DAJ CYNK

Terenowa legenda już bez rury. Fani długo na to czekali

Anna Rymsza

Motoryzacja

Mercedes G-Wagen w wersji elektrycznej

Mercedes G-Wagen to symbol luksusu wśród osób kochających, gdy spod kół chlapie błoto. Jednak nawet ten kanciasty obiekt marzeń musi iść z duchem czasu.

Teraz możesz mielić żwir na bezdrożach i nie wysyłać do atmosfery ani jednej cząsteczki gazów cieplarnianych. Możesz przy tym siedzieć na mięciutkiej skórze napa w otoczeniu najnowszych zdobyczy technologicznych, połączyć się z Apple Car Play i Android Auto. Tak, Mercedes G-Wagen dostał silnik elektryczny.

Mercedes G EQ

Elektryczny Mercedes G już tu jest 

Mercedes G-Wagen z silnikiem elektrycznym to model wyczekiwany przez fanów marki. Konstrukcja z pewnością nie zawiedzie. Pod kanciastą (jak na dzisiejsze standardy) maską znalazły się cztery silniki sterowane indywidualnie. Ich wspólna moc maksymalna to 432 kW, co odpowiada 580 koniom mechanicznym. Maksymalny moment obrotowy wynosi 1164 niutonometry. Na płaskiej drodze przyspieszy do setki w 4,7 sekundy. Jego maksymalna prędkość została elektronicznie ograniczona do 180 km/h.

Elektryczna terenówka Mercedes

Całość zasili akumulator o pojemności 116 kWh. Ma on zapewnić zasięg 473 km, mierzony zgodnie z normą WLTP. Pytanie, ile jazdy terenowej zniesie. Warto mieć na uwadze, że na bezdrożach często ważniejszy jest dostępny czas jazdy niż zasięg w kilometrach. Gdy trzeba wjechać w szuwary po pieczątkę, nawet 50 metrów będzie ogromnym wyzwaniem. Akumulator składa się z 216 komórek w 12-komórkowych pakietach i został umieszczony pod podłogą kabiny. Przed żwirem i kamieniami chroni go solidna płyta o grubości 25 mm i wadze 57,6 kg, wykonana z autorskiego materiału. Mercedes mówi o nim niewiele, ale wiemy, że w składzie jest węgiel. To poprawia sztywność płyty w porównaniu z łyżkami ze stali i aluminium.

Mercedes-Benz G 580 EQ (czyli elektryczny) zostanie zbudowany na ramie drabinkowej. Zawieszenie nie będzie różnić się od wersji z silnikiem benzynowym – i to jest prawdziwy majstersztyk. Z przodu dostaniemy zawieszenie niezależne z podwójnymi wahaczami, z tyłu zaś nowoczesną, sztywną oś i podwójne przeguby. Mercedes przekonuje, że ta konstrukcja dodatkowo obniża środek ciężkości samochodu.

Mercedes G580 EQ

Terenówka, poza klasycznym wyglądem i prestiżem na bezdrożach ma w zanadrzu też sporo praktycznych sztuczek. Mamy więc G-Steering, zmniejszający promień skrętu oraz G-Turn, czyli… skręt w miejscu. G-Turn wykorzystuje fakt, że cztery silniki mogą pracować niezależnie i w przeciwnych kierunkach. System będzie działał przy niskich prędkościach na nieutwardzonej nawierzchni.

Będą tu również 3 biegi off road crawl, służące do ostrożnych zjazdów, pokonywania skał i innych niebezpieczeństw, zapewnione przez elektroniczny reduktor i elektronicznie blokowany dyferencjał. Auto ma zachować stabilność na zboczach o nachyleniu do 35 stopni – w tym jest lepszy od benzynowego braciszka. Elektrycznym G można wjechać do wody na głębokość 85 cm. Kąt natarcia wynosi 32 stopnie, kąt zejścia 30,7 stopni, kąt rampowy zaś 20,3 stopnia.

Kabel ładowania z tyłu Mercedesa G EQ

Podczas jazdy w rajdach terenowych na łonie natury cichy silnik może być dużą zaletą. Jednak jeśli ktoś tęskni za wyciem i warkotem, może włączyć udawane dźwięki silnika V8. Z tyłu znajduje się pojemnik, który zawiera kabel do ładowania. Tradycjonaliści mogą jednak wozić tu koło zapasowe.

Mocy nie braknie, ale ceny zwalają z nóg. Zresztą niczego innego się po tej serii nie spodziewałam. Mercedes-Benz G 580 EQ wystartuje z metką 142,621.50 euro. To około 616 tysięcy złotych. Na rynku amerykańskim dostępny będzie model Edition One, kosztujący 205,432.89 dolarów. Będą więc sporo droższe od wersji z silnikiem benzynowym. Auta trafią do salonów w drugiej połowie 2024 roku.

 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Mercedes-Benz AMG

Źródło tekstu: Mercedes-Benz AMG