Czy duże i znane firmy dbają o bezpieczeństwo Twoich danych? Nie zawsze. A świetnym tego dowodem jest najnowszy wyciek w Dell Technologies.
Na świecie mamy wielu producentów monitorów, laptopów oraz gotowych zestawów komputerowych. Jednym z większych jest amerykańska firma Dell, do której w 2023 roku należało aż 17% rynku PC. Ich produkty cieszą się popularnością zarówno wśród konsumentów detalicznych, jak i w firmach.
Wygląda jednak na to, że ta popularność stała się powodem ataku ze strony hakerów. Chociaż Amerykanie nie zdradzają szczegółów, to Dell poinformował o wycieku danych swoich klientów. Dotyczy on aż 49 milionów osób i obejmuje wrażliwe dane. Dział prawny firmy twierdzi jednak, że "nie stanowi to zagrożenia".
Baza danych, która dostępna jest na sprzedaż w sieci, obejmuje m.in. imię i nazwisko (lub nazwę firmy), adres (miasto, województwo, kod pocztowy, państwo), dokładne numery seryjne czy okres gwarancji. Chodzi o klientów z całego świata, ale dominują tutaj osoby z USA, Chin, Indii, Australii i Kanady.
A jak wygląda rzeczywistość, czy jest się czego bać? I tak, i nie. Waszemu sprzętowi nic nie grozi, ale udostępnione dane to kopalnia złota dla oszustów podszywających się pod inne osoby (np. właśnie Della) i próbujących wyłudzić pieniądze czy uzyskać dostęp do Waszego komputera.
Dell Technologies poważnie traktuje prywatność i poufność danych użytkowników. Obecnie badamy incydent związany z portalem Dell, który zawiera bazę danych z ograniczonymi rodzajami informacji o klientach związanych z zakupami od firmy Dell.
Uważamy, że nie ma znaczącego ryzyka dla naszych klientów, biorąc pod uwagę rodzaj udostępnionych informacji.
- Dell Technologies
Za przykład wystarczy podać, że osoba mniej techniczna otrzymuje telefon "od działu pomocy technicznej", który uwierzytelnia się podając dane jak rodzaj sprzętu i data zakupu. Następnie informuje o "krytycznym problemie" i proponuje jego naprawdę z użyciem zdalnego pulpitu lub prosi o zapłatę w celu wysłania technika.
Jak widać ryzyko dla klientów Dell Technologies jak najbardziej istnieje. Chociaż należy zakładać, ze przestępcy będą celować głównie w bogatsze kraje anglojęzyczne jak USA czy UK. Tak czy siak tak ogromna firma mocno związana z technologią powinna zdecydowanie bardziej przykładać się do zabezpieczania danych.
Zobacz: MSI chwali się nową kartą graficzną. Jest prześliczna
Zobacz: Tego jeszcze nie grali. Kupujesz laptopa i dostajesz bon na paliwo
Źródło zdjęć: Shutterstock / Ben Wehrman, Daily Dark Web
Źródło tekstu: Daily Dark Web, oprac. własne