&oacute;wki. Drugi pow&oacute;d: bardzo niezadowalający zasięg OFF Radia Krak&oacute;w, kt&oacute;re przez ostatnie lata nie bylo w stanie dotrzeć do zauważalnego grona odbiorc&oacute;w.”</strong> (pisownia oryginalna).</p> <p>Zapytaliśmy więc czy ewentualne przywr&oacute;cenie płatności z KRRiT sprawi, że pracownicy OFF Radia Krak&oacute;w zostaną także przywr&oacute;ceni? Tu jednak w odpowiedzi dowiedzieliśmy się, że “<strong>kwestie finansowe nie są tu kluczowe</strong>.” Nie otrzymaliśmy informacji o kwotach ewentualnych, zaoszczędzonych pieniędzy związanych z wprowadzeniem AI. <strong>Warto podkreślić, że wcześniej media donosiły już o problemach finansowych Radia Krak&oacute;w, w tym o chęci sprzedaży fortepianu Steinway D-274.</strong></p> <blockquote> <p>Słyszałem bardzo często o problemach finansowych i z tym się zresztą pogodziłem. Nie zamierzałem iść na żadną wojnę z Marcinem Pulitem, ani z Radiem Krak&oacute;w, wiedząc o tym, że po prostu media publiczne są w takiej sytuacji, w jakiej są. Są w stanie likwidacji, wynikają też z tego r&oacute;żne problemy i finansowe i są stosowane r&oacute;żnego rodzaju cięcia. Więc chyba ten przedmiot finansowy był tu jakoś istotny. Mam jednak wrażenie, że Radio Krak&oacute;w cały czas zmienia narrację w tym temacie</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– wskazuje były wsp&oacute;łpracownik OFF Radia Krak&oacute;w, Mateusz Demski, w rozmowie z Telepolis.pl</p> <blockquote class="twitter-tweet"> <p dir="ltr" lang="pl">Zmyślony pretekst braku środk&oacute;w z abonamentu. Likwidator Radia Krak&oacute;w planuje zastąpić dziennikarzy postaciami wygenerowanymi przez AI?<br /> <br /> Prawda jest taka, że środki abonamentowe są obecnie przekazywane, a Radio Krak&oacute;w Off posiada dwa źr&oacute;dła finansowania: przychody z opłat… <a href="https://t.co/sgwDVEhFbp">pic.twitter.com/sgwDVEhFbp</a></p> — KRRiT (@KRRiT__) <a href="https://twitter.com/KRRiT__/status/1849345108585373886?ref_src=twsrc%5Etfw">October 24, 2024</a></blockquote> <script async src="https://platform.twitter.com/widgets.js" charset="utf-8"></script> <p>Demski jest autorem petycji internetowej w sprawie sytuacji w OFF Radiu Krak&oacute;w i zastąpienia pracownik&oacute;w sztuczną inteligencją<strong> (w ciągu 8 godzin podpisało ją około 10 000 os&oacute;b)</strong>. Dziennikarz ma wątpliwości także wobec argument&oacute;w o nakładaniu się program&oacute;w z innymi stacjami.</p> <blockquote> <p>OFF Radio Krak&oacute;w zawsze było właśnie taką anteną, kt&oacute;ra była niejako na bakier z tym, co działo się na antenie gł&oacute;wnej. Po pierwsze my robiliśmy inne tematy. Inna była też formuła (...) te nasze rozmowy trwały nawet godzinę, to były bardziej takie formy podcastowe. (...) Dużą robotę robili artyści związani ze sceną klubową w Krakowie, oni tworzyli swoje indywidualne autorskie programy</p> </blockquote> <p>– wymienia Mateusz Demski. I tu pojawia się właśnie pytanie o tych prawdziwych ludzi, kt&oacute;rzy do tej pory byli związani z OFF Radiem Krak&oacute;w, a kt&oacute;rych zastąpiło AI.</p> <h3><strong>A co z prawdziwymi ludźmi?</strong></h3> <p>Tu warto dodać, że jak wskazuje Marcin Pulit “Redaktorka odpowiedzialna za OFF Radio Krak&oacute;w została uprzedzona kilka miesięcy wcześniej i poproszona o przekazanie informacji osobom gościnnie wsp&oacute;łpracującym z OFF Radiem Krak&oacute;w.”. Mateusz Demski o zmianach dowiedział się w sierpniu. To wtedy usłyszał, że likwidator Radia Krak&oacute;w podjął decyzję o tym, żeby rozwiązać radio w tej formule. Jednak wtedy wedle wiedzy Demskiego o AI nie było mowy:</p> <blockquote> <p>Jako redakcja i byli wsp&oacute;łpracownicy nie mamy pojęcia na jakim etapie i gdzie powstał pomysł z AI. Byliśmy jedynie informowani o zmianie formatu radia dla pokolenia gen Z i zwolnienie nas wynikało z plan&oacute;w przeformatowania stacji.</p> </blockquote> <p>Marcin Pulit w wielu wypowiedziach, w tym także w korespondencji z Telepolis.pl podkreśla, że “Żaden pracownik OFF Radia Krak&oacute;w nie został zwolniony.” To fakt, bo <strong>zwolnionych zostało kilkunastu wsp&oacute;łpracownik&oacute;w, kt&oacute;rzy nie mieli um&oacute;w o pracę. Wielu z nich jednak od prawie 10 lat pomagała tworzyć to radio</strong> – czytamy w petycji. Jak m&oacute;wił Likwidator w rozmowie z PAP “część muzycznych program&oacute;w autorskich przeszła do Radia Krak&oacute;w Kultura, a jeden - na gł&oacute;wną antenę rozgłośni. <strong>„Dwie osoby zatrudnione na etatach nadal u nas pracują – na gł&oacute;wnej antenie i dla Radia Krak&oacute;w Kultura”. </strong></p> <blockquote> <p>Zastanawiam się jak Marcin Pulit może m&oacute;wić, że my nie jesteśmy pracownikami, tylko jakimś takim podmiotem, nie wiem po prostu na bocznym torze, kt&oacute;rego można tak się pozbyć? (...) Nie było w tym wszystkim opowieści o człowieku.</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– komentuje tę decyzję Mateusz Demski</p> <h3><strong>Czy to już ten czas?</strong></h3> <p><strong>Eksperyment w OFF Radiu Krak&oacute;w ma potrwać przez trzy miesiące, czyli do końca tego roku. </strong>Zapytaliśmy czy jeśli eksperyment okaże się udany, narzędzia związane z AI zostaną wykorzystane do zastąpienia dziennikarzy ze stacji Radio Krak&oacute;w Kultura oraz gł&oacute;wnej stacji? Marcin Pulit zaprzeczył jednak pisząc, że <strong>nie przewiduje zastępowania dziennikarzy narzędziami sztucznej inteligencji.</strong></p> <p>Tak się jednak już stało w przypadku wsp&oacute;łpracownik&oacute;w OFF Radia Krak&oacute;w. Przynajmniej na 3 miesiące zostali oni zastąpieni przez AI. <strong>Żywi spikerzy mają wr&oacute;cić po zakończeniu eksperymentu</strong> – wynika z wywiadu z Marcinem Pulitem przeprowadzonego na antenie Radia Krak&oacute;w, choć nie ma informacji czy powr&oacute;ci stary skład. To chyba jeszcze nie ten moment, że po <a href="https://www.telepolis.pl/tech/nauka/sztuczni-influencerzy-sa-bardziej-prawdziwi">sztucznie stworzonych influencerach</a> przychodzi czas na sztucznie stworzonych dziennikarzy. Ale <strong>eksperyment Radia Krak&oacute;w z AI zdecydowanie stał się głośny na cały kraj i pewnie nie tylko.</strong></p> <blockquote> <p>Nie wiem, czy media publiczne są miejscem, w kt&oacute;rym takie eksperymenty jak badania nad sztuczną inteligencją powinny mieć miejsce. Powinni tym raczej zajmować się naukowcy, akademicy. Nie media publiczne, kt&oacute;re do swoich misji mają wpisaną rzetelność, autentyczność i wiarygodność przekazu oraz informowanych treści.</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– komentuje Mateusz Demski.</p> <p style="text-align: justify;">Wątpliwości wobec pomysłu zastosowania AI w takim stopniu w OFF Radiu Krak&oacute;w ma nawet obecny wicepremier, minister cyfryzacji, Krzysztof Gawkowski, kt&oacute;ry opublikował wpis w tej sprawie na platformie X (dawniej Twitter):</p> <blockquote class="twitter-tweet"> <p dir="ltr" lang="pl">Przeczytałem historię Mateusza Demskiego związaną z zastępowaniem dziennikarzy przez sztuczną inteligencję w OFF Radio Krak&oacute;w i choć jestem fanem rozwoju AI to uważam, że pewne granice są coraz bardziej przekraczane.<br /> <br /> Sztuczna inteligencja nie może powodować r&oacute;żnic społecznych…</p> — Krzysztof Gawkowski (@KGawkowski) <a href="https://twitter.com/KGawkowski/status/1848764689708126421?ref_src=twsrc%5Etfw">October 22, 2024</a></blockquote> <script async src="https://platform.twitter.com/widgets.js" charset="utf-8"></script> <p><strong>Zmiany technologiczne w świecie dziennikarskim będą jednak następować.</strong> Tak wynika chociażby z wypowiedzi prof. Włodzisława Ducha, z toruńskiego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Jak wskazuje naukowiec, AI jest już z nami obecne w świecie medi&oacute;w na r&oacute;żne sposoby.</p> <blockquote> <p>Teksty można pisać samemu, ale ChatGPT podpowie. Wbrew twierdzeniom krytyk&oacute;w może pisać w spos&oacute;b naprawdę inteligentny. Rok temu w eksperymencie z najsłynniejszym filozofem Danielem Dennettem nawet eksperci nie potrafili odr&oacute;żnić tego co było dziełem filozofa a co AI. To jednak zależy od umiejętności wykorzystania takich narzędzi.</p> </blockquote> <h3 style="text-align: justify;"><strong>"Przyzwyczaimy się do tego"</strong></h3> <p style="text-align: justify;">Jak dodaje prof. Duch, w przyszłości coraz częściej może towarzyszyć nam też możliwość rozmowy ze zmarłą już osobą, tak jak było to w przypadku Wisławy Szymborskiej.</p> <blockquote> <p>To ciekawy eksperyment. Character.ai od dawna pozwala na rozmowy w dawno zmarłymi, słynnymi ludźmi. Można się w ten spos&oacute;b dowiedzieć jakie mieli poglądy. Jeśli ktoś słuchał wywiadu z Wisławą Szymborską musi być pod wrażeniem jakości głos&oacute;w, warto posłuchać starszych wywiad&oacute;w z naszą Noblistką. Styl i same wypowiedzi są naprawdę dobrze zrobione. (W przyszłości) będzie można rozmawiać z r&oacute;żnymi asystentami osobistymi tak jak z ludźmi, a często z nimi rozmawiając poznają nas lepiej niż nawet bliska rodzina. Wystarczy mieć okulary z kamerą i będą nam opowiadać o wszystkim, co widzimy, odpowiadać na dowolne pytania. Oczywiście wiele os&oacute;b się oburzy na takie pr&oacute;by. (...) Przyzwyczaimy się do tego. Nie ma ucieczki przed wirtualnym światem.</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– komentuje uczony w rozmowie z Telepolis.pl</p> <p style="text-align: justify;">Jak podkreśla jednak prof. Duch, <strong>przed sztuczną inteligencją jest wciąż trochę wyzwań</strong>. Potrzebne są między innymi dobre modele dla języka polskiego, ale też wyspecjalizowane, znające się na temacie, a nie og&oacute;lne, kt&oacute;re znają setki język&oacute;w. Muszą też przy tym zbierać informacje z Internetu by być "na bieżąco". Co ważne, modele są trenowane na dużych zbiorach danych, to tworzy podstawy, model określany jako fundacyjny, potrafiący posługiwać się językiem naturalnym. <strong>Nie można jednak ciągle takiego modelu douczać korzystając z nowych tekst&oacute;w. AI mogą jedynie dodawać je jako kontekstowe informacje na etapie zapytań.</strong></p> <p style="text-align: justify;">Warto też podkreślić, że jak m&oacute;wi prof. Duch<strong> jest wiele zabezpieczeń wbudowanych w modele językowe by wymuszać polityczną poprawność, więc prawidłowo używane nie powinny sprawiać nieprzyjemnych niespodzianek.</strong> Oczywiście ludzie ciągle pr&oacute;bują je załamać, wymyślając podchwytliwe pytania, co może spowodować problemy w rozmowie na żywo, czy pr&oacute;bie komentowania bieżących wydarzeń.</p> <h3 style="text-align: justify;"><strong>Dziennikarzy czekają zmiany, ale wciąż będą potrzebni</strong></h3> <p style="text-align: justify;">Nie ma jednak wątpliwości, że wprowadzenie sztucznej inteligencji do medi&oacute;w będzie miało konkretne korzyści.</p> <blockquote> <p style="text-align: justify;">To będzie tani spos&oacute;b na prowadzenie rozgłośni radiowych. Od początku tego roku zaczęły się pojawiać takie radia internetowe. Puszczają muzykę, odczytują maile od słuchaczy, układają listy popularności. Radio na żywo to większe wyzwanie, ale jak widać możliwości językowe i synteza głosu sobie już z tym radzą. A będzie tylko lepiej. Niestety to też oznacza wiele kłopot&oacute;w, możliwości bardziej sprawne manipulacji słuchaczy. Jest się więc i czego bać...</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– ostrzega profesor Duch.</p> <p style="text-align: justify;"><strong>Zastosowanie sztucznej inteligencji nie oznacza jednak konieczności zrezygnowania zupełnie z dziennikarzy. </strong>W przypadku Radia Krak&oacute;w to oni wciąż stoją za sterami stworzonych przez sztuczną inteligencję spiker&oacute;w.<strong> </strong>Jak wskazuje naukowiec toruńskiego UMK, <strong>w dalszym ciągu dziennikarze muszą jeździć po świecie, donosić co się dzieje, weryfikować informację – tego szybko nie zastąpimy</strong>. Do tego mamy też słuchaczy przywiązanych do prezenter&oacute;w.</p> <blockquote> <p style="text-align: justify;">Ale przed automatyzacją wielu dziedzin nie da się uciec. Ruch luddyczny na początku XIX wieku pr&oacute;bował niszczyć maszyny tkackie, teraz op&oacute;r będzie zapewne r&oacute;wnie gwałtowny, ale i r&oacute;wnie daremny. Chociaż maszyny grają w szachy i go znacznie lepiej niż ludzie te gry nie straciły na popularności. Może więc r&oacute;wnież niekt&oacute;rzy dziennikarze będą nadal popularni, pomimo konkurencji AI. Przetrwają tylko najlepsi, ale nie dotyczy to tylko dziennikarzy. </p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– podsumowuje prof. Duch.</p>Wed, 23 Oct 2024 13:19:00 +0200https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/off-radio-krakow-sztuczna-inteligencjaPolskie piekiełko routerowe. Wziąłem operatorów na kolanko i pytam (aktualizacja)https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/internet-swiatlowodowy-wlasny-router-play-vectra-netia-inea<p><img alt="Polskie piekiełko routerowe. Wziąłem operatorów na kolanko i pytam" src="/images/2024/10/internet-swiatlowodowy-wlasny-router-play-vectra-netia-inea.jpg" /></p> <p><strong>Chcesz podłączyć Internet światłowodowy, ale nie wiesz, czy możesz użyć własnego routera? Operatorzy mają r&oacute;żne podejście do tej kwestii – jedni dają zielone światło, inni stawiają warunki, a jeszcze inni całkowicie blokują taką możliwość. Sprawdź, jak to wygląda w w kilku sieciach, zanim podpiszesz umowę.</strong></p><h3><strong>Aktualizacja:</strong></h3> <p>Dodałem do felietonu fragment dotyczący sieci Plus (na końcu).</p> <hr /> <p><strong>Internet światłowodowy</strong> stał się standardem dla wielu użytkownik&oacute;w, oferując szybkie i stabilne połączenie. Jednak wraz z nim często pojawia się pytanie o <strong>możliwość korzystania z własnego routera</strong>. Temat ten poruszyłem <a href="https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/swiatlowod-polska-wlasny-router"><strong>w opublikowanym na łamach Telepolis.pl felietonie</strong></a>, w kt&oacute;rym oparłem się między innymi na własnych doświadczeniach z pomarańczowym światłowodem. Jak zaznaczyłem wtedy, <strong>operatorzy r&oacute;żnie podchodzą do tej kwestii</strong>.</p> <p>Jak jest w <strong>Orange</strong>, to już w zasadzie wiemy. Można tam skorzystać z własnego routera, o ile spełnia wymagania pomarańczowego operatora, ale nie dotyczy to każdej oferty. Ja na przykład korzystam z takiej, w kt&oacute;rej nie mogę swojego własnego routera podpiąć bezpośrednio do urządzenia ONT, kt&oacute;re mam od operatora. A jak jest u innych?</p> <p><img alt="Router Mariana" src="/images/2024/10/router-mariana.jpg" /></p> <h3><strong>Światłow&oacute;d na własnym routerze</strong></h3> <p>Do kilku operator&oacute;w wysłałem dwa pytania:</p> <ul> <li><strong>Co operator uważa za urządzenie końcowe przy usłudze światłowodowej?</strong></li> </ul> <ul> <li><strong>Czy operator pozwala na podłączenie urządzenia klienta (routera) bezpośrednio do światłowodu lub urządzenia ONT, z pominięciem routera dostarczonego przez operatora? Jeśli tak, to jakie należy spełnić warunki? Jeśli nie, jakie są tego powody?</strong></li> </ul> <p>W niekt&oacute;rych przypadkach dodałem jeszcze trzecie pytanie:</p> <ul> <li><strong>Czy odpowiedź na wcześniejsze pytania jest uzależniona od tego, czyja infrastruktura światłowodowa jest wykorzystywana do dostarczenia usługi? Jeśli tak, to w jaki spos&oacute;b?</strong></li> </ul> <p>Oto, czego się dowiedziałem od czterech operator&oacute;w. Kolejność poniżej jest taka, jak kolejność napływających odpowiedzi.</p> <h4><strong>Światłow&oacute;d w Play:</strong></h4> <p><img alt="Play" src="/images/2024/10/play-salon.jpg" /></p> <p>Fioletowy operator uznaje za urządzenie końcowe <strong>router Wi-Fi</strong>, kt&oacute;ry dostarcza razem z usługą. Play <em>na ten moment</em> <strong>pozwala na podłączenie własnego routera</strong> bezpośrednio do światłowodu (lub urządzenia ONT), z pominięciem ich urządzenia.</p> <blockquote> <p>Jednak w zależności od tego w jakiej sieci działa urządzenie wymagane mogą być specjalne ustawienia.</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– dodała Katarzyna Tajak-Pietrowska z biura prasowego Play</p> <h4><strong>Światłow&oacute;d w Vectrze:</strong></h4> <p><img alt="Vectra" src="/images/2024/10/vextra-salon.jpg" /></p> <p>Vectra ma odmienne podejście. Operator uznaje, że urządzeniem końcowym w przypadku jego sieci jest sprzęt należący do klienta, taki jak <strong><em>telewizory, komputery czy smartfony</em></strong>. Z kolei router jest tak zwanym "urządzeniem abonenckim" (podobnie jak dekoder, modem czy terminal). Taki sprzęt jest dostarczany przez operatora i jest <em>niezbędny do świadczenia usług według przyjętych standard&oacute;w</em>.</p> <blockquote> <p>Te ostatnie są zarządzane i monitorowane przez nas, co pozwala nam zapewnić wysoką jakość usług i bezpieczeństwo sieci. Dlatego <strong>podłączamy tylko nasze urządzenia abonenckie</strong> i nie odpowiadamy za urządzenia działające z pominięciem naszego sprzętu.</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– przekazało biuro prasowe Vectry</p> <h4><strong>Światłow&oacute;d w Netii:</strong></h4> <p><img alt="Netia" src="/images/2024/10/netia-salon.jpg" /></p> <p>Netia jest bardziej elastyczna od Vectry. Urządzeniem końcowym dla tego operatora jest <strong>router podłączony do ONT</strong> (w przypadku sieci innych operator&oacute;w) lub <strong>router zintegrowany z ONT</strong> (w przypadku własnej sieci). Urządzenia te są dostarczane przez Netię.</p> <blockquote> <p>Generalnie pracujemy nad wprowadzeniem normalnego procesu wymiany Combo ONT na proste ONT (plus własny router) na życzenie dla zaawansowanych klient&oacute;w. Najlepiej jednak zgłosić chęć posiadania własnego routera monterowi w trakcie instalacji, gdyż w większości przypadk&oacute;w na sieci własnej domyślnie jest Combo ONT. Technicy mają też proste ONT, więc jak się powie co i jak przy instalacji, to nie robimy z tym problem&oacute;w.</p> <p>Ale ONT (jak rozpisuję poniżej) musi być nasze (albo operatora hurtowego).</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– napisał Karol Wieczorek, rzecznik prasowy Netii</p> <p><strong>Netia pozwala na podłączenie własnego routera do jej ONT</strong>. Operator nie pozwala na podłączenie do światłowodu urządzenia ONT klienta ze względu na potencjalnie możliwe:</p> <ul> <li>zakł&oacute;canie pracy innych klient&oacute;w czy uszkodzenie sprzętu (takie ONT nie były weryfikowane przez operatora),</li> <li>możliwość dostępu do wewnętrznych zasob&oacute;w Netii.</li> </ul> <p>Rzecznik prasowy Netii dodał, że podłączanie ONT klient&oacute;w jest monitorowane i usługi są blokowane do czasu usunięcia urządzenia.</p> <h4><strong>Światłow&oacute;d w sieci INEA:</strong></h4> <p><img alt="Inea" src="/images/2024/10/inea-salon.jpg" /></p> <p>INEA r&oacute;wnież uznaje, że urządzeniem końcowym jest <strong>router dostarczony przez operatora</strong>. Pełni on rolę interfejsu między jego infrastrukturą oraz urządzeniami klienta, takimi jak komputery, telewizory czy smartfony. Operator z Wielkopolski daje <strong>zielone światło dla własnego routera klienta</strong>. Można go podłączyć bezpośrednio do ONT (przez port RJ45), z pominięciem routera operatora. Inea zapewnia, że jest to możliwe we wszystkich nowych instalacjach.</p> <blockquote> <p>Klient ma pełną swobodę wyboru własnego sprzętu, jednak wsparcie techniczne z naszej strony obejmuje jedynie urządzenia dostarczone przez INEA. Taki scenariusz jest możliwy w przypadku wszystkich nowych instalacji.</p> <p>W przypadku starszych instalacji, gdzie ONT i router są zintegrowane w jednym urządzeniu, konieczne jest przestawienie urządzenia w tryb “bridge”. W&oacute;wczas klient podłącza sw&oacute;j router do portu LAN urządzenia dostarczonego przez INEA, kt&oacute;re pełni wtedy funkcję konwertera światłowodowego. Warto zaznaczyć, że każdego dostawcę usług światłowodowych obowiązują standardy dotyczące infrastruktury obsługiwanej przez dostawc&oacute;w światłowodowych, kt&oacute;re mogą się od siebie mniej lub bardziej r&oacute;żnić. W przypadku niekt&oacute;rych dostawc&oacute;w konieczne jest korzystanie ze sprzętu INEA ze względu na specyficzne wymagania konfiguracyjne, kt&oacute;re nie są wspierane przez typowe urządzenia dostępne w sprzedaży detalicznej.</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– wyjaśnił Maciej Piechociński, Prezes INEA</p> <h3><strong>Światłow&oacute;d w Plusie:</strong></h3> <p><img alt="Salon Plusa" src="/images/2024/10/plus-salon.jpg" /></p> <p>Plus, podobnie jak inni operatorzy, oferuje swoim klientom korzystającym z Internetu światłowodowego <strong>router w zestawie z usługą</strong>. Sprzęt ten, traktowany przez zielonego operatora jako urządzenie końcowe, jest dobrany do technologii używanej w danej lokalizacji, co ma zapewnić optymalną jakość połączenia.</p> <blockquote> <p>Plus stosuj zasadę, że jakość dostarczanej transmisji danych jest powiązana z urządzeniem końcowym, z kt&oacute;rego korzysta klient, i kt&oacute;ry jako operator dostarczamy. Jedynym wyjątkiem jest usługa świadczona na infrastrukturze Vectry, bowiem w tym przypadku korzystamy z ich urządzeń, wcześniej zweryfikowanych przez naszych specjalist&oacute;w.</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– napisał Arkadiusz Majewski z biura prasowego Plusa</p> <p>Biuro prasowe Plusa wyjaśnia, że operator wiąże jakość świadczonych usług z wykorzystywanym sprzętem, dlatego <strong>nie ma możliwości podłączenia własnego routera kupionego w sklepie</strong>.</p> <blockquote> <p>Nie ma możliwości, aby klient sam sobie podłączał sw&oacute;j własny router kupiony przez siebie w sklepie itp. Trudno nawet to sobie wyobrazić, gdyż mogłoby np. dochodzić do przypadk&oacute;w, że klient korzystałby z oferty z opcją prędkości do 1 Gb/s, a podłączył prywatny router, kt&oacute;rego parametry pozwalałby na obsługę max 600 Mb/s, albo mając sieć światłowodową (PON), chciał podłączyć router obsługujący miedz (CU)… Przykłady te mogą się wydawać nieprawdopodobne, ale nie jest wykluczone, że p&oacute;źniej mielibyśmy zgłoszenia reklamacyjne dotyczące jakości usług.</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– wyjaśnił Arkadiusz Majewski</p> <p>Jak widać, <strong>r&oacute;żni operatorzy r&oacute;żnie podchodzą do kwestii własnych router&oacute;w</strong>. Play i Inea dają dużą swobodę, Netia pozwala na to pod pewnymi warunkami, a Vectra czy Plus całkowicie blokują taką możliwość. Przynajmniej oficjalnie. Przed decyzją o wyborze operatora warto zatem zweryfikować jego politykę w tym zakresie, szczeg&oacute;lnie jeśli zależy nam na korzystaniu z własnego routera. Warto r&oacute;wnież pamiętać, że <strong>korzystanie z własnego sprzętu może wiązać się z ograniczonym wsparciem technicznym ze strony operatora</strong>.</p> <p><strong>Zobacz:</strong> <a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/prawo-finanse-statystyki/speedtest-pl-szybkosc-internetu-w-polsce-3q2024-orange">Orange ma najszybsze 5G i światłow&oacute;d. Tak było w 3Q2024</a><br /> <strong>Zobacz:</strong> <a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/taryfy-promocje-uslugi/t-mobile-polska-zwiekszyl-zasieg-internetu-stacjonarnego">T-Mobile zwiększył zasięg internetu. Skorzystają mieszkańcy całej Polski</a></p> <p>[ANKIETA:1598]</p>Wed, 16 Oct 2024 17:24:00 +0200https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/internet-swiatlowodowy-wlasny-router-play-vectra-netia-ineaŚwiatłowodowa patologia w Polsce. Ktoś źle przetłumaczył unijną dyrektywę i klopshttps://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/swiatlowod-polska-wlasny-router<p><img alt="Światłowód na własnych zasadach? Nie w Polsce" src="/images/2024/10/swiatlowod-na-wlasnych-zasadach-nie-w-polsce.jpg" /></p> <p><strong>Korzystanie z szybkiego Internetu w Polsce nie zawsze jest proste. Kłody pod nogi podrzucają r&oacute;żne czynniki, od miejsca, w kt&oacute;rym mieszkamy, przez operator&oacute;w telekomunikacyjnych, po źle przetłumaczone przepisy. Czasem ciężko się w tym odnaleźć.</strong></p><h3><strong>Nie damy panu tych danych, bo nie</strong></h3> <p>Motywację do napisania tego felietonu podsunął mi już jakiś czas temu <strong>jeden z czytelnik&oacute;w portalu TELEPOLIS.PL</strong>. Do poruszonych przez niego kwestii postanowiłem dodać coś z własnego „podw&oacute;rka”, co świetnie pasuje jako dopełnienie całości. A chodzi tu o możliwość <strong>korzystania z Internetu stacjonarnego</strong> (a dokładniej światłowodowego) <strong>przy użyciu własnego sprzętu</strong>, na przykład routera.</p> <p>Sam korzystam ze <strong>światłowodu Orange z paczką stałych adres&oacute;w IP</strong>. Jednak oferowany przez operatora sprzęt (Funbox 6) nie spełniał moich wymagań. W domowej, dosyć rozbudowanej sieci, mam znacznie lepszy router, kt&oacute;ry w idealnej konfiguracji powinien być <strong>połączony bezpośrednio z ONT</strong>. To urządzenie konwertujące sygnał optyczny na sygnał elektryczny.</p> <p>Orange mi jednak na coś takiego nie pozwolił, dlatego pomiędzy mam jeszcze <strong>starego Liveboxa Business 150</strong> (dostałem w komplecie od pomarańczowego operatora), kt&oacute;ry pracuje w trybie „bridge”. Niby wszystko OK, ale – wbrew przekaz&oacute;w wielu konsultant&oacute;w, z kt&oacute;rymi rozmawiałem – <strong>nie jest to sprzęt w pełni „przeźroczysty” dla sygnału</strong>, wprowadzając op&oacute;źnienia oraz inne ograniczenia wynikające z jego możliwości. Dodatkowo, jest to r&oacute;wnież najbardziej grzejące się urządzenie w całej sieci, dlatego musiało wylecieć z szafy serwerowej. To dodatkowo potwierdza, że rolą Liveboxa nie jest tu tylko przesłanie sygnału z ONT do routera.</p> <figure class="image"><img alt="Szafa serwerowa z własnym routerem" src="/images/2024/10/szafa-serwerowa-wlasny-router.jpg" /> <figcaption><em>Część zawartości mojej szafy serwerowej. Srebrne urządzenie nieco poniżej środka to router</em></figcaption> </figure> <p>A dlaczego nie mogę połączyć własnego routera bezpośrednio z ONT? <strong>Ponieważ Orange twierdzi, że nie może przekazać mi danych niezbędnych do konfiguracji routera</strong>. Konkretnie chodzi o <strong>dane dostępowe PPPoE</strong>. Co ciekawe, gdybym korzystał z nieco innej usługi (z Neostrady), takie dane bym otrzymał, a w usłudze, kt&oacute;rą mam (pakiet biznesowy), nie. Tak przynajmniej przekazali mi przedstawiciele pomarańczowego operatora. A powody takiego stanu rzeczy otrzymywałem r&oacute;żne, w tym, co było najzabawniejsze, że <strong>Orange Polska nie zna tych danych, bo są one „zaszyte” w Liveboksie 😀</strong> No ok, ale ktoś je musiał tam „zaszyć”.</p> <p>Po dalszym drążeniu tematu otrzymałem takie oto wyjaśnienie:</p> <blockquote> <p>Product Manager od posiadanej przez Pana usługi nie zezwala na przekazanie danych logowania. Problemem w architekturze sieci jest zabezpieczenie CPE, z tego powodu zdecydowanie odmawiają. Wychodzą z założenia, że posiadając dane będzie Pan miał zbyt duży wpływ na sieć a przy tym my stracimy jakiekolwiek możliwości choćby diagnostyczne dla tej linii.</p> </blockquote> <p>Czyli pozostaje mi korzystać z Liveboxa nadal. Co ciekawe, jeśli zmienię usługę na taką, w kt&oacute;rej otrzymam te dane, może się pojawić kolejny problem. Ot&oacute;ż przy okazji dowiedziałem się, że <strong>Orange Polska narzuca ograniczenie na urządzenia ONT, że mogą być one udostępniane tylko dla Internetu światłowodowego o prędkości do 600 Mb/s</strong> (fizyczne ograniczenie tego sprzętu to 1 Gb/s). Podobno były jakieś skargi od klient&oacute;w, że nie da się na tym sprzęcie osiągać wyższych prędkości. U mnie to działa nawet do 950 Mb/s, choć mam usługę 900/300 Mb/s.</p> <figure class="image"><img alt="ONT" src="/images/2024/10/orange-swiatlowod-ont.jpg" /> <figcaption><em>Urządzenie ONT, z kt&oacute;rego korzystam</em></figcaption> </figure> <h3><strong>Pomarańczowy światłow&oacute;d ze sprzętem Orange, ale nie za darmo</strong></h3> <p>I tu dochodzimy do drugiej kwestii, na kt&oacute;rą zwr&oacute;cił moją uwagę ten sam czytelnik, o kt&oacute;rym wspomniałem na początku. Chodzi o to, że <strong>Orange Polska każe sobie płacić ekstra za udostępnienie sprzętu, z kt&oacute;rego i tak za bardzo zrezygnować nie można</strong>.</p> <p>Co ciekawe, takiej dodatkowej opłaty nie ma na przykład w ofercie nju światłow&oacute;d – fakt, jest tam starszy sprzęt oraz niższe prędkości, ale jednak. Ostatnio się dowiedzieliśmy, że Orange do wszystkich prędkości daje Funboxa 10, za kt&oacute;rego używanie trzeba zapłacić <strong>5 zł miesięcznie w najszybszych opcjach oraz 20 zł miesięcznie w tych nieco wolniejszych</strong>. Taka opłata w sumie byłaby OK, gdyby nie brak alternatywy. <strong>Nie można tak po prostu mieć własnego urządzenia i podpiąć do niego pomarańczowego światłowodu</strong>.</p> <p><img alt="nju światłowód" src="/images/2024/10/nju-swiatlowod-info.jpg" /></p> <h3><strong>Ale czy na pewno?</strong></h3> <p>Nasz czytelnik skierował w tej sprawie <strong>pytanie do Urzędu Komunikacji Elektronicznej</strong>. Ten odpowiadając podkreślił, że <strong>przepisy unijne dają użytkownikom prawo do wyboru urządzeń końcowych, ale nie oznacza to dowolności</strong>. Operatorzy mają prawo wymagać, aby stosowany sprzęt spełniał określone standardy techniczne i bezpieczeństwa, co ma zapewnić prawidłowe funkcjonowanie sieci oraz bezpieczeństwo zar&oacute;wno dostawcy usług, jak i abonenta.</p> <p>UKE wskazuje, że operatorzy zazwyczaj oferują klientom możliwość zakupu lub dzierżawy sprzętu, kt&oacute;ry gwarantuje kompatybilność z ich siecią. Co istotne, operatorzy deklarują, że <strong>nie zakazują podłączania własnych urządzeń, o ile spełniają one wymagania sieci</strong>. Niekt&oacute;rzy dostawcy umożliwiają nawet podłączenie własnego routera do modemu operatora pracującego w trybie bridge.</p> <p>Jednak brak jednoznacznego określenia w prawie, gdzie kończy się sieć operatora, a zaczyna sieć abonenta, prowadzi do sytuacji, w kt&oacute;rej niekt&oacute;rzy dostawcy traktują routery jako część swojej sieci. W takim przypadku swobodny wyb&oacute;r urządzenia końcowego może być ograniczony.</p> <p><img alt="UKE" src="/images/2024/10/uke-godlo-flaga.jpg" /></p> <blockquote> <p>Przepisy dotyczące tego zagadnienia zawiera zapis art. 3 ust. 1 Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2015/21201 wskazujący, że użytkownicy końcowi mają prawo do korzystania z wybranych urządzeń końcowych, ale nie jest to jednoznaczne z przyznaniem abonentom prawa do korzystania z dowolnego modemu lub routera, kt&oacute;rym dysponują.</p> <p>Przepisy UE określając og&oacute;lną zasadę, nie negują potrzeby, konieczności stosowania urządzeń, kt&oacute;re będą prawidłowo wsp&oacute;łpracowały z konkretną siecią, spełniając wymagania techniczne, bezpieczeństwa tak dostawcy usług jak i abonenta.</p> <p>Konieczne jest, aby stosowany sprzęt zapewniał m.in. bezpieczeństwo sieci, możliwość monitorowania świadczonych usług, zdalne rozwiązywanie problem&oacute;w technicznych oraz unowocześnianie sieci przez operator&oacute;w.</p> <p>Abonent zwykle nie jest w stanie określić, czy dany model routera lub modemu jest zgodny z wymaganiami sieci dostawcy usług. W związku z tym operatorzy oferują abonentom możliwość zakupu lub dzierżawy sprzętu, kt&oacute;ry gwarantuje prawidłową wsp&oacute;łpracę z siecią dostawcy usług i umożliwia bezproblemowe korzystanie z usług.</p> <p>W kontaktach z UKE operatorzy deklarują, że nie zakazują abonentom podłączania do sieci własnych urządzeń, o ile te urządzenia spełniają wymagania danej sieci. Cześć z nich umożliwia podłączenie modemu operatora w systemie bridge i podłączenie do niego routera abonenta. Brak określenia w prawie punktu zakończenia sieci powoduje, że część dostawc&oacute;w usług traktuje routery i modemy jako część własnej sieci, a jako urządzenie końcowe telewizor lub komputer. W ten spos&oacute;b swobodny wyb&oacute;r urządzenia końcowego jest zachowany.</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– przekazał Paweł Kucharczyk z UKE</p> <h3><strong>Polskie tłumaczenie sporo zmienia</strong></h3> <p>Urząd Komunikacji Elektronicznej w swojej odpowiedzi powołał się na zapis <strong>art. 3 ust. 1 Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2015/21201</strong>. Ciekawy efekt daje <strong>por&oacute;wnanie brzmienia tego przepisu w języku angielskim oraz polskim</strong>. W obu można zauważyć istotną r&oacute;żnicę, na co zwr&oacute;cił moją uwagę czytelnik.</p> <p><img alt="Unia Europejska" src="/images/2024/10/unia-europejska-flaga.jpg" /></p> <p>Zacznijmy od <strong>polskojęzycznej wersji</strong> tego przepisu, na kt&oacute;rą prawdopodobnie powołał się polski urząd regulacyjny. Brzmi on tak:</p> <blockquote> <p>Użytkownicy końcowi mają prawo – za pomocą usługi dostępu do internetu – do uzyskania dostępu do informacji i treści oraz do ich rozpowszechniania, a także do korzystania z wybranych aplikacji i usług oraz ich udostępniania, jak r&oacute;wnież do <strong>korzystania z wybranych urządzeń końcowych</strong>, niezależnie od lokalizacji użytkownika końcowego lub dostawcy usług czy też od lokalizacji, miejsca pochodzenia lub miejsca docelowego informacji, treści lub usługi.</p> </blockquote> <p>Specjalnie pogrubiłem jeden fragment. Zwr&oacute;ćcie uwagę na to, jak ten przepis brzmi w języku angielskim:</p> <blockquote> <p>End-users shall have the right to access and distribute information and content, use and provide applications and services, and <strong>use terminal equipment of their choice</strong>, irrespective of the end-user’s or provider’s location or the location, origin or destination of the information, content, application or service, via their internet access service.</p> </blockquote> <p>Po przetłumaczeniu otrzymujemy coś takiego:</p> <blockquote> <p>Użytkownicy końcowi mają prawo dostępu do informacji i treści oraz ich dystrybucji, korzystania z aplikacji i usług oraz ich udostępniania, a także <strong>korzystania z wybranego przez siebie urządzenia końcowego</strong>, niezależnie od lokalizacji użytkownika końcowego lub dostawcy lub lokalizacji, pochodzenia lub miejsca docelowego informacji, treści, aplikacji lub usługi, za pośrednictwem swojej usługi dostępu do Internetu.</p> </blockquote> <p>Por&oacute;wnajcie obie wersje. W oficjalnym polskim tłumaczeniu jest mowa o <strong>możliwości korzystania z wybranych urządzeń końcowych</strong>, bez wskazywania, przez kogo wybranych. Tymczasem z wersji angielskojęzycznej dowiadujemy się, że chodzi o <strong>wybrane przez siebie urządzenie końcowe</strong> (czyli przez użytkownika końcowego, co wynika z kontekstu całego ustępu). Niby r&oacute;żnica jest mała, ale jednak bardzo istotna.</p> <p><strong>Czy zatem w Polsce można korzystać z własnego sprzętu przy światłowodzie?</strong> Teoretycznie tak, ale w praktyce wygląda to r&oacute;żnie. Operatorzy stosują r&oacute;żne praktyki, a przepisy są niejasne i podatne na interpretację. W efekcie klienci często czują się zmuszeni do korzystania z narzuconego sprzętu i ponoszenia dodatkowych koszt&oacute;w. Czy to uczciwe? Oceńcie sami.</p> <p>Jedno jest pewne: w świecie, gdzie Internet staje się coraz bardziej niezbędny, konsumenci zasługują na większą swobodę wyboru i transparentność usług.</p> <p><strong>Zobacz:</strong> <a href="https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/internet-swiatlowodowy-wlasny-router-play-vectra-netia-inea">Polskie piekiełko routerowe. Wziąłem operator&oacute;w na kolanko i pytam</a><br /> <strong>Zobacz:</strong> <a href="https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/orange-play-plus-t-mobile-telefoniczne-kampanie-wychodzace-bledy-konsultantow">Kiedy konsultant telekomu popełnia błąd: Twoje prawa i możliwości</a><br /> <strong>Zobacz:</strong> <a href="https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/polandrock-sieci-komorkowe-orange-play-plus-tmobile">Pojechałem na Pol&#39;and&#39;Rock. Cofnęli mnie do Średniowiecza</a></p>Tue, 01 Oct 2024 21:46:00 +0200https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/swiatlowod-polska-wlasny-routerKiedy konsultant telekomu popełnia błąd: Twoje prawa i możliwości (aktualizacja)https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/orange-play-plus-t-mobile-telefoniczne-kampanie-wychodzace-bledy-konsultantow<div class="content-full-width full-width"><img alt="Błędy konsultantów i konsekwencje" class="w-100" src="/images/2024/09/orange-play-plus-t-mobile-telefoniczne-kampanie-wychodzace-bledy-konsultantow.jpg" /></div> <p><br /> <strong>Jedną ze stosowanych przez operator&oacute;w telekomunikacyjnych form sprzedaży swoich usług są telefoniczne kampanie wychodzące z udziałem konsultant&oacute;w, zar&oacute;wno w obrębie firmy, jak i przy wykorzystaniu podmiot&oacute;w zewnętrznych. I tutaj pojawia się ważne pytanie: co się dzieje, gdy konsultant popełni błąd, podając inną cenę miesięcznego zobowiązania czy wskazując cenę dla innego modelu telefonu niż ten, kt&oacute;ry potem znalazł się w umowie?</strong></p><h3><strong>Aktualizacja (16.09.2024):</strong></h3> <p>Otrzymałem odpowiedź od T-Mobile Polska, kt&oacute;rą dopisałem w odpowiednim miejscu w poniższym felietonie.</p> <hr /> <p>Wyobraź sobie taką sytuację (a może już coś takiego Ci się przytrafiło): dzwoni do Ciebie przedstawiciel operatora telekomunikacyjnego, by zaproponować Ci nową ofertę dotyczącą przedłużenia Twojego abonamentu. Tw&oacute;j rozm&oacute;wca podaje Ci przed telefon wszelkie szczeg&oacute;ły, kt&oacute;re mają Cię przekonać do nowej oferty. Podaje Ci r&oacute;wnież kwoty, kt&oacute;re będziesz musiał płacić – czy to za abonament, czy też ratę za Tw&oacute;j nowy smartfon.</p> <p>Zał&oacute;żmy, że oferta Ci się spodobała, więc się na nią godzisz. Następnego dnia otrzymujesz przesyłkę z nowym, jeszcze nierozpakowanym smartfonem. Wyjmujesz to urządzenie z pudełka, włączasz, konfigurujesz i zaczynasz korzystać. Jesteś zadowolony z nowej umowy.</p> <p>Kubeł zimnej wody zostaje na Ciebie wylany w chwili otrzymania nowej faktury. Okazuje się, że <strong>kwoty na otrzymanym dokumencie nie zgadzają się z tym, co usłyszałeś przez telefon od konsultanta, kt&oacute;ry do Ciebie dzwonił</strong>. Wychodzi na to, że <strong>będziesz musiał płacić więcej</strong>. I co wtedy?</p> <h3><strong>Historia pewnego przypadku</strong></h3> <p>Pr&oacute;bując znaleźć odpowiedź na postawione wyżej pytanie, posłużę się <strong>historią, kt&oacute;ra przydarzyła się ojcu pewnej internautki, klientowi sieci T-Mobile</strong>. C&oacute;rka naszego bohatera podzieliła się opowieścią na swoim profilu w serwisie LinkedIn. Jak możemy tam przeczytać, doświadczenia jej ojca, długoletniego klienta magentowego operatora, nie były najlepsze. <strong>Mimo wieloletniej lojalności, sytuacja związana z zakupem nowego telefonu okazała się dla niego <em>bardzo rozczarowująca</em>.</strong></p> <p>A co się właściwie stało? Już wyjaśniam. Na początku sierpnia 2024 roku ojciec autorki wpisu otrzymał telefon od konsultanta T-Mobile z ofertą przedłużenia umowy i zakupu nowego <a href="https://www.telepolis.pl/telefony/apple/iphone-15-pro"><strong>iPhone&#39;a 15 Pro</strong></a>. Przedstawiciel operatora zapewniał, że <strong>rata za telefon wyniesie jedynie 50 zł netto miesięcznie</strong>, co miało być atrakcyjną propozycją dla długoletniego klienta. Telefon został dostarczony następnego dnia, a do zestawu zakupiono r&oacute;wnież niezbędne akcesoria.</p> <p>Jednak już kilka dni p&oacute;źniej na fakturze <strong>pojawiła się kwota 196 zł brutto</strong>, co znacznie odbiegało od pierwotnie obiecanej ceny. Autorka wraz z ojcem zgłosili reklamację, oczekując rozwiązania problemu w postaci <strong>zastosowania przedstawionych przez telefon warunk&oacute;w umowy</strong>.</p> <p><img alt="Salon T-Mobile" src="/images/2024/09/salon-t-mobile.jpg" /></p> <p>Co na to T-Mobile Polska? Jak się dowiedziałem z przekazanych mi treści korespondencji z operatorem, w odpowiedzi na zgłoszenie reklamacyjne Magentowi poinformowali, że <strong>jedynym możliwym rozwiązaniem jest odstąpienie od umowy</strong>. To wiązałoby się ze zwrotem kompletnego i nieuszkodzonego zestawu sprzedażowego. <strong>Firma przyznała, że konsultant popełnił błąd, podając nieprawdziwe informacje dotyczące wysokości opłat</strong>.</p> <p>Po dodatkowej analizie i konsultacji z kierownictwem, przedstawiciel T-Mobile zaproponował <strong>rekompensatę w postaci rabatu w wysokości 40 zł netto na okres 24 cykli rozliczeniowych</strong>, co w sumie dawałoby <strong>960 zł netto</strong>. Dodatkowo, na wcześniejszych fakturach został przyznany <strong>rabat w kwocie 121,95 zł netto</strong>. W przypadku braku akceptacji tej propozycji, T-Mobile ponownie zaproponowało możliwość odstąpienia od umowy i zwrotu urządzenia.</p> <p>Autorka wpisu na LinkedIn wyraziła ogromne rozczarowanie postawą T-Mobile, zwracając uwagę na to, że <strong>operator, reklamujący się jako "prokliencki", nie dotrzymał słowa danego przez swojego pracownika</strong>. Pomimo wieloletniej lojalności jej ojca, T-Mobile nie zaproponował rozwiązania, kt&oacute;re byłoby adekwatne do oczekiwań i obietnic złożonych podczas rozmowy sprzedażowej.</p> <h3><strong>Co na to polskie prawo?</strong></h3> <p>Zerknijmy, co o takich sytuacjach m&oacute;wi obowiązujące w Polsce prawo, a w szczeg&oacute;lności <a href="/images/2024/09/D20041800Lj.pdf" target="_blank"><strong>ustawa Prawo telekomunikacyjne</strong></a>, kt&oacute;ra wkr&oacute;tce zostanie zastąpiona przez <a href="/images/2024/09/D20241221.pdf" target="_blank"><strong>ustawę Prawo komunikacji elektronicznej</strong></a>, ale nie tylko. W opisanej powyżej sytuacji, zar&oacute;wno operator telekomunikacyjny (T-Mobile), jak i klient mają określone prawa i obowiązki wynikające z polskiego prawodawstwa oraz przepis&oacute;w dotyczących ochrony konsument&oacute;w. Poniżej kilka regulacji, kt&oacute;re mogą mieć zastosowanie w tym przypadku.</p> <p><img alt="Paragrafy" src="/images/2024/09/prawo-paragrafy.jpg" /></p> <h4><strong>1. Niedozwolone praktyki rynkowe i błędne informacje.</strong></h4> <p>W opisanej sytuacji konsultant operatora przekazał błędne informacje dotyczące warunk&oacute;w finansowych umowy, co może stanowić <strong>wprowadzenie w błąd konsumenta</strong>. W Polsce tego rodzaju działania mogą być uznane za <strong>niedozwoloną praktykę rynkową</strong>.</p> <p>Zgodnie z art. 4 ust. 1 ustawy z dnia 23 sierpnia 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym:</p> <blockquote> <p>Praktyka rynkowa jest nieuczciwa, jeżeli jest sprzeczna z dobrymi obyczajami i w istotny spos&oacute;b zniekształca lub może zniekształcić zachowanie rynkowe przeciętnego konsumenta przed zawarciem umowy.</p> </blockquote> <p>Jeśli oferta przedstawiona przez konsultanta r&oacute;żni się od rzeczywistej ceny, a klient działał w oparciu o te błędne informacje, można m&oacute;wić o nieuczciwej praktyce rynkowej.</p> <p>Kodeks cywilny (art. 556 i następne oraz art. 84) podaje, że klient ma prawo dochodzić roszczeń z tytułu wady prawnej umowy, jeśli umowa została zawarta pod wpływem błędu. Możliwość uchylenia się od skutk&oacute;w umowy z powodu błędu jest dostępna, gdy druga strona wiedziała o błędzie lub powinna była o nim wiedzieć.</p> <h4><strong>2. Prawo do odstąpienia od umowy zawartej na odległość.</strong></h4> <p>Zgodnie z Ustawą o prawach konsumenta z dnia 30 maja 2014 r., w przypadku um&oacute;w zawartych na odległość (np. przez telefon), konsument ma <strong>prawo do odstąpienia od umowy bez podawania przyczyny w terminie 14 dni od momentu jej zawarcia</strong> (art. 27).</p> <blockquote> <p>Konsument, kt&oacute;ry zawarł umowę na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa, może w terminie 14 dni odstąpić od niej bez podawania przyczyny i bez ponoszenia koszt&oacute;w, z wyjątkiem koszt&oacute;w określonych w art. 33 zwolnienie z obowiązku zwrotu dodatkowych koszt&oacute;w dostarczenia towaru, art. 34 zwrot towaru po odstąpieniu od umowy ust. 2 i art. 35 zapłata za świadczenia spełnione do chwili odstąpienia od umowy.</p> </blockquote> <p>W opisanej sytuacji, T-Mobile zaoferował klientowi możliwość odstąpienia od umowy, co jest zgodne z przepisami. Jednak klient ma prawo oczekiwać pełnej transparentności co do warunk&oacute;w umowy, a odstąpienie powinno być oferowane zgodnie z zasadami tej ustawy.</p> <h4><strong>3. Reklamacja.</strong></h4> <p>Zgodnie z ustawą Prawo telekomunikacyjne (art. 104 i nast.), konsument ma <strong>prawo do złożenia reklamacji</strong> w przypadku, gdy nie zgadza się z warunkami umowy lub uważa, że zostały one naruszone. Operator jest zobowiązany do odpowiedzi na reklamację w ciągu 30 dni od jej otrzymania.</p> <blockquote> <p>Art. 106. 1. Dostawca publicznie dostępnych usług telekomunikacyjnych jest obowiązany do rozpatrzenia reklamacji usługi telekomunikacyjnej.</p> <p>2. Jeżeli reklamacja usługi telekomunikacyjnej nie zostanie rozpatrzona w terminie 30 dni od dnia jej złożenia, uważa się, że została ona uwzględniona. Przez rozpatrzenie reklamacji rozumie się wysłanie przed upływem tego terminu przez dostawcę publicznie dostępnych usług telekomunikacyjnych odpowiedzi o uwzględnieniu lub nieuwzględnieniu reklamacji.</p> </blockquote> <p>W tym przypadku reklamacja została rozpatrzona, a T-Mobile zaproponował rekompensatę, co pokazuje, że uznali częściowo błąd konsultanta. <strong>Klient ma prawo domagać się bardziej adekwatnego rozwiązania, jeżeli uznaje, że zaproponowana rekompensata nie odpowiada jego oczekiwaniom</strong>.</p> <p>Nie bez znaczenia powinna tu r&oacute;wnież być <strong>lojalność klienta</strong>. Choć nie jest to bezpośrednio regulowane przez prawo, praktyki rynkowe w Polsce nakładają na operator&oacute;w telekomunikacyjnych <strong>obowiązek uczciwego traktowania klient&oacute;w i respektowania ich lojalności</strong>. Konsument ma prawo oczekiwać, że <strong>umowy i oferty przedstawiane przez operatora będą transparentne, a warunki jasne i zgodne z deklaracjami pracownik&oacute;w</strong>.</p> <p>Podsumowując, klient telekomu ma prawo do:</p> <ul> <li>reklamacji w przypadku niezgodności umowy z obietnicami konsultanta,</li> <li>odstąpienia od umowy zawartej na odległość w terminie 14 dni,</li> <li>dochodzenia roszczeń na podstawie przepis&oacute;w o wadzie prawnej umowy, gdy została zawarta pod wpływem błędnych informacji.</li> </ul> <p>Operator telekomunikacyjny z kolei ma obowiązek:</p> <ul> <li>przestrzegania uczciwych praktyk rynkowych i unikania wprowadzania klienta w błąd,</li> <li>przestrzegania termin&oacute;w reklamacyjnych,</li> <li>zapewnienia zgodności oferty z warunkami przedstawionymi przez konsultant&oacute;w.</li> </ul> <h3><strong>Prawo prawem, a co na to operatorzy?</strong></h3> <p>Takie problemy, jak opisany wyżej przypadek, mogą się zdarzyć u każdego operatora telekomunikacyjnego. Postanowiłem więc zapytać biura prasowe Wielkiej Czw&oacute;rki (sieci Orange, Play, Plus i T-Mobile), <strong>jakie mają procedury na wypadek podobnych zdarzeń</strong>:</p> <blockquote> <p>Co się dzieje, gdy konsultant popełni błąd, podając inną cenę miesięcznego zobowiązania czy wskazując cenę dla innego modelu telefonu niż ten, kt&oacute;ry potem znalazł się w umowie? Operator idzie w takiej sytuacji twardo w zapisy umowy i egzekwuje inne niż obiecane opłaty czy realizuje ofertę zaproponowaną przez konsultanta?</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– takie pytanie wysłałem do operator&oacute;w</p> <p>Oto, czego się dowiedziałem (w kolejności napływania odpowiedzi).</p> <hr /> <p><img alt="Orange" src="/images/2024/09/salon-orange.jpg" /></p> <h4><strong>Orange nie komentuje hipotetycznych sytuacji</strong></h4> <p>Zacznę od odpowiedzi, kt&oacute;rą otrzymałem od <strong>Wojciecha Jabczyńskiego</strong>, rzecznika Orange Polska. W swojej pierwszej odpowiedzi napisał tylko, że <strong>nie może odnieść się do hipotetycznej sytuacji</strong>.</p> <blockquote> <p>Nie mogę odnosić się do hipotetycznej sprawy/zagadnienia. Jeśli pojawił się taki przypadek w Orange prośba o przekazanie informacji, dzięki kt&oacute;rym będziemy mogli go zidentyfikować i wtedy odpowiemy konkretnie.</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– napisał Wojciech Jabczyński z Orange</p> <p>Dopytałem więc, czy to oznacza, że Orange nie ma jednolitej procedury w takich sytuacjach, sugerując jednocześnie, że może decyzje zależy od nastroju konsultanta:</p> <blockquote> <p>Czy to znaczy, że sieć Orange nie ma jednolitej procedury w przypadku takich sytuacji? Takie hulaj dusza, piekła nie ma, pani Marta ma dziś dobry humor, to uzna reklamację, a jutro już nie?</p> </blockquote> <p>Moje pytanie mogło nieco zirytować rzecznika Orange, kt&oacute;ry w drugiej odpowiedzi podkreślił, że <strong>firma działa zgodnie z wewnętrznymi procedurami i przepisami prawa</strong>. Wojciech Jabczyński ponownie zaznaczył, że Orange nie odnosi się medialnie do hipotetycznych spraw, ponieważ <strong>każda sytuacja klienta jest rozpatrywana indywidualnie</strong>.</p> <blockquote> <p>Mamy wewnętrzne procedury i działamy zgodnie z prawem ale nie odnosimy się medialnie do hipotetycznych spraw. Dlaczego tak robimy?  Bo sprawy naszych klient&oacute;w są r&oacute;żne i podchodzimy do nich indywidualnie. Zdarza się nam p&oacute;jść na rękę klientom, chociaż to prawo jest po naszej stronie uwzględniając np. indywidualną sytuację abonenta. Oczywiście nam też zdarzają się błędy, kt&oacute;re naprawiamy aby finalnie klient był zadowolony.</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– dodał rzecznik Pomarańczowych</p> <hr /> <p><img alt="Plus" src="/images/2024/09/salon-plus.jpg" /></p> <h4><strong>Plus czuje się zobowiązany do naprawy błędu</strong></h4> <p>Nieco bardziej konkretny był <strong>Arkadiusz Majewski</strong> z Plusa. W przysłanej odpowiedzi napisał, że operator tej sieci bada sprawę, por&oacute;wnując zapis rozmowy klienta i konsultanta z warunkami "na papierze". Jeśli są rozbieżności, <strong>Plus umożliwia klientowi odstąpienie od umowy</strong>.</p> <blockquote> <p>Jeśli w kanale telemarketingu doszło do błędu, tj. rozbieżności między ofertą przedstawioną klientowi, a warunkami opisanymi w dokumentach sprzedażowych (umowie, aneksie, fakturze itp), to jako operator jesteśmy zobowiązani naprawić ten błąd. W takiej sytuacji obowiązująca w sieci Plus procedura rozpatrywania reklamacji zakłada weryfikację nagrania rozmowy sprzedażowej i konfrontację treści oferty zaprezentowanej telefonicznie z warunkami zapisanymi w dokumentach. Nagranie rozmowy, tj. przedstawienie ustne warunk&oacute;w oferty, jest dla nas na r&oacute;wni ważne z dokumentem, kt&oacute;ry klient otrzymuje i zawsze bierzemy to pod uwagę w procesie rozpatrywania zgłoszeń konsument&oacute;w. Rozmowa taka jest weryfikowana niezależnie od tego czy klient w złożonej reklamacji w og&oacute;le się na nią powołał i jeżeli nawet wprost nie ma popełnionego przez telemarketera błędu, ale z kontekstu rozmowy mamy co do tego wątpliwości, to umożliwiamy klientowi odstąpienie od umowy. </p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– przekazał Arkadiusz Majewski z Plusa</p> <hr /> <p><img alt="Play" src="/images/2024/09/salon-play.jpg" /></p> <h4><strong>Play szuka odpowiedniego rozwiązania dla klienta</strong></h4> <p>Otrzymałem też kr&oacute;tką odpowiedź z biura prasowego Play, kt&oacute;ry <strong>dąży do wyjaśnienia sprawy i znalezienia odpowiedniego rozwiązania dla klienta</strong>.</p> <blockquote> <p>Zapewniamy najwyższą jakość obsługi. W przypadku wystąpienia wątpliwości ze strony klienta rozpatrujemy takie zgłoszenie indywidualnie. Sprawdzamy okoliczności zawarcia umowy oraz dążymy do wyjaśnienia sprawy i znalezienia odpowiedniego rozwiązania dla klienta.</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– napisała Katarzyna Bonk z Play</p> <hr /> <p><img alt="T-Mobile" src="/images/2024/09/salon-t-mobile-1.jpg" /></p> <h4><strong>T-Mobile stara się dobrać najlepsze możliwe rozwiązanie</strong></h4> <p>Po dość długim oczekiwaniu (m&oacute;j e-mail z pytaniami gdzieś się zawieruszył), otrzymałem r&oacute;wnież <strong>odpowiedź z T-Mobile Polska</strong>. Wynika z niej, że magentowy operator podchodzi do każdej sprawy indywidualnie i stara się znaleźć najlepsze możliwe rozwiązanie.</p> <blockquote> <p>W T-Mobile każdego dnia staramy się dostarczać naszym klientom najlepsze rozwiązania i najwyższy poziom satysfakcji na każdym etapie kontaktu.</p> <p>W przypadku zgłoszenia przez klienta wątpliwości do świadczonych przez nas usług, każdorazowo do sprawy podchodzimy indywidualnie i staramy się dobrać najlepsze możliwe rozwiązanie. Nie stawiamy tu żadnego rozr&oacute;żnienia między kanałami sprzedaży i kwotą zobowiązania klienta – zawsze wsłuchujemy się w jego głos, starając się się znaleźć najlepszy możliwy i satysfakcjonujący kompromis.</p> <p>Klient ma jednocześnie prawo do odmowy propozycji rabatu – wtedy proponujemy odstąpienie od umowy. Standardowy termin odstąpienia od umowy zawartej na odległość to 2 tygodnie, ale tutaj r&oacute;wnież przypadek rozpatrujemy indywidualnie, z najwyższą troską o satysfakcję klienta.</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– przekazał Mateusz Marciniak z T-Mobile Polska</p> <hr /> <h3><strong>A co na to UOKiK?</strong></h3> <p>Bardzo podobne pytanie wysłałem do biura prasowego <strong>Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsument&oacute;w</strong>, chcą się dowiedzieć, jak opisany w tym felietonie problem wygląda w oczach tego urzędu. Jego zadaniem w końcu jest dbanie między innymi o dobro konsument&oacute;w w relacjach z przedsiębiorcami, r&oacute;wnież telekomunikacyjnymi. Podstawowy przekaz otrzymanej odpowiedzi jest taki, że <strong>przedsiębiorca nie może wprowadzać konsumenta w błąd</strong>.</p> <blockquote> <p>Przedsiębiorca proponując konsumentowi zawarcie umowy na odległość (np. przez telefon) nie może wprowadzać w błąd – zar&oacute;wno cena produkt&oacute;w i usług jak i wszelkie warunki oferty powinny być jasno i rzetelnie zaprezentowane. Następnie, żeby umowa została skutecznie zawarta musi zostać potwierdzona na papierze lub innym trwałym nośniku. W tym momencie konsument może zweryfikować deklarowaną ofertę. Ma też prawo od tak zawartej umowy odstąpić w terminie 14 dni. Jeżeli konsument uważa, że został przez konsultanta wprowadzony w błąd, podpisał umowę na innych warunkach niż um&oacute;wione, a termin na odstąpienie minął, w&oacute;wczas może złożyć reklamację do operatora. Po bezpłatną pomoc prawną może się także zwr&oacute;cić do rzecznika konsument&oacute;w w swoim mieście lub powiecie.</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– przekazała Kamila Guzowska z UOKiK</p> <p><img alt="UOKiK" src="/images/2024/09/uokik-logo.jpg" /></p> <h3><strong>Wszyscy popełniają błędy, ale nie każdy umie je naprawić</strong></h3> <p>Przedstawiona w tym felietonie historia pokazuje, jak ważne jest, aby operatorzy telekomunikacyjni byli <strong>uczciwi i przejrzyści wobec swoich klient&oacute;w</strong>. Kiedy oferta przedstawiona przez telefon r&oacute;żni się od rzeczywistych warunk&oacute;w umowy, klienci czują się oszukani. Przypadek ojca internautki, mimo że zakończył się propozycją rekompensaty, podkreśla, że dla klient&oacute;w ważne jest nie tylko prawo do reklamacji, ale także <strong>poczucie, że ich lojalność jest doceniana</strong>. W takiej sytuacji konsument może nie tylko odstąpić od umowy, ale także domagać się sprawiedliwego rozwiązania. Niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z dużym operatorem, czy mniejszą firmą, <strong>zaufanie klient&oacute;w opiera się na uczciwości i rzetelności w relacjach z nimi</strong>.</p> <p><strong>Zobacz:</strong> <a href="https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/polandrock-sieci-komorkowe-orange-play-plus-tmobile">Pojechałem na Pol&#39;and&#39;Rock. Cofnęli mnie do Średniowiecza (aktualizacja)</a><br /> <strong>Zobacz:</strong> <a href="https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/telefonia-komorkowa-w-polsce-czestotliwosci-wykorzystanie-orange-play-plus-t-mobile">Od 800 MHz do 3,6 GHz, czyli jak częstotliwości łączą nas ze światem</a></p>Mon, 16 Sep 2024 18:26:00 +0200https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/orange-play-plus-t-mobile-telefoniczne-kampanie-wychodzace-bledy-konsultantowSIM czy eSIM? Co jest bezpieczniejsze?https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/sim-czy-esim-co-wybrac-bezpieczenstwo-wygoda<div class="content-full-width full-width"><img alt="" class="w-100" src="/images/2024/09/eim-czy-esim-bezpieczenstwo-wygoda.jpg" /></div> <p><img alt="sim czy esim co wybrać" src="/images/2024/09/eim-czy-esim-bezpieczenstwo-wygoda.jpg" style="display: none;" /><br /> <strong>Czy lepiej mieć w smartfonie fizyczną kartę SIM, czy sięgnąć po wirtualny eSIM? Co jest bezpieczniejsze, a co będzie wygodniejsze na dłuższą metę?</strong></p><p style="text-align:start; margin-bottom:11px">To ważne pytanie, kt&oacute;re zadaje sobie wiele os&oacute;b przy zakupie nowego smartfonu albo przy zmianie operatora. Zwłaszcza że w dzisiejszym świecie nietrudno wpaść w pułapkę cyberprzestępc&oacute;w. Zapytałam więc ekspert&oacute;w o to, kt&oacute;re rozwiązanie jest korzystniejsze – zar&oacute;wno z punktu widzenia bezpieczeństwa, jak i naszej wygody.</p> <p>O bezpieczeństwo zapytałam oczywiście ekspert&oacute;w z CERT Polska. Mają oni wgląd w infrastrukturę telefonii mobilnej „od podszewki” i tu r&oacute;żnica jest najmniejsza:</p> <blockquote> <p>Z punktu widzenia bezpieczeństwa nie ma to znaczenia czy korzysta się z tradycyjnej karty SIM czy eSIM</p> </blockquote> <p>– odpowiedzieli eksperci z CERT.</p> <p>Co m&oacute;wią na ten temat operatorzy? Z zapytanych przeze mnie przed publikacją materiału odpowiedział tylko Orange. I zn&oacute;w, gdy chodzi o bezpieczeństwo, trudno wskazać r&oacute;żnicę:</p> <blockquote> <p>Od strony operatora dokładamy wszelkich starań, aby użytkowanie eSIM i klasycznej karty SIM było maksymalnie bezpiecznie. Trudno zarazem jednoznacznie przesądzić o wyższości kt&oacute;regoś rozwiązania w zakresie bezpieczeństwa</p> </blockquote> <p>– skomentowało biuro prasowe Orange Polska.</p> <p style="text-align:start">To od strony infrastruktury, ale jest jeszcze coś: zabezpieczenie samego telefonu przed kradzieżą.</p> <blockquote> <p>Karty eSIM nie można odinstalować z urządzenia bez wpisania kodu PUK, ułatwia ona też namierzanie urządzenia, w kt&oacute;rym się znajduje, co przydaje się w razie kradzieży. Złodziej nie może wykonywać połączeń lub korzystać z internetu na nasz koszt. Usługi w karcie eSIM możemy też szybko dezaktywować zdalnie, blokując złodziejowi możliwość korzystania z naszych środk&oacute;w.</p> </blockquote> <p>– wyjaśnił rzecznik Orange Polska Wojciech Jabczyński.</p> <p><strong>Zobacz: </strong><a href="https://www.telepolis.pl/artykuly/ap/orange-flex-esim-ap">eSIM w Orange Flex to przyszłość. Przekonałem się o tym na własnej sk&oacute;rze</a></p> <p>Nie można zapomnieć o tym, że część odpowiedzialności za bezpieczeństwo urządzenia – w tym karty SIM i numeru telefonu – spoczywa na właścicielu. Rozmawiałam o tym z<strong> przedstawicielem jednego z producent&oacute;w smartfon&oacute;w</strong>, lubianych przez Polak&oacute;w. Udzielił w tej kwestii kilku cennych rad:</p> <blockquote> <p style="text-align:start">Niezależnie od tego, czy w telefonie jest wkładany SIM, czy eSIM oba rozwiązania powinny być bezpieczne choćby poprzez zastosowanie PIN-u. Niemniej gdybym miał wskazać jedno z tych dw&oacute;ch rozwiązań, wskazałbym, eSIM pod warunkiem, że telefon jest odpowiednio zabezpieczony przed włamaniem.</p> <p style="text-align:start">Dlaczego? Ot&oacute;ż niemal nie spos&oacute;b złamać biometrii czy kodu odblokowującego telefon. Tym samym nie spos&oacute;b dostać się do karty eSIM i nie możliwości skorzystania z niej np. do wykonywania połączeń czy wysyłania SMS-&oacute;w.</p> </blockquote> <p>Ochrona karty SIM ma kolosalne znaczenie dla naszego bezpieczeństwa, w tym finansowego i ochrony tożsamości. Ze strony producenta smartfon&oacute;w otrzymałam przykład, jak brak zabezpieczenia karty SIM może mieć zgubne skutki. To scenariusz skrajny, ale nie oznacza, że jest niemożliwy: </p> <blockquote> <p>Mamy niezabezpieczoną PIN-em kartę SIM. Łatwo skorzystać wtedy z takiej karty (włożyć ją do innego telefonu, red.), otrzymać powiadomienia, dzięki kt&oacute;rym łatwo można dostać się do e-bankowości. W przypadku eSIM doprowadzenie do takiej sytuacji jest niemal niemożliwe, ponieważ nawet jeśli nie zabezpieczymy telefonu kodem, znakiem lub biometrią, to aplikacja do zarządzania eSIM-ami narzuci zastosowanie hasła lub innego zabezpieczenia. To duża r&oacute;żnica.</p> </blockquote> <p>Jest jeszcze kwestia wygody użytkownika. Zmiana SIM-u w postaci fizycznej jest nieco uciążliwa, trzeba mieć pod ręką klucz do tacki albo spinacz i nie zgubić malutkiego czipu. eSIM zaś dodaje się wyłącznie na poziomie oprogramowania i można dodać kilka kart do jednego urządzenia. Ich liczba zależy od konkretnego urządzenia. Aktywne wciąż mogą być maksymalnie dwie.</p> <p>Od przedstawiciela firmy produkującej smartfony dowiedziałam się, jak wygodny może być eSIM:</p> <blockquote> <p>eSIM pozwala też dość wygodnie przerzucać się między operatorami – dość pomocne rozwiązanie za granicą - oraz „komponowanie” korzystania z r&oacute;żnych usług u r&oacute;żnych operator&oacute;w. Np. korzystanie z danych kom&oacute;rkowych lokalnego operatora, można połączyć z rozmowami przychodzącymi od naszego domyślnego operatora. A to oznacza, że dzwonimy jak zazwyczaj, natomiast korzystamy już z lokalnego przesyłu danych. Oczywiście korzystanie z normalnego SIM-u nie wyklucza korzystania z eSIM. Niemiej niezależnie z kt&oacute;rego rozwiązania korzystamy <strong>zawsze pamiętajmy o właściwym, dobrym zabezpieczeniu naszego telefonu, naszych danych a w konsekwencji naszej tożsamości. </strong></p> </blockquote> <p>Otrzymałam też komentarz znacznie kr&oacute;tszy i dobitnie trafiający w sedno sprawy:</p> <blockquote> <p>Jeśli chodzi tylko o wygodę, to dla wielu użytkownik&oacute;w eSIM nie ma konkurencji</p> </blockquote> <p>– zaznaczył rzecznik Orange Polska Wojciech Jabczyński.</p> <p>Ponadto eSIM pozwala pominąć fizyczną tackę, więc urządzenia mogą być nieco mniejsze. Dzięki tej technice możemy mieć na przykład zegarki z łącznością LTE. Ponadto aktywacja eSIM przebiega online. Dla niekt&oacute;rych korzyścią będzie r&oacute;wnież brak tworzywa sztucznego w obiegu czy możliwość aktywacji eSIM poza Polską.</p>Sat, 14 Sep 2024 17:00:00 +0200https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/sim-czy-esim-co-wybrac-bezpieczenstwo-wygodaMedia Markt oszukał czytelnika? Nie, to taki standardhttps://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/samsung-galaxy-buds3-promocja-mediamarkt-problem<p><img alt="Afera z promocją: słuchawki są, a jakby ich nie było" src="/images/2024/09/samsung-galaxy-buds3-promocja-mediamarkt-problem.jpg" /></p> <p><strong>Taki problem powtarza się dosyć często. Jest promocja, w ramach kt&oacute;rej wybrany produkt kosztuje mniej niż zwykle. Zachęceni obniżką klikamy na <em>Kup teraz</em>, płacimy i... otrzymujemy wiadomość, że nasze zam&oacute;wienie zostało anulowane i wkr&oacute;tce dostaniemy zwrot pieniędzy. Tymczasem sklep wciąż oferuje ten produkt w niższej cenie. Ostatnio spotkało to Czytelnika TELEPOLIS.PL na MediaMarkt.pl.</strong></p><h3><strong>Nowe słuchawki Samsung</strong></h3> <p>W lipcu 2024 roku Samsung zaprezentował w Paryżu swoje najnowsze produkty. Wśr&oacute;d nich znalazły się genialne <strong>bezprzewodowe słuchawki Galaxy Buds3 Pro</strong>. Z test&oacute;w TELEPOLIS.PL wyszło, że to <strong>najlepsze słuchawki, jakie Samsung kiedykolwiek wypuścił na rynek</strong>. Nie obyło się jednak bez problem&oacute;w, co spowodowało wycofanie ich na jakiś czas ze sprzedaży.</p> <p><strong>Zobacz:</strong> <a href="https://www.telepolis.pl/artykuly/testy-sprzetu/galaxy-buds3-pro-najlepsze-sluchawki-w-historii-samsunga-test">Galaxy Buds3 Pro - najlepsze słuchawki w historii Samsunga (test)</a><br /> <strong>Zobacz:</strong> <a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/wydarzenia/samsung-ma-problemy-z-galaxy-buds3-i-buds3-pro">Samsung ma problemy z Galaxy Buds3 i Buds3 Pro. Sprzedaż wstrzymana</a></p> <p>Słuchawki dosyć szybko wr&oacute;ciły do sprzedaży. Osoby, kt&oacute;re musiały czekać na możliwość zakupu nowego modelu, mogły niedługo p&oacute;źniej skorzystać z promocji, w ramach kt&oacute;rej <strong>cena słuchawek Galaxy Buds3 Pro została obniżona o 200 zł, do 829 zł</strong>. Tańsze zrobiły się r&oacute;wnież słuchawki Galaxy Buds3, kt&oacute;rych cena wyniosła <strong>599 zł</strong>. Promocja miała obowiązywać <strong>od 3 do 15 września tego roku</strong>.</p> <p><img alt="Promocja na słuchawki Samsung Galaxy Buds3 Pro" src="/images/2024/09/samsung-galaxy-buds3-pro-promocja-screen.jpg" /></p> <h3><strong>Twoje zam&oacute;wienie zostało anulowane</strong></h3> <p>Ciekawą historią podzielił się ze mną jeden z czytelnik&oacute;w TELEPOLIS.PL. Skuszony promocją na słuchawki Samsung Buds 3 Pro, <strong>złożył zam&oacute;wienie w MediaMarkt</strong>, za kt&oacute;re od razu zapłacił.</p> <blockquote> <p>Na słuchawki Samsunga – model Buds 3 czekałem z chęcią zakupu. Przy premierze ich był zgrzyt bo jakiś tam element fizyczny się łamał przez co premiera/sprzedaż była op&oacute;źniona. Dzięki chyba temu właśnie Samsung wprowadził promkę do 15.09, że będą w sklepach w niższej cenie w tym PRO 200 zł taniej – 829. Więc zdecydowałem się na zakup – i pech chciał w MediaMarkt. Przy przeglądaniu towar był dostępny – w wersji białej (dla mnie) i srebrnej (dla członka rodziny) – szybkie dodanie do koszyka, blik na 1658 zł i poszło zam&oacute;wienie na 1 srebrne i 1 białe – nigdzie nie było info o niedostępności, o jakimś limicie kupowania itd.</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– napisał czytelnik TELEPOLIS.PL</p> <p>Kubeł zimnej wody chlusnął na naszego bohatera kilka chwil p&oacute;źniej. Czytelnik otrzymał lakoniczną wiadomość, kt&oacute;rą można podsumować tak: <strong>spadaj pan na drzewo, nie sprzedamy panu słuchawek w promocyjnej cenie, bo nie</strong>. W wiadomości (zrzut poniżej) znalazła się r&oacute;wnież wzmianka o tym, że zwrot pieniędzy otrzyma w terminie od 2 do maksymalnie 14 dni.</p> <p><img alt="MediaMarkt anulowanie zamówienia" src="/images/2024/09/media-markt-anulowanie-zamowienia.jpg" /></p> <p>Co ciekawe, w tym samym czasie na stronie MediaMarkt.pl słuchawki <strong>cały czas były oferowane w obniżonej cenie</strong>. I tak jest r&oacute;wnież w momencie pisania tych sł&oacute;w (piątkowe popołudnie, 13 września 2024 roku).</p> <p><img alt="Samsung Galaxy Buds3 Pro w promocji na MediaMarkt.pl" src="/images/2024/09/samsung-galaxy-buds3-pro-promocja-mediamarkt.jpg" /></p> <p>Czytelnik uważa, że zagranie ze strony Media Markt było niepoważne. Podejrzewa r&oacute;wnież, że <strong>mogło dojść do jakiegoś "przekrętu"</strong>.</p> <blockquote> <p>Cała sprawa brzydko pachnie z daleka – bo od 16.09 słuchawki podrożeją i wygląda to, jakby celowo odrzucali niekt&oacute;re zam&oacute;wienia, by potem sprzedawać drożej?! Nie mam wyjaśnień co się stało, nie powołali się na nic, nawet na standardową rozbieżność stan&oacute;w magazynowych fizycznych ze sklepem internetowym itd.</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– dodał niezadowolony klient Media Markt </p> <h3><strong>Media Markt wyjaśnia</strong></h3> <p>Z pytaniami o opisaną wyżej sytuację zwr&oacute;ciłem się do rzecznika prasowego Media Markt. W odpowiedzi otrzymałem wyjaśnienie, że anulowanie zam&oacute;wienia było spowodowane <strong>rozbieżnością stan&oacute;w magazynowych między sklepem online a stacjonarnym</strong>. Pan rzecznik zapewnił, że <strong>nie jest to celowe działanie</strong> i zaoferował, że nasz czytelnik może otrzymać <strong>indywidualny kod rabatowy na zakup słuchawek w pierwotnej cenie promocyjnej</strong>.</p> <blockquote> <p>Dziękujemy za zwr&oacute;cenie uwagi na tę sprawę. W MediaMarkt priorytetem jest dla nas pełna satysfakcja klient&oacute;w, dlatego chcielibyśmy szczeg&oacute;łowo wyjaśnić zaistniałą sytuację.</p> <p>Jako sieć handlowa działająca w modelu omnichannel, czasami stajemy przed wyzwaniami związanymi z synchronizacją stan&oacute;w magazynowych między naszymi kanałami sprzedaży. W rzadkich przypadkach może się zdarzyć, że produkt widoczny jako dostępny w naszym sklepie internetowym, w rzeczywistości jest egzemplarzem ekspozycyjnym lub został rozpakowany na powierzchni sprzedaży w jednym z naszych sklep&oacute;w stacjonarnych.</p> <p>W opisanej sytuacji, zam&oacute;wienie zostało anulowane właśnie z takiego powodu. Chcielibyśmy podkreślić, że nie jest to praktyka celowa ani częsta, a jedynie sporadyczny efekt uboczny naszego zaangażowania w zapewnienie jak najszerszej dostępności produkt&oacute;w dla klient&oacute;w.</p> <p>Co istotne, po każdym takim incydencie, nasz system automatycznie usuwa dany produkt z oferty online, aby zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości. Jednakże, gdy otrzymujemy nową dostawę danego produktu, wraca on do oferty wraz z aktualnie obowiązującą ceną promocyjną.</p> <p>W pełni rozumiemy rozczarowanie klienta i chcemy zapewnić, że w żadnym wypadku nie jest naszym celem wprowadzanie konsument&oacute;w w błąd. Wręcz przeciwnie - dokładamy wszelkich starań, aby każdy klient m&oacute;gł skorzystać z naszych atrakcyjnych ofert.</p> <p>W ramach naszej polityki prokonsumenckiej i budowania jak najlepszych doświadczeń klienta, w przypadkach takich jak ten, oferujemy klientom indywidualny kod rabatowy. Pozwala on na zakup danego produktu w pierwotnie oferowanej cenie promocyjnej, nawet jeśli promocja już oficjalnie się zakończyła. Zachęcamy zatem Państwa czytelnika do kontaktu z naszym Biurem Obsługi Klienta lub bezpośrednio ze mną, gdzie otrzyma taki kod, umożliwiający zakup słuchawek Samsung Galaxy Buds3 Pro w cenie z anulowanego zam&oacute;wienia.</p> <p>Nieustannie pracujemy nad udoskonaleniem naszych proces&oacute;w, aby zminimalizować tego typu sytuacje w przyszłości. Jednocześnie, zawsze staramy się znaleźć rozwiązanie satysfakcjonujące dla klienta, gdy takie incydenty już się niestety zdarzą.</p> <p>Jesteśmy wdzięczni za zgłoszenie tej sprawy, gdyż pozwala nam to na ciągłe doskonalenie naszych usług. Jednocześnie mamy nadzieję, że to wyjaśnienie rozwiewa wszelkie wątpliwości i pokazuje nasze pełne zaangażowanie w zapewnienie najwyższej jakości obsługi klienta.</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– napisał Maciej Dolega, rzecznik prasowy Media Markt</p> <figure class="image"><img alt="Maciej Dolega, rzecznik prasowy Media Markt" src="/images/2024/09/maciej-dolega-media-markt.jpg" /> <figcaption><em>Maciej Dolega, rzecznik prasowy Media Markt</em></figcaption> </figure> <p>Doceniam propozycję pana rzecznika, jednak nasz czytelnik już z niej nie skorzysta. Po otrzymaniu zwrotu pieniędzy, kupił dwie pary słuchawek Samsung Galaxy Buds3 Pro <strong>w innym sklepie, gdzie takich problem&oacute;w już nie miał</strong>.</p> <blockquote> <p>No to tego się spodziewałem. Słuchawki już kupiłem w euro, więc nie muszę korzystać (z kodu rabatowego – przyp. red.) na szczęście. Dzięki</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– napisał czytelnik, gdy wysłałem mu odpowiedź rzecznika Media Markt</p> <p>Pomimo dobrych chęci, wyrażonych przez pana rzecznika, <strong>czytelnik nie otrzymał od Media Markt żadnego wyjaśnienia, żadnego "przepraszam", ani niczego w tym rodzaju</strong>. Wiadomość, kt&oacute;rą wysłał w odpowiedzi na powiadomienie o anulowaniu zam&oacute;wienia, została najwyraźniej <strong>zignorowana</strong>. Nieładnie, Media Markt! Obawiam się r&oacute;wnież, że gdybym nie zajął się tym tematem, cała sprawa zostałaby "zamieciona pod dywan", a dopiero perspektywa opisania tego w mediach spowodowała reakcję. Czy właściwą? Nie wydaje mi się. Ale każdy może mieć tu inną, własną ocenę.</p> <h3><strong>Skończyło się dobrze, ale niesmak pozostał</strong></h3> <p>Historia naszego czytelnika, choć zakończona happy endem dzięki zakupom w innym sklepie, pozostawia pewien niesmak. Anulowanie zam&oacute;wienia po dokonaniu płatności, mimo pozornej dostępności produktu, to sytuacja, kt&oacute;ra niestety zdarza się częściej niż byśmy chcieli. W dobie zakup&oacute;w online, gdzie wygoda i szybkość są kluczowe, takie incydenty <strong>podkopują zaufanie konsument&oacute;w</strong>.</p> <p>Oczywiście, błędy systemowe czy rozbieżności w stanach magazynowych mogą się zdarzyć, ale kluczowa jest <strong>transparentna komunikacja i szybkie rozwiązanie problemu</strong>. Oferta indywidualnego kodu rabatowego to krok w dobrym kierunku, ale nie zmienia faktu, że <strong>klient został wprowadzony w błąd i stracił czas</strong>.</p> <p>Ta sytuacja przypomina nam, że nawet największe sieci handlowe nie są wolne od potknięć. Warto być czujnym konsumentem, sprawdzać dostępność produkt&oacute;w w r&oacute;żnych źr&oacute;dłach i nie wahać się szukać alternatyw, jeśli coś budzi nasze wątpliwości. Pamiętajmy, że mamy prawo do rzetelnej informacji i satysfakcjonującej obsługi, niezależnie od tego,, gdzie robimy zakupy.</p> <p>Ze swojej strony mogę dodać, że <strong>to nie jest pierwszy raz, gdy ktoś się do mnie zwr&oacute;cił z tego typu problemem</strong>. Zdarzało się już tak w przypadku zakupu r&oacute;żnych produkt&oacute;w w promocyjnej cenie, w r&oacute;żnych sklepach. Gdy prosiłem o wyjaśnienie biura prasowe sprzedawc&oacute;w, uzyskana odpowiedź była na og&oacute;ł bardzo podobna. Choć czasem były też agresywne wyjątki. To jednak już temat na zupełnie inną opowieść.</p>Sat, 14 Sep 2024 07:39:57 +0200https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/samsung-galaxy-buds3-promocja-mediamarkt-problemApple iPhone 16 rozczarowuje. To nie tak miało byćhttps://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/apple-iphone-16-rozczarowuje-to-nie-tak-mialo-byc<div class="content-full-width full-width"><img alt="" class="w-100" src="/images/2024/09/apple-phone-16-pro-max-czy-warto.png" /></div> <p><br /> <strong>Apple zaprezentował dw końcu swoje nowe smartfony. Monotonna wt&oacute;rność to mało powiedziane. Hejterzy dostali kolejną dawkę argument&oacute;w i już grasują po internetach.</strong></p><h3 style="text-align: center;"><strong>Apple iPhone 16, 16 Plus, 16 Pro i 16 Pro Max — czyli jak zwykle</strong></h3> <hr /> <p>Podobnie jak wyglądało to w ostatnich latach, <strong>nowości związane z premierą nowych iPhone’&oacute;w 16 co chwila pojawiały się w przeciekach</strong>. Sprawy nie ułatwił też WWDC24, czyli oficjalny event Apple’a poświęcony nowościom programistycznym producenta. No a tym razem to wok&oacute;ł oprogramowania, a nie sprzętu Apple zrobić chce szum. W końcu<strong> całe to Apple Intelligence ma być motorem napędowym sprzedaży 16. generacji iPhone’&oacute;w</strong>. A więc nie same urządzenia, tylko programistyczne sztuczki wok&oacute;ł uczenia maszynowego dumnie nazywanego sztuczną inteligencją.</p> <p><img alt="Apple iPhone 16 Pro cena w Polsce" src="/images/2024/09/apple-iphone-16-pro-kolory.png" /></p> <p><strong>Apple Intelligence nie będzie przy tym dostępny w Europie</strong>, dodajmy, a przynajmniej nie na początku. Apple zdaje się, że musi zrobić osobną wersję usług pod rynek europejski, by sprostać wyzwaniom, jakie narzucają unijne regulacje. I to w sumie dobrze, że narzucają, bo lepiej, gdy ktoś tam czuwa, jakie informacje na nasz temat są wykorzystywane do karmienia sztucznej inteligencji.</p> <p><iframe allow="accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture; web-share" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" referrerpolicy="strict-origin-when-cross-origin" src="https://www.youtube.com/embed/GDlkCkcIqTs?si=VVBLT7gPx3EtF91M" title="YouTube video player" width="560"></iframe></p> <p>Zaleta? <strong>Apple Intelligence wymusza 8 GB RAM r&oacute;wnież w najtańszych iPhone’ach</strong>. A to przyda się i do normalnych zastosowań.</p> <h3 style="text-align: center;"><strong>Nowe iPhone’y wyglądają tak samo</strong></h3> <hr /> <p>Nie, Apple nie wynalazł koła, czy raczej prostokąta na nowo, ale tego już nikt nie pr&oacute;buje. <strong>Nowe iPhone’y mają teraz wyspę aparat&oacute;w, kt&oacute;ra nie pozostawia złudzeń, kto jest bogaczem</strong> z Pro/Pro Max, a kto kupił tańsze sprzęty. To widać już z daleka.</p> <p><img alt="Apple iPhone 16 aparaty" src="/images/2024/09/apple-iphone-16-3.png" /></p> <p>Nowa wyspa w najtańszych 16-stkach ma zapewnić zgodność z Apple Vision Pro i rejestrowanymi dla niego treściami VR, ale wątpliwe jest, by ktoś z najtańszym iPhone’em 16 skusił się dodatkowo na gogle Apple’a za prawie 20 tys. zł. Apple jednak od zawsze wybiera komunikację emocjami, a nie rozsądkiem, prawda?</p> <p><strong>Zobacz:</strong> <a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/sprzet/apple-iphone-16-pro-i-16-pro-max-nowy-wymiar-luksusu" target="_blank">Apple iPhone 16 Pro i 16 Pro Max - nowy wymiar luksusu</a><br /> <strong>Zobacz:</strong> <a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/sprzet/apple-iphone-16-potrafi-troche-wiecej" target="_blank">Apple iPhone 16 - potrafi (trochę) więcej</a></p> <h3 style="text-align: center;"><strong>iPhone 16 ma być idealny do gier... ale</strong></h3> <hr /> <p>Nie wiem zupełnie, jak można było aż tak przyoszczędzić na ekranie 16-stek. Wygląda pięknie, ma w szczycie 2000 nit&oacute;w i zapewne kolory niczym ze wzornika, ale <strong>jak tu dawać odświeżanie 60 Hz w telefonie za 4000 zł i więcej?</strong></p> <p><strong><img alt="Apple iPhone 16 ma ekran 60 Hz" src="https://www.telepolis.pl/images/2024/09/apple-iphone-16-12.png" /></strong></p> <p>Podstawowe iPhone’y <strong>nadal tkwią pod tym względem w poprzedniej epoce</strong>. Pomimo szumnych obietnic nie chce mi się też wierzyć w spektakularny czas pracy. Jedna czy dwie godziny więcej oglądania wideo w trybie samolotowym to kilkuprocentowe r&oacute;żnice. Tymczasem Apple przekonuje, by grać na tym w gry AAA. Jeszcze jakby dało się szybko naładować telefon zmęczony ciężką grą. A gdzie tam. <strong>Utknęliśmy na ładowarkach 20 W, a sytuacji nie ratuje odświeżony MagSafe z mocą 25 W</strong>.</p> <p><img alt="Gry na Apple iPhone 16" src="/images/2024/09/granie-na-apple-iphone-16.png" /></p> <p>To może, chociaż szybko prześlę filmy z... no niech będzie urlopu do pamięci telefonu? I tutaj powt&oacute;rka z rozrywki. <strong>Szybkie 10-giabitowe złącze USB-C to dla prezesa, Panie Areczku</strong>, a w podstawowych iPhone’ach 16, choć wtyczka nowa, to transfery po staremu, do 480 Mb/s.</p> <h3 style="text-align: center;"><strong>Och jak nudno, ojoj...</strong></h3> <hr /> <div class="content-full-width full-width"><img alt="" class="w-100" src="/images/2024/09/apple-zadowolony-uzytkownik.jpg" /></div> <p><br /> Bicia piany na temat wt&oacute;rności iPhone’&oacute;w 16 i wprowadzenia przesuwanych ikon na pulpity nie będzie końca. Przyzwyczajonym do Apple’a użytkownikom będzie jednak <strong>absolutnie wszystko jedno</strong>. Nowy telefon, pyk — pobiera się wszystko z chmury i jestem na nowym iPhonie. Tak bez trosk, wiedzy technicznej i tracenia czasy na głupoty.</p> <p>Bo <strong>dla użytkownika iPhone’a przegranym jesteś Ty, drogi użytkowniku Androida</strong>. Przegrywasz za każdym razem, gdy coś działa Ci inaczej niż w reklamie, za każdym razem, gdy tracisz czas na poznawanie nowego sprzętu i... jego błęd&oacute;w. Za każdym razem, gdy z b&oacute;lem serca okazuje się, że po 2 latach więcej aktualizacji systemu już nie dostaniesz, a te, kt&oacute;re dał producent, jedynie uczyniły telefon nieużywalnym.</p> <p>Tak, za iPhone’a płaci się z reguły więcej niż za zlepek podzespoł&oacute;w o zbliżonych możliwościach. Ale gdy masz pewność, że tw&oacute;j zlepek z jabłkiem na obudowie będzie zawsze działał tak, jak tego oczekujesz, to masz w głębokim poważaniu wszystkie te pokrzykiwania hejter&oacute;w z Androidem. <strong>Android to jest dla ludzi, kt&oacute;rzy mają za dużo wolnego czasu</strong>.</p> <h3 style="text-align: center;"><strong>A przynajmniej tak było</strong></h3> <hr /> <p>Smartfony Apple&#39;a straciły już sporo ze swojego ekskluzywnego blasku. Apple iPhone 15 Pro i Pro Max niespodziewanie objęte zostały licznymi rabatami (nie wspominając o podstawowych modelach) i ich cena stopniała do tego stopnia jeszcze przed wakacjami, że <strong>jak nigdy stały się dla wielu os&oacute;b oczywistym wyborem, bijącym Androida nie tylko możliwościami, ale i ceną</strong>.</p> <p style="text-align: center;"><img alt="Apple iPhone 15 Pro Max szybko stał się bardziej dostępny" src="/images/2024/09/apple-iphone-15-pro-max-dodatki-23.jpg" /><br /> <em>Apple iPhone 15 Pro Max to w Polsce jeden z najszybciej tracących na wartości iPhone&#39;&oacute;w</em></p> <p>Jednocześnie jednak wierne Apple&#39;owi osoby, kt&oacute;re zamierzają teraz sprzedać iPhone’y 15 i, jak co roku, wymienić sprzęt na nowy, może czekać przykra niespodzianka. Do nowości będzie trzeba dołożyć więcej, bo w zeszłorocznej cenie używki teraz można kupić nowe 15-stki. <strong>Dla niekt&oacute;rych piekło już zamarzło</strong>, bo Apple do tej pory pozwalał zwykle na jeden kosmetyczny rabat tuż przed premierą nowej generacji telefon&oacute;w. Dla mnie zamarznie, dopiero gdy Apple zacznie dorzucać do telefon&oacute;w gratisy na wz&oacute;r Samsunga.</p> <h3 style="text-align: center;"><strong>Kończy się konferencja, a tu fikołek</strong></h3> <hr /> <p>Apple zagrał fair — <strong>spadł kurs dolara, to i spadła cena iPhone’&oacute;w</strong>. 3999 zł za podstawowego iPhone’a 16? Przecież rok temu było to 4699 zł. A już spadki w stosunku do iPhone’&oacute;w 14, ze szczytu kursu dolara w Polsce to wręcz skok w przepaść. 14 Pro Max 256 GB kosztował dwa lata temu zaporowe 7899 zł, tymczasem <strong>za 16 Pro Max 256 GB zapłacimy 6299 zł — to o 1500 zł mniej</strong>. Wariant terabajtowy stopniał natomiast z 10 499 zł do 8 299 zł — czyli o 2200 zł.</p> <table align="center" border="1" cellpadding="5" cellspacing="5" dir="ltr" layout="auto" width="100%" xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> <tbody> <tr> <td style="text-align: center; background-color: rgb(175, 17, 24);"> </td> <td style="text-align: center; background-color: rgb(175, 17, 24);"><span style="color:#ffffff;"><strong>iPhone 16</strong></span></td> <td style="text-align: center; background-color: rgb(175, 17, 24);"><span style="color:#ffffff;"><strong>iPhone 16 Plus</strong></span></td> <td style="text-align: center; background-color: rgb(175, 17, 24);"><span style="color:#ffffff;"><strong>iPhone 16 Pro</strong></span></td> <td style="text-align: center; background-color: rgb(175, 17, 24);"><span style="color:#ffffff;"><strong>iPhone 16 Pro Max</strong></span></td> </tr> <tr> <td style="text-align: center; vertical-align: middle;"><strong>128 GB</strong></td> <td style="text-align: center; vertical-align: middle;">3999 zł</td> <td style="text-align: center; vertical-align: middle;">4499 zł</td> <td style="text-align: center; vertical-align: middle;">5299 zł</td> <td style="text-align: center; vertical-align: middle;">-</td> </tr> <tr> <td style="text-align: center; vertical-align: middle;"><strong>256 GB</strong></td> <td style="text-align: center; vertical-align: middle;">4499 zł</td> <td style="text-align: center; vertical-align: middle;">4999 zł</td> <td style="text-align: center; vertical-align: middle;">5799 zł</td> <td style="text-align: center; vertical-align: middle;">6299 zł</td> </tr> <tr> <td style="text-align: center; vertical-align: middle;"><strong>512 GB</strong></td> <td style="text-align: center; vertical-align: middle;">5499 zł</td> <td style="text-align: center; vertical-align: middle;">5999 zł</td> <td style="text-align: center; vertical-align: middle;">6799 zł</td> <td style="text-align: center; vertical-align: middle;">7299 zł</td> </tr> <tr> <td style="text-align: center; vertical-align: middle;"><strong>1 TB</strong></td> <td style="text-align: center; vertical-align: middle;">-</td> <td style="text-align: center; vertical-align: middle;">-</td> <td style="text-align: center; vertical-align: middle;">7799 zł</td> <td style="text-align: center; vertical-align: middle;">8299 zł</td> </tr> </tbody> </table> <p><br /> I choćbym nawet bardzo chciał marudzić, szczypać i ujadać, <strong>to będzie rok Apple’a</strong>. Wiele os&oacute;b skusił lata temu Apple iPhone 11 (w tym mnie), no a przy tych cenach <strong>Apple może szykować się na kolejną falę konwertyt&oacute;w</strong>. Bo bądźmy szczerzy, po co kupować topowy smartfon firmy krzak za 6000 zł, skoro za 5000 zł z kawałkiem jest nowy iPhone 16 Pro?</p> <p><em>I tylko trochę trolli żal. Ale kto wie, a nuż widelec będą jakieś wady ukryte i wybuchnie afera, a w internetowym trollu zn&oacute;w obudzi się megiera?</em></p>Tue, 10 Sep 2024 05:21:18 +0200https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/apple-iphone-16-rozczarowuje-to-nie-tak-mialo-bycTestujemy Olimpiadę w zasięgu Orangehttps://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/testujemy-olimpiade-w-zasiegu-orange<div class="content-full-width full-width"><img class="w-100" src="/images/2024/08/orange-olimpiada/igrzyska-olimpijskie-siatkowka-duda-solorz-olimpiada.jpg" /></div> <p><br /> <strong>878 wydarzeń sportowych, 14,9 tys. atlet&oacute;w i 13,5 mln bilet&oacute;w. A wszystko to w zaledwie dwa tygodnie. Jak to w og&oacute;le jest technicznie możliwe do zrealizowania?</strong></p><h3><strong>Każda olimpiada to nowe wyzwania</strong></h3> <p>Igrzyska olimpijskie są okazją i poniekąd przymusem do wprowadzania innowacji technologicznych. To najbardziej złożone wydarzenie pod względem telekomunikacji, na jakie pozwala sobie ludzkość. By transmisja realizowana była w czasie rzeczywistym, działały lokalne ekrany, dziennikarze mieli zapewnioną łączność z redakcjami, a głos komentator&oacute;w tak płynął nieprzerwanie, konieczne są dopracowane wdrożenia i sieci o doskonałej pojemności. I to sieci i o przynajmniej podw&oacute;jnych przyłączach światłowodowych — odpowiednia redundancja jest właściwie obowiązkowa.</p> <p style="text-align: center;"><img alt="Paryż stał się wielką siecią 5G" src="/images/2024/08/orange-olimpiada/siec-nadajnikow-orange-w-paryzu.jpg" /><br /> <em>Właściwie na każdym kroku wprawione oko mogło wypatrzeć specjalne instalacje Orange przygotowane na czas Igrzysk Olimpijskich</em></p> <p>Przy czym nie rozmawiamy tutaj o wybudowaniu wszystkiego od zera w idealnych warunkach, lecz o wielkim, elastycznym dostosowaniu się do warunk&oacute;w zastanych. I takie np. przekształcenie kort&oacute;w Rolanda Garrosa w ring bokserski na jeden wiecz&oacute;r wymagało też zmian z konfiguracji sieciowej.</p> <iframe allow="accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture; web-share" allowfullscreen="" frameborder="0" height="1842" referrerpolicy="strict-origin-when-cross-origin" src="https://www.youtube.com/embed/yBSnlgKxonQ" title="Za Igrzyskami Olimpijskimi w Paryżu stoi cichy bohater… #paris2024" width="1036"></iframe> <p>Obok całej tej infrastruktury profesjonalnej liczącej m.in. <strong>ponad 10 tys. Access Point&oacute;w</strong> jest też człowiek. Bez sieci kom&oacute;rkowych nie zapłacimy kartą, nie znajdziemy łatwo bliskich, nie trafimy na stadiony, poruszając się po skomplikowanej mozaice dr&oacute;g i paryskich połączeń kolejowych czy wreszcie nie podzielimy się z innymi sportowymi emocjami. Ponad całym tym sprzętem jest też cala warstwa usługowa, czyli <strong>aplikacje olimpijskie</strong> i ich dostęp do danych specjalnych w czasie rzeczywistym.</p> <p>Co ciekawe, <strong>cała komunikacja kr&oacute;tkofalowa była realizowana za pomocą sieci kom&oacute;rkowej</strong> w technologii push to talk, dla zapewnienia bezpieczeństwa i stabilności. Orange zapewnił łączność dla <strong>13 tys. terminali</strong>. <strong>Jednocześnie połączonych było od 6 do 7 tys. urządzeń</strong>, działających w specjalnie wydzielonej, <strong>priorytetowej sieci 4G</strong>.</p> <h3><strong>Nawet 2 terabajty danych na godzinę na pojedynczym stadionie</strong></h3> <p>Orange jest z siebie dumny, bo wyniki rzędu 2 terabajt&oacute;w danych na godzinę przesyłanych przez sieć mobilną na pojedynczym stadionie to historyczne rekordy. Nad pracą sieci cały czas czuwał na miejscu dodatkowy zesp&oacute;ł liczący aż 1000 os&oacute;b i ogrom innych specjalist&oacute;w w lokalnych centrach.</p> <p style="text-align: center;"><img alt="Orange - Olimpiada w Paryżu - nadajniki nawet pod mostem" src="/images/2024/08/orange-olimpiada/orange-nadajnik-pod-mostem.jpg" /><br /> <em>Nadajniki były na każdym kroku — nawet pod mostami.</em></p> <p>Szczytowym momentem była walka francuskiego pływaka Leona Marchanda o złoto na dystansie 200 m stylem motylkowym. <strong>Tym żyły całe igrzyska</strong>, oczy gości, komentator&oacute;w innych dyscyplin i mieszkańc&oacute;w miasta były zwr&oacute;cone w ekrany telefon&oacute;w. <strong>Tylko podczas tego wydarzenia przez sieć Orange w rejonie &Icirc;le-de-France</strong> (Paryż i 7 sąsiednich departament&oacute;w, ponad 12,2 mln mieszkańc&oacute;w) <strong>przetransferowano ponad 100 terabajt&oacute;w danych</strong>.</p> <h3><strong>Olbrzymia rola sieci prywatnych</strong></h3> <p>Igrzyska Olimpijskie to nie tylko 5G dla gości, kt&oacute;rzy nie mogli czuć się zagubieni zar&oacute;wno na trybunach, ale i na terenie całego miasta. To także <strong>specjalnie wydzielone sieci prywatne</strong>. Orange postawił <strong>21 prywatnych kom&oacute;rek 3,8-4,2 GHz</strong> w pięciu lokalizacjach: 12 na ceremonii otwarcia, trzy w Marinie Marsylia na czas zawod&oacute;w żeglarskich, cztery na Stade de France na potrzeby lekkoatletyki i dwie w innych lokalizacjach.</p> <p><img alt="Orange - sprzęt na potrzeby wydarzeń masowych" src="/images/2024/08/orange-olimpiada/orange-olimpiada-infrastruktura.jpg" /></p> <p>Ich zastosowania były bardzo szerokie, od przesyłania zdjęć do agencji prasowych po strumieniowanie ceremonii otwarcia. Już w ciągu pierwszego tygodnia przez sieć przetransferowano 20 tys. zdjęć, a podczas ceremonii otwarcia prywatna sieć służyła m.in. <a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/wydarzenia/samsung-galaxy-s24-ultra-transmisja-ortwarcia-igrzysk-olimpijskich" target="_blank"><strong>do strumieniowania wideo i obraz&oacute;w z około 200 smartfon&oacute;w Galaxy S24 Ultra</strong></a>. Działanie prywatnej sieci zostało na prośbę organizator&oacute;w utrzymane też na ceremonii zamknięcia.</p> <p>Co warto dodać, wydzielona sieć kom&oacute;rkowa towarzyszyła przeszło 10 tys. acces point&oacute;w dedykowanych sieci Wi-Fi. I to one wraz z łączami światłowodowymi wciąż dominowały, gdy chodzi o wykorzystanie przez media.  </p> <h3><strong>Było ponad 200 Mb/s, ale Polak przyjedzie, to i popsuje</strong></h3> <p>Na specjalne zaproszenie sieci Orange mieliśmy przyjemność uczestniczyć w jednym z kluczowych dla Polak&oacute;w wydarzeń olimpijskich. Mowa o wielkim finale igrzysk olimpijskich w siatk&oacute;wce mężczyzn, w kt&oacute;rym reprezentacja Polski zagrała z Francją, kończąc igrzyska ze srebrem.</p> <p><img alt="Pełny stadion - Olimpiada w Paryżu - finał siatkówki mężczyzn" src="/images/2024/08/orange-olimpiada/orange-igrzyska-olimpijskie-paryz-2.jpg" /></p> <p>I muszę przyznać, że <strong>naszą grupę zaskoczyła jakość łączności kom&oacute;rkowej podczas całego wydarzenia</strong>. Gdy goście usadawiali się na trybunach, <strong>transfery rzędu ponad 200 megabit&oacute;w na sekundę nie były problemem</strong>. A gdy zaczął się mecz, bez trudu można było nawiązać połączenia wideo czy przesyłać duże pliki, przy czym średnie prędkości wynosiły około 80 megabit&oacute;w i były wciąż wystarczające do wszystkiego. Jak to wyglądało pokazujemy na filmie:</p> <p><iframe allow="accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture; web-share" allowfullscreen="" frameborder="0" height="1842" referrerpolicy="strict-origin-when-cross-origin" src="https://www.youtube.com/embed/bHO1rE66Pgs" title="Testujemy Igrzyska Olimpijskie - TELEPOLIS.PL" width="1036"></iframe></p> <p>Gdy jednak mecz się zakończył, a z przyczyn niezależnych od organizator&oacute;w ceremonia wręczenia medali nie mogła wystartować na czas, znudzony tłum zwiesił głowy w oczekiwaniu, łapczywie pochłaniając Internet. Wtedy nagle Internet niemal padł, a przynajmniej takie można było odnieść wrażenie pr&oacute;bując uruchomić testy prędkości.</p> <p style="text-align: center;"><img alt="Nawet Orange może mieć problem z 5G" src="/images/2024/08/orange-olimpiada/orange-igrzyska-olimpijskie-paryz-3.jpg" /><br /> <em>Im dłużej trwał mecz, tym bardziej przytykała się sieć. Najgorzej było w wydłużonej przerwie przed wręczeniem medali</em></p> <p>Prawdopodobnie zadziałały rozmaite balancery, kt&oacute;re spowolniły przesyłanie dużych plik&oacute;w czy zablokowały nasze speedtesty, z<strong>achowując przy tym działanie krytycznych usług czy np. proste wysyłanie wiadomości przez komunikatory</strong>. Prawdopodobnie znaczna część os&oacute;b nie zauważyła nawet, że sieć właśnie mocno walczy, by zachować parametry działania, a ich filmy wrzucane na Instagram przesyłają się wolniej niż zwykle.</p> <h3><strong>Ech, jakby to chciało tak działać u nas...</strong></h3> <p>Pomimo tego drobnego spowolnienia na koniec, muszę przyznać, że infrastruktura konsumencka Orange zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Nie oszukujmy się, nie po to przychodzimy też na stadion, by przesiedzieć całe wydarzenie w telefonie, a dziennikarze technologiczni to też takie trochę ciężkie przypadki. Kolega obok co chwila łączył się na wideo, a sam przez pierwsze dwa sety transmitowałem dźwięk do znajomych fan&oacute;w z Polski, kt&oacute;rzy chcieli wiedzieć wszystko szybciej niż nadaje telewizja.</p> <p>Dla zwykłych ludzi chyba największą wartością dodaną jest fakt, że sieć Orange nie zapychała się na kilometry przed wydarzeniem, co jest dość powszechne przy mniejszych wydarzeniach w Polsce, w tym nawet organizowanych w naszej stolicy. Kto raz wychodził ze  Stadionu Narodowego po dużym koncercie ten wie, o czym piszę. Podczas spacer&oacute;w między miejscami wydarzeń sportowych praktycznie nieustannie towarzyszyła mi stabilna łączność 5G, nie było nawet kr&oacute;tkiej chwili, by m&oacute;c ponarzekać. Ba, nawet w hotelu przełączyłem się na 5G z hotelowego Wi-Fi, by szybciej przesłać pliki wideo.</p> <p>No ale co tu dużo m&oacute;wić, <strong>tylu światłowod&oacute;w podpiętych na potrzeby sieci kom&oacute;rkowych co podczas Olimpiady w Paryżu świat jeszcze nie widział</strong>. </p> <p>A tak dla lokalnej przeciwwagi zapraszam do felietonu Mariana Szutiaka, by przekonać się, <strong><a href="https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/polandrock-sieci-komorkowe-orange-play-plus-tmobile" target="_blank">jak wygląda festiwalowa łączność w polskich realiach</a></strong>.</p> <p><em>Część statystyk sieciowych pochodzi z wypowiedzi Bertranda Rojata dla Mobile World Live, CTIO w Orange Events i na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu 2024.</em></p>Tue, 13 Aug 2024 18:32:00 +0200https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/testujemy-olimpiade-w-zasiegu-orangePojechałem na Pol'and'Rock. Cofnęli mnie do Średniowiecza (aktualizacja)https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/polandrock-sieci-komorkowe-orange-play-plus-tmobile<div class="content-full-width full-width"><img alt="Pojechałem na Pol'and'Rock. Cofnęli mnie do Średniowiecza" class="w-100" src="/images/2024/08/polandrock-2024-sieci-komorkowe-orange-play-plus-t-mobile.jpg" /></div> <p><br /> <strong>W dniach 1-3 sierpnia 2024 roku pod Czaplinkiem odbył się 30., jubileuszowy Pol&#39;and&#39;Rock Festival. Impreza przyciągnęła w tym roku szczeg&oacute;lnie wiele os&oacute;b, kt&oacute;re mogły doświadczyć nie tylko wrażeń muzycznych, ale r&oacute;wnież... problem&oacute;w z działaniem swoich smartfon&oacute;w. Na szczęście jednak, nie dotyczyło to wszystkich.</strong></p><h3><strong>Aktualizacja [8.08.2024]</strong></h3> <p>Dopisałem rozdział dotyczący sieci Plus.</p> <hr /> <p><strong>Pol&#39;and&#39;Rock Festival</strong>, znany wcześniej jako Przystanek Woodstock, to jedno z największych i najbardziej popularnych wydarzeń muzycznych w Polsce. Tegoroczna edycja odbyła się w dniach <strong>1-3 sierpnia 2024 roku</strong> na lotnisku pod Czaplinkiem, w wojew&oacute;dztwie zachodniopomorskim, gromadząc setki tysięcy uczestnik&oacute;w. <strong>Byłem tam i ja, po raz 10-ty jako członek służby informacyjnej "Pokojowy Patrol" i po raz 6-ty nosząc na sobie ż&oacute;łtą koszulkę liderską.</strong></p> <p>Swoją drogą, z kolorem koszulki wiąże się dosyć zabawna sytuacja. O ile wszyscy festiwalowicze kojarzą osoby noszące czerwone koszulki Pokojowego Patrolu, to często pytają, <strong>kim są osoby w ż&oacute;łtych koszulkach</strong>. Odpowiedź jest bardzo prosta: <strong>to r&oacute;wnież członkowie Pokojowego Patrolu, ale pełniący funkcję lider&oacute;w.</strong> Na og&oacute;ł kierują oni działaniami grup patrolowc&oacute;w w czerwonych koszulkach.</p> <p><img alt="Pol'and'Rock Festival 2024" src="/images/2024/08/polandrock-2024-bylem-tam-2.jpg" /></p> <p>Zakończony w miniony weekend festiwal uważam za udany, choć – po raz kolejny – nie obyło się bez problem&oacute;w. A dotyczyły one <strong>działania sieci kom&oacute;rkowych</strong>, bez kt&oacute;rych wielu z nas nie wyobraża sobie codziennego funkcjonowania. Ja tam byłem jako abonent sieci Orange i przez 9 dni, kt&oacute;re tam spędziłem, mogłem obserwować, <strong>jak zmienia się jakość pomarańczowej sieci kom&oacute;rkowej w kolejnych dniach, czyli od 27 lipca do 5 sierpnia</strong>.</p> <p>Na początku było <strong>bardzo dobrze</strong>. Miałem zasięg sieci 5G i mogłem korzystać ze swojego smartfonu tak, jak robię to każdego dnia. <strong>Pierwsze problemy</strong> z możliwością skorzystania z sieci kom&oacute;rkowej zaczęły się we wtorkowe popołudnie (30 sierpnia), gdy Pol&#39;and&#39;Rockowe pole zaczęło się wypełniać festiwalowiczami. Wciąż jednak dało się z sieci korzystać. Gdy festiwal oficjalnie wystartował, czyli r&oacute;wno o godzinie 15:00 1 sierpnia, wychodząc poza zasięg sieci Wi-Fi (przez cały pobyt na terenie festiwalowego zaplecza miałem do niego dostęp), <strong>połączenie się ze światem zewnętrznym za pomocą smartfonu było bardzo utrudnione, a często wręcz niemożliwe</strong>. I tak było aż do niedzielnego poranka (4 sierpnia), gdy duża część odwiedzających Pol&#39;and&#39;Rock 2024 opuściła już teren festiwalu, a inni byli w trakcie wyjazdu lub jeszcze spali. Gdy sam wyjeżdżałem z Czaplinka w poniedziałek (5 sierpnia), znowu wszystko działało tak, jak przed imprezą.</p> <p><img alt="Pol'and'Rock 2024" src="/images/2024/08/polandrock-2024-bylem-tam-3.jpg" /></p> <h3><strong>Problemy z sieciami Orange i T-Mobile</strong></h3> <p>W swojej skrzynce odbiorczej znalazłem <strong>wiadomość e-mail od Marcina</strong>, jednego z aktywnych uczestnik&oacute;w Pol&#39;and&#39;Rockowej grupy na Facebooku. Zapytał on uczestnik&oacute;w tegorocznego festiwalu, jak działała sieć kom&oacute;rkowa na terenie imprezy. Pojawiły się setki komentarzy, z kt&oacute;rych wynika, że <strong>szczeg&oacute;lne trudności dotknęły użytkownik&oacute;w sieci Orange i T-Mobile</strong>, a więc r&oacute;wnież i mnie (jako klienta Orange Polska). Jak łatwo odgadnąć, wywołało to falę niezadowolenia wśr&oacute;d uczestnik&oacute;w festiwalu.</p> <blockquote> <p>W związku z potężnymi problemami z usługami na festiwalu w sieciach Orange i T-Mobile zapytaliśmy użytkownik&oacute;w, jak działała sieć. Padło ponad 600 komentarzy z informacją, że wyżej wspomniane sieci nie działały wcale, nie można było nawet wysłać SMS czy wykonać połączenia. Dostępność usług była losowa i jedynie w nocy.</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– napisał Marcin</p> <p>Jak wskazuje autor wiadomości, pomimo dodatkowych stacji bazowych, uruchomionych przez operator&oacute;w w ramach wsp&oacute;łpracy NetWorkS, <strong>sytuacja była daleka od idealnej</strong>. Wielu uczestnik&oacute;w festiwalu zgłaszało, że ich telefony w og&oacute;le nie mogły połączyć się z siecią, co stwarzało <strong>poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa</strong>. Jedynie kilku osobom udało się sporadycznie skorzystać z usług telekomunikacyjnych na obrzeżach kamping&oacute;w. Problemy te dotyczyły <strong>zar&oacute;wno sieci LTE, jak i 5G</strong>, co dodatkowo frustrowało użytkownik&oacute;w, kt&oacute;rzy liczyli na lepszą jakość usług. Oto przysłane przez Marcina <strong>screeny przykładowych komentarzy z Facebooka</strong>.</p> <p><img alt="Pol'and'Rock Festival 2024" src="/images/2024/08/polandrock-2024-screeny-z-facebooka.jpg" /></p> <p>Relacje uczestnik&oacute;w festiwalu, zamieszczone na Facebooku, zgadzają się z tym, czego sam doświadczyłem. Problemy z korzystaniem z telefon&oacute;w mieli r&oacute;wnież moi znajomi z Pokojowego Patrolu. Niekt&oacute;rym łączność działała <em>o tyle, o ile</em>, u innych nie dało się wysłać nawet SMS-a. </p> <p>Ze swoimi pytaniami w sprawie jakości działania sieci kom&oacute;rkowej na terenie festiwalu Pol&#39;and&#39;Rock zwr&oacute;ciłem się do operator&oacute;w sieci <strong>Orange</strong> i <strong>T-Mobile</strong>, podobne pytania wysłałem r&oacute;wnież do biura prasowego sieci <strong>Plus</strong>. Jeszcze tego samego dnia dotarła do mnie <strong>odpowiedź od Wojciecha Jabczyńskiego</strong>, rzecznika pomarańczowego operatora. Z jego sł&oacute;w wynika, że klienci Orange Polska mogli na festiwalowym polu korzystać <strong>z trzech stacji bazowych, jednej stałej i dw&oacute;ch mobilnych</strong>.</p> <blockquote> <p>Klienci Orange Polska mogli korzystać z 3 stacji bazowych - jednej stałej i dw&oacute;ch mobilnych. Na czas festiwalu wszystkie miały zmienione parametry, tak aby maksymalnie wykorzystać ich możliwości. </p> <p>Podczas tak ogromnego wydarzenia, w kt&oacute;rym mogło wziąć udział nawet 700 tys. uczestnik&oacute;w, zawsze jednak mogą występować kłopoty z dostępem do usług telekomunikacyjnych – zwłaszcza w godzinach największego szczytu. Przepraszamy klient&oacute;w za wszelkie niedogodności. </p> <p>Tegoroczne doświadczenia z festiwalu na pewno weźmiemy pod uwagę przy przygotowaniach do kolejnej edycji imprezy. Już teraz rozbudowujemy w tym rejonie sieć transmisyjną, a także doposażymy okoliczne stacje bazowe.</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– przekazał Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange Polska</p> <p>Otrzymałem r&oacute;wnież <strong><em>dwa słowa komentarza</em> od T-Mobile Polska</strong>. W tym przypadku dowiadujemy się, że były <strong>problemy z zasilaniem jednej ze stacji bazowych</strong>.</p> <blockquote> <p>Opr&oacute;cz istniejącej infrastruktury na potrzeby uczestnik&oacute;w festiwalu zostały przygotowane dwie dodatkowe instalacje mobilne, w tym nasza specjalna stacja „festiwalowa” o znacznie większej pojemności niż typowy site (16 sektor&oacute;w). Niestety, łącze energetyczne nie sprostało obciążeniu tak dużej stacji i zaowocowało to przerwami w jej pracy, co spowodowało problemy z dostępem do usług. Bardzo przepraszamy naszych klient&oacute;w za niedogodności. Szczeg&oacute;łowo analizujemy w tej chwili tę sytuację i z pewnością wyciągniemy wnioski na przyszłość.</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– napisał Jakub Chajdak z Biura Prasowego T-Mobile Polska</p> <h3><strong>W Plusie też niewesoło</strong></h3> <p>Na terenie festiwalu Pol&#39;and&#39;Rock 2024 problemy z łącznością mieli nie tylko klienci sieci Orange i T-Mobile, ale <strong>r&oacute;wnież Plusa</strong>. Jak się dowiedziałem od osoby znającej temat, sieć była <strong><em>zapchana pod korek</em></strong> – obciążenie sięgało 100% od rana we wtorek (30 lipca) do okolic godziny 10:00 w niedzielę (4 sierpnia). Z powodu liczby użytkownik&oacute;w, <strong>średni transfer na osobę w technologii LTE sięgał 200 kb/s</strong> (200 kilobit&oacute;w na sekundę). Chyba nie muszę wyjaśniać nikomu, że przy takiej przepustowości ciężko uruchomić jakąkolwiek stronę internetową. <strong>A najlepiej działała sieć 2G do telefonowania</strong>.</p> <p>Plus w rejonie festiwalu miał dwie stacje bazowe, w tym jedną stałą i jedną mobilną. To jednak nie wystarczyło, z uwagi na większą liczbę festiwalowicz&oacute;w niż rok wcześniej. Co ciekawe, według Plusa w tym roku lepiej działała sieć 5G.</p> <blockquote> <p>Na czas Pol’and’Rock Festival operator sieci Plus uruchomił w okolicach terenu imprezy dodatkową mobilną stację BTS w trybie „mass event”, a na znajdującej się tym rejonie istniejącej stacji BTS także zmienił jej parametry na pozwalające obsłużyć imprezę masową. Liczba uczestnik&oacute;w eventu była w tym roku większa niż roku ubiegłym, co mogło powodować pewne trudności w korzystaniu z usług. Z naszych statystyk wynika, że dane „ruchowe” na imprezie były znacznie wyższe niż w 2023 roku.</p> <p>To co możemy powiedzieć, to że usługi głosowe były realizowane poprawnie, choć mogły zdarzać się przypadki niezestawiania połączenia i wymagało to ponownego wybrania numeru, mogły zdarzać się przypadki op&oacute;źnień w komunikacji SMS oraz zmniejszeniu uległa prędkość transmisji danych w technologii LTE, ale np. w 5G było lepiej niż w 2023 roku.</p> <p>Jeśli chodzi o plany na przyszłość i kolejny festiwal, mogę jedynie powiedzieć, że rozważymy ewentualne zwiększenie liczby stacji mobilnych, natomiast zdecydowanie łatwiej byłoby nam cokolwiek zaplanować, gdyby organizatorzy tego typu event&oacute;w sygnalizowali nam wcześniej szacunkową liczbę uczestnik&oacute;w, a nie odbywało się to na takich zasadach, że sami z siebie pr&oacute;bujemy wychwycić imprezy tego typu i do nich przygotować.</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– przekazał Arkadiusz Majewski z Plusa</p> <h3><strong>Niebezpieczne sytuacje z brakiem łączności</strong></h3> <p>Brak odpowiedniej łączności nie jest tylko kwestią komfortu uczestnik&oacute;w, ale r&oacute;wnież <strong>ich bezpieczeństwa</strong>. Przykładem może być relacja, kt&oacute;ra trafiła do mnie od jednego z uczestnik&oacute;w festiwalu. Pojechał on z grupą znajomych i w pewnym momencie okazało się, że <em>jeden ziomek zaginął</em>. Znalazł się on szczęśliwie jakiś czas p&oacute;źniej pod Legnicą, więc tym razem nic się nie stało. Jednak wspomniana grupa nie miała kontaktu ze światem oraz <em>latała po feście i go szukała</em>. W sieci pojawiło się nawet ogłoszenie w tej sprawie (fragment poniżej).</p> <p><img alt="Pol'and'Rock Festival 2024" src="/images/2024/08/polandrock-2024-zaginiecie.jpg" /></p> <p>Kto nie miał większych problem&oacute;w na 30. Pol&#39;and&#39;Rock Festival? <strong>Klienci sieci Play</strong>. W tym przypadku mamy jednak do czynienia z operatorem, kt&oacute;ry od lat wsp&oacute;łpracuje z organizatorami tego festiwalu, czyli przede wszystkim z Fundacją Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Odkąd sięgam pamięcią, <strong>teren festiwalu zawsze był "doświetlany" dodatkowymi, mobilnymi stacjami bazowymi Fioletowych</strong>.</p> <h3><strong>Sieć Play jako wzorowy przykład przygotowania</strong></h3> <p>Na tle problem&oacute;w z działaniem sieci kom&oacute;rkowych Orange i T-Mobile (o Plusie nic mi nie wiadomo), <strong>operator sieci Play zasłużył na pochwały za swoje przygotowania i jakość usług na festiwalu</strong>. Jak się dowiedzieliśmy, Fioletowi do imprezy zaczęli się przygotowywać już w marcu, a podczas trwania festiwalu jego uczestnicy mieli do dyspozycji aż <strong>9 stacji bazowych Play, w tym 6 tymczasowych i 5 z technologią 5G na częstotliwościach z pasma C</strong>.</p> <figure class="image"><img alt="Play na Pol'and'Rock Festival 2024" src="/images/2024/08/play-na-polandrock-2024.jpg" /> <figcaption><em>Jedna z tymczasowych stacji bazowych Play na Pol&#39;and&#39;Rock Festival 2024 (foto: Dariusz Breś)</em></figcaption> </figure> <blockquote> <p>Imprezę obsługiwało 9 stacji. Opr&oacute;cz okolicznych 3 stałych zostało zbudowanych 6 tymczasowych na terenie festiwalu. 5G w C-bandzie było na 5 z nich. Prace koncepcyjne ruszyły już w marcu, końcowa budowa i integracja odbyła się 20-25 lipca, a po dopełnieniu wszelkich formalności przystąpiliśmy do konfiguracji i optymalizacji sieci.</p> <p>W por&oacute;wnaniu do roku ubiegłego nie zmieniła się ilość stacji, ale była bardziej rozbudowana konfiguracja radiowa, dodane zostało 5G w paśmie C-band oraz wykorzystane zostały anteny dual-beamowe i tzw. anteny aktywne.</p> <p>Chcemy także podkreślić, że mieliśmy na miejscu naszych inżynier&oacute;w, kt&oacute;rzy na bieżąco monitorowali parametry sieci i byli gotowi, aby reagować stosownie do sytuacji. Zgodnie z obietnicą i tradycją zadbaliśmy o dobry zasięg (w tym 5G) na potrzeby wzmożonego festiwalowego ruchu. </p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– napisała Ewa Sankowska-Sieniek z Biura Prasowego Play</p> <p>Dzięki takiemu podejściu, uczestnicy festiwalu korzystający z usług Play nie mieli większych problem&oacute;w z dostępem do sieci. Jest to godny naśladowania przykład dla innych operator&oacute;w.</p> <h3><strong>Apel do operator&oacute;w na przyszłość</strong></h3> <p>Zgromadzone doświadczenia i opinie uczestnik&oacute;w festiwalu jasno wskazują na <strong>konieczność lepszego przygotowania sieci kom&oacute;rkowych na przyszłe edycje Pol&#39;and&#39;Rock Festival</strong>. Użytkownicy oczekują, że Orange i T-Mobile podniosą jakość swoich usług, zwłaszcza w obliczu tak dużych wydarzeń. Jak sugerują niekt&oacute;rzy festiwalowicze, operatorzy powinni rozważyć zwiększenie liczby stacji bazowych oraz wdrożenie pikokom&oacute;rek w strategicznych miejscach, takich jak sklep Lidl, SiemaShop czy strefa ASP. Tam zawsze były tłumy.</p> <p><img alt="Pol'and'Rock Festival 2024" src="/images/2024/08/polandrock-2024-bylem-tam-1.jpg" /></p> <p>Pozostaje mieć nadzieję, że przyszłoroczna edycja festiwalu będzie wolna od problem&oacute;w z zasięgiem, a operatorzy wezmą pod uwagę potrzeby i oczekiwania swoich klient&oacute;w, aby każdy m&oacute;gł cieszyć się muzyką i atmosferą festiwalu bez obaw o brak łączności. 31. <strong>Pol&#39;and&#39;Rock Festival odbędzie się w dniach od 31 lipca do 2 sierpnia, po raz czwarty na lotnisku Czaplinek-Broczyno</strong>. Ja r&oacute;wnież tam będę i to sprawdzę.</p> <p><strong>Zobacz:</strong> <a href="https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/telefonia-komorkowa-w-polsce-czestotliwosci-wykorzystanie-orange-play-plus-t-mobile">Od 800 MHz do 3,6 GHz, czyli jak częstotliwości łączą nas ze światem</a><br /> <strong>Zobacz:</strong> <a href="https://www.telepolis.pl/artykuly/poradniki/operatorzy-telekomunikacyjni-umowy-dane-klientow">Żądają od Polak&oacute;w skan&oacute;w dowod&oacute;w. Czy to zgodne z prawem? Wyjaśniamy</a></p>Thu, 08 Aug 2024 14:15:00 +0200https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/polandrock-sieci-komorkowe-orange-play-plus-tmobilePolskie miasta idą w smart. Dobry kierunek czy wielki niewypał?https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/polska-smart-city-orange-przyklady<div class="content-full-width full-width"><img alt="" class="w-100" src="/images/2024/07/smart-city-orange/polskie-miasta-smart.jpg" /></div> <p><br /> <strong>Bezpieczne drogi, czyste chodniki, oszczędzanie wody, świetny transport zbiorowy – tak mają wyglądać miasta przyszłości. Tylko trzeba zrobić to dobrze, bo niewypał&oacute;w nie brakuje.</strong></p><p>Czy miasta przyszłości już tu są? Gdy wychodzę z domu, mam poważne wątpliwości. Z jednej strony widać ślady tych rozwiązań – są automatyczne tablice na przystankach, rower publiczny i sporo smart-budynk&oacute;w. Są też rzeczy, kt&oacute;rych nie widać, jak automatyczne monitorowanie jakości wody i powietrza, modele ruchu drogowego i hurtownie danych o przestrzeni miejskiej.</p> <p>Mimo tego, co rusz trafiam na staromodne rozwiązania (wyw&oacute;z śmieci) oraz niewypały (kr&oacute;tkie zmiany świateł na dużym skrzyżowaniu). Wciąż nie czuję, że mieszkam w mieście przyszłości… a jeśli już mieszkam, to coś tu nie wyszło.</p> <div style="text-align:center"> <figure class="image" style="display:inline-block"><img alt="Coś tu nie wyszło" src="/images/2024/07/smart-city-orange/smart-city-nie-wyszlo.jpg" /> <figcaption><em>Coś nie działa? To niestety powszechny widok.</em></figcaption> </figure> </div> <h3><strong>Coraz więcej ludzi, a miejsca tyle samo</strong></h3> <p>Sprawa jest poważna, bo liczba ludności rośnie, a wraz z nią puchną duże miasta. Wsie i małe miasteczka są coraz mniej atrakcyjne dla globalnego społeczeństwa. Reagowanie na wielkoskalowe zmiany jest już poza zasięgiem urbanist&oacute;w z krwi i kości, dlatego sięgają po rozwiązania Smart City. Muszą jednak zrobić to tak, żeby obywatele rzeczywiście odczuli korzyści, bo <strong>nie sztuką jest utopić kilka milion&oacute;w złotych</strong>.</p> <p>Jak podejść do Smart City, żeby to miało sens? Zapytałam o to eksperta z Orange – operatora, kt&oacute;ry poza telekomunikacją, ma ogromne doświadczenie w projektach miejskich.</p> <blockquote> <p>Aby uniknąć niepowodzeń przy wdrażaniu rozwiązań Smart City, samorządy powinny podejść do tego procesu w spos&oacute;b przemyślany i strategiczny. Kluczowe jest <strong>przeprowadzenie dokładnej analizy potrzeb i możliwości miasta</strong>. Warto zainwestować w <strong>badania i konsultacje z mieszkańcami</strong>, aby lepiej zrozumieć ich oczekiwania i obawy</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– odpowiedziała mi Małgorzata Ciechomska, dyrektorka sprzedaży i rozwoju biznesu w tym rozwiązań Smart City w Orange Polska.</p> <p>To wszystko brzmi jak oczywista sprawa, ale warto o tym przypomnieć. Jest też oczywiście druga strona, z kt&oacute;rą warto rozmawiać. Strona, kt&oacute;ra doradzi, co jest praktyczne, opłacalne i bezpieczne.</p> <blockquote> <p>Istotna jest wsp&oacute;łpraca z ekspertami i firmami specjalizującymi się w technologiach Smart City. Wdrożenie nowoczesnych rozwiązań wymaga <strong>nie tylko odpowiednich zasob&oacute;w finansowych, ale także wiedzy i doświadczenia</strong>, kt&oacute;re mogą zapewnić zewnętrzni partnerzy.</p> <p>Jednym z najważniejszych aspekt&oacute;w, kt&oacute;re muszą być uwzględnione przy wdrażaniu rozwiązań Smart City, jest cyberbezpieczeństwo. Korzystanie z rozwiązań Smart City niesie ze sobą konieczność przesyłania i gromadzenia ogromnych ilości danych, w tym także tych krytycznych dla funkcjonowania miasta. Ważna jest <strong>odpowiednia edukacja mieszkańc&oacute;w i pracownik&oacute;w administracji publicznej</strong> na temat zagrożeń i dobrych praktyk w zakresie cyberbezpieczeństwa. Dzięki temu można zwiększyć ich świadomość zagrożeń i gotowość na potencjalne ataki, a wielu problem&oacute;w po prostu uniknąć.</p> <p>W miarę jak miasta stają się coraz bardziej zależne od technologii i przesyłania danych, rośnie r&oacute;wnież niestety ryzyko cyberatak&oacute;w. Hakerzy mogą pr&oacute;bować przejąć kontrolę nad systemami zarządzania ruchem, sieciami energetycznymi czy danymi generowanymi przez mieszkańc&oacute;w</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– kontynuuje Ciechomska.</p> <p>W tym momencie pewnie zastanawiasz się, dlaczego rozmawiam nie z firmą produkującą na przykład inteligentną sygnalizację świetlną, a z operatorem telekomunikacyjnym? Pozwolę sobie wyjaśnić to kolejnym cytatem:</p> <blockquote> <p>Dlatego niezwykle ważne jest, <strong>aby do przesyłania danych korzystać z sieci operatorskich, kt&oacute;re stosują zaawansowane protokoły szyfrowania i zabezpieczeń</strong>. To kluczowe dla ochrony poufności i integralności przesyłanych danych. Zapewniają też stabilność i niezawodność, a operatorzy oferują mechanizmy zarządzania przepustowością, by zminimalizować op&oacute;źnienia. Są też w stanie śledzić i monitorować ruch w czasie rzeczywistym, co ułatwia szybkie reagowanie na ewentualne problemy związane z siecią</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– zaznaczyła ekspertka Smart City.</p> <div style="text-align:center"> <figure class="image" style="display:inline-block"><img alt="Tablica informacyjna w Łodzi" src="/images/2024/07/smart-city-orange/smart-city-lodz.JPG" /> <figcaption><em>Moje ulubione rozwiązanie Smart City to automatyczne tablice na przystankach.</em></figcaption> </figure> </div> <h3><strong>Czy Smart City to nieunikniona przyszłość?</strong></h3> <p>To wszystko brzmi jak ogromny b&oacute;l głowy dla administracji i ryzykowne inwestycje. Może więc lepiej zostać przy tym, co już mamy? No c&oacute;ż… idąc tym tropem, <strong>r&oacute;wnie dobrze możemy wr&oacute;cić do tramwaj&oacute;w ciągniętych przez konie i ręcznie zapalanych lamp ulicznych</strong>. Nie sądzę, by obywatele wsp&oacute;łczesnych miast mieli na to ochotę.</p> <blockquote> <p>Szacunki m&oacute;wią, że w ciągu 30 lat liczba mieszkańc&oacute;w miast na świecie wzrośnie nawet o 2,5 miliarda os&oacute;b. Nie spowoduje to ani większej dostępności zasob&oacute;w naturalnych, ani wolnej przestrzeni. <strong>Będzie nas po prostu znacznie więcej i będziemy musieli podzielić się tym, co mamy</strong>. Samorządy stają już teraz przed wyzwaniami związanymi z zarządzaniem infrastrukturą, planowaniem urbanistycznym, czy bezpieczeństwem publicznym. Ich sojusznikiem są rozwiązania Smart City, bazujące na Internecie Rzeczy (IoT).</p> <p>Systemy stosowane w inteligentnych miastach mają na celu poprawę jakości życia mieszkańc&oacute;w i wspieranie zr&oacute;wnoważonego rozwoju miast. Jedną z kluczowych korzyści jest zwiększenie efektywności usług miejskich. Dzięki sensorom, systemom zarządzania danymi i automatyzacji, miasta mogą lepiej zarządzać zasobami, co przekłada się na <strong>szybsze i bardziej precyzyjne reakcje na potrzeby obywateli</strong></p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– wyjaśniła Małgorzata Ciechomska.</p> <p>No dobrze, ale przejdźmy do konkret&oacute;w. O jakich rozwiązaniach m&oacute;wimy?</p> <blockquote> <p>Na przykład inteligentne systemy oświetlenia ulicznego dostosowują natężenie światła do rzeczywistych potrzeb, co nie tylko oszczędza energię, ale r&oacute;wnież zwiększa bezpieczeństwo na ulicach. Tak działa Smart Light od Orange, z kt&oacute;rego korzystają już mieszkańcy blisko 40 miast w Polsce, np.  Bolesławca, Lądka Zdroju czy Szczytna. W Polanicy Zdroju Smart Light zastosowano m.in. w parku zdrojowym, by <strong>zarządzać oświetleniem w taki spos&oacute;b, by nie zakł&oacute;cać rytmu dobowego roślin i zwierząt, ale uprzyjemnić wieczorne spacery kuracjuszom</strong>.</p> </blockquote> <div style="text-align:center"> <figure class="image" style="display:inline-block"><img alt="Zielone oświetlenie w Polanicy Zdroju" src="/images/2024/07/smart-city-orange/zielone-oswietlenie-w-Polanicy-Zdroju.jpg" /> <figcaption><em>Zielone oświetlenie w Parku Zdrojowym w Polanicy Zdroju (<a href="https://www.shutterstock.com/pl/g/mino21">Mino Surkala</a> / Shutterstock.com)</em></figcaption> </figure> </div> <p><strong>Zobacz: </strong><a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/taryfy-promocje-uslugi/sorange-smart-light-oswietlenie-miejskie-oszczednosci">Orange świeci przykładem i oszczędnościami</a></p> <blockquote> <p><strong>Wdrożenie systemu Smart Light pomaga zmniejszyć rachunki za prąd nawet o 60%</strong>, więc zaoszczędzone środki można przeznaczyć na inne usługi dla mieszkańc&oacute;w. Systemy Smart City pomagają też zmniejszyć zużycie prądu w budynkach publicznych, np. <strong>dynamicznie dostosowując temperaturę czy natężenie światła</strong> do aktualnych potrzeb.</p> <p>Kolejną istotną korzyścią w inteligentnych miastach jest poprawa jakości komunikacji i transportu. Inteligentne zarządzanie ruchem, systemy informacyjne dla pasażer&oacute;w oraz rozw&oacute;j takich ekologicznych środk&oacute;w transportu, jak rowery miejskie czy elektryczne autobusy, znacząco redukuje zatory i zanieczyszczenie powietrza. Dzięki temu mieszkańcy mogą szybciej i sprawniej poruszać się po mieście, co wpływa na komfort ich życia. W tym roku mieszkańcy 28 miast w Polsce korzystają z rower&oacute;w Smart Bike czwartej generacji od Orange Polska i Roovee.</p> <p>Do połowy czerwca sezonu 2024 już ponad 150 tysięcy unikalnych użytkownik&oacute;w wybrało ten ekologiczny spos&oacute;b transportu, przemierzając na nowoczesnych jednośladach 1,5 miliona kilometr&oacute;w. Najwięcej kilometr&oacute;w na Smart Bike wykręcili mieszkańcy Płocka, Szczecina, Gniezna i Kielc.</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– wymieniła ekspertka Smart City.</p> <div style="text-align:center"> <figure class="image" style="display:inline-block"><img alt="Rower miejski w Kielcach" src="/images/2024/07/smart-city-orange/Kielce-smart-bike-orange.jpg" /> <figcaption><em>Rower miejski w Kielcach</em></figcaption> </figure> </div> <p>To odpowiedzi na obecne potrzeby. Jak to się ma do prognoz rosnącej populacji w miastach?</p> <blockquote> <p>Systemy Smart City, w połączeniu ze sztuczną inteligencją, mogą <strong>prognozować i optymalizować przepływ ruchu</strong> np. sterując sygnalizacją świetlną. <strong>Przyszłością są dynamiczne rozkłady kursowania komunikacji publicznej, kierowanie na najbardziej uczęszczane trasy większej liczby autobus&oacute;w czy tramwaj&oacute;w. To sposoby na redukcję kork&oacute;w, skracanie czasu podr&oacute;ży i zmniejszanie emisji CO2.</strong></p> <p>Zdrowie i bezpieczeństwo to kolejne obszary, kt&oacute;re zyskują na wdrożeniu technologii Smart City. <strong>Monitoring jakości powietrza, systemy zarządzania odpadami i szybka reakcja na sytuacje kryzysowe</strong> to tylko niekt&oacute;re z rozwiązań, kt&oacute;re poprawiają codzienne życie obywateli. Zintegrowane systemy bezpieczeństwa miejskiego pomagają też w <strong>szybszym wykrywaniu przestępstw i reagowaniu na nie</strong>. Na przykład systemy monitoringu, wykorzystujące sztuczną inteligencję, umożliwiają błyskawiczne analizowanie ogromnych ilości danych z kamer, co przekłada się też na szybsze reakcje na sytuacje awaryjne.</p> <p>Rosnące miasta mierzą się także z problemem odpad&oacute;w, bo więcej mieszkańc&oacute;w to r&oacute;wnież więcej śmieci. Już dziś czujniki w inteligentnych koszach przesyłają informacje o stopniu ich zapełnienia, a<strong> inteligentne systemy pomagają planować najkr&oacute;tsze trasy dla śmieciarek, aby pojawiały się najszybciej tam, gdzie kontenery są już pełne</strong></p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– opowiedziała ekspertka Orange.</p> <p>To mi&oacute;d na moje uszy. To także rozwiązania, kt&oacute;rych nie da się nie docenić w mieście. Bo kto by nie chciał mieszkać na osiedlu, na kt&oacute;rym nie zdarzają się przepełnione kontenery na śmieci? Są jeszcze takie korzyści, kt&oacute;rych mieszkańcy nie widzą na co dzień, ale na pewno odczuwają ich wpływ.</p> <blockquote> <p>Dzięki danym spływającym z urządzeń IoT samorządy, gromadzą ogromne ilości informacji dotyczących życia miasta, jego mieszkańc&oacute;w, ruchu drogowego, czy konsumpcji energii. Można analizować te dane, identyfikować wzorce i prognozować zdarzenia.</p> <p>Dane te są niezastąpione, jeśli chodzi np. o planowanie urbanistyczne. Systemy, analizujące dane dotyczące zagęszczenia zabudowy, preferencji mieszkańc&oacute;w i prognoz demograficznych, mogą wspomagać procesy decyzyjne związane z <strong>lokalizacją nowych inwestycji, teren&oacute;w rekreacyjnych czy infrastruktury rowerowej</strong>. Na przykład dane dostarczane przez Smart Bike pomagają samorządom dowiedzieć się, jakie trasy mieszkańcy przemierzają rowerami i zaplanować budowę nowych ścieżek rowerowych tam, gdzie są one najbardziej potrzebne.</p> <p>Długofalowym, a nieoczywistym benefitem jest poprawa warunk&oacute;w życia w mieście. <strong>Zmniejszenie stresu związanego z codziennymi dojazdami, poprawa jakości powietrza i lepszy dostęp do teren&oacute;w zielonych</strong> to czynniki, kt&oacute;re pozytywnie wpływają na samopoczucie obywateli. Ale nie tylko – nowoczesne, sprawnie funkcjonujące i oszczędne miasta przyciągają też inwestor&oacute;w i pomagają miastom jeszcze lepiej się rozwijać</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– spuentowała Małgorzata Ciechomska.</p> <div style="text-align:center"> <figure class="image" style="display:inline-block"><img alt="dane o Łodzi na mapie" src="/images/2024/07/smart-city-orange/mapa-lodzi-bank-danych.jpg" /> <figcaption><em>Dane o przestrzeni miejskiej są też dostępne dla obywateli, na przykład na takich mapach jak powyżej.</em></figcaption> </figure> </div> <div style="text-align:center"> <figure class="image" style="display:inline-block"><img alt="Mapa Łodzi, zjawiska społeczne" src="/images/2024/07/smart-city-orange/lodz-zjawiska-spoleczne-mapa.jpg" /> <figcaption><em>Kolejny przykład dostępnych danych. Dane o demografii i zjawiskach społecznych pomagają rozwiązać trudności i prognozować dalsze zmiany.</em></figcaption> </figure> </div> <p><strong>Nowi inwestorzy to oczywiście nowe miejsca pracy</strong>, a więc potencjalny napływ ludzi, kt&oacute;rzy będą w mieście płacić podatki. W ten spos&oacute;b maszyna sama się napędza. Jednak czasami odnoszę wrażenie, że w rozwiązaniach Smart City upatruje się odpowiedzi na wszystkie nasze bolączki. Czy zawsze warto je wdrażać?</p> <blockquote> <p>Choć korzyści wynikające z wdrożenia rozwiązań Smart City są liczne, to warto zwr&oacute;cić uwagę na <strong>potencjalne wykluczenie cyfrowe</strong>. Nie wszyscy obywatele są r&oacute;wnie biegli w korzystaniu z nowoczesnych technologii, co może prowadzić do marginalizacji pewnych grup społecznych. Dlatego ważne jest, aby proces wdrażania rozwiązań Smart City był inkluzyjny, poprzedzony konsultacjami społecznymi i działaniami edukacyjnymi i aby uwzględniał potrzeby wszystkich mieszkańc&oacute;w</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– podsumowała ekspertka Smart City w Orange Polska.</p> <p>O kwestię Smart City w Polsce zapytałam także innych ekspert&oacute;w. Temat na pewno będzie kontynuowany.</p>Thu, 25 Jul 2024 18:37:00 +0200https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/polska-smart-city-orange-przykladySamsung kokietuje kobiety, ubrał flagowca na różowo. Do mnie nie trafiahttps://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/galaxy-z-fold6-specyfikacja-cena-dla-kobiety<div class="content-full-width full-width"><img alt="" class="w-100" src="/images/2024/07/Galaxy-Unpacked-2024-07-10/rozowy-galaxy-z-fold6.jpg" /></div> <p><br /> <strong>Samsung wprowadził właśnie Galaxy Z Fold6 do regularnej sprzedaży w sklepach z elektroniką. Chwali się też tym, że nowy Fold jest już tylko minimalnie cięższy od Galaxy S24 Ultra. No i jest r&oacute;żowa wersja. Chyba widzę, dokąd to prowadzi.</strong></p><img alt="" src="https://imppl.tradedoubler.com/imp?type(inv)g(25667716)a(3349896)" /> <p>Galaxy Z Fold w damskiej torebce? To rzadki widok, a szkoda, bo smartfony kryjące w sobie tablet to mistrzostwo świata w pracy i w rozrywce. Choć Samsung na r&oacute;żnych rynkach reklamował składane smartfony w r&oacute;żnych okolicznościach i dla obu płci, jakoś nie widać zmian. Na pewno nie jest to kwestia braku koloru r&oacute;żowego w poprzednich generacjach. <strong>Świetnie jest mieć wyb&oacute;r</strong> – sama wybrałam zielony smartfon i fioletowe słuchawki przy ostatnich większych zakupach. Wiem też, że <strong>ciągle najlepiej sprzedają się smartfony czarne</strong>.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Reklama Galaxy Z Fold5 i S Pen z kobietą w roli głównej" src="/images/2024/07/Galaxy-Unpacked-2024-07-10/lifestyle-galaxy-zfold5-spen.jpg" /></p> <h3><strong>Grubość ma znaczenie</strong></h3> <p>Samsung chwali się, że Galaxy Z Fold6 zgubił kolejnych kilka gram&oacute;w w por&oacute;wnaniu do poprzednika i<strong> jest niemal tak… mało ciężki, jak Galaxy S24 Ultra</strong> (Fold waży o 7 g więcej, czyli 239 g). To żaden problem, gdy telefon będzie w większej torbie albo plecaku – kilka gram&oacute;w w jedną czy drugą stronę to żaden problem, jeśli paski są dostatecznie wygodne. Schody zaczynają się, gdy trzeba wyjść z elegancką torebką na cienkim pasku i z odsłoniętymi ramionami. Sk&oacute;ra dostanie w kość na przestrzeni wieczora.</p> <p><strong>Zobacz: </strong><a href="https://www.telepolis.pl/artykuly/testy-sprzetu/samsung-galaxy-s24-ultra-test-recenzja-opinie-smartfon-idealny">Kupiłem Samsunga Galaxy S24 Ultra. Dla mnie to ideał, choć z kilkoma „ale”</a></p> <p>Dłonie każdy ma swoje i o ile można wypracować podstawowe zasady ergonomii, detale to już sprawa indywidualna. Tu r&oacute;wnież kilkanaście gram&oacute;w i kilka milimetr&oacute;w może zrobić kolosalną r&oacute;żnicę. Można ją odczuć zar&oacute;wno, jeśli smartfon ma być używany dłuższy czas, jak i jeśli ma być użyty tylko przez chwilę, ale w pośpiechu.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Samsung Galaxy Z Fold6" src="/images/2024/07/Galaxy-Unpacked-2024-07-10/rozowy-samsung-galaxy-z-fold6-tyl.jpg" /></p> <p><strong>Przy oglądaniu film&oacute;w można Folda postawić, duży ekran do czytania to jak przejście do innego świata</strong>. Obawiam się jednak, że grube boki złożonego Folda nadal nie zapewnią pewnego chwytu w sytuacji niebezpiecznej. Warto wiedzieć, że mimo wszystko większość czasu Foldy spędzają złożone. Mam też złe doświadczenia z trzymaniem tak grubych smartfon&oacute;w w uchwycie na rowerze i z montowaniem ich na przenośnym statywie.</p> <p>Mając to na uwadze, sięgnęłabym jednak po smartfon cieńszy i lżejszy – na przykład <strong>Honor Magic V2 (231 g), kt&oacute;ry złożony ma zaledwie 9,9 mm, a rozłożony 4,7 mm</strong>. OnePlus Open (239 g) tutaj akurat zawalił, bo choć ma bardzo przyjemne dla damskiej dłoni wymiary, jest korpulentny, a jego aparaty wystają.</p> <p><strong>Zobacz: </strong><a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/sprzet/honor-magic-v2-premiera-specyfikacja-cena">Honor Magic V2 w Europie. Każdy zazdrości mu figury</a></p> <h3><strong>Rysik powinien być w zestawie</strong></h3> <p>Rysik S Pen bardzo ciekawie rozwija możliwości smartfon&oacute;w Galaxy Z Fold6. Przede wszystkim duży ekran pozwala na kreatywne działania w aplikacjach graficznych czy precyzyjny retusz zdjęć. Osoba zaznajomiona z gestami może też sporo zyskać przy pracy ze zwykłym klientem poczty.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Samsung Galaxy Z Fold6" src="/images/2024/07/Galaxy-Unpacked-2024-07-10/galaxy-z-Fold6-w-klawiaturze.jpg" /></p> <p>Jest jeszcze coś, na co zwracają uwagę miłośniczki długich paznokci. Obecność rysika znacznie ułatwia korzystanie ze smartfonu takim osobom. I nie trzeba do tego mieć spektakularnych tips&oacute;w. Czasami nawet niepozorny „migdałek” może utrudniać pisanie na klawiaturze dotykowej.</p> <p>Nawet jeśli rysik nie będzie w użyciu na co dzień, możliwość zrobienia nim zdalnie zdjęcia będzie na wagę złota przy okazji wyjścia z przyjaci&oacute;łkami na miasto.</p> <div style="background-color: rgb(238, 238, 238); border: 2px solid rgb(204, 204, 204); border-radius: 15px; padding: 5px 10px; text-align: center;"><span style="font-size:18px;"><strong>👉 <a href="https://clk.tradedoubler.com/click?p=361522&amp;a=3349896&amp;g=25667714" rel="nofollow" target="_blank">Sprawdź cenę Galaxy Z Fold6</a> i innych nowości Samsunga 👈 </strong></span></div> <h3><br /> <strong>Może chodzi o cenę?</strong></h3> <p>Smartfony z serii Galaxy Z Fold nie bez powodu kojarzą się z prezesami dużych korporacji. Są drogie. W momencie, gdy priorytetem jest kupienie kadrze zarządzającej najdroższych smartfon&oacute;w świata, składane samsungi są jak znalazł – do tego stopnia, że na niekt&oacute;rych rynkach wyparły iPhone’y (np. w Arabii Saudyjskiej). Poniekąd, dlatego też Foldy nie są kojarzone jako damskie modele. W grupie, o kt&oacute;rej mowa, kobiety wciąż stanowią mniejszość.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Samsung Galaxy Z Fold6 i klawiatura" src="/images/2024/07/Galaxy-Unpacked-2024-07-10/rozowy-samsung-galaxy-z-fold6-klawiaturka.jpg" /></p> <p>O jakich kwotach mowa? <strong>Galaxy Z Fold6 kosztuje między 8699 i 10199 zł.</strong> Nawet w tej klasie można kupić smartfon tańszy – na przykład OnePlus Open ze świetnym aparatem Hasselblad kosztuje obecnie 7500 zł (16/256 GB, 8999 zł na starcie). Honor Magic V2 5G zszedł jeszcze niżej: nawet 5600 zł (16/512 GB, 8999 zł na starcie). Jeśli więc prawdą jest, że kobiety są bardziej oszczędne od mężczyzn, Samsung ma nienajlepszy start.</p> <p><strong>Zobacz: </strong><a href="https://www.telepolis.pl/artykuly/testy-sprzetu/oneplus-open-test-recenzja-opinie">Drożyzna atakuje. Test OnePlus Open</a></p> <h3><strong>Czy to już pora na r&oacute;żowego Folda?</strong></h3> <p>Moim zdaniem: nie. Mimo starań Samsung nie zrobił najlżejszego ani najlepiej leżącego w dłoni smartfonu z dużym, składanym ekranem. Nadal uważam, że Galaxy Z Fold6 trzyma się nieco lepiej niż S24 Ultra, ale to nie jest r&oacute;żnica warta dopłacenia kilku tysięcy.</p> <p>Ceną też nie ma, jak walczyć. Jeśli moje obserwacje są słuszne, kobiety wydają proporcjonalnie mniej na elektronikę niż mężczyźni, za to miewają r&oacute;żne inne wydatki, kt&oacute;re dla facet&oacute;w są mniej istotne.</p> <p>Kierunek jest dobry, ale do celu jeszcze kawałek. Jestem pewna, że w końcu sprawię sobie składany smartfon, kt&oacute;ry zastąpi mi także tablet… ale jeszcze nie teraz.</p> <iframe align="middle" allow="accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture; web-share" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" referrerpolicy="strict-origin-when-cross-origin" scrolling="no" src="https://www.youtube.com/embed/858-WruE9Cc?si=DQIXfAEtkQEQ3T4i" title="YouTube video player" width="560"></iframe>Tue, 23 Jul 2024 18:40:00 +0200https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/galaxy-z-fold6-specyfikacja-cena-dla-kobietyBurze nad Polską. Skąd wiemy, gdzie są i gdzie będą?https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/polska-mapa-burzowa-radar-na-zywo<div class="content-full-width full-width"><img class="w-100" src="/images/2024/07/wykrywanie-burz-polska.jpg" /></div> <p><br /> <strong>Gdzie jest burza? To pytanie zadają sobie tysiące Polak&oacute;w każdego lata, gdy układają plany na kolejne godziny i dni. W tym artykule idziemy krok dalej: zapytałam specjalist&oacute;w, skąd wiemy, gdzie jest burza i dlaczego prognozy nie zawsze się sprawdzają.</strong></p><h3><strong>Skąd wiadomo, gdzie jest burza?</strong></h3> <p>Z pewnością znasz strony lub aplikacje, w kt&oacute;rych przemieszczanie się burzy można obserwować niemal na żywo i oznaczone są miejsca wyładowań. Skąd wiemy, gdzie właśnie leje jak z cebra, a gdzie błyska? Ten proces doskonale wytłumaczył <meta charset="UTF-8" />Piotr Szuster, Członek Zarządu Stowarzyszenia Skywarn Polska, zrzeszającego miłośnik&oacute;w zjawisk burzowych o r&oacute;żnych motywacjach:</p> <blockquote> <p>Wykrywanie zjawisk burzowych rozpoczyna prognoza konwekcyjna na bazie wynik&oacute;w r&oacute;żnych modeli numerycznych prognozy pogody (symulacji komputerowych, przewidujących warunki na podstawie ogromnych zbior&oacute;w danych, red.). Dane wskazują na środowisko, w kt&oacute;rym będą się rozwijać burze. Analiza pozwala określać czas, obszar i <strong>prawdopodobieństwo występowania wyładowań atmosferycznych oraz zjawisk towarzyszących, jak silne porywy wiatru, nawalne opady deszczu, gradu i trąby powietrzne</strong>.</p> <p>W dniu występowania burz posługujemy się modelami numerycznymi o częstej asymilacji danych (Rapid Update Cycle) i danymi obserwacyjnymi:</p> <ul> <li>synoptycznymi (obserwacje powierzchniowe),</li> <li>aerologicznymi (pionowe profile atmosfery),</li> <li>satelitarnymi (światło widzialne, podczerwień termalna),</li> <li>radarowymi (mapy zbiorcze, zobrazowania danych indywidualnych sensor&oacute;w, rozkład przestrzenny odbiciowości radarowej, prędkość radialna wiatru, wymiary hydrometeor&oacute;w),</li> <li>danymi teledetekcyjnymi wyładowań atmosferycznych,</li> <li>danymi z sieci pomiar&oacute;w hydrologicznych.</li> </ul> <p>Zbieramy i przetwarzamy r&oacute;wnież materiały od sympatyk&oacute;w, kt&oacute;rzy relacjonują przebieg u siebie za pomocą sieci społecznościowych (komentarze i wiadomości bezpośrednie).</p> <p>Za pomocą analizy powyższych informacji jesteśmy w stanie w czasie rzeczywistym informować o przebiegu zjawisk burzowych, wspomagać ekipy terenowe czy przekazywać istotne materiały synoptykom IMGW-PIB.</p> </blockquote> <p>Niestety IMGW-PIB, nie odpowiedział na moje pytania przed publikacją artykułu. Wielka szkoda, bo to właśnie Instytut ma w rękach kluczowe narzędzia, gromadzące dane radarowe.</p> <blockquote> <p>Podstawą są sieci państwowe, a więc POLRAD, PERUN czy międzynarodowe np. EUMETVIEW. Część ekip jest wyposażona w anemometry lub inne urządzenia pomiarowe jednak sami nie jesteśmy w stanie zbudować i utrzymać sieci radar&oacute;w meteorologicznych, stacji synoptycznych czy teledetekcji wyładowań atmosferycznych – wyjaśnia dalej Piotr Szuster.</p> </blockquote> <p>Tu warto wyjaśnić, że <strong>system POLRAD to polska sieć 11 radar&oacute;w meteorologicznych o zasięgu kilkuset kilometr&oacute;w</strong>. Monitorują obecność, strukturę i przemieszanie się „obiekt&oacute;w” meteorologicznych, w tym opad&oacute;w, jakie docierają do powierzchni ziemi. Dane te są następnie przekazywane do licznych numerycznych modeli pogodowych. W 2023 roku zakończona została kolejna modernizacja, więc system jest „na czasie”.</p> <div style="text-align:center"> <figure class="image" style="display:inline-block"><img alt="Radar meteorologoczny w Bełku" src="/images/2024/07/radar-belk-polrad.jpg" /> <figcaption><em>Radar na szczycie g&oacute;ry Ramża (Rybnickie), fot. Śląska Organizacja Turystyczna</em></figcaption> </figure> </div> <p><strong>PERUN zaś jest siecią 12 urządzeń wykrywających i lokalizujących </strong>(z użyciem triangulacji) <strong>wyładowania atmosferyczne między chmurami i do ziemi.</strong> W przeciwieństwie do radar&oacute;w, te urządzenia nie wysyłają sygnał&oacute;w i nie czekają, aż odbite fale wr&oacute;cą. Czujniki wyładowań „wypatrują” fal elektromagnetycznych, charakterystycznych dla wyładowań. System PERUN działa od 22 lat, a w 2022 roku zapowiedziana została solidna modernizacja.</p> <div style="text-align:center"> <figure class="image" style="display:inline-block"><img alt="Maszt i czujnik systemu PERUN na stacji meteorologicznej w Sandomierzu." src="/images/2024/07/perun-sandomierz-imgw.jpg" /> <figcaption><em>Maszt i czujnik systemu PERUN na stacji meteorologicznej w Sandomierzu, fot. IMGW-PIB</em></figcaption> </figure> </div> <h3><strong>Warto wiedzieć, gdzie jest burza</strong></h3> <p>Dlaczego warto wiedzieć, gdzie jest burza? Nie chodzi jedynie o to, że opady i wiatr zepsują nam popołudnie. Gwałtowne zjawiska pogodowe stanowią poważne zagrożenie, o czym wie chyba każdy, kto widział złamane gałęzie drzew, auta powyginane od gradu czy szopę ogrodową, rozczłonkowaną przez porywy wiatru.</p> <blockquote> <p>Jeśli wiemy, gdzie jest burza i jaki ma charakter, mamy tak zwaną świadomość sytuacyjną – rozumiemy szanse i zagrożenia. Możemy dostosować zachowanie, na przykład unikać wyjść na otwartą przestrzeń, w wyższe partie g&oacute;r lub prac polowych. Możemy choćby przestawić samoch&oacute;d spod drzewa, zjechać na najbliższy MOP na autostradzie czy zwyczajnie zamknąć okna w domu i odłączyć urządzenia elektryczne od sieci.</p> <p><strong>To proste i szybkie postępowanie może ocalić życie, zdrowie i dobytek </strong>(a przynajmniej część dobytku). <strong>Warto r&oacute;wnież ubezpieczyć sw&oacute;j majątek </strong>– w niekt&oacute;rych przypadkach nie da się go zabezpieczyć w pełni przed stratami – radzi Piotr Szuster.</p> </blockquote> <p>Właśnie w tym mają nam pom&oacute;c <strong>alerty RCB</strong>. Słyszymy jednak głosy, że nie jest to najlepsze rozwiązanie. Nie brakuje krytyk&oacute;w i niezadowolonych odbiorc&oacute;w tych ostrzeżeń. Wśr&oacute;d członk&oacute;w Stowarzyszenia Skywarn Polska r&oacute;wnież znajdą się takie osoby. Członek Zarządu Stowarzyszenia podpowiada inne rozwiązanie: </p> <blockquote> <p>Idea Alertu RCB jest szczytna. Sami postulowaliśmy budowę systemu ostrzegania SMS. Część społeczeństwa ocenia je negatywnie ze względu na wykorzystywanie go do kolportowania informacji politycznych lub transmisji licznych komunikat&oacute;w o zagrożeniu, kt&oacute;re p&oacute;źniej w rozumieniu odbiorc&oacute;w nie mają pokrycia w rzeczywistości. To prowadzi do bagatelizowania ostrzeżeń.</p> <p>Naszym zdaniem idealnym systemem ostrzegania odbiorc&oacute;w indywidualnych (nie m&oacute;wimy o instytucjach, gdzie obowiązują procedury) jest <strong>wprowadzenie systemu ostrzegania natychmiastowego z użyciem Cell Broadcast. Aby taki system m&oacute;gł działać, automatyczna transmisja komunikat&oacute;w przez operator&oacute;w GSM musiałaby się odbywać natychmiast po wydaniu ostrzeżenia przez synoptyka i bez pośrednik&oacute;w.</strong></p> <p>Ostrzeżenia natychmiastowe o burzach byłyby wydawane w czasie rzeczywistym na podstawie obserwowanych cech morfologicznych (np. sygnatur radarowych), świadczących o zagrożeniu oraz ekstrapolacji ruchu kom&oacute;rek na czas nieprzekraczający godziny, co określi zasięg zjawiska.</p> <p>To postępowanie świetnie pasuje do paradygmatu nowcastingu. Jest obecnie praktykowane w USA. Takie komunikaty byłyby precyzyjne, miałyby wysoką sprawdzalność i szybko trafiałyby do odbiorc&oacute;w. Należy też położyć nacisk na edukację, by odbiorca właściwie rozumiał znaczenia pojęć prognozy i ostrzeżenia.</p> </blockquote> <div style="text-align:center"> <figure class="image" style="display:inline-block"><img alt="Mapa burzy na żywo" src="/images/2024/07/polska-burza-na-zywo.jpg" /> <figcaption><em>Widok burzy w czasie rzeczywistym na mapie Windy.com</em></figcaption> </figure> </div> <h3><strong>Jak sprawdzić, gdzie jest burza?</strong></h3> <p>Kilkukrotnie polecałam aplikacje I strony, na kt&oacute;rych można sprawdzić, gdzie jest burza oraz zapoznać się z prognozą pogody. Jakie źr&oacute;dło polecają miłośnicy ekstremalnej pogody ze Skywarn Polska?</p> <blockquote> <p>Prowadzimy swoje media społecznościowe i <strong>portal lowcyburz.pl (jest też apka mobilna o tej samej nazwie, red.),</strong> w ramach kt&oacute;rego jest dostępny system Sky Predict 2. Zawiera on obszary występowania zagrożeń wprowadzane w formie wielokąt&oacute;w. Serdecznie polecamy r&oacute;wnież wykorzystanie stron Centrum Modelowania Meteorologicznego IMGW-PIB. W sezonie burzowym dostępny jest <a href="https://modele.imgw.pl/cmm/?page_id=40943" rel="nofollow" target="_blank">Portal Letni CMM</a>, a w nim prognozy burzowe (r&oacute;wnież nasze), system Meteo Warn, TSP i wiele innych.</p> <p>Są r&oacute;wnież dostępne aplikacje mobilne: METEO IMGW Prognoza dla Polski oraz Ostrzegator. Istnieją r&oacute;wnież inne, bardzo przydatne serwisy internetowe: awiacja.imgw.pl,  daneradarowe.pl, radar-opadow.pl, lightningmaps.org. Jest ich masa i naprawdę warto z nich korzystać.</p> </blockquote> <h3><strong>Jak przewidzieć burzę?</strong></h3> <p>Prognozowanie pogody to zadanie szalenie trudne, wymagające mn&oacute;stwa danych i mocy obliczeniowych. Dokładne przewidywanie wystąpienia burz obecnie wciąż jest bardzo trudne, co pewnie widzisz na co dzień, gdy śledzisz prognozy. Dlaczego tak jest? Ponownie tłumaczy Piotr Szuster:</p> <blockquote> <p>Można określić og&oacute;lny obszar istotnego zagrożenia (przykład: w Małopolsce jutro między godziną 14:00 a 20:00 prognozowane burze z porywami wiatru powyżej 80 km/h i opadami deszczu do 20 mm). Przewidzenie obecności burzy z intensywnymi zjawiskami w konkretnym miejscu i czasie nie jest i jeszcze długo nie będzie możliwe (przykład: jutro 15:00 w Krakowie będzie burza).</p> <p><strong>Modele numerycznej prognozy pogody dość dobrze przewidują czas i obszar umiejscowienia korzystnych do rozwoju burz warunk&oacute;w środowiskowych</strong>. Problem z dokładnymi prognozami leży w <strong>miejscu i czasie inicjacji rozwoju burz</strong>, trybu ich rozwoju (masowy, izolowany) i rodzaju morfologicznego (superkom&oacute;rki, układy QLCS etc). By poprawić prognozy, należy przeprowadzić w tych obszarach badania naukowe i eksperymenty kontrolne obejmujące modelowanie numeryczne.</p> <p>Obecnie na jakość prognoz ma r&oacute;wnież wpływ wojna na Ukrainie (nie prowadzi się tam obserwacji aerologicznych, przestrzeń powietrzna jest zamknięta – brak depesz AMDAR z lotnictwa cywilnego), kt&oacute;ra sprawia, że z tego obszaru nie ma kompletu danych potrzebnych do przeprowadzenia obliczeń numerycznych.</p> </blockquote> <p>Czy kiedyś będzie możliwe całkowicie trafne przewidywanie wystąpienia burz? Zapytałam o to autor&oacute;w <strong>najlepiej znanej i cenionej prognozy numerycznej, tworzonej przez ICM UW – meteo.pl</strong>. Joanna Wnuk, redaktor w meteo.pl, wskazała kilka ważnych problem&oacute;w:</p> <blockquote> <p>W powszechnie używanych numerycznych prognozach pogody warunki meteorologiczne są przewidywane z dokładnością przestrzenną rzędu kilku kilometr&oacute;w (np. 4 km dla podstawowej konfiguracji modelu UM w ICM, czy modelu ALARO w IMGW). Przy takiej rozdzielczości zjawiska konwekcyjne, odpowiedzialne za tworzenie się chmur burzowych cumulonimbus, są zjawiskami podskalowymi, czyli występującymi na obszarze mniejszym niż odległość między węzłami obliczeniowymi modelu.</p> <p>Naturalnym rozwiązaniem tego problemu wydaje się zwiększenie rozdzielczości modeli. Niestety wiąże się to m.in. z wyższymi kosztami obliczeniowymi. Żeby model o wyższej rozdzielczości miał wyższą sprawdzalność, wymaga zmian (np. uwzględniających, bądź lepiej prognozujących, procesy fizyczne zachodzące w mniejszych skalach) oraz zasilić go lepszymi danymi obserwacyjnymi.</p> <p>Prace nad zwiększaniem dokładności przestrzennej modeli oraz większej dokładności modeli w zakresie przewidywania zjawisk konwekcyjnych (w tym burz) są prowadzone przez wiele ośrodk&oacute;w specjalizujących się w numerycznych prognozach pogody. ICM UW, wraz z partnerami zagranicznymi, r&oacute;wnież uczestniczy w takich pracach. Ich efektem będzie m.in. model UM o rozdzielczości 1,5 km, kt&oacute;ry po wprowadzonych zmianach, powinien jeszcze lepiej odzwierciedlać rzeczywistość za oknem.</p> </blockquote> <div style="text-align:center"> <figure class="image" style="display:inline-block"><img alt="Meteogram ICM" src="/images/2024/07/meteogram-ICM.jpg" /> <figcaption><em>Najlepiej znane oblicze prognozy ICM – meteogram, czyli „wykresy” zmian pogody w czasie</em></figcaption> </figure> </div> <p>Nie możemy więc zagęszczać siatki „do woli”, bo w pewnym momencie przestanie to być praktyczne, opłacalne… i paradoksalnie możemy oddalić się od celu. Nie ma przy tym gwarancji, że uda się osiągnąć 100 proc. pewności w skali całego kraju. Niemniej prace trwają na całym świecie, a Polacy biorą w nich udział:</p> <blockquote> <p>Świat nauki nie stoi w miejscu. Lepsze przewidywanie zjawisk ekstremalnych nie jest tutaj wyjątkiem.<strong> ICM UW jest aktywnym uczestnikiem badań</strong>. W ostatnim czasie uzyskał na ten cel dofinansowanie w ramach konkursu NCBiR HYDROSTRATEG II. W projekcie rozwijane będzie kompleksowe podejście do <strong>zagrożeń związanych z deszczami nawalnymi</strong> na obszarach miejskich. Działamy r&oacute;wnież w zakresie<strong> przewidywania powodzi błyskawicznych na terenach g&oacute;rskich </strong>w ramach międzynarodowego projektu FLOPRES.</p> <p>Warto też wspomnieć, że na stronie meteo.pl do warstwy map dodaliśmy właśnie dane radarowe pochodzące z og&oacute;lnopolskiej sieci POLRAD. Pozwalającym na precyzyjne śledzenie ilości i rozkładu opad&oacute;w w danym regionie w czasie rzeczywistym. Razem z mapami numerycznymi dostarczają pełniejszego obrazu warunk&oacute;w atmosferycznych i pomagają w dokładniejszym prognozowaniu pogody, w tym zjawisk ekstremalnych. – opowiedziała Joanna Wnuk.</p> </blockquote> <div style="text-align:center"> <figure class="image" style="display:inline-block"><img alt="Dane z POLRAD na meteo.pl" src="/images/2024/07/radar-pogodowy-na-imgw.jpg" /> <figcaption><em>Dane z sieci POLRAD</em></figcaption> </figure> </div> <p>Jeśli więc otrzymasz alert RCB, ale gwałtowna burza jednaj nie nadejdzie, nie ma powod&oacute;w do złości. Przewidywanie formowania się burz z wysoką dokładnością to nie lada wyzwanie. To nie znaczy też, że można bez konsekwencji te ostrzeżenia lekceważyć. Lepiej zrobić coś „na wyrost”, niż potem żałować.</p>Mon, 22 Jul 2024 18:09:00 +0200https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/polska-mapa-burzowa-radar-na-zywoJak podpalić świat jednym guzikiem. Nie trzeba atomowej walizkihttps://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/microsoft-windows-awaria-wplyw-na-codzienne-zycie<div class="content-full-width full-width"><img alt="" class="w-100" src="/images/2024/07/windows-awaria-kontrola-nad-swiatem/microsoft-windows-awaria-wplyw-na-codzienne-zycie-00.jpg" /></div> <p><strong><img alt="Jak podpalić świat jednym guzikiem. Nie trzeba atomowej walizki" src="/images/2024/07/windows-awaria-kontrola-nad-swiatem/microsoft-windows-awaria-wplyw-na-codzienne-zycie-00.jpg" style="display: none;" /><br /> Wielkie korporacje kontrolują nasze codzienna życia i wbrew pozorom nie jest to tylko teoria spiskowa. Co gorsza, sami się na to godzimy. Wszystko ze względu na wygodę i przyzwyczajenia wpajane w nas już od szkolnych lat.</strong></p><p>Nazwy takie jak <em>"Microsoft"</em> i <em>"Windows"</em> zna chyba większość czytelnik&oacute;w Telepolis, niezależnie od wieku i swojego obycia z nowymi technologiami. Firma założona przez <strong>Billa Gatesa</strong> funkcjonuje na rynku <strong>od 1975 roku</strong>, a ich systemy operacyjne są dominującym rozwiązaniem zar&oacute;wno na komputerach osobistych, jak i maszynach firmowych. Według ostatnich danych <strong>aż 72,9% wszystkich PC na świecie korzysta z "Okienek"</strong>. Jeszcze lepiej to wygląda dla Amerykan&oacute;w, gdy pod uwagę bierze się samych graczy - aż 96,6% użytkownik&oacute;w.</p> <h3><strong>Windows jest jak narkotyk, na dodatek darmowy</strong></h3> <p><strong>Skąd tak duża popularność Windowsa?</strong> C&oacute;ż, to temat na oddzielny tekst bo argument&oacute;w jest całe zatrzęsienie. Jednak dwa najważniejsze to długa obecność na rynku oraz... przyzwyczajenie. <strong>Microsoft działa jak diler narkotyk&oacute;w</strong>, przynajmniej ten z opowiadań rodzic&oacute;w i policji. <em>"Pierwsza dawka jest zawsze za darmo"</em>. Uczelnie na całym świecie oraz sami studenci mogą <strong>pozyskać za darmo m.in. systemy operacyjne z grupy Windows oraz pakiet Office</strong>.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Jak podpalić świat jednym guzikiem. Nie trzeba atomowej walizki" src="/images/2024/07/windows-awaria-kontrola-nad-swiatem/microsoft-windows-awaria-wplyw-na-codzienne-zycie-01.png" /></p> <p>Teoretycznie brzmi to dobrze, a całość robiona jest w szlachetnym celu - szkoły, ani uczniowi nie mają dużych budżet&oacute;w. Czemu więc nie ułatwić im nauki? W praktyce chodzi o coś innego - <strong>uzależnienie użytkownika od produkt&oacute;w i usług</strong>. Ludzie to tylko mniej owłosione małpy i bardzo nie lubimy drastycznych zmian. Wystarczy spojrzeć na to ile os&oacute;b narzeka zawsze przy każdym nowym wydaniu, nawet gdy zmiany wcale nie są tak ogromne - Windows XP -> Windows 7; Windows 7-> Windows 10; Windows 10 -> Windows 11. A co dopiero, gdy wszystkiego trzeba się uczyć od nowa.</p> <p>I to właśnie dlatego kończąc edukację i zaczynając pracę, czy po prostu szukając sprzętu do domu, <strong>sięgamy po to co znane</strong> - komputery z Windowsem. Nie bez powodu zupełnie darmowy i dość prosty w obsłudze (przynajmniej w przypadku najpopularniejszych dystrybucji) <strong>Linux ma zaledwie 4% udział&oacute;w rynku</strong>. Dostępny za darmo pakiet <strong>LibreOffice </strong>też wcale nie cieszy się dużą popularnością, chociaż część funkcji wprowadził na długo przed Microsoftem.</p> <h3><strong>Czeka nas dystopia jak w grze Cyberpunk 2077?</strong></h3> <p><strong>Czy jest w tym coś złego?</strong> <a href="https://www.telepolis.pl/tech/wydarzenia/awaria-microsoftu-uziemila-samoloty">Technologiczny armagedon na całym świecie</a> z ostatnich kilkunastu godzin dowodzi, że <strong>tak</strong>. Abstrahując od negatywnego gdybania i możliwości wystąpienia w przyszłości korporacjonizmu znanego z uniwersum gry <em>"Cyberpunk 2077"</em>, <strong>zagrożenia pojawiają się tu i teraz</strong>. Nie bez powodu to na Windowsa jest najwięcej wirus&oacute;w, a w historii odkryto całe zatrzęsienie luk bezpieczeństwa. "Okienka" wbrew opiniom internetowych krzykaczy wcale nie są systemem pisanym na kolanie, nieporadnie i bez większego planu. To dzieło setek doświadczonych specjalist&oacute;w.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Jak podpalić świat jednym guzikiem. Nie trzeba atomowej walizki" src="/images/2024/07/windows-awaria-kontrola-nad-swiatem/microsoft-windows-awaria-wplyw-na-codzienne-zycie-02.png" /></p> <p>Windows jest tak "groźny" tylko dlatego, że <strong>cyberprzestępcy biorą na celownik system operacyjny Microsoftu bo jest właśnie najpopularniejszy</strong>. Jeśli w celu napisania złośliwego oprogramowania czy wyszukania backdoora trzeba poświęcić XX(X) godzin, to logicznym jest, że robi się to na platformę, kt&oacute;ra może nam zapewnić miliony potencjalnych ofiar więcej. <strong>Czasami jednak wcale nie po trzeba do tego "złych ludzi", a za ryzyko awarii potrafimy zapłacić samemu.</strong></p> <p><strong>Wspomniany wcześniej armagedon technologiczny</strong>, kt&oacute;ry sparaliżował banki, linie lotnicze, koleje, lotniska, stacje telewizyjne i wiele więcej <strong>nie jest wcale spowodowany "hakerami"</strong>. Za wszystkim stoi popularne oprogramowanie <strong>CrowdStrike</strong>, kt&oacute;re według producenta zapewnia <em>"ochronę obciążeń w chmurze i bezpieczeństwo punkt&oacute;w końcowych"</em>. A raczej <strong>jedna błędna aktualizacja</strong> (rozesłana w dość dziwnym trybie, bo według sztuki wpierw powinno ją dostać 1% klient&oacute;w), kt&oacute;ra uziemiła wiele system&oacute;w. A naprawa tych, do kt&oacute;rych nie ma zdalnego dostępu wcale nie będzie taka szybka.</p> <h3><strong>Sporo problem&oacute;w ściągamy na siebie samemu</strong></h3> <p>I tutaj dochodzimy do sytuacji, gdzie <strong>by sparaliżować w XXI wieku cały kraj (lub kraje) wcale nie trzeba wypowiadać zbrojnej wojny, czy przeprowadzać zamach&oacute;w i atak&oacute;w terrorystycznych</strong>. Wystarczy do tego grupa haker&oacute;w, a czasami po prostu posiadanie giganta technologicznego na swoim rynku, kt&oacute;rego mogą odwiedzić smutni panowie ze służb wywiadowczych i poprosić o "przysługę" w formie propozycji nie do odrzucenia.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Jak podpalić świat jednym guzikiem. Nie trzeba atomowej walizki" src="/images/2024/07/windows-awaria-kontrola-nad-swiatem/microsoft-windows-awaria-wplyw-na-codzienne-zycie-03.jpg" /></p> <p>Oczywiście nie zrozumcie mnie źle - nie oszalałem (do końca) i nie zaczynam szerzyć teorii spiskowych. Jednak sytuacja z CrowdStrike i awarią Windowsa na całym świecie dobitnie udowadnia <strong>jak bardzo jesteśmy uzależnieni od rozwiązań konkretnych firm</strong>. Nie wspominając jak dużo codziennego życia - zakupy, podr&oacute;że, płatności - nie zależą od nas samych. A gdybym miał zakładać foliową czapeczkę, to <strong>warto zapytać jak dużo amerykańskie firmy technologiczne i obcy wywiad wie o nas samych, naszych politykach oraz wojsku</strong> i czemu duże kraje wrogie USA (Chiny, Rosja) stawiają na hardware i software opracowywany wewnętrznie, nawet jeśli jest dużo słabszy i droższy od dostępnych już na rynku rozwiązań.</p> <p>Czy jest więc jakiś spos&oacute;b na szybkie wyjście z tej sytuacji? Nie, raczej nie ma magicznej r&oacute;żdżki. <strong>Warto jednak czasami wyjść ze strefy komfortu i spr&oacute;bować czegoś nowego</strong>, sprawdzić propozycje konkurencji. Jeszcze kilka lat temu gracze wyśmiewali Linuxa, bo granie na nim było masochizmem. Teraz <strong>Steam Deck</strong> ze swoim SteamOS podbija serca graczy, a to nadal tylko lekko zmodyfikowany Pingwin. Zaś systemy takie jak <strong>Ubuntu</strong> z powodzeniem wystarczą wielu osobom używającym PC tylko do internetu, film&oacute;w i seriali czy pakietu biurowego. I wcale nie wymagają wiedzy tajemnej czy walki z konsolą jak 10 lat temu.</p>Fri, 19 Jul 2024 16:17:13 +0200https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/microsoft-windows-awaria-wplyw-na-codzienne-zycieWidzieliśmy nowe Samsungi. Flip 6, Fold 6, Budsy i Watche bez tajemnichttps://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/flip-6-fold-6-buds-3-buds-3-pro-watch-7-watch-ultra-samsung<p style="text-align:center"><img alt="Samsung Unpacked Wszystko" src="/images/2024/07/Samsung-Unpacked-wszystko.jpg" /></p> <p>Lipcowe Unpacked od Samsunga przyniosło nam zalew nowości od koreańskiego producenta. Trochę nas zachwycili, trochę pomarudziliśmy, ale jednej rzeczy zdecydowanie nam brakowało.</p><p>Już wszystko jasne. Embarga prasowe spadły, czas opowiedzieć Wam o nowościach od Samsunga, kt&oacute;re trafiły w nasze ręce na kilka dni przed premierą. Razem z Anią Rymszą mieliśmy okazję sprawdzić jak zapowiadają się te sprzęty. Jak to przy premierze Samsunga, obyło się bez wielkich rewelacji, choć nie zawsze trzeba to poczytać za krytykę. Tym bardziej, że niekt&oacute;re bardziej widoczne zmiany mogą budzić kontrowersje.</p> <h3><strong>Budsy 3 mają nowy(?) kształt </strong></h3> <p>Jeśli byliście na bieżąco z przeciekami to możemy Wam śmiało potwierdzić, że nowe Budsy 3 oraz wersja 3 Pro przeszły sporą metamorfozę. Pytanie jednak czy można m&oacute;wić tu o zupełnie nowym kształcie, bo jeśli spojrzycie na p&oacute;łki sklepowe podobnych rozwiązań u konkurencji nie trzeba będzie długo szukać. Nowy kształt jednak Buds&oacute;w złapał jednak także plusy podczas pierwszego kontaktu z tymi słuchawkami. Szczeg&oacute;ły poznacie poniżej w materiale wideo.</p> <iframe allow="accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture; web-share" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" referrerpolicy="strict-origin-when-cross-origin" src="https://www.youtube.com/embed/858-WruE9Cc?si=95UgipCk0zu7oLqz" title="YouTube video player" width="560"></iframe> <div style="background-color: rgb(238, 238, 238); border: 2px solid rgb(204, 204, 204); border-radius: 15px; padding: 5px 10px; text-align: center;"><span style="font-size:18px;"><strong>👉 <a href="https://clk.tradedoubler.com/click?p=361522&amp;a=3349896&amp;g=25667714" rel="nofollow" target="_blank">Sprawdź cenę Galaxy Buds3</a> i innych nowości Samsunga 👈 </strong></span></div> <p>W kwestii podobieństw do konkurencji, w sieci dało się spotkać głosy także w sprawie Watchy. Nowy Samsung Galaxy Watch 7 i Watch Ultra to przedstawiciele dw&oacute;ch, r&oacute;żnych styl&oacute;w. “Si&oacute;demka” kontynuuje lifestyle’ową linię typową dla codziennego, miejskiego użytku. Za to duża (tarcza to 47 mm, a waga prawie 100 g) Ultra trafi w serca fan&oacute;w g&oacute;rskich wycieczek oraz… nurkowania. W tym przypadku odporność jest na poziomie 10 ATM.</p> <div style="background-color: rgb(238, 238, 238); border: 2px solid rgb(204, 204, 204); border-radius: 15px; padding: 5px 10px; text-align: center;"><span style="font-size:18px;"><strong>👉 <a href="https://clk.tradedoubler.com/click?p=361522&amp;a=3349896&amp;g=25667714" rel="nofollow" target="_blank">Sprawdź cenę Galaxy Watch Ultra</a> i innych nowości Samsunga 👈</strong></span></div>   <p style="text-align:center"><img alt="Samsung Ring" src="/images/2024/07/Samsung-unpacked-ring.jpg" /></p> <p>Samsung pokazał też nowe Flipy i Foldy. Te pierwsze, po zmianach w aparatach, chłodzeniu i dodaniu najnowszego Snapdragona 8 Gen 3 for Galaxy pretendują do miana flagowc&oacute;w, choć moim zdaniem zewnętrzny ekran wciąż jest zbyt ograniczony pod kątem funkcjonalności. Ale i tak chętnie wezmę go na dłużej w ręce.</p> <div style="background-color: rgb(238, 238, 238); border: 2px solid rgb(204, 204, 204); border-radius: 15px; padding: 5px 10px; text-align: center;"><span style="font-size:18px;"><strong>👉 <a href="https://clk.tradedoubler.com/click?p=361522&amp;a=3349896&amp;g=25667714" rel="nofollow" target="_blank">Sprawdź cenę Galaxy Z Flip6</a> i innych nowości Samsunga 👈 </strong></span></div> <p>Ani za to przypadł do gustu Fold, kt&oacute;ry nie tylko ponownie zrzucił kilkanaście gram&oacute;w, ale też pokazał, że można go dostać nie tylko w biznesowych czerniach, szarościach czy granatach, ale także stylowym r&oacute;żu. Wszystko pięknie, tylko oba telefony mogą w Polsce mieć jeden, zasadniczy problem – ich ceny stawiają je dość wysoko na p&oacute;łkach. Szczeg&oacute;ły na temat cennika wszystkich zaprezentowanych dziś sprzęt&oacute;w znajdziecie poniżej.</p> <div style="background-color: rgb(238, 238, 238); border: 2px solid rgb(204, 204, 204); border-radius: 15px; padding: 5px 10px; text-align: center;"><span style="font-size:18px;"><strong>👉 <a href="https://clk.tradedoubler.com/click?p=361522&amp;a=3349896&amp;g=25667714" rel="nofollow" target="_blank">Sprawdź cenę Galaxy Z Fold6</a> i innych nowości Samsunga 👈 </strong></span></div> <br /> <iframe allow="accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture; web-share" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" referrerpolicy="strict-origin-when-cross-origin" src="https://www.youtube.com/embed/EQBzQPI71Zk?si=MhwelbERyK__EUpN" title="YouTube video player" width="560"></iframe> <p>Na koniec trzeba też wspomnieć o jednym nieobecnym na polskim pokazie sprzęt&oacute;w Samsunga. Galaxy Ring, czyli smartpierścionek na razie nie trafi na nasze podw&oacute;rko. A szkoda, choć patrząc na pierwsze wyceny możemy zrozumieć z czego wynikała taka decyzja.</p> <p>Zobacz: <a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/sprzet/samsung-galaxy-z-flip6-cena-aparat-opinie">Samsung Galaxy Z Flip6. Nie można było tak od razu?</a><br /> Zobacz: <a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/sprzet/galaxy-buds3-pro-cena-specyfikacja-wygoda">Galaxy Buds3 i Buds3 Pro już są. Trzymają się w uszach jak przyklejone</a><br /> Zobacz: <a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/sprzet/samsung-galaxy-watch-ultra-watch-7-cena-specyfikacja">Widziałam Galaxy Watch Ultra. Ten smartwatch to absolutna petarda</a><br /> Zobacz: <a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/sprzet/samsung-galaxy-z-fold6-premiera-specyfikacja-cena">Samsung Galaxy Z Fold6 oficjalnie. Wjechał nowy kr&oacute;l multitaskingu</a></p> <p>Samsung Galaxy Z Flip 6 - specyfikacja</p> <p><div class="row pt-3 phone-graphical-module"> <div class="col-12 col-sm-3 mb-4 d-flex"> <div class="telefon-galeria"> <a href="/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Flip6/samsung-galaxy-z-flip6-1.jpg" data-fancybox="images" > <img src="https://www.telepolis.pl/media/cache/resolve/phone_small/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Flip6/samsung-galaxy-z-flip6-1.jpg" alt=""> </a> <a href="/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Flip6/samsung-galaxy-z-flip6-2.jpg" data-fancybox="images" > <img src="https://www.telepolis.pl/media/cache/resolve/phone_small/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Flip6/samsung-galaxy-z-flip6-2.jpg" alt=""> </a> <a href="/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Flip6/samsung-galaxy-z-flip6-3.jpg" data-fancybox="images" > <img src="https://www.telepolis.pl/media/cache/resolve/phone_small/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Flip6/samsung-galaxy-z-flip6-3.jpg" alt=""> </a> <a href="/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Flip6/samsung-galaxy-z-flip6-4.jpg" data-fancybox="images" > <img src="https://www.telepolis.pl/media/cache/resolve/phone_small/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Flip6/samsung-galaxy-z-flip6-4.jpg" alt=""> </a> <a href="/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Flip6/samsung-galaxy-z-flip6-5.jpg" data-fancybox="images" class="d-none"> <img src="https://www.telepolis.pl/media/cache/resolve/phone_small/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Flip6/samsung-galaxy-z-flip6-5.jpg" alt=""> </a> <a href="/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Flip6/samsung-galaxy-z-flip6-6.jpg" data-fancybox="images" class="d-none"> <img src="https://www.telepolis.pl/media/cache/resolve/phone_small/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Flip6/samsung-galaxy-z-flip6-6.jpg" alt=""> </a> <a href="/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Flip6/samsung-galaxy-z-flip6-7.jpg" data-fancybox="images" class="d-none"> <img src="https://www.telepolis.pl/media/cache/resolve/phone_small/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Flip6/samsung-galaxy-z-flip6-7.jpg" alt=""> </a> <a href="/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Flip6/samsung-galaxy-z-flip6-8.jpg" data-fancybox="images" class="d-none"> <img src="https://www.telepolis.pl/media/cache/resolve/phone_small/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Flip6/samsung-galaxy-z-flip6-8.jpg" alt=""> </a> </div> <div class="telefon-zdjecie"> <a href="/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Flip6/samsung-galaxy-z-flip6-1.jpg" data-fancybox="images"> <img src="https://www.telepolis.pl/media/cache/resolve/phone_single_big/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Flip6/samsung-galaxy-z-flip6-1.jpg" alt=""> </a> </div> </div> <div class="col-12 col-sm-8"> <div class="row"> <div class="col-12 col-md-6 mb-4"> <div class="telefon-specyfikacja"> <div class="item data" data-toggle="tooltip" data-placement="top" title="Data premiery"> lipiec 2024 </div> <div class="item rozmiar">187 g, 6.9 mm grubości</div> <div class="item pamiec" data-toggle="tooltip" data-placement="top" title="Pamięć RAM">12 GB RAM</div> <div class="item pojemnosc">512 GB, (opcje: 256 GB)</div> <div class="item siec">LTE do 2000Mbps</div> </div> </div> <div class="col-12 col-md-6 mb-4"> <div class="telefon-specyfikacja"> <div class="item aparat">50 Mpix + 12 Mpix + 10 Mpix</div> <div class="item wyswietlacz" data-toggle="tooltip" data-placement="top" title="Wyświetlacz">6.7&quot; - Dynamic AMOLED (1080 x 2640 px, 426 ppi)</div> <div class="item procesor" data-toggle="tooltip" data-placement="top" title="Procesor">Qualcomm Snapdragon 8 Gen 3 for Galaxy, 3,39 GHz</div> <div class="item system">Android v.14.0</div> <div class="item bateria" data-toggle="tooltip" data-placement="top" title="Bateria">4000 mAh, USB-C</div> <div class="d-flex"> <div class="item sim yes" data-toggle="tooltip" data-placement="top" title="Tak, eSIM"></div> <div class="item nfc yes" data-toggle="tooltip" data-placement="top" title="Tak"></div> <div class="item woda yes" data-toggle="tooltip" data-placement="top" title="Odporny na wodę i pył"></div> <div class="item jack no" data-toggle="tooltip" data-placement="top" title="Brak złącza jack"></div> <div class="item radio no" data-toggle="tooltip" data-placement="top" title="Nie posiada radia FM"></div> </div> </div> </div> </div> </div> </div> <div class="row"><div class="w-100 px-5 text-right"><a href="/telefony/samsung/galaxy-z-flip6">Zobacz pełną specyfikację telefonu Samsung Galaxy Z Flip6</a></div></div></p> <p>Samsung Galaxy Z Fold 6 - specyfikacja</p> <p><div class="row pt-3 phone-graphical-module"> <div class="col-12 col-sm-3 mb-4 d-flex"> <div class="telefon-galeria"> <a href="/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Fold6/samsung-galaxy-z-fold6-1.jpg" data-fancybox="images" > <img src="https://www.telepolis.pl/media/cache/resolve/phone_small/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Fold6/samsung-galaxy-z-fold6-1.jpg" alt=""> </a> <a href="/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Fold6/samsung-galaxy-z-fold6-2.jpg" data-fancybox="images" > <img src="https://www.telepolis.pl/media/cache/resolve/phone_small/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Fold6/samsung-galaxy-z-fold6-2.jpg" alt=""> </a> <a href="/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Fold6/samsung-galaxy-z-fold6-3.jpg" data-fancybox="images" > <img src="https://www.telepolis.pl/media/cache/resolve/phone_small/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Fold6/samsung-galaxy-z-fold6-3.jpg" alt=""> </a> <a href="/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Fold6/samsung-galaxy-z-fold6-4.jpg" data-fancybox="images" > <img src="https://www.telepolis.pl/media/cache/resolve/phone_small/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Fold6/samsung-galaxy-z-fold6-4.jpg" alt=""> </a> <a href="/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Fold6/samsung-galaxy-z-fold6-5.jpg" data-fancybox="images" class="d-none"> <img src="https://www.telepolis.pl/media/cache/resolve/phone_small/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Fold6/samsung-galaxy-z-fold6-5.jpg" alt=""> </a> <a href="/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Fold6/samsung-galaxy-z-fold6-6.jpg" data-fancybox="images" class="d-none"> <img src="https://www.telepolis.pl/media/cache/resolve/phone_small/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Fold6/samsung-galaxy-z-fold6-6.jpg" alt=""> </a> <a href="/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Fold6/samsung-galaxy-z-fold6-7.jpg" data-fancybox="images" class="d-none"> <img src="https://www.telepolis.pl/media/cache/resolve/phone_small/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Fold6/samsung-galaxy-z-fold6-7.jpg" alt=""> </a> </div> <div class="telefon-zdjecie"> <a href="/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Fold6/samsung-galaxy-z-fold6-1.jpg" data-fancybox="images"> <img src="https://www.telepolis.pl/media/cache/resolve/phone_single_big/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Fold6/samsung-galaxy-z-fold6-1.jpg" alt=""> </a> </div> </div> <div class="col-12 col-sm-8"> <div class="row"> <div class="col-12 col-md-6 mb-4"> <div class="telefon-specyfikacja"> <div class="item data" data-toggle="tooltip" data-placement="top" title="Data premiery"> lipiec 2024 </div> <div class="item rozmiar">239 g, 5.6 mm grubości</div> <div class="item pamiec" data-toggle="tooltip" data-placement="top" title="Pamięć RAM">12 GB RAM</div> <div class="item pojemnosc">1000 GB, (opcje: 512 GB, 256 GB)</div> <div class="item siec">LTE do 2000Mbps</div> </div> </div> <div class="col-12 col-md-6 mb-4"> <div class="telefon-specyfikacja"> <div class="item aparat">50 Mpix + 12 Mpix + 10 Mpix + 4 Mpix + 10 Mpix</div> <div class="item wyswietlacz" data-toggle="tooltip" data-placement="top" title="Wyświetlacz">7.6&quot; - Dynamic AMOLED (1856 x 2160 px, 375 ppi)</div> <div class="item procesor" data-toggle="tooltip" data-placement="top" title="Procesor">Qualcomm Snapdragon 8 Gen 3 for Galaxy, 3,39 GHz</div> <div class="item system">Android v.14.0</div> <div class="item bateria" data-toggle="tooltip" data-placement="top" title="Bateria">4400 mAh, USB-C</div> <div class="d-flex"> <div class="item sim yes" data-toggle="tooltip" data-placement="top" title="Tak, nanoSIM"></div> <div class="item nfc yes" data-toggle="tooltip" data-placement="top" title="Tak"></div> <div class="item woda yes" data-toggle="tooltip" data-placement="top" title="Odporny na wodę i pył"></div> <div class="item jack no" data-toggle="tooltip" data-placement="top" title="Brak złącza jack"></div> <div class="item radio no" data-toggle="tooltip" data-placement="top" title="Nie posiada radia FM"></div> </div> </div> </div> </div> </div> </div> <div class="row"><div class="w-100 px-5 text-right"><a href="/telefony/samsung/galaxy-z-fold6">Zobacz pełną specyfikację telefonu Samsung Galaxy Z Fold6</a></div></div></p>Wed, 10 Jul 2024 15:33:59 +0200https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/flip-6-fold-6-buds-3-buds-3-pro-watch-7-watch-ultra-samsungOd 800 MHz do 3,6 GHz, czyli jak częstotliwości łączą nas ze światemhttps://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/telefonia-komorkowa-w-polsce-czestotliwosci-wykorzystanie-orange-play-plus-t-mobile<div class="content-full-width full-width"><img alt="Od 800 MHz do 3,6 GHz, czyli jak częstotliwości łączą nas ze światem" class="w-100" src="/images/2024/06/telefonia-komorkowa-w-polsce-czestotliwosci-wykorzystanie-orange-play-plus-t-mobile.jpg" /></div> <p><br /> <strong>W naszym cyfrowym świecie, częstotliwości radiowe to niewidzialni bohaterowie, kt&oacute;rzy niezawodnie łączą nas z bliskimi. Wykorzystywane w Polsce pasma – zaczynając od 800 MHz, a na 3600 MHz kończąc – są fundamentem dla płynnej komunikacji, pozwalając nam czuć się blisko, nawet gdy jesteśmy daleko.</strong></p><p>W dobie cyfrowej komunikacji, telefony kom&oacute;rkowe stały się naszymi nieodłącznymi towarzyszami. To dzięki nim możemy łatwo nawiązywać połączenia z bliskimi, znajomymi czy wsp&oacute;łpracownikami, surfować po Internecie czy wymieniać się wiadomościami z ludźmi na całym świecie. Serce tej technologii bije <strong>w rytm fal radiowych</strong>, kt&oacute;re przenoszą nasze rozmowy i dane przez eter.</p> <h3><strong>Częstotliwości w telefonii kom&oacute;rkowej</strong></h3> <p>Sieci kom&oacute;rkowe działają na r&oacute;żnych częstotliwościach radiowych, kt&oacute;re są starannie dobierane i przydzielane przez odpowiednie instytucje. W Polsce zajmuje się tym <strong>Urząd Komunikacji Elektronicznej</strong>, kt&oacute;ry ma pieczę nad dostępnymi telefonii kom&oacute;rkowej częstotliwościami z takich pasm, jak <strong>800 MHz</strong>, <strong>900 MHz</strong>, <strong>1800 MHz</strong>, <strong>2100 MHz</strong> i <strong>2600 MHz</strong>, a ostatnio r&oacute;wnież <strong>3600 MHz</strong>. Docelowo dla sieci 5G ma być przeznaczone r&oacute;wnież <strong>pasmo 700 MHz</strong>, wcześniej wykorzystywane przez naziemną telewizję.</p> <p>Każde pasmo częstotliwości radiowych ma swoje <strong>unikalne cechy, kt&oacute;re wpływają na jakość i zasięg sygnału</strong>. Niższe częstotliwości, jak 800 MHz czy 900 MHz, lepiej radzą sobie z pokonywaniem większych odległości oraz przeszk&oacute;d typu budynki czy drzewa. Sprawia to, że są idealne dla obszar&oacute;w wiejskich. Z kolei częstotliwości wyższe, jak 2600 MHz czy 3600 MHz, zapewniają większą przepustowość, niezbędną przede wszystkim w miastach. Tam sieci mobilne są intensywnie używane przez wielu abonent&oacute;w telekom&oacute;w.</p> <p><img alt="Wysoki maszt w Szczecinie" src="/images/2024/06/szczecin-wysoki-maszt.jpg" /></p> <h3><strong>Częstotliwość a szybkość transmisji danych</strong></h3> <p>Związek między częstotliwością a szybkością transmisji danych w sieciach kom&oacute;rkowych jest złożony i opiera się na kilku kluczowych zasadach fizyki i inżynierii telekomunikacyjnej. Aby zrozumieć ten związek, należy wziąć pod uwagę takie pojęcia, jak szerokość pasma, modulacja sygnału oraz pojemność kanału.</p> <p><strong>Szerokość pasma</strong>, kt&oacute;rą można zdefiniować jako zakres częstotliwości wykorzystywany przez kanał komunikacyjny, ma bezpośredni wpływ na szybkość transmisji danych. Zgodnie z twierdzeniem Shannona-Hartleya, maksymalna teoretyczna przepustowość kanału (C) w bitach na sekundę (bps) może być wyrażona wzorem:</p> <blockquote> <p><strong>C = W log<sub>2</sub>​ (1 + SNR)</strong></p> </blockquote> <p>gdzie <strong>W</strong> to szerokość pasma kanału w hercach (Hz), a <strong>S</strong><strong>NR</strong> to stosunek sygnału do szumu (signal-to-noise ratio). Z powyższego wzoru wynika, że im większa jest szerokość pasma, tym wyższa jego przepustowość, co przekłada się na szybszą transmisję danych.</p> <p><strong>Modulacja sygnału</strong> to proces, w kt&oacute;rym informacja (na przykład dane cyfrowe) jest "nakładana" na falę nośną o określonej częstotliwości. W telekomunikacji cyfrowej stosuje się r&oacute;żne techniki modulacji, takie jak <strong>QAM</strong> (Quadrature Amplitude Modulation) czy <strong>OFDM</strong> (Orthogonal Frequency-Division Multiplexing), kt&oacute;re pozwalają na przesyłanie większej ilości danych poprzez skomplikowane schematy modulacji. Wyższe częstotliwości pozwalają na stosowanie bardziej zaawansowanych technik modulacji, a więc na osiągnięcie wyższej szybkość transmisji.</p> <p><strong>Pojemność kanału</strong> to z kolei maksymalna ilość danych, kt&oacute;re mogą być przesłane przez kanał komunikacyjny bez błęd&oacute;w. Zależy ona od od szerokości pasma oraz stosunku sygnału do szumu. W praktyce, wyższe częstotliwości pozwalają na wykorzystanie większej szerokości pasma, co zwiększa pojemność kanału i umożliwia szybszą transmisję danych.</p> <div class="content-with-parallax"> <div class="content-full-width full-width"><img alt="GSM częstotliwości" class="w-100" src="/images/2024/06/gsm-czestotliwosci.jpg" /></div> <p><br /> Zależność między częstotliwością a szybkością transmisji danych jest wynikiem kombinacji szerokości pasma, technik modulacji i pojemności kanału. Wysokie częstotliwości oferują potencjał do wykorzystania większej szerokości pasma i zaawansowanych technik modulacji, co przekłada się na szybszą transmisję danych w sieciach kom&oacute;rkowych. Stąd kluczową kwestią dla rozwoju sieci 5G w Polsce było przeprowadzenie aukcji na częstotliwości z zakresu 3400-3800 (tzw. pasmo C), co udało się pod koniec 2023 roku.</p> </div> <p>Należy jednak pamiętać, że wyższe częstotliwości mają r&oacute;wnież swoje ograniczenia, takie jak mniejsza zdolność do przenikania przez przeszkody i potencjalnie mniejszy zasięg. Dlatego w praktyce, operatorzy muszą znaleźć optymalny balans między wykorzystywanymi częstotliwościami, aby zapewnić zar&oacute;wno wysoką szybkość transmisji, jak i niezawodność oraz zasięg sieci.</p> <h3><strong>Telefonia kom&oacute;rkowa w Polsce</strong></h3> <p>Operatorzy telekomunikacyjni w Polsce korzystają dla r&oacute;żnych generacji telefonii kom&oacute;rkowej z określonych pasm częstotliwości, kt&oacute;re są dostosowane do ich specyficznych potrzeb. W kontekście wyłączania usług 3G przez T-Mobile i Orange, tak oto obecnie przedstawia się wykorzystanie częstotliwości w naszym kraju:</p> <ul> <li><strong>2G (GSM):</strong> Te pierwotne sieci mobilne operują gł&oacute;wnie na dw&oacute;ch pasmach, <strong>900 MHz</strong> oraz <strong>1800 MHz</strong>, kt&oacute;re są podstawą dla usług głosowych i prostych danych.</li> </ul> <ul> <li><strong>3G (UMTS):</strong> Trzecia generacja rozszerza możliwości komunikacyjne, wykorzystując gł&oacute;wnie pasmo <strong>2100 MHz</strong> i w mniejszym zakresie <strong>900 MHz</strong>, co pozwala na szybsze przesyłanie danych i lepszą jakość połączeń. Sieci 3G są stopniowo wycofywane. T-Mobile zakończył świadczenie usług 3G już w II kwartale 2023 roku, z wyjątkiem niewielkich obszar&oacute;w. Orange z procesem wyłączania 3G ruszył w drugiej połowie września 2023 roku i ma się w tym uporać do końca 2025 roku.</li> </ul> <ul> <li><strong>4G (LTE):</strong> Czwarta generacja, znana z wysokiej prędkości Internetu mobilnego, korzysta z szerszego spektrum częstotliwości, obejmującego pasma <strong>800 MHz</strong>, <strong>900 MHz</strong>, <strong>1800 MHz</strong>, <strong>2100 MHz</strong> oraz <strong>2600 MHz</strong>. Umożliwia to szybki transfer danych i streaming multimedi&oacute;w. Częstotliwości uwalniane w wyniku wyłączania sieci 3G trafiają do puli, z kt&oacute;rej korzystają sieci LTE.</li> </ul> <ul> <li><strong>5G:</strong> Najnowsza generacja, kt&oacute;ra jest obecnie rozwijana w naszym kraju, korzystała najpierw z częstotliwości <strong>2100 MHz</strong> oraz, w przypadku Plusa, <strong>2600 MHz</strong>. W październiku 2023 roku odbyła się aukcja częstotliwości z zakresu <strong>3400-3800 MHz</strong>, z przeznaczeniem pod budowę sieci kom&oacute;rkowych piątej generacji. Pozwolenia radiowe UKE zaczęło wydawać w tym roku, dzięki czemu szybkość transmisji danych przez "kom&oacute;rkę" znacząco wzrosła, <strong>przekraczając w niekt&oacute;rych lokalizacjach 1 Gb/s</strong>. W planach jest r&oacute;wnież wykorzystanie pasma <strong>700 MHz</strong> na potrzeby sieci 5G.</li> </ul> <p>Orange, Play i T-Mobile z powodzeniem wykorzystują przydzielone im częstotliwości z pasma C, dzięki czemu mogą oferować <strong>bardzo szybką transmisję danych coraz większej liczbie swoich klient&oacute;w</strong>. Tym "wyścigiem na szybkość" zdaje się zupełnie nie przejmować <strong>operator sieci Plus</strong>, kt&oacute;ry wylicytował 100-megahercowy blok z zakresu 3400-3500 MHz i <strong>wciąż go nie używa</strong> do świadczenia usług. Widać to szczeg&oacute;lnie <strong><a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/prawo-finanse-statystyki/speedtest-pl-szybkosc-internetu-maj-2024-t-mobile-orange">w ostatnich rankingach serwisu SpeedTest.pl</a></strong>, gdzie Plus zajmuje ostatnią pozycję w kategorii 5G, choć wcześniej był liderem. Zapytałem Zielonych, dlaczego tak się dzieje, ale w odpowiedzi nie ma żadnych konkret&oacute;w w tej sprawie, ponad to, co już wiemy.</p> <p><img alt="Plus tapeta na telefonie" src="/images/2024/06/plus-tapeta-na-telefonie.jpg" /></p> <blockquote> <p>Obecnie, dzięki blisko 3700 stacjom bazowym, z Internetu 5G Plusa mogą korzystać już 23 miliony os&oacute;b w 1150 mniejszych i większych miejscowościach we wszystkich wojew&oacute;dztwach, a z jeszcze szybszego 5G Ultra może korzystać 6 milion&oacute;w os&oacute;b we wszystkich wojew&oacute;dztwach. Aktualnie 5G Ultra obsługuje blisko 1000 stacji, a technologia ta jest dostępna w 257 mniejszych i większych miejscowościach na terenie całego kraju.</p> <p>Przy budowie swojej sieci Polkomtel wykorzystuje cztery zakresy częstotliwości. 5G Plusa opiera się na częstotliwości 2600 MHz TDD, kt&oacute;ra pozwala osiągnąć r&oacute;wnowagę pomiędzy szybkością transferu danych i zasięgiem, zachowując oba parametry bardzo wysokiej jakości. 5G Ultra wykorzystuje do szybkiej transmisji danych agregację 3 pasm radiowych – dw&oacute;ch w technologii 5G (2600 MHz i 2100 MHz) oraz dodatkowo warstwy 4G (1800 MHz). Pozyskane w ubiegłorocznej aukcji pasmo C będzie r&oacute;wnież wykorzystane do agregacji z dotychczasowymi zasobami sieciowymi, dzięki czemu klienci zyskają jeszcze większe możliwości wykorzystania Internetu 5G z maksymalną prędkością technologiczną do nawet 2 Gb/s. Naszych plan&oacute;w związanych z częstotliwością 3,6 GHz nigdy nie ukrywaliśmy i m&oacute;wiliśmy już o tym wielokrotnie, a o kolejnych fazach rozwoju 5G na pewno poinformujemy opinię publiczną i naszych klient&oacute;w.</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– przekazał Arkadiusz Majewski z Plusa</p> <h3><strong>Kto ile i czego ma?</strong></h3> <p>Na koniec zerknijmy do <strong>BIP-u Urzędu Komunikacji Elektronicznej</strong>, gdzie możemy znaleźć wiele ciekawych – w kontekście telefonii kom&oacute;rkowej – informacji, w tym to, <strong>kt&oacute;ry operator dysponuje jakimi częstotliwościami do świadczenia usług</strong>. A wygląda to tak (kliknij w grafikę, by powiększyć):</p> <ul> <li><strong>Pasmo 800 MHz:</strong></li> </ul> <p><a href="/images/2024/06/uke-800-mhz.jpg" target="_blank"><img alt="Pasmo 800 MHz" src="/images/2024/06/uke-800-mhz.jpg" /></a></p> <ul> <li><strong>Pasmo 900 MHz:</strong></li> </ul> <p><a href="/images/2024/06/uke-900-mhz.jpg" target="_blank"><img alt="Pasmo 900 MHz" src="/images/2024/06/uke-900-mhz.jpg" /></a></p> <ul> <li><strong>Pasmo 1800 MHz:</strong></li> </ul> <p><a href="/images/2024/06/uke-1800-mhz.jpg" target="_blank"><img alt="Pasmo 2100 MHz" src="/images/2024/06/uke-1800-mhz.jpg" /></a></p> <ul> <li><strong>Pasmo 2100 MHz:</strong></li> </ul> <p><a href="/images/2024/06/uke-2100-mhz.jpg" target="_blank"><img alt="Pasmo 2100 MHz" src="/images/2024/06/uke-2100-mhz.jpg" /></a></p> <ul> <li><strong>Pasmo 2600 MHz:</strong></li> </ul> <p><a href="/images/2024/06/uke-2600-mhz.jpg" target="_blank"><img alt="Pasmo 2600 MHz" src="/images/2024/06/uke-2600-mhz.jpg" /></a></p> <ul> <li><strong>Pasmo 3600 MHz:</strong></li> </ul> <p><img alt="Pasmo 3600 MHz" src="/images/2024/06/uke-3600-mhz.jpg" /></p> <p>Rozw&oacute;j sieci kom&oacute;rkowych w Polsce odzwierciedla globalny trend w kierunku <strong>coraz szybszej i bardziej niezawodnej komunikacji</strong>. Przejście od 2G do 5G to nie tylko technologiczny skok, ale r&oacute;wnież zmiana kulturowa, kt&oacute;ra wpływa na spos&oacute;b, w jaki łączymy się ze światem. Operatorzy telekomunikacyjni, wykorzystując r&oacute;żne pasma częstotliwości, <strong>zwiększają szybkość transmisji danych, poprawiając r&oacute;wnież jakość i dostępność usług</strong>.</p> <p>W miarę jak sieci 5G stają się coraz bardziej dostępne, możemy spodziewać się, że będą one napędzać innowacje w r&oacute;żnych dziedzinach. To między innymi <strong>telemedycyna</strong>, <strong>zdalna edukacja</strong>, <strong>inteligentne miasta</strong>, <strong>motoryzacja</strong> czy <strong>przemysł 4.0</strong>. Wszystko to otworzy nowe horyzonty dla rozwoju społecznego i gospodarczego. W tym kontekście Polska, z jej rosnącą infrastrukturą 5G, jest na dobrej drodze, by powalczyć o miejsce wśr&oacute;d lider&oacute;w w wykorzystaniu technologii 5G. A także kolejnych, ponieważ <strong>prace nad 6G już trwają</strong>.</p> <div class="content-full-width full-width"><img alt="Telepolis.pl telefon karta SIM" class="w-100" src="/images/2024/06/telepolis-telefon-karta-sim.jpg" /></div>Sat, 22 Jun 2024 14:30:00 +0200https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/telefonia-komorkowa-w-polsce-czestotliwosci-wykorzystanie-orange-play-plus-t-mobileGoogle Pixel w Polsce. Debiutuje najlepszy telefon do 2500 zł i jego opóźnieni bracia (opinia)https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/google-pixel-8-pro-opinie-cena-promocja<div class="content-full-width full-width"><img alt="Google Pixel w Polsce. Debiutuje najlepszy telefon do 2500 zł i jego opóźnieni bracia (opinia) " class="w-100" src="/images/2024/05/google-pixel/google-pixel-8-i-8-pro-1.jpg" /></div> <p><br /> <strong>Smartfony Google Pixel właśnie weszły do Polski. Czy modele z jesieni 2023 roku nadal budzą pozytywne emocje? I co z nowym Google Pixel 8a?</strong></p><h3><strong>Pixele mają w Polsce wiernych fan&oacute;w</strong></h3> <p>Z Pixelami w Polsce jest tak, jak było kiedyś z Xiaomi, gdy telefony producenta trzeba było sobie zamawiać na własną rękę z Chin. Telefony długo nie były dostępne w Polsce, z kaprysu Google’a, o co jak najbardziej możemy mieć pretensje. Ale z drugiej strony<strong> łowcy promocji ściągali je do naszego kraju</strong>. Google przy tym był na tyle restrykcyjny w swojej polityce, że nawet nie pozwalał swoim telefonom na<strong> logowanie się do polskiego 5G czy na korzystanie z VoLTE i VoWiFi</strong> — trudna była więc miłość fan&oacute;w do telefon&oacute;w Google’a. Obsługa ww. standard&oacute;w została wdrożona już jakiś czas temu, dając nadzieję na pojawienie się też oficjalnie telefon&oacute;w i polskiego serwisu producenta — teraz, po latach wreszcie to nastąpiło.</p> <p><strong>Ceny telefon&oacute;w to:</strong><br /> Od 4999 zł za Google Piksel 8 Pro<br /> Od 3559 zł za Google Pixel 8<br /> Od 2449 zł za Google Pixel 8a (nowość)</p> <p>Urządzenia w pierwszym rzucie trafiły do polskiej wersji sklepu Google, MediaExpert i sieci Play. Patrząc na polskie ceny do głowy przychodzi jedno — <strong>można wyrwać taniej na Amazonach</strong> i innych stronach. Ale ceny startowe nie wydają się złe, dużo nie będzie trzeba z nich ciąć, by było bardzo dobre.</p> <p><img alt="Google Pixel 8 Pro opinie" src="/images/2024/05/google-pixel/google-pixel-8-pro-opinie-9.jpg" /></p> <h3><strong>Blaski i cienie Google Pixel</strong></h3> <p>Cecha szczeg&oacute;lna?<strong> Aż 7 lat wsparcia aktualizacjami</strong>, najszybszy dostęp do nowych wersji Androida i najnowszych funkcji Google’a oraz <strong>czysty jak łza Android</strong>. Mamy jednak też mozaikę wad sprzedawanych jako zalety. <strong>Chipset Google Tensor G3</strong>, kt&oacute;ry ma być wybitny w AI, <strong>nie jest rakietą w testach syntetycznych</strong>.</p> <div class="content-full-width full-width"><img alt="" class="w-100" src="/images/2024/05/google-pixel/google-pixel-8-antutu.jpg" /><br /> <br />  </div> <div class="content-full-width full-width"><img alt="" class="w-100" src="/images/2024/05/google-pixel/google-pixel-8-geekbench.jpg" /></div> <p><br /> To wydajność dużo poniżej zeszłorocznego Snapdragona 8 Gen 2, nie wspominając nawet o obecnie nam panującym 8 Gen 3 czy nowych Exynosach Samsunga. W skr&oacute;cie <strong>płacimy jak za nowe flagowce, ale patrząc na suche benchmarki dostajemy wydajność sprzed 2 lat</strong>.</p> <p><img alt="Google Pixel 8 szary" src="/images/2024/05/google-pixel/google-pixel-8-opinie-1.jpg" /></p> <p>Procesory do Pixeli produkuje Samsung, w procesie technologicznym 4 nm, mają one formę klastra 1+4+4 rdzenie, z gł&oacute;wnym rdzeniem Cortex-X3 taktowanym zegarem 3 GHz, czterema Cortex-A715 2,45 GHz i czterema Cortex-A510 też 2,45 GHz. Za grafikę odpowiada w tej edycji już nie Mali-G710 MP7, tylko nowiutki Immortalis-G715s MC10. Wariant Pro telefonu ma<strong> 12 GB pamięci RAM</strong>, a podstawy - <strong>8 GB pamięci RAM</strong>. Dosyć szybko startujący throttling sprawia, że Pixele nie są najlepszą opcją pod długie granie w zaawansowane graficznie gry. Natomiast w połączeniu z gołym Androidem, Tensory dają radę — interfejs po prostu frunie, a nie działa, a długie wsparcie zatuszuje wszelkie zadyszki przez 7 lat od premiery.</p> <p><img alt="" src="/images/2024/05/google-pixel/google-pixel-8-opinie-3.jpg" /></p> <p>Piksele przychodzą do nas <strong>jedynie z przejści&oacute;wką z USB-C na USB-A</strong> (rzadkie akcesorium), <strong>igłą karty SIM</strong> i <strong>przewodem USB-C</strong>. Ładowarki nie ma, podobnie jak nie ma wielkiego tempa ładowania. Mamy tutaj Power Delivery 3.0, bliższe jednak prędkościom w iPhone’ach niż telefon&oacute;w z Androidem. <strong>Do 30 W w Pixel 8 Pro i do 27 W w Pixel 8</strong> to wartości dalekie od godnych chwalenia się. <strong>Akumulatory 5050 mAh i 4575 mAh</strong> wydają się natomiast konkurencyjne, gdyby nie fakt, że <strong>w praktyce osiągają odczuwalnie kr&oacute;tsze czasy pracy niż odpowiadające im iPhone’y</strong> (15/15 Pro i 15 Pro Max) czy <strong>Samsungi </strong>(S24 i S24 Ultra).</p> <p>Muszę też dodać coś w kwestii wyświetlaczy — <strong>domyślne ustawienia trzymają relatywnie niską jasność w codziennym użytkowaniu</strong> i miałem wrażenie wyraźnie gorszej jasności niż iPhone’a 15 Pro Max, Huaweia P60 Pro czy Samsunga Galaxy S24. Jednak bez obaw, Pixele potrafią być jasne, tylko wysokie rejestry jasności mają wyżej na suwakach niż reszta.</p> <p>Z kolei upierdliwością, kt&oacute;ra wymaga przyzwyczajenia, jest <strong>odwr&oacute;cony układ przycisk&oacute;w głośności i zasilania</strong>. Z prawej strony obudowy na dole mamy przycisk regulacji głośności, a na g&oacute;rze power. Nie do końca rozumiem ten układ — zdecydowanie częściej sięgam po power, niż reguluję głośność. Samsung czy Huawei mają odwrotny układ, zaś Apple ma z prawej strony tylko włącznik. Pewnie można się do tego przyzwyczaić, ale pierwsze dni są trudne i np. zamiast zablokować telefon po zrobieniu zdjęcia, robiłem kolejne fotki przyciskiem głośności.</p> <h3><strong>AI i bezpieczeństwo</strong></h3> <p>Choć patrząc na przekaz mediowy można odnieść ostatnio wrażenie, że to Samsung wymyślił sztuczną inteligencję w telefonie, tak naprawdę firma jedynie wdrożyła do swoich Galaktyk w większości funkcje znane już z Pikseli. No a Google Lens w sumie każdy może sobie zainstalować i przewaga Pixeli ogranicza się jedynie do szczeg&oacute;lnych funkcji jak np. <strong>przekładanie gł&oacute;w na zdjęciach grupowych</strong>, tak by każdy wyglądał idealnie. Warte odnotowania jest też <strong>usuwanie szumu otoczenia z film&oacute;w</strong> już po ich nagraniu, funkcja ta odratuje nam niejeden film z wakacji. Jesteśmy jednak tuż przed globalną konferencją Google’a i przewaga Pixeli może jeszcze wzrosnąć.</p> <p><img alt="Google Pixel 8 jest kompaktowy" src="/images/2024/05/google-pixel/google-pixel-8-opinie-6.jpg" /></p> <p>Gdy już siedzimy w oprogramowaniu, to <strong>czysty Android w wersji dla Pixeli jest uznawany przez programist&oacute;w jako r&oacute;wnie bezpieczny czy przez niekt&oacute;rych nawet bezpieczniejszy niż iOS</strong>. Dla jabłkowych wyznawc&oacute;w może być to szok, ale to całkiem logiczne. Oczywiście nasze bezpieczeństwo spada wraz każdą dodatkową aplikacją, jaką instalujemy w telefonie, ale jeśli ktoś szuka bezpieczeństwa, to dobrze trafił. Ograniczona liczba modeli, podobnie jak w przypadku Apple’a, dodatkowo ułatwia Google’owi zapewnienie najwyższych możliwych standard&oacute;w, a zwieńczeniem tych starań jest<strong> chipset Titan M2</strong> z dodatkowymi, sprzętowymi warstwami bezpieczeństwa. Akumulator ma wystarczyć na ładowanie raz na dzień lub nawet raz na 72 godziny w trybie ekstremalnego oszczędzania energii, ale to jeszcze dla Was dokładnie sprawdzimy.</p> <h3><strong>No i te aparaty</strong></h3> <p>Wok&oacute;ł aparat&oacute;w w Pixelach krążą legendy, kt&oacute;rym poświęcimy dodatkowy artykuł (może to nie takie znowu legendy?) - jedno jest pewne, aplikacja Google’a wie, jak korzystać ze sprzętu, a pr&oacute;g przyzwoitości zdecydowanie został pokonany.</p> <p><img alt="Google Pixel 8 Pro aparat" src="/images/2024/05/google-pixel/google-pixel-8-pro-opinie-4.jpg" /></p> <h3><strong>No i Google Pixel 8a — jakby uszyty dla Polaka</strong></h3> <p>O ile na chipset Google Tensor G3 można marudzić w przypadku telefonu za 4000 czy 5000 zł, to już dokładnie ten sam procesor w Google Pixel 8a <strong>w cenie od 2449 zł pozytywnie zaskakuje</strong>. Oczywiście są tu pewne oszczędności w materiałach, aparatach fotograficznych czy 8 GB RAM i 128 GB pamięci wewnętrznej w najtańszej opcji telefonu.</p> <p>Wciąż jednak do czynienia mamy z najbardziej wytrzymałym telefonem w całej, uroczo małej (ekran OLED 6,1 cala) serii A. Dostajecie IP67 <strong>—</strong> odporność na wodę i pył, wyświetlacz Actua odporny na zadrapania, a sprzęt wykonano z aluminium, szkła i plastiku z recyklingu. To także ten sam zestaw bezpieczeństwa z chipsetem Titan M2 i aktualizacje w nieskończoność (przez aż 7 lat), a do tego te stylowe, kolorowe obudowy.</p> <h3><strong>Podsumowanie — fajnie że jesteście, ale niesmak pozostał</strong></h3> <p>Wreszcie będziemy mogli uwzględniać Pixele w naszych rankingach telefon&oacute;w. Z założenia nie było tam telefon&oacute;w bez polskiej gwarancji, teraz wreszcie Pixele ją dostały. I to takie słodko-gorzkie hurra, bo <strong>fajnie, że Google zaczął poważnie traktować nasz rynek, tylko pytanie, dlaczego dopiero teraz?</strong></p> <p>Pixele to dziwne telefony. Osoby zafascynowane cyferkami będą kręcić nosem na benchmarki, z drugiej strony dziewiczy Android z pełną wolnością dodatkowych aplikacji i ekstremalnie długie wsparcie (do 2030-31 roku), to argumenty, kt&oacute;re mogą przyciągać fascynat&oacute;w technologii. Mają teraz swoje nowe kr&oacute;lestwo, w kt&oacute;rym będą wzdychać do Pixeli, w pełnym zaślepieniu zapominając o ich wadach.</p> <p><img alt="Google Pixel 8 Pro vs Apple iPhone 15 Pro Max" src="/images/2024/05/google-pixel/google-pixel-8-pro-apple-iphone-15-pro-max-1.jpg" /></p> <p>Czy jednak są to telefony dla zwyczajnego Kowalskiego? Wydaje mi się, że to bardzo <strong>bezpieczny wyb&oacute;r dla os&oacute;b, kt&oacute;re chcą mieć po prostu spok&oacute;j i nie chcą wymieniać telefonu co dwa lata</strong>. Wydajność, aparaty i og&oacute;lna jakość sprzętu będą tutaj solidnymi zaletami. Nosem można natomiast kręcić na kr&oacute;tsze niż u konkurencji czasy pracy i nie najszybsze ładowanie.</p> <p>Chyba <strong>największym przełomem jest tutaj Google Pixel 8a</strong>, bo o ile jeszcze flagowe modele konkurencji też jakieś wsparcie mają (nie żeby zaraz 7 lat, ale mają), to jednak średnią p&oacute;łkę cenową firmy mają w głębokim poważaniu. Zwykle, gdy wybieramy telefon w cenie do 2500 zł, nie mamy szans na więcej niż 2 lata wsparcia producenta. Jeśli więc nie stać Cię na kolejną jednoraz&oacute;wkę, Pixel 8a może być dla Ciebie.</p>Tue, 07 May 2024 18:22:00 +0200https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/google-pixel-8-pro-opinie-cena-promocjaStajnia Augiasza w Poczcie Polskiej. Psy ważniejsze od pracowników (aktualizacja)https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/poczta-polska-problemy-z-paczkami-braki-kadrowe<div class="content-full-width full-width"><img alt="Stajnia Augiasza w Poczcie Polskiej" class="w-100" src="/images/2024/04/poczta-polska-problemy-z-paczkami-braki-kadrowe.jpg" /></div> <p><br /> <strong>Niemal za każdym razem, gdy słyszę o Poczcie Polskiej od znajomych czy wsp&oacute;łpracownik&oacute;w, ma to związek z jakimiś problemami w tej sp&oacute;łce. Niekt&oacute;re z tych <em>niedogodności</em> dotyczą r&oacute;wnież mnie bezpośrednio lub moich bliskich. Na przykład coraz częstsze ostatnio kłopoty z dostarczaniem przesyłek, kt&oacute;re wynikają z brak&oacute;w kadrowych. </strong></p><p>O tym, że <strong>w Poczcie Polskiej nie wszystko działa prawidłowo</strong>, wiemy nie od dziś. Sp&oacute;łka ta co rusz informuje o nowych unowocześnieniach czy udogodnieniach dla swoich klient&oacute;w, jednak mam nieodparte wrażenie, że z naszym narodowym przewoźnikiem pocztowym jest <strong>coraz gorzej</strong>. A jednym z problem&oacute;w, kt&oacute;re dotyczą tej sp&oacute;łki, jest <strong>brak pieniędzy</strong> i wynikające z tego konsekwencje. W końcu nie bez powodu przygotowano ostatnio ustawę, kt&oacute;ra ma wpompować w Pocztę Polską dodatkowy zastrzyk got&oacute;wki z budżetu państwa.</p> <p>Ten felieton postanowiłem poświęcić <strong>przesyłkom, kt&oacute;re przewożą pracownicy Poczty Polskiej lub firmy działające w jej imieniu</strong>. Z takimi przesyłkami nigdy nie było rewelacyjnie, bowiem na porządku dziennym były op&oacute;źnienia czy inne historie. Teraz okazuje się, że do tego "katalogu nieprawidłowości" dochodzą r&oacute;wnież <strong>braki kadrowe</strong>, a po odbi&oacute;r przesyłki trzeba się pofatygować osobiście nawet kilkadziesiąt kilometr&oacute;w.</p> <h3><strong>Mamy pana paczkę, ale nie ma jej kto dostarczyć</strong></h3> <p>Zacznę od dw&oacute;ch całkiem świeżych historii pana Zenka (imię zmienione). Pierwsza wydarzyła się kilka dni temu. Nasz "bohater" czekał na paczkę, kt&oacute;ra miała do niego dotrzeć w piątek, 12 kwietnia. Ponieważ w tym dniu do niego nie dotarła, będąc w pobliskim urzędzie pocztowym w miejscowości Tanowo zapytał o nią. Uczynna "pani w okienku" zadzwoniło w tym celu do jednostki nadrzędnej w Policach, gdzie uzyskała informację, że <strong>paczka nigdy nie została podjęta do dostarczenia i znajduje się już wśr&oacute;d przesyłek, kt&oacute;re mają wr&oacute;cić do nadawcy</strong>. Na szczęście dla pana Zenka, paczka jednak do niego dojechała we wtorek, 16 kwietnia.</p> <p><img alt="Poczta Polska" src="/images/2024/04/poczta-polska-samochod.jpg" /></p> <p>Jeszcze ciekawsza rzecz przytrafiła się panu Zenkowi w poniedziałek, 22 kwietnia. Spodziewał się on otrzymać kolejną paczkę, kt&oacute;ra powinna zostać <strong>dostarczona przez Pocztex jeszcze w piątek, 19 kwietnia</strong>. Tak się jednak nie zdarzyło. Za to w poniedziałek do pana Zenka zadzwoniła osoba podająca się za pracownika Poczty Polskiej i go poinformowała, że <strong>paczka, na kt&oacute;rą czeka, znajduje się w urzędzie pocztowym w Policach i musi się po nią pofatygować osobiście</strong>. A to jakieś 20 km od jego domu. W tym przypadku pan Zenek dowiedział się wprost, że <strong>paczki nie ma kto do niego dostarczyć</strong>.</p> <h3><strong>Inni też mieli podobne problemy z paczkami</strong></h3> <p>Gdy porozmawiałem o Poczcie Polskiej ze znajomymi i wsp&oacute;łpracownikami, okazało się, że oni r&oacute;wnież spotkali się z podobnymi problemami. Jeden z nich na przykład ostatnio dostał rano SMS-a, że paczka zostanie tego dnia do niego dostarczona przez kuriera Poczty Polskiej. W środku dnia przyszła jednak kolejna wiadomość, z kt&oacute;rej wynikało, że <strong>paczka jednak nie dojedzie i trzeba ją sobie odebrać samemu w urzędzie pocztowym</strong>.</p> <p>Opisany wyżej przypadek zdarzył się <strong>w Bydgoszczy</strong>. Niedobrze dzieje się jednak r&oacute;wnież <strong>w Łodzi</strong>. Tam paczki potrafią być <strong>trzymane przez kilka dni</strong> w oddziale, kt&oacute;ry nimi "zawiaduje" w tym mieście. A p&oacute;źniej odbiorcy <strong>otrzymują awizo i sami muszą się pofatygować do urzędu, by paczkę odebrać</strong>. Oto relacja mojej redakcyjnej koleżanki, <strong>Ani Rymszy</strong>:</p> <blockquote> <p>Podobne problemy zdarzają się r&oacute;wnież mieszkańcom dużych miast. Mieszkam w Łodzi, gdzie wydawałoby się, że logistyka nie jest dużym problemem. Jednak Poczta Polska tu r&oacute;wnież nie dała rady dostarczyć przesyłki w rozsądnym terminie.</p> <p>Nie ukrywam, że nie spodziewałam się, że dostanę tę przesyłkę w rozsądnym czasie. Nie od dziś mam do czynienia z Pocztą Polską i nie stawiam poprzeczki wysoko. Jednak gdy czekałam na dwie przesyłki jesienią, przewoźnik przeszedł sam siebie.</p> <p>Nadawca skorzystał z usług Pocztexu, więc miałam dostęp do numer&oacute;w paczek i możliwość śledzenia. Stąd wiem, że gdy dotarły do Łodzi, wylądowały w oddziale na ul. Wł&oacute;kniarzy, gdzie znajduje się lokalne centrum dystrybucji przesyłek. Tam leżały przez ponad tydzień. W tym czasie prawie codziennie dostawałam SMS-y o tym, że kurier już dziś dostarczy mi jedną z nich oraz kod odbioru, kt&oacute;ry mam mu podać. W takiej sytuacji człowiek obawia się wyjść z domu, bo a nuż minie się z kurierem i trzeba będzie iść osobiście do Urzędu Pocztowego. To były dla mnie strasznie trudne i stresujące dni. Całe szczęście, że pracuję z domu.</p> <p>Ostatni SMS informuje, że jedna z paczek w końcu dotarła do mojego lokalnego Urzędu Pocztowego. Cały tydzień czekania w domu na kuriera zaowocował tym, że i tak muszę tam iść.</p> <p>Z odbiorem przesyłki nie było już żadnych problem&oacute;w, ale poskarżyłam się pracowniczce, że paczka strasznie długo była na Wł&oacute;kniarzy. Odpowiedź zamurowała mnie jeszcze bardziej niż seria SMS-&oacute;w: "Przykro mi, ale to się ciągle dzieje, tu może pani złożyć reklamację."</p> <p>Następnie podała mi wydrukowaną listę miejsc, gdzie mogę poskarżyć się na usługi Poczty Polskiej. Zrobiłam zdjęcie kartki i wr&oacute;ciłam do domu ze swoją paczką… jedną z dw&oacute;ch. Ta druga przyszła kilka dni p&oacute;źniej i ją r&oacute;wnież musiałam odebrać osobiście. Kartka z danymi do reklamacji nadal była przy okienku.</p> </blockquote> <p>A tak wygląda wspomniany przez Anię wydruk:</p> <p><img alt="Poczta Polska skargi druk" src="/images/2024/04/poczta-polska-skargi-druk.jpg" /></p> <p>Ania podzieliła się r&oacute;wnież zbiorem SMS-&oacute;w, z kt&oacute;rych wynika, że paczki najpierw miały status <strong>"dziś doręczymy Twoją paczkę"</strong>, by następnie zmienić sw&oacute;j status na <strong>"czeka na odbi&oacute;r"</strong>.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Poczta Polska SMS" src="/images/2024/04/poczta-polska-sms.jpg" /></p> <h3><strong>Psy ważniejsze od pracownik&oacute;w</strong></h3> <p>W kontekście opisanych wyżej problem&oacute;w z przesyłkami, z kt&oacute;rymi muszą sobie radzić klienci Poczty Polskiej, warto r&oacute;wnież przypomnieć o sprawie, kt&oacute;rą niedawno opisał <strong>Bankier.pl</strong>. Portal przypomniał o problemach finansowych Poczty Polskiej, z powodu kt&oacute;rych operator na początku tego roku podjął decyzję o <strong>wstrzymaniu wszelkich wydatk&oacute;w</strong>, a także na temat <strong>planowanych zwolnień pracownik&oacute;w</strong>.</p> <p>Tymczasem Poczta Polska, w ramach ocieplenia wizerunku, postanowiła wydać pieniądze, kt&oacute;rych nie ma, na <strong>zakup misek dla ps&oacute;w do każdego oddziału PP</strong>. Od tego pomysłu zawrzało na forach internetowych dla pracownik&oacute;w Poczty Polskiej.</p> <blockquote> <p>Kupno misek do plac&oacute;wek dla PP może nie jest spektakularnym wydatkiem, ale pracownicy zaznaczają, że sp&oacute;łka ma ważniejsze problemy i wydatki. Na forum wskazują, że w sytuacji, gdy brakuje pracownik&oacute;w w regionach, a jakość usług spada, teraz ma być wyznaczona osoba do pilnowania miski i uzupełniania w niej wody. A wszystko w ramach dotychczasowych obowiązk&oacute;w.</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– napisała <strong>Rzeczpospolita</strong></p> <p><img alt="Pies z miską" src="/images/2024/04/pies-z-miska.jpg" /></p> <p><strong>Business Insider</strong> wyliczył, że gdyby zakup każdej miski kosztował 30 zł, a drugie tyle by wydano na jej montaż, to wydatek dla 7,6 tys. plac&oacute;wek pocztowych wyni&oacute;słby <strong>około p&oacute;ł miliona złotych</strong>. To r&oacute;wnowartość miesięcznej płacy dla <strong>90 pracownik&oacute;w</strong>, licząc według stawki minimalnej, kt&oacute;ra ma obowiązywać od lipca tego roku.</p> <h3><strong>Biuro prasowe PP: "nie ma żadnych problem&oacute;w"</strong></h3> <p>O komentarz w opisanej w tym felietonie sprawie poprosiłem <strong>rzecznika prasowego Poczty Polskiej</strong>. W swoim e-mailu zapytałem:</p> <ul> <li>Czy rzeczywiście Poczta Polska ma problemy kadrowe, kt&oacute;re stoją na przeszkodzie w sprawnym realizowaniu usług przewozowych, na przykład w ramach marki Pocztex?</li> <li>A jeśli tak, to jakie są plany Poczty Polskiej na rozwiązanie tej sytuacji?</li> </ul> <p>Z otrzymanej odpowiedzi wynika, że <strong>żadnych problem&oacute;w w Poczcie Polskiej nie ma</strong>. O ile w jakimś stopniu biuro prasowe PP odniosło się do opisanych przeze mnie problem&oacute;w, to jednak w żaden spos&oacute;b nie odniosło się do przytoczonych wyżej pytań.</p> <blockquote> <p>Szanowny Panie Redaktorze,</p> <p>nie odnotowujemy systemowych problem&oacute;w z doręczaniem przesyłek kurierskich Pocztex oraz ponadstandardowej liczby reklamacji zgłaszanych przez Klient&oacute;w. Co istotne, w większości przypadk&oacute;w realizacja dostaw paczek odbywa się za pośrednictwem podwykonawc&oacute;w, z kt&oacute;rymi mamy podpisane umowy (co jest rynkowym standardem).</p> <p>Jeżeli posiada Pan Redaktor numery przesyłek, co do kt&oacute;rych Klienci zgłaszali zastrzeżenia, bardzo proszę o ich podanie – będziemy mogli zweryfikować potencjalne nieprawidłowości w dostawie. Bez konkretnych danych ciężko jest nam się odnieść do zarzutu formułowanego na takim poziomie og&oacute;lności, kt&oacute;ry nie znajduje potwierdzenia w danych, kt&oacute;rymi dysponujemy.</p> </blockquote> <div class="content-full-width full-width"><img alt="Poczta Polska logo" class="w-100" src="/images/2024/04/poczta-polska-logo-tablica.jpg" /></div> <p><br /> W swojej odpowiedzi zamieściłem numer jednej z przesyłek, tej w sprawie kt&oacute;rej dzisiaj dzwonił do pana Zenka pracownik Poczty Polskiej. Wr&oacute;cę z dodatkowymi informacjami, jeśli tylko je otrzymam. A tymczasem zapraszam do przeczytania innych artykuł&oacute;w, w kt&oacute;rych opisywałem <strong>nieprawidłowości w Poczcie Polskiej</strong>, a także do <strong>oddania głosu w dołączonej niżej ankiecie</strong>.</p> <h3><strong>Aktualizacja:</strong></h3> <p>Otrzymałem wyjaśnienie dotyczące przesyłki, o kt&oacute;rej napisałem w poprzednim akapicie.</p> <blockquote> <p>Zgodnie z otrzymanym wyjaśnieniem, pracownik plac&oacute;wki, wykonujący połączenie telefoniczne, w żaden spos&oacute;b nie przymuszał Klienta do osobistego odbioru przesyłki. W przypadku jego odmowy przesyłka byłaby pobrana do doręczenia zgodnie z gwarantowanym terminem, tj. dzisiaj. </p> <p>Informujemy r&oacute;wnież, że nie mamy zgłoszeń, aby pracownicy plac&oacute;wki informowali Klient&oacute;w o trudnościach w doręczaniu przesyłek ze względu na braki kadrowe.</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– przekazało Biuro Prasowe Poczty Polskiej</p> <p>Mam dziwne wrażenie, że Biuro Prasowe Poczty Polskiej albo nie ma pojęcia, co się dzieje w sp&oacute;łce, kt&oacute;rą reprezentuje, albo o pewnych rzeczach nie wolno im pisać/m&oacute;wić.</p> <p><strong>Zobacz:</strong> <a href="https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/poczta-polska-zgubiona-przesylka-problem">Poczta Polska zgubiła moją przesyłkę i rżnie głupa</a><br /> <strong>Zobacz:</strong> <a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/taryfy-promocje-uslugi/poczta-polska-pocztex-pokwitowanie-odbioru-paczki-podpis">Poczta Polska: nie łamiemy prawa, jak się za ciebie podpiszemy</a></p> <p>[ANKIETA:1552]</p>Tue, 23 Apr 2024 15:41:00 +0200https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/poczta-polska-problemy-z-paczkami-braki-kadrowePolacy skarżą się na operatorów. Wiemy, na kogo najbardziejhttps://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/operatorzy-telefonii-komorkowej-skargi-klientow-2022-2023-orange-play-plus-t-mobile<div class="content-full-width full-width"><img alt="Klienci skarżą się na telekomy. Wiemy, na kogo najbardziej" class="w-100" src="/images/2024/04/operatorzy-telefonii-komorkowej-skargi-klientow-2022-2023-orange-play-plus-t-mobile.jpg" /></div> <p><br /> <strong>W Polsce mamy czterech dużych operator&oacute;w telekomunikacyjnych z milionami klient&oacute;w. Ich działania nie zawsze podobają się klientom, kt&oacute;rzy w takich przypadkach mogą się poskarżyć na przedsiębiorcę do odpowiedniej instytucji. Przyjrzeliśmy się bliżej temu tematowi.</strong></p><p>Każdy z Czytelnik&oacute;w portalu TELEPOLIS.PL korzysta (bezpośrednio lub pośrednio) z usług jakiegoś operatora telekomunikacyjnego. Istniejemy tylko w przestrzeni internetowej, więc by się do nas dostać, trzeba mieć dostęp do tego medium. W Polsce mamy czterech dużych, og&oacute;lnokrajowych operator&oacute;w telekomunikacyjnych, tworzących tak zwaną <strong>Wielką Czw&oacute;rkę</strong>. To <strong>Orange Polska</strong>, <strong>P4</strong> (operator sieci Play), <strong>Polkomtel</strong> (operator sieci Plus) oraz <strong>T-Mobile Polska</strong>, kt&oacute;rzy oferują swoje usługi telefoniczne (przede wszystkim mobilne), internetowe czy telewizyjne.</p> <p>Działania wymienionych wyżej telekom&oacute;w <strong>nie zawsze są zgodne z oczekiwaniami czy wyobrażeniami klient&oacute;w</strong>. Czasem wręcz coś na linii klient – przedsiębiorca coś "zgrzyta" i zawodzi. Wtedy niekt&oacute;rzy <strong>wysyłają skargi</strong> do instytucji, kt&oacute;rych jednym z zadań jest dbać o to, aby operatorzy telekomunikacyjni działali prawidłowo, zgodnie z obowiązującymi przepisami czy normami. Takimi instytucjami są na przykład <strong>Urząd Ochrony Konkurencji i Konsument&oacute;w</strong> czy <strong>Urząd Komunikacji Elektronicznej</strong>.</p> <p>W redakcji TELEPOLIS.PL zadaliśmy sobie pewnego dnia pytanie: <strong>a ile właściwie jest tych skarg i na kogo najwięcej?</strong> By znaleźć odpowiedź na to pytanie, zwr&oacute;ciliśmy się do wymienionych wyżej urzęd&oacute;w. Na niekt&oacute;re odpowiedzi musieliśmy chwilę poczekać, ale było warto. Inne okazały się nic nie wnosić do tematu, ale i one mają swoją wartość. Zacznę właśnie od tego drugiego przypadku.</p> <h3><strong>UKE "wie, że nic nie wie"</strong></h3> <p>Jak już wspomniałem wyżej, pytanie w sprawie skarg na operator&oacute;w z Wielkiej Czw&oacute;rki przesłaliśmy między innymi do Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Dotyczyło one tego, <strong>ile do UKE wpłynęło skarg na Orange, Play, Plusa i T-Mobile w 2022 roku, a ile w 2023 roku</strong>. Niby proste pytanie, ale nie dla urzędu.</p> <blockquote> <p>UKE nie ma możliwości przedstawienia zagregowanych danych w takim zakresie, o jakim Pan pisze.</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– napisała Klaudia Kieliszczyk z UKE</p> <p><img alt="UKE" src="/images/2024/04/uke-szyld.jpg" /></p> <p>Gdy zapytaliśmy, w jakim zakresie UKE może dostarczyć dane o skargach na operator&oacute;w telekomunikacyjnych, dowiedzieliśmy się, że <strong>w żadnym</strong>.</p> <blockquote> <p>Nie możemy przekazać danych zawierających ilość skarg w podziale na konkretnych operator&oacute;w, ponieważ ich nie mamy. UKE nie ma systemu informatycznego, kt&oacute;ry takie dane pozwoliłby zebrać i przetworzyć (opracować).</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– dodała Klaudia Kieliszczyk</p> <h3><strong>UOKiK był bardziej "wylewny"</strong></h3> <p>Na odpowiedź z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsument&oacute;w musieliśmy dłużej czekać, ale się opłaciło, ponieważ otrzymaliśmy w zamian <strong>konkretne dane na temat liczby skarg na operator&oacute;w telekomunikacyjnych, kt&oacute;re wpłynęły do tego urzędu w 2022 oraz w 2023 roku</strong>. Zebrałem je w tabeli poniżej.</p> <table border="1" cellpadding="1" cellspacing="1" style="width:100%;"> <tbody> <tr> <td colspan="1" rowspan="2" style="text-align: center; background-color: rgb(175, 17, 24);"><span style="color:#ffffff;"><strong>Operator telekomunikacyjny</strong></span></td> <td colspan="3" rowspan="1" style="text-align: center; background-color: rgb(175, 17, 24);"><span style="color:#ffffff;"><strong>Liczba skarg</strong></span></td> </tr> <tr> <td style="text-align: center; background-color: rgb(175, 17, 24);"><span style="color:#ffffff;"><strong>w 2022 roku</strong></span></td> <td style="text-align: center; background-color: rgb(175, 17, 24);"><span style="color:#ffffff;"><strong>w 2023 roku</strong></span></td> <td style="text-align: center; background-color: rgb(175, 17, 24);"><span style="color:#ffffff;"><strong>zmiana rok do roku</strong></span></td> </tr> <tr> <td style="text-align: center;">Orange Polska</td> <td style="text-align: center;"><strong>ok. 370</strong></td> <td style="text-align: center;">ok. 370</td> <td style="text-align: center;">-</td> </tr> <tr> <td style="text-align: center;">P4 (Play)</td> <td style="text-align: center;">ok. 320</td> <td style="text-align: center;"><strong>ok. 440</strong></td> <td style="text-align: center;"><strong>+120</strong></td> </tr> <tr> <td style="text-align: center;">Polkomtel (Plus)</td> <td style="text-align: center;">ok. 200</td> <td style="text-align: center;">ok. 200</td> <td style="text-align: center;">-</td> </tr> <tr> <td style="text-align: center;">T-Mobile Polska</td> <td style="text-align: center;">ok. 180</td> <td style="text-align: center;">ok. 220</td> <td style="text-align: center;">+ 40</td> </tr> </tbody> </table> <h3><br /> <strong>Na szczycie podium zrobiło się fioletowo</strong></h3> <p>Jak widać, liczba skarg na operator&oacute;w, kt&oacute;re wpływają do UOKiK, nie jest bardzo wysoka. Szczeg&oacute;lnie jeśli por&oacute;wnamy dane zawarte w tabeli powyżej z liczbą klient&oacute;w poszczeg&oacute;lnych telekom&oacute;w. Widać tu jednak pewne tendencje. Na przykład to, że <strong>w 2022 roku najwięcej skarg dotyczyło sp&oacute;łki Orange Polska</strong>. Co ciekawe, ich liczba w 2023 roku pozostała na mniej więcej takim samym poziomie, przez co pomarańczowy operator spadł na drugie miejsce tego "rankingu". Pomarańczowych wyprzedził <strong>operator sieci Play</strong>, na kt&oacute;rego w minionym roku było <strong>aż o 1/3 więcej skarg niż rok wcześniej</strong>.</p> <p>Zapytaliśmy o tę sytuację w biurze prasowym Fioletowych, pozwalając sobie na sugestię, że może jest "coś nie tak" u tego operatora. Na odpowiedź nie musieliśmy długo czekać.</p> <blockquote> <p>Wzrost liczby spraw, o kt&oacute;ry Pan pyta, jest logiczną konsekwencją połączenia Play z UPC. W jego wyniku istotnie zwiększyła się liczba klient&oacute;w obsługiwanych przez firmę i skala spraw. Play jest także największym operatorem mobilnym na rynku, co r&oacute;wnież nie pozostaje bez wpływu na tę kwestię.</p> <p>Zwracamy uwagę na proporcję – skargi dotyczą mniej niż 0,002% wszystkich klient&oacute;w. Mimo to staramy się, by było ich jak najmniej.</p> <p>Zdecydowanie więc nie ma podstaw do tego, by twierdzić, że z siecią Play „jest coś nie tak”.</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– napisał Krzysztof Olszewski z Play</p> <h3><strong>Na Magentowych też przybyło skarg</strong></h3> <p>W 2022 roku do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsument&oacute;w wpłynęło najmniej skarg <strong>na T-Mobile Polska</strong> (patrząc tylko na dane dotyczące Wielkiej Czw&oacute;rki). Rok p&oacute;źniej tych skarg było już zauważalnie, bo <strong>o ponad 20% więcej</strong>. Przez to w naszym "rankingu" Magentowi przegonili operatora sieci <strong>Plus</strong>, w przypadku kt&oacute;rego odnotowano podobną liczbę skarg w 2022 i w 2023 roku. </p> <p>Operatora sieci T-Mobile r&oacute;wnież poprosiliśmy o komentarz dotyczący wzrostu liczby skarg, jakie na ten telekom wpłynęły do UOKiK.</p> <blockquote> <p>Głos klient&oacute;w jest dla nas najważniejszy, dlatego bardzo mocno wsłuchujemy się we wszystkie uwagi, jakie od nich otrzymujemy. Także te negatywne, kt&oacute;re przecież pomagają nam znajdować obszary działania, kt&oacute;re są do poprawy i pozwalają ciągle podnosić jakość naszych usług. Za wszystkie bardzo dziękujemy.</p> <p>Trudno nam natomiast odnieść się do tych danych, tym bardziej, że nie wiemy, ile z tych zgłoszeń zostało uznanych za zasadne. Czasem nawet jedna skarga może być sygnałem problemu lub zapoczątkować postępowanie Urzędu, a innym razem wielokrotnie więcej może być uznanych za nieuzasadnione.</p> <p>W tej chwili mamy prawie 13 milion&oacute;w klient&oacute;w, co oznacza, że miesięcznie otrzymujemy od nich nie setki, a setki tysięcy r&oacute;żnych sygnał&oacute;w – pozytywnych i negatywnych – kt&oacute;re jesteśmy w stanie przeanalizować bardzo dokładnie. Te dane pokazują, że liczba reklamacji w roku 2023 wyraźnie spadła w por&oacute;wnaniu do roku poprzedniego. I robimy co w naszej mocy, żeby w 2024 r. tego typu zgłoszeń było jeszcze mniej!</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">– przekazał Jakub Chajdak z T-Mobile</p> <p>My r&oacute;wnież trzymamy kciuki za to, by skarg na T-Mobile Polska, a także na innych operator&oacute;w, było w 2024 roku jak najmniej. Ale żeby ewentualny spadek ich liczby był wynikiem wysiłk&oacute;w telekom&oacute;w, by wszystko u nich działało jak należy.</p> <p><strong>Zobacz:</strong> <a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/wydarzenia/t-mobile-nagroda-gwiazda-jakosci-obslugi-10-raz">T-Mobile to gwiazda jakości obsługi. Po raz 10-ty</a><br /> <strong>Zobacz:</strong> <a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/wydarzenia/orange-tu-jest-kampania-wizerunkowa-jakosc-sieci">Orange chwali się jakością sieci. Jest nowa kampania wizerunkowa</a></p> <p>[ANKIETA:1548]</p>Tue, 16 Apr 2024 18:20:10 +0200https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/operatorzy-telefonii-komorkowej-skargi-klientow-2022-2023-orange-play-plus-t-mobileNie jest łatwo być Motorolą, nawet od tyłuhttps://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/nie-jest-latwo-byc-motorola-nawet-od-tylu<div class="content-full-width full-width"><img alt="" class="w-100" src="/images/articles/Motorola-Edge-50-Pro/motorola-edge-50-fusion-4.jpg" /></div> <p><br /> <strong>Światowym rynkiem smartfon&oacute;w rządzą Apple i Samsung. Ale Polska to nie świat, u nas musi być tanio. I tym sposobem staliśmy się kluczowym europejskim rynkiem smartfon&oacute;w dla Motoroli.</strong></p><h3><strong>Więcej Motoroli kupują tylko Włosi, ale wybierają tańsze</strong></h3> <p>Pod względem liczby sprzedanych Motoroli wyprzedzają nas tylko Włochy, jak się jednak okazuje, Polacy wybierają droższe modele, przez co Polska jest ciągle wymieniana w raportach wewnętrznych firmy. Co to ta cała Motorola? To taki <strong>niby amerykański producent smartfon&oacute;w</strong>, należący jednak do zdecydowanie chińskiego Lenovo, kt&oacute;re ma siedzibę w Pekinie. Amerykański styl projektowania i filozofia marki są jednak wciąż obecne. <strong>To telefony inne niż reszta rynku pod wieloma względami</strong>. Prawdziwym hitem jednak nie są w USA czy Chinach, tylko właśnie w takiej Polsce czy Ameryce Południowej.</p> <p><img alt="" src="/images/articles/Motorola-Edge-50-Pro/motorola-edge-50-fusion-5.jpg" /></p> <p>Motorola Mobility, po latach swojego technologicznego i designerskiego triumfu, a potem kilku latach chudych, trafiła najpierw w 2011 roku <strong>do Google’a za 12,5 mld dolar&oacute;w</strong>, by cztery lata p&oacute;źniej trafić do chińskiego Lenovo, tego samego, kt&oacute;ry ma prawa do r&oacute;wnie amerykańskiej marki Thinkpad. Zaraz po zakupie Lenovo stwierdził, że potrzebny jest rebranding — zaczęła się komunikacja <strong>Lenovo Moto</strong>, jednak nazwa Motorola wr&oacute;ciła w 2017 roku i od tego czasu jest już nieprzerwanie z nami.</p> <p><img alt="MOTOROLA Edge 50 Ultra - wariany kolorystyczne" src="/images/articles/Motorola-Edge-50-Pro/motorola-edge-50-ultra-3.jpg" /></p> <p>Cechą charakterystyczną telefon&oacute;w Motoroli za panowania Lenovo był niemal <strong>goluteńki Android</strong>, bez śmieci firm zewnętrznych (dobra szkoła Google’a), długi okres dostarczania aktualizacji i <strong>skopane jak się tylko da oprogramowanie do obsługi aparat&oacute;w</strong>. Z tym ostatnim firma uporała się w ostatnich latach, natomiast ze swoich zalet nie zrezygnowała. Dołożyła ich wręcz więcej.</p> <h3><strong>Przełomowy Mediolan i seria Motorola Edge 30</strong></h3> <p>Z czas&oacute;w bardziej nowożytnych godna odnotowania była premiera serii Motorola Edge 30 w Mediolanie, <strong>we wrześniu 2022 roku</strong>. Firma zrobiła wtedy dwie rzeczy — <strong>zr&oacute;wnała się specyfikacyjnie z serią T Xiaomi</strong> i pokazała <strong>pierwsze efekty wsp&oacute;łpracy z marką Pantone</strong>. Było takiej wielkie „hej, my nie jesteśmy już tylko od średniej p&oacute;łki cenowej“, a jednocześnie pokazanie, że nie — „nie jesteśmy kolejną, generyczną marką urządzeń, my mamy pomysł na siebie i własny styl“.</p> <p><img alt="Motorola Edge 50 Pro - perłowa" src="/images/articles/Motorola-Edge-50-Pro/motorola-edge-50-pro-6.jpg" /></p> <p>Jakby ślepi na kolory faceci nie pr&oacute;bowali tego zakrzyczeć, <strong>w tym szaleństwie była metoda</strong>. Zaczęło się od <strong>Veri Peri</strong>, czyli dominującego na rynku fioletu, potem była <strong>Viva Magenta</strong>, kt&oacute;ra zalała modę amarantem, a w obecnym sezonie jest taka wypłowiała brzoskwinia o nazwie <strong>Peach Fuzz</strong>. Telefony zatopione w tych kolorach, do tego pokryte ekologiczną sk&oacute;rą z całą pewnością są jakieś.</p> <p><img alt="MOTOROLA Edge 50 Ultra - brzoskwiniowa" src="/images/articles/Motorola-Edge-50-Pro/motorola-edge-50-ultra-6.jpg" /></p> <h3><strong>My to byśmy chcieli pokazywać telefony od tyłu</strong></h3> <p>Nie jest to oficjalne podejście Motoroli, bardziej luźny, kuluarowy pomysł. Ale <strong>na wyspach w elektromarketach wszystkie telefony stoją przodem</strong>. Widzimy jednakowe ekrany, na kt&oacute;rych przewijają się rozmaite dema. Tymczasem <strong>Motorole faktycznie dużo mają do pokazania właśnie od tyłu</strong>.</p> <p>To na pleckach znajdziemy zar&oacute;wno wspomniane wyżej<strong> pantonowe szaleństwo kolor&oacute;w</strong>, jak i <strong>niezwykłe materiały wykończeniowe</strong>. Jak <strong>masa perłowa</strong> w modelu Motorola Edge 50 Pro, <strong>drewno</strong> w modelu Motorola Edge 50 Ultra czy opr&oacute;cz biodegradowalnej, ekologicznej sk&oacute;ry w Motoroli Edge 50 Fusion r&oacute;wnież <strong>r&oacute;żowy zamsz</strong> (no dobra, Viva Magentowy).</p> <div class="content-full-width full-width"><img alt="" class="w-100" src="/images/articles/Motorola-Edge-50-Pro/motorola-edge-50-ultra-2.jpg" /></div> <p><br /> I to nic, że na koniec dnia Polacy i tak polecą do sklepowej kasy z ich ulubienie ponurym czarnym egzemplarzem, <strong>to pierwsze wrażenie i przykucie uwagi wyjątkowością działa</strong>.</p> <h3><strong>A ta Moto to się w og&oacute;le sprzedaje w Polsce? Jeszcze jak!</strong></h3> <p>Najbardziej wiarygodnym badaniem rynku telefon&oacute;w jest w naszym kraju <strong>GfK Polonia</strong>. Sęk w tym, że producenci nie mogą ani podawać swojego miejsca w rankingu, ani tym bardziej zdradzać wynik&oacute;w konkurencji. Jak tu więc pochwalić się i nie sprzedać innych?</p> <p><img alt="MOTOROLA Edge 50 Ultra - wariany kolorystyczne" src="/images/articles/Motorola-Edge-50-Pro/motorola-edge-50-ultra-4.jpg" /></p> <p>Oficjalnie wiemy, że <strong>w IV kwartale 2023 roku Motorola miała 15,47% polskiego rynku smartfon&oacute;w według IDC</strong> (sprzedaż do sklep&oacute;w, nie do klienta). To już imponujący wynik, ale o wiele ciekawszy jest ten z GfK, kt&oacute;ry przedstawia informację, jaki udział ma dany producent w faktycznej sprzedaży do klienta, a nie tylko w usypywaniu stos&oacute;w w magazynach. I tutaj jednak Motorola ma się czym chwalić — <strong>w lutym wybrało ją swoimi portfelami 15% Polak&oacute;w, kt&oacute;rzy postanowili kupić telefon</strong>.</p> <h3><strong>To nie jest już niszowa marka</strong></h3> <p>Naszym Czytelnikom nie trzeba chyba przedstawiać serii G Motoroli. W ostatnich latach modele te <strong>miażdżą konkurencję w rankingach przystępnych cenowo telefon&oacute;w</strong>. To efekt zar&oacute;wno świetnych specyfikacji, jak i rozsądnych cen już w dniu premiery, odpowiednio podkręcanych potem atrakcyjnymi promocjami.</p> <p>Nie samą serią G jednak żyją Polacy. Do gustu przypadła nam też najbardziej agresywna kolorystycznie z serii <strong>Motorola Edge 30 Neo</strong>, nadal dostępna w sprzedaży i nadal oferująca uzależniający, kompaktowy ekran 6,28 cala. Edge 40 Neo niestety nie kontynuowała tego trendu, oferując większy, 6,55-calowy ekran.</p> <p><img alt="Motorola Edge 50 Fusion - niebieska" src="/images/articles/Motorola-Edge-50-Pro/motorola-edge-50-fusion-1.jpg" /></p> <h3><strong>Ścigamy się z Apple’em, ale inaczej niż reszta rynku</strong></h3> <p>Jednocześnie Motorola przy okazji premiery modeli Edge 50 <strong>wzmocniła swoje podejście do rozwoju marki</strong>. <strong>To dawno już przestał być wyścig „na bebechy“</strong>, a wszystkie nowe modele sprawiają wrażenie, jakby nie były bezpośrednimi następcami poprzednik&oacute;w. 50 Pro to bardziej następca 40-stki, a 50 Ultra chyba bardziej może być następcą 40 Pro (przynajmniej patrząc na procesory). Trochę to zakręcone i <strong>pod pewnymi względami widać tutaj krok wstecz</strong>. Trzeba trochę wiedzy, by połapać się w nowej nomenklaturze... a może właśnie nie? Może to już ten moment, gdy <strong>Motorola chce być rozpoznawana nie po cyferkach tylko po emocjach i cechach szczeg&oacute;lnych?</strong></p> <p><strong><img alt="MOTOROLA Edge Fusiom - zamszowy róż" src="/images/articles/Motorola-Edge-50-Pro/motorola-edge-50-fusion-2.jpg" /></strong></p> <p>Ta zamszowa, ta z masy perłowej i ta drewniana. Ten głęboki ukłon w stronę płci pięknej może mieć sens. O ile pod piękną skorupą, znajdziemy mimo wszystko zadowalającą wydajność i solidność, kt&oacute;re przekonają nas do kolejnego zakupu za np. dwa lata.</p> <h3><strong>Jedno jest pewne, pamięci Motoroli nie brakuje</strong></h3> <p>Aż 512 GB pamięci wewnętrznej i 12 GB RAM w podstawowych modelach, gdzie <strong>Motorola Edge 50 Fusion kosztuje zaledwie 1899 zł</strong>, a <strong>Motorola Edge 50 Pro 2999 zł</strong> robią wrażenie. Jakby tego było mało, flagowa <strong>Motorola Edge 50 Ultra wjeżdża w cenie 4499 zł</strong> w wariancie 16 GB pamięci RAM i aż 1 TB pamięci wewnętrznej. I gdzie się podziały argumenty Honora, że ma najtańszego premierowo flagowca za 5999 zł (12/512 GB)? I nagle wjeżdżają puryści... ale, ale — <strong>Honor ma Snapdagona 8 Gen 3</strong>,<strong> a Moto Snapdragona 8s Gen 3</strong>. To takie 2 mln+ w AnTuTu w stosunku do 1,5 mln w Motoroli. I mają rację, niemniej, <strong>jedno jest pewne, pamięci Motoroli nie brakuje:-)</strong>.</p> <h3><strong>Emocjonalna szarpanina</strong></h3> <p>W Polsce <strong>pierwszego miejsca nie zamierza oddać Samsung</strong>, na drugim jest wciąż Xiaomi, coraz bardziej podgryzany przez Apple’a, a na czwartym miejscu coraz bardziej kąsa Motorola. Czy ta specyfikacyjna roszada, w kt&oacute;rej trzeba odpuścić ustalenia, kto jest matką, a kto c&oacute;rką, poszczeg&oacute;lnych „Edży“ i przyjąć serię Edge 50 jako zupełnie nową okaże się sukcesem? Mam szczerą nadzieję, że tak.</p> <p><img alt="Motorola Edge 50 Ultra czarna" src="/images/articles/Motorola-Edge-50-Pro/motorola-edge-50-ultra-7.jpg" /></p> <p>Ale mam też przykrego „flashbacka“, <strong>wspomnienie jak to kiedyś wydumał sobie świętej pamięci LG Mobile</strong>. W 2017 roku firma wypuściła następc&oacute;w popularnych modeli K8 i K10, dodała im 2017 w nazwie i tyle było z podobieństw. Po blisko 2 latach telefony dostały gorsze podzespoły od poprzednik&oacute;w i puenta była kr&oacute;tka — jak was lubię, tak staczacie się w tym LG. Po trzech latach LG Mobile zwinął interes.</p> <p>Takiego scenariusza Motoroli oczywiście nie życzę, ale nie na da się ukryć, że to zamieszanie z nazwami robi tylko niepotrzebny zamęt. <strong>Z takimi cenami, designem, aparatami i potężnymi zasobami pamięci RAM i wewnętrznej nowe Motki powinny obronić się bez niepotrzebnego prężenia muskuł&oacute;w</strong>. Ale tak samo, jak w Motoroli mogą się marzyć wystawki telefon&oacute;w tyłem do klienta, bo design, kolory i w og&oacute;le, tak też wciąż firmie brakuje chyba tej bezczelnej pewności siebie, by nie ratować się chamskim marketingiem. Przesunięcie oznaczeń Pro i Ultry jest zwyczajnie słabe. Bardziej jednak wybaczalne niż woda w modułach aparat&oacute;w u konkurencji.</p> <p><strong>Zobacz:</strong> <a href="https://www.telepolis.pl/artykuly/testy-sprzetu/motorola-edge-50-pro-na-granicy-dwoch-swiatow-pierwsze-wrazenia" target="_blank">Motorola Edge 50 Pro — na granicy dw&oacute;ch świat&oacute;w (pierwsze wrażenia)</a><br /> <strong>Zobacz: </strong><a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/sprzet/motorola-edge-50-ultra-edge-50-pro-edge-50-fusion-ceny" target="_blank">Motorola z potr&oacute;jną premierą. Oto Edge 50 Ultra, Edge 50 Pro i Edge 50 Fusion</a></p>Tue, 16 Apr 2024 18:02:11 +0200https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/nie-jest-latwo-byc-motorola-nawet-od-tyluAnkieta: Czy gniazdo słuchawkowe w telefonie powinno wrócić?https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/ankieta-czy-gniazdo-sluchawkowe-w-telefonie-powinno-wrocic<p><img alt="Gniazdo słuchawek w telefonie powinno wrócić?" src="/images/2024/03/gniazdo-sluchawek-w-telefonie-hit-czy-kit.jpg" /></p> <p><strong>Przez lata testowaliśmy głośność i jakość dźwięku gniazd słuchawkowych w telefonach. Ocenialiśmy też dołączane do telefon&oacute;w słuchawki. Teraz telefony nie mają ani gniazda JACK 3,5 mm, ani słuchawek w zestawie, ani przejści&oacute;wki na to gniazdo. Czy to znak czas&oacute;w, czy jakiś błąd w matriksie?</strong></p><h3><strong>Gniazdo JACK 3,5 mm było złotym standardem</strong></h3> <p>Początkowo producenci forsowali w telefonach własne gniazda zasilania i często integrowali z nimi też złącza dedykowanych słuchawek. R&oacute;wnolegle jednak <strong>Nokia zaczęła promować gniazda JACK 2,5 mm i chwilę potem 3,5 mm</strong>, kt&oacute;re szybko stały się rynkowym standardem, a dokładniej to drugie. Przez chwilę nawet jednak i gniazdo JACK 3,5 mm przysparzało problem&oacute;w producentom, bo, a to <strong>nie działał przycisk przy mikrofonie</strong> po podłączeniu do innego telefonu, a to nawet <strong>głębokość gniazda była inna</strong> i była potrzebna przejści&oacute;wka do pierwszego iPhone’a. Przez lata jednak JACK 3,5 mm dzielnie nam służył, a producenci stosowali w telefonach <strong>coraz lepsze przetworniki analogowo-cyfrowe, w tym nawet poczw&oacute;rne DAC-i we flagowych telefonach LG.</strong></p> <p style="text-align: center;"><strong><img alt="LG G6 miał jedno z najlepszych złączy słuchawkowych w historii" src="/images/2024/03/lg-g6-preview-07.jpg" /></strong><br /> <em>LG G6 (na g&oacute;rze) miał jedno z najpotężniejszych złączy słuchawkowych w historii telefon&oacute;w. I to pomimo braku poczw&oacute;rnego DAC-a w europejskiej wersji LG G6.</em></p> <h3><strong>Na gniazdo JACK 3,5 mm nie ma już miejsca - powiedział Apple</strong></h3> <p>Firma Apple znana jest z kontrowersyjnych zmian w urządzeniach i przekonywania — metodami siłowymi — do własnej wizji wygody. Bywa, że z czasem okazuje się, że miała rację, ale też zdarzają się sytuacje, kt&oacute;re nie do końca uszczęśliwiły użytkownik&oacute;w w ostatecznym rozrachunku.</p> <p>I właśnie tutaj w 2016 roku wkracza <strong>Apple iPhone 7, w kt&oacute;rym gniazda słuchawkowego zabrakło</strong>. Choć telefon oceniany był jako jedna z najlepszych serii Apple’a, świat muzycznych freak&oacute;w zadrżał. Bo jeszcze chwilę temu można było podłączyć do konsolety DJ-skiej iPhone’a 6S, dźwięk z niego był fenomenalny, a teraz trzeba bawić się w przejści&oacute;wkę i to ze spadkiem jakości. <strong>To już nie to samo — grzmiały głosy niezadowolenia</strong>.</p> <p style="text-align: center;"><img alt="Apple iPhone 7 i iPhone 7 Plus - początek końca ery JACK 3,5 mm w telefonach" src="/images/2024/03/apple-iphone-7-plus.jpg" /><br /> <em>Apple iPhone 7 i iPhone 7 Plus — początek końca ery JACK 3,5 mm w telefonach</em></p> <p><strong>Za Apple’em ślepo poszedł cały rynek</strong>, o ile jednak początkowo — na otarcie łez — dostawaliśmy przejści&oacute;wkę z Lightning czy USB-C na gniazdo JACK, o tyle aktualnie dawno nie jest już ona standardem. I może dobrze, bo <strong>jakość tych przejści&oacute;wek była często dyskusyjna</strong> (fajne miał np. HTC), a także zdarzały się nieustannie problemy z kompatybilnością. Aktualnie dla meloman&oacute;w dostępna jest <strong>potężna oferta zewnętrznych DAC-&oacute;w</strong>, kt&oacute;re biją jakością każdą gratisową przejści&oacute;wkę czy dawne złącza JACK 3,5 mm telefon&oacute;w. Niesmak jednak pozostał. Jeśli szukasz takiej przejści&oacute;wki, koniecznie <strong>zerknij do naszego rankingu aż 19 modeli DAC-&oacute;w, <a href="https://www.telepolis.pl/artykuly/testy-sprzetu/dac-usb-audio-karta-dzwiekowa-test" target="_blank">pod tym adresem</a></strong>.</p> <p style="text-align: center;"><img alt="Jaki DAC do telefonu - ranking 19 modeli" src="/images/2024/03/projekt-dac-00.jpg" /><br /> <em>Arek wykonał tytaniczną pracę por&oacute;wnując do siebie aż 19 modeli DAC-&oacute;w, czyli mocno upraszczając wysokiej klasy „przejści&oacute;wek” z USB-C na JACK 3,5 mm</em></p> <h3><strong>Słuchawki bezprzewodowe miały być remedium</strong></h3> <p>Nie trzeba daleko szukać faktycznej przyczyny usuwania gniazda JACK. Miejsce w obudowie miejscem, ale <strong>producentom zależało przede wszystkim na uszczęśliwianiu klient&oacute;w nową kategorią sprzętu — słuchawkami True Wireless</strong>, czyli tzw. TWS-ami. Apple dobrze to sobie poukładał, bo od lat pozostaje największym producentem słuchawek Bluetooth na świecie, czerpiąc z tego segmentu astronomiczne kwoty. Sęk w tym, że <strong>w 2016 roku słuchawki Bluetooth były beznadziejne</strong>.</p> <p style="text-align: center;"><img alt="Słuchawki bezprzewodowe czy warto" src="/images/2024/03/sluchawki-bezprzewodowe.jpg" /><br /> <em>Teraz niedrogie i przy okazji dobre słuchawki Bluetooth są na wyciągnięcie ręki, do wyboru mamy rozmaite kształty i technologie, kt&oacute;rymi producenci nas rozpieszczają. Gdy jednak zaczynały znikać gniazda słuchawkowe w 2016 roku, rynek słuchawek Bluetooth typu TWS był dopiero w powijakach.</em></p> <p>Niska jakość dźwięku, koszmarna jakość rozm&oacute;w, a do tego realny czas pracy rzędu 2-3 godzin były na porządku dziennym. W dodatku kosztowały krocie na tle ulubionych pchełek z JACK-iem. Podstawowy kodek <strong>SBC czy wczesny AAC dalekie były od audiofilskich marzeń użytkownik&oacute;w</strong>. Nie był to też sprzęt faktycznie na lata, bo choć plączącego się kabla nie było, to intensywnie używane słuchawki <strong>trzymały na swoich akumulatorkach stopniowo coraz kr&oacute;cej, aż wreszcie umierały</strong>.</p> <h3><strong>Słuchawki bezprzewodowo zawsze będą grały gorzej? Bzdura</strong></h3> <p>Narodził się nawet pewien mit, że <em>słuchawki bezprzewodowe nigdy nie dadzą Ci takiej jakości dźwięku jak kabel</em>. Sęk w tym, że <strong>technicznie rzecz biorąc, mogą</strong>, tylko średnio opłaca się to nam pod względem zużycia energii i transmisji danych. Nasze telefony są przecież zdolne transmitować gigabity, a nie jakieś kilo czy megabity, tylko tego typu <strong>słuchawki WiFi będą się szybko rozładowywać, podobnie jak nasz telefon</strong>. Wciąż jednak <strong>możliwe jest przekazanie bezprzewodowo na słuchawki w 100% bezstratnego dźwięku, </strong>ba, pominięcie zakł&oacute;ceń długich przewod&oacute;w może wręcz sprawić, że takie rozwiązanie pokona kabelek.</p> <p><img alt="Idealna przejściówka audio do telefonu" src="/images/2024/03/colorfly-cda-m1-03.jpg" /></p> <p>W praktyce natomiast to, czego faktycznie słuchamy, to w najlepszym przypadku<strong> HiRes FLAC z Tidala</strong> — do 24-bit&oacute;w i 192 kHz, a bardziej realnie <strong>g&oacute;ra 320 kbps ze Spotify czy 128-256 kbps z YouTube’a</strong>. Takie przepustowości obsługują już <strong>średniej klasy słuchawki Bluetooth</strong>. Ale i na zupełną bezstratność przyjdzie pora, bo według plotek <strong>swoje słuchawki Wi-Fi ma pokazać firma Sonos</strong>. Także nie, kabel tej mitycznej przewagi nie ma. Nie wymaga jednak akumulator&oacute;w i jest zwyczajnie tańszy. I na upartego wciąż dostępny, jeśli ktoś podepnie sobie <a href="https://www.telepolis.pl/artykuly/testy-sprzetu/dac-usb-audio-karta-dzwiekowa-test" target="_blank">sensowny DAC do telefonu</a>.</p> <h3><strong>To w końcu szkoda tego JACK-a 3,5 mm, czy nie?</strong></h3> <p>Chociaż lubię słuchawki bezprzewodowe, gł&oacute;wnie z racji ich wygody w r&oacute;żnego typu prywatnych i służbowych sytuacjach, <strong>usunięcie złącza JACK z telefon&oacute;w nadal oceniam negatywnie</strong>. W myśl idei, że to telefon powinien dostosowywać się do naszych potrzeb, a nie my do niego. Zresztą, wybebeszenie zestaw&oacute;w z ładowarek to podobny zamach na naszą wygodę, ale to temat na oddzielny artykuł.</p> <p>Jak jednak przez lata powtarzał mi Witek Tomaszewski, <strong>dobry dziennikarz przy ustalaniu fakt&oacute;w powinien wyłączać swoją intuicję</strong>. Z pytaniem otwartym zwracam się więc do Was — <strong>tęsknicie do JACK-a 3,5 mm? A może jest Wam już absolutnie obojętny?</strong> Poniższa ankieta i sekcja komentarzy są dla Was.</p> <p>[ANKIETA:1543]</p>Sun, 31 Mar 2024 14:55:00 +0200https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/ankieta-czy-gniazdo-sluchawkowe-w-telefonie-powinno-wrocicPotwór w kieszeni. Kiedyś sci-fi, dziś rutyna Kowalskiego i Nowakahttps://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/przyszlosc-sztucznej-inteligencji-smartfony-honor-mwc-2024<div class="content-full-width full-width"><img alt="Potwór w kieszeni. Kiedyś sci-fi, dziś rutyna Kowalskiego i Nowaka" class="w-100" src="/images/2024/03/honor-ai-mwc2024/przyszlosc-sztucznej-inteligencji-smartfony-honor-mwc-2024-00.jpg" /></div> <p><strong><img alt="Honorowa sztuczna inteligencja. Czy tak wygląda przyszłość?" src="/images/2024/03/honor-ai-mwc2024/przyszlosc-sztucznej-inteligencji-smartfony-honor-mwc-2024-00.jpg" style="display: none;" /><br /> Trzeba być ślepym by nie zauważyć ostatniego trendu w świecie nowych technologii. Zdaje się, że każda z firm pr&oacute;buje dla siebie zagarnąć kawałek tortu zwanego sztuczną inteligencją. To już nie tylko rozwiązania dla biznesu, ale r&oacute;wnież Kowalskich i Nowak&oacute;w. I wygląda na to, że lada moment będą dostępne na wyciągniecie ręki.</strong></p> <p> </p><p>W minionym tygodniu w Barcelonie (Hiszpania) odbywały się targi <strong>MWC 2024</strong>, czyli największe w Europie wydarzenie dotyczące technologii mobilnych oraz łączności. I chociaż daleko im do imprez takich jak CES w Las Vegas (USA) czy Computex w Tajpej (Tajwan), to mimo wszystko dają bardzo dobry pogląd na przyszłość świata smartfon&oacute;w. To właśnie tutaj zaprezentowano oficjalnie nowe flagowce takie jak <a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/sprzet/honor-magic6-pro-premiera-mwc-2024"><strong>HONOR Magic6 Pro</strong></a> czy <a href="https://www.telepolis.pl/artykuly/testy-sprzetu/xiaomi-14-opinie-wada-ukryta"><strong>Xiaomi 14.</strong></a></p> <h3><strong>Sztuczna inteligencja zadomawia się w naszych kieszeniach</strong></h3> <p>Oczywiście tego typu wydarzenia to nie tylko nowości sprzętowe, ale r&oacute;wnież i programowe. A jak łatwo się domyślić <strong>tegorocznym gorącym hasłem powtarzanym jak mantra przez każdą firmę była "sztuczna inteligencja".</strong> Obojętnie czy mowa o smartfonach, smartwatchatch, laptopach, tabletach czy serwerach - każdy producent pr&oacute;bował dokleić do tego AI. Części wychodziło to całkiem dobrze, innym zdecydowanie gorzej.</p> <p>Sztuczna inteligencja w obecnej formie nie jest niczym nowym. M&oacute;wimy gł&oacute;wnie o uczeniu maszynowym, a czasami po prostu zatrzęsieniu "if" w oprogramowaniu. <strong>Same NPU do smartfon&oacute;w trafiły już w 2017 roku za sprawą Huawei i układu Kirin 970 czy Apple i A11 Bionic.</strong> Jednak wykrywanie obiekt&oacute;w podczas robienia zdjęcia raczej nie zrobiło na nikim dużego wrażenia, a prawdziwy przełom w świecie AI to dopiero 2022 rok. To wtedy opinia publiczna zachwyciła się modelami językowymi i <strong>ChatGPT </strong>od OpenAI czy generatorami obraz&oacute;w jak <strong>Midjourney </strong>i <strong>Stable Diffusion</strong>. Wystarczyło jedno zdanie by komputer wygenerował nam całą historię czy obrazek, kt&oacute;rego sami byśmy nie dali rady stworzyć.</p> <p>Mimo wszystko wielu konsument&oacute;w myśląc o AI ma przed oczami książki, filmy czy gry z gatunku sci-fi. Innymi słowy nie chce prostego wspomagania przez aplikację, a <strong>pełnoprawnego asystenta z <s>krwi i kości</s> bit&oacute;w i krzemu</strong>. I wygląda na to, że zbliżamy się do tego znacznie szybciej niż sporo os&oacute;b zakładało. <strong>To co jeszcze niedawno było nie do wyobrażenia, chwilę p&oacute;źniej zaczęło stawać się dostępne.</strong> O ile mieliśmy dostęp do internetu i zgodziliśmy się zepchnąć obliczenia <em>"gdzieś tam"</em>, na mocarne serwery dostawcy usługi czy producenta sprzętu...</p> <p style="text-align:center"><img alt="Honorowa sztuczna inteligencja. Czy tak wygląda przyszłość?" src="/images/2024/03/honor-ai-mwc2024/przyszlosc-sztucznej-inteligencji-smartfony-honor-mwc-2024-02.jpg" /></p> <p>Jednak firmy takie jak HONOR chcą sprawić, by sztuczna inteligencja znalazła się w kieszeni każdego z nas. I nie są to puste obietnice. Przykładowo wspomniany wcześniej smartfon <strong>HONOR Magic6 Pro korzysta już z modelu językowego Llama 2, a wszystko to lokalnie.</strong> Co to oznacza? W dużym uproszczeniu - <strong>ChatGPT na wyciągnięcie ręki i bez dostępu do internetu</strong>. Możemy więc zadawać pytania (<em>"Jakie są najlepsze atrakcje w Krakowie?", "Co warto zjeść w Berlinie?"</em>), zlecać zdania (<em>"Napisz życzenia z okazji 20 rocznicy ślubu moich dziadk&oacute;w.", "Przygotuj przepis na ciasto marchewkowe."</em>) czy prosić o streszczenie tekst&oacute;w jak długie wiadomości e-mail czy dokumenty. I smartfon całkiem sprawnie to dla nas zrobi.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Honorowa sztuczna inteligencja. Czy tak wygląda przyszłość?" src="/images/2024/03/honor-ai-mwc2024/przyszlosc-sztucznej-inteligencji-smartfony-honor-mwc-2024-03.jpg" /></p> <p>Co ważne nie jest to jedna aplikacja, a cały system <strong>MagicOS 8.0,</strong> kt&oacute;ry obejmuje nowe jądro, interfejs oraz połączony ekosystem. Mowa więc o sprawnym i wygodnym łączeniu się r&oacute;żnych urządzeń ze sobą - smartfon, tablet, laptop, ale i nawigowaniu po nich z wykorzystaniem jednego zestawu peryferi&oacute;w. Jeden z pokaz&oacute;w obejmował nawet <strong>sterowanie samochodem poprzez patrzenie na telefon</strong>. Chociaż to osobiście zaliczył bym do "targowych sztuczek", kt&oacute;re mają przyciągnąć uwagę dziennikarzy. Zdecydowanie "bardziej ludzkie" było <strong>otwieranie powiadomień spojrzeniem</strong>.</p> <h3><strong>Producenci smartfon&oacute;w stawiają na AI</strong></h3> <p><strong>Tak czy siak kierunek został obrany i pozostaje tylko czekać, aż inni producenci smartfon&oacute;w zaczną to kopiować.</strong> I nie jest to pytanie "czy", a "kiedy". Już teraz wiemy o planach części z firm, a efekty ich pracy widzieliśmy na własne oczy. Ale... nie zawsze są one dobre (jest <em>pewna firma</em>, kt&oacute;ra pr&oacute;buje pod AI podpiąć szybkie ładowanie do 80% i potem wolniejsze) i nie wszystkie są blisko opublikowania swoich rozwiązań. Szczeg&oacute;ł&oacute;w nie możemy niestety jeszcze zdradzać bo <em>#NDA</em>.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Honorowa sztuczna inteligencja. Czy tak wygląda przyszłość?" src="/images/2024/03/honor-ai-mwc2024/przyszlosc-sztucznej-inteligencji-smartfony-honor-mwc-2024-01.jpg" /></p> <p><strong>No dobrze, a co z prywatnością?</strong> Ta tematyka została poruszona na specjalnym panelu podczas MWC 2024 zatytułowanym <em>"Stawianie człowieka na pierwszym miejscu w rozwoju AI"</em>, gdzie wystąpił John Hoffman (CEO GSMA), George Zhao (CEO HONOR) oraz Alex Katouzian (Dyrektor generalny grupy MCX, Qualcomm). <strong>Wszystko rozbija się o zasadą PFAST</strong> (prywatność, uczciwość i sprawiedliwość, odpowiedzialność, bezpieczeństwo i niezawodność, przejrzystość i możliwość kontrolowania) w rozwoju sztucznej inteligencji. A <strong>potwierdzeniem tego mają być certyfikaty prywatności takie jak ePrivacySeal.</strong></p> <blockquote> <p>Wierzymy, że sztuczna inteligencja wpłynie na działanie systemu operacyjnego i zbuduje nasze przyszłe doświadczenia związane ze smartfonami. HONOR będzie rozwijać strategię AI, integrując ją z MagicOS i wszystkimi urządzeniami marki HONOR, zapewniając tym samym rozwiązania opracowane z myślą o ludzkich potrzebach, kt&oacute;re zachwycą naszych użytkownik&oacute;w przy każdej interakcji.</p> </blockquote> <p style="text-align: right;">- George Zhao, HONOR</p> <p><strong>Brzmi to ładnie, ale pytanie jak to będzie wyglądać w praktyce.</strong> Niestety na to nikt z nas obecnie nie jest w stanie odpowiedzieć, potrzeba więcej czasu. Z pewnością jednak usługi lokalne, z wykorzystaniem "naszego" sprzętu są bezpieczniejsze od rozwiązań chmurowych, na serwerach na drugim końcu świata. Minimalizuje to zakres danych do jakich "Wielki Brat" ma dostęp, bez r&oacute;żnicy czy jest z Chin, Europy czy USA. <strong>Głupotą byłoby jednak zakładać, że taka wygoda przychodzi za darmo.</strong> W tym świecie zawsze się czymś płaci. Myślę jednak, że <strong>obecnie nie ma co popadać w paranoję</strong>, zwłaszcza, że na rynku jest masa rozwiązań bez AI.</p>Sat, 09 Mar 2024 17:06:00 +0100https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/przyszlosc-sztucznej-inteligencji-smartfony-honor-mwc-20245G w Polsce już jest, ale co z tego. Przyszłość czuć smutkiem (opinia)https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/polska-operatorzy-5g-oferty-komentarz<div class="content-full-width full-width"><img alt="5G w Polsce już jest, ale co z tego. Przyszłość czuć smutkiem (opinia)" class="w-100" src="/images/2024/03/technologia-6g-przyszlosc-telekomunikacji.jpg" /></div> <p><br /> <strong>Foliarze i paranoicy nie przeszkodzili regulatorom i operatorom we wdrożeniu w Polsce finalnej wersji 5G. Było dużo krzyk&oacute;w, było czasem zabawnie, ale nie było argument&oacute;w. Z 6G może być gorzej.</strong></p><h3 style="text-align: center;"><strong>Zamieszanie wok&oacute;ł PEM</strong></h3> <hr /> <p>Co warto przypomnieć, w Polsce jeszcze chwilę przed pandemią obowiązywały <strong>radzieckie normy promieniowania nadajnik&oacute;w radiowych</strong>. Dalekie od optymalnych i uniemożliwiające pełne oraz optymalne kosztowo wykorzystanie dostępnych zasob&oacute;w pasm radiowych. Po wdrożeniu standard&oacute;w obowiązujących od lat w Europie Zachodniej mieliśmy się usmażyć, jeśli nie od mikrofal to od ogni piekielnych spadających z chmur kondensacyjnych czy kilogram&oacute;w rtęci w szczepionkach. Zdrowy rozsądek wygrał regulacyjnie, natomiast czas pandemii i opieszałość rządu PiS przesunęły konsumencki start 5G na pasmach 3,x GHz <a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/wydarzenia/prawdziwe-5g-juz-dziala-operatorzy-uruchamiaja-pasmo-c" target="_blank">dopiero na początek 2024 roku</a>.</p> <iframe allow="accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture; web-share" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/y4QLF20HMMM?si=fS6O78It2QudV7U_" title="YouTube video player" width="560"></iframe> <h3 style="text-align: center;"><strong>Prawdziwe 5G? Mamy to</strong></h3> <hr /> <p><strong>Jako pierwszy z prawdziwym z definicji 5G ruszył Plus</strong>, kt&oacute;ry wyciągnął z szuflady nieużywane, zakurzone trochę już pasma częstotliwości. Zieloni nie musieli czekać tym samym na zakończenie aukcji 5G, mogli śmiało powiedzieć <strong>„mamy 5G w domu”</strong>. W tym momencie nadal Plus nie odpalił 3,x GHz, bo nadal prawdziwe 5G ma (choć już nie najszybsze), natomiast reszta operator&oacute;w zmieniła gdzie się dało oszukańcze 5G DSS na to prawdziwe. U mnie w mieszkaniu oznaczało to przeskok z kilku-kilkunastu megabit&oacute;w w „niby 5G” (serio) na 700-900 megabit&oacute;w w „prawdziwym 5G”. <strong><a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/wydarzenia/prawdziwe-5g-juz-dziala-operatorzy-uruchamiaja-pasmo-c" target="_blank">R&oacute;żnica jest, co tu dużo m&oacute;wić, kolosalna</a>.</strong></p> <h3 style="text-align: center;"><strong>Niespełnione obietnice</strong></h3> <hr /> <p><img alt="" src="/images/2024/03/operacje-zdalne-medycyna-5g-1.jpg" /></p> <p>Co generacja nowej sieci, operatorzy mamią nam oczy tym, <strong>jak zmieni się świat dzięki „nowemu G”</strong>. Jakoś jednak nie przekonały nas połączenia wideo po 3G, jak i <strong>nie widać doniesień o operacjach chirurgicznych wykonywanych zdalnie przez 5G</strong>. Miały być też autonomiczne auta czy smartcity rodem z Gwiezdnych Wojen, ale nie. Kierunek zmian jest inny. To wszystko nie służy g&oacute;rnolotnym celom, lecz kieruje nas nieuchronnie na...</p> <h3 style="text-align: center;"><strong>Życie na abonament. Smutna przyszłość ludzkości</strong></h3> <hr /> <p>Um&oacute;wmy się — <strong>nikogo nie obchodzi, z jakiej technologii korzysta, jeśli ta technologia działa</strong>. Nie robimy Speedtest&oacute;w, gdy YouTube się nie tnie, a dzieciaki wcinają r&oacute;wnolegle swoje TikToki. Nie zanosi się, by 5G miało do tego nie wystarczyć i <strong>marketingowe sprzedanie 6G klientom będzie wielkim wyzwaniem</strong>. Dawno też usługa telekomunikacyjna nie jest dla nas celem samym w sobie, lecz tylko środkiem. Nielimitowane wiadomości, rozmowy i duży lub nielimitowany pakiet internetu kosztują aktualnie grosze. O wiele więcej potrafimy wydać na inne subskrypcje.</p> <p>Moi znajomi i rodzina wciąż dziwią się, że „taki MS Office to teraz tylko na abonament dają”. Z nutą goryczy płacę też tak za inne narzędzia, przede wszystkim jednak za rozrywkę. Kiedyś śmiałem się z ludzi, kt&oacute;rzy płacą za pełny pakiet TV, choć nie oglądają nawet 10% program&oacute;w, teraz sam wydaję pewnie więcej od nich na rozmaite platformy VoD. Płacę za „darmowe” dostawy Allegro i za r&oacute;wnie darmowe dostawy Glovo, ba — zapłaciłem nawet za brak reklam na Facebooku i Instagramie. Pod otoczką jakichś oszczędności lista subskrypcji bezustannie puchnie. O ile teraz to w większości przypadk&oacute;w jedynie opcja, <strong>w przyszłości opcja może przejść w przymus</strong>. Abonament zawsze będzie korzystniejszy dla dostawcy niż jednorazowy zakup. To w końcu pewność stałego przychodu, a z pozoru mała miesięczna ratka może w skali lat znacząco przewyższyć model jednorazowy.</p> <h3 style="text-align: center;"><strong>Operatorzy jak Poczta Polska</strong></h3> <hr /> <p><img alt="Poczta Polska to bardziej jarmarczny stragan niż firma logistyczna" src="/images/2024/03/poczta-polska-nie-jest-juz-poczta.jpg" /></p> <p>Sam abonament na telefon kom&oacute;rkowy czy światłow&oacute;d to coraz mniej seksowny produkt. <strong>Kiedyś kusiło się telefonami za złot&oacute;wkę</strong>, ale i tutaj dawno już nie czuć by operator cokolwiek dopłacał do naszego szczęścia. To w najlepszym wypadku jedynie raty zero procent, w dodatku, po serii nadużyć cwaniak&oacute;w, telefon staje się naszym zwykle dopiero po ostatniej racie — <strong>do tego czasu jest własnością operatora</strong>. Tak, dokładnie — ten <strong>telefon to też na dobrą sprawę jedynie subskrypcja</strong>. Lepiej więc wybrać ofertę bez urządzenia, a telefon zakupić za got&oacute;wkę lub na raty zero procent w jakimś elektromarkecie — gdy nam się znudzi, nie będziemy mieli żadnych obciążeń prawnych i w pełni legalnie sprzedamy urządzenie.</p> <p><strong>Czym więc operatorzy mają nas teraz mamić?</strong> No właśnie usługami dodatkowymi. Pakiety VoD, ubezpieczenia, dostępy do muzyki, ebook&oacute;w, audiobook&oacute;w, programy rabatowe, <strong>kody, bony, kupony i talon balon</strong>. Już lada chwila <strong>każdy z operator&oacute;w będzie niczym plac&oacute;wka Poczty Polskiej</strong>. Jeśli nie możesz zarobić na znaczkach, sprzedaj im flakon perfum, kanapkę i album ze zdjęciami Kalisza.</p> <h3 style="text-align: center;"><strong>W pewnym momencie zapomnisz, po co przyszedłeś na pocztę</strong></h3> <hr /> <p>Gdy już <strong>operator stanie się zupełnie marketplace’em</strong> do zabaw z kombinacjami promocji na r&oacute;żnego rodzaju benefity, pewnie zapomnimy, po co do niego przyszliśmy. Ba, całkiem możliwe, że w końcowym rachunku za telefon niewiele będzie opłat za usługi telekomunikacyjne. Ich udział zacznie spadać, aż być może w końcu zupełnie znikną. Wielka mozaika powiązań z partnerami biznesowymi może w końcu doprowadzić do sytuacji, że <strong>klient będzie miał złudzenie zupełnie darmowej usługi telekomunikacyjnej</strong>, kt&oacute;ra w praktyce rozłoży się na raty w licznych subskrypcjach, kt&oacute;re wykupuje. Dieta pudełkowa z darmowym internetem? A czemu nie?</p> <p>Giganci cyfrowego świata mogą też zacząć dzielić się z operatorami dobrami, jakie uzyskują z pozornie darmowych usług. Google czy Facebook muszą w końcu dbać, by owieczki miały jak korzystać z ich usług. Wielkimi krokami zbliżają się też nowoczesne usługi AI, za kt&oacute;re będziemy skłonni zapłacić — r&oacute;wnież i tutaj operatorzy mogą szukać potencjału dla siebie. <strong>Nie trzeba się odnosić do jakiegoś hi-techu, subskrypcje będą dotyczyć też przejazd&oacute;w taks&oacute;wką, śniadań czy kawy w Ropuszce</strong>. 5 zł od każdej subskrypcji dla operatora i klient na rachunku nie zobaczy opłaty za abonament kom&oacute;rkowy. Na początku to będzie dobre, przyjmiemy te wszystkie rabaty z ulgą i uśmiechem na twarzy. Jednak do czasu.</p> <h3 style="text-align: center;"><strong>Od subskrypcji nie uciekniesz</strong></h3> <hr /> <p>Gdy już uzależnimy się od subskrypcyjnych endorfin, zaczną się podwyżki. To będą małe kwoty, ale ceny będą rosnąć coraz częściej. <strong>Operatorzy rozłożą ręce — oni są tylko posłańcami, a umowę masz z Netfliksem czy firmą ubezpieczeniową</strong>. Możesz zrezygnować z jakiegoś pakietu, jednak oznaczać to będzie utratę rabatu na pozostałe. Zostaniesz więc w tej subskrypcyjnej złotej klatce, ze zdziwieniem patrząc, że ze 150 zł na koniec umowy zrobiło się nagle 250 zł. A gdy już będziesz chciał odejść, dadzą Ci rabat obniżający cenę pakietu do 200 zł, dołożą coś ekstra za 50 zł i <strong>myśląc, że wygrałeś, zn&oacute;w dasz się oszukać</strong>. Choć to może za mocne słowo, niech będzie, że omamić. Zatęsknisz wtedy do prostych taryf telekomunikacyjnych, gdzie płaciłeś 30 zł za garść internetu i no-limity... a te mogą być już niedostępne.</p>Mon, 04 Mar 2024 17:52:40 +0100https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/polska-operatorzy-5g-oferty-komentarzSmartfon generatywny - zasługujesz na takie traktowaniehttps://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/smartfon-ai-npu-galaxy-s24-opinie<div class="content-full-width full-width"><img alt="" class="w-100" src="/images/2024/01/s24/samsung-galaxy-s24-35.jpg" /></div> <p><br /> <strong>Najpierw na targach IFA w 2017 roku ze swoim NPU wyskoczył Huawei — Kirin 970 uzbrojony w „koprocesor sztucznej inteligencji” musiał w końcu zostać zaprezentowany przed Apple’em. Zaledwie 9 dni p&oacute;źniej Apple pokazał układ Apple A11 Bionic uzbrojony w Neural Engine.</strong></p><p>Ten dodatkowy koprocesor, strukturalnie <strong>bardziej zbliżony do GPU niż CPU</strong>, był pierwszym pokazanym w istniejącym telefonie — iPhone’ach 8, 8 Plus i X. Wykonywał do 600 mld operacji na sekundę i był wykorzystywany już wtedy do rozpoznawania twarzy, tworzenia Animoji i zadań opartych na <strong>uczeniu maszynowym</strong>, kt&oacute;re mocno upraszczając, <strong>zaczęto nazywać sztuczną inteligencją</strong>.</p> <p style="text-align: center;"><img alt="Huawei Mate 10 Pro" src="/images/2024/01/huawei-mate-10-pro-1.jpg" /><em>Premiera Huawei Mate 10 Pro była startem największych sukces&oacute;w firmy Huawei na rynku smartfon&oacute;w</em></p> <p>Monachium, 16 października 2017 roku — <strong>Huawei prezentuje wreszcie finalny telefon ze swoim Kirinem 970</strong> - to Huawei Mate 10 Pro. Neural Network Processing Unit (NPU) stanowi około połowy powierzchni Kirina 970, jednocześnie przy tym oferując 25-krotnie większą wydajność i o połowę mniejsze zużycie energii niż konwencjonalne procesory w zadaniach takich jak m.in. rozpoznawanie obraz&oacute;w. Procesor ten znalazł się potem r&oacute;wnież <strong>w kultowym Huawei P20 i P20 Pro</strong>. O ile jednak rozpoznawanie twarzy w iPhonie X (Face ID) czy skuteczne jak nigdy wcześniej rozpoznawanie obiekt&oacute;w przed obiektywem aparatu w Mate 10 Pro robiły wtedy piorunujące wrażenie, o tyle <strong>smartfony mądre nadal były bardziej z nazwy niż ze sztucznego intelektu</strong>. Obietnice z film&oacute;w Science Fiction dalekie były od realizacji. Tak dalekie, że całym tym NPU producenci szybko przestali się chwalić. To faktycznie był kluczowy przełom w konstruowaniu chip&oacute;w dla telefon&oacute;w kom&oacute;rkowych, ale <strong>na namacalne efekty trzeba było poczekać jeszcze długie lata</strong>.</p> <h3><strong>Samsung ponownie wita się z Qualcommem</strong></h3> <p>W 2023 roku najistotniejszym przełomem w serii Galaxy S23 (przynajmniej z perspektywy Europejczyk&oacute;w) było <strong>porzucenie Exynos&oacute;w na rzecz układ&oacute;w Qualcomm Snapdragon 8 Gen 2</strong>. Okazały się one zdecydowanie <strong>chłodniejsze i zapewniły znacznie dłuższy czas pracy niż do tej pory</strong>. Jednogłośnie byliśmy na tak.</p> <p style="text-align: center;"><img alt="Samsung Galaxy S23" src="/images/2024/01/samsung-galaxy-s23-to-wielki-sukces-qualcommu.jpg" /><br /> <em>Pomimo głos&oacute;w dotyczących wt&oacute;rności, seria Galaxy S23 okazała się wielkim sukcesem Samsunga</em></p> <p>Chipy, wykonane w litografii 4 nm, trafiły przy tym na rynek <strong>w specjalnej wersji „for Galaxy”</strong>. Opr&oacute;cz podkręconego z 3,2 do 3,36 GHz CPU i podkręconego GPU, wariant procesora dla Samsunga dostał <strong>podwojoną jednostkę NPU</strong>. Zaowocowało to kolosalnym skokiem jakości zdjęć. I choć ponownie nie była to sztuczna inteligencja na miarę robot&oacute;w z Gwiezdnych Wojen, <strong>Koreańczycy jasno pokazali kierunek, w kt&oacute;rym zamierzają teraz podążać</strong>. Nowe Samsungi miały wyprzedzać konkurencję możliwościami uczenia maszynowego.</p> <h3><strong>No i wreszcie są — smartfony inteligentniejsze</strong></h3> <p>Choć w serii Galaxy S24 nie brakuje mniej lub bardziej spektakularnych zmian w innych aspektach, <strong>najwięcej dzieje się u Samsunga w warstwie programowej</strong>. 2023 rok śmiało można nazwać rokiem rewolucji AI. Chat GPT, potężne generatory grafiki, kolosalny przeskok technologiczny u Adobe w jego Photoshopie, do tego też głos czy wideo generowane przez AI, a to ledwie wierzchołek potężnej g&oacute;ry. Rzeczy niemożliwe stały się możliwe praktycznie natychmiast i to wszystkie w zaskakująco kr&oacute;tkim czasie. Do czynienia mieliśmy przy tym <strong>gł&oacute;wnie z rozwiązaniami chmurowymi</strong>, bo to dopiero specjalne serwerownie były w stanie udźwignąć ciężar niezbędnych obliczeń i wypluć z siebie efekt, kt&oacute;ry wyrywa z but&oacute;w.</p> <p>Można też oczywiście zaprzęgnąć do pracy sw&oacute;j domowy komputer, ale wciąż dalekie jest to od wygody rozwiązań webowych. Karta graficzna zaczyna mocno szumieć i komputer staje się mało używalny... ale da się. <strong>Co w takim razie może zrobić malutki procesor telefonu?</strong> Zaskakująco dużo, a z dostępem do sieci niemal wszystko.</p> <iframe allow="accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture; web-share" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/WlbsvfIvSx0?si=eB1LaPi_Z3Wy9rZO" title="YouTube video player" width="560"></iframe> <h3><strong>Samsung nie jest głupi — stawia na synergię obliczeń lokalnych i zdalnych</strong></h3> <p>Co warto podkreślić, Koreańczycy <strong>pozwalają na korzystanie z rozwiązań AI bez połączenia z internetem</strong>. Dopiero jednak po zgodzie na takie zdalne przetwarzanie danych uzyskujemy komplet funkcji. </p> <p>Chyba najbardziej spektakularną i działającą przy tym bez łączności z siecią jest <strong>funkcja tłumaczenia rozm&oacute;w telefonicznych na inny język w czasie rzeczywistym</strong>. Wystarczy pobrać odpowiednie pakiety językowe i usługa działa też, gdy jesteśmy w roamingu, bez koszt&oacute;w transmisji danych. Dokładnie tak samo korzystać możemy z <strong>automatycznego tłumaczenia wiadomości </strong>— lokalnie, bez wędrowania ich na jakieś obce serwery. R&oacute;wnież bez łączności z siecią skorzystamy z <strong>przetwarzania nagrań z dyktafonu na zgrabnie spisany tekst</strong>, z podziałem na role, jeśli rozm&oacute;wc&oacute;w było kilku.</p> <p style="text-align: center;"><img alt="" src="/images/2024/01/s24/samsung-galaxy-s24-9.jpg" /><br /> <em>Dla wielu os&oacute;b atutem serii Galaxy S24 będzie brak udziwnień i pr&oacute;bowania uszczęśliwiania klient&oacute;w na siłę — to wciąż bryła, kt&oacute;rą pokochały miliony os&oacute;b na całym świecie. Na zdjęciu Samsung Galaxy S24+.</em></p> <p>Lokalnie możemy uzyskać także <strong>streszczenia artykuł&oacute;w na stronach internetowych</strong>, a nasze odręczne notatki na S24 Ultra zostaną wyr&oacute;wnane i elegancko rozmieszczone. Natomiast już przekształcenie notatek w pięknie sformatowany tekst, wraz z elegancką strukturą czy generowanie specjalnych okładek z podsumowaniem każdej notatki wymaga pracy AI opartego na chmurze.</p> <h3><strong>Czy Samsung wymyślił coś zupełnie nowego?</strong></h3> <p>Po części tak, po części zaś <strong>wprowadził do świata mobilnego narzędzia do tej pory gł&oacute;wnie komputerowe i/lub wymagające płatnej subskrypcji</strong>. Korzystam podczas prowadzenia wywiad&oacute;w i nagrywania notatek z płatnej aplikacji generującej w chmurze transkrypcję nagrania, płacę też co miesiąc za pakiet Adobe Photoshop, kt&oacute;rego generatywne wypełnianie element&oacute;w obrazu dramatycznie przyspieszyło pracę z okładkami artykuł&oacute;w czy zdjęciami.</p> <p style="text-align: center;"><img alt="Samsung Galaxy S24 wypełnianie zdjęć" src="/images/2024/01/s24/samsung-galaxy-s24-32.jpg" /><br /> <em>To zdjęcie było krzywe, S24 wyprostował je i dobudował brakujące budynki</em></p> <p>Tymczasem <strong>Samsung daje te usługi za darmo</strong>. Możecie sobie powiększyć czy przesunąć dowolny obiekt na zdjęciu, możecie też wyprostować zdjęcie i zamiast przycinania <strong>wypełnić brakujące przestrzenie sztuczną inteligencją</strong>. To koniec trosk, że zdjęcie zamiast w pionie zrobiliście w poziomie czy odwrotnie. Ale też doskonała przestrzeń do działań kreatywnych. Ba, każde wideo da się spowolnić do „SlowMo”, bez zamartwiania się o jasność otoczenia — AI dorobi brakujące klatki.</p> <p style="text-align: center;"><img alt="Samsung Galaxy S24" src="/images/2024/01/s24/samsung-galaxy-s24-26.jpg" /><em>Fiolety chyba najbardziej wyr&oacute;żniają się w nowej serii. Za urozmaicenie kadru dziękuję niezawodnej Kasi z Tabletowo :)</em></p> <p>Samsung też sprawił, że dostępne <strong>rozwiązania typu Google Lens stały się o wiele bardziej intuicyjne</strong>. Zamiast instalowania i otwierania specjalnej aplikacji <strong>w absolutnie każdym momencie możesz zakreślić dowolny fragment ekranu</strong>, by ustalić, jakiej marki bluzkę ma influencerka na filmie na Instagramie czy robiąc zdjęcie dowiedzieć się, ile kosztują buty stojącej obok osoby. Niby głupotki, ale uważam, że szybko wejdą w krew użytkownikom Samsung&oacute;w, bo <strong>tak prostego ich podania jeszcze nie było</strong>.</p> <p>No i wreszcie <strong>Samsung też sprowadził część funkcji do tej pory wymagających połączenia sieciowego do samego telefonu</strong>. Wymagało to zar&oacute;wno nowych rozwiązań technologicznych, jak i wytężonej pracy centr&oacute;w rozwojowych firmy — w tym polskiego oddziału. Do kompletu chyba brakuje mi tylko jakiegoś odpowiednika Chatu GPT, najlepiej połączonego z asystentem głosowym. Bo tak, to już te czasy, gdy z AI można sobie porozmawiać przyjemniej niż z człowiekiem i np. podszkolić się z wymowy języka obcego.</p> <div class="content-full-width full-width"><img alt="" class="w-100" src="/images/2024/01/s24/samsung-galaxy-s24-20.jpg" /><br />  </div> <h3><strong><img alt="Samsung Galaxy S24 Ultra vs S24+" src="/images/2024/01/s24/samsung-galaxy-s24-20.jpg" style="display: none;" />Ryzyka? Zawsze są ryzyka</strong></h3> <p>Generatywne smartfony kolejny raz <strong>przesuwają granicę pomiędzy interpretacją świata ograniczoną możliwościami technicznymi a w żaden spos&oacute;b niekontrolowaną kreacją</strong>. Jeśli już zupełnie nie wiesz, jak wyglądają Twoi znajomi, bo ich socjale wypełniają zdjęcia poprawione dodatkowymi aplikacjami, jak i możliwościami aparat&oacute;w, <strong>teraz nie ustalisz już nic</strong>. Telefon domaluje sobie realistycznie wyglądające scenerie, a <strong>12-metrowa patokawalerka stanie się potężnym penthouse’em</strong>. Na dobrą sprawę, telefon uprzednio nakarmiony dużą porcją naszych zdjęć <strong>może nas wygenerować od zera bez potrzeby fizycznego aparatu w urządzeniu</strong>. I to już się dzieje — na Instagramie nie brakuje nieistniejących influencer&oacute;w, a na początku 2023 roku bez problemu wszedłem na konferencję używając zdjęcia(?) z AI, zamiast realnego.</p> <p>Nie uważam natomiast, że czymś złym są natychmiastowe translacje czy to rozm&oacute;w telefonicznych, czy czat&oacute;w. <strong>Liczy się skuteczność komunikacji</strong>, a jeśli bariera językowa miałaby ją utrudnić lub zupełnie uniemożliwić, pomocna dłoń Samsunga jest tutaj jak najbardziej na plus.</p> <p>O ile lokalny translator zadba o naszą prywatność, <strong>pod znakiem zapytania stoi kwestia przetwarzania naszych danych w usługach działających zdalnie</strong>. Samsung ekstremalnie dba o nasze bezpieczeństwo i już nawet zmiana hasła w samsungowym koncie może zaskoczyć nas telefonem z Korei, niemniej <strong>wycieki danych to mimo wszystko ryzyko, kt&oacute;rego nie należy bagatelizować</strong>. Pozostaje mieć nadzieję, że za sprawą dalszego rozwoju jednostek NPU kolejne usługi nie będą wymagały pracy zdalnej.</p> <p>Nie ukrywam też, że wiążę wielkie nadzieje na dalszy rozw&oacute;j usług opartych na chmurze. Chciałbym np. m&oacute;c powiedzieć do telefonu, że chcę obejrzeć film podobny do Matriksa, wybrać ulubionych aktor&oacute;w i zobaczyć porywające kino generowane w czasie rzeczywistym. Unikalne, takie specjalnie dla mnie. Pytanie, czy coś takiego będzie dostępne, nie jest w obecnych czasach właściwym — to bardziej kwestia kiedy to się stanie. Już teraz natomiast możecie zam&oacute;wić sobie telefony z dużą dawką przyszłości. Więcej o Galaxy S24 dowiesz się między innymi tutaj, czy w poniższym filmie, w kt&oacute;rym nie baliśmy się pytać o sprawy kontrowersyjne:</p> <iframe allow="accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture; web-share" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/D-jgMm_6GcA?si=ZinmAv0Y54PMkJ8o" title="YouTube video player" width="560"></iframe> <p><em>Czasy mamy dziwne, dodam więc na koniec — artykuł nie powstał na zlecenie kogokolwiek, ani też nie został wygenerowany przez AI ;-) </em></p>Wed, 17 Jan 2024 19:16:00 +0100https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/smartfon-ai-npu-galaxy-s24-opinie[Aktualizacja] W pociągu PKP Intercity poraził mnie prądhttps://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/pkp-intercity-pociag-gniazdko-co-robic<p><img alt="W pociągu PKP Intercity poraził mnie prąd. To może spotkać każdego" src="/images/2023/09/uwaga-na-gniazdka-pkp.jpg" /></p> <p><strong>Polskie Koleje Państwowe stale rozwijają sw&oacute;j tabor pociąg&oacute;w, za co im chwała, ale też nie zawsze odpowiednio dbają o już posiadane maszyny. Uważajcie na gniazdka elektryczne w pociągach, bo mogą zagrażać waszemu życiu i zdrowiu.</strong></p><h3><strong>Incydent na trasie z Lublina do Warszawy</strong></h3> <p>Nie będę ukrywał, przyzwyczaiłem się już, że na mojej trasie <strong>PKP Intercity ma gniazdka przy każdym fotelu nawet w 2. klasie</strong>. To wielka ulga, gdy w drodze do stolicy czy podczas powrotu czeka mnie praca, a zabrana elektronika żyje już ostatkiem akumulatora. I do tej pory w najgorszym wypadku gniazdka elektryczne w pociągu okazały się nie mieć prądu, tym razem było jednak inaczej.</p> <p>Z włożeniem ładowarki do gniazdka pod fotelem bywa przez chwilę kłopot. Coś jak z wetknięciem wtyczki USB-A do laptopa. Tym razem jednak coś było chyba jednak nie tak. Wymacałem po omacku bolec uziemienia, zaglądałem i nic.</p> <h3><strong>Przy drugiej pr&oacute;bie poraził mnie prąd</strong></h3> <p>To była chwila, skurcz mięśni wyprostował rękę, a ta uderzyła w stolik przyczepiony do fotela przede mną, podrzucając go do g&oacute;ry. Palec serdeczny i środkowy były zdrętwiałe jeszcze przez dwie godziny, na ładunek elektryczny zareagowało też serce, kłując niepokojąco. Gdy doszedłem do siebie, zaczęło się ustalanie, <strong>co tak właściwie się stało?</strong></p> <p>Gniazdko obok okazało się sprawne, przyszła pora na zerknięcie na to uszkodzone. W ciemności nie bardzo radził sobie iPhone 14 Pro Max, nie byłem w stanie ustalić, czy to odblask z wnętrza, czy coś faktycznie wystaje z gniazdka. Pom&oacute;gł tryb wideo i drugi telefon, kt&oacute;rego nazwy nie mogę jeszcze zdradzić.</p> <p><img alt="W pociągu PKP Intercity poraził mnie prąd. To może spotkać każdego" src="/images/2023/09/gniazdko-pkp-niebezpieczenstwo.jpg" /></p> <h3><strong>Z gniazdka wystawał kawałek metalu</strong></h3> <p>Metal był cieńszy niż wtyki ładowarki, więc sądziłem, że to celowe działanie jakiegoś chuligana. Nie wiem jeszcze jakie szkody wywołał w moim organizmie porażający mnie ładunek, ale ten <strong>stan techniczny gniazdka stanowił zagrożenie nie tylko dla zdrowia, ale i dla życia pasażer&oacute;w</strong>. W tej sytuacji ryzyka ewentualnego uszkodzenia sprzętu to mały pikuś.</p> <p>Pamiętajmy też, że mowa jest tutaj o ograniczonej przestrzeni, gdzie przy nieco innym ułożeniu ciała m&oacute;głbym nie m&oacute;c odciągnąć na czas reki i tragedia gotowa.</p> <h3><strong>Informację przekazałem konduktorowi</strong></h3> <p>Być może powinienem był udać się do kierownika pociągu, ale będąc w lekkim szoku, <strong>poczekałem na konduktora</strong>. Gniazdo miało zostać naprawione w Warszawie Wschodniej, ale po chwili zmienił się plan — bardzo uprzejmy konduktor majstrował przy panelu zasilania i, komunikując się ze mną, odłączył sekcję zasilania. To rozsądne, ale intruz w gniazdku nadal pozostał. W Warszawie wschodniej pojawiła się jednak ekipa techniczna.</p> <p>Jak się okazało, winowajcą był wyłamany z ładowarki jeden z bolc&oacute;w wtyczki, wraz z jego cieńszym, metalowym trzpieniem, kt&oacute;ry normalnie ukryty jest we wnętrzu tzw. "kostki". <strong>Jadący przede mną pasażer musiał uszkodzić mechanicznie ładowarkę i nie zgłosić tego faktu pracownikowi pociągu.</strong></p> <p><strong><img alt="W pociągu PKP Intercity poraził mnie prąd. To może spotkać każdego" src="/images/2023/09/gniazdko-pkp-niebezpieczenstwo-2.jpg" /></strong></p> <h3><strong>To ja już może będę mniej podr&oacute;żował…</strong></h3> <p>Z każdego nowego doświadczenia, szczeg&oacute;lnie mało przyjemnego, warto wyciągnąć jakieś wnioski na przyszłość. I tutaj jest pewien problem, bo choć możemy pr&oacute;bować dmuchania na zimne, w <strong>wagonach bezprzedziałowych trudno dostrzec zagrożenie płynące z gniazdka</strong>. Pod fotelem jest ciemno, a zielona dioda tuż obok ogłupia telefon podczas robienia zdjęcia. Warto jednak pr&oacute;bować ustalić co jest grane, zamiast walki po omacku z czymś, co może zagrażać naszemu życiu i zdrowiu. Chyba w najgorszej sytuacji są tutaj osoby niewidome, kt&oacute;re <strong>mogą liczyć wyłącznie na odpowiednio częste przeglądy gniazdek ze strony pracownik&oacute;w kolei</strong>.</p> <p>Pytanie o częstotliwość takich kontroli bezpieczeństwa przesłałem do rzecznika PKP Intercity S.A., gdy tylko otrzymam odpowiedź, uzupełnię o nią niniejszy artykuł. <strong>W moim przypadku monitoring stanu gniazdek okazał się zbyt rzadki lub nieskuteczny.</strong></p> <p>No i gorąca prośba — <strong>informujcie pracownik&oacute;w kolei, jeśli połamiecie ładowarkę w gniazdku</strong>. Oni chętnie pomogą i zapobiegną potencjalnemu nieszczęściu.</p> <hr /> <p><strong>[Aktualizacja 03.10.2023]</strong></p> <p>Otrzymaliśmy dopowiedź ze strony PKP Intercity S.A. na pytanie o częstotliwość i zasady monitorowania stanu technicznego gniazdek elektrycznych udostępnionych pasażerom w pociągach.</p> <blockquote> <p><strong>Gniazdka elektryczne w pociągach są sprawdzane przed wyruszeniem skład&oacute;w w trasę oraz cyklicznie podczas przegląd&oacute;w technicznych. W przypadku stwierdzenia podczas kontroli ewentualnych nieprawidłowości w funkcjonowaniu gniazdek jeszcze przed wyruszeniem w trasę niezwłocznie usuwana jest usterka. R&oacute;wnież w trakcie przegląd&oacute;w technicznych usuwane są wady w działaniu urządzeń elektrycznych. Natomiast w sytuacji stwierdzenia nieprawidłowości podczas podr&oacute;ży, drużyna konduktorska zabezpiecza urządzenie i odnotowuje usterkę w dokumentacji składu. Na podstawie takiego zgłoszenia dokonywane są niezbędne naprawy na posterunku rewizji technicznej znajdującego się na drodze przebiegu jak i po zjeździe pociągu na teren stacji.</strong></p> </blockquote> <p style="text-align: right;">- przekazał TELEPOLIS.PL Cezary Nowak, rzecznik prasowy PKP Intercity S.A.</p>Tue, 03 Oct 2023 10:40:36 +0200https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/pkp-intercity-pociag-gniazdko-co-robicJutro jest pisane na szkle. Znany materiał rewolucją w elektronicehttps://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/intel-innovation-2023-technologia-procesory<div class="content-full-width full-width"><img alt="" class="w-100" src="/images/2023/09/intel-innovation-2023/intel-innovation-2023-technologia-procesory_00.jpg" /></div> <p><strong><img alt="Intel wczoraj, dziś i jutro. Jaka czeka nas przyszłość?" src="/images/2023/09/intel-innovation-2023/intel-innovation-2023-technologia-procesory_00.jpg" style="display: none;" /><br /> Wydarzenie Intel Innovation 2023 jest już za nami. Pora na podsumowanie najciekawszych prezentacji i technologii oraz zastanowienie się jakie są faktycznie plany Niebieskich. Jaka czeka nas przyszłość i jakie będzie w niej położenie Intela?</strong></p> <p> </p><p>W ubiegłym tygodniu gościliśmy w <strong>San Jose w USA</strong> na wydarzeniu <strong>Intel Innovation 2023</strong>. Telepolis było jedną z nielicznych zaproszonych redakcji z Polski. Z naszego kraju wybrano tylko trzech dziennikarzy, a z całego regionu EMEA (Europa, Bliski Wsch&oacute;d i Afryka) było około 30 os&oacute;b. Na miejscu jednak nie zabrakło amerykańskiej i azjatyckiej prasy i biznesu oraz oczywiście całego zatrzęsienia dyrektor&oacute;w i inżynier&oacute;w od Niebieskich. Była to świetna okazja na porozmawianie ze specjalistami, kt&oacute;rzy na co dzień pracują nad nowymi technologiami "od kuchni".</p> <h3><strong>Firma Intel założona została w 1968 roku w USA</strong></h3> <p><strong>Tematyka poruszanych zagadnień była bardzo szeroka i mocno specjalistyczna</strong>, ale jako gł&oacute;wne zagadnienia można wymienić sztuczną inteligencję, centra danych, inżynierię neuromorficzną, obliczenia kwantowe, usługi chmurowe, przetwarzanie brzegowe, samooptymalizujące się bazy danych i wiele innych. <strong>Oczywiście nie zabrakło r&oacute;wnież rozwiązań bardziej przyziemnych, skierowanych do zwykłego śmiertelnika</strong> jak procesory nowej generacji do laptop&oacute;w i komputer&oacute;w stacjonarnych oraz aplikacje codziennego użytku korzystające z AI.</p> <p>Nim przejdziemy dalej to warto przypomnieć czym jest <strong>Intel</strong>, a mowa o amerykańskiej firmie założonej w 1968 roku. Jest to lider na rynku procesor&oacute;w komputerowych zar&oacute;wno do rozwiązań domowych, jak i serwer&oacute;w. W przypadku graczy <strong>ich CPU wybiera aż 65,8% konsument&oacute;w</strong>. Niebiescy jednak prężnie działają r&oacute;wnież w innych dziedzinach, a w ostatnich latach widać wyraźnie pobudzenie na rynku kart graficznych - przystępna cenowo seria <strong>Intel ARC Alchemist</strong>, jak i ponowną walkę na rynku odlewniczym - powstają kolejne zakłady produkcyjne oraz <strong>nowoczesne </strong><strong>litografie Intel 7, 4 i 3 oraz Intel 20A i 18A</strong>.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Intel wczoraj, dziś i jutro. Jaka czeka nas przyszłość?" src="/images/2023/09/intel-innovation-2023/intel-innovation-2023-technologia-procesory_06.jpg" /></p> <p>I właśnie naszą wizytę w USA, jeszcze przed rozpoczęciem Intel Innovation 2023, zacząłem w <a href="https://www.intel.com/content/www/us/en/company-overview/intel-museum.html"><strong>Intel Muzeum</strong></a>, kt&oacute;re serdecznie polecam. Jest to darmowa atrakcja dostępna dla każdego, kt&oacute;ra powinna zainteresować zar&oacute;wno młodych, jak i starych. Sporo tam historycznych eksponat&oacute;w, ale i nowoczesnych, interaktywnych atrakcji. Całość pozwala poznać historię firmy i branży technologicznej, ale r&oacute;wnież <strong>zobrazować sobie jak w rzeczywistości małe są odległości w nanometrach czy jak kr&oacute;tki jest czas liczony w nanosekundach.</strong> Chociaż muszę przyznać, że podziwianie za szklaną szybą procesor&oacute;w, z kt&oacute;rych samemu się korzystało lub jeszcze niedawno testowało niebezpiecznie zwraca uwagę na datę urodzenia w dowodzie osobistym.</p> <div class="content-full-width full-width"><img alt="" class="w-100" src="/images/2023/09/intel-innovation-2023/intel-innovation-2023-technologia-procesory_02.jpg" /></div> <h3><strong><img alt="Intel wczoraj, dziś i jutro. Jaka czeka nas przyszłość?" src="/images/2023/09/intel-innovation-2023/intel-innovation-2023-technologia-procesory_02.jpg" style="display: none;" /><br /> Intel chce odejść od tradycyjnego krzemu. Przyszłością jest szkło</strong></h3> <p>Wracając jednak do Intel Innovation 2023 to wydarzenie otwierało wystąpienie CEO, czyli <strong>Pata Gelsingera</strong>. M&oacute;wił on o "<strong>Siliconomy</strong>", czyli nowej erze ekspansji gospodarczej łączącej świat ludzkości i technologii. Całość napędzana zapotrzebowaniem na zr&oacute;wnoważoną, otwartą i bezpieczną moc obliczeniową. A ujmując to prościej przedstawiane były<strong> nowości Intela, wraz z planami na przyszłość</strong>.</p> <p>Wśr&oacute;d najciekawszych rozwiązań z pewnością należałoby wymienić <strong>odejście od krzemu na rzecz szklanych substrat&oacute;w.</strong> Co prawda pokazano już nawet jeden z pierwszych ukończonych wafli, ale nowe podłoże ma pojawić się na szeroką skalę dopiero za jakiś czas (jeszcze w tej dekadzie). <strong>Dzięki tolerancji wyższych temperatur pozwoli to na mniejsze zniekształcenia, a to zapewni lepszy uzysk i umożliwi produkcję w niższych litografiach.</strong> Wpierw szklane podłoża pojawią się w obszarach o wysokiej wydajności, takich jak akceleratory AI, układy graficzne i centra danych.</p> <div class="content-full-width full-width"><img alt="" class="w-100" src="/images/2023/09/intel-innovation-2023/intel-innovation-2023-technologia-procesory_03.jpg" /></div> <h3><strong><img alt="Intel wczoraj, dziś i jutro. Jaka czeka nas przyszłość?" src="/images/2023/09/intel-innovation-2023/intel-innovation-2023-technologia-procesory_03.jpg" style="display: none;" /><br /> Przełomowe procesory dla laptop&oacute;w jeszcze w tym roku</strong></h3> <p>Dalej zwr&oacute;ciłbym uwagę na <strong>rodzinę Intel Meteor Lake</strong> dla urządzeń mobilnych, <strong>kt&oacute;re trafią na rynek jeszcze w tym roku - 14 grudnia 2023.</strong> Będą to procesory, kt&oacute;re zaoferują nie tylko nową, bardzo wydajną i energooszczędna architekturę w połączeniu z konstrukcją <strong>big.LITTLE</strong>, ale r&oacute;wnież budowę hybrydową. Oznacza to połączenie w jednym układzie kafelk&oacute;w o r&oacute;żnych zastosowaniach i w wykonanych w r&oacute;żnej litografii. Ma to oznaczać korzyść zar&oacute;wno dla Intela, jak i konsument&oacute;w bo pozwoli przygotować bardziej spersonalizowane CPU.</p> <p>Co ważne seria Intel Meteor Lake doczeka się dedykowanych układ&oacute;w NPU, czyli części procesora wyspecjalizowanej w zadaniach AI. Oznacza to, że <strong>nawet lekki laptop pozwoli na obcowanie ze sztuczną inteligencją</strong> lokalnie i bez dostępu do internetu. Wisienką na torcie będą<strong> dużo wydajniejsze niż do tej pory iGPU</strong> na bazie architektury Intel Alchemist co pozwoli na granie w gry czy wykonywanie zadań wymagających do tej pory drogich, dedykowanych kart graficznych. Może to też sugerować <strong>chęć wejścia na rynek handheld&oacute;w jak Steam Deck czy <a href="https://www.telepolis.pl/artykuly/testy-sprzetu/asus-rog-ally-test-opinie-recenzja">ASUS ROG Ally</a>. </strong></p> <p style="text-align:center"><img alt="Intel wczoraj, dziś i jutro. Jaka czeka nas przyszłość?" src="/images/2023/09/intel-innovation-2023/intel-innovation-2023-technologia-procesory_05.jpg" /></p> <p>Jednak Niebiescy mają też ambitne plany dla komputer&oacute;w stacjonarnych, a podczas Intel Innovation 2023 omawiano jednostki przygotowane na najbliższe lata. Mowa o rodzinach <strong>Intel Arrow Lake, Lunar Lake i Panther Lake</strong>. Będą one wymagały nowego gniazda LGA 1851 oraz chipset&oacute;w z serii Intel 800. Co więcej porzucą pamięci RAM DDR4, ale zaoferują obsługę szybszych moduł&oacute;w DDR5. <strong>Zwiększy się też liczba dostępnych linii PCI Express 5.0 oraz pamięci Cache.</strong></p> <p>By nie być gołosłownym <strong>Pat Gelsinger pokazał zestaw komputerowy z Intel Arrow Lake</strong>. Maszyna uruchamiała się i bez problem&oacute;w ładowała system operacyjny, udowadniając pełną funkcjonalność. I to na długo przed planowaną premierą w drugiej połowie 2024 roku, co tylko udowadnia, że CPU, na kt&oacute;rych aktualnie pracujemy powstawały na długo przed rynkowym debiutem. <strong>Seria Intel Arrow Lake ma zaoferować jednostki 8, 14 i 24 rdzeniowe</strong> w konfiguracjach (duże, wydajne rdzenie typu P i małe, energooszczędzne rdzenie typu E) 8+16, 8+0 i 6+8.</p> <div class="content-full-width full-width"><img alt="" class="w-100" src="/images/2023/09/intel-innovation-2023/intel-innovation-2023-technologia-procesory_04.jpg" /></div> <h3><strong><img alt="Intel wczoraj, dziś i jutro. Jaka czeka nas przyszłość?" src="/images/2023/09/intel-innovation-2023/intel-innovation-2023-technologia-procesory_04.jpg" style="display: none;" /><br /> Intel jako ostatni wchodzi do walki o rynek AI</strong></h3> <p>Widać więc wyraźnie, że<strong> Intel wiąże spore nadzieję ze sztuczną inteligencją.</strong> Trzeba jednak przyznać wprost: Niebiescy są "nieco" sp&oacute;źnieni pod tym względem w por&oacute;wnaniu do... do zasadniczo wszystkich. <strong>Apple </strong>już od jakiegoś czasu oferuje w swoich SoC układy ANE, a <strong>AMD </strong>ma w swoich procesorach jednostki NPU. <strong>NVIDIA </strong>jest zaś kr&oacute;lem rynku AI, kt&oacute;ry <a href="https://www.telepolis.pl/tech/sprzet/nvidia-hopper-h100-uklady-ai">zbija fortunę sprzedając swoje akceleratory już nie na sztuki, a na tony.</a> Jest to jednak wielki rynek, kt&oacute;ry nie został jeszcze podzielony. Walka trwa, a do zgarnięcia jest nie tylko segment profesjonalny, ale i rozwiązania konsumenckie.</p> <p>Zwłaszcza, że <strong>Intel pr&oacute;cz rozwoju swojego hardware blisko wsp&oacute;łpracuje z r&oacute;żnymi firmami od software</strong>, czego świetnym przykładem jest <strong>Rewind AI</strong>. Prosta aplikacja "śledząca" (lokalnie) co robimy na komputerze, spisująca to do stenogramu i pozwalająca potem na zadawanie pytań. Dotyczy to r&oacute;wnież audio i wideo, a więc pozwala np. na podsumowanie czy łatwe wyszukiwanie informacji z długich (i często nudnych) wideokonferencji służbowych. Z jednej strony brzmi to jak zbawienie, ale budzi też obawy o prywatność. Już ChatGPT pokazał, że AI w połączeniu z głupim użytkownikiem może doprowadzić do wycieku poufnych danych firmowych.</p> <p style="text-align:center"><strong><strong><img alt="Intel wczoraj, dziś i jutro. Jaka czeka nas przyszłość?" src="/images/2023/09/intel-innovation-2023/intel-innovation-2023-technologia-procesory_maciej_jalocha.jpg" /></strong></strong></p> <p>Wisienką na torcie jest też wsparcie oświaty i wsp&oacute;łpraca z obiecującymi studentami w r&oacute;żnych krajach. <strong>W tym roku jednym ze zwycięzc&oacute;w Intel AI Global Impact był polski student, Maciej Jałocha.</strong> Opracował on proste i skuteczne rozszerzenie do przeglądarek internetowych na bazie Chromium (Google Chrome, Opera, Vivaldi, Brave, Microsoft Edge itd). Jak sama nazwa wskazuje <strong>"Straighten Up"</strong> dba o naszą poprawną postawę przed komputerem. Z pomocą kamerki wideo co jakiś czas robione są nam zdjęcia i por&oacute;wnywane z modelem, a <strong>jeśli jesteśmy zgarbieni aktualnie przeglądana strona internetowa stopniowo się rozmywa</strong>, przypominając o wyprostowaniu.</p> <p>Widać więc, że Pat Gelsinger doskonale wie co robi, a amerykański gigant działa na wielu płaszczyznach r&oacute;wnocześnie. Aktualny CEO Intela atakuje rynek konsumencki i profesjonalny, chcąc zaoferować rozwiązania dla zwykłych konsument&oacute;w i firm. <strong>Niebiescy wyraźnie stawiają na AI</strong> i osobiście uważam, że ten kierunek jest dobry. Za kilka lat sztuczna inteligencja będzie nam towarzyszyć na co dzień w PC, smartfonach, samochodach i innej elektronice. Udowadnia to popularność ChatGPT, Midjourney i Stable Diffusion czy zmiany w pakietach Adobe. To już nie pytanie "czy" a "kiedy". Tylko czyje rozwiązania, zar&oacute;wno pod względem sprzętowym, jak i oprogramowania, staną się najpopularniejsze? <strong>Kto powt&oacute;rzy sukces Google i ich wyszukiwarki internetowej? Czy będzie to Intel?</strong> Plany są ambitne, a odpowiedź poznamy dopiero za kilka lat.</p>Mon, 25 Sep 2023 21:18:00 +0200https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/intel-innovation-2023-technologia-procesoryPrzeniosłem się na wieś. Telekomy zrobiły ze mnie jaskiniowcahttps://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/internet-telefon-telekomunikacja-absurdy<div class="content-full-width full-width"><img alt="Przeniosłem się na wieś, czyli absurdy polskiej telekomunikacji" class="w-100" src="/images/2023/09/internet-telefon-telekomunikacja-absurdy-xxi-wiek-moje-przygody.jpg" /></div> <p><br /> <strong>Z uwagi na rodzaj wykonywanej pracy, jedną z najważniejszych rzeczy w miejscu, w kt&oacute;rym mieszkam, jest dostęp do szybkiego Internetu, a także możliwość skorzystania z bardziej podstawowych usług, jak połączenia telefoniczne czy wiadomości tekstowe. W Polsce nie wszędzie jest z tym „zielono”, ale czasem robi się absurdalnie.</strong></p><p>W ostatnich latach tak się złożyło, że kilkukrotnie zmieniałem miejsce zamieszkania, czasem pokonując przy tym setki kilometr&oacute;w. Dzięki temu mogłem się na własnej sk&oacute;rze przekonać, <strong>jak się mają sprawy z Internetem i, bardziej og&oacute;lnie, telekomunikacją w r&oacute;żnych miejscach w Polsce</strong>. A był to dom jednorodzinny w bieszczadzkiej wsi, blok i mała kamienica niedaleko centrum 400-tysięcznego miasta, duża kamienica w ścisłym centrum tego miasta oraz dom na polanie w środku lasu. Tak, dobrze przeczytałeś. Miejscowość, w kt&oacute;rej obecnie mieszkam, to dosłownie <strong>polana w Puszczy Wkrzańskiej</strong>.</p> <p>Ale zacznijmy od początku…</p> <h3><strong>Bieszczady, LTE i „nie możemy pana podłączyć”</strong></h3> <p>Większość swojego dotychczasowego życia spędziłem w Bieszczadach. Moim pierwszym łączem internetowym w domu, kilka lat po studiach, było <strong>łącze kom&oacute;rkowe Plusa</strong>. To ten operator oferował wtedy w mojej okolicy najlepszy zasięg, a także <strong>najszybciej wprowadził takie „nowinki” technologiczne, jak HSDPA czy LTE</strong>.</p> <p>Zasięg był najlepszy, co nie znaczy, że był dobry. By m&oacute;c w miarę komfortowo korzystać z Internetu, <strong>musiałem użyć zewnętrznej anteny</strong>. O ile download potrafił (przy LTE) dochodzić <strong>nawet do 40 Mb/s</strong>, o tyle jednak upload był cały czas bardzo słaby, <strong>około 1 Mb/s</strong>. Ileż to razy, chcąc coś dużego wysłać, musiałem wyjść z laptopem i modemem z domu oraz udać się w miejsce położone nieco wyżej. Tam już z uploadem nie było problem&oacute;w, a dane wysyłały się „błyskawicznie” (nawet do ponad 30 Mb/s).</p> <p><img alt="Bieszczadzkie połoniny" src="/images/2023/09/bieszczadzkie-poloniny.jpg" /></p> <p>Gdzieś około roku 2009 postanowiłem spr&oacute;bować <strong>podłączyć się do przebiegającej niedaleko mojego domu linii telefonicznej, należącej do Telekomunikacji Polskiej</strong>. Zadzwoniłem na infolinię, powiedziałem, czego chcę (chodziło mi o podłączenie Internetu) i okazało się, że jest to możliwe. No to złożyłem zam&oacute;wienie, a już po kilku dniach był u mnie kurier ze sprzętem oraz umową. Jakiś czas p&oacute;źniej wszystko się zmieniło za sprawą „kubła zimnej wody” w postaci technik&oacute;w, kt&oacute;rzy mieli mnie podłączyć do sieci. Okazało się, ze <strong>wszystkie pary są zajęte, więc usługi internetowej nie da się do mnie podłączyć</strong>. Pozostawało mi czekać, aż operator rozbuduje swoją infrastrukturę, czyli położy nowe kable z najbliższej „centralki” (4 km ode mnie).</p> <p>A wydawało mi się, że w 2009 roku już można było zapomnieć o PRL-u i znanego z tamtych czas&oacute;w <strong>wieloletniego oczekiwania na telefon</strong>. Jak się jednak przekonałem kilka razy (o jednym przypadku napiszę w dalszej części tego felietonu), to wciąż działa. Nawet jeśli <strong>zamiast Telekomunikacji Polskiej mamy teraz Orange Polska</strong>.</p> <p>P&oacute;źniej nadszedł czas pieniędzy unijnych i prowadzonych w wielu miejscach w Polsce światłowod&oacute;w. Ten najbliższy mojej wsi <strong>położono wzdłuż drogi łączącej Ustrzyki Dolne z Ustrzykami G&oacute;rnymi</strong>. Proces wkopywania kabla trwał niemiłosiernie długo, ale zakończył się sukcesem. No prawie, ponieważ szybko się okazało, że <strong>brakuje tych, kt&oacute;rzy chcieliby do tego światłowodu podpiąć domy i świadczyć usługi</strong>. W mojej okolicy nic się pod tym względem nie zmieniło co najmniej do 2018 roku, kiedy się stamtąd wyprowadziłem. Gdy kilka miesięcy temu sprawdzałem, jak się sprawy mają, okazało się, że <strong>m&oacute;głbym mieć w swoim starym domu łącze o przepustowości 1 Gb/s</strong>. Jak to m&oacute;wią, lepiej p&oacute;źno niż wcale.</p> <p><a href="https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/internet-telefon-telekomunikacja-absurdy?page=2"><strong><em>Ciąg dalszy na następnej stronie...</em></strong></a></p>Sun, 24 Sep 2023 17:42:00 +0200https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/internet-telefon-telekomunikacja-absurdyPolacy masowo wykupują takie usługi. Wyrzucają pieniądzehttps://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/smartfon-digital-care-opinie<p style="text-align:center"><img alt="Masz smartfon? To siadaj i czytaj, bo tego ci nie powiedzą" src="/images/2023/09/smartfon-digital-care-opinie.jpg" /></p> <p><strong>Wsp&oacute;łczesne smartfony to sprzęt drogi i delikatny. Nie dziwne, że konsumenci chcą swoją własność dodatkowo zabezpieczyć, ale sprawy nie zawsze są tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać.</strong></p><p>W czasach, gdy większość smartfon&oacute;w to niejako jednoraz&oacute;wki, często niemożliwe do samodzielnej naprawy, zakup ubezpieczenia może wydawać się strzałem w dziesiątkę. Sprzedawcy, czy to markety elektroniczne czy telekomy, kuszą często, że w zamian za kilkanaście złotych składki miesięcznie można zyskać wewnętrzny spok&oacute;j i wręcz rzucać urządzeniem, gdyż wszystkie uszkodzenia zostaną naprawione. Tradycyjnie jednak reklama dźwigną handlu i dobrze, by się o tę dźwignię nie wywalić.</p> <p>Przyznam, że do napisania niniejszego tekstu skłonił mnie <a href="https://subiektywnieofinansach.pl/chciala-kupic-ubezpieczenie-smartfonu-okazalo-sie-ze-to-usluga-serwisowa-digital-care/" rel="nofollow" target="_blank">reportaż Pani Moniki Madej z bloga „Subiektywnie o Finansach”</a>. Autorka opisuje perypetie jednej ze swych czytelniczek, związane z usługą świadczoną przez firmę Digital Care. I jest to niestety doskonały przykład sytuacji, w kt&oacute;rej konsument nabywa usługę dla siebie niezrozumiałą. Ale czy to wina samego konsumenta czy raczej komunikacji marketingowej, to już inna sprawa.</p> <h3><strong>Naprawa niemożliwa, ale i tak ją wycenili. Mieli pow&oacute;d</strong></h3> <p>Streszczając, pechowej bohaterce rzeczonego artykułu z nie do końca wyjaśnionej przyczyny <strong>zepsuł się Samsung Galaxy A52</strong>. Usługodawca jednak miał odm&oacute;wić naprawy, gdyż ocenił ją jako nieopłacalną. Mimo to <strong>wycenił hipotetyczny koszt serwisu na 563,30 zł i taką kwotę zaoferował klientce w formie bonu na zakup nowego telefonu w swoim sklepiku</strong>. Absurd? Nie. Takie warunki umowy.</p> <p>W istocie rzeczy <strong>dostępne na rynku <em>ubezpieczenia smartfon&oacute;w</em> można podzielić na dwie kategorie i tylko jedna z nich oznacza ubezpieczenie per se</strong>, definiowane odpowiednią ustawą o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej. Druga, spopularyzowana chociażby za sprawą Digital Care, to bardziej abonament na usługi serwisowe, kt&oacute;ry w myśl obowiązujących przepis&oacute;w jest zwykłą umową cywilnoprawną. I rzecz jasna, wyb&oacute;r pociąga za sobą określone konsekwencje.</p> <h3><strong>Kiedy ubezpieczenie wcale nie jest ubezpieczeniem</strong></h3> <p>Wykupując pełnoprawną polisę, co rutynowo oferuje na przykład towarzystwo Warta, musimy liczyć się ze składką proporcjonalną do wartości smartfonu. Tyle że w takim wypadku brak możliwości naprawy przekłada się na szkodę całkowitą i konieczność wydania nowego telefonu o parametrach nie gorszych niż ten uszkodzony, lub wypłatę ekwiwalentu. W przypadku kodeksu cywilnego przepisy są zaś zdecydowanie bardziej elastyczne i na dobrą sprawę usługodawca może sprzedać co zechce.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Pułapka na Polaka, czyli jak nacinają przy smartfonach" src="/images/2023/09/orange-ubz.jpg" /></p> <p>Ubezpieczenie wprawdzie też może i często ma narzucony limit sumy na jedno zdarzenie, ale jest to rzecz, o kt&oacute;rej towarzystwo musi jasno informować. Zresztą, tak samo musi informować o ewentualnym udziale własnym przy naprawie czy konkretnych podzespołach objętych polisą, gdyż ta może dotyczyć chociażby samego wyświetlacza.</p> <p>Digital Care nie sprzedaje ubezpieczeń, a przynajmniej nie w każdym przypadku. Sprzedaje <strong>obietnicę wykonania naprawy do kwoty narzuconej w umowie, tu konkretnie 1200 zł</strong>, wyraźnie przy tym zastrzegając, co stanie się wobec niemożliwości usunięcia usterek. A wtedy firma inkasuje 69 zł z limitu za ekspertyzę i ma przedstawić propozycję wydania urządzenia fabrycznie nowego, tyle że jego cenę r&oacute;wnież ogranicza przysługującym klientowi limitem.</p> <h3><strong>Zasadniczym problemem jest uznaniowość</strong></h3> <p>Co jednak najistotniejsze dla konsumenta, wygląda na to, że <strong>ostateczna decyzja o wysokości przyznanej kwoty ma charakter uznaniowy</strong>. Tym samym brak możliwości reanimacji sprzętu<strong> </strong><strong>nie jest r&oacute;wnoznaczny z otrzymaniem bonu na cały pozostający budżet</strong>. Przypomnijmy, czytelniczce Pani Moniki postanowiono zrekompensować tylko 563,30 zł. Tyle, ile w myśl przeprowadzonej ekspertyzy kosztowałaby naprawa. Gdyby udało się ją wykonać.</p> <blockquote> <p>W przypadku gdy wykonanie naprawy Uszkodzenia jest niemożliwe z przyczyn technicznych lub trwale nie będą dostępne konieczne do naprawy części - Partner przedstawi Klientowi lub Użytkownikowi propozycję wydania Urządzenia Nowego. W przypadku akceptacji propozycji przez Klienta lub Użytkownika aktualny Limit zostaje pomniejszony kolejno o koszt Ekspertyzy (69 zł brutto) i koszt Urządzenia Nowego. Jeżeli aktualny Limit jest niewystarczający na pokrycie kosztu Ekspertyzy i kosztu Urządzenia Nowego Klient lub Użytkownik pokrywa r&oacute;żnicę pomiędzy ceną zakupu Urządzenia Nowego a aktualnym Limitem pomniejszonym o koszt Ekspertyzy i dokonuje płatności na rzecz Partnera w spos&oacute;b z nim uzgodniony.</p> </blockquote> <p style="text-align: right;"><strong>– czytamy w regulaminie dostępnym na stronie Play.</strong></p> <p>Poza tym, nie oszukujmy się, niewiele wsp&oacute;łczesnych smartfon&oacute;w można kupić nawet za 1200 zł. Ba, lwiej części nawet się za taką kwotę nie naprawi, gdyż na przykład koszt wymiany wyświetlacza iPhone&#39;a 14 w autoryzowanym serwisie Apple to 1789 zł. Tymczasem Digital Care w wielu miejscach zaznacza, że <strong>korzysta tylko z oficjalnej dystrybucji i autoryzowanych podwykonawc&oacute;w</strong>. Zatem, zazwyczaj przedstawiane wyceny z natury są relatywnie wysokie.</p> <h3><strong>Taki biznes to ja mogę otworzyć nawet teraz</strong></h3> <p>Zwr&oacute;ćcie uwagę, że w efekcie powstaje model biznesowy niemal pozbawiony ryzyka, co, jak na podmiot zajmujący się według PKD przede wszystkim działalnością broker&oacute;w i agent&oacute;w ubezpieczeniowych, jest doprawdy zręczną gimnastyką. Jak się okazuje, można pobierać składki, po czym oświadczyć, że naprawa jest niewykonalna, by w akcie łaski przyznać bon. Do własnego sklepu, w dodatku na dowolną kwotę.</p> <p>Pojedźmy po bandzie i zał&oacute;żmy, że marża zeruje limit klienta. Albo niczym w przypadku opisywanym przez Panią Monikę, rzućmy w ramach bonu tylko jakiś ochłap. W myśl regulaminu <strong>obydwie te opcje są możliwe</strong>. Na tej zasadzie „ubezpieczę” telefon każdemu. Teraz. Od ręki.</p> <h3><b>Trochę paradoksalnie, czołowym operatorom się chyba podoba</b></h3> <p>No, ale koń jaki jest, każdy widzi – ktoś powie. A klient, skoro daje sobie wcisnąć ciemnotę, płaci frycowe. Albo jest totalnym naiwniakiem, wszak przy składce rzędu 10-15 zł na miesiąc ciężko spodziewać się gruntownej ochrony topowych urządzeń. I niby zgoda. Problem mam z tym, że chaos informacyjny wprowadzają też wiodący operatorzy.</p> <p>Usługi Digital Care znajdziemy w ofercie wszystkich spośr&oacute;d czołowej czw&oacute;rki. Zgodnie <strong>oferują je Plus, Play, Orange oraz T-Mobile, ale – tu ciekawostka – magentowi sprzedają mimo wszystko ubezpieczenie</strong>. Jak wynika z dokumentacji, zapewniają m.in. ustawowo narzucony dokument OWU i realizację świadczenia w formie wypłaty środk&oacute;w pieniężnych. Pozostali natomiast konsekwentnie operują na generycznych umowach cywilnych, ze wszystkimi tego konsekwencjami.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Pułapka na Polaka, czyli jak nacinają przy smartfonach" src="/images/2023/09/tmobile-ubz.jpg" /></p> <blockquote> <p>Syn miał rozbity wyświetlacz w telefonie. Według Digital Care było 12 element&oacute;w do wymiany i wycena wyszła na 650 zł. Telefon naprawiliśmy we własnym zakresie. Wymiana wyświetlacza kosztowała 350 zł. A ubezpieczenie wciąż muszę płacić do końca umowy, chociaż nic z tego nie mam</p> </blockquote> <p style="text-align: right;"><strong>– pisze internautka w jednym z komentarzy.</strong></p> <p>Z komentarzy dostępnych w sieci można wnioskować, że <strong>większość os&oacute;b staje się subskrybentami usług serwisowych Digital Care właśnie za sprawą telekom&oacute;w</strong>, a zawyżone wyceny to niezwykle powszechny zarzut. Zasugeruję rozwiązanie: drogie telekomy, dorzucajcie do umowy załącznik z cennikiem autoryzowanego serwisu dla danego modelu. Podejrzewam jednak, że w&oacute;wczas liczba chętnych na wykupienie usługi mogłaby drastycznie spaść. A ty, drogi kliencie, patrz uważnie co podpisujesz.</p>Wed, 20 Sep 2023 08:50:00 +0200https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/smartfon-digital-care-opinieApple Watch 8 - czy warto? Okiem sceptykahttps://www.telepolis.pl/wiadomosci/felietony/apple-watch-8-czy-warto-okiem-sceptyka<p><img alt="" src="/images/2023/09/apple-watch-8/apple-watch-8-opinie-7.jpg" /></p> <p><br /> <strong>Apple Watch Series 8 to m&oacute;j pierwszy zegarek Apple&#39;a. Po trzech miesiącach korzystania z jednej strony przekonał mnie do siebie, a z drugiej, utwierdził mnie w przekonaniu, że to nie jest sprzęt dla mnie.</strong></p><p><strong>Dlaczego do tej pory nie rozważałem Apple Watchy?</strong></p> <p>To efekt kombinacji 2 cech tych zegark&oacute;w. Pierwszą z nich jest <strong>kompatybilność wyłącznie ze smartfonami Apple&#39;a</strong>. Takie uwiązanie nie bardzo jest na rękę osobom, kt&oacute;re stale testują coraz to nowsze telefony, r&oacute;żnych producent&oacute;w. Mając zegarek Apple&#39;a, z g&oacute;ry wiemy, że kolejnym telefonem będzie iPhone.</p> <p><strong>Druga sprawa to bateria</strong>. Bardzo obawiałem się, że te 18 godzin deklarowanego, realnego czasu pracy to dla mnie za mało. I pewnie było za mało, ale <strong>ostatnie generacje inteligentnych zegark&oacute;w Apple&#39;a trzymają dłużej niż te deklaracje</strong>. Jeśli o bohaterze niniejszego tekstu mowa, czyli o <strong>Apple Watch Series 8 GPS + Cellular 45 mm</strong>, ładowanie konieczne było <strong>co 1,5 doby</strong>. Nie byłem w stanie swoim niewymuszonym w jakiś skrajny spos&oacute;b działaniem zejść poniżej doby, jak i pokonać 48 godzin pracy — wszystko to z Allways On Display, czyli stałym wyświetlaniem godziny.</p> <p><img alt="Apple Watch 8 powiadomienia" src="/images/2023/09/apple-watch-8/apple-watch-8-opinie-9.jpg" /></p> <p>I trzeba jasno powiedzieć, że <strong>to wciąż kr&oacute;tki czas</strong>. Niby można ratować się od 8. generacji szybkim ładowaniem, ale ile to razy zasypiałem z zegarkiem na ładowarce i sprzęt nie zrobił pomiar&oacute;w jakości snu i tym podobnych. Czy też wychodziłem z domu bez zegarka, bo ten beztrosko zapomniałem położyć na ładowarce.</p> <h3><strong>Apple Watch to sprzęt dla ludzi zdyscyplinowanych</strong></h3> <p>Jakkolwiek absurdalnie to brzmi, <strong>pod Apple Watcha trzeba sobie poukładać życie</strong>. Mam nawet kolegę, kt&oacute;ry korzysta z 2 zegark&oacute;w Apple&#39;a naprzemiennie — z jednego za dnia, a drugi nakłada na nadgarstek nocą.</p> <p>Chcąc mieć faktycznie pewność, że ten naręczny komputerek będzie na siebie pracował przez cały dzień, albo <strong>musimy zakupić kilka ładowarek, albo mieć w głowie plan dnia i nocy z uwzględnieniem energetycznych potrzeb zegarka</strong>. Można niby kłaść zegarek na biurkowej stacji ładowania podczas pracy, ale przecież nie po to kupujemy zegarek, by nie nosić go na ręce. Można też się silić na jakieś zaawansowane opcje oszczędzania energii, ale po co nam tak zaawansowany sprzęt, jeśli zamierzamy z niego korzystać jak ze smartbanda?</p> <p><img alt="Apple Watch 8 bateria" src="/images/2023/09/apple-watch-8/apple-watch-8-opinie-8.jpg" /></p> <p>Przez dwa miesiące wypracowywałem sobie ten rytm, aż do urlopu w sierpniu. Gdy okazało się, że zegarek nie jest naładowany, ruszyłem do sklepu bez niego i... poczułem ulgę. Brak myślenia o tym ładowaniu to o jeden szum informacyjny mniej w głowie. Oraz o kolejny, przy pakowaniu się na wyjazdy. Bo tutaj zapomnijcie, że zegarek wystarczy Wam na cały weekend.<strong> Bez ładowarki nie ma co się ruszać z domu</strong>.</p> <h3><strong>Żeby jednak nie było, doceniłem też wiele rzeczy</strong></h3> <p>Przede wszystkim <strong>Apple Watch doskonale wsp&oacute;łgra z innymi urządzeniami i usługami Apple&#39;a w naszym domu</strong>. Uzależniłem się od kontroli głośności w Apple Music za pomocą koronki zegarka — i to nie tej w słuchawkach, tylko w domowym zestawie audio. Bardzo spodobał mi się <strong>szybki dostęp do aplikacji aparatu</strong>, z podglądem obrazu na zegarku i możliwością robienia zdjęć czy film&oacute;w. Często korzystałem też ze <strong>skr&oacute;tu do Shazama</strong>, by szybko rozpoznać lecący w tle utw&oacute;r, korzystałem <strong>z dyktafonu, kt&oacute;ry zmieniał moje notatki głosowe i wywiady w transkrypcję</strong>, jak i oczywiście z asystenta głosowego <strong>Siri</strong>, kt&oacute;ry odpowiadał na trudne pytania bez wyciągania telefonu z kieszeni, ustawiał minutnik czy przypomnienia w kalendarzu. Bardzo też doceniam możliwość stałego monitorowania głośności otoczenia, zar&oacute;wno w kontekście zdrowotnym, jak i redakcyjnych test&oacute;w.</p> <p><img alt="Pomiar głośności" src="https://www.telepolis.pl/images/2023/07/Cecotec-ForceClima-9150/Cecotec-ForceClima-9150-17.jpg" /></p> <p>Nieoceniony jest też <strong>pełny dostęp do powiadomień</strong> — nie ma tutaj cięć znanych z rozwiązań konkurencji. Można bez trudu odczytać wiadomości z dowolnej aplikacji i jednym rzutem oka ocenić, czy jest sens w tym momencie wyciągać telefon. <strong>To dużo małych oszczędności czasu, kt&oacute;re składały się w większą całość</strong>.</p> <p>Nie uprawiam aktywnie sportu, być może więc nie jestem bezpośrednim targetem dla Apple Watcha, natomiast mierzę nieustannie swoją aktywność. Kroki, dystanse, spalone kalorie, jakość i długość snu, poziom stresu, poziom temperatury ciała (można nim wyprzedzić przeziębienie), ale także saturację krwi i tętno spoczynkowe. I cała ta mozaika funkcji spotkała mnie i w Apple Watchu, po mniej lub lepiej wyposażonych propozycjach konkurencji. Marudzić mogłem właściwie tylko na analizy jakości snu, w kt&oacute;re Google potrafi lepiej. Apple Watch dawał się też nabrać, że jadę rowerem, pomimo transportu hulajnogą elektryczną i uparcie namawiał do włączenia trybu treningowego.</p> <p><img alt="Apple Watch 8 pudełko" src="/images/2023/09/apple-watch-8/apple-watch-8-opinie-1.jpg" /></p> <h3><strong>Powiadomienia w telefonie to i tak za dużo?</strong></h3> <p>Przez długi czas raziły mnie zegarki z mobilnym Androidem, kt&oacute;re uparcie atakowały mnie tymi samymi powiadomieniami co telefon. Tutaj jest z tym zdecydowanie lepiej. Opr&oacute;cz możliwości wyłączenia wszystkiego, co zbędne, <strong>sprzęt Apple&#39;a nie dubluje bez sensu wszystkiego</strong>. Jeśli telefon jest w kieszeni, powiadomienie na zegarku owszem, pojawi się, jeśli jednak przeglądamy akurat menu iPhone&#39;a, zegarek będzie milczał, bo przecież telefon wystarczy, by do nas dotarło wszystko to, co ma dotrzeć.</p> <p>Niekt&oacute;re mosty pomiędzy aplikacjami okazały się przy tym wręcz genialne. Jak np. <strong>wyświetlanie informacji o nadjeżdżającym Bolcie czy dostawie jedzenia</strong>. Kłaniam się głęboko, tak to właśnie powinno wyglądać.</p> <h3><strong>Trwałość? Poniżej oczekiwań</strong></h3> <p>Podstawowe wersje Apple Watcha mają <strong>koperty wykonane z aluminium, a tarczę zegarka pokrywa szkło Ion-X</strong>. O ile złego słowa nie mogę powiedzieć o kopercie, to zastosowane szkło wręcz prosi się o rysy. Nie pracuję fizycznie, więc to nie tak, że zabrałem Watcha 8 do pracy w kamieniołomie, ale pierwsze rysy na szkle czołowym dostrzegłem już po tygodniu. Po miesiącu pod światło dało się zauważyć wyraźne matowienie na zgięciach szkła, a do tego sporo głębszych rys. Gdybym wydał na ten zegarek 3200 zł, <strong>byłoby mi przykro, że aż tak szybko się zużywa</strong>.</p> <p><img alt="Apple Watch 8 - pudełko" src="/images/2023/09/apple-watch-8/apple-watch-8-opinie-2.jpg" /></p> <p>Jakimś rozwiązaniem są zegarki producenta <strong>z kopertą ze stali, kt&oacute;re dodatkowo wyposażone są w wyświetlacze ze szkła szafirowego</strong>, tam jednak pr&oacute;g wejścia dla męskiej koperty 45 mm to 4500 zł lub 4200 zł dla koperty 41 mm.</p> <p>Pamiętać też należy, że przy jednym cyklu ładowania celowanym w 1,5 doby, <strong>nie jest to sprzęt na 10 czy choćby 5 lat pracy</strong>. Po 2-3 latach żywotność akumulatora będzie już na tyle mała, że czeka nas jego wymiana lub zakup nowego urządzenia. Koszt takiej wymiany pogwarancyjnej to około 500 zł. I dobrze, że taka opcja istnieje, ale nie da się nie zauważyć, że w przypadku rozwiązań konkurencji, kt&oacute;re ładować trzeba co 5, 7 czy nawet 14 i więcej dni, znacznie p&oacute;źniej osiągniemy krytyczną liczbę cykli ładowania.</p> <p><img alt="Apple Watch 8 ładowarka" src="/images/2023/09/apple-watch-8/apple-watch-8-opinie-4.jpg" /></p> <p>Wydaje mi się, że w świetle powyższego przy Apple Watchu n<strong>ależy się nastawiać na wyciskanie do cna jego możliwości</strong>. <strong>Albo totalnie wpisujesz się w ekosystem Apple&#39;a, jego możliwości i ograniczenia, albo odpuść.</strong> Bo ten sprzęt nie będzie czekał przez lata aż się do niego przekonasz. Musisz go używać aktywnie tu i teraz, nastawiając się na aktualizację zegarka do nowszego modelu co jakieś 2-3 lata. Nie da się ukryć, że to drogi sport.</p> <h3><strong>Urlop minął, a na targi IFA w Barcelonie zabrałem...</strong></h3> <p>Napięte agendy wyjazd&oacute;w, liczne spotkania przed, po i podczas targ&oacute;w, a do tego bieżąca praca redakcyjna. Ostatnią rzeczą, o kt&oacute;rej chciałem myśleć to rozładowujący się uparcie zegarek. <strong>W środę zabrałem ze sobą na targi IFA smartwatch Fitbit Sense 2 i odruchowo spakowałem ładowarkę... ale użyć jej musiałem dopiero we wtorek, </strong>kilka dni po targach. Nie da się ukryć, że obecnej formie Fitbit to bardziej smartband niż smartwatch — nie można na nim zainstalować praktycznie niczego. Ale płatności mobilne ma, zaawansowaną analitykę zdrowia i aktywności też, a do tego po roku od rozpoczęcia użytkowania, nadal nie ma zajechanego szkła, czym nie może pochwalić się Apple Watch po kr&oacute;tszym okresie.</p> <p><img alt="Apple Watch 8" src="/images/2023/09/apple-watch-8/apple-watch-8-opinie-5.jpg" /></p> <p>Reasumując, wygląda na to, że sw&oacute;j smartwatch idealny znalazłem już rok temu. Dziękuję jednak firmie Apple za wypożyczenie Watcha Series 8 - kiedyś musiał być ten pierwszy raz. <strong>Choć bateria w nim nie jest wcale aż tak dramatyczna, jak się tego obawiałem, to wciąż bliżej mi do prostszych, ale przy tym mniej energożernych rozwiązań innych producent&oacute;w.</strong></p> <p><strong>Zobacz: </strong><a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/wydarzenia/apple-nowy-iphone-15-juz-12-wrzesnia" target="_blank">Nowy iPhone 15 niebawem. Znamy datę premiery</a></p>Sun, 10 Sep 2023 19:22:54 +0200https://www.telepolis.pl/wiadomosci/felietony/apple-watch-8-czy-warto-okiem-sceptykaJak szybkie jest 5G Ultra w Plusie? Sprawdziłem to w Szczeciniehttps://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/plus-5g-ultra-szybkosc-testy-szczecin<div class="content-full-width full-width"><img alt="Jak szybkie jest 5G Ultra w Plusie? Sprawdziłem to w Szczecinie" class="w-100" src="/images/2023/07/plus-5g-ultra-szybkosc-testy-szczecin.jpg" /></div> <p><br /> <strong>Plus rozpędził swoje 5G aż do 1 Gb/s. Redakcja TELEPOLIS.PL postanowiła sprawdzić, jak wypada plusowe 5G Ultra w r&oacute;żnych miastach w Polsce. Ja sprawdziłem Zielonych w Szczecinie.</strong></p><p>W czerwcu 2023 roku <strong>Plus</strong> wprowadził do swojej oferty <strong>5G Ultra</strong>, czyli jeszcze szybszy dostęp do Internetu mobilnego. Zieloni pochwalili się, że korzystając z tej technologii, można <strong>pobierać dane z szybkością do 1 Gb/s</strong>. To <strong>o 400 Mb/s więcej</strong>, niż wynosi technologiczne maksim&oacute;w wcześniej dostępnego w Plusie 5G.</p> <p>Plus świadczy usługi 5G na wydzielonym <strong>bloku częstotliwości o szerokości 50 MHz z pasma 2600 MHz</strong>, co – teoretycznie – umożliwia <strong>pobieranie danych z szybkością do 600 Mb/s</strong>. Tuż po premierze przeprowadziliśmy testy szybkości plusowego 5G, odnotowując w Poznaniu wyraźnie <strong>ponad 500 Mb/s</strong>. Takie testy prowadziłem w Szczecinie, a zauważone przeze mnie maksimum szybkości transferu wyniosło <strong>471 Mb/s</strong>.</p> <p><strong>Zobacz:</strong> <a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/taryfy-promocje-uslugi/plus-5g-szybkosc-szczecin">Jak szybkie jest 5G Plusa? Sprawdziliśmy to w Szczecinie</a><br /> <strong>Zobacz:</strong> <a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/taryfy-promocje-uslugi/5g-plus-testy-szczecin-warszawa-katowice-lodz-poznan">Jak szybkie jest 5G Plusa? Sprawdziliśmy 5 miast Polski i oto wyniki</a></p> <h3><strong>Plus 5G Ultra – tak szybko jeszcze nie było</strong></h3> <p>By osiągnąć wyższą przepustowość, Plus zdecydował się na <strong>agregację trzech pasm</strong>. Rozwiązanie 5G Ultra wykorzystuje <strong>dwa pasma w technologii 5G (2600 MHz i 2100 MHz)</strong> oraz dodatkową warstwę 4G (1800 MHz). Dzięki takiemu zabiegowi <strong>wzrosła prędkość transmisji danych</strong>, nastąpiło r&oacute;wnież <strong>zwiększenie pokrycia i dostępności technologii 5G</strong>.</p> <p>No dobrze. A jak bardzo wzrosła prędkość mobilnego Internetu w Plusie w rzeczywistych warunkach? Ania z TELEPOLIS.PL sprawdziła to w Piotrkowie Trybunalskim, gdzie szybkość pobierania danych sięgnęła <strong>do 712 Mb/s</strong>. To mniej niż obiecywany 1 Gb/s, ale znacznie więcej niż 600 Mb/s, czyli technologiczne maksimum przy wykorzystaniu samego pasma 2600 MHz.</p> <p><img alt="Plus 5G Ultra Piotrków Trybunalski" src="/images/2023/07/plus-5g-ultra-piotrkow-trybunalski.jpg" /></p> <h3><strong>Czas na Szczecin</strong></h3> <p>Jedna jask&oacute;łka wiosny nie czyni, a sprawdzenie szybkości 5G Ultra w jednym, w dodatku dość małym mieście, niewiele m&oacute;wi o możliwościach nowej oferty Plusa. Z tego powodu <strong>postanowiliśmy w redakcji TELEPOLIS.PL, że przetestujemy 5G Ultra w kilku innych miastach</strong>, między innymi <strong>w Szczecinie</strong>, w kt&oacute;rym jeszcze do niedawna mieszkałem.</p> <p>Testy wykonałem w weekend (22 i 23 lipca 2023 roku) <strong>w dw&oacute;ch lokalizacjach</strong>, czy też bardziej w otoczeniu dw&oacute;ch lokalizacja z plusowymi stacjami 5G Ultra. Zaznaczyłem te miejsca na poniżej mapie zasięgu Plusa w Szczecinie. Testy prowadziłem przy pomocy smartfonu <a href="https://www.telepolis.pl/telefony/samsung/galaxy-a54-5g"><strong>Samsung Galaxy A54 5G</strong></a> oraz zainstalowanej na jego pokładzie <strong>aplikacji Speedtest</strong> firmy Ookla.</p> <p><img alt="5G Ultra Szczecin mapa" src="/images/2023/07/plus-5g-ultra-szczecin-mapa.jpg" /></p> <h4><strong>Pierwsza lokalizacja rozczarowała mnie</strong></h4> <p>Na początek, w sobotnie przedpołudnie, skierowałem swoje kroki do lokalizacji numer 1. Stacja bazowa Plusa, na kt&oacute;rej uruchomiono 5G Ultra, mieści się <strong>przy ulicy Poznańskiej</strong>. Tej konstrukcji ciężko nie zauważyć, ponieważ zielony operator powiesił swoje anteny <strong>na 104-metrowym maszcie Radiowej Stacji Nadawczej Warszewo</strong>, zbudowanym w 1949 roku. Oczywiście anteny sieci kom&oacute;rkowej nie wiszą tak wysoko.</p> <p><img alt="Plus 5G Ultra Szczecin lokalizacja 1" src="/images/2023/07/plus-5g-ultra-szczecin-lokalizacja-1.jpg" /></p> <p>Spacer po r&oacute;żnych miejscach wok&oacute;ł powyższej lokalizacji przyni&oacute;sł <strong>marne rezultaty</strong>. Zmierzone maksimum dla pobierania danych wyniosło <strong>zaledwie 216 Mb/s</strong>, chociaż przemierzyłem dobre dwa kilometry ulic i ścieżek wok&oacute;ł masztu, w r&oacute;żnych od niego odległościach. Co więcej, w kilku miejscach zauważyłem, że <strong>szybsze było plusowe LTE</strong>. (np. 153 Mb/s w LTE vs 128 Mb/s w 5G).</p> <p>Widząc, że żadnych ciekawych rezultat&oacute;w nie uzyskam na Warszewie, postanowiłem udać się <strong>do lokalizacji numer 2</strong>.</p> <h4><strong>Tu Plus pokazał szybkość</strong></h4> <p>Moja druga lokalizacja to anteny Plusa na dachu wieżowca <strong>przy ulicy Komuny Paryskiej</strong>.</p> <p><img alt="Plus 5G Ultra Szczecin lokalizacja 2" src="/images/2023/07/plus-5g-ultra-szczecin-lokalizacja-2.jpg" /></p> <p>Już pierwszy test pokazał, że to miejsce ma potencjał. <strong>Aplikacja Speedtest pokazała 324 Mb/s</strong>. Kolejne wyniki były jeszcze lepsze, a najlepszy to <strong>aż 468 Mb/s dla pobierania danych</strong>. Była to jednak sobota, około godziny 11:00, a wok&oacute;ł mnie były bloki mieszkalne. To sugerowało, że wynik m&oacute;gł być zaniżony przez dużą liczbę os&oacute;b, kt&oacute;re korzystały w tym czasie z plusowego 5G.</p> <p>Wr&oacute;cić tam nazajutrz, ale znacznie wcześniej, około godziny 8:00. Swoje kroki skierowałem od razu w miejsce, gdzie w sobotę odnotowałem najwyższą prędkość pobierania danych. Tym razem było jeszcze lepiej, a najwyższy wynik wyni&oacute;sł <strong>532 Mb/s</strong>. W tym samym miejscu plusowe LTE działało z szybkością <strong>157 Mb/s</strong>.</p> <p><img alt="Speedtest wyniki screens" src="/images/2023/07/speedtest-wyniki-screens.jpg" /></p> <p>Najlepszy wynik moich test&oacute;w jest oczywiście daleki technologicznemu maksimum dla 5G Ultra w Plusie, kt&oacute;re wynosi 1 Gb/s. To nawet mniej niż 600 Mb/s, czyli technologiczne maksimum plusowego 5G w pasmie 2600 MHz. Jest to jednak <strong>znacznie lepszy wynik od tego, kt&oacute;ry uzyskałem w 2020 roku</strong>. Wtedy wykręcone maksimum w tym samym miejscu wyniosło <strong>około 300 Mb/s</strong>. A były to czasy, gdy znacznie mniej os&oacute;b miało telefon 5G.</p> <p><strong>Zobacz:</strong> <a href="https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/plus-5g-ultra-jak-szybkie-zasieg">Sprawdziłam 5G Ultra w Plusie. Tak szybko jeszcze nie było</a></p> <div class="content-full-width full-width"><img alt="Plus 5G mapa zasięgu" class="w-100" src="/images/2023/07/plus-5g-mapa-zasiegu.jpg" /></div>Wed, 16 Aug 2023 10:35:53 +0200https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/plus-5g-ultra-szybkosc-testy-szczecinZielona energia w praktyce. Sprawdź, kiedy warto wstawić praniehttps://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/polska-zielona-energia-oszczedzanie-pradu<div class="content-full-width full-width"><img class="w-100" src="/images/2023/08/pranie-zielona-energia.jpg" /></div> <p><strong><img alt="Kiedy prać, by korzystać z zielonej energii?" src="/images/2023/08/pranie-zielona-energia.jpg" style="display: none;" />Zielona energia jest trochę jak jednorożec. Niby każdy wie, jak wygląda, ale czy komuś się udało go złapać? </strong></p><p>Teraz będzie to znacznie łatwiejsze. To znaczy korzystanie z zielonej energii, bo sprawa z jednorożcami pozostaje nierozwiązana. Organizacje pozarządowe przygotowały <strong>portal ZieloneGodziny.pl, informujący Polak&oacute;w o tym, kiedy w naszej sieci energetycznej dostępne jest najwięcej energii ze źr&oacute;deł odnawialnych</strong>. Innymi słowy – <strong>kiedy warto włączyć pralkę, by spalić jak najmniej węgla</strong>.</p> <p><strong>Zobacz: </strong><a href="https://www.telepolis.pl/tech/wydarzenia/zielona-energia-lokalne-spolecznosci-jakosc-zycia">Zielona energia to krok ku lepszej jakości życia</a></p> <h3><strong>Małe zmiany, dużo węgla</strong></h3> <p>Nie wystarczy przesiąść się z Passata w dieslu na małego elektryka, by być „eko”. Owszem, takie autko lepiej wygląda na podjeździe. Jest jednak bezużyteczne, jeśli jest ładowane energią z paliw kopalnych. Dlatego warto wiedzieć, kiedy w sieci dostępne jest dużo energii ze źr&oacute;deł odnawialnych i wtedy właśnie ładować swojego Priusa, rower elektryczny czy hulajnogę.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Prognoza na stronie ZieloneGodziny.pl" src="/images/2023/08/zielonegodziny-pl-prognoza.jpg" /></p> <p>Bardzo podoba mi się to, że strona od razu podaje informację o tym, na kiedy w najbliższych dniach warto przygotować pranie i sprzątanie. Jeśli gotujesz na kuchence elektrycznej, r&oacute;wnież przygotowywanie posiłk&oacute;w na najbliższe dni, pieczenie i przetwarzanie większych porcji żywności (na przykład owoc&oacute;w na marmoladę) warto przesunąć na wskazany termin. Ten artykuł piszę w środę 9 sierpnia, a najbliższe „święto prania” wypada na czwartkowe przedpołudnie. W czasach coraz powszechniejszej pracy w domu może to być całkiem niezły pomysł, by „w międzyczasie” AGD robiło swoje. Jeśli jednak chodzisz do biura czy zakładu, skorzystaj z timera w swojej pralce i zmywarce.</p> <h3><strong>Czasem słońce, czasem wiatr… a czasem węgiel</strong></h3> <p>Podoba mi się r&oacute;wnież możliwość sprawdzenia struktury aktualnych dostaw. Zrzut ekranu powyżej zrobiłam w południe. Z Węgla pochodzi w tej chwili 57% dostępnej w sieci energii elektrycznej. Poza tym duży udział ma fotowoltaika i turbiny wiatrowe. Poniżej można zapoznać się ze strukturą produkcji energii z OZE w Polsce w ujęciu godzinowym. Na czerwono zostały oznaczone godziny, w kt&oacute;rych warto ograniczyć zużycie energii w og&oacute;le – sieć może być przeciążona. Dotyczy to w szczeg&oacute;lności szczytu wieczornego, a więc godzin od 19 do 22, w kt&oacute;rych zwykle elektrownie węglowe pracują z pełną mocą.</p> <p style="text-align:center"><img alt="rozkład produkcji energii w Polsce" src="/images/2023/08/zoelonegodziny-pl-rozklad-produkcji-energii.jpg" /></p> <p>Może jednak spacer zamiast wieczora przed telewizorem? Na kolację zaś sałatka zamiast pieczeni? Myślę, że wyjdzie to na zdrowie Tobie, planecie i polskiej sieci energetycznej.</p> <p>Bez względu na to, jakie sprzęty elektryczne masz w domu i czy korzystasz z elektromobilności, czy jeździsz tramwajem, warto zapoznać się ze wskazaniami portalu ZieloneGodziny.pl. Znajdują się tu prognozy najbardziej „ekologicznych” godzin dostaw prądu na trzy dni do przodu. Newralgiczny jest tu szczyt wieczorny, czyli godziny, w kt&oacute;rych Polacy piorą, zmywają, odkurzają i oglądają telewizję.</p> <p>Gdyby udało się przesunąć choćby 10% poboru energii ze szczytu na inne godziny, dałoby to oszczędność ponad 500 MW energii ze źr&oacute;deł kopalnych na dobę (polski rekord to aktualnie 27 380 MW na dobę), a zamiast tego zużyć energię „zieloną”. Możemy „wyrzucić w powietrze” kilka wagon&oacute;w węgla mniej każdego dnia. Z roku na rok będzie to coraz więcej, do czego z pewnością przyczyni się elektromobilność. Kolejny czynnik to rozwiązania IoT, automatycznie wybierające „zielony” i najtańszy prąd bez zauważalnej stratny dla komfortu domownik&oacute;w.</p> <h3><strong>Mogę wprowadzić zmiany, ale po co?</strong></h3> <p>Zmiana przyzwyczajeń Polak&oacute;w <strong>będzie sygnałem dla sektora energetycznego, że istnieje zapotrzebowanie na więcej energii ze źr&oacute;deł odnawialnych</strong>. Skończą się więc takie kuriozalne działania jak administracyjne ograniczanie produkcji z dużych farm słonecznych w środku dnia. Niestety obecnie nie ma innego wyjścia – nie mamy możliwości, by zachować nadprodukcję „na potem”. R&oacute;wnie dobrze można palić banknotami w elektrowniach węglowych, bo ogromne inwestycje leżą odłogiem, a w szczycie trzeba palić drogie paliwo. Jeśli jednak gospodarstwa domowe przerobią czystą energię na czyste pranie i naładowane elektryki, rozmowa będzie zupełnie inna. Warto tu dodać, że stacje ładowania elektryk&oacute;w Polenerga są tańsze, gdy w sieci jest dużo energii ze źr&oacute;deł odnawialnych.</p> <p> </p> <p>Aktualnie „zielone” godziny to domena organizacji pozarządowych, ale niebawem informacje o tym będą prezentowane także przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne. W aplikacji mobilnej Energetyczny Kompas pojawią się informacje podobne do tych, kt&oacute;re widnieją na stronie ZieloneGodziny.pl. Wszystko po to, by <strong>zachęcić Polak&oacute;w do zmian w planie dnia, kt&oacute;re z kolei mogą przynieść duże zmiany w profilu energetycznym kraju</strong>. R&oacute;żnice w poborze energii ze źr&oacute;deł odnawialnych i kopalnych oczywiście przełożą się na konkretne kwoty.</p> <p><strong>Zobacz: </strong><a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/wydarzenia/orange-zielona-energia-ladowanie-telefonow-i-hulajnog">Orange stawia na zieloną energię. Ładuje tak telefony i hulajnogi</a></p> <p>Oczywiście trzeba mieć na uwadze, że gospodarstwa domowe to 20% zużycia energii elektrycznej w kraju w wieczornym szczycie, gdy Polacy odgrzewają obiady i włączają telewizory (według danych Jarosława Tomczykowskiego z Polskiego Towarzystwa Rozdziału i Przesyłu Energii Elektrycznej). Edukacja Polak&oacute;w w zakresie programowania pralek i ładowania elektryk&oacute;w będzie mieć znaczący udział w oszczędności energii ze źr&oacute;deł kopalnych, ale nie będzie to czynnik decydujący w profilu całego kraju.</p> <p>Największa odpowiedzialność spoczywa na barkach największych przedsiębiorstw, a z tymi bywa r&oacute;żnie, nie wspominając już o działaniach administracyjnych. Dość wspomnieć, że rok temu mieliśmy katastrofę ekologiczną z powodu zatrucia Odry, a p&oacute;ł roku temu skażony został „wędkarski raj” – rzeka Strzelniczka w woj. Pomorskim. Lasy są wycinane, trawę goli się do gołej ziemi, a rentowność kopalni węgla jest wątpliwa. W takiej sytuacji prąd z turbin i paneli brzmi jak rzucanie tonącemu kapelusza, by odszedł w dobrym stylu.</p>Wed, 09 Aug 2023 14:58:12 +0200https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/polska-zielona-energia-oszczedzanie-praduSamsung: Po co psuć coś, co jest dobre?https://www.telepolis.pl/wiadomosci/felietony/samsung-po-co-psuc-cos-co-jest-dobre<div class="content-full-width full-width"><img alt="" class="w-100" src="/images/2023/07/seul/seul-samsung-premiera-32.jpg" /></div> <p><br /> <strong>Rzesza os&oacute;b, w przewadze tych, kt&oacute;rych nie stać na nowego Galaxy Z Folda czy Z Flipa, marudzi na wt&oacute;rność nowych modeli Samsunga. Ale wy tak na serio?</strong></p><h3><strong>Samsung i Apple robią to inaczej</strong></h3> <p>W świecie nowych technologii wypada wręcz pokazać co kilka kwartał&oacute;w coś szokującego. Zupełnie nowy produkt, kt&oacute;ry zmieni świat. A przynajmniej <strong>taką narrację narzucają od pewnego czasu chińskie marki</strong>. Mamy więc co chwila wielki raban za plecami z pozoru stetryczałych Samsunga i Apple’a, że albo ich nowy design jest żenujący, albo odświeżają kolejny raz starego kotleta. Szczeg&oacute;lnie widoczne jest to u Apple’a, ale <strong>w ostatnim czasie r&oacute;wnież Samsunga stać wreszcie na tę stabilność</strong>.</p> <p style="text-align: center;"><img alt="" src="/images/2023/07/seul/seul-samsung-premiera-16.jpg" /><em>Pierwszy z lewej to Fold 4</em></p> <h3><strong>Stabilność? Jaką stabilność!? To żenujące</strong></h3> <p>Niezwykle bawi mnie <strong>ciągła wiara Polak&oacute;w w suche specyfikacje</strong>. A właściwie to tylko w same ich deklaracje pokryte długą listą gwiazdek i marketingowym bełkotem. Nienauczeni batem historii, nadal uparcie kupujemy chiński szrot na AliExpress i innych Wishach, dziwiąc się potem, że dostajemy w najlepszym wypadku ledwie namiastkę, a w praktyce nędzną podr&oacute;bkę. Ale tak to jest, gdy potocznie m&oacute;wiąc, polski janusz trafi na chińskiego janusza.</p> <p><img alt="Samsung Galaxy Z Flip 5" src="/images/2023/07/seul/seul-samsung-premiera-12.jpg" /></p> <p>Po co mi zoom optyczny 10x, skoro Huawei reklamuje, że ma 200x? To nic, że faktycznie jest optycznie 3,5x, a reszta to cyfrowa papka. Po co mi One UI, skoro nakładka Xiaomi ma o tyyyyle więcej funkcji… kt&oacute;re potem znikają i pojawiają się losowo przy aktualizacjach, a <strong>między oknami aplikacji wyświetlają się reklamy</strong>. Naprawdę trudno jest doradzać bliskim, kt&oacute;rzy oglądają złot&oacute;wkę z każdej możliwej strony i szczerze powiedziawszy często cieszę się, gdy wybierają ostatecznie coś sami, nie bacząc na moje rady. Nie robię potem za obowiązkowe wsparcie pozakupowe i nikt nie ma do mnie pretensji. Powstrzymuję się jednak od pustego „a nie m&oacute;wiłem” i pomagam… utwierdzając się tylko w tym, że chiński marketing jest bardzo skuteczny.</p> <p><img alt="Samsung Galaxy Z Fold 5" src="/images/2023/07/seul/seul-samsung-premiera-14.jpg" /></p> <p><strong>U Apple&#39;a czy Samsunga nie ma tymczasem miejsca na eksperymentowanie na klientach</strong>. Dostajemy produkty niezwykle r&oacute;wne pod względem specyfikacji — obie firmy za wszelką cenę usiłują nie wciskać ryzykownej innowacji kosztem pozostałych cech smartfonu. Nie mamy więc jakichś kuriozalnych sytuacji typu "tylko jeden aparat, ten 200 Mpix kręci wideo 4K, pozostałe w FullHD".</p> <p>Przesuńmy się jednak bliżej ostatnich premier Samsunga. Czyli <strong>wybor&oacute;w tych najbogatszych Polak&oacute;w</strong>.</p> <p><iframe allow="accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture; web-share" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/KGdu1els4TE" title="YouTube video player" width="560"></iframe> </p> <h3><strong>Brać Folda i S23 Ultra, czy może Flipa zamiast Ultry?</strong></h3> <p>Tuż po premierze Galaxy Z Fold 5 i Galaxy Z Flip 5 właśnie takie pytanie padło ze strony znajomego programisty. Zapytałem się, z czego aktualnie korzysta — Fold 3 i iPhone 14 Pro Max — padła odpowiedź.</p> <p><strong>Zobacz:</strong> <a href="https://www.telepolis.pl/artykuly/testy-sprzetu/iphone-14-pro-max-test-recenzja-opinie" target="_blank">iPhone 14 Pro Max oczami ortodoksyjnego androidziarza. Zauroczył mnie</a></p> <p>Dowiedział się, że <strong>nowy Fold</strong>, podobnie jak czwarta wersja <strong>jest</strong> <strong>ekstremalnie wygodny, gdy chodzi o obsługę na zewnętrznym ekranie</strong>. Można szybko i dyskretnie odpowiedzieć na wiadomość w tłumie, gdy niekoniecznie chcemy, by ktoś zaglądał nam do widoku tabletu. Ekran rozlewa się po same brzegi ramki i choć jest wąsko na tle konwencjonalnych telefon&oacute;w, to w praktyce wygodniej trzyma się w dłoni Folda niż jego 14 Pro Max.</p> <p><img alt="" src="/images/2023/07/seul/seul-samsung-premiera-10.jpg" /><em>Zmiany zaszły też we wnętrzu - nowy układ chłodzenia zapewnia większą stabilność i długą pracę na pełnych obrotach</em></p> <p><strong>Obła obudowa wyraźnie poprawia chwyt, a wszystkie treści są w zasięgu kciuka</strong>. Dawno już przy tym Samsung uciekł od jedynie namiastki zewnętrznego ekranu i dostajemy pełnoprawnego Androida. Doskonale pamiętam pierwszego Folda, z kt&oacute;rego korzystałem niemal wyłącznie na wewnętrznym, tabletowym ekranie, <strong>Folda 4 używam od trzech kwartał&oacute;w już</strong> <strong>z dominacją ekranu zewnętrznego</strong>. Przejście na 5. wariant, kt&oacute;ry przywiozłem z konferencji w Korei, nie wymagało ode mnie żadnych wyrzeczeń, ba — jest z nim wręcz lepiej.</p> <h3><strong>Fold 5 rozpieszcza baterią i ekranem</strong></h3> <p>Totalnie mnie nie obchodzi, jak wygląda/będzie wyglądać zgięcie ekranu. Po kilku dniach korzystania z telefonu staje się ono niewidzialne dla użytkownika. Niezależnie zaś od użytej technologii, ono nadal tu jest i nieco wyrabia się z czasem. <strong>Składanie się ekranu na płasko? To akurat plus</strong>, bo zmniejsza się ryzyko dostawania się pomiędzy skrzydełka telefonu drobnych przedmiot&oacute;w, kt&oacute;re mogłyby uszkodzić ekran.</p> <p style="text-align: center;"><img alt="" src="/images/2023/07/seul/seul-samsung-premiera-9.jpg" /><em>Fold 4 vs. Fold 5</em></p> <p>Chyba jednak najbardziej odczuwalne okazało się dla mnie<strong> podbicie szczytowej jasności ekranu w Foldzie 5</strong> i <strong>korzyści z nowego, optymalizowanego specjalnie dla Samsunga procesora</strong>. Podobnie jak w przypadku serii S23, dostajemy <strong>lepszej jakości zdjęcia z każdego z aparat&oacute;w</strong> — mniejszy szum, większą szczeg&oacute;łowość i lepsze kolory. Nie są to zmiany rzucające na kolana, ale zauważalne, gdy robimy zdjęcia por&oacute;wnawcze obiema generacjami sprzętu.</p> <p><img alt="Samsung Galaxy Z Fold 5 radzi sobie ze zdjęciami" src="/images/2023/07/seul/seul-samsung-premiera-33.jpg" /></p> <p>Chyba jednak <strong>najbardziej zaskakuje bateria</strong>. Fold 4 to m&oacute;j ukochany telefon na wszelkiego rodzaju podr&oacute;że. Wygryzł z łask iPada Mini, kt&oacute;ry coraz częściej zostaje w domu. Nie muszę chyba tłumaczyć, że w szczelnie wypełnionym elektroniką plecaku usunięcie tabletu, czytnika książek i często nawet laptopa to niewyobrażalna wręcz ulga. A już na lotnisku, gdy czeka nas security ze skanerem starego typu, wysypywanie tego sprzętu i układanie go na nowo bywa stresujące. Ba, wciśnięcie wszystkich tych funkcji w telefon robi też miejsce na zabranie ze sobą Nintendo Switch. Pod znakiem zapytania stała jednak wydajność akumulatora.</p> <p><img alt="Fold 5 to doskonały kompan podróży" src="/images/2023/07/seul/seul-samsung-premiera-31.jpg" /></p> <p>I tutaj niespodzianka. Folda 5 odpiąłem od ładowarki o 7 rano, do 12 robiłem nim zdjęcia i filmy czy korzystałem z social medi&oacute;w, odliczając czas do odlotu z Seulu, a na pokładzie samolotu <strong>przez ponad 10 godzin nieprzerwanie odtwarzałem na nim seriale i filmy, by zakończyć podr&oacute;ż z 34% naładowania akumulatora</strong>. W ruch poszły materiały wideo z Disney+ o wysokiej jakości pobrania (duże pliki), a dźwięk puszczałem przez słuchawki Bluetooth — najpierw przez Sennheisery, kt&oacute;re wytrzymały 7 godzin, potem przez Sony. <strong>Trudno o lepszy telefon do samolotu, prędzej rozładują Ci się słuchawki niż on</strong>.</p> <h3><strong>A co z Flipem 5?</strong></h3> <p>Tutaj nie będę się przesadnie mądrzył, ten sampelek trafił do innej osoby w redakcji. Natomiast <strong>udało mi się go por&oacute;wnać do spektakularnej Motoroli razr 40 ultra</strong>, z kt&oacute;rej korzystam nieprzerwanie od premiery w Madrycie.</p> <div class="content-full-width full-width"><img alt="" class="w-100" src="/images/2023/07/seul/seul-samsung-premiera-7.jpg" /></div> <p><strong><img alt="Moto Razr 40 Ultra vs Samsung Galaxy Z Flip 5" src="/images/2023/07/seul/seul-samsung-premiera-7.jpg" style="display: none;" /><br /> Efekt WOW w Motoroli jest większy</strong>, ale czemu tu się dziwić, chińska marka w końcu przykleiła ekran do obudowy i moto-klapka wyszła z etapu konceptu, stając się produktem finalnym (w poprzednich modelach ekran przesuwał się w środku obudowy). <strong>Motka jest smuklejsza i dłuższa, Samsung bardziej zwarty i grubszy</strong>. U Samsunga dostajemy duży zewnętrzny ekran z widżetami, u Motoroli jeszcze większy zewnętrzny ekran z pełnoprawnym Androidem. W chińskim telefonie mamy problemy z odprowadzaniem ciepła, ale przy tym całkiem akceptowalny czas pracy, <strong>u Koreańczyk&oacute;w najlepszy, o dwie generacje nowszy procesor</strong> i podejrzewam, że jeszcze lepszy czas pracy, choć musimy to jeszcze dokładnie sprawdzić.</p> <p><img alt="Moto Razr 40 Ultra vs Samsung Galaxy Z Flip 5" src="/images/2023/07/seul/seul-samsung-premiera-8.jpg" /></p> <p><strong>Technicznie bardziej przekonuje mnie Samsung, wizualnie Motorola</strong>. Mamy przy tym do czynienia z produktem celującym w lifestyle i świat mody, więc atuty motki są nie do pominięcia. No i cała ta chińskość Motoroli jest chyba najmniej odczuwalna — marka należy do Lenovo, podobnie jak r&oacute;wnie amerykańskie pod względem koncepcji Thinkpady. Android w Motoroli bliższy jest temu w Pikselach Google’a niż typowo chińskim wynalazkom. Samsung zdaje się więc mieć w końcu godnego konkurenta w kategorii lifestyle’owych składak&oacute;w. Moim skromnym zdaniem, w excelach wygra jednak i tym razem Korea.</p> <p><img alt="Moto Razr 40 Ultra vs Samsung Galaxy Z Flip 5" src="/images/2023/07/seul/seul-samsung-premiera-5.jpg" /></p> <p><strong>Zobacz:</strong> <a href="https://www.telepolis.pl/artykuly/ap/samsung-galaxy-z-flip5-czy-warto-kupic-opinie" target="_blank">Małe jest wspaniałe. Postaw na Flipa, a nie pożałujesz</a></p> <h3><strong>No i co z tym kolegą, kupił coś?</strong></h3> <p>Długo nie zastanawiał się. Kupił i Folda 5, i Flipa 5. I moim zdaniem błędu nie popełnił. Sam korzystam na co dzień z Folda 4, wspomnianej wyżej <a href="https://www.telepolis.pl/artykuly/testy-sprzetu/motorola-razr-40-ultra-opinia-recenzja-test" target="_blank">Moto razr 40 ultra</a> i z iPhone’a 14 Pro Max. <strong>Każdy z tych telefon&oacute;w jest bliski doskonałości w zupełnie innych zastosowaniach</strong>. iPhone to w&oacute;ł roboczy w codziennej pracy i materiałach wideo, Fold to niezastąpiony kompan każdej podr&oacute;ży, a Motorola to taka imprezowa wyjadaczka, kt&oacute;rej nie da się nie zauważyć w tłumie. Jestem przekonany, że analogicznie m&oacute;głby działać zestaw S23 Ultra + Fold 5 + Flip 5. No i niezmiernie cieszę się, że tak spektakularne cuda techniki mogę pożyczać od producent&oacute;w, zamiast je kupować — <strong>w końcu nie każdy jest programistą</strong>, dla kt&oacute;rego takie zmasowane wydatki nie uszczuplają znacząco budżetu.</p> <p><img alt="Samsung Galaxy Z Flip 5 wpada w oko" src="/images/2023/07/seul/seul-samsung-premiera-11.jpg" /></p> <p>PS. Jak już masz taką klęskę urodzaju w domu i <strong>dobierasz telefon do okazji niczym część garderoby</strong>, nieoceniona jest <strong>oferta Orange Flex, w kt&oacute;rej możesz mieć nawet 4 karty SIM/eSIM z tym samym numerem telefonu i w pełni nielimitowany internet</strong>, a wszystko to bez umowy na czas określony i z bezpłatnymi wymianami kart SIM w aplikacji. Jeszcze tylko roaming niech działa na dodatkowych kartach SIM i VoWiFi poza UE, a będzie to oferta idealna. Już teraz jednak nie widzę dla niej alternatywy dla telekomunikacyjnych maniak&oacute;w.</p> <p>PS2. Ani Orange, ani Samsung, ani też Motorola nie zapłacili mi za ten artykuł, zawiera on wyłącznie moje własne przemyślenia.</p>Sun, 30 Jul 2023 11:47:00 +0200https://www.telepolis.pl/wiadomosci/felietony/samsung-po-co-psuc-cos-co-jest-dobreNie żyje Kevin Mitnick. To dzięki niemu wiem, co to znaczy „haker”https://www.telepolis.pl/tech/felietony/haker-kevin-mitnick-nie-zyje<p style="text-align:center"><img alt="Nie żyje Kevin Mitnick" src="/images/2023/07/kevin-mitnick-nie-zyje.jpg" /></p> <p><strong>Nie żyje Kevin Mitnick. Haker, phreaker, oszust, przestępca, pierwszy pentester… r&oacute;żnie można o nim m&oacute;wić. Dla mnie to przede wszystkim ktoś, kt&oacute;ry zainteresował mnie cyberbezpieczeństwem i ludzką naiwnością.</strong></p><p>Dorastanie na początku XXI wieku i zainteresowanie komputerami to połączenie, kt&oacute;re musiało doprowadzić mnie i moich r&oacute;wieśnik&oacute;w do postaci Kevina Mitnicka. Gdy poznałam tę barwną postać, akurat wyszedł z więzienia.</p> <p>Mitnick został skazany na 5 lat pozbawienia wolności w 1995 roku za nielegalne wykorzystanie urządzeń dostępowych do sieci telefonicznej i oszustwa komputerowe. Po odsiadce, kt&oacute;rą nazywał „wakacjami”, przeszedł na jasną stronę mocy i zajął się doradztwem, wygłaszał świetne wykłady i napisał kilka książek, kt&oacute;re gorąco polecam („Duch w sieci” jest świetna na początek, <a href="https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/koronawirus-w-polsce-polecamy-co-czytac-gdy-trzeba-zostac-w-domu">polecałam ją w 2020</a>). Może i Mitnick koloryzował swoje przygody, ale czyta się je doskonale.</p> <h3><strong>Haker poszukiwany przez FBI</strong></h3> <p>Kevin Mitnick był genialnym łobuzem z zamiłowaniem do magicznych sztuczek. Nigdy nie szanował autorytetu, ale nie mogę powiedzieć, że był złym człowiekiem. Nie wziął ani grosza od ofiar swoich atak&oacute;w i nie robił tego dla zysku, jak inni oszuści. W pewnym sensie był moim bohaterem. Jednak nie dlatego, że wylądował za kratkami. Do dziś imponuje mi jego spryt, pamięć… i bezczelność. Bo trzeba być bezczelnym, by stosować sztuczki socjotechniczne i bawić się w kotka i myszkę z FBI.</p> <p>Kevin Mitnick lubił przekraczać granice. Jako dzieciak zapamiętał rozkład jazdy autobus&oacute;w i schematy kasownik&oacute;w dziurkujących bilety, co pozwoliło mu jeździć za darmo cały dzień. Potem zajął się sieciami telefonicznymi (czyli phreakingiem), kt&oacute;re w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych były, lekko m&oacute;wiąc, naiwne. Nie wahał się przed podawaniem się za inne osoby, by uzyskać informacje. Komputery i internet przyszły nieco p&oacute;źniej. Przy tym pewnie m&oacute;gł ukraść miliony, ale nie chciał. Raczej podkradał linie telefoniczne, by unikać podsłuchu… albo podsłuchiwać podsłuchujących, co wkurzało ich jeszcze bardziej.</p> <p>Mitnick zasłużył sobie na wyrok. W latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych włamywał się do sieci telekom&oacute;w i uniwersytet&oacute;w, wykradał pliki rządowe i numery kart kredytowych (ale podobno z nich nie korzystał, co warto zaznaczyć). W latach dziewięćdziesiątych był to najbardziej poszukiwany przez FBI haker na świecie. Był niebezpieczny – to fakt. Jednak nie dlatego, że był chciwy, ale dlatego, że miał dostęp do tak wielu zasob&oacute;w i umiał je wykorzystać. Sławny haker przyznał się do winy w 1998 roku.</p> <p>Po wyjściu z więzienia Mitnick przywdział biały kapelusz i zajął się tym, co robił najlepiej – testami penetracyjnymi. Podobno skutecznie włamał się do każdej firmy, kt&oacute;ra go zatrudniła. Większość czasu pracował z międzynarodową organizacją pentester&oacute;w Global Ghost Team, a w listopadzie 2011 roku uzyskał stanowisko Chief Hacking Officer w firmie KnowBe4, założonej przez Stu Sjouwermana. Ich wsp&oacute;lnym celem była edukacja o cyberatakach i atakach socjotechnicznych. Ponadto Mitnick wygłosił mn&oacute;stwo prelekcji, na kt&oacute;rych demonstrował metody atak&oacute;w i dzielił się doświadczeniem.</p> <p>Kevin David Mitnick zmarł w wieku 59 lat. Sławny haker przez ostatnie 14 miesięcy walczył z nowotworem trzustki. Podobnie jak w hackowaniu, nie cofał się przed niczym, łącznie z nowoczesnymi i agresywnymi procedurami. Zostawił po sobie żonę Kimberly i nienarodzone dziecko. Kevin przed śmiercią wyraził też wdzięczność dla tysięcy internaut&oacute;w, kt&oacute;rzy w latach dziewięćdziesiątych nawoływali do uwolnienia sławnego hakera. Jeśli nie pamiętasz ruchu „FREE KEVIN”, warto o nim poczytać. Według mojej wiedzy to pierwsza akcja na taką skalę, zorganizowana przez raczkujący jeszcze internet.</p>Thu, 20 Jul 2023 15:36:59 +0200https://www.telepolis.pl/tech/felietony/haker-kevin-mitnick-nie-zyjeSprawdziłam 5G Ultra w Plusie. Tak szybko jeszcze nie byłohttps://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/plus-5g-ultra-jak-szybkie-zasieg<div class="content-full-width full-width"><img class="w-100" src="/images/2023/07/plus-5g-ultra/piotrkow-trybunalski-speedtest.jpg" /></div> <p><br /> <strong>Plus zn&oacute;w zostawił konkurencję w tyle. W Polsce już działa sieć 5G Ultra, a więc jeszcze szybsze 5G. Sprawdziłam działanie sieci w tym standardzie i jestem pod wrażeniem.</strong></p><h3><strong>Jak szybkie jest 5G Ultra?</strong></h3> <p>Być może pamiętasz nasze testy z 2020 roku, kiedy to sprawdzaliśmy sieć 5G Plusa w kilku miastach niedługo po uruchomieniu. Osiągaliśmy transfery do 600 Mb/s. Na własne oczy widziałam, jak wskaźnik testu prędkości w zawrotnym jak na tamte czasy tempie mijał 500 Mb/s pod Politechniką Poznańską. Wtedy takie transfery oglądałam z wypiekami na twarzy. Trudno uwierzyć, że minęły tylko 3 lata, a Plus już ma coś lepszego.</p> <p><strong>Zobacz: </strong><a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/taryfy-promocje-uslugi/zasieg-5g-poznan-500-plus-szybkosc">Zasięg 5G w twoim mieście: Poznań ma 500+</a></p> <p>Kr&oacute;tko m&oacute;wiąc: 5G Ultra daje jeszcze więcej. Dzięki wprowadzeniu tego standardu można przekroczyć barierę techniczną 600 megabit&oacute;w. Udało mi się to zrobić. Nawet kilka razy.</p> <p>Pomiary prowadziłam w Piotrkowie Trybunalskim. Sprawdziłam oczywiście transfery przy kilku nadajnikach w r&oacute;żnych częściach miasta. Jedna seria pomiar&oacute;w miała miejsce przed południem, druga wieczorem. Moimi narzędziami były Samsung Galaxy A53 i Xiaomi Redmi Note 12 Pro 5G – oba z dystrybucji Plusa.</p> <div style="text-align:center"> <figure class="image" style="display:inline-block"><img alt="Mapa nadajników 5G Ultra w Piotrkowie Trybunalskim" src="/images/2023/07/plus-5g-ultra/Piotrkow-testy-5g-ultra.jpg" /> <figcaption data-gramm="false" data-lt-tmp-id="lt-654546" spellcheck="false"><em>Położenie czterech nadajnik&oacute;w Plusa, przy kt&oacute;rych sprawdzałam prędkość łącza 5G Ultra w Piotrkowie Trybunalskim</em></figcaption> </figure> </div> <p>Warto zaznaczyć, że sieć 5G Plusa pracuje w zupełnie innych warunkach, niż gdy 5G było wprowadzane w Polsce. W 2020 roku mało kto miał smartfon z 5G. Dziś sztuką jest kupić smartfon, kt&oacute;ry tego standardu nie obsługuje. Przeprowadzałam więc testy w otoczeniu dziesiątek os&oacute;b, kt&oacute;re korzystały z tego samego pasma i na pewno bywało tłoczno.</p> <p>Najlepszy wynik zanotowałam w miejscu, kt&oacute;re wcale nie było najbardziej odosobnione. Udało mi się to <strong>w kompleksie handlowym na ul. Sulejowskiej (1)</strong>. Choć w okolicy jest sporo sklep&oacute;w i punkty usługowe, a odwiedzających nie brakuje, sieć stanęła na wysokości zadania. <strong>Pobieranie jest tu możliwe z prędkością nawet 712 Mb/s</strong>. Wystarczyło stanąć na parkingu.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Rekordowy pomiar na ul. Sulejowskiej" src="/images/2023/07/plus-5g-ultra/pomiar-712-m-s.jpg" /></p> <p>Rekord padł na uboczu, ale bliżej centrum Piotrkowa r&oacute;wnież nie ma powod&oacute;w do narzekania. <strong>Na ulicy Towarowej (2)</strong>, niedaleko tor&oacute;w kolejowych, bez problemu i <strong>konsekwentnie prędkość pobierania przekraczała 600 Mb/s</strong>. Rekord to 643 Mb/s, wysyłać zaś można z prędkością powyżej 70 Mb/s.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Test na ul. 3 maja" src="/images/2023/07/plus-5g-ultra/speedtest-671-piotrkow.jpg" /></p> <p>Następny punkt pomiarowy znajduje się <strong>na ul. 3 Maja (3)</strong>, blisko centrum Piotrkowa. Samsung ze średniej p&oacute;łki <strong>„wykręcił” tu dobrze ponad 600 Mb/s.</strong> <strong>Większość test&oacute;w oscylowała wok&oacute;ł 620 Mb/s, ale jeden dobił do 671 Mb/s</strong>. Reszta parametr&oacute;w połączenia r&oacute;wnież nie pozostawia niczego do życzenia. Wysyłać można z prędkością bliską 90 Mb/s, co uważam za bardzo przyzwoitą wartość do codziennej pracy. Ping nie przekroczył 20 ms, a najczęściej był bliżej 10 ms. Rozmowy wideo r&oacute;wnież nie powinny tu być problemem. Zresztą, jeśli korzystać z internetu mobilnego Plusa, to najlepiej w Piotrkowie.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Pomiary prędkości łącza mobilnego Plusa w Piotrkowie" src="/images/2023/07/plus-5g-ultra/speedtest-plus.jpg" /></p> <p>Żałuję, że ścisłe centrum Piotrkowa nie może pochwalić się najlepszym transferem. Testy zakończyłam przy stacji kolejowej, gdzie <strong>Plus ma nadajniki na wieży ciśnień (4)</strong>. Niestety mimo wyprawy na wysoką kładkę dla pieszych nie udało mi się uchwycić częstotliwości nośnych, pozwalających na r&oacute;wnie szybki transfer danych, co w innych częściach miasta. <strong>Tu można liczyć „tylko” na 200-300 Mb/s przy pobieraniu</strong>. Nie jest to więc 5G Ultra, ale nadal więcej niż niekt&oacute;re łącza „kablowe”. No i widok jest bardzo ładny.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Nadajnik Plusa na Wieży Ciśnień" src="/images/2023/07/plus-5g-ultra/nadajniki-plusa-na-wiezy-cisnien-w-piotrkowie-trybunalskim.jpg" /></p> <h3><strong>Co to właściwie jest 5G Ultra?</strong></h3> <p>Nazwa słusznie sugeruje, że to „lepsze” 5G. Przekroczenie progu 600 Mb/s jest możliwe dzięki agregacji trzech pasm częstotliwości – dw&oacute;ch w standardzie 5G (2600 MHz i 2100 MHz) oraz dodatkowo warstwy 4G (1800 MHz). Włączenie 5G na paśmie 2100 MHz niesie zasadniczo dwie korzyści. Po pierwsze, prędkość przesyłania danych wzrosła, a po drugie pomogło to Plusowi poprawić i tak już dobry zasięg.</p> <p>5G Ultra jest <strong>bezpłatnie dostępne dla wszystkich klient&oacute;w Plusa i Plusha </strong>korzystających z ofert Plus Abonament, Plus dla Firm, Plus Mix, Plus na kartę, Plus Internet, Plush ABO oraz Plush na kartę. Wystarczy mieć smartfon obsługujący 5G, by m&oacute;c skorzystać z 5G Ultra. No i oczywiście trzeba „uchwycić” wszystkie trzy nośne.</p> <p>Prawdopodobnie, z czasem osoby znajdujące się w zasięgu 5G Ultra będą widzieć <strong>dedykowany znaczek</strong>, tak jak jest to teraz w przypadku LTE Advanced. Są też szanse, że 5G Ultra obsługiwać będą r&oacute;wnież iPhone&#39;y, w końcu Plus jest od 2022 roku oficjalnym partnerem Apple&#39;a.</p> <h3><strong>Czemu pojechałam do Piotrkowa Trybunalskiego?</strong></h3> <p>Piotrk&oacute;w Trybunalski jest w pewnym sensie placem zabaw dla inżynier&oacute;w. To tu najszybciej uruchamiane są nowe systemy i tu robione są pomiary. Dlatego właśnie tu udało się w komercyjnej sieci 5G Plusa przesłać dane z prędkością aż do 1 Gb/s podczas wstępnych test&oacute;w.</p> <p><strong>Zobacz: </strong><a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/taryfy-promocje-uslugi/plus-5g-ultra-oferta-szybkosc">Plus wystrzelił rakietę. Tak szybkiego 5G w Polsce nie było</a></p> <p style="text-align:center"><img alt="Mapa zasięgu sieci Plus" src="/images/2023/07/plus-5g-ultra/mapa-zasiegu-plus-5g.jpg" /></p> <p>Oczywiście na Piotrkowie nasze redakcyjne testy się nie skończą –<strong> już mamy plan dalszych działań m.in. w Łodzi, Bydgoszczy i Szczecinie</strong>. Plus włączył 5G Ultra w wielu miastach w p&oacute;łnocnej i zachodniej części kraju, pracuje nad ekspansją na południe i wsch&oacute;d.</p>Fri, 07 Jul 2023 21:24:00 +0200https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/plus-5g-ultra-jak-szybkie-zasiegSztuczna inteligencja w Twojej firmie. Czy to ma sens?https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/aplikacja-ai-sztuczna-inteligencja-firma-amd<div class="content-full-width full-width"><img alt="" class="w-100" src="/images/2023/06/aplikacja-ai-sztuczna-inteligencja-firma-amd-00.jpg" /></div> <p><strong><img alt="Sztuczna inteligencja w Twojej firmie. Czy to ma sens?" src="/images/2023/06/aplikacja-ai-sztuczna-inteligencja-firma-amd-00.jpg" style="display: none;" /><br /> W ostatnich miesiącach możemy być świadkami ogromnej popularyzacji rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji. Jak grzyby po deszczu wyrastają nowe aplikacje i strony internetowe bazujące na AI. Mowa zapewne o nowym kierunku w świecie technologii na najbliższe lata. Tym samym coraz więcej firm zadaje sobie pytanie "Czy warto wdrożyć u nas sztuczną inteligencję?". Dzisiaj odpowiadamy na to i wiele więcej pytań. </strong></p> <p> </p><p>Po dekadach rozwoju za zamkniętymi drzwiami <strong>sztuczna inteligencja (AI)</strong> stała się popularnym tematem w publicznym dyskursie. Możliwości usług takich jak <strong>ChatGPT </strong>czy <strong>DALL-E</strong> zainteresowały praktycznie wszystkich. <strong>AI ma jednak znacznie więcej do zaoferowania</strong> niż pisanie esej&oacute;w na studia czy generowanie niesamowitej grafiki. Może mieć bowiem znaczny wpływ na biznes wzmacniając możliwości firm poprzez rozpoznawanie obraz&oacute;w, przetwarzanie język&oacute;w naturalnych czy systemy rekomendowania produkt&oacute;w. <strong>Dyrektorzy odpowiedzialni za infrastrukturę w firmach muszą teraz podjąć decyzję</strong>, jakie podejście przyjąć w rozwoju własnych aplikacji bazujących na AI, aby było to efektywne.</p> <h3><strong>AI to szalenie przydatne rozwiązanie dla większości firm</strong></h3> <p>Potencjalne wykorzystanie AI jest bardzo szerokie. W sektorze motoryzacyjnym rozpoznawanie obraz&oacute;w przez automatyczne systemy w samochodach umożliwia m.in. <strong>wykrywanie pieszych na drodze</strong>. Przetwarzanie języka naturalnego może z kolei <strong>uprościć obsługę pojazdu</strong>. W przemyśle systemy wizyjne mogą<strong> monitorować jakość i sugerować działania z tym związane</strong>. W sklepach rozliczenia mogą też być szybsze dzięki automatycznemu rozpoznawaniu produkt&oacute;w i klient&oacute;w. Usługi finansowe mogą <strong>wykrywać anomalie w transakcjach</strong>, aby przeciwdziałać oszustwom. Wreszcie firmy medyczne mogą zwiększyć szybkość i poprawić dokładność diagnozy dzięki AI. Każdy rodzaj firm może także <strong>poprawić jakość i zakres swoich badań</strong> oraz <strong>ułatwić dostęp do istotnych danych wewnętrznych.</strong></p> <p><strong>Istnieją dwie fazy cyklu uczenia maszynowego: trening i wnioskowanie.</strong> Faza treningowa polega na przyswajaniu wielkich ilości danych i implementacji AI w celu rozpoznawania wzorc&oacute;w i modeli. <strong>To wymaga bardzo wydajnych serwer&oacute;w wyposażonych w najlepsze procesory i akceleratory</strong>, jak 4 generacja AMD EPYC i AMD Instinct. Faza wnioskowania polega na zastosowaniu wypracowanego modelu na rzeczywistych danych w celu określenia odpowiedniego działania. To może wymagać podobnego sprzętu, jak poprzedni etap, lub polegać na systemach wbudowanych, jak AMD Versal czy Zynq.</p> <h3><strong>Co jest potrzebne przy tworzeniu aplikacji AI?</strong></h3> <p>Efektywna aplikacja <strong>AI potrzebuje sp&oacute;jnego modelu, kt&oacute;ry można uzyskać tylko z bogatego zbioru danych.</strong> Choć gotowe narzędzia znacznie się poprawiły dzięki treningowi na bazie publicznie lub komercyjnie pozyskanych danych, to <strong>najbardziej wartościowe dane dla organizacji znajdują się w jej wnętrzu</strong>. Dlatego też rozw&oacute;j wewnętrznych aplikacji jest konieczny i kluczowe jest korzystanie z najbardziej efektywnego ekosystemu sprzętu i oprogramowania.</p> <p><strong>Zobacz:</strong> <a href="https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/amd-rozbil-hegemonie-intela-teraz-idzie-po-nvidia">AMD rozbił hegemonię Intela, teraz idzie po NVIDIA</a></p> <p><strong>Aplikacja bazująca na AI może zapewnić dokładniejsze raporty jeśli modele tworzone są w oparciu o wewnętrzne dane firmy.</strong> To umożliwi dostarczenie rezultat&oacute;w, kt&oacute;re lepiej przystają do oczekiwań w firmie. Im jednak większa powszechność AI tym połączenie rozwiązań bazujących na publicznych usługach SaaS (Software as a Service) i wewnętrznych aplikacjach może dać lepsze rezultaty. Kluczowe jest tu tylko zachowanie sp&oacute;jności w dostępie do danych używanych do treningu i wnioskowania. AMD Unified Inference Frontend (UIF) zapewnia jednolitą ścieżkę dostępu do standard&oacute;w branżowych w dziedzinie AI, czyli np. <strong>Tensor Flow, PyTorch, WinML</strong> czy <strong>ONNX </strong>(Open Neural Network Exchange). One z kolei mogą być łatwo integrowane z systemami na bazie procesor&oacute;w AMD EPYC, akcelerator&oacute;w AMD Instinct z oprogramowaniem ROCm czy platform Vitis AI dla adaptacyjnych procesor&oacute;w AMD Versal czy Zynq.</p> <div class="content-full-width full-width"><img alt="" class="w-100" src="/images/2023/06/aplikacja-ai-sztuczna-inteligencja-firma-amd-01.jpg" /></div> <h3><strong><img alt="Sztuczna inteligencja w Twojej firmie. Czy to ma sens?" src="/images/2023/06/aplikacja-ai-sztuczna-inteligencja-firma-amd-01.jpg" style="display: none;" /><br /> Na co zwr&oacute;cić uwagę przy wdrażaniu AI w firmie?</strong></h3> <p>W czasie przygotowywania strategii inwestycji w aplikacje AI dyrektorzy muszą mieć pewność, że wydają pieniądze firmy w jak najbardziej efektywny spos&oacute;b. Poprawa efektywności proces&oacute;w, produktywność i wytrzymałość infrastruktury IT to podstawowe wyznaczniki tych korzyści. <strong>Konieczny jest też wyb&oacute;r jak najlepszej architektury rozwiązania, kt&oacute;re da się szybko zaimplementować.</strong> To dlatego tak ważne jest mieć wyb&oacute;r r&oacute;żnych rozwiązań AI. Dyrektorzy będą także potrzebować oceniać wpływ aplikacji w toku cyklu jej życia, aby <strong>mieć pewność, że można ją bezpiecznie rozwijać, i że jest zgodna z rządowymi regulacjami dot. prywatności</strong> oraz wytycznymi takimi jak NIST. Wynika to z tego, że modele AI będą bazować na danych o wysokiej wrażliwości czy należących do kogoś, czy też jedno i drugie, a<strong> zatem poufność musi być chroniona tak, jak własność intelektualna</strong>. Kwestia koszt&oacute;w związanych z tymi wszystkimi czynnikami sprawia, że dyrektorzy powinni inwestować w te przestrzenie, gdzie korzyści są pewne, długotrwałe i przekładają się na gruntowny wzrost produktywności.</p> <p><strong>Zobacz</strong><strong>:</strong> <a href="https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/ai-sztuczna-inteligencja-stable-diffusion-midjourney">Strach ma wielkie oczy, a artyści to debile</a></p> <p><strong>Niestety algorytmy leżące u podstaw modeli AI są zar&oacute;wno wymagające czasowo, jak i drogie w budowie.</strong> Zależą one od dostępności coraz większych zbior&oacute;w danych oraz architekt&oacute;w AI, kt&oacute;rzy mogą pracować na szerokim spektrum rozmaitych przypadk&oacute;w. <strong>To jest kolejny argument za korzystaniem ze sp&oacute;jnej i zunifikowanej platformy.</strong> Liczba parametr&oacute;w dla modeli zwiększyła się od tysięcy do setek miliard&oacute;w w ciągu dekady, co jest oszałamiającym, wykładniczym wzrostem. Trenowanie modelu z tak dużą liczbą parametr&oacute;w wymaga odpowiednio dużego zbioru danych oraz odpowiedniego zarządzania nim. <strong>Fundamentalnym jest także chronienie danych przed jednostronnością, ponieważ może to wypaczyć wyniki.</strong> To właśnie ten problem spotkał się z regularną krytyką r&oacute;żnych implementacji AI trenowanych na publicznie dostępnych danych. Z kolei korygowanie tego wymaga dużego wysiłku. To wszystko potwierdza, że trenowanie modelu wymaga czasu i wydatk&oacute;w.</p> <h3><strong>Często bardziej opłaca się sięgnąć po gotowe platformy i biblioteki</strong></h3> <p>Najważniejsze osoby podejmujące decyzje w zakresie strategii inwestycji w firmowe aplikacje bazujące na AI to zesp&oacute;ł dyrektor&oacute;w. Muszą oni określić obszar, w jakim potrzebne jest AI, spisać potencjalne przypadki użycia, skategoryzować poziomy ryzyka, a następnie ocenić to, jak dojrzałego rozwiązania AI użyć wobec tak określonych wymagań. Jeśli takie rozwiązanie jest już dobrze sprawdzone i ma szeroką funkcjonalność, to <strong>niekoniecznie musi być potrzeba tworzenia specjalnej i od podstaw dostosowanej aplikacji</strong>. Tak czy inaczej wykorzystanie istniejących platform takich jak <strong>AMD UIF</strong> i zoptymalizowanych bibliotek jak <strong>AMD ZenDNN</strong> czy kompilator&oacute;w <strong>AMD ROCm HIP</strong> zapewnia dużą elastyczność i korzyści wypr&oacute;bowanego i przetestowanego kodu, kt&oacute;ry można dostosować do specyfiki firmy. Tak powstała platforma będzie dobrze odpowiadać poziomowi inwestycji.</p> <p><strong>AI jest wciąż we wczesnej fazie wdrażania i ma za sobą już kilka generacji wzlot&oacute;w i upadk&oacute;w.</strong> Jednak dzisiejsza AI obiecuje być początkiem etapu, kt&oacute;ry będzie polegał na ekstremalnie dużych modelach i zestawach danych. Ta faza rozwiązań <strong>AI bazująca na „big data” rozwija się teraz niezwykle dynamicznie</strong> czy to na poziomie wewnętrznie rozwijanych aplikacji czy to rozwiązań dostarczanych branżowo. To naczynia połączone. W miarę jak <strong>coraz większe wykorzystanie AI w biznesie przekłada się na coraz lepsze aplikacje</strong>, tak też powstają coraz lepsze struktury przekładające się na lepszą efektywność procesor&oacute;w biznesowych. To z kolei przyspiesza jeszcze bardziej rozw&oacute;j aplikacji zwiększając korzyści i zmniejszając koszty wdrożenia. <strong>W momencie, gdy korzyści przeważą nad kosztami w danej organizacji, to wtedy aplikacje AI powinny się pojawić w planach każdego dyrektora.</strong></p> <p style="text-align: right;"><em>Tekst powstał na bazie pracy Matta Foley&#39;a, dyrektora ds. inżynierii wdrożeń w regionie EMEA w AMD.</em></p>Thu, 22 Jun 2023 20:00:00 +0200https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/aplikacja-ai-sztuczna-inteligencja-firma-amdAMD rozbił hegemonię Intela, teraz idzie po NVIDIAhttps://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/amd-rozbil-hegemonie-intela-teraz-idzie-po-nvidia<div class="content-full-width full-width"><img alt="" class="w-100" src="/images/2023/06/amd-instinct-ai-w-naszych-rekach.jpg" /></div> <p><br /> <strong>W świecie serwer&oacute;w jest nudno — kolejny raz AMD tłucze bez trudu Intela, tym razem jednak z gł&oacute;wki dostaje też NVIDIA. AMD właśnie wychodzi na prowadzenie w kategorii sztucznej inteligencji.</strong></p><h3><strong>Intensywny poranek w San Francisco</strong></h3> <p>Agenda wielkiej biznesowej konferencji AMD w San Francisco była bardzo napięta. Jak zawsze przy takich wydarzeniach, AMD zaserwowało nam wielką salwę konkret&oacute;w, intrygujących z punktu widzenia nerd&oacute;w (i specjalistycznego rynku) cyferek, ponownie też zdystansowało się od konkurencji wielkim zapasem mocy obliczeniowej.</p> <p>Sam jednak wyczekiwałem najbardziej nie tyle nowych procesor&oacute;w do wielkich centr&oacute;w danych, ile rozwiązań dotyczących sztucznej inteligencji. Bo to właśnie tam, w San Francisco<strong> mogłem zobaczyć, jak wygląda AI od strony kuchni i nawet wziąć w dłonie kawałki krzemu odpowiedzialne za moc obliczeniową modeli generatywnych Mety, Microsoftu, Amazonu czy Google&#39;a</strong>. Nie bez powodu Lisa Su, prezes i dyrektor generalny AMD, akceleratory AI zostawiła na deser. Bardzo smakowity deser.</p> <p><img alt="Lisa Su, prezes i dyrektor generalny AMD - San Francisco, prezentacja AMD Instinct MI300A i MI300X" src="/images/2023/06/amd-ile-waza-duze-modele-jezykowe-ai.jpg" /></p> <h3><strong>W pełni graficzna akceleracja</strong></h3> <p>Obok AMD Instinct MI300A, chipletowego akceleratora AI opartego na litografii TSMC N6 + N5 (146 mln tranzystor&oacute;w), AMD zaprezentowało w San Francisco prawdziwego potwora — <a href="https://www.telepolis.pl/tech/sprzet/amd-instinct-mi300x-gpu-pobor-mocy" target="_blank">AMD Instinct MI300X</a>. Zamiast stanowiących CPU 24 rdzeni Zen 4 (1 x CPU + 3 x GPU), dostajemy jeszcze więcej rdzeni graficznych (0 x CPU + 4 x GPU). Łącznie jest ich aż <strong>304, na co składają się 4 moduły GPU, każdy po 2 chiplety z 40 CU</strong>, przy czym w pojedynczym chiplecie aktywnych jest 38 rdzeni graficznych (łącznie 76 na jedno GPU). </p> <p>Moduły te obłożone zostały kośmi pamięci nowej generacji (stosy HBM3 po 24 GB każda), dając łączną pojemność aż <strong>192 GB VRAM-u o astronomicznej przepustowości 5,6 TB/s</strong>.</p> <p>Dla przypomnienia, <strong>konkurencyjne układy NVIDIA H100 sięgają 80 GB pamięci VRAM i przepustowości 3,3 TB/s</strong>, mają też znacznie mniej tranzystor&oacute;w, bo 80 mld w stosunku do 153 mld tranzystor&oacute;w w AMD Instinct MI300X. Co ważne, wszystkie elementy MI300A i MI300X są r&oacute;wnomiernie rozłożone w jednym, dużym układzie, co pozwala na <strong>proste i zarazem wydajne odprowadzanie ciepła</strong>, jak i łączenie jednostek w łatwe do zaimplementowania klastry po 8 sztuk.</p> <p><img alt="Klaster 8 akceleratorów AMD Instinct MI300X" src="/images/2023/06/klaster-akceleratorow-AI.jpg" /></p> <h3><strong>Po co to wszystko?</strong></h3> <p>Zastanawialiście się kiedyś,<strong> ile tak właściwie kosztuje wygenerowanie jednej odpowiedzi przez ChatGPT</strong>? Z raportu Dylana Patela, szefa zespołu analityk&oacute;w w SemiAnalysis wynika, że jedno pytanie — niezależnie od tego, czy pytamy o walkę z rakiem, czy datę urodzin Britney Spears to wydatek<strong> średnio aż 1,5 zł</strong>.</p> <p>Obok samych koszt&oacute;w finansowych, zapotrzebowanie na AI rośnie tak dynamicznie, że <strong>realnym zagrożeniem staje się jego wpływ na środowisko naturalne</strong>. Pomimo zaś głos&oacute;w, że wielkie modele AI są ślepym zaułkiem w rozwoju sztucznej inteligencji, nie widać radykalnego odwrotu od nich. Najbardziej złożone modele nadal puchną, nawet uczone coraz lepszymi technikami.</p> <p>Ten wielki apetyt na programistycznym froncie musimy jakoś utrzymać w ryzach z pomocą coraz bardziej efektywnych rozwiązań sprzętowych — zar&oacute;wno pod względem wydajności, pojemności pamięci, jak i zużycia energii w przeliczeniu na liczbę operacji.<strong> I właśnie tutaj AMD wchodzi cały na <s>biało</s> czerwono</strong>. Bo choć zużycie energii przez jeden akcelerator AMD Instinct MI300X sięga 750 W, to <strong>jego moc obliczeniowa jest wystarczająca nawet do samodzielnego dźwignięcia potężnego modelu Falcon 40B</strong>.</p> <p>Falcon 40N to obecnie największy opensource&#39;owy model językowy — ma pierwsze miejsce w publicznej tabeli lider&oacute;w Hugging Face Open LLM. Składa się na niego aż <strong>40 mld parametr&oacute;w</strong>, a <strong>wytrenowany został on na 1 bilionie token&oacute;w</strong>. Amazon Web Services zadebiutował z Falconem podczas konferencji AMD. <strong>Lisa Su, prezes i dyrektor generalny AMD, pokazała potęgę akceleratora AMD Instinct MI300X właśnie na jego przykładzie</strong>. Podczas wydarzenia pojedynczy akcelerator zaprzęgnięty został do stworzenia poematu na temat San Francisco, wszystko to na oczach zgromadzonych medi&oacute;w i całego świata, kt&oacute;ry oglądał transmisję w Internecie, rzecz jasna przy gromkim aplauzie.</p> <p><iframe allow="accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture; web-share" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/qcq1wrl6MwY?start=50" title="YouTube video player" width="560"></iframe></p> <p>Powiecie e tam,<strong> Chat GPT jest jeszcze większy</strong>, ma 175 mld parametr&oacute;w (trzymany w Azure, usłudze Microsoftu korzystającej z rozwiązań AMD). Jest jeszcze PaLM2 na 340 mld i PaLM na 540 mld parametr&oacute;w. Ale to właśnie AMD przychodzi ze wsparciem dla nich —<strong> teraz do obsługi takich kolos&oacute;w wystarczy mniej niż połowa GPU,</strong> gdzie do por&oacute;wnania użyte zostały — a jakże, najlepsze akceleratory z oferty NVIDIA — H100 z mizernymi na tle AMD zaledwie 80 GB pamięci VRAM, w dodatku o znacznie mniejszej wydajności.</p> <h3><strong>Czy ten wyścig zbrojeń jest w og&oacute;le konieczny? Coraz częściej m&oacute;wi się o tym, że to małe, lepiej wyszkolone modele językowe są przyszłością AI</strong></h3> <p>Takie pytanie zadaliśmy podczas panelu dyskusyjnego poświęconego akceleratorom AI, wspominając, że coraz częściej pojawiają się głosy, że przyszłością AI nie są duże modele językowe, lecz znacznie mniejsze, za to trenowane doskonalszymi technikami.</p> <blockquote> <p><strong>Najlepsza odpowiedź na to pytanie jest w tym momencie taka, że wydarzy się po trochu wszystkiego. Mocno wierzę, i widzę pierwsze oznaki w branży, że będziemy świadkami dalszego rośnięcia modeli i widzę tutaj jedną z gałęzi (rozwoju AI — przyp. red.). </strong></p> <p><strong>Czy zobaczymy więcej mniejszych, bardziej wyspecjalizowanych modeli, kt&oacute;re będziemy mogli w lepszy spos&oacute;b kontrolować i obsługiwać? Tak, wciąż jednak myślę, że będą one nadal napędzać olbrzymie zapotrzebowanie na sprzęt. </strong></p> <p><strong>Być może będzie większe zapotrzebowanie na duże pojedyncze klastry do trenowania tych największych modeli, a może potrzeba będzie więcej zmodyfikowanych klastr&oacute;w do trenowania mniejszych modeli. Ten rynek robi się coraz większy i tak wiele się na nim dzieje, że myślę, że trzeba być przygotowanym na każdy z tych scenariuszy, a obecny stan utrzyma się jeszcze przez jakiś czas.</strong></p> </blockquote> <p style="text-align: right;">- odpowiedział TELEPOLIS.PL <strong>Bradley McCredie, Corporate Vice President, GPU Platforms w AMD</strong>.</p> <p>O tym, że nie ma jednej, idealnej ścieżko rozwoju modeli sztucznej inteligencji powiedział nam także <strong>Clement Delangue - CEO Hugging Face</strong>:</p> <blockquote> <p><strong>Obserwujemy to, o co pytasz na naszej platformie, gdzie przeszło 50 tys. dostępnych aktualnie modeli liczy od kilku tysięcy do nawet ponad 200 mld parametr&oacute;w. I widzimy, że każdy z tych modeli jest w użyciu. Przyjdzie nam żyć w świecie, w kt&oacute;rym będą istniały coraz większe modele. Są one dobre szczeg&oacute;lnie w przypadku bardzo og&oacute;lnych zastosowań, gdy chcesz "wygooglować" odpowiedź na każde możliwe pytanie. Z drugiej strony jednak, jeśli szukasz pomocy u chatbota na stronie banku, nie potrzebujesz odpowiedzi na pytania o sens życia. I tutaj lepiej sprawdzi się mniejszy, odpowiednio zoptymalizowany i bardziej wyspecjalizowany model.</strong></p> </blockquote> <h3><img alt="Clement Delangue, CEO Hugging Face na konferencji AMD w San Francisco" src="/images/2023/06/konferencja-amd-hugging-face.jpg" /></h3> <h3><br /> <strong>Modele językowe będą niczym repozytoria na GitHubie</strong></h3> <p>Jak przekonywał nas Clement Delangue, szybko <strong>zmieni się spos&oacute;b postrzegania modeli językowych na ten znany od lat programistom</strong>. Będą one jak repozytoria na GitHubie, z kt&oacute;rych będziemy mogli swobodnie wybierać odpowiednie dla nas narzędzia.</p> <blockquote> <p><strong>Modele będą jak repozytoria. W taki sam spos&oacute;b jak mamy setki milion&oacute;w repozytori&oacute;w kodu na GitHubie, gdzie każdy zas&oacute;b r&oacute;żni się od innego, dostaniemy setki milion&oacute;w modeli AI, r&oacute;żniących się od siebie wielkością w zależności od zastosowań.</strong></p> </blockquote> <p style="text-align: right;">- odpowiedział TELEPOLIS.PL <strong>Clement Delangue, CEO Hugging Face</strong>.</p> <p>Wypowiedzi tych znakomitych ekspert&oacute;w kolejny raz utwierdzają nas w przekonaniu, że <strong>nie istnieje jeden idealny model AI</strong>. Nie ma jednej drogi rozwoju i miliony pomysł&oacute;w będą realizowane r&oacute;wnolegle. A to, jakbyśmy nie chcieli wykręcić, <strong>będzie potrzebowało mocy obliczeniowej, jaka się jeszcze nie śniła ludzkości</strong>.</p> <p><img alt="AMD Instinct MI300X - ten chip jest ogromny" src="/images/2023/06/amd-instinct-czy-warto.jpg" /></p> <h3><br /> <strong>Aż tak złożony sprzęt to wielkie wyzwanie</strong></h3> <p>Prezentacja muskuł&oacute;w przez AMD to jednak jedno, a realizacja to druga, o wiele trudniejsza część przedsięwzięcia. Choć AMD zgromadziło w czasie eventu pełnych entuzjazmu przedstawicieli największych dostawc&oacute;w centr&oacute;w danych i rozwiązań AI na świecie, <strong>teraz trzeba im jakoś te Instincty wyprodukować i dostarczyć w zadowalających ilościach</strong>.</p> <p>Kluczowe mogą się w tym przypadku okazać <strong>łańcuchy dostaw pamięci HBM3</strong> (produkowane przez SK hynix), w kt&oacute;re AMD szczodrze wyposaża swoje akceleratory, ale i samo wykonanie nowych akcelerator&oacute;w to czasochłonne wyzwanie dla TSMC. Pozostaje mieć nadzieję, że AMD będzie rozpychać się łokciami u wodopoju wyjątkowo skutecznie, bo przecież nic tak dobrze nie działa na nas — końcowych użytkownik&oacute;w — jak skuteczna konkurencja na rynku.</p>Tue, 20 Jun 2023 16:41:00 +0200https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/amd-rozbil-hegemonie-intela-teraz-idzie-po-nvidiaKradzież telefonu poza Polską. Co robić?https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/kradziez-telefonu-poza-polska-co-robic<p><img alt="kradzież telefonu na wakacjach co robić" src="/images/2023/06/kradziez-telefonu-wakacje-co-robic.jpg" /></p> <p><strong>Ruszasz wreszcie z Polski na upragniony urlop i pstryk — nagle gaśnie światło i dobra zabawa. Znika Tw&oacute;j telefon a z nim wspomnienia, orientacja w terenie, dostęp do banku... Wszystko. I co teraz robić?</strong></p><h3><strong>No dobra, u mnie to nie był urlop lecz wyjazd służbowy</strong></h3> <p>Madryt, wyjazd służbowy, wesoła atmosfera, ale i nieprzespana noc przed przylotem — bo emocje, bo staranie się za wszelką cenę, by dotrzeć na lotnisko na czas. Niewinny nocny fotospacer w okolicach hotelu przeradza się w koszmar. <strong>Ktoś na mnie wpada, niby pomaga i przeprasza, ale jednocześnie czuję zewsząd dłonie biegające po moich kieszeniach.</strong> Odpycham napastnika, jednak jest już za p&oacute;źno. Po chwili orientuję się, że z kieszeni zniknął telefon, a z niewielkiej torby słuchawki i nawet karta hotelowa. To raczej nie była jedna osoba, tylko odwr&oacute;cenie uwagi w większej operacji.</p> <p>Uderzenie gorąca, szok i nagła utrata orientacji w terenie. <strong>Gdzie ja właściwie jestem? Co ja mam teraz zrobić?</strong> Z pomocą przychodzi para os&oacute;b stojąca przed dyskoteką kilkaset metr&oacute;w dalej — wręczają mi 50 euro i zamawiają taks&oacute;wkę (wiara w ludzkość wraca). Taks&oacute;wkarz miał zawieźć mnie na komisariat, ale uparł się, że zawiezie mnie do hotelu. Angielskiego praktycznie nie zna, a m&oacute;j hiszpańskojęzyczny pomocnik — iPhone 14 Pro Max — przecież właśnie wyparował. Ostatecznie trafiam do dzielnicy daleko na p&oacute;łnoc od hotelu, a podirytowany i nieco zrezygnowany taks&oacute;wkarz każe mi wysiadać i radzić sobie jakoś samemu. <strong>Np. zam&oacute;wić taks&oacute;wkę. Tylko jak to zrobić bez telefonu we wsp&oacute;łczesnym świecie?</strong> Szczęśliwie nie wziął pieniędzy.</p> <p>Hiszpańskiego nie znam, nie wyryłem też na pamięć nazwy hotelu. Nie jest dobrze. Na nadgarstku został Apple Watch z kartą eSIM, jednak <strong>dodatkowe eSIM-y w Orange Flex nadal nie potrafią w roaming</strong>. Czyli nie zadzwonię. Pozostaje jedno — uparty spacer gł&oacute;wnymi arteriami miasta aż w końcu znajdę patrol policji. Na ten trafiam dopiero po kilku kilometrach. Funkcjonariusze są bardzo uprzejmi, dojeżdżam na komisariat i składam szczeg&oacute;łowe zeznania. Na wstępie wita mnie informacja, że <strong>bez numeru seryjnego telefonu czy dokładnej lokalizacji to trochę bez sensu</strong>, ale upieram się, by mieć z głowy choć pierwszą część, a wszystkie informacje były na świeżo. Niezwykle sympatyczna policjantka wyciąga też sw&oacute;j telefon i wyszukuje moją relację na Instagramie — <strong>meldowałem się w hotelu, mamy adres!</strong> Policja to jednak nie taks&oacute;wka i wr&oacute;cić z komisariatu muszę sam. Taks&oacute;wkę złapałem przy przejściu dla pieszych, o 6 rano byłem wreszcie w hotelu z informacją, że zostałem obrabowany i skradziono mi klucz do pokoju. Recepcja blokuje kartę, a ja w pokoju znajduję... no właśnie wszystko, co tam zostawiłem. <strong>Miałem szczęście</strong> — dokumenty czy iPad były na miejscu. To jednak nie koniec przygody.</p> <p><img alt="Znajdź telefon to bardzo przydatna funkcja Apple" src="/images/2023/06/find-my-phone-apple-namierzanie-telefonu.jpg" /></p> <h3><strong>Dzień drugi — czas na formalności</strong></h3> <p>Po zablokowaniu telefonu i słuchawek (chwała Ci Apple za takie bajery) <strong>nawet przez sekundę nie przeszła mi przez głowę myśl, by udać się w stronę złodziei</strong>. Znałem ich lokalizację dzięki funkcji <strong>Znajdź </strong>Apple&#39;a, ale skrajnie nieodpowiedzialnym byłoby pojechanie prosto do przestępc&oacute;w. Telefon był na mapie w jednym miejscu, jednak przestał podawać lokalizację już o 5:33 rano, słuchawki za sprawą wbudowanego Air Taga i ogromu sprzętu Apple&#39;a w okolicy raportowały zaś swoje położenie co kilka minut... w innej, odległej części miasta. <strong>W telefonie miałem przy tym kartę eSIM</strong>, więc złodzieje nie mogli łatwo jej wyciągnąć i zatrzymać komunikacji telefonu z siecią. Po blokadzie przez Apple&#39;a, <strong>telefonu nie da się po prostu zresetować i sprzedać jako używany</strong>. Ba, już samo AppleID może być ściągnięte wyłącznie przez właściciela. Taki kradziony sprzęt przeważnie sprzedawany jest więc p&oacute;źniej "na części", a szanse na odzyskanie go są niemal zerowe.</p> <p><img alt="Utracone przedmioty w aplikacji Znajdź Apple'a" src="/images/2023/06/znajdz-apple-madryt.png" /></p> <p>My tu jednak gadu gadu, a formalności czekają. Apple iPad mini w dłoń, zapisuję na kartce numery seryjne i nazwę sprzętu, pobieram mapę całego Madrytu, znajduję najbliższy komisariat i w drogę. No dobra, wybrałem ten o oczko dalej, ale z lepszą opinią na Mapach Google, bo czemu nie. Ledwie jednak wyszedłem z hotelu, gubiąc tym samym zasięg Wi-Fi, <strong>nawigacja Google&#39;a zaczęła wariować</strong>. Bez zainstalowanej karty SIM <strong>nie działa funkcja A-GPS</strong> i nawigacja jest mocno utrudniona. Niczym wyrośnięty harcerz dotarłem jednak na miejsce, zerkając na mapę, to zn&oacute;w na punkty orientacyjne, by dowiedzieć się, że są r&oacute;żne rodzaje komisariat&oacute;w i taki, kt&oacute;ry przyjmie moje zgłoszenie aktualizacyjne jest przynajmniej kilka kilometr&oacute;w ode mnie. Pr&oacute;ba odpalenia nawigacji (ustalenia nowej trasy) zakończyła się fiaskiem — bez Internetu iPad nie działał.</p> <p>Zatrzymałem się więc <strong>przy pierwszej lepszej restauracji</strong>, odszukałem jej Wi-Fi, pobrałem ze sklepu Apple&#39;a apkę <strong>Airalo</strong> i ta niestety ledwie działała. Darmowe Wi-Fi cięło niekt&oacute;re połączenia, przez co widziałem napisy w r&oacute;żnych językach, trochę kodu i zero znanej mi mapy aplikacji. Po omacku z<strong>nalazłem jednak kartę eSIM 1GB</strong> za jakieś 4 czy 5 euro i przyszedł czas płatności... <strong>Apple Pay nie działał, ale uratował mnie PayPal</strong>, kt&oacute;remu wystarczy autoryzacja przez e-mail. Nagle <strong>iPad ożył, a wraz z nim GPS — hurra</strong>.</p> <p>Samo składanie dodatkowych zeznań, opr&oacute;cz faktu, że kolejny raz hiszpańska policja okazała się niezwykle profesjonalna i uprzejma, nie wymaga dodatkowych opowieści. Natomiast to, co rzuciło mi się w oczy przy wejściu do komisariatu, to centralnie umieszczona kartka z napisem, że<strong> hiszpańska policja nie jeździ w poszukiwaniu zagubionych telefon&oacute;w na podstawie ich danych lokalizacyjnych</strong>. Żałuję, że nie zrobiłem jej zdjęcia, ale rozumiecie — tabletem byłoby to bardzo mało dyskretne.</p> <h3><strong>Czas na refleksję...</strong></h3> <p>Po pierwsze — <strong>przetrwanie nocą w wielkim mieście, bez sprawnego telefonu to jakiś koszmar</strong>. Ekstremalnie łatwo jest wpaść w strefę komfortu z tymi naszymi kieszonkowymi komputerkami, a wystarczy chwila by proste życie zmieniło się w... no niech będzie, że w przygodę.</p> <p>Po drugie — <strong>nie kupię już nigdy telefonu czy tabletu bez funkcji eSIM</strong>. To jedyny spos&oacute;b na błyskawiczne odzyskanie kontaktu z bliskimi, dostępu do banku i ogromu innych aplikacji, kt&oacute;rych bezpieczeństwo opiera się na SMS-ach weryfikacyjnych. To też opcja, by zainstalować w telefonie czy tablecie kartę eSIM z pakietem danych lokalnego dostawcy, bez konieczności wizyty w fizycznym sklepie.</p> <p>Po trzecie — <strong>nie warto nosić wszystkiego ze sobą</strong>. Dodatkowy, starszy telefon pozostawiony w hotelowym sejfie, podobnie jak nasze dokumenty, to więcej niż dobry pomysł. Zar&oacute;wno jednak sprzęt przy nas, jak i ten w hotelu niech mają biometryczne zabezpieczenia dostępu przez odcisk palca czy Face ID.</p> <p>Po czwarte — warto zapisać <strong>adres hotelu</strong> na jakiejś kartce. Można wziąć np. wizyt&oacute;wkę z hotelu i umieścić ją w małej kieszonce jeans&oacute;w. Niech cała wiedza o miejscu, do kt&oacute;rego jedziemy, nie będzie tylko w telefonie.</p> <p>Po piąte — warto ukryć gdzieś w ubraniu <strong>niewielkie kwoty lokalnej waluty</strong> i nie stawiać wszystkiego na cyfrowe portfele Apple Pay czy Android Pay.</p> <p>Po sz&oacute;ste — <strong>telefony domyślnie nie wysyłają plik&oacute;w do chmury za pośrednictwem transmisji danych w roamingu</strong>. Albo przełącz tę opcję i zapewnij sobie odpowiednio duży pakiet, albo nie zapomnij o podłączeniu się do hotelowego Wi-Fi oraz częstym wpinaniu telefonu do zasilania — dopiero wtedy domyślnie rusza synchronizacja plik&oacute;w. A piszę o tym dlatego, że <strong>niestety wszystkie moje materiały z eventu nie zdążyły się zarchiwizować</strong>.</p> <p>Po si&oacute;dme — <strong>dbaj o odpowiedni poziom naładowania swoich sprzęt&oacute;w</strong>, bo nie trzeba kradzieży, by nagle zostać z rozładowanym telefonem. Mały, lekki powerbank, z obłą obudową, kt&oacute;ra nie porysuje nam innych rzeczy to wyjazdowa konieczność.</p> <p>Po &oacute;sme — twoje <strong>zgłoszenie na policji jest często nic niewarte dla ubezpieczyciela, jeśli nie ma w nim numeru seryjnego urządzenia czy numeru IMEI</strong>. Być może warto te dane r&oacute;wnież mieć w wersji papierowej w hotelu lub prosty dostęp do nich za pośrednictwem Internetu. Jeśli nie podałeś ww. danych na policji, warto odwiedzić komisariat ponownie i je uzupełnić. </p> <p>Po dziewiąte — niech znajomi myślą, że to pr&oacute;żność, ale <strong>oznaczaj swoją lokalizację w hotelu w publicznym poście na Instagramie czy Facebooku</strong>. Jeśli boisz się o swoją prywatność — wybierz ewentualnie miejsce nieopodal hotelu. Mnie taka cyfrowa pinezka ułatwiła powr&oacute;t w bezpieczne miejsce.</p> <p>Po dziesiąte — <strong>jeśli w utraconym telefonie była fizyczna karta SIM, koniecznie skontaktuj się z operatorem, by ją zablokować</strong>. Numer telefonu to aktualnie bardzo częsty spos&oacute;b weryfikacji, pozwalający na przejęcie konta e-mail czy medi&oacute;w społecznościowych. Warto o niego zadbać.</p> <h3><strong>Epilog</strong></h3> <p>W tym miejscu <strong>muszę podziękować Motoroli </strong>za udostępnienie mi najnowszego telefonu Motorola RAZR 40 Ultra tuż po madryckiej premierze, jeszcze w Hiszpanii. Początkowo nie przekładałem do niego eSIM-a, licząc na to, że być może coś mi jeszcze pofrunie w chmurę z utraconego telefonu, ale po dobie odpuściłem.<strong> Instalacja eSIM przebiegła gładko</strong>, a i obcowanie z nową Motką okazało się czystą przyjemnością. Mogłem też bez trudu uspokoić bliskich, że nic mi się nie stało.</p> <p>Gdy o samej premierze mowa, <strong>byłem jedyną osobą na wielkiej gali Motoroli bez telefonu w kieszeni</strong>. Rodziło to zabawne sytuacje przy security, gdzie ochrona eventu patrzyła na mnie jak na wariata. Przede wszystkim jednak mam wrażenie, że <strong>byłem tam na miejscu bardziej niż zwykle</strong>. Zamiast walki o idealne kadry, wideo w poziomie, wideo w pionie i co tylko można, byłem w 100% skupiony na tu i teraz. A było co oglądać, tym razem jednak musicie uwierzyć mi na słowo.</p> <p>EDIT — jednak niekoniecznie, <strong>Motorola zrobiła świetny skr&oacute;t z eventu</strong>:</p> <iframe allow="accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture; web-share" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/YMn8IwqEFxQ" title="YouTube video player" width="560"></iframe>Fri, 16 Jun 2023 19:20:06 +0200https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/kradziez-telefonu-poza-polska-co-robicPolskę sparaliżowałby jeden cios. Oto najczulszy punkthttps://www.telepolis.pl/wiadomosci/felietony/internet-wojna-infrastruktura-ukraina-polska<div class="content-full-width full-width"><img alt="Polskę można sparaliżować jednym ciosem. Oto czuły punkt" class="w-100" src="/images/2023/04/warszawa-mariott-lim.jpg" /></div> <p><br /> <strong>Życie bez internetu. Ten scenariusz nie mieści się w głowach większości Polak&oacute;w, ale nie jest tak odległy, jak byśmy chcieli.</strong></p><p>Bez internetu możemy zapomnieć o płatnościach, leczeniu, transporcie i wielu innych niezbędnych rzeczach. Taka rzeczywistość przyniesie paraliż przemysłu, chaos i ogromne straty praktycznie dla każdego obywatela. Czy ten czarny scenariusz jest realny w naszym kraju? Gdyby nie był, nie byłoby, o czym pisać.</p> <h3><strong>To już się dzieje</strong></h3> <p>„Do tych alarm&oacute;w i wybuch&oacute;w można się przyzwyczaić, ale brak internetu mnie wkurza” – powiedział znajomy po jednym z bombardowań jego rodzinnego Kijowa. Wiem, że to żart, ale dobrze pokazuje priorytety wsp&oacute;łczesnego społeczeństwa, w kt&oacute;rym praca zdalna to powszechne zjawisko. Od ponad roku infrastruktura telekomunikacyjna Ukrainy cierpi z powodu wojny, zwłaszcza we wschodnich regionach.</p> <p>Już 24 lutego 2022 roku operatorzy musieli borykać się z problemami. Pierwszym był wzrost obciążenia sieci. m.in. ze względu na to, że obywatele zaatakowanego kraju wymieniali się informacjami, organizowali pomoc i transport ze wschodnich region&oacute;w bliżej polskiej granicy. Nie wszyscy operatorzy byli gotowi na zwiększony popyt na usługi internetowe.</p> <p>Potem przyszły fizyczne ataki na infrastrukturę, w tym centra danych, studzienki i maszty telekomunikacyjne. CTO Kyivstar Wołodymyr Łuczenko ujawnił we wrześniu 2022 roku, że <strong>po wyzwoleniu Kijowa i Czernychowa aż 35% kluczowych punkt&oacute;w było zr&oacute;wnanych z ziemią</strong>.</p> <p>To była terapia szokowa dla telekom&oacute;w działających na terenie Ukrainy. W kwietniu 2023 roku jest już stabilnie. Operatorzy nauczyli się szybko reagować na zmienne warunki. Ekstremalne wzrosty zapotrzebowania i redystrybucja ruchu nikogo już nie przeraża. Mimo trudnych okoliczności wielu z nich rozbudowało swoje sieci.</p> <p>Na przykład RETN poinformował, że w ciągu roku podwoił pojemność swojej sieci szkieletowej i otworzył kilka nowych tras. Bardzo ważne jest tu n<strong>owe połączenie Odessy z Europą, kt&oacute;re fizycznie pomija Kij&oacute;w</strong>. Dzięki temu miasto liczące ponad milion mieszkańc&oacute;w i kluczowy port pozostaną w kontakcie, jeśli ucierpi infrastruktura bliżej stolicy.</p> <p>W pierwszych tygodniach inwazji na Ukrainę powstała także nowa trasa światłowodowa o wysokiej przepustowości (używająca DWDM, czyli łączenia wielu sygnał&oacute;w optycznych w jednym łączu). Trasa ta przejęła ruch ze zniszczonego odcinka, kt&oacute;rego naprawa nie była możliwa ze względu na działania wojenne. Ciągłość usług nie może odbywać się kosztem bezpieczeństwa pracownik&oacute;w sektora telekomunikacyjnego.</p> <p>RETN podkreśla także wagę redundancji, czyli tras zapasowych i zapasowych dla zapasowych. Świetnie widać to na mapie operatora. <strong>Między Kijowem i Warszawą można przesłać dane na kilka sposob&oacute;w</strong>, więc jeśli jeden z odcink&oacute;w ucierpi, ruch można pokierować „objazdem”. Jeśli do Warszawy się nie da, zawsze można łączyć się przez Budapeszt…</p> <p style="text-align:center"><img alt="Mapa sieci szkieletowej RETN" src="/images/2023/04/mapa-sieci-szkieletowej-RETN.jpg" /></p> <p>Trzeba zaznaczyć, że to mapa tylko jednego z operator&oacute;w, kt&oacute;rzy łączą Ukrainę z globalną siecią. Na terenie Ukrainy świetnie rozwiniętą sieć ma także <strong>Dataline</strong>. <strong>Datagroup</strong> ma nie gorszą sieć na terenie kraju oraz wyjścia do Krakowa, Budapesztu i Bratysławy. Nie można pominąć też <strong>ETT</strong> (Eurotranstelekom), kt&oacute;ry ma ponad 6 tysięcy kilometr&oacute;w światłowodu w Ukrainie.</p> <h3><strong>Trzeba działać razem</strong></h3> <p>Poza rozbudową ważna jest r&oacute;wnież wzajemna pomoc operator&oacute;w. Może to być nieodpłatne przekazywanie usług, by zastąpić zniszczone fragmenty infrastruktury, a także przekazywanie sprzętu z innych kraj&oacute;w. Tego typu działania prowadzi organizacja <strong>non-profit Network Operator Groups Alliance</strong>, kt&oacute;ra od początku pełnowymiarowej inwazji pracowała nad stworzeniem platformy <strong>Keep Ukraine Connected</strong>.</p> <p>Platforma działa na zasadzie <em>request-and-fulfilment</em>. Każdy operator dowolnego szczebla na Ukrainie może zgłosić zapotrzebowanie na konkretny sprzęt, a firmy, kt&oacute;re mogą pom&oacute;c, dostarczą urządzenia. To rozwiązanie <strong>przyniesie większe korzyści długofalowe od medialnego występu Elona Muska</strong>, wysyłającego „darmowe” i potwornie wolne Starlinki. Łącza satelitarne nie mają startu do światłowodowej sieci szkieletowej.</p> <p><strong>Zobacz: </strong><a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/wydarzenia/elon-musk-starlink-ukraina-finansowanie">Elon Musk odwraca się od Ukrainy, w tle Polska</a></p> <p>Niemniej dzięki bezprecedensowemu wsparciu światowej społeczności telekomunikacyjnej, a także heroicznym wysiłkom międzynarodowych i lokalnych operator&oacute;w, zniszczona infrastruktura w Ukrainie została przywr&oacute;cona do żywych. W pierwszym roku wojny tylko nieliczne regiony były offline. Zresztą widzieliśmy to w mediach społecznościowych – tysiące os&oacute;b informowały o wojnie w czasie rzeczywistym, wysyłały zdjęcia i filmy na portale społecznościowe.</p> <p>Niestety, <strong>gdy ataki fizyczne są rzadsze, na pole walki wstępują haktywiści</strong>. Ich cele to przede wszystkim <strong>elektrownie i środki masowego przekazu</strong>. Państwowa Służba Łączności Specjalnej i Ochrony Informacji Ukrainy podała, że <strong>od początku 2023 roku wykrytych zostało 7 mln podejrzanych zdarzeń związanych z bezpieczeństwem informacji</strong>. Ukraińscy specjaliści przetworzyli <strong>34 tysiące incydent&oacute;w klasyfikowanych jako krytyczne</strong>.</p> <h3><strong>Centra danych to fortece internetu</strong></h3> <p>Centrum danych to wsp&oacute;łczesne skarbce i fortece. W tych ośrodkach przechowywane są nasze dane, od zdjęć kot&oacute;w po historię kredytową. To tu tak naprawdę działają aplikacje, z kt&oacute;rych korzystasz na co dzień, czy to płacąc BLIK-iem, czy sprawdzając rozkład jazdy. Strona, kt&oacute;rą teraz czytasz, nie jest wyjątkiem.</p> <p>Są to też <strong>kluczowe punkty transferowe dla danych</strong>, kt&oacute;re przesyłamy w spos&oacute;b zamierzony i w tle. Prawdopodobnie najciekawsze znajdują się w stanie Wirginia w USA. Kierują one 70 proc. ruchu… nie, nie z USA. Z całego świata! I to wszystko mieści się na ok. 2 tysiącach kilometr&oacute;w kwadratowych. Zagęszczenie ośrodk&oacute;w kluczowych dla płynności działania internetu jest tam tak wysokie, że aż niebezpieczne.</p> <p>W Polsce r&oacute;wnież mamy taki „idealny cel”. Znajduje się naprzeciwko dworca Warszawa Centralna.</p> <blockquote> <p>Można powiedzieć, że wszystkie sieci światłowodowe w Polsce prowadzą do warszawskiego hotelu Marriott, a dokładniej do Centrum Danych LIM. I rzeczywiście, w dużej mierze jest to prawda.<br /> – strona LIM</p> </blockquote> <p><strong>Centrum Danych LIM jest absolutnie kluczowe dla polskiego internetu</strong>, a także dla połączenia wschodu Europy z zachodem. Gdyby infrastruktura takiego centrum danych uległa fizycznemu uszkodzeniu, na przykład przez atak na budynek, przyniosłoby to ogromne koszty. Samo centrum danych musiałoby wyłożyć krocie za <strong>przywr&oacute;cenie do działania ruchu na ok. 12 tysiącach par wł&oacute;kien światłowodowych</strong>. Gorsza jest jednak przerwa w dostawach usług i totalny paraliż finans&oacute;w, przemysłu i logistyki.</p> <p>Jeśli doszłoby do ataku fizycznego lub cyberataku, jest r&oacute;wnież możliwość, że atakujący uzyskaliby dostęp do kluczowych informacji albo infrastruktury sieciowej w og&oacute;le. To otworzyłoby drogę do <strong>wyciek&oacute;w danych, narażających obywateli, oraz atak&oacute;w na ogromną skalę, zakł&oacute;cających działanie usług. Straty finansowe i wizerunkowe są nie do oszacowania.</strong></p> <p>Skarbce trzeba chronić – wiadomo. Na własnej sk&oacute;rze przekonałam się, ile procedur trzeba przejść, by dostać się do centrum danych. Obiekt Equinix w Warszawie to prawdopodobnie najlepiej zabezpieczone miejsce, do jakiego wchodziłam. Oczywiście od strony wirtualnej nie może być gorzej. Potrzebna jest <strong>ścisła kontrola dostępu fizycznego i zdalnego, regularne aktualizacje i testy, a także monitorowanie w czasie rzeczywistym sieci</strong>. W przypadku ataku lub awarii niezbędne są plany awaryjne, od bezpiecznego dla urządzeń gaszenia pożar&oacute;w po sposoby na przywr&oacute;cenie danych. Oczywiście <strong>z kopii zapasowych, regularnie wysyłanych do innego centrum danych</strong>, najlepiej na innym kontynencie.</p> <p>Najlepiej byłoby tak budować infrastrukturę sieciową, by nie tylko zapewnić zapasowe trasy w sieci szkieletowej, ale też uniknąć centralizacji. W Polsce czeka nas jeszcze mn&oacute;stwo pracy, jeśli mamy mieć sieć odporną na kryzysy i katastrofy.</p>Tue, 18 Apr 2023 21:04:00 +0200https://www.telepolis.pl/wiadomosci/felietony/internet-wojna-infrastruktura-ukraina-polskaJaki telewizor kupić w 2023? Samsung zasypie nas nowościamihttps://www.telepolis.pl/tech/felietony/samsung-tv-oled-neo-qled-smarthub<div class="content-full-width full-width"><img alt="" class="w-100" src="/images/2023/04/Samsung-Smart-TV-2023/samsung-smart-tv.jpg" /></div> <p><br /> <strong>Samsung zaprezentował telewizory, kt&oacute;re trafią do sklep&oacute;w w 2023 roku. Znajdziesz tu coś dla siebie bez względu na to, czy celujesz w 43, czy w 98 cali.</strong></p><p>Gdy chodzi o bogactwo oferty, Samsung w 2023 roku przeszedł sam siebie. Miałam okazję przyjrzeć się modelom dla kinoman&oacute;w i dla graczy, dla miłośnik&oacute;w sztuki, TikTok&oacute;w i dizajnu retro. Nowe modele uzupełnią serie Crystal UHD, QLED, Neo QLED, OLED, Excellence Line, a także telewizory lifestylowe.</p> <h3><strong>Excellence Line dla szukających luksusu</strong></h3> <p>Excellence Line to najbardziej zaawansowane telewizory Samsunga, kt&oacute;re przy tym będą pięknie się prezentować. To tu znajdziemy matryce, od kt&oacute;rych trudno oderwać wzrok, umieszczone w obudowach zadziwiających brakiem zbędnych margines&oacute;w. Topowa seria obejmuje trzy modele: <strong>QN900C, QN800C i QN700C</strong>, kt&oacute;re dostępne są w przekątnych <strong>od 55 do 85 cali</strong>. <strong>W 2023 telewizory Neo QLED 8K – QN900C i QN800C – otrzymały jeszcze mocniejszy Neuronowy Procesor AI Quantum 8K</strong>, kt&oacute;ry zwiększa możliwości w zakresie poprawiania i skalowania obrazu do rozdzielczości jak najbliższej 8K. W poprzedniej generacji w tym procesie brało udział 20 sieci neuronowych, wytrenowanych do r&oacute;żnego typu treści. W 2023 roku jest ich już 64. Dodatkowo model <strong>Excellence Line QN900C</strong> (widoczny poniżej w wersji 75-calowej) dostał odświeżanie obrazu 144 Hz.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Samsung 75QN900C" src="/images/2023/04/Samsung-Smart-TV-2023/samsung-neo-qled-8k-75QN900C-1.jpg" /></p> <p>Jakość obrazu telewizor&oacute;w Excellence Line zadziwia – potwierdzam to z czystym sumieniem. Nie gorzej prezentuje się dźwięk. Oczywiście doskonale byłoby podłączyć do telewizora soundbar, subwoofer i tylne głośniki, by cieszyć się pełnią dźwięku Dolby Atmos. To pozwoli w pełni wykorzystać system Q-Symphony, zapewniający doskonałą, bezprzewodową wsp&oacute;łpracę urządzeń. Niemniej już same głośniki wbudowane robią wrażenie – <strong>6.2.4 w modelu QN900C i 4.2.2 w QN800C</strong> – oraz interesujące funkcje oprogramowania, jak dźwięk podążający za obiektem czy możliwość podgłośnienia tylko dialog&oacute;w, gdy w otoczeniu telewizora jest dość głośno. Ta druga funkcja pozwoli kontynuować śledzenie fabuły, nawet gdy automatyczny odkurzacz wyruszy na obch&oacute;d mieszkaniu.</p> <p>W 2023 roku wszystkie telewizory Excellence Line otrzymały moduł One Connect Pro, pozwalający uporządkować przewody – wystarczy podłączyć je do niewielkiej skrzynki, kt&oacute;rą można umieścić obok telewizora lub przymocować do stopy. Za porządkiem idzie możliwość przymocowania telewizora niezwykle blisko ściany. Na żywo robi to doskonałe wrażenie. Te kilka centymetr&oacute;w potrafi całkowicie zmienić odbi&oacute;r obecności telewizora w pomieszczeniu.</p> <h3><strong>OLED żywy jak nigdy wcześniej</strong></h3> <p>W tegorocznej ofercie znalazły się także <strong>dwa nowe modele telewizor&oacute;w typu OLED – S90C i S95C – w rozmiarach 55, 65 i 77 cali</strong>. Wyr&oacute;żnia je unikatowe połączenie matrycy Samsung OLED z samoemisyjnymi pikselami OLED z kropką kwantową (Quantum Dot). W efekcie na matrycy widać głęboką czerń i fenomenalne barwy. Dodatkowoprzyciągają nowoczesnym dizajnem. Zwłaszcza <strong>model S95C, kt&oacute;rego obudowa ma zaledwie 11 mm grubości</strong>. Wszystkie złącza zostały przeniesione do zewnętrznego modułu One Connect Pro, kt&oacute;ry można sprytnie ukryć, a sam telewizor może niemal idealnie przylegać do ściany na specjalnym wieszaku.</p> <div class="content-full-width full-width"><img alt="" class="w-100" src="/images/2023/04/Samsung-Smart-TV-2023/samsung-oled-kolory-1.jpg" /></div> <p><br /> Do 24 kwietnia telewizor S95C można zamawiać w przedsprzedaży.</p> <h3><strong>Neo QLED 4K z remasteringiem HDR</strong></h3> <p>Seria <strong>Neo QLED 4K to</strong> w tym roku trzy modele: QN95C, QN92C i QN85C. W zależności od modelu dostępne są w rozmiarach od 43 do 85 cali. Wszystkie modele wykorzystują technikę Quantum Mini LED, kt&oacute;ra pozwala na bardzo precyzyjne sterowanie podświetleniem ekranu m.in. dzięki 14-bitowej skali jasności. To otwiera zupełnie nowe możliwości oglądania scen, kt&oacute;re mają jasne i ciemne obszary.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Samsung Neo QLED 4K" src="/images/2023/04/Samsung-Smart-TV-2023/samsung-neo-qled-4K-1.jpg" /></p> <p>Ter telewizory pozwalają na Automatyczny Remastering HDR z pomocą sztucznej inteligencji. Na podstawie analizy r&oacute;żnic między materiałami algorytm proponuje ulepszenia w obszarach, takich jak jasność, kolory i szczeg&oacute;ły. Telewizory QN92C i QN95C dostały ponadto powłokę antyrefleksyjną, kt&oacute;ra ogranicza odbicia światła. Z kolei najwyższy model z tej serii, czyli <strong>QN95C przynosi odświeżanie 144 Hz</strong> i dołączoną w zestawie kamerę z magnetycznym mocowaniem i fizyczną zasłoną w komplecie.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Kamera dołączana do telewizora QN95C" src="/images/2023/04/Samsung-Smart-TV-2023/samsung-neo-qled-kamera-1.jpg" /></p> <h3><strong>QLED jeszcze nie był tak smukły</strong></h3> <p>W tym roku <strong>seria QLED</strong> obejmuje trzy modele – Q67C, Q77C i Q80C z ekranami od 43 do 98 cali (dostępność zależna jest od konkretnego modelu). Znakiem rozpoznawczym tej linii są wspaniałe i nasycone barwy. Jest to zasługą m.in. technologii Quantum Dot, dzięki kt&oacute;rej ekran  wypełni się miliardem kolor&oacute;w, kt&oacute;re będą doskonałe niezależnie od jasności. QLED Q80C to w tym roku ekran z bezpośrednim tylnym podświetleniem, co przekłada się na wyższą jasność i lepszą czerń, ale wpływa także na samą konstrukcję – ekran jest o 1 cm smuklejszy w por&oacute;wnaniu do poprzednika, co pozwoliło zmniejszyć całą bryłę urządzenia.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Samsung 65Q67C" src="/images/2023/04/Samsung-Smart-TV-2023/samsung-qled-65q67c-1.jpg" /></p> <p> </p> <h3><strong>To software jest siłą</strong></h3> <p>Telewizor już dawno przestał być urządzeniem, kt&oacute;re tylko pokazuje obraz i emituje dźwięk. Samsung zadbał o to, by telewizor robił o wiele więcej, a nowe modele robią wszystko szybciej od poprzednik&oacute;w. Oprogramowanie Samsung Smart Hub zostało dobrze zoptymalizowane, działa płynnie i ułatwia nawigację po bogatej ofercie usług VoD. Aplikacje będą podzielone na kategorie, zgodnie z zainteresowaniami użytkownika. Te uruchamiane często można umieścić na pierwszym planie, a nieużywane ukryć. Warto też pamiętać, że na Smart TV można nie tylko oglądać filmy i seriale z usług HBO Max, Netflix czy Disney+, ale także można grać w chmurze, korzystając z usługi Xbox Cloud Gaming, NVIDIA GeForce NOW i Utomik oraz słuchać muzyki ze Spotify, Apple Music i Tidala.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Samsung Smart Hub, ekran główny" src="/images/2023/04/Samsung-Smart-TV-2023/samsung-smart-hub-1.jpg" /></p> <p>Wsp&oacute;łczesny świat nakazuje, by wszystko było energooszczędne. Samsung zapewnił więc tryb ekonomiczny dla swoich smart TV. W tym mogą automatycznie zmniejszać jasność po zmroku czy wyłączać się, gdy nikogo nie ma w domu. Wszelkie związane z tym ustawienia znajdują się w aplikacji SmartThings.</p> <p>Z drugiej strony Samsung zapewnił także możliwość korzystania z licznych funkcji dostępności, w tym redukcji emisji niebieskiego światła po zachodzie słońca. Jest tu też cała gama filtr&oacute;w, kt&oacute;re umożliwiają oglądanie telewizji osobom niedowidzącym i mającym problem z rozr&oacute;żnianiem kolor&oacute;w. Dla os&oacute;b z problemami ze słuchem przygotowany został system audiodeskrypcji oraz możliwość zgłośnienia wyłącznie dialog&oacute;w.</p> <p> </p> <p><img alt="Samsung tv jako hub dla SmartThings" src="/images/2023/04/Samsung-Smart-TV-2023/samsung-smart-hub-2.jpg" /></p> <p>W tym roku telewizory Samsung – począwszy od modelu Q60C – odegrają ważną rolę w procesie integracji wielu urządzeń domowych. Samsung postawił na nowoczesny protok&oacute;w IoT Matter, a telewizor może być hubem IoT i sterować całym ekosystemem. Dom będzie oczywiście powiązany z kontem Samsung, przez kt&oacute;re możliwa będzie także zdalna kontrola. W ten spos&oacute;b będzie można przygotować scenariusze, łączące urządzenia r&oacute;żnych firm, o ile tylko korzystają z protokołu Matter.</p> <p><strong>Zobacz: </strong><a href="https://www.telepolis.pl/tech/wydarzenia/google-samsung-smart-home-matter">Google i Samsung łączą siły dla lepszego inteligentnego domu</a></p> <p>Widziałam świetny przykład – po zakończeniu prezentacji telewizor&oacute;w zgasły wszystkie światła, wszystkie Smart TV zostały wyłączone, a z kąta na misję ruszył inteligentny odkurzacz. Wszystko to wymagało tylko jednorazowej konfiguracji. Fakt, że telewizor działający jako centrum sterowania IoT będzie miał nieco większy pob&oacute;r prądu, ale z drugiej strony nie trzeba montować samodzielnej centralki. To znacznie ułatwi wejście w ekosystem tym, kt&oacute;rzy jeszcze tego nie zrobili.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Funkcja gamingowe Samsung Smart TV" src="/images/2023/04/Samsung-Smart-TV-2023/samsung-smart-tv-gaming-1.jpg" /></p> <p>Przyznam, że zadziwiły mnie funkcje gamingowe telewizor&oacute;w Samsunga dla graczy. Można na przykład umieścić na ekranie dodatkowy celownik w wybranym kolorze, powiększyć obszar (doskonała funkcja do korzystania z minimapy) i oczywiście dopasować kolorystykę do klimatu gry. Jeśli chcesz lepiej widzieć w nocy – żaden problem. Wystarczy zmienić tryb pracy telewizora i załatwione.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Samsung Smart TV z podzielonym ekranem" src="/images/2023/04/Samsung-Smart-TV-2023/samsung-tv-podzielony-ekran-1.jpg" /></p> <p style="text-align:center"><img alt="Trening na Samsung Smart TV" src="/images/2023/04/Samsung-Smart-TV-2023/samsung-tv-podzielony-ekran-trening-1.jpg" /></p> <p>Niestety zdaję sobie sprawę z tego, że opisałam tu tylko ułamek możliwości smart TV Samsunga. Od możliwych scenariuszy wykorzystania aż się kręci w głowie. Kolejny to treningi z kamerą i filmem – w trybie <em>picture-in-picture</em> można śledzić podgląd wykonywanych ćwiczeń. Oczywiście nie zabrakło możliwości oglądania dw&oacute;ch źr&oacute;deł jednocześnie, w tym z regulacją głośności każdego z nich osobno, a nawet z możliwością wysłania dźwięku z jednego źr&oacute;dła tylko na słuchawki bezprzewodowe. Wideorozmowy r&oacute;wnież są w zasięgu na modelu OLED QN95C, jeśli do telewizora zostanie podłączona kamera. Spokojnie, jest do niej fizyczna zasłona i można ją łatwo zdjąć.</p> <h3><strong>Telewizory inne niż wszystkie</strong></h3> <p>Portfolio uzupełniają telewizory kierowane do specyficznych klient&oacute;w, o wyjątkowych wymaganiach. Największe wrażenie zrobił na mnie nowy The Frame, kt&oacute;rego matowa powierzchnia z daleka prezentuje się, jakby to w og&oacute;le nie był ekran. Aż chce się podejść i podziwiać pociągnięcia pędzla na prezentowanych dziełach sztuki. Przyznam, że ten telewizor zrobił na mnie piorunujące wrażenie – chyba największe z całej kolekcji. Nowy model dopasuje jasność ekranu do jasności otoczenia, może wyłączyć obraz, gdy nikogo nie ma w domu i najważniejsze: odbija znacznie mniej światła niż poprzednik. Niezmiennie można wymienić jego ramkę na inny kolor – na miejscu trzymają ją magnesy. Jest też możliwość kupienia stojaka z silnikiem, kt&oacute;ry będzie obracał The Frame zależnie od wyświetlanego dzieła sztuki.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Samsung The Frame 2023" src="/images/2023/04/Samsung-Smart-TV-2023/samsung-the-frame-matowy-2023-1.jpg" /></p> <p>Na koniec przypomnę jeszcze o dw&oacute;ch nietypowych produktach, kt&oacute;re wciąż są dostępne w portfolio Samsunga. Pierwszy to niszowy The Sero – 43-calowy telewizor przeznaczony do oglądania na zmianę wideo pionowego i poziomego. Sekretem tej konstrukcji jest stopa z silnikiem, kt&oacute;ry obraca ekran telewizora, zależnie od rodzaju wyświetlanej treści. W skromnej obudowie znalazły się głośniki w systemie 4.1.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Samsung The Sero 2023" src="/images/2023/04/Samsung-Smart-TV-2023/samsung-the-sero-1.jpg" /></p> <p>Drugi to The Serif, kt&oacute;rego obudowa z boku wygląda jak litera I z klasycznego, szeryfowego fontu. To bardzo ciekawy model także dlatego, że można go postawić na środku pokoju i będzie wyglądał dobrze. Zar&oacute;wno prz&oacute;d, jak i tył, zostały starannie zaprojektowane.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Samsung Serif" src="/images/2023/04/Samsung-Smart-TV-2023/samsung-the-serif-1.jpg" /></p> <p style="text-align:center"><img alt="Tył telewizora Samsung The Serif" src="/images/2023/04/Samsung-Smart-TV-2023/samsung-the-serif-2.jpg" /></p> <p>Za elegancką maskownicą z tyłu zostały umieszczone bardzo dobre głośniki. Na g&oacute;rnej krawędzi zaś można spokojnie postawić ozdoby, jest to też miejsce uwielbiane przez koty. Moja pierwsza myśl na widok tej obudowy poprowadziła mnie w kierunku serwetek, kt&oacute;re robiła na szydełku moja babcia (oczywiście przekazała mi tę cenną wiedzę) – jedna z nich zawsze leżała na kineskopowym telewizorze. Tam też jest moduł NFC, kt&oacute;ry pozwala szybko i łatwo sparować telewizor ze smartfonem i przesyłać treści – czy to materiały wideo, czy sam dźwięk.</p> <p>Wszystkie zaprezentowane telewizory obsługują system Q-Symphony. W tym momencie warto wspomnieć, że niebawem na polski rynek wejdą także nowe soundbary z serii Q – HW-Q60C, HW-Q600C, HW-Q700C, HW-Q800C, HW-Q930 oraz HW-Q990C. Słuchanie ich to była czysta przyjemność, a jeden z nich jest wyjątkowo wąski.</p>Mon, 17 Apr 2023 12:13:35 +0200https://www.telepolis.pl/tech/felietony/samsung-tv-oled-neo-qled-smarthubPonad 200 zł za wrzucenie pudła do piwnicy. Znalazłem sposóbhttps://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/laptop-vs-desktop-porownanie-zuzycia-energii-2023<div class="content-full-width full-width"><img alt="" class="w-100" src="/images/2023/03/laptop-vs-desktop/desktop-vs-laptop.jpg" /></div> <p><br /> <strong>Jak zaoszczędzić na prądzie, aby nie przekroczyć rocznego limitu 2000 kWh? Ja zacząłem od rezygnacji z desktopa na rzecz laptopa. Czy to się opłaciło?</strong></p><p><strong>Chociaż polski rząd zamroził ceny prądu, to i tak każdy z nas szuka oszczędności.</strong> Dotyczy to przede wszystkim os&oacute;b, kt&oacute;re pracują z domu, a przez to narażone są na wyższe zużycie energii. W takim wypadku przekroczenie limitu 2000 kWh w ciągu roku wydaje się niemal pewne. Co można zrobić? Zapewne większość takich os&oacute;b już pracuje na laptopach i bardzo dobrze. Jeśli niekt&oacute;rzy – jak do niedawna ja sam – wykorzystują do pracy swojego gamingowego PC-ta, to lepiej dajcie z tym sobie spok&oacute;j. Już tłumaczę, dlaczego i podam przy tym konkretne wyliczenia.</p> <h3><strong>Trwa kryzys energetyczny</strong></h3> <p><strong>Chociaż nie lubię tego słowa, to trzeba uczciwie przyznać, że żyjemy w czasach kryzysu. </strong>Ten ma r&oacute;żne oblicza, ale jedno z ważniejszych ma nazwę kryzysu energetycznego. Rosną ceny paliw. Rosną ceny gazu. Rosną ceny węgla. Ostatecznie rośnie cena samej energii elektrycznej. Czemu tak się dzieje? Powody kryzysu energetycznego są przede wszystkim trzy, a przynajmniej w skali makro i sięgają nawet kilku lat wstecz.</p> <p>Przede wszystkim to wojna. W lutym 2022 roku Rosja zaatakowała Ukrainę. Cały świat nałożył sankcje na kraj rządzony przez Putina, na co ten odpowiedział szantażem energetycznym. Niestety, Rosja była dostawcą między innymi gazu, ropy, ale też węgla, kt&oacute;ry teraz nie może trafić do Europy, więc państwa Starego Kontynentu musiały szukać alternatywnych dostawc&oacute;w i rozwiązań. Wszystkiego brakuje, co przełożyło się na ogromne wzrosty cen.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Kryzys energetyczny - jak zaoszczędzić na prądzie" src="/images/2023/03/laptop-vs-desktop/prad-kryzys-energetyczny.jpg" /></p> <p>Drugi pow&oacute;d to pandemia koronawirusa. Chociaż wydawałoby się, że jest już za nami i z COVID-19 nauczyliśmy się żyć, to <strong>przez ostatnie lata pandemia zaburzyła łańcuchy dostaw i ceny nośnik&oacute;w energii.</strong> Skutki tego odczuwamy do dzisiaj, co w połączeniu z wybuchem wojny dało mieszankę… wybuchową. </p> <p>Wreszcie nie bez znaczenia jest też kryzys klimatyczny. Może aktualnie tego nie odczuwamy, w końcu jest marzec i najcieplejsze dni wciąż są przed nami, ale fale upał&oacute;w też są dużym problemem. Z jednej strony ograniczają produkcję energii elektrycznej, np. we Francji, kt&oacute;ra nie była w stanie skutecznie chłodzić reaktor&oacute;w jądrowych i konieczne było zmniejszenie produkcji energii. Z drugiej strony w upały wszyscy korzystamy z możliwych sposob&oacute;w na ochłodzenie, w tym klimatyzacji czy nawet zwykłych wentylator&oacute;w. To przekłada się na dużo większe zużycie energii, a tym samym pogłębia kryzys.</p> <h3><strong>Pracuję z domu i płacę kokosy za prąd</strong></h3> <p><strong>Co prawda polski rząd zdecydował się na zamrożenie cen prądu w 2023 roku, ale tylko do poziomu 2000 kWh w skali roku i tylko dla klient&oacute;w indywidualnych. </strong>Od początku wiedziałem, że sam nie będę w stanie zmieścić się w tym limicie. Musicie wiedzieć, że w Telepolis.pl pracujemy zdalnie. Każdy z nas pisze z własnego, domowego biura. Ma to oczywiście swoje zalety, ale też wady, w tym przede wszystkim wyższe zużycie prądu. Codzienne korzystanie z komputera po 8 godzin dziennie swoje kosztuje. Dodatkowo przez ostatnie 2 lata pisałem na komputerze stacjonarnym, do kt&oacute;rego miałem podłączone przynajmniej 2, a czasami nawet 3 monitory (nie wyobrażam sobie pracy na jednym ekranie). Pewnie domyślacie się, jak duże rachunki za prąd płaciłem.</p> <p>A nawet jeśli się nie domyślacie, to już Wam m&oacute;wię. <strong>W 2022 roku moje rachunki oscylowały w granicach 370-470 zł za 2 miesiące zużycia prądu, więc około 190-230 zł za miesiąc. </strong>Chyba nie muszę tłumaczyć, że to dużo. Większość z moich znajomych, jak wynika z rozm&oacute;w z nimi, nie przekracza 100 zł miesięcznie. No ale ustaliliśmy już, że praca z domu swoje kosztuje. Poza tym nie tylko to wpływa na tak wysokie zużycie prądu.</p> <div class="content-full-width full-width"><img alt="" class="w-100" src="/images/2023/03/laptop-vs-desktop/gamingowy-pc-zuzycie-pradu.jpg" /></div> <p><br /> Mieszkam w nowych blokach, do kt&oacute;rych w og&oacute;le nie jest pociągnięty gaz. Dlatego też wszystko działa u mnie na prąd, w tym płyta indukcyjna, kt&oacute;ra żre duże ilości energii. <strong>Nie zapominajcie też, że na Telepolis.pl testujemy mn&oacute;stwo sprzęt&oacute;w. </strong>Do mnie trafiają na przykład karty graficzne czy gamingowe laptopy, kt&oacute;rych używam na co dzień. Często wiąże się to z obciążaniem ich do granic możliwości, a wtedy wiadomo, że zużywają najwięcej prądu. Poza tym jestem też graczem, więc po tych 8 godzinach pisania dla Telepolis.pl potrafię siedzieć przy komputerze lub PlayStation 5. Kolejne koszty. No i też nie mieszkam sam. Moja żona, gdy jest w domu, też korzysta, np. z telewizora, oglądając ulubione seriale.</p> <p><strong>To wszystko przekłada się na tak wysokie rachunki za prąd. </strong>Dotychczas byłem w stanie to zaakceptować. W tym roku to się zmieniło. O ile do 2000 kWh powinien płacić mniej więcej tyle samo, o tyle po przekroczeniu tego progu cena będzie dużo wyższa. Przy aktualnym zużyciu limit pokonałbym gdzieś w okolicach czerwca lub lipca. Nie była to wesoła perspektywa, więc zacząłem szukać oszczędności.</p> <p><strong>W pierwszej kolejności postanowiłem zrezygnować z pracy na komputerze stacjonarnym. </strong>Nie jest to może szczeg&oacute;lnie potężna jednostka, ale Ryzen 5 3600XT w zestawie z GeForcem RTX 3070 swoje ciągnie i to, nawet gdy nie gram. Zresztą zaraz dokładnie przedstawię Wam wyliczenia, jak dużo zaoszczędziłem, przesiadając się do pracy na laptopa, bo właśnie na taki krok się zdecydowałem.</p>Tue, 28 Mar 2023 16:08:00 +0200https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/laptop-vs-desktop-porownanie-zuzycia-energii-2023Sztuczna inteligencja zabiera pracę? W tym zawodzie już takhttps://www.telepolis.pl/wiadomosci/felietony/sztuczna-inteligencja-zabiera-prace-levi-strauss<p style="text-align:center"><img alt="Modelki o różnych typach urody na stronie Levi's" src="/images/2023/03/levis-modelki-inkluzywnosc.jpg" /></p> <p> </p> <p><strong>Sztuczna inteligencja zabierze pracę paru osobom, ale nie chodzi tu o copywriter&oacute;w, tłumaczy, programist&oacute;w czy nawet kierowc&oacute;w. To Cię zaskoczy.</strong></p><p>Sztuczna inteligencja zabiera pracę… modelkom i modelom, kt&oacute;rzy pozują dla marek odzieżowych. Jeszcze w tym roku <strong>będzie można wybrać sobie dżinsy i inne ubrania Levi&#39;s na podstawie tego, jak układają się na nieistniejącej osobie</strong>.</p> <h3><strong>Inkluzywność czy oszczędność?</strong></h3> <p><strong>LS&Co., właściciel kultowej marki, powiadomił o wsp&oacute;łpracy z Lalaland.ai, generującą fotorealistyczne osoby na zam&oacute;wienie</strong>. Holenderska firma jest w stanie dostarczyć <strong>wizerunek osoby o każdym typie budowy ciała, urody, wieku i o dowolnym kolorze sk&oacute;ry, a następnie ubrać w produkty z najnowszej kolekcji zleceniodawcy</strong>. Na takich „awatarach” niebawem będziemy oglądać dżinsy i inne produkty Levi&#39;s.</p> <p><strong>Zobacz: </strong><a href="https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/ai-sztuczna-inteligencja-stable-diffusion-midjourney">Strach ma wielkie oczy, a artyści to debile</a></p> <p>To idealnie pasuje do misji Levi&#39;s. Marka stara się promować r&oacute;żnorodność rasową na wielu frontach, w tym zatrudniając modeli i modelki o r&oacute;żnym pochodzeniu do sesji produktowych. Przykłady widać powyżej – wybrałam kilka zdjęć ze sklepu online, by pokazać, że<strong> LS&Co. nie ogranicza się przy wyborze modelek</strong>. I bardzo dobrze. Moim zdaniem nie ma nic gorszego od kupowania ciuch&oacute;w online na podstawie zdjęć zrobionych na osobie, kt&oacute;rej figura i uroda nijak się ma do mojej. Mam 153 cm wzrostu i budowę z tych dobrze zaokrąglonych. Jak niby mam ocenić, czy ubranie będzie dobrze leżeć, jeśli prezentuje je modelka o 20 cm wyższa i przynajmniej o 10 kg lżejsza? (Mam nadzieję, że czyta to ktoś z Zary)</p> <p>LS&Co. zamierza <strong>uzupełniać „żywe” modelki i modeli tymi generowanymi sztucznie, by jeszcze bardziej urozmaicić paletę</strong> i docierać do szerszego grona odbiorc&oacute;w. W informacji prasowej można przeczytać, że<strong> awatary nie zastąpią ludzi z krwi i kości – mają po prostu pom&oacute;c działać w spos&oacute;b zr&oacute;wnoważony</strong>. Przykład pokazany przez Levi&#39;s widać poniżej – młoda modelka o ciekawych rysach twarzy… nie istnieje. Powstała dzięki sztucznej inteligencji.</p> <p style="text-align:center"><img alt="lalaland.ai wygenerował kodelkę dla Levi's" src="/images/2023/03/lalaland-modelka-levis.jpg" /></p> <p>W tym momencie nawet byłabym w stanie przyklasnąć temu pomysłowi, gdyby nie to… że <strong>to wszystko bzdura</strong>.</p> <p>Podsumujmy fakty. Sztuczna inteligencja ma działać w imię <strong>r&oacute;żnorodności, inkluzywności i lepszych doświadczeń klienta</strong>. Ma to nawet pom&oacute;c <strong>chronić środowisko</strong>, choć doprawdy nie wiem jak… może przez redukcję zużycia paliw kopalnych na podr&oacute;że modelek do studia? Pod tą grubą warstwą PR-owego lakieru kryje się cięcie koszt&oacute;w.</p> <p>Z r&oacute;żnych źr&oacute;deł wiadomo, że kupujemy coraz mniej ubrań, w tym dżins&oacute;w. Zapotrzebowanie spada z r&oacute;żnych powod&oacute;w, od popularności pracy w domu po modę na życie <em>zero-waste</em>. Też się do tego przyczyniłam, gdy odkryłam handel ubraniami z drugiej ręki. Nawet LS&Co. musi to odczuwać, bo <strong>planuje spore oszczędności i zwolnienie nawet 800 os&oacute;b – to 20% załogi – w ciągu najbliższych 12-18 miesięcy</strong>. Jeśli wsp&oacute;łpraca z Lalaland.ai przyniesie dobre efekty, pewnie na tej liście wylądują fotografowie, oświetleniowcy, makijażyści i wszyscy inni zaangażowani w prawdziwe sesje produktowe. Każdy produkt będzie można obejrzeć na tylu osobach, ile nam się wymarzy, a firmie odpadnie poszukiwanie ludzi o nieszablonowej urodzie, negocjacje i wszystkie inne nieprzyjemności, jakie niesie za sobą kontakt z drugim człowiekiem.</p> <p>Na razie o swoją posadę nie muszą się martwić osoby szyjące drogie dżinsy w Indiach, Chinach i Bangladeszu. Zaskoczenie? Nie dla kogoś, kto choć raz zasiadł do maszyny do szycia. W przeciwieństwie do karoserii aut tkaniny żyją swoim życiem, gdy się z nimi pracuje. Wsp&oacute;łczesne roboty nie są jeszcze w stanie radzić sobie z niespodziewanymi fałdami i zagnieceniami.</p> <p>Do czasu. <strong>LS&Co. już pracuje z Siemensem, by stworzyć idealnego robota do szycia dżins&oacute;w</strong>.</p>Sat, 25 Mar 2023 13:59:39 +0100https://www.telepolis.pl/wiadomosci/felietony/sztuczna-inteligencja-zabiera-prace-levi-straussPoczta Polska zgubiła moją przesyłkę i rżnie głupahttps://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/poczta-polska-zgubiona-przesylka-problem<div class="content-full-width full-width"><img alt="Poczta Polska wózek pocztowy" class="w-100" src="/images/2023/03/poczta-polska-wozek-pocztowy.jpg" /></div> <p><br /> <strong>Za każdym razem, gdy wchodzę do urzędu pocztowego, czuję się, jakbym się cofnął do PRL-u. Choć staram się unikać usług Poczty Polskiej, czasem muszę z nich skorzystać. A to nie zawsze przebiega sprawnie i bezboleśnie.</strong></p><p>Idąc na pocztę mogę być pewien jednego – z wysokim prawdopodobieństwem <strong>stracę tam co najmniej p&oacute;ł godziny</strong> na stanie w kolejce, a potem czekając, aż pani w okienku (czasem pan, ale bardzo rzadko) przybije wszystkie pieczątki i zbierze wszystkie podpisy. Czekając w ogonku na swoją kolej, mogę <strong>podziwiać „szwarc, mydło i powidło”</strong>, kt&oacute;re czyha na mnie z każdej strony. Ot na jednej p&oacute;łce można znaleźć prasę, na inne zabawki czy gry, w tym takie tytuły, jak <strong>„Rolnik szuka żony”</strong>. Są też książki kucharskie z poradami siostry Anastazji i mn&oacute;stwo literatury pseudoreligijnej.</p> <p>Czasem się zastanawiam, kiedy nastąpi taki moment, że <strong>punkty Poczty Polskiej zostaną objęte zakazem handlu w niedzielę z powodu tego, że większość ich obrot&oacute;w będzie pochodziła z usług nie związanych z działalnością pocztową</strong>. P&oacute;ki co jednak <strong>Poczta Polska to jedyna duża sieć handlowa w Polsce, kt&oacute;ra może otwierać swoje „kramy ze wszystkim i niczym” r&oacute;wnież w niedziele i z tego nie korzysta</strong>. W 400-tysiecznym Szczecinie w niedzielę czynny jest <strong>jeden punkt Poczty Polskiej</strong>. Jeden! Wiele miast w naszym kraju nie ma nawet takiego „szczęścia”.</p> <p>Najwyraźniej Poczta Polska nie widzi potrzeby, by w niedzielę otwierać swoje podwoje. A ten jedyny punkt, zlokalizowany niedaleko dworca PKP Szczecin Gł&oacute;wny, jest według włodarzy tej sp&oacute;łki wystarczający. A że swoje w kolejce na poczcie trzeba odstać, to jest przecież „oczywista oczywistość”. Ja wolę go unikać, co na og&oacute;ł się udaje.</p> <p>Na koniec tego przydługiego wstępu podzielę się jeszcze z Tobą, drogi Czytelniku, kr&oacute;tką historią z <strong>pocztową strefą 24</strong>. W mieście Słupsk był sobie urząd pocztowy, kt&oacute;ry czynny był 24 godziny na dobę. I tak to trwało do momentu, gdy ktoś u władz sp&oacute;łki zdecydował, że trzymanie całego urzędu czynnego przez całą dobę nie ma sensu i wymyślono strefę 24. To wydzielony fragment punktu Poczty Polskiej, z kt&oacute;rego wciąż można było skorzystać <strong>24 godziny na dobę</strong>. Też do czasu, aż zdecydowano, że <strong>strefa 24 będzie czynna w godzinach 8:00 do 18:00</strong>, czyli w godzinach pracy całego urzędu. Z tymi godzinami mogłem popełnić błąd (być może były inne), ale sens jest taki sam – <strong>strefa 24 nie jest czynna 24 godziny na dobę</strong>. Co więc oznacza to 24? W zasadzie zupełnie nic.</p> <p>Podobnie absurdalna jest sytuacja z <strong>Envelo</strong>. Kojarzycie taką usługę? Ja nawet z niej korzystam, jak muszę coś wysłać za pośrednictwem Poczty Polskiej. W skr&oacute;cie i uproszczeniu – <strong>kupujemy znaczek na list przez Internet, drukujemy w domowym zaciszu i przyklejamy na kopertę</strong>. Jeśli to znaczek na zwykły list, to wystarczy wrzucić go do skrzynki na listy, kt&oacute;re znajdziemy przy każdym punkcie Poczty Polskiej (a przynajmniej wierzę, że tak jest, bo nie sprawdzałem). A co, jeśli to list polecony? Wtedy trzeba <strong>iść do okienka i tam go zostawić</strong>, znowu stając w kolejce i słuchając charakterystycznego dźwięku przybijania pieczątek. Poczta Polska kocha pieczątki.</p> <p><img alt="Poczta Polska skrzynka na listy" src="/images/2023/03/poczta-polska-skrzynka-pocztowa.jpg" /></p> <p>Usługa Envelo z założenia miała <strong>ułatwić i przyspieszyć korzystanie z usług Poczty Polskiej</strong>. Pomocą miały służyć specjalne okienka na poczcie z priorytetową obsługą użytkownik&oacute;w tego systemu. A czy ktoś takie wydzielone okienko Envelo na jakiejkolwiek poczcie widział? <strong>Ja jeszcze nigdy</strong>.</p> <p>Czas przejść od og&oacute;ł&oacute;w do szczeg&oacute;ł&oacute;w. Celem mojego felietonu jest podzielenie się z Czytelnikami portalu TELEPOLIS.PL <strong>kilkoma „przygodami” z Pocztą Polską</strong>, kt&oacute;re spotkały mnie osobiście lub moich bliskich. Jednak dla ujednolicenia formy wypowiedzi przyjmę w dalszej części tekstu, że <strong>to mnie te wszystkie „cuda” spotkały</strong>. A zacznę od czegoś lekkiego, acz mocno absurdalnego, czyli <strong>usługi o nazwie „dosyłanie”</strong>.</p>Sun, 05 Mar 2023 17:40:00 +0100https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/poczta-polska-zgubiona-przesylka-problemSamsung nie pęka. Galaxy Z Flip4 po kwartale (test)https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/samsung-galaxy-z-flip4-aparat-ekran-opinie<div class="content-full-width full-width"><img alt="Samsung nie pęka. Galaxy Z Flip4 po kwartale (test)" class="w-100" src="/images/articles/samsung-galaxy-z-flip4/lifestyle/Galaxy-Z-Flip4-x-Przybylski-czacha.jpg" /></div> <p><img alt="Galaxy Z Flip4 w etui Mariusza Przybylskiego" src="/images/articles/samsung-galaxy-z-flip4/lifestyle/Galaxy-Z-Flip4-x-Przybylski-czacha.jpg" style="display: none;" /><br /> <strong>Galaxy Z Flip4 zagościł w moim życiu na dłużej. Spędziłam 3 miesiące ze składanym telefonem i sporo się w tym czasie zmieniło. Najbardziej moje podejście do telefonu jako elementu garderoby.</strong></p><p class="MsoTitle" style="text-align:start; margin-bottom:16px">Kupując smartfon, sukienkę czy mikser sięgam nie tylko po produkt. Kupuję doświadczenie. Nowa kiecka do świetne samopoczucie, mikser to jakość dań, a smartfon… czy może być czymś więcej niż narzędziem pracy?</p> <p><strong>Galaxy Z Flip4</strong> daje totalnie odmienne doświadczenie korzystania ze smartfonu. Wkroczyłam do grona posiadaczy drogich Samsung&oacute;w, ale akurat na tym mi nie zależy. Co innego używanie czegoś nowego, czego nie widuje się na co dzień. Galaxy Z Flip4 przyciąga wzrok i prowokuje pytania jak mało co w mojej garderobie. Zresztą sam fakt, że myślę o nim w kategoriach galanterii, a nie narzędzia, świadczy o zmianie myślenia o smartfonach.</p> <p><strong>Zobacz: </strong><a href="https://www.telepolis.pl/artykuly/testy-sprzetu/samsung-galaxy-z-flip4-test-recenzja-opinie">Samsung Galaxy Z Flip4 – test. Składak, kt&oacute;ry poskładał konkurencję</a></p> <h3><strong>Modnie, modniej, Flip</strong></h3> <p>Pora, byśmy wyszli poza utylitaryzm, bo smartfony to coś więcej niż suma ich benchmark&oacute;w. Od dawna są przede wszystkim manifestacją gustu właścicieli. Jeśli wyb&oacute;r smartfonu był podyktowany przyziemnymi powodami, tę rolę przejmuje etui, tapeta albo chociaż naklejka.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Galaxy Z Flip4 w futerale Prosto." src="/images/articles/samsung-galaxy-z-flip4/lifestyle/galaxy-z-flip4-w-etui-prosto.jpg" /></p> <p><strong>Galaxy Z Flip4 to ozdoba</strong>. To nie jest nudny telefon, kt&oacute;ry wstyd wyjąć z torebki w towarzystwie. Ba, czasami zakładam go z paskiem „przez ramię”, żeby ani na chwilę go nie chować. To ciekawe doświadczenie. Dotychczas futerał na telefon w moich oczach pełnił przede wszystkim funkcję ochronną, ale Galaxy Z Flip4 coś we mnie zmienił. Pragmatyczne podejście do sprzętu jako narzędzia ustąpiło radości, jaką daje wymiana ozdobnych wkładek w futerale.</p> <p>Tym bardziej cieszy mnie też możliwość dopasowania wnętrza smartfonu do tego, jak prezentuje się obudowa. Galaxy Z Flip4 w końcu pozwala ustawić tapetę także na ekranie zewnętrznym i daje sporo możliwości zmian wyglądu zegarka. Gdybym miała Galaxy Watch, on r&oacute;wnież dopasowałby się do szablonu z telefonu.</p> <p>W środku niezmiennie można pokusić się o nową tapetę, ikonki, font interfejsu i dopasować schemat kolorystyczny element&oacute;w systemu. Coraz przychylniej patrzę też na naklejki, kt&oacute;re przedstawiają… mnie. Przy pracy zdalnej brakuje mi komunikacji pozawerbalnej i często nie ma to jak wysłać kolegom z redakcji wiele m&oacute;wiącego GIF-a.</p> <table border="0" cellpadding="1" cellspacing="1" style="width:100%;"> <tbody> <tr> <td> <div style="width:100%;height:0;padding-bottom:100%;position:relative;"><iframe allowfullscreen="" class="giphy-embed" frameborder="0" height="100%" src="https://giphy.com/embed/CW8mf5gg8S0Mc7iXib" style="position:absolute" width="100%"></iframe></div> </td> <td> <div style="width:100%;height:0;padding-bottom:100%;position:relative;"><iframe allowfullscreen="" class="giphy-embed" frameborder="0" height="100%" src="https://giphy.com/embed/JYjQcDole8HOoVYwDw" style="position:absolute" width="100%"></iframe></div> </td> <td> <div style="width:100%;height:0;padding-bottom:100%;position:relative;"><iframe allowfullscreen="" class="giphy-embed" frameborder="0" height="100%" src="https://giphy.com/embed/56ae2iqRYOq2mJLWjB" style="position:absolute" width="100%"></iframe></div> </td> </tr> </tbody> </table> <h3> </h3> <h3><strong>Narzędzie pracy czy zabawka? Tak!</strong></h3> <p>Galaxy Z Flip4 daje mi dziką przyjemność sensoryczną przez to, że można go składać i rozkładać. Przede wszystkim jest jednak porządnym smartfonem z dobrym aparatem. O akumulator nie ma co się martwić. Choć trzeba było p&oacute;jść na pewne kompromisy, nienowy już Galaxy Z Flip4 wytrzymuje ok. 5 godzin nieprzerwanego grania w Genshin Impact przy jasności ekranu ok. 300 nit&oacute;w. Przy tym korzystanie z niego jest bardzo wygodne.</p> <p>Nie jestem miłośniczką apek podkręcających wydajność w grach, ale <strong>Game Booster Samsunga</strong> ma dwie funkcje, kt&oacute;re lubię. Po pierwsze, przyciemnia ekran, gdy odłożę na chwilę telefon bez wychodzenia z gry. Po drugie, pokazuje szacowany czas, pozostały na rozrywkę.</p> <p>Jak Galaxy Z Flip4 sprawdza się w pracy? Na pewno jest w mojej czoł&oacute;wce. Bardzo cenię sobie fakt, że w każdej chwili mam pod ręką spory ekran, na kt&oacute;rym mogę komfortowo napisać dłuższy tekst (korzystam z Worda i klawiatury ekranowej Type Wise). Nawet ta recenzja powstała w większości na telefonie, w r&oacute;żnych miejscach i czasie.</p> <p>Możliwość podzielenia ekranu między dwie aplikacje ma sens na tym rozmiarze ekranu. Korzystam z tej możliwości przy szukaniu informacji na przyszłość. Gdybym miała korzystać z „płaskiego” smartfonu z takim ekranem, pewnie bym go nie wynosiła z domu tak chętnie, ale składany daje mi duży komfort i wolność.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Kalendarz na ekranie okładki Galaxy Z Flip4" src="/images/articles/samsung-galaxy-z-flip4/lifestyle/kalendarz-na-ekranie-okladki-samsunga-galaxy-z-flip4.jpg" /></p> <p>W mojej pracy istotna jest też <strong>gotowość na szybkie odpowiedzi</strong>. Dlatego sporo korzystam z dyktafonu i szalenie mi się podoba możliwość włączenia go bez rozkładania smartfonu. Zauważyłam też korzyść psychologiczną – rozm&oacute;wcy wyraźnie lepiej się czują, jeśli w ich towarzystwie nie grzebię w telefonie i utrzymuję kontakt wzrokowy. To samo dotyczy możliwości szybkiej odpowiedzi na wiadomość, z kt&oacute;rej też chętnie korzystam.</p> <p>Oczywiście nie wszystko jest r&oacute;żowe jak moja tapeta na Flipie4. Samsung OneUI ma sporo ustawień i dodatkowych funkcji, kt&oacute;re działają na mnie jak tor przeszk&oacute;d. Większość z nich z czasem wyłączyłam. Nie potrzebuję na przykład dw&oacute;ch menedżer&oacute;w haseł (Samsung Pass i Google), osobnego sklepu z apkami Samsunga, dw&oacute;ch przeglądarek itp.</p> <h3><strong>Boisz się o ekran? Ja nie</strong></h3> <p>Elastyczny ekran to wciąż novum, do kt&oacute;rego użytkownicy podchodzą jak pies do jeża. Niepotrzebnie. Panele AMOLED, kt&oacute;re zniosą zawijanie, przeszły lata test&oacute;w i nie od wczoraj są dostępne na rynku komercyjnym. Ponadto Samsung chroni sw&oacute;j ekran folią, kt&oacute;rą można wymienić w serwisie (za darmo, gdy telefon jest na gwarancji).</p> <p>Moje telefony nigdy nie miały łatwego życia, a Galaxy Z Flip4 nie dostał taryfy ulgowej. Przeciwnie – mieści mi się właściwie w każdej kieszeni i mam futerał z k&oacute;łkiem, ma nawet gorzej. Podr&oacute;żuje z kluczami, narzędziami, kanapką, termosem albo luzem, wystawiony na wiatr, śnieg i kto wie, co jeszcze. Dobrze zni&oacute;sł zachlapanie, ściskanie i nawet parę upadk&oacute;w.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Galaxy Z Flip4 jest zaskakująco odporny" src="/images/articles/samsung-galaxy-z-flip4/lifestyle/galaxy-z-flip4-jest-odporny.jpg" /></p> <p>Zauważyłam r&oacute;wnież, że zawias ma niezłą umiejętność, by samemu się czyścić – szczoteczki rzeczywiście skutecznie wymiatają z niego wszelkie paproszki i okruszki. Najważniejsze, by nie traktować tego smartfonu jak portfel i nie wtykać do środka pieniędzy ani nie wieszać go na brzegu torebki. To proszenie się o kłopoty z ekranem wewnętrznym.</p> <h3><strong>Zr&oacute;bmy sobie zdjęcie</strong></h3> <p>Możliwość zrobienia zdjęcia bez użycia rąk to moja ulubiona r&oacute;żnica między korzystaniem z Galaxy Z Flip4 i „płaskim” smartfonem. Składana konstrukcja uwolniła mnie od statywu i dała sporo nowych możliwości. Gdy wypatrzę ciekawy kadr, wystarczy, że postawię telefon na najbliższej płaskiej powierzchni i mogę zrobić zdjęcie.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Galaxy Z Flip4 nie potrzebuje statywu" src="/images/articles/samsung-galaxy-z-flip4/lifestyle/Galaxy-Z-Flip4-bez-statywu.jpg" /></p> <p>Najwięcej frajdy dają zdjęcia ze znajomymi, robione lekko złożonym Galaxy Z Flip4. W końcu nie ma obaw, że nie zmieścimy się w kadrze selfie albo kogoś na zdjęciu nie będzie. Ogromną pomocą jest tu podgląd na małym ekranie. Szalenie podoba mi się też możliwość zrobienia szybko zdjęcia gł&oacute;wnym aparatem. Cały proces obsługuję jedną ręką – włączam aparat przyciskiem power, a migawkę wyzwalam przyciskami regulacji głośności.</p> <p>Na początku wydawało mi się to zbędne, ale szybko znalazłam zastosowanie – w końcu mogę zrobić zdjęcie małemu szczurkowi. Trzeba wiedzieć, że szczury do pewnego wieku mają umiejętność teleportacji i fotografowanie ich to turbo wyzwanie.</p> <p style="text-align:center"><img alt="selfie zrobione aparatem główny Galaxy Z Flip4" src="/images/articles/samsung-galaxy-z-flip4/lifestyle/galaxy-z-flipt-szczurek.jpg" /></p> <p>Nie mogę się też nacieszyć zdjęciami robionymi „z dołu” aparatem szerokokątnym. Ujęcia z żabiej perspektywy są po prostu genialne.</p> <p style="text-align:center"><img alt="zdjęcia z perspektywy żaby zrobione Galaxy Z Flip4" src="/images/articles/samsung-galaxy-z-flip4/lifestyle/galaxy-z-flip4-perspektywa-zaby.jpg" /></p> <p>Znacznie chętniej nagrywam ostatnio timelapsy, czy to rosnących roślin, gotowania, czy zmieniającej się pogody. Mam słabość do takich film&oacute;w, a ze składanym Galaxy cały proces jest znacznie łatwiejszy. Skoro o filmach mowa, w tych tworzonych dla TELEPOLIS.PL nie brakuje ujęć kręconych Galaxy Z Flip4, czy to z gimbala, czy z ręki. Mam tu do dyspozycji dobry aparat, kt&oacute;ry szybko ustawia ostrość, trafnie dobiera balans bieli i jasność kadr&oacute;w. Filmy kręcę oczywiście w 4K i 60 klatkach na sekundę.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Samsung Galaxy Z Flip4 w Gimbalu" src="/images/articles/samsung-galaxy-z-flip4/lifestyle/samsung-galaxy-z-flip4-w-gimbalu-hohem.jpg" /></p> <p>Niebawem „m&oacute;j” Galaxy Z Flip4 wr&oacute;ci do domu. Im bliżej końca test&oacute;w, tym bardziej żałuję, że nie zostanie ze mną na dłużej. Nie szaleję za OneUI, ale mogę przełknąć pewne niewygody, by m&oacute;c korzystać ze składanego smartfonu na co dzień. No bo czego się nie robi, by być wyjątkowym?</p> <p style="text-align: center;"><iframe align="middle" allow="accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture; web-share" allowfullscreen="" frameborder="0" height="393" scrolling="no" src="https://www.youtube.com/embed/BxrMNi6TLKk" title="TOP 10 sztuczek, które zrobi Galaxy Z Flip4 i Galaxy Z Fold4, a Twój telefon nie - TELEPOLIS.PL" width="700"></iframe></p> <p>Na koniec specyfikacja Galaxy Z Flip4 z naszego katalogu:</p> <p><div class="row pt-3 phone-graphical-module"> <div class="col-12 col-sm-3 mb-4 d-flex"> <div class="telefon-galeria"> <a href="/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Flip4/samsung-galaxy-z-flip4-1.jpg" data-fancybox="images" > <img src="https://www.telepolis.pl/media/cache/resolve/phone_small/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Flip4/samsung-galaxy-z-flip4-1.jpg" alt=""> </a> <a href="/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Flip4/samsung-galaxy-z-flip4-2.jpg" data-fancybox="images" > <img src="https://www.telepolis.pl/media/cache/resolve/phone_small/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Flip4/samsung-galaxy-z-flip4-2.jpg" alt=""> </a> <a href="/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Flip4/samsung-galaxy-z-flip4-3.jpg" data-fancybox="images" > <img src="https://www.telepolis.pl/media/cache/resolve/phone_small/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Flip4/samsung-galaxy-z-flip4-3.jpg" alt=""> </a> <a href="/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Flip4/samsung-galaxy-z-flip4-4.jpg" data-fancybox="images" > <img src="https://www.telepolis.pl/media/cache/resolve/phone_small/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Flip4/samsung-galaxy-z-flip4-4.jpg" alt=""> </a> <a href="/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Flip4/samsung-galaxy-z-flip4-5.jpg" data-fancybox="images" class="d-none"> <img src="https://www.telepolis.pl/media/cache/resolve/phone_small/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Flip4/samsung-galaxy-z-flip4-5.jpg" alt=""> </a> <a href="/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Flip4/samsung-galaxy-z-flip4-6.jpg" data-fancybox="images" class="d-none"> <img src="https://www.telepolis.pl/media/cache/resolve/phone_small/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Flip4/samsung-galaxy-z-flip4-6.jpg" alt=""> </a> <a href="/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Flip4/samsung-galaxy-z-flip4-7.jpg" data-fancybox="images" class="d-none"> <img src="https://www.telepolis.pl/media/cache/resolve/phone_small/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Flip4/samsung-galaxy-z-flip4-7.jpg" alt=""> </a> </div> <div class="telefon-zdjecie"> <a href="/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Flip4/samsung-galaxy-z-flip4-1.jpg" data-fancybox="images"> <img src="https://www.telepolis.pl/media/cache/resolve/phone_single_big/images/katalog/Samsung/Samsung_Galaxy_Z_Flip4/samsung-galaxy-z-flip4-1.jpg" alt=""> </a> </div> </div> <div class="col-12 col-sm-8"> <div class="row"> <div class="col-12 col-md-6 mb-4"> <div class="telefon-specyfikacja"> <div class="item data" data-toggle="tooltip" data-placement="top" title="Data premiery"> sierpień 2022 </div> <div class="item rozmiar">187 g, 6.9 mm grubości</div> <div class="item pamiec" data-toggle="tooltip" data-placement="top" title="Pamięć RAM">8 GB RAM</div> <div class="item pojemnosc">512 GB, (opcje: 256 GB, 128 GB)</div> <div class="item siec">LTE do 2000Mbps</div> </div> </div> <div class="col-12 col-md-6 mb-4"> <div class="telefon-specyfikacja"> <div class="item aparat">12 Mpix + 12 Mpix + 10 Mpix</div> <div class="item wyswietlacz" data-toggle="tooltip" data-placement="top" title="Wyświetlacz">6.7&quot; - Dynamic AMOLED (1080 x 2640 px, 426 ppi)</div> <div class="item procesor" data-toggle="tooltip" data-placement="top" title="Procesor">Qualcomm SM8475 Snapdragon 8+ Gen 1, 3,19 GHz</div> <div class="item system">Android v.12.0</div> <div class="item bateria" data-toggle="tooltip" data-placement="top" title="Bateria">3700 mAh, USB-C</div> <div class="d-flex"> <div class="item sim yes" data-toggle="tooltip" data-placement="top" title="Tak, eSIM"></div> <div class="item nfc yes" data-toggle="tooltip" data-placement="top" title="Tak"></div> <div class="item woda yes" data-toggle="tooltip" data-placement="top" title="Odporny na wodę i pył"></div> <div class="item jack no" data-toggle="tooltip" data-placement="top" title="Brak złącza jack"></div> <div class="item radio no" data-toggle="tooltip" data-placement="top" title="Nie posiada radia FM"></div> </div> </div> </div> </div> </div> </div> <div class="row"><div class="w-100 px-5 text-right"><a href="/telefony/samsung/galaxy-z-flip4">Zobacz pełną specyfikację telefonu Samsung Galaxy Z Flip4</a></div></div></p>Sun, 05 Feb 2023 12:39:00 +0100https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/samsung-galaxy-z-flip4-aparat-ekran-opinieSamsung Galaxy S23 to telefon dla snobów, ale za to go kocham (opinia)https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/galaxy-s23-plus-ultra-czy-warto-opinie<div class="content-full-width full-width"><img alt="" class="w-100" src="/images/2023/02/Galaxy-S23-premiera/_A300141.jpg" /></div> <p><br /> <strong>Premiera Samsung&oacute;w Galaxy S23 już za nami. Kątem oka przyglądałem się pracy innych redakcji i słyszałem wielkie żale. Że mało innowacji, że wt&oacute;rnie i że się nie opłaca. Ale czego tak właściwie oczekiwaliście?</strong></p><h3><strong>Z prostokąta z ekranem więcej już nie wyciśniesz</strong></h3> <p>Trzeba w końcu dorosnąć i przyjąć do wiadomości, że <strong>dawno już przestaliśmy być niewolnikami sprzętu, więzi nas aktualnie oprogramowanie</strong>. Smartfon stał się jedynie ramką, w kt&oacute;rej oglądamy strony internetowe i aplikacje.</p> <p><strong>Zobacz:</strong> <a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/sprzet/galaxy-s23-plus-ultra-specyfikacja-aparaty-ceny" target="_blank">Samsung Galaxy S23 oficjalnie — poznaj cenę i specyfikację</a></p> <p>Wiecznie będziemy głodni prądu — no i ok, <strong>Samsung dołożył trochę akumulatorom w S23 i S23 Plus</strong>. Dobre zdjęcia jak były w serii S22, tak teraz słabsze nie będą, a pewnie recenzenci dostrzegą nawet r&oacute;żnice na plus w zoomie z Ultra (dzięki AI) czy w selfies.</p> <figure class="image"><img alt="Galaxy S23 Ultra vs Galaxy S1" src="/images/2023/02/Galaxy-S23-premiera/_A300120.jpg" /><lt-highlighter class="lt--mac-os" contenteditable="false" data-lt-linked="1" style="display: none;"><lt-div class="lt-highlighter__wrapper" spellcheck="false" style="width: 1920px !important; height: 20.7969px !important; transform: none !important; transform-origin: 960px 10.3984px !important; zoom: 1 !important; margin-top: 1286.8px !important;"><lt-div class="lt-highlighter__scroll-element" style="top: 0px !important; left: 0px !important; width: 1920px !important; height: 20.7969px !important;"></lt-div></lt-div></lt-highlighter> <figcaption data-gramm="false" data-lt-tmp-id="lt-233963" spellcheck="false">Od czas&oacute;w pierwszego Galaxy S "trochę" urosło się smartfonom</figcaption> </figure> <p>Przez lata marudziliśmy, że Exynosy złe, spoko, Koreańczycy <strong>dali (wreszcie) Snaprdagony i to takie na sterydach</strong>, z 2x więcej sztucznej inteligencji, wyższym taktowaniem i lepszym chłodzeniem niż u konkurencji. Gdzieś tam w benchmarkach ktoś pewnie zauważy, że pamięć wewnętrzna w modelach z 256 GB i więcej też jest szybsza. Jest też bajer, czyli astrofotografia, kt&oacute;ra w sumie to była już w S22 Ultra po aktualizacji z końca zeszłego roku.</p> <iframe allow="accelerometer; autoplay; clipboard-write; encrypted-media; gyroscope; picture-in-picture; web-share" allowfullscreen="" frameborder="0" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/1-dCnHRc358" title="YouTube video player" width="560"></iframe> <p>Mamy też <strong>więcej ekologicznych materiał&oacute;w</strong> i bardziej sp&oacute;jny design czy nawet mniej zaokrąglone brzegi ekranu w Ultrze. Wszystko są to zdecydowanie <strong>zmiany na plus, do kt&oacute;rych błyskawicznie przyzwyczaimy się</strong> i... szybko o nich zapomnimy, czekając na "jakieś więcej" w kolejnych generacjach. </p> <p>Tylko co tutaj właściwie można jeszcze dodać? Piąty aparat? No litości. Z S22 z zadowoleniem korzystałem blisko p&oacute;ł roku, zaś Ultra towarzyszyła mi na Islandii i zamykała końc&oacute;wkę 2022 roku jako gł&oacute;wny telefon. <strong>Od tych smartfon&oacute;w naprawdę trudno było oczekiwać więcej bez łamania praw fizyki</strong>, tymczasem mamy następc&oacute;w z dodatkowymi usprawnieniami.</p> <p><img alt="Samsung Galaxy S23 nowe kolory" src="/images/2023/02/Galaxy-S23-premiera/_A300250.jpg" /></p> <h3><strong>Marzenia geeka</strong></h3> <p>Na upartego można krzyczeć "dej" w kilku aspektach. Na przykład oczekiwać <strong>powrotu gniazda JACK i radia FM</strong> (piszecie o tym często w komentarzach) albo <strong>jeszcze większej pojemności akumulator&oacute;w</strong> (np. 6000 mAh w Ultra) i <strong>szybszego ładowania</strong> niż te 25-45 W. Gł&oacute;wny aparat m&oacute;głby mieć też <strong>calową matrycę</strong>, kt&oacute;rą można już upolować u konkurencji (co prawda w Azji, ale można). Tylko co, <strong>dalibyście za taki telefon 10000 zł?</strong></p> <div class="content-full-width full-width"><img alt="" class="w-100" src="/images/2023/02/Galaxy-S23-premiera/_A300036.jpg" /></div> <p><strong><img alt="Samsung Galaxy S23 Ultra - aparaty" src="/images/2023/02/Galaxy-S23-premiera/_A300036.jpg" style="display: none;" /><br /> Samsung przecież nie bawi się w p&oacute;łśrodki </strong>— co roku pr&oacute;buje stworzyć sprzęt pretendujący do miana kompletnego. Ba, sami <a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/sprzet/najlepsze-telefony-gorace-telefony-teledon-roku-2022" target="_blank"><strong>Czytelnicy TELEPOLIS.PL wskazali S22 Ultra jako najmocniejszy telefon 2022 roku</strong></a>, a i od nas dostał on ocenę 10/10. Dorzucenie jakiegoś kosztownego bajeru nie oznacza u Samsunga wywalenia połowy specyfikacji i np. telefon z matrycą 200 Mpix będzie kręcił wideo 4K każdym z aparat&oacute;w, a nie tylko gł&oacute;wnym, a resztą FullHD. Konkurencji to nie przeszkadza, <strong>Samsung tymczasem uparł się na kosztowną (niemal) perfekcję</strong> i dorzuca do pieca tylko wtedy, gdy ma pewność, że przy okazji nie spali całego domu.</p> <p><img alt="Samsung Galaxy S23 Plus - opinie" src="/images/2023/02/Galaxy-S23-premiera/_A300257.jpg" /></p> <h3><strong>Zerknijcie na kolory — to nie sprzęt dla g&oacute;wniarzy</strong></h3> <p>Pastele, kremy, maty, a jak r&oacute;ż to taki ledwo dostrzegalny. <strong>Ma być subtelnie i elegancko, bez krzykliwych kolor&oacute;w i bez wszędobylskiego kiczu</strong>. Jak coś wygląda jak metal, to jest metalem, analogicznie sprawa wygląda ze szkłem. <a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/sprzet/samsung-galaxy-s23-corning-victus-specyfikacje" target="_blank">W tej generacji szkiełko to nawet Victus 2</a>, czyli licząc na piechotę Gorilla Glass 8.</p> <p><img alt="Samsung Galaxy S23 kolory" src="/images/2023/02/Galaxy-S23-premiera/_A300228.jpg" /></p> <p><strong>Samsung robi swoje flagowce dla ludzi dojrzałych</strong> — nie potrzebuje fajerwerk&oacute;w na obudowie, by było wiadomo, że masz do czynienia z topowym urządzeniem. Nie da się ukryć, że jest to mocno sp&oacute;jne z serią Pro u Apple&#39;a, gdzie też nie ma miejsca na naiwne kolory. Te zostają dla "biedniejszych" wariant&oacute;w podstawowych iPhon&oacute;w.</p> <p><img alt="Samsung Galaxy S23 - modele" src="/images/2023/02/Galaxy-S23-premiera/_A300023.jpg" /></p> <p>I chyba też coraz mocniej Samsung r&oacute;żnicuje odbiorc&oacute;w, bo przepraszam, ale <strong>prawie 7000 zł za podstawowy wariant Galaxy S23 Ultra to jest już konkretne sito</strong>. Flagowe modele są dla bogatych entuzjast&oacute;w technologii i dla os&oacute;b, kt&oacute;re taki koszt przekształcają błyskawicznie w zysk. O ile jednak nie jesteś biznesmenem czy influencerem żyjącym z kręcenia film&oacute;w i robienia zdjęć, dla Ciebie są takie perełki jak A52s czy A53.</p> <h3><strong>Seria S23 jest dla snob&oacute;w?</strong></h3> <p>Wydaje mi się, że Samsung bardzo by chciał takiej metki i ostatecznego zr&oacute;wnania się z Apple&#39;em, kt&oacute;ry przoduje w kombinacji z tego typu epitetami. Przy czym nie tyle chodzi o szpan, ile <strong>bardziej o postrzeganie marki jako luksusowej i będącej pierwszym wyborem dla os&oacute;b zamożnych</strong>. Chodzi o zbudowaną u klient&oacute;w pewność, że niczego lepszego nie ma aktualnie w sklepach, bez konieczności jakiejś technologicznej wiedzy tajemnej. Idę do sklepu i biorę co najlepsze, a że to Samsung, to wiem, że mnie nie zawiedzie.</p> <div class="content-full-width full-width"><img alt="" class="w-100" src="/images/2023/02/Galaxy-S23-premiera/_A300197.jpg" /></div> <p><br /> W gruncie rzeczy sporo os&oacute;b już teraz tak postrzega Samsunga. Na pokładach samolot&oacute;w, obok iPhon&oacute;w, prym wiodą właśnie Samsungi, z pobudzającym wyobraźnię Foldem na czele. Samsung od pewnego czasu już jest luksusowy i zdecydowanie spełnia oczekiwania śr&oacute;dtytułowych snob&oacute;w. A gdy kiedyś te flagowce stanieją, kupią je sobie i zwykli ludzie — z jakąś ryską po pierwszym użytkowniku czy brakującym rysikiem.</p> <p>Także wielka prośba do tych szczęściarzy, kt&oacute;rzy kupują na rynku pierwotnym — <strong>dbajcie o swoje S23-ki!</strong> My już czekamy w kolejce na używane po was, stan "igła" mile widziany ;-)</p> <lt-toolbar class="lt--mac-os" contenteditable="false" data-lt-force-appearance="light" style="display: none;"><lt-div class="lt-toolbar__wrapper" style="left: 1944px; position: absolute !important; top: 1491px !important; bottom: auto !important; z-index: auto;"><lt-div class="lt-toolbar__premium-icon"></lt-div><lt-div class="lt-toolbar__status-icon lt-toolbar__status-icon-has-no-errors lt-toolbar__status-icon-has-notification" title="LanguageTool – Sprawdzanie pisowni i gramatyki"></lt-div></lt-div></lt-toolbar>Wed, 01 Feb 2023 19:01:00 +0100https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/galaxy-s23-plus-ultra-czy-warto-opinieKupiłem MacBooka. Miał być luksus, wyszła fuszerkahttps://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/apple-macbook-serwis-naprawa-opinie<div class="content-full-width full-width"><img alt="Kupiłem MacBooka. Miał być luksus, wyszła fuszerka" class="w-100" src="/images/2023/01/apple-macbook-fuszerka-felieton/macbook-fuszerka-00.jpg" /></div> <p><br /> <strong>Jak w praktyce wygląda legendarna niezawodność sprzętu Apple? Miałem okazję przekonać się na własnej sk&oacute;rze.</strong></p><p>Cześć, jestem Arek! W tym roku kończę 30 lat i <strong>od niecałego roku jestem wiernym członkiem kościoła Apple</strong>. To znacz, „wiernym” to może lekkie nadużycie. Jakoś w marcu zeszłego roku dostałem służbowego Maka Mini. Nawet trudno nazwać to moją decyzją – ot, <strong>z racji tego, że coraz częściej pracowałem przy produkcji wideo, potrzebny mi był sprzęt, kt&oacute;ry sobie z tym zadaniem poradzi</strong>. </p> <p>Od tamtej pory pracuję na co dzień z systemem macOS, procesorem M1 i, co by nie m&oacute;wić, jestem z tego sprzętu zadowolony. Fakt, nadal uważam, że pod wieloma względami sam system jest po prostu głupi, ale udało dojść z nim do ładu na tyle, że <strong>stał się dla mnie wygodnym narzędziem</strong>. Powiem więcej: na tyle przypadł mi do gustu, że…</p> <h3><strong>Dlaczego MacBook jest lepszy od Windowsa</strong></h3> <p>…że <strong>postanowiłem kupić MacBooka Air</strong>! Tym razem już z własnej kieszeni. Powod&oacute;w było kilka. Jednym z nich była wygoda. Przeskakiwanie między macOS i Windowsem, ile razy potrzebowałem skorzystać z laptopa, potrafiło być irytujące. Drugim, znacznie bardziej istotnym powodem, jest <strong>procesor Apple Silicon</strong>. W dużym skr&oacute;cie, potrzebuję małej i lekkiej maszyny do pisania, kt&oacute;ra poradzi sobie z obr&oacute;bką zdjęć i – idealnie – montażem wideo. <strong>Po windowsowej stronie płotu takiej kombinacji nie znajdę. </strong></p> <p>Ale był też trzeci pow&oacute;d. <strong>Zależało mi na sprzęcie, na kt&oacute;rym będę m&oacute;gł po prostu pracować i nie przejmować się tym, co się dzieje w środku.</strong> No i według wszystkich relacji, jakie na przestrzeni lat słyszałem i kt&oacute;re częściowo udało mi się potwierdzić dzięki kilku miesiącom z Makiem Mini, takie właśnie są komputery Apple. <strong>Wystarczy takiego kupić, włączyć i „po prostu działa”.</strong></p> <p>Zresztą apple’owska niezawodność nie jest czymś, co wymyśliłem sobie teraz. <strong>Przez lata przytaczałem ją jako jeden z argument&oacute;w za zakupem sprzęt&oacute;w giganta z Cupertino</strong> – czy to prywatnie, czy w r&oacute;żnych artykułach, np. naszych poradnikach zakupowych. Bo sp&oacute;jrzmy prawdzie w oczy – to chyba jedyna rzecz, kt&oacute;ra usprawiedliwia jego absurdalną politykę cenową. <strong>W innym przypadku płacenie w 2023 roku blisko 7000 zł za komputer z 8 GB RAM i 256 GB SSD (podstawowa konfiguracja MacBooka Air z procesorem M2) zakrawałoby o szaleństwo.</strong> Na całe szczęście w obliczu „legendarnej jakości” sprzętu Apple to tylko rozb&oacute;j, kt&oacute;ry można sobie jakoś zracjonalizować.</p> <p><strong>Tylko czy renoma sprzętu z Cupertino ma odzwierciedlenie w praktyce?</strong> A jeśli nie, to co nam tak właściwie pozostaje?</p> <h3><strong>Fuszerka za grubą kasę</strong></h3> <p>Na zam&oacute;wionego MacBooka czekałem kilka dni. Kiedy kurier przyni&oacute;sł paczkę, spodziewałem się, że po prostu go włączę i od razu będę m&oacute;gł zabrać się do pracy. Jak to na „jabłku”. Czekała mnie jednak przykra niespodzianka.<strong> Komputer rozpakowałem, włączyłem i... nie działał.</strong> To znaczy, techniczne rzecz biorąc <strong>nie działały tylko klawiatura i gładzik, ale o korzystaniu z laptopa w tym stanie mowy być nie mogło</strong>. C&oacute;ż, zdarza się w najlepszej rodzinie, ale na micie niezawodnego Apple pojawiła się pierwsza wielka rysa.</p> <p>Na szczęście mieszkam w Katowicach, więc wizyta w autoryzowanym serwisie to kwestia kr&oacute;tkiej wycieczki tramwajem. Po kolejnych kilku dniach odebrałem więc sprawnego laptopa. Jak się okazało, <strong>taśma łącząca klawiaturę z płytą gł&oacute;wną była źle podłączona</strong>. Bywa, choć akurat mogłoby się wydawać, że ludzie dopłacają do sprzętu Apple z nadzieją, że walenie tego typu przyg&oacute;d uda im się uniknąć. Nieważne.</p> <p>Ważne, że miałem w końcu sprawnego laptopa. Byłoby super, gdyby nie jeden drobiazg:<strong> jego obudowa została źle skręcona</strong>. Detal, ale zakrawa trochę o fuszerkę, prawda? Co gorsza, bez specjalnego apple’owskiego śrubokrętu niewiele mogłem z tym fantem zrobić, więc <strong>z powodu szerokiej na dwa milimetry szpary czekała mnie kolejna wizyta w serwisie</strong>.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Kupiłem MacBooka. Miał być luksus, wyszła fuszerka" src="/images/2023/01/apple-macbook-fuszerka-felieton/macbook-fuszerka-01.jpg" /></p> <p>Gdybym kupował MacBooka wyłącznie ze względu na niezawodność, to w tym momencie nie spełnił on swojej obietnicy. <strong>Mit legendarnej jakości Apple legł w gruzach.</strong></p> <h3><strong>Fakty i mity</strong></h3> <p>Apple, co zrozumiałe, nie chwali się danymi na temat awaryjności swoich urządzeń. Wiadomo, że <strong>odsetek sprzęt&oacute;w obarczonych wszelkiej maści wadami siłą rzeczy musi być wyższy od zera</strong>, co już samo w sobie stoi w sprzeczności z wizerunkiem, jaki firma pr&oacute;buje wok&oacute;ł siebie kreować. Ba, kto interesuje się trochę technologią, ten wie, że <strong>w historii giganta z Cupertino zdarzały się produkty, kt&oacute;re w gruncie rzeczy nigdy nie działały tak, jak powinny</strong>. Ot, chociażby niesławne MacBooki z klawiaturą motylkową, kt&oacute;re stały się kilka lat temu przedmiotem głośnego pozwu zbiorowego. Pozwu, kt&oacute;ry skończył się porażką Apple – na skutek ugody firma musi wypłacić swoim klientom 33 miliony dolar&oacute;w.</p> <p>Pomijając jednak kilka nagłośnionych przypadk&oacute;w, produkty Apple nadal mają reputację bardzo niezawodnych. Szczątkowe dane, kt&oacute;re można znaleźć w Internecie, wydają się to zresztą potwierdzać. Według raportu opublikowanego w 2018 roku przez firmę Blancco, smartfony z systemem iOS charakteryzowały się awaryjnością na poziomie 12,5 procent, podczas gdy dla urządzeń z Androidem wskaźnik ten wynosił 14 procent. R&oacute;żnica niewielka, ale jednak na korzyść iPhone’&oacute;w.</p> <p>Tylko co z tego? Szanse na wygraną w rosyjskiej ruletce też wynoszą sześć do jednego, ale nie sądzę, by poprawiało to nastr&oacute;j osobom, kt&oacute;re przegrały. Podobnie ma się sprawa tutaj. <strong>Jeśli będę miał pecha i dostanę wadliwego laptopa, to co mi po tym, że 100 innych działa sprawnie?</strong> Co mi po tym, że producent słynie z doskonałej opieki serwisowej, skoro w moim przypadku odwalił kompletną fuszerkę? Za co tak właściwie dopłacałem?</p> <p>Nie jestem pewny, czy na tak postawione pytanie można znaleźć jakąkolwiek sensowną odpowiedź. Szczęśliwie w moim przypadku skończyło się na kilku przekleństwach wymamrotanych pod nosem. No trudno, miałem pecha. <strong>Podejrzewam jednak, że nie byłbym taki wyrozumiały, gdybym musiał kilkukrotnie odsyłać kurierem moje jedyne narzędzie pracy.</strong></p> <div class="content-full-width full-width"><img alt="Kupiłem MacBooka. Miał być luksus, wyszła fuszerka" class="w-100" src="/images/2023/01/apple-macbook-fuszerka-felieton/macbook-fuszerka-02.jpg" /></div> <p><br /> Jeśli chodzi o samego MacBooka, to mimo wszystko jestem bardzo zadowolony. W końcu kupiłem go nie tylko ze względu na niezawodność. <strong>To w dalszym ciągu jedyny laptop, kt&oacute;ry tak dobrze wpisuje się w moje potrzeby; lepiej niż jakikolwiek konkurent z Windowsem. </strong>Mocno jednak nadszarpnął moim zaufaniem do „legendarnej jakości” produkt&oacute;w Apple.</p> <p>Zresztą nie tylko Apple. <strong>Po moich przygodach dwa razy się zastanowię, nim w przyszłości rekomenduję komuś sprzęt tylko dlatego, że uchodzi za niezawodny</strong> i nie ma znaczenia, jakie logo będzie miał na obudowie. Bo tak, jakość i bezpieczeństwo są bardzo ważne, ale co z tego, skoro wszędzie możemy trafić na fuszerkę? Czy warto dopłacać do czegoś, co koniec końc&oacute;w i tak niewiele r&oacute;żni się od hazardu? Na to pytanie każdy musi sobie odpowiedzieć samemu.</p> <p><strong>Zobacz:</strong> <a href="https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/iphone-czy-android-porownanie-opinie" target="_blank">Zmieniłem zdanie. M&oacute;j iPhone wyleciał na OLX</a><br /> <strong>Zobacz:</strong> <a href="https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/mac-macos-opinie-wady-zalety" target="_blank">Wcisnęli mi macOS. Jaki ten system jest głupi!</a></p>Tue, 31 Jan 2023 06:38:42 +0100https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/apple-macbook-serwis-naprawa-opinieWpadki roku. Z tego śmialiśmy się w 2022https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/technologie-najwieksze-wpadki-2022<div class="content-full-width full-width"><img alt="Wpadki roku. Z tego śmialiśmy się w 2022" class="w-100" src="/images/2022/12/tech-wpadki-2022.jpg" /></div> <p><br /> <strong>Rok 2022 nie był łatwy. Na szczęście już się kończy i z nadzieją możemy patrzeć w przyszłość i liczyć, że będzie lepiej. Jednak na razie skupmy się na przeszłości. Co w świecie technologii szczeg&oacute;lnie nie udało się w minionych 12 miesiącach?</strong></p><p>Gdybym napisał, że rok 2022 nie był łatwy, to prawdopodobnie wielu z Was oskarżyłoby mnie o pisanie głupot. <strong>No bo powiedzieć, że te 12 miesięcy nie było dla nas wszystkich lekkie, to jak stwierdzić, że Michael Jordan był niezłym koszykarzem.</strong> Jest to grube niedopowiedzenie. Po dw&oacute;ch latach pandemii myśleliśmy, że gorzej już być nie może. Chociaż powoli zapomnieliśmy o COVID-19, to przyszła wojna w Ukrainie, a wraz z nią kryzys paliwowy, energetyczny i rosnąca na całym świecie inflacja. Przyszły rok jest wielką niewiadomą. Jedni m&oacute;wią o pogłębieniu kryzysu, inni o szansie na poprawę. Jedyne, co nam na ten moment pozostaje, to nadzieja, że będzie lepiej.</p> <p>Jednak w tym tekście nie chcę wr&oacute;żyć z fus&oacute;w i przewidywać, co stanie się w 2023 roku. Pod względem politycznym, militarny i ekonomicznym nie mam do tego odpowiedniej wiedzy. Znam się na nowych technologiach i to na nich się skupmy. Na dodatek nie na tym, co dopiero przyjdzie, a na tym, co już było. <strong>Przyjrzyjmy się największym wpadkom minionych 12 miesięcy, bo chyba wszyscy zgodzimy się, że ich nie brakowało.</strong> Wiele rzeczy się nie udało. Kolejność jest całkowicie przypadkowa, więc nie przywiązujcie do niej żadnej uwagi. Poza tym lista jest mocno subiektywna.</p> <h3><strong>Zamknięcie Google Stadia</strong></h3> <p><strong>Wiele m&oacute;wi się w ostatnich latach o graniu w chmurze. </strong>Niekt&oacute;rzy wręcz przewidują, że tradycyjne konsole odejdą do lamusa, w ich miejsce staną małe, niedrogie urządzenia do grania, na kt&oacute;re obraz będzie strumieniowany z zewnętrznych serwer&oacute;w. To już nawet miało się stać za sprawą nowego Xboxa, ale na razie Microsoft odłożył ten plan na przyszłość z powodu koszt&oacute;w i zbyt wysokiej ceny samego sprzętu. Nic też nie wskazuje, aby PlayStation 7 czy kolejny Switch lub Xbox miały zmienić swoje podstawowe założenia.</p> <p style="text-align:center"><img alt="koniec Google Stadia" src="/images/2022/12/google-stadia.jpg" /></p> <p><strong>Przed chmurą jeszcze daleka przyszłość, czego dowodem jest <a href="https://www.telepolis.pl/tech/wydarzenia/google-stadia-koniec-uslugi-kiedy-refundacje-zwroty">zamknięcie Google Stadia</a>.</strong> Usługa, kt&oacute;ra miała być rewolucyjna, okazała się zwyczajnie słaba. W tym miejscu nie winiłbym samej chmury, bo przecież NVIDIA GeForce Now to świetna usługa. Winny jest sam Google, kt&oacute;ry wpadkę zaliczył już przy planowaniu swojego serwisu. Największym problemem, w mojej ocenie, okazała się konieczność kupowania gier bezpośrednio na Stadii. Przecież większość graczy miała już pokaźną bibliotekę, kt&oacute;ra – przy chęci grania w chmurze – okazała się bezużyteczna i bezwartościowa. To po prostu nie mogło się udać. Dlatego, po zaledwie kilku latach, Google Stadia staje się przeszłością.</p> <h3><strong>Zamieszanie w Twitterze</strong></h3> <p><strong>Co to był rok dla Elona Muska i Twittera! </strong>Ekscentryczny miliarder z jednej strony ma wierną grupę fan&oacute;w, a z drugiej zagorzałe grono przeciwnik&oacute;w. Odnoszę wrażenie, że w minionych 12 miesiącach to ta druga znacząco urosła w siłę i nie ma czemu się dziwić. Musk zrobił wiele, aby go nie polubić lub przestać darzyć go sympatią. Na początku miał kupić Twittera, potem pr&oacute;bował się wycofać, aby ostatecznie transakcję sfinalizować. Zapowiadał lepsze czasy, nowe funkcje i możliwości. Słowa niby dotrzymał, ale użytkownicy Ćwierkacza raczej nie mieli powod&oacute;w do zadowolenia.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Elon Musk i Twitter" src="/images/2022/12/elon-musk-twitter-wideo.jpg" /></p> <p><strong>To, co zrobił Musk z Twitterem, zasługuje prawdopodobnie na cały osobny artykuł, a być może nawet i książkę lub serial.</strong> Wymieniać można długo. Były <a href="https://www.telepolis.pl/tech/wydarzenia/twitter-masowe-odejscia-z-pracy-elon-musk">masowe zwolnienia pracownik&oacute;w</a>, po kt&oacute;rych miliarder część z nich prosił, aby do pracy wr&oacute;cili. Był nieudany eksperyment ze znaczkiem weryfikacji dla wykupujących abonament Twitter Blue, z kt&oacute;rego szybko się wycofano i wprowadzono nowe oznaczenia. Były bany dla dziennikarzy i użytkownik&oacute;w, kt&oacute;rzy z Muskiem się nie zgadzali, chociaż ten m&oacute;wi o sobie, że jest zagorzałym zwolennikiem wolności słowa. W pewnym momencie nawet całkowicie wyłączył Twitter Spaces, aby zabrać zbanowanym możliwość dyskusji. Był nowy regulamin dla pracownik&oacute;w, kt&oacute;ry mieli podpisać i w zdecydowanej większości tego nie zrobili. Wreszcie skończyło się ankietą, w kt&oacute;rej <a href="https://www.telepolis.pl/tech/wydarzenia/twitter-elon-musk-ankieta-pozycja-ceo">większość użytkownik&oacute;w Twittera opowiedziało się za odejściem Muska z pozycji CEO serwisu społecznościowego</a>. Miliarder obiecał, że postąpi zgodnie z wolą ludu. Aż strach pomyśleć, co jeszcze wymyśli w 2023 roku…</p> <h3><strong>Nieudane przejęcie Activision Blizzard</strong></h3> <p><strong>Na początku 2022 roku Microsoft ogłosił, że za kwotę 68,7 mld dolar&oacute;w <a href="https://www.telepolis.pl/rozrywka/gry/microsoft-kupuje-blizzard-entertainment">zamierza kupić Activision Blizzard</a></strong>, czyli jednego z największych deweloper&oacute;w i wydawc&oacute;w gier na świecie. Wiadome było, że transakcji nie uda się zamknąć w 2022 roku, ale nikt nie spodziewał się aż tak dużych problem&oacute;w. Coś, co miało być tylko formalnością, aktualnie stoi pod dużym znakiem zapytania. Wciąż najważniejsze urzędu nie wydały zgody na przejęcie Activision Blizzard i na ten moment wydaje się, że sprawy nie uda się domknąć przed zakładanym terminem.</p> <div class="content-full-width full-width"><img alt="" class="w-100" src="/images/2022/12/xbox-activision-blizzard.jpg" /></div> <p><br /> <strong>Największą przeszkodą na drodze Microsoftu okazała się Federalna Komisja Handlu Stan&oacute;w Zjednoczonych</strong>, kt&oacute;ra – po własnych śledztwie – <a href="https://www.telepolis.pl/rozrywka/gry/microsoft-nie-kupi-activision-blizzard-pozew-sadowy">postanowiła złożyć pozew antymonopolowy przeciwko firmie z Redmond</a>. Urzędnicy są zdania, że ewentualnie wykupienie Activision Blizzard dałoby Amerykanom zbyt mocną pozycję na rynku gier i mogliby ją wykorzystywać przeciwko swoim rywalom. Takie podejście z pewnością podoba się Sony, kt&oacute;re za wszelką cenę chciało przeszkodzić rywalom w osiągnięciu zamierzonego celu. Na ten moment niemal pewne jest, że Microsoft nie zamknie transakcji przed czerwcem 2023 roku. Jeśli do tego nie dojdzie, to obie strony będą musiały na nowo negocjować warunki przejęcia, a to może oznaczać ostateczne fiasko całej sprawy.</p> <p>[ANKIETA:1452]</p>Sat, 31 Dec 2022 12:01:00 +0100https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/technologie-najwieksze-wpadki-2022Strach ma wielkie oczy, a artyści to debilehttps://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/ai-sztuczna-inteligencja-stable-diffusion-midjourney<div class="content-full-width full-width"><img alt="" class="w-100" src="/images/2022/12/ai-midjourny-stable-diffusion/ai-sztuczna-inteligencja-stable-diffusion-midjourney-01.jpg" /></div> <p><strong><img alt="Strach ma wielkie oczy, a artyści to debile" src="/images/2022/12/ai-midjourny-stable-diffusion/ai-sztuczna-inteligencja-stable-diffusion-midjourney-01.jpg" style="display: none;" /><br /> Sztuczna Inteligencja szturmem zdobywa kolejną gałąź rynku. Tym razem mowa o grafice 2D. Artyści są przerażeni i rozpoczęli masowe protesty. Ale czy faktycznie jest się czego bać? Czy AI oznacza koniec sztuki?</strong></p><p>W ostatnich miesiącach na popularności zyskało <strong>używanie AI do tworzenia grafik 2D</strong>. Nie jest to nic nowego, ale wcześniej nie było wykorzystywane na aż tak szeroką skalę przez tak wiele os&oacute;b, łącznie z kompletnymi laikami. Aktualnie dwa najpopularniejsze rozwiązania to prawdopodobnie <strong>Midjourney </strong>oraz <strong>Stable Diffusion</strong>.</p> <h3><strong>AI wcale nie kopiuje, a tworzy coś nowego od podstaw</strong></h3> <p>Pierwsze jest płatne, ale dużo prostsze w użyciu. Drugie jest darmowe, ale trzeba umieć całość u siebie zainstalować (chociaż pojawiły się już skrypty to znacznie ułatwiające) oraz dysponować odpowiednio wydajnym komputerem. <strong>Najlepiej względnie nową kartą graficzną od NVIDII z dużą ilością pamięci VRAM.</strong> Nie musi być to układ dla profesjonalist&oacute;w, wystarczy klasyczny GeForce i to nawet seria GTX, a nie RTX. Można to jednak robić też na starszym sprzęcie, tyle że wolniej.</p> <p>Co dalej? To już zależy od tego co konkretnie chcecie stworzyć. Ale zasadniczo <strong>potrzebny jest wam „prompt”, czyli tekstowy opis spodziewanego efektu.</strong> Przydatny może być też „negative prompt”, czyli spis czego AI ma unikać. Do tego kilka ustawień jak używany model, liczba tworzonych grafik, ich rozdzielczość, skala z jaką Sztuczna Inteligencja ma się trzymać opisu (lub jak mocno może od niego odbiegać) itd. <strong>Zależnie od używanego programu można też wybrać konkretny styl czy używając dodatkowego skryptu poprawić twarz </strong>(np. zadbać o to, by ludzka postać nie miała zeza lub trzeciego oka).</p> <p style="text-align:center"><img alt="Strach ma wielkie oczy, a artyści to debile" src="/images/2022/12/ai-midjourny-stable-diffusion/ai-sztuczna-inteligencja-stable-diffusion-midjourney-02.jpg" /></p> <p>No dobrze, ale skąd AI czerpie inspirację? <strong>Wpierw trzeba podkreślić, że mowa o programie i uczeniu maszynowym. Daleko temu do prawdziwej sztucznej inteligencji znanej z gier czy film&oacute;w.</strong> To nie jest Skynet z Terminatora. Po prostu skrypt używa wcześniej wyszkolonych modeli. Łączy ze sobą dziesiątki, setki, a czasami tysiące czy miliony r&oacute;żnych element&oacute;w i dopasowuje do siebie według naszych wytycznych. A skąd one pochodzą? No i tutaj zaczyna się kontrowersja.</p> <p><strong>Modele wykorzystywane przez AI (ale nie wszystkie) często uczyły się na publicznie dostępnych materiałach. </strong>Zdjęciach, obrazach, grafikach, szkicach, komiksach, mangach i anime. Zar&oacute;wno tych pochodzących od wielkich artyst&oacute;w, jak i kompletnych amator&oacute;w. Uznanych tw&oacute;rc&oacute;w, kt&oacute;rzy dawno są już martwi, jak i nadal obecnych wśr&oacute;d nas gwiazd. Ba – można nawet w promptcie (opisie) wskazać, że zależy nam na stylu konkretnej osoby czy że chcemy się wzorować na najpopularniejszych obecnie dziełach z danej platformy jak np. <strong>Artstation</strong>.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Strach ma wielkie oczy, a artyści to debile" src="/images/2022/12/ai-midjourny-stable-diffusion/ai-sztuczna-inteligencja-stable-diffusion-midjourney-21.png" /></p> <p>Tym samym <strong>doszło do patologii, gdzie wpisując w Google imię i nazwisko danego autora (np. Greg Rutkowski) dostaniemy dziesiątki wynik&oacute;w dzieł w jego stylu, ale wcale nie wykonanych przez niego</strong>. Po prostu konkretny styl osoby został doceniony przez użytkownik&oacute;w AI. Ale… no właśnie – <strong>czy to źle? Moim zdaniem nie do końca.</strong></p> <p>Świetnym przykładem na to może być podejście Jimmy’ego „<strong>Mr. Beast</strong>” Donaldsona, czyli jednego z najpopularniejszych tw&oacute;rc&oacute;w na YouTube (ponad 197 milion&oacute;w os&oacute;b śledzi jego tw&oacute;rczość, a materiały mają ponad 30 <strong><u>miliard&oacute;w</u></strong> wyświetleń). Oczywiście nie wypowiadał się on na temat AI, ale jak najbardziej ma to przełożenie na poruszany temat.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Strach ma wielkie oczy, a artyści to debile" src="/images/2022/12/ai-midjourny-stable-diffusion/ai-sztuczna-inteligencja-stable-diffusion-midjourney-03.jpg" /></p> <p>Czy osoby, kt&oacute;re robią tak zwane „shorty” lub „TikToki” będące po prostu wycinkami jego film&oacute;w, bez większej edycji i własnego wkładu, to coś złego? Pozornie – tak. Faktycznie – nie. To coś dobrego! <strong>Pozwala to bowiem na dotarcie do szerszej publiczności i zaznajomienie jej z tw&oacute;rczością artysty.</strong> Jeśli im się spodoba to sami trafią do źr&oacute;dła, o kt&oacute;rym wcześniej mogliby nigdy nie usłyszeć. Jeśli ten styl nie będzie dla nich – żadna strata. I tak samo widzę to z AI i grafikami w „danym stylu”.</p> <h3><strong>No tak! Ale AI nie wymaga żadnych umiejętności!</strong></h3> <p>Błąd. Obsługa komputera czy pisanie prompt&oacute;w też wymagają pewnej wiedzy. <strong>Im lepszy opis, tym lepszy efekt. </strong>Artyst&oacute;w i style, kt&oacute;re chcemy umieścić w opisie też trzeba znać. <strong>Do tego dochodzi postprocessing</strong>, czyli poprawianie w programie graficznym tego, co AI popsuło. Najczęstszym przykładem są dłonie i stopy, ale dotyczy to też drobiazg&oacute;w jak np. pędzel leżący na stole czy kredki znajdujące się w pi&oacute;rniku.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Strach ma wielkie oczy, a artyści to debile" src="/images/2022/12/ai-midjourny-stable-diffusion/ai-sztuczna-inteligencja-stable-diffusion-midjourney-04.jpg" /></p> <p>Oczywiście nie jestem ignorantem. Osoba tworząca przy użyciu AI często nie zna się na technikach cieniowania, nie poznała tajnik&oacute;w anatomii ludzkiego ciała i ma wiele innych brak&oacute;w względem osoby po Akademii Sztuk Pięknych. Ale… podobnie sprawa wygląda z wieloma ulicznymi czy internetowymi artystami, kt&oacute;rzy są samoukami.</p> <p><strong>Ba, tw&oacute;rcy typowo cyfrowi często nie potrafią za grosz pracować z farbami czy pastelami.</strong> W końcu komputer wiele rzeczy drastycznie upraszcza (np. mieszanie kolor&oacute;w), wybacza błędy (CTRL+Z) czy pozwala oszczędzić na bardzo drogich materiałach. <strong>A więc czy osoby tworzące na tablecie lub komputerze są gorsze od osoby z kartką papieru lub sztalugą? Moim zdaniem nie.</strong> Chociaż gdy technologia wchodziła na salony to można było obserwować podobne głosy niezadowolenia.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Strach ma wielkie oczy, a artyści to debile" src="/images/2022/12/ai-midjourny-stable-diffusion/ai-sztuczna-inteligencja-stable-diffusion-midjourney-05.jpg" /></p> <p>Wisienką na torcie może też być „zesp&oacute;ł sawanta”, czyli – posługując się definicją z Wikipedii:</p> <blockquote> <p>Zesp&oacute;ł sawanta (fr. savant, uczony) – rzadko spotykany stan, gdy osoba z zaburzeniami rozwoju jest wybitnie uzdolniona (geniusz), co jest zazwyczaj połączone z doskonałą pamięcią. Zesp&oacute;ł sawanta pojawia się w przybliżeniu u co dziesiątej osoby, u kt&oacute;rej zdiagnozowano zaburzenia ze spektrum autyzmu (co najmniej połowa os&oacute;b z zespołem sawanta to osoby autystyczne) i u ok. 1/1400–1/2000 os&oacute;b z niepełnosprawnością intelektualną lub uszkodzeniami m&oacute;zgu.</p> </blockquote> <p><br /> Czy takiej osobie też można odm&oacute;wić umiejętności, skoro taka się urodziła i niczego nie musi się uczyć, bo w mig łapie meandry artyzmu i tworzy coś lepiej niż artysta z wieloletnim dorobkiem i latami ćwiczeń?</p> <p style="text-align:center"><img alt="Strach ma wielkie oczy, a artyści to debile" src="/images/2022/12/ai-midjourny-stable-diffusion/ai-sztuczna-inteligencja-stable-diffusion-midjourney-06.jpg" /></p> <h3><strong>Pff, no dobrze. Ale AI nie tworzy nic nowego!</strong></h3> <p>Przykro mi, ale Ty (i ja) też nie. Podobnie jak lwia część artyst&oacute;w, nawet tych najbardziej znanych. Opieramy się na schematach, powielamy otaczający nas świat i innych tw&oacute;rc&oacute;w. Oni zaś kopiowali jeszcze innych i tak dalej, i tak dalej.</p> <p>Do tej pory w większości utwor&oacute;w literackich czy filmowych można wyr&oacute;żnić "<em>motyw drogi</em>" zwany też „<em>motywem wędr&oacute;wki</em>” lub „<em>motywem podr&oacute;ży</em>”. Ba, nawet same style, kt&oacute;re teoretycznie się zmieniają, tak naprawdę znikają i pojawiają się w ściśle określonych przedziałach czasowych z ewentualnie lekkimi zmianami. Jeśli nie znacie się na sztuce to sp&oacute;jrzcie chociaż na otaczający Was świat i modę dotyczącą ubioru, mebli, architektury czy muzyki lecącej w radiu.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Strach ma wielkie oczy, a artyści to debile" src="/images/2022/12/ai-midjourny-stable-diffusion/ai-sztuczna-inteligencja-stable-diffusion-midjourney-07.jpg" /></p> <p><strong>Nawet projektując nową postać, malując figurki czy tworząc pejzaż większości os&oacute;b potrzebny jest jakiś wz&oacute;r lub wzory. </strong>Czy to dla og&oacute;lnego pomysłu, podpatrzenia kolorystyki czy drobnych szczeg&oacute;ł&oacute;w. I nie ma w tym nic złego. Nie wierzycie? Sp&oacute;jrzcie jak pracują artyści. Nie trzeba nawet wychodzić w tym celu z domu. Wystarczy popatrzeć na gry – chociażby zdjęcie <span aria-level="1" class="yKMVIe" role="heading">Tali&#39;Zorah </span>w Mass Effecie 3, kt&oacute;re było tylko przerobionym stockiem, albo wejść na Twitcha do zakładki „Sztuka” i poobserwować artyst&oacute;w online. A co dopiero jak spojrzy się na tzw. photo bashing albo drewniane manekiny w sklepach.</p> <p><strong>Jesteś artystą, nie czujesz się przekonany i twierdzisz, że bredzę?</strong> Nie ma sprawy, każdy ma prawo do swojego zdania. <strong>Kiedy jednak ostatnio TY wymyśliłeś i stworzyłeś coś nowego.</strong> Całkowicie oryginalny styl? Nic? To może chociaż kolor, technika? Też nie? No właśnie. Otaczający nas świat jest skończony, nie ma nic złego w jego wykorzystaniu czy inspiracji.</p> <div class="content-full-width full-width"><img alt="" class="w-100" src="/images/2022/12/ai-midjourny-stable-diffusion/ai-sztuczna-inteligencja-stable-diffusion-midjourney-19.jpg" /></div> <h3><strong><img alt="Strach ma wielkie oczy, a artyści to debile" src="/images/2022/12/ai-midjourny-stable-diffusion/ai-sztuczna-inteligencja-stable-diffusion-midjourney-19.jpg" style="display: none;" /><br /> AI zabierze nam pracę!</strong></h3> <p>Tak, zgadzam się. Z pewnością część os&oacute;b straci pracę. Ale <strong>w ich miejsce pojawią się nowe zawody i nowe miejsca pracy</strong>. Tak było już nie raz. Nie tylko w branży artystycznej (np. cyfryzacja), ale i w przypadku pojawiania się pierwszych samochod&oacute;w (strajki dorożkarzy) czy robot&oacute;w w fabrykach, kt&oacute;re wykonują proste i powtarzalne czynności. Ktoś w końcu musi dopracowywać skrypty, szkolić nowe modele, odpowiadać za infrastrukturę czy tworzenie sprzętu do używania AI.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Strach ma wielkie oczy, a artyści to debile" src="/images/2022/12/ai-midjourny-stable-diffusion/ai-sztuczna-inteligencja-stable-diffusion-midjourney-08.jpg" /></p> <p>Ba, <strong>AI w grafice nie jest takie nowe</strong>. Po prostu wcześniej nie było aż tak popularne. Nie wierzysz? W przypadku projektowania logo dostępna <strong>od 2018 roku jest strona LogoAI, a od 2014 roku mamy Tailor Brands.</strong> To aż 8 lat! Czy w tym czasie ludzie się tym zajmujący zbankrutowali na rzecz Sztucznej Inteligencji? Nie! Pow&oacute;d jest prosty.</p> <p>O ile wt&oacute;rne, proste logo dla lokalnego sklepu czy pubu to nic złego, tak wielomilionowa korporacja nie może sobie na to pozwolić. Tym samym <strong>na rynku jest miejsce zar&oacute;wno na proste grafiki tworzone przez AI czy studenta za p&oacute;ł ceny (ale z licznymi błędami) jak i profesjonalne, ale drogie rozwiązania</strong>. Dokładnie tak samo może być w innych gałęziach rynku. Nie wszędzie i nie do wszystkiego potrzeba grafiki typu "top of the top".</p> <p style="text-align:center"><img alt="Strach ma wielkie oczy, a artyści to debile" src="/images/2022/12/ai-midjourny-stable-diffusion/ai-sztuczna-inteligencja-stable-diffusion-midjourney-15.jpg" /></p> <h3><strong>W tym nie ma za grosz radości z tworzenia!</strong></h3> <p>Po pierwsze kim jesteś Ty by m&oacute;wić komuś czy pisanie promptu do AI lub oglądanie efekt&oacute;w, jakie Sztuczna Inteligencja „wypluwa” daje mu radość czy nie? Nikt z nas nie ma prawa do oceniania drugiej osoby, tak długo jak jego działania nikogo nie krzywdzą. <strong>Każdy z nas czerpie radość z czegoś innego.</strong> Dla kogoś będą to godziny spędzone z gliną w warsztacie, dla kogoś innego sesja z aparatem, dla kogoś praca nad nową postacią na tablecie, dla kogoś gotowanie nowej potrawy itd.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Strach ma wielkie oczy, a artyści to debile" src="/images/2022/12/ai-midjourny-stable-diffusion/ai-sztuczna-inteligencja-stable-diffusion-midjourney-10.jpg" /></p> <p>Po drugie <strong>„<em>radość</em>” czy „<em>satysfakcja</em>” nie napełnią Ci brzucha, nie opłacą rachunk&oacute;w i nie ubiorą oraz nie wyślą Twoich dzieci do szkoły czy na wakacje.</strong> Oczywiście z życia trzeba czerpać jak najwięcej. Ale to nie utopia. Czasami robimy coś bo musimy. Uwierzcie mi – ja pisząc pewne newsy czy akcje partnerskie na Telepolis też nie jestem zadowolony. Podobnie jak m&oacute;j znajomy robiący wt&oacute;rny tatuaż z wilkiem lub łapacz sn&oacute;w. Albo znajoma rysująca cycatą elfią czarodziejkę. Ale to robimy.</p> <p>Czemu? Bo to nasza praca, za to nam płacą. Jak nie my, to ktoś inny to zrobi. Z samych ideał&oacute;w nie da się niestety wyżyć. A jeśli Ty robisz tylko i wyłącznie to co lubisz i na tym zarabiasz, nie masz nawet chwili zwątpienia, zmęczenia czy niezadowolenia to gratuluję. Należysz do promila os&oacute;b i życzę by dołączyli do Ciebie inni.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Strach ma wielkie oczy, a artyści to debile" src="/images/2022/12/ai-midjourny-stable-diffusion/ai-sztuczna-inteligencja-stable-diffusion-midjourney-09.jpg" /></p> <h3><strong>Sztuczna Inteligencja to zbytnie ułatwienie</strong></h3> <p>Z wykorzystaniem AI wiele rzeczy można zrobić szybciej. Tym samym <strong>Artstation, Instagram, Twitter, Reddit i wiele innych platform zalały grafiki średniej jakości</strong>. Ba, nawet już wydano książkę dla dzieci – <em>Alice and Sparkle, Ammaar Reshi</em>. Daleko jej do ideału. <strong>Ale… czy to faktycznie coś złego?</strong> To po prostu wstępna ekscytacja (względnie) nowym rozwiązaniem. <strong>Z czasem to przycichnie, a na rynku pojawią się osoby specjalizujące w AI.</strong></p> <p style="text-align:center"><img alt="Strach ma wielkie oczy, a artyści to debile" src="/images/2022/12/ai-midjourny-stable-diffusion/ai-sztuczna-inteligencja-stable-diffusion-midjourney-12.jpg" /></p> <p><strong>Elitarność jakiejś branży nie czyni jej lepszą, wręcz przeciwnie.</strong> Nie zgadzasz się? Jeszcze nie tak dawno nie byłbyś w stanie czytać mojego tekstu, ani tym bardziej kilka minut p&oacute;źniej obrażać mnie w komentarzach. Umiejętność czytania i pisania nie była bowiem tak powszechna. Ba – <strong>kaligrafia, malarstwo i inne gałęzie sztuki też były zarezerwowane dla wybranych</strong>. Tym samym wiele uzdolnionych os&oacute;b nie miało szans rozwijać się w tym kierunku. Pytanie jakby potoczyła się historia, gdyby pewien Austriak z wąsem nie został, dwukrotnie, nieprzyjęty do Akademii Sztuk Pięknych w Wiedniu?</p> <p style="text-align:center"><img alt="" src="/images/2022/12/ai-midjourny-stable-diffusion/ai-sztuczna-inteligencja-stable-diffusion-midjourney-16.jpg" /></p> <p><strong>Co więcej Ci sami artyści, kt&oacute;rzy teraz tak ochoczo na AI psioczą używają go cały czas od dłuższego czasu. </strong>Wracamy tutaj bowiem do początku artykułu – omawiana <em>"Sztuczna Inteligencja"</em> to tak naprawdę uczenie maszynowe. A ono <strong>jest wykorzystywane od dawna przez wiele program&oacute;w graficznych, z Adobe Photoshopem i funkcją „Fill” na czele.</strong></p> <div class="content-full-width full-width"><img alt="" class="w-100" src="/images/2022/12/ai-midjourny-stable-diffusion/ai-sztuczna-inteligencja-stable-diffusion-midjourney-18.jpg" /></div> <h3><strong><img alt="Strach ma wielkie oczy, a artyści to debile" src="/images/2022/12/ai-midjourny-stable-diffusion/ai-sztuczna-inteligencja-stable-diffusion-midjourney-18.jpg" style="display: none;" /><br /> Podsumowanie</strong></h3> <p>M&oacute;głbym pisać i pisać. Świat artyst&oacute;w jest pełen osobistości o skrajnie r&oacute;żnych poglądach. Tym samym branża i sieć pełne są lepszych i gorszych argument&oacute;w. Telepolis to jednak nie jest strona typowo artystyczna, a i sam wiem, że przydługich tekst&oacute;w w obecnych czasach nikt nie chce czytać.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Strach ma wielkie oczy, a artyści to debile" src="/images/2022/12/ai-midjourny-stable-diffusion/ai-sztuczna-inteligencja-stable-diffusion-midjourney-17.jpg" /></p> <p>Dzisiaj, pisząc to podczas wolnego dnia, <strong>chciałem tylko poruszyć temat „zagrożenia” jakie rzekomo niesie AI. Moim zdaniem ono nie istnieje.</strong> Oglądamy tylko sytuację identyczną do wejścia pierwszych aparat&oacute;w cyfrowych i niezadowolenia fotograf&oacute;w wyspecjalizowanych w fotografii analogowej czy krzyk&oacute;w tw&oacute;rc&oacute;w „tradycyjnych” w kierunku artyst&oacute;w tworzących z wykorzystaniem komputer&oacute;w. A wszyscy z nich nadal istnieją i ze sobą koegzystują.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Strach ma wielkie oczy, a artyści to debile" src="/images/2022/12/ai-midjourny-stable-diffusion/ai-sztuczna-inteligencja-stable-diffusion-midjourney-13.jpg" /></p> <p><strong>AI jak Midjourney, Stable Difussion i inne dostępne obecnie lub w przyszłości rozwiązania to tylko narzędzia. To od nas samych, ludzi i artyst&oacute;w, zależy jak zostaną one wykorzystane.</strong> Oczywiście mogą zostać nadużyte i branża stanie się patologiczna. Mogą jednak r&oacute;wnież zostać wykorzystane do mockupowania czy po prostu tworzenia tła, tekstur lub budynk&oacute;w. Zar&oacute;wno przez tw&oacute;rc&oacute;w niezależnych, gdzie studio liczy 1-3 osoby a budżetu prawie nie ma, jak i duże firmy. Zwłaszcza, że <strong><a href="https://www.telepolis.pl/tech/wydarzenia/stable-diffusion-artysci-sztuczna-inteligencja">firmy odpowiedzialne za AI słuchają artyst&oacute;w i pozwalają na usunięcie swoich dzieł z baz danych.</a></strong></p> <p style="text-align:center"><img alt="Strach ma wielkie oczy, a artyści to debile" src="/images/2022/12/ai-midjourny-stable-diffusion/ai-sztuczna-inteligencja-stable-diffusion-midjourney-20.jpg" /></p> <p><strong>I wbrew pozorom nie piszę tego z wygodnego fotela. W sieci są też AI piszące już całe teksty na zadany temat</strong> – i to nawet felietony takie jak ten! – czy… programujące aplikacje. Ja jednak po pierwsze nie boje się przyszłości, po drugie jestem pewien swoich umiejętności, a po trzecie wreszcie nie straszne mi zmiany i <strong>adaptacja do otaczającego mnie świata.</strong> W końcu taka jest kolej rzeczy, a nikt z nas nie jest płatkiem śniegu.</p> <p><em>PS Tak, tytuł jest zadziorny – ale takie właśnie na Was najlepiej działają. ;)<br /> PPS Wszystkie grafiki w tekście, opr&oacute;cz okładki Cosmopolitan, wygenerowaliśmy z pomocą AI.</em></p>Sun, 25 Dec 2022 10:26:00 +0100https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/ai-sztuczna-inteligencja-stable-diffusion-midjourneySzef od razu się dowie, kto udostępnił nagrane rozmowyhttps://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/cisco-webex-one-microsoft-teams-webex-cx<p style="text-align:center"><img alt="Cisco wprowadzi znak wodny dla rozmów głosowych" src="/images/2022/11/cisco-webex-znak-wodny.jpg" /></p> <p><strong>Aż 98% spotkań w firmach będzie miało przynajmniej jednego zdalnego uczestnika, a na polu wideokonferencji zostało jeszcze dużo do zrobienia. Miałam okazję zobaczyć, jak do problemu podchodzi Cisco i już wiem, że lepiej nie publikować nagrań ze spotkań. Od razu będzie wiadomo, skąd pochodzą.</strong></p><p style="text-align:start; margin-top:16px; margin-bottom:16px">Do holograficznej obecności ze Star Treka jeszcze trochę brakuje. Niemniej moja ostatnia przygoda z Cisco Webex bardzo mi się podobała. Mam wrażenie, że Cisco Webex wyprzedza konkurencję na polu jakości rozm&oacute;w. Przy tym Cisco wcale się od tej konkurencji nie odcina, o czym świadczy <strong>bliska wsp&oacute;łpraca z Microsoftem</strong>. Możliwości Cisco Webex r&oacute;wnież imponują, zwłaszcza <strong>nowe zabezpieczenie – „znak wodny” dla nagranych rozm&oacute;w</strong>.</p> <h3 style="text-align:start; margin-top:16px; margin-bottom:16px"><strong>Jak w sali konferencyjnej, ale w domu</strong></h3> <p style="text-align:start; margin-top:16px; margin-bottom:16px">Trzeba zacząć od tego, że praca hybrydowa jest znacznie trudniejsza niż monolityczna – czy to stacjonarna, czy tylko zdalna. Wiele firm decyduje się na ten model jako kompromis, ale ma on pewne przykre konsekwencje. Cyberbezpieczeństwo to masa wyzwań, ale jest coś jeszcze: pracownicy czują się odizolowani, jeśli nie wiedzą, co się dzieje w biurze. Trzeba też pamiętać, że wielu pracownik&oacute;w może pracować tylko lokalnie. Komunikacja między tymi w domach, w biurze i tymi w terenie wymaga sp&oacute;jnego podejścia i właśnie ten temat wzięli na warsztat specjaliści z Cisco. Przeanalizowali przestrzenie, style pracy, bezpieczeństwo i łatwość zarządzania oraz oczywiście doświadczenia użytkownik&oacute;w.</p> <p style="text-align:start; margin-top:16px; margin-bottom:16px"><strong>Zobacz: </strong><a href="https://www.telepolis.pl/tech/kosmos/nasa-artemis-ksiezyc-ipad">NASA szaleje. Nie uwierzysz, co poleci na Księżyc</a></p> <p style="text-align:start; margin-top:16px; margin-bottom:16px">Statystyka mnie zaskoczyła.<strong> Aż 98% spotkań będzie miało przynajmniej jednego zdalnego uczestnika </strong>– tego akurat się spodziewałam. Jednocześnie według badania Frost & Sullivan <strong>tylko 11% sal konferencyjnych i klas ma możliwość prowadzenia rozmowy z wideo</strong>. Gdy spotkanie wymaga obecności pracownika terenowego, r&oacute;wnież trudno o łączność wideo. Może i nie jest niezbędna, ale niezwykle pomaga w komunikacji z zespołem. W tych warunkach 31% firm wymaga powrotu do biur, a 53% daje pracownikom wyb&oacute;r, szykując się do wdrożenia pracy hybrydowej.</p> <p style="text-align:start; margin-top:16px; margin-bottom:16px">Zupełnie nowe modele pracy skłoniły Cisco do zaprojektowania zupełnie nowej kategorii urządzeń. Powstały na przykład monitory z kamerami i dźwiękiem przestrzennym, dzięki kt&oacute;rym można poczuć się jak w sali, gdzie przebywają inni uczestnicy spotkania. Na drugim końcu spektrum są wzmocnione telefonu dla pracownik&oacute;w terenowych. Bez względu na to, czy pracujesz w biurze, w kawiarni czy na kanapie, znajdziesz tu odpowiedni sprzęt dla siebie.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Cisco Desk Series, urządzenia do konferencji Cisco Webex" src="/images/2022/11/cisco-desk-series.jpg" /></p> <h3><strong>Webex i Teams na jednym urządzeniu</strong></h3> <p>Od niedawna na tych urządzeniach można porozmawiać nie tylko przez Webex. Cisco nawiązało bliską wsp&oacute;łpracę z Microsoftem. Jej celem jest wprowadzenie komunikatora Microsoft Teams na urządzenia Cisco do wideokonferencji. To bardzo potrzebne, bo aż 85% klient&oacute;w Cisco korzysta z więcej niż jednej platformy wideokonferencyjnej. Dla mnie to żadne zaskoczenie – sama żongluję czterema.</p> <p>Jak to będzie wyglądać? Microsoft Teams będzie działał na sprzęcie Cisco tak samo, jak własny Cisco Webex. Będzie więc można łatwo korzystać z Microsoft Teams Rooms. Nie zabraknie też integracji z kalendarzem Microsoftu, gdzie planowane są spotkania. To także spore ułatwienie dla zarządzających infrastrukturą firmową i oprogramowaniem. Możliwe jest też szybkie nawiązywanie połączeń Webex klasy korporacyjnej w interfejsie Teams, co zapewnia bardziej elastyczny przebieg pracy.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Microsoft Teams na Cisco Webex" src="/images/2022/11/Cisco-Webex-i-Microsoft-Teams.jpeg" /></p> <h3><strong>Cisco Webex Suite. Co nowego?</strong></h3> <p>Burza m&oacute;zg&oacute;w przez internet? To wcale nie jest proste zadanie, zwłaszcza gdy trzeba przedstawić pomysł obrazowo. Dlatego <strong>Cisco Webex dorobił się nowej aplikacji: Whiteboard</strong>. To nic innego jak biała tablica do rysowania. Jeśli masz ekran dotykowy i rysik, doświadczenie nie będzie się wiele r&oacute;żnić od prawdziwej tablicy i pisak&oacute;w. Tablice można łączyć z ankietami Slido, działają w aplikacji Webex i w przeglądarce internetowej.</p> <p>Na urządzeniach mobilnych Apple zaś w końcu można udostępniać obraz z tylnego i przedniego aparatu podczas spotkania na platformie Cisco Webex. Co ciekawe, można dodawać adnotacje, korzystając z ekranu dotykowego. Może w końcu odejdziemy od wysyłania zrzut&oacute;w ekranu przy każdej okazji. Osoby pracujące w terenie z pewnością docenią tę nowość.</p> <p>Z drugiej strony czasami wcale nie trzeba umawiać się na spotkanie i zabierać czasu innym. Cisco w 2021 roku wprowadził wideo asynchroniczne Vidcast, kt&oacute;re jest wciąż rozbudowywane. Praca hybrydowa wymaga też organizacji wydarzeń w trybie hybrydowym. Webex Events i Webinars służą właśnie do tego. Platforma udostępnia użytkownikom biogramy prelegent&oacute;w, agendę, wirtualne lobby, szerokie możliwości personalizacji, a zespołom odpowiedzialnym za transmisję nowe narzędzia.</p> <p><strong>Zobacz: </strong><a href="https://www.telepolis.pl/tech/bezpieczenstwo/cisco-bezpieczenstwo-doplata-do-paczki-polskie-firmy">Cisco: Najlepsze zabezpieczenie to zero zaufania i brak haseł</a></p> <p>Najciekawsze wydało mi się nowe zabezpieczenie. Cisco zapewnia, że jeśli nagranie rozmowy zostanie udostępnione osobom trzecim, od razu będzie wiadomo, skąd pochodzi. Każdy z uczestnik&oacute;w spotkania na platformie Cisco Webex będzie miał <strong>własny „znak wodny”, dodawany do rozm&oacute;w</strong>. Będzie to <strong>niesłyszalny dla ludzi kod, dodawany do transmisji głosowej</strong>. Cisco zapewnia, że nie da się go usunąć przez ponowne kodowanie dźwięku i będzie obecny na całej długości nagrania, czy to pochodzącego bezpośrednio z klienta Webex, czy na przykład z dyktafonu przystawionego do głośnika. Nie poznałam niestety szczeg&oacute;ł&oacute;w tego rozwiązania. Jeśli jednak działa tak, jak przedstawia to Cisco, będzie to fenomenalna ochrona przed wyciekami informacji i ochrona własności intelektualnej.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Cisco Webex, napisy i tłumaczenie" src="/images/2022/11/napisy-i-tlumaczenie-w-cosco-webex.jpg" /></p> <p>Podczas spotkania zaimponowała mi jeszcze jedna rzecz: <strong>napisy i tłumaczenie w czasie rzeczywistym</strong>. <strong>Napisy są dostępne w 120 językach, tłumaczenie w ponad 30 językach.</strong> Brałam udział w spotkaniu w języku angielskim, włączyłam napisy (widoczne po prawej stronie okna) oraz tłumaczenie na język polski (na dole, pod slajdem). <strong>Ta pierwsza funkcja działała wyśmienicie – jeszcze nigdy nie byłam na spotkaniu online, na kt&oacute;rym robienie notatek byłoby tak łatwe.</strong></p> <p>Tłumaczenie na polski działało szybko. Nie było idealne, ale było zrozumiałe. Jedyny problem to zmieniające się w czasie wypowiedzi wcześniejsze słowa w zdaniu. Widać, że sztuczna inteligencja musiała w locie zmieniać słowa, by pasowały do kontekstu. Moim zdaniem utrudnia to czytanie i trzeba jeszcze ten mechanizm dopracować. Niemniej jestem miło zaskoczona tym, co zobaczyłam. Zbliżamy się do wideokonferencji bez granic.</p>Mon, 21 Nov 2022 19:37:04 +0100https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/cisco-webex-one-microsoft-teams-webex-cxAktualizacja zepsuła mi sprzęt za 3 tysiące. Producent umywa ręcehttps://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/aktualizacja-zepsula-sprzet-chromecast-spotify-connect-nad-c338<div class="content-full-width full-width"><img alt="" class="w-100" src="/images/2022/10/Chromecast-Spotify-Connect-NAD-C338/NAD-C388-na-polce-1.jpg" /></div> <p><br /> <strong>Chodzi o wzmacniacz NAD C338. Według opinii w sieci ma doskonały stosunek jakości do ceny. I rzeczywiście – aktualnie kosztuje 3199 zł, a ma możliwości jak konkurencja za 6 tysięcy. Tylko szkoda, że dostał aktualizację.</strong></p><h3 class="MsoTitle" style="text-align:start"><strong>NAD C338. Dlaczego go kupiłam?</strong></h3> <p><strong>NAD C338 to zintegrowany wzmacniacz cyfrowy</strong> ze sporą kolekcją wejść i <strong>wbudowanym przedwzmacniaczem gramofonowym</strong>, co było dla mnie bardzo ważne. <strong>Mam gramofon bez przedwzmacniacza</strong> i niezbyt mam ochotę go wymieniać. Ponadto <strong>NAD C338 ma łączność Bluetooth i Wi-Fi</strong>, mogę połączyć apki muzyczne bez kabli, a kablami jeszcze 3 urządzenia stereo (nie licząc gramofonu) oraz dwa urządzenia kablami optycznymi. To daje w sumie <strong>7 wejść plus streaming</strong>. <strong>Specyfikacja wymienia Spotify Connect i Chromecast.</strong></p> <h3><strong>Brzmi świetnie, to w czym problem?</strong></h3> <p>NAD C338 jest u mnie już drugi rok i jest używany codziennie, jeśli tylko jestem w domu. Przyzwyczaiłam się już do tego, że w każdej chwili mogę uruchomić rzutnik, gramofon albo Spotify na dowolnym komputerze i puścić sobie dobrą muzykę. Kupiłam ten model między innymi dlatego, że lubię Spotify Connect. Dla jakości i klimatu słucham winyli, mam też Tidal Masters, ale Spotify wygrywa z nimi wygodą.</p> <div style="text-align:center"> <figure class="image" style="display:inline-block"><img alt="Brak Spotify Connect na wzmacniaczu NAD C338" src="/images/2022/10/Chromecast-Spotify-Connect-NAD-C338/NAD-C388-Spotify-Connect.jpg" /><lt-highlighter class="lt--mac-os" contenteditable="false" style="display: none;"><lt-div class="lt-highlighter__wrapper" spellcheck="false" style="width: 1192px !important; height: 20px !important; transform: none !important; transform-origin: 596px 10px !important; zoom: 1 !important; margin-top: 643px !important;"><lt-div class="lt-highlighter__scroll-element" style="top: 0px !important; left: 0px !important; width: 1192px !important; height: 20px !important;"><canvas class="lt-highlighter__canvas" height="16" style="display: none; top: 2px !important; left: 411px !important;" width="370"></canvas></lt-div></lt-div></lt-highlighter> <figcaption data-gramm="false" data-lt-tmp-id="lt-795180" spellcheck="false"><em>Rubbler, czyli m&oacute;j NAD C338, nie obsługuje już Spotify Connect</em></figcaption> </figure> </div> <p>Katastrofa nastąpiła 5 kwietnia 2022 roku. Od tego dnia <strong>nie mogę skorzystać ze Spotify Connect</strong>. Była to sytuacja typu „przecież wczoraj działało”.  Kilkukrotnie przywr&oacute;ciłam ustawienia fabryczne, zmieniłam sieć Wi-Fi, przejrzałam wszystkie ustawienia i nie znalazłam żadnej przesłanki o tym, że funkcja ta została wyłączona.</p> <p>No to co? Szukamy przyczyny dalej. Najpierw udałam się na stronę producenta, czyli nadelectronics.com. Nie ma żadnej informacji o zmianach w wiadomościach, <strong>opis produktu wymienia Spotify Connect</strong>. W chwili pisania tego artykułu <strong>protok&oacute;ł Spotify jest wymieniony w opisie</strong>, a instrukcja online pokazuje, jak się połączyć, na stronie 13.</p> <div style="text-align:center"> <figure class="image" style="display:inline-block"><img alt="Wzmianki o Spotify Connect na stronie NAD Electronics" src="/images/2022/10/Chromecast-Spotify-Connect-NAD-C338/wzmianki-o-spotify-connect-na-stronie-NAD.jpg" /><lt-highlighter class="lt--mac-os" contenteditable="false" style="display: none;"><lt-div class="lt-highlighter__wrapper" spellcheck="false" style="width: 1654px !important; height: 20px !important; transform: none !important; transform-origin: 827px 10px !important; zoom: 1 !important; margin-top: 1170px !important;"><lt-div class="lt-highlighter__scroll-element" style="top: 0px !important; left: 0px !important; width: 1654px !important; height: 20px !important;"><canvas class="lt-highlighter__canvas" height="16" style="display: none; top: 2px !important; left: 708px !important;" width="250"></canvas></lt-div></lt-div></lt-highlighter> <figcaption data-gramm="false" data-lt-tmp-id="lt-72005" spellcheck="false"><em>Wzmianki o Spotify Connect w opisie wzmacniacza NAD C338 i w jego instrukcji</em></figcaption> </figure> </div> <p>Dopiero po paru tygodniach od katastrofy trafiłam na wątek na Reddicie o tym, że Spotify Connect po prostu został wyłączony na tym modelu po aktualizacji oprogramowania do 1.74. Czy to ta aktualizacja jest winna, czy coś po stronie Spotify? Tego do dziś pewna nie jestem.</p> <h3><strong>NAD zrobił to najgorzej: po cichu!</strong></h3> <p><strong>NAD C338 nie dał mi znać, że instaluje aktualizację</strong>. O ile wiem, powrotu nie ma. Gdybym wiedziała, że istnieje takie ryzyko, zablokowałabym wzmacniaczowi połączenia z serwerami producenta, ale już za p&oacute;źno.</p> <p>Pewnie zastanawiasz się teraz, czemu ta kobieta tak narzeka, skoro ma Chromecast? Śpieszę tłumaczyć. <strong>Chromecast nie obsługuje płynnego przechodzenia między utworami</strong>, tak jak robi to Spotify Connect. Posłuchaj Pink Floyd, Buriala albo Kaya Project, a na pewno to zauważysz. Znam płyty i wiem, że powinny być ciągłe, a przez Chromecast między utworami są kr&oacute;ciutkie przerwy. Mnie to wystarczy, by się zdenerwować.</p> <p>Poza tym Chromecast na NAD C338 jest niestabilny. Sporadycznie odmawia wybudzenia wzmacniacza przy połączeniu zdalnym, połączenie „wisi” albo zostaje zerwane w czasie odtwarzania. Ze Spotify Connect nie miałam takich przyg&oacute;d. Niestety trzeba było czasu, żebym zauważyła wady odtwarzania przez Chromecast… i oceniła skalę katastrofy.</p> <p><strong>Zobacz: </strong><a href="https://www.telepolis.pl/rozrywka/taryfy-promocje-uslugi/spotify-hifi-muzyka-bezstratna-jakosc-kiedy">Spotify HiFi będzie, lecz nie wiadomo kiedy</a></p> <h3><strong>To podobno wina Spotify</strong></h3> <p>Już miałam kontaktować się z NAD Electronics w tej sprawie, ale na forach audio znalazłam odpowiedzi, kt&oacute;rych wsparcie udzieliło innym użytkownikom. <strong>Problem spotkał też inne modele wzmacniaczy NAD, w tym ponad dwukrotnie droższy C388</strong>. Podobno to Spotify wycofuje się z obsługi Spotify Connect na sprzętach z Chromecastem i robi to na prośbę Google. O ile wiem, guzik prawda, bo na streamerach innych producent&oacute;w wciąż są obecne oba protokoły. Na pewno wszystko działa bez zmian na sprzęcie Cambridge Audio.</p> <p>Wisienką na torcie mojej rozpaczy jest Bluetooth. Nie wiem, co konstruktorzy z NAD robią źle, ale nie jestem w stanie obejrzeć filmu, jeśli wzmacniacz jest podłączony w ten spos&oacute;b. Pojawiają się ogromne op&oacute;źnienia i nie mam z tego żadnej frajdy. Nie jest to jednak dealbreaker, w przeciwieństwie do wyłączenia Spotify Connect bez ostrzeżenia.</p> <h3><strong>Czego mnie to nauczyło?</strong></h3> <p>Właściwie to wiedziałam, że kiedyś mnie to spotka. To znaczy, że aktualizacja zepsuje mi sprzęt, bo zabierze jakąś ważną funkcję. Dlatego aktualizacje żar&oacute;wek i odkurzaczy zawsze oglądam z każdej strony, zanim je zainstaluję. Tu nie było takiej możliwości i to mnie wkurza najbardziej. <strong>Spodziewałam się takiego wybryku ze strony żar&oacute;wki RGB z Biedronki, ale nie ze strony sprzętu audio za kilka tysięcy marki z tradycjami!</strong> NAD istnieje od 1972 r., to nie jest chiński „krzak”.</p> <p>Trzeba będzie wymienić NAD C338 na coś innego. Tylko jak sprzedać ten sprzęt uczciwie? Będę musiała tłumaczyć potencjalnemu nabywcy, że on wcale nie ma Spotify Connect, mimo że producent to obiecuje. Spr&oacute;buję też wykorzystać prawo rękojmi, ale wątpię, że coś wsk&oacute;ram tą drogą.</p> <p><strong>Najważniejszy wniosek: nie ufaj rzeczom, kt&oacute;re mają połączenie z internetem!</strong> Nawet brytyjskie Hi-Fi nie jest tu wyjątkiem. Tymczasem m&oacute;j poprzedni wzmacniacz Unitry dociągnął czterdziestki i żadna aktualizacja go nie zepsuła.</p> <p><strong>Zobacz: </strong><a href="https://www.telepolis.pl/tech/sprzet/google-chromecast-hd-przystawka-google-tv-12">Google dopali tw&oacute;j stary telewizor, i to za grosze</a></p> <h3><strong>Deser: specyfikacja NAD C338</strong></h3> <p><strong>NAD C338 to wzmacniacz stereo (2 × 70 W/8 &Omega;, 2 × 81 W/4 &Omega;) z osobnym wyjściem na subwoofer</strong>. Nie mogę narzekać na jakość dźwięku i kulturę pracy tego niedrogiego NAD-a. Bardziej zorientowanych w dziedzinie zainteresuje pewnie fakt, że zostały tu zamontowane końc&oacute;wki mocy UcD firmy Hypex i stary już, ale wciąż ceniony DAC Burr Brown PCM1796 (24/192). Nie zabrakło możliwości podbicia bas&oacute;w – przydaje się, gdy nie podłączam subwoofera.</p> <div style="text-align:center"> <figure class="image" style="display:inline-block"><img alt="Tylny panel wzmacniacza NAD C338" src="/images/2022/10/Chromecast-Spotify-Connect-NAD-C338/NAD-C338-panel-tylny.jpg" /><lt-highlighter class="lt--mac-os" contenteditable="false" style="display: none;"><lt-div class="lt-highlighter__wrapper" spellcheck="false" style="width: 1438px !important; height: 20px !important; transform: none !important; transform-origin: 719px 10px !important; zoom: 1 !important; margin-top: 522px !important;"><lt-div class="lt-highlighter__scroll-element" style="top: 0px !important; left: 0px !important; width: 1438px !important; height: 20px !important;"><canvas class="lt-highlighter__canvas" height="16" style="display: none; top: 2px !important; left: 740px !important;" width="136"></canvas></lt-div></lt-div></lt-highlighter> <figcaption data-gramm="false" data-lt-tmp-id="lt-147948" spellcheck="false"><em>Tylny panel wzmacniacza NAD C338 (NAD Electronics)</em></figcaption> </figure> </div> <p>W odsłuchu niezależnie od głośności dźwięk jest neutralny. Nie ma ocieplenia ani wyostrzania, żaden z element&oacute;w sceny nie przyciąga nadmiernie uwagi. Dzięki temu mogę spokojnie wykorzystać NAD C338 do r&oacute;żnych test&oacute;w, a muzyka może być odtwarzana całymi dniami i mnie nie zmęczy. Przy oglądaniu film&oacute;w r&oacute;wnież nie narzekam. Po prostu dobrze spełnia moje wymagania, zar&oacute;wno do test&oacute;w, jak i do codziennego słuchania.</p> <p>Do sterowania mogę użyć prostego pilota, aplikacji mobilnej NAD (kiepska, ale jest) oraz do pewnego stopnia aplikacji Google Home. Są też oczywiście przyciski na frontowym panelu, minimalistyczny wyświetlacz i bardzo przyjemne pokrętło regulacji głośności. To kolejna zaleta – będzie pasował wszędzie.</p> <p><strong>Gdyby Spotify Connect wciąż działał, NAD C338 dostałby ocenę końcową przynajmniej 8/10</strong>. A tak? Mam ochotę się go pozbyć.</p> <lt-toolbar class="lt--mac-os" contenteditable="false" data-lt-force-appearance="light" style="display: none;"><lt-div class="lt-toolbar__wrapper lt-toolbar__wrapper-hide" style="left: 1462px; position: absolute !important; top: 1594px !important; bottom: auto !important; z-index: auto;"><lt-div class="lt-toolbar__premium-icon"></lt-div><lt-div class="lt-toolbar__status-icon lt-toolbar__status-icon-has-errors lt-toolbar__status-icon-has-2-errors" title="LanguageTool – Sprawdzanie pisowni i gramatyki"></lt-div></lt-div></lt-toolbar><lt-toolbar class="lt--mac-os" contenteditable="false" data-lt-force-appearance="light" style="display: none;"><lt-div class="lt-toolbar__wrapper" style="left: 1216px; position: absolute !important; top: 878px !important; bottom: auto !important; z-index: auto;"><lt-div class="lt-toolbar__premium-icon"></lt-div><lt-div class="lt-toolbar__status-icon lt-toolbar__status-icon-has-errors lt-toolbar__status-icon-has-3-errors" title="LanguageTool – Sprawdzanie pisowni i gramatyki"></lt-div></lt-div></lt-toolbar><lt-toolbar class="lt--mac-os" contenteditable="false" data-lt-force-appearance="light" style="display: none;"><lt-div class="lt-toolbar__wrapper" style="left: 1678px; position: absolute !important; top: 2227px !important; bottom: auto !important; z-index: auto;"><lt-div class="lt-toolbar__premium-icon"></lt-div><lt-div class="lt-toolbar__status-icon lt-toolbar__status-icon-has-errors lt-toolbar__status-icon-has-2-errors" title="LanguageTool – Sprawdzanie pisowni i gramatyki"></lt-div></lt-div></lt-toolbar>Sun, 16 Oct 2022 10:16:00 +0200https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/aktualizacja-zepsula-sprzet-chromecast-spotify-connect-nad-c338Wolicie 5G czy drzewa? Pyta „ekspert” z Instytutu Spraw Obywatelskichhttps://www.telepolis.pl/wiadomosci/felietony/5g-albo-drzewa-fakty-i-mity-o-5g<p><img alt="5G albo drzewa fakty i mity o 5G" src="/images/2022/10/5g-albo-drzewa-mity-o-5g.jpg" /></p> <p><strong>Powstał kolejny felieton z cyklu #PowiedzSprawdzam, przygotowany przez Instytut Łączności. Tym razem zawarta jest w nim polemika z panem Pawłem Wypychowskim, <em>ekspertem</em> fundacji <em>Instytut Spraw Obywatelskich</em>, kt&oacute;ra zasadniczo protestuje przeciwko wszystkiemu (w tym 5G, żywność GMO czy karty płatnicze).</strong></p><p>Jak możemy przeczytać w najnowszym felietonie <strong>Instytutu Łączności</strong> z cyklu <strong>#PowiedzSprawdzam</strong>, pan <strong>Paweł Wypychowski</strong> jest ekspertem fundacji o nazwie <strong>„Instytut Spraw Obywatelskich”</strong>. Tw&oacute;r ten realizuje <strong>postulaty Polskiej Partii Protestującej kabaretu „Klika” z lat 90-tych</strong> i protestuje zasadniczo <strong>przeciw wszystkiemu</strong>: od pieluch jednorazowych,  poprzez 5G i żywność GMO, aż po karty płatnicze i pieniądz elektroniczny. No bo skoro wolno protestować, to po co się ograniczać?</p> <p>Ekspertyzy pana Wypychowskiego nabrały już statusu kultowych. Na przykład po opublikowaniu <strong>„Białej Księgi” Ministerstwa Cyfryzacji</strong> wyrokował, że ceny <strong>smartfon&oacute;w 5G nie spadną nigdy przenigdy poniżej 3000 zł</strong>, a obywatele wydadzą z własnej kieszeni <strong>od 80 do nawet  200 mld zł na wdrożenie 5G</strong>. W roku 2019, w kt&oacute;rym ta ostatnia analiza została wykonana, budżet Polski wyni&oacute;sł <strong>około 400 mld zł</strong>. Czyli połowę budżetu trzeba by wydać na to, żeby w Polsce było 5G? No chyba nie bardzo.</p> <p>Teraz pan Wypychowski na łamach Tygodnika Spraw Obywatelskich napisał <a href="https://instytutsprawobywatelskich.pl/wypychowski-wielowymiarowo-las-zywych-drzew-czy-las-stacji-bazowych/" rel="nofollow" target="_blank"><strong>artykuł</strong></a>, w kt&oacute;rym stawia czytelnik&oacute;w przed trudnym wyborem: <strong>wolą 5G czy drzewa.</strong> A skąd taki wyb&oacute;r? Ponieważ drzewa, według eksperta Instytutu Spraw Obywatelskich, są <strong>jak kłoda rzucona pod nogi rozwoju 5G</strong>. Czyli żebyśmy w Polsce mieli 5G, najpierw musimy wyciąć drzewa, ponieważ dla 5G <em>każda przeszkoda w postaci żywego drzewa stanowi poważne zakł&oacute;cenie bezprzewodowej komunikacji</em>. Fakty na ten temat są jednak <strong>nieco inne</strong>.</p> <h3><strong>Przeszkodą jest powietrze</strong></h3> <p>Podstawową przeszkodą, kt&oacute;rą zawsze bierze się pod uwagę przy projektowaniu sieci, nie są drzewa. <strong>Jest nią powietrze</strong>. Żyjemy na planecie Ziemia, na kt&oacute;rej wspomniane powietrze jest podstawowym medium, w kt&oacute;rym rozchodzą się fale elektromagnetyczne, r&oacute;wnież te pochodzące z sieci kom&oacute;rkowych. Tak zwane <strong>tłumienie wolnej przestrzeni</strong> pozwala w pewnym uproszczeniu określić jak dużo z naszego sygnału emitowanego przez antenę nadajnika (na przykład ze stacji bazowej) ulega „ulotnieniu” zanim dotrze do anteny odbiornika (na przykład telefonu). Działa to też oczywiście w druga stronę – tłumienie wolnej przestrzeni ma dokładnie taki sam wpływ na to, ile z sygnału emitowanego przez nasz smartfon dotrze do odbiornika stacji bazowej.</p> <p>Tłumienie wolnej przestrzeni jest zatem istotnym czynnikiem w określaniu tak zwanego <strong>budżetu łącza radiowego</strong>, czyli tego, czy przy pewnych zadanych parametrach wejściowych, mocach i odległościach w og&oacute;le dojdzie do skutecznej komunikacji między nadajnikiem a odbiornikiem sygnału radiowego. W pewnym uproszczeniu można przyjąć, że tłumienie wolnej przestrzeni jest zgodne z prawem odwrotnych kwadrat&oacute;w – <strong>moc sygnału maleje odwrotnie proporcjonalnie do kwadratu odległości od jego źr&oacute;dła</strong>. Czyli oddalając się dwukrotnie od źr&oacute;dła sygnału, moc sygnału spada czterokrotnie, natomiast oddalając się czterokrotnie, moc spada szesnastokrotnie.</p> <p>Tłumienie wolnej przestrzeni jest r&oacute;wnież zależne <strong>od długości fali i jej częstotliwości</strong> (obie wielkości są ze sobą powiązane). Dla łączności typu punkt-punkt, zgodnie z obowiązującym zaleceniem ITU-R P.525-4 można opisać je wzorem:</p> <p><strong>L<em>bf</em> = 32,4 + 20log(<em>f</em>) + 20log(<em>d</em>)</strong></p> <p>Podstawiając do wzoru częstotliwość (f) wyrażoną w MHz oraz odległość (d) wyrażoną w km, każdy może przekonać się, jak te dwie zmienne wpływają na tłumienie w wolnej przestrzeni L<em>bf</em>.</p> <h3><strong>Dlaczego akurat drzewa?</strong></h3> <p>To teraz kolejne pytanie. <strong>Dlaczego drzewa miałyby być problemem dla 5G, a nie były dla 4G, 3G i wcześniejszych generacji?</strong> Obecność drzew była uwzględniane w planowaniu już najwcześniejszych sieci radiowych. Jak wiemy ze szkoły, na propagację fal elektromagnetycznych wpływa szereg zjawisk, w tym na przykład <strong>dyfrakcja</strong>, <strong>odbicie</strong>, <strong>załamanie</strong> czy <strong>polaryzacja</strong>.</p> <p>W radiokomunikacji niezmiernie rzadko (na tyle rzadko, że praktycznie nigdy) dochodzi do zjawiska zwanego <strong>propagacją jednodrogową</strong> – czyli takiego, gdzie fale docierają z nadajnika do odbiornika wyłącznie jedną, najkr&oacute;tszą i absolutnie niezakł&oacute;coną drogą. W systemach kom&oacute;rkowych mamy zwykle do czynienia z <strong>propagacją wielodrogową</strong>, kiedy to sygnał dociera do odbiornika z wielu kierunk&oacute;w, ulegając wcześniej odbiciu, załamaniu czy dyfrakcji. Propagacja wielodrogowa zawsze stanowi wyzwanie, ale często stanowi r&oacute;wnież szansę na to, że mimo przeszk&oacute;d odpowiednia porcja energii jednak dotrze do odbiornika i łączność zostanie nawiązana.</p> <p>W zaleceniu <strong>ITU-R P.833-10</strong> opisano szczeg&oacute;łowo wpływ r&oacute;żnych rodzaj&oacute;w roślinności na tłumienie sygnału. Najwcześniejsza wersja zalecenia datowana jest na 1994 rok. Eksperci ITU zbadali i zmierzyli między innymi to, <strong>w jaki spos&oacute;b poszczeg&oacute;lne gatunki drzew tłumią sygnał o r&oacute;żnych częstotliwościach</strong>, sięgających nawet 100 GHz. Empirycznie zmierzono, opisano i zamodelowano sosny, dęby czy klony. Określono przeciętną wielkość liści, grubość gałęzi, wielkość koron.</p> <p>Zamodelowano wpływ poszczeg&oacute;lnych p&oacute;r roku na rozchodzenie sygnału – pan ekspert Wypychowski zapomniał o tym, że w naszym klimacie drzewa pozostają bez liści przez większą część roku, nie stanowiąc wtedy przeszkody dla działania sieci radiowych. Określono także jaka porcja energii ulega pochłonięciu przez drzewa, jaka odbiciu (od liści, ale i gruntu), jaka dyfrakcji na koronie drzewa. Słowem – stworzono cały model pozwalający przewidzieć jak będzie rozchodzić się sygnał sieci kom&oacute;rkowej w środowisku o bujnej roślinności. Wniosek? By efektywnie wdrażać sieci 5G nie trzeba wycinać drzew. Wystarczy stosować faktyczne zdobycze nauki, a nie pseudonauki.</p> <p>Więcej informacji można znaleźć w pełnej wersji felietonu <strong><a href="/images/2022/10/powiedzsprawdzam-defolianty-5g.pdf" target="_blank">„#PowiedzSprawdzam: Agent Orange, czyli rzecz o tym jak bardzo defolianty nie będą potrzebne do rozwoju sieci 5G”</a>.</strong></p> <hr /> <p><span style="font-size:12px;"><em>Projekt „Sprawna telekomunikacja mobilna jako klucz do rozwoju i bezpieczeństwa" realizowany przez KPRM we wsp&oacute;łpracy z Instytutem Łączności - Państwowym Instytutem Badawczym w ramach Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa Działanie 3.4. Kampania ma na celu zwiększenie świadomości Polak&oacute;w w zakresie działania, wykorzystania, bezpieczeństwa i znaczenia mobilnych sieci telekomunikacyjnych, a tym samym usług (w tym publicznych) opartych o te sieci. W ramach projektu zrealizowane zostaną działania w następujących obszarach: walka z dezinformacją, edukacja, podstawy prawne procesu inwestycyjnego, bezpieczeństwo i jakość życia.</em></span></p> <p><strong>Zobacz:</strong> <a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/felietony/strach-przed-5g-nieistniejacy-inzynier-jerzy-weber">Nieistniejący inżynier sieje strach przed siecią 5G</a><br /> <strong>Zobacz:</strong> <a href="https://www.telepolis.pl/wiadomosci/wydarzenia/instytut-lacznosci-5g-petycja-fake-news-manipulacja">Petycja anty5G okazała się pełna fake news&oacute;w i manipulacji</a></p>Wed, 05 Oct 2022 20:56:44 +0200https://www.telepolis.pl/wiadomosci/felietony/5g-albo-drzewa-fakty-i-mity-o-5gLogitech pokazał mi, jak żyć. Tobie też się spodobahttps://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/logiplay-logitech-wszyscy-jestesmy-graczami<div class="content-full-width full-width"><img alt="" class="w-100" src="/images/2022/09/LogiPlay-Logitech.jpg" /></div> <p><br /> <strong>W tym tygodniu miałem okazję uczestniczyć w pierwszym w historii wydarzeniu z serii LogiPlay, na kt&oacute;re zostałem zaproszony przez firmę Logitech. Firma pokazała nie tylko mn&oacute;stwo nowych sprzęt&oacute;w, ale też ideę, kt&oacute;ra im przyświeca. Ideę, w kt&oacute;rą trudno nie uwierzyć.</strong></p><p><strong>We wtorek i środę (20-21 września) w Berlinie odbyło się wydarzenie o nazwie LogiPlay.</strong> Była to pierwsza impreza tego typu, organizowana przez markę znaną przede wszystkim z akcesori&oacute;w komputerowych. Na zaproszenie producenta miałem przyjemność uczestniczyć w tym wydarzeniu na miejscu i na żywo zapoznać się z najnowszymi sprzętami z gamingowej serii Logitech G. Jednak nie o sam sprzęt chodzi, a też o pewną ideę, kt&oacute;rą firma pośrednio zaprezentowała. Zacznijmy jednak od nowości.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Logitech G Cloud" src="/images/2022/09/Logitech-G-Cloud-2.jpg" /></p> <h3><strong>Logitech prezentuje masę nowości dla graczy</strong></h3> <p>Impreza LogiPlay kręciła się przede wszystkim wok&oacute;ł nowych sprzęt&oacute;w dla graczy i streamer&oacute;w. W trakcie wydarzenia CEO Logitech przyznał, że wśr&oacute;d os&oacute;b transmitujących na żywo aż 70 proc. to właśnie gracze, więc nic dziwnego, że z myślą o nich powstało kilka nowości. Zresztą to sprzęty nie tylko dla streamer&oacute;w. Świetnie sprawdzą się także w rękach filmowc&oacute;w.</p> <p style="text-align:center"><img alt="Logitech Litra Beam + Blue Sona XLR" src="/images/2022/09/Logitech-Litra-Beam-Blue-Sona-XLR.jpg" /></p> <p><strong>Te nowości to między innymi lampa Logitech Litra Beam oraz mikrofon Logitech Blue Sona XLR</strong>. Oba wyglądają imponująco. Chociaż mikrofon jest tutaj tym bardziej zaawansowanym i pro sprzętem, to na mnie większe wrażenie zrobiła lampka LED. To prosty, a zarazem bardzo przydatny gadżet, z kt&oacute;rego możliwości mogą skorzystać zar&oacute;wno streamerzy, jak i filmowcy. Lampa pozwala na ustawianie źr&oacute;dła światła pod r&oacute;żnymi kątami, a z poziomu aplikacji Logitech G Hub (lub appki mobilnej) możliwe jest ustawienie takich parametr&oacute;w, jak jasność czy też barwa światła.</p> <p><strong>Poza tym Logitech postanowił zadowolić hardcore’owych graczy wyścig&oacute;wek i zaprezentował nową kierownicę Logitech G Pro Racing Wheel.</strong> Od dawna w tym segmencie marka radziła sobie bardzo dobrze. Modele G920, G923 czy G92 były cenione przez wielu graczy. Może nie były aż tak zaawansowane, jak niekt&oacute;re dużo droższe modele Thrustmastera, ale trzymały poziom. Nowy model to propozycja dla prawdziwych zapaleńc&oacute;w. Ma całe mn&oacute;stwo opcji konfiguracji i personalizacji, włącznie z twardością hamulca, sprzęgła czy pedału przyspieszenia. </p> <p style="text-align:center"><img alt="Logitech G Pro Racing Wheel" src="/images/2022/09/Logitech-G-Pro-Racing-Wheel.jpg" /></p> <p>A przy tym wszystkim marka pokazała też sprzęty dla graczy także mobilnych. To słuchawki Logitech G Fits oraz Astro A30, kt&oacute;re mają być dla wszystkich. Imponują przede wszystkim te pierwsze, kt&oacute;re mają formę TWS-&oacute;w, ale oferują przy tym technikę dopasowywania wewnętrznej gumy do kształtu naszego ucha. Wystarczy minuta, aby za pomocą aplikacji utwardzić materiał, kt&oacute;ry w ten spos&oacute;b zachowa formę dostosowaną pod dane ucho. Można z nich korzystać w zestawie z telefonem czy komputerem. </p> <p><strong>No i wisienką na torcie jest konsola Logitech G Cloud</strong>, ale <a href="https://www.telepolis.pl/tech/sprzet/logitech-g-cloud-konsola-do-grania-w-chmurze">o niej możecie przeczytać w osobnym newsie</a>. W teorii sprzęt wygląda ciekawie, ale nie jestem przekonany, czy odniesie sukces. W mojej opinii jest tutaj zbyt wiele znak&oacute;w zapytania.</p> <h3><strong>Logitech pokazał ideę</strong></h3> <p>Zauważyliście, jaki z tych sprzęt&oacute;w maluje się obraz? Jaką ideę przekazuje Logitech? Bo ja wyraźnie dostrzegam, że wszyscy jesteśmy graczami. <strong>Firma zaprezentowała urządzenia dla każdego – dla streamer&oacute;w (mikrofon i oświetlenie), dla hardcore’owych graczy (kierownica) oraz dla tych niedzielnych (słuchawki i konsola), chociaż to akurat trochę krzywdzące określenie.</strong> Dzisiaj granie to już nie tylko mocny PC czy konsola pokroju PlayStation 5 czy Xbox Series X. Wszyscy jesteśmy graczami, nawet jeśli platformą jest telefon kom&oacute;rkowy, a gry to Candy Crush, Angry Birds lub Coin Master. </p> <p style="text-align:center"><img alt="Logitech LogiPlay CEO" src="/images/2022/09/LogiPlay-Logitech-CEO-2.jpg" /></p> <p>Logitech to dostrzega i zdaje się, że chce oferować coś każdemu typowi gracza. Kupuję to<strong>. Czas skończyć z myśleniem, w kt&oacute;rym gracz mobilny jest traktowany jako ten gorszej kategorii.</strong> Od dawna wiemy przecież, że gry na telefony czy tablety generują dużo większe zyski niż tytuły PC-towe i konsolowe razem wzięte, ale nie tylko o to chodzi. Platforma i sama gra nie mają znaczenia. Każdy z nas gra w to co lubi i w spos&oacute;b, kt&oacute;ry mu odpowiada.</p> <p>Chociaż sam przez lata byłem zatwardziałym PC-towcem, to koncepcja Logitecha mnie przekonuje. Na miejscu spotkałem mn&oacute;stwo ludzi i część jarała się konsolą, część mikrofonem, a część słuchawkami i to właśnie w gamingowym świecie jest niesamowite. <strong>Bo chociaż łączy nas ta sama pasja, to jednocześnie możemy się tak bardzo od siebie r&oacute;żnić. </strong>Może to trochę g&oacute;rnolotne, wiem, ale gry jak mało co łączą ludzi i Logitech chce w tym uczestniczyć i swoimi sprzętami pośrednio w tym pomagać. Mam wrażenie, że w trakcie pierwszego LogiPlay wybrzmiało to szczeg&oacute;lnie głośno.</p> <p><strong>Zobacz: </strong><a href="https://www.telepolis.pl/tech/sprzet/logitech-g502-x-myszka-dla-graczy">Logitech G502 X. Ikona powraca w aż trzech nowych wersjach</a><br /> <strong>Zobacz: </strong><a href="https://www.telepolis.pl/tech/sprzet/logitech-aurora-g735-g713-g715-g705">Logitech zrywa ze stereotypami i tworzy akcesoria gamingowe dla kobiet</a></p>Thu, 22 Sep 2022 14:25:38 +0200https://www.telepolis.pl/artykuly/felietony/logiplay-logitech-wszyscy-jestesmy-graczami