Trybunał Praw Człowieka orzekł, że brak przeciwdziałania zmianom klimatycznym przez państwo naruszył prawa człowieka jego obywateli. Ten wyrok otwiera drogę dla pozywania kolejnych rządów, które ociągają się z ochroną klimatu. To ostrzeżenie dla Polski.
Do Trybunału zgłosiły się obywatelki Szwajcarii. Ich zwycięstwo jest pierwszym takim przypadkiem w jego historii. Do Trybunału zgłosiło się ponad 2 tysiące kobiet w wieku 64 lat i więcej. Ich zdaniem bezczynność rządzących Szwajcarią naraża je na ryzyko śmierci podczas fal upałów. Zwłaszcza, że ich wiek i płeć sprawiają, że kobiety te są bardziej wrażliwe na te zjawiska. A w ostatnich miesiącach globalnie jest przecież tylko cieplej.
Tymczasem zeszłoroczne badania Barcelona Institute for Global Health pokazują, że latem 2022 roku ponad 61 000 zgonów było związanych z upałami, Zdecydowana większość to oczywiście osoby starsze – wskazuje portal Foreign Policy.
17-osobowy skład sędziowski w Strasburgu we Francji stwierdził, że szwajcarski rząd nie spełnił swoich celów w zakresie redukcji emisji gazów cieplarnianych, naruszając tym samym prawa kobiet do skutecznej ochrony przed "poważnymi negatywnymi skutkami zmian klimatu dla życia, zdrowia, dobrobytu i jakości życia". Warto podkreślić, że w 2017 r. Szwajcaria zobowiązała się do zmniejszenia emisji o 50% w stosunku do poziomu z 1990 r. do 2030 r. i osiągnięcia zerowego poziomu emisji netto do 2050 r.
Dodatkowo, Trybunał nakazał Szwajcarii wypłacenie powodom (członkom grupy znanej jako KlimaSeniorinnen lub Senior Women for Climate Protection) prawie 87 000 dolarów (ponad 340 000 złotych) na pokrycie ich wydatków. Od wyroku nie ma odwołania. Można się jednak spodziewać, że jeśli Szwajcaria nie wprowadzi żadnych zmian do swoich działań na rzecz klimatu, to może to skutkować kolejnymi procesami i karami finansowymi.
Sama decyzja Trybunału jest też ważny z jeszcze jednego powodu. Stanowi bowiem wiążący precedens prawny dla 46 krajów będących sygnatariuszami Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Dość powiedzieć, że sześć innych spraw klimatycznych jest obecnie zawieszonych w sądzie w oczekiwaniu na wtorkową decyzję. To między innymi pozew przeciwko Norwegii. Zarzuca się w nim, że kraj ten naruszył prawa człowieka swoich obywateli, wydając licencje na wydobycie ropy i gazu na Morzu Barentsa po 2035 roku.
W tym kontekście zapewne prędzej niż później można spodziewać się też podobnego pozwu z Polski. W takim przypadku władza będzie musiała zapewne wykazać, że nie zaniedbała odpowiednich działań w celu odejścia od gospodarki opartej na węglu.
Źródło zdjęć: Europejski Trybunał Praw Człowieka
Źródło tekstu: Foregin Policy, ETPC