Przepisy o konfiskacie aut nietrzeźwym kierowcom nie okazały się martwe. Pierwsze samochody już zostały zabrane, ale rząd szykuje już zmiany.
Wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha 13 marca na antenie Radia ZET, zapowiedział, że nowe przepisy dotyczące konfiskaty samochodów pijanym kierowcom będą martwe w praktyce.
Jednak minister sprawiedliwości Adam Bodnar dwa dni później zaprzeczył, twierdząc, że nowe przepisy wcale nie są martwe, co zresztą pokazują liczne przykłady. Dodatkowo resort sprawiedliwości wydał komunikat, bardziej objaśniający ich stanowisko. Konfiskata auta możliwa jest w trzech przypadkach:
Teraz, do wykazu prac legislacyjnych trafia projekt resortu sprawiedliwości, który zakłada rezygnację z obligatoryjnego przepadku pojazdów mechanicznych prowadzonych przez sprawców przestępstw — informuje Rzeczpospolita. Projekt ma również wyłączyć możliwość przepadku pojazdu w przypadkach, gdy byłoby to niemożliwe lub niecelowe, lub gdy pojazd nie był wyłączną własnością sprawcy w czasie popełnienia przestępstwa. Zamiast tego, sąd będzie mógł orzec nawiązkę na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Autorzy projektu argumentują, że obligatoryjność orzekania przepadku pojazdów budzi zastrzeżenia z punktu widzenia konstytucyjnej zasady proporcjonalności reakcji prawnej oraz standardu równości wobec prawa. Projekt ma zostać przyjęty jeszcze w tym półroczu.
Źródło zdjęć: Shutterstock
Źródło tekstu: Rzeczpospolita