DAJ CYNK

Zapukają do Polaków i wlepią dotkliwe kary. Jest projekt ustawy

Damian Jaroszewski (NeR1o)

Prawo, finanse, statystyki

Zapukają do Polaków i wlepią dotkliwe kary. Jest projekt ustawy

Napiszesz hejterski komentarz w sieci? Możesz zostać pozwany i to, nawet jeśli zrobiłeś to anonimowo. Powstał nowy projekt ustawy.

Hejt jest problemem, który sięga samych początków Internetu. Każdy z nas się z nim spotkał. Pod kloszem anonimowości wiele osób uważa, że mogą bezkarnie innych wyzywać i wyśmiewać. Niestety, pozwanie takiej osoby jest niezwykle trudne, bo w dokumentach należy podać nie tylko imię i nazwisko, ale też miejsce zamieszkania oraz numer PESEL. Projekt ustawy, proponowany przez posłów Polski 2050, ma to zmienić — informuje Rzeczpospolita.

Łatwiejszy pozew dla internetowego hejter

Posłowie Polska 2050, zrzeszeni w parlamentarnym zespole do walki z hejtem, przygotowali projekt ustawy, który pozwalałby na pozwanie drugiej osoby nawet w momencie, gdy nie znamy jej personaliów.

W dokumentacji wystarczyłoby wskazać, w jaki sposób doszło do naruszenia, podać adres URL, nazwę profilu oraz datę i godzinę opublikowania hejterskiego komentarza. Dodatkowo konieczne będzie złożenie wniosku, który będzie zobowiązywał dany serwis lub portal do wskazania danych pozwanego.

Takimi sprawami zajęłyby się sądy okręgowe, do których należałoby zidentyfikowanie hejtera. W terminie 7 dni od złożenia pozwu będą one występować z żądaniem do usługodawcy (np. serwisu społecznościowego) o wskazanie wszystkich posiadanych danych na temat użytkownika. Nieudostępnienie ich będzie groziło karą grzywny od 100 tys. do nawet 1 mln zł. W następnym kroku podobny wniosek trafi do firmy telekomunikacyjnej, która również będzie miała 7 dni na podanie danych już częściowo zidentyfikowanego internauty.

Sąd będzie mógł umorzyć sprawę w momencie, w którym nie da się ustalić tożsamości internetowego hejtera, ale decyzję da się zaskarżyć. Natomiast w przypadku zdobycia tych danych sprawa będzie rozpatrywana dalej według przepisów ogólnych. Podobny mechanizm działa między innymi w USA, gdzie funkcjonują tzw. ślepe pozwy.

Na razie jest to tylko projekt ustawy, więc nie wiadomo czy, kiedy i w jakim kształcie trafi do Sejmu. Natomiast eksperci zwracają uwagę na zbyt krótkie terminy, które w związku z obłożeniem sądów i działalnością serwisów społecznościowych mogą okazać się zwyczajnie nierealne.

Zobacz: Nowe prawo zwiększa ochronę konsumentów
Zobacz: Biedronka i Lidl wspólnym głosem. Apelują do rządu

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock

Źródło tekstu: Rzeczpospolita