Białostoccy policjanci zgubili wartego 200 tys. zł drona – donosi RMF FM. Poszukiwania trwają od piątku i na razie są bezowocne.
Policja coraz chętniej korzysta z zaawansowanej technologii, czego przykładem są rozmaite drony, wykorzystane na przykład do tropienia piratów drogowych.
Nie wiadomo co prawda, jakie dokładnie zadanie bezzałogowiec wykonywał tym razem, ale wiemy, że w wyniku nieszczęśliwego splotu zdarzeń został zgubiony.
Jak donosi RMF FM, białostoccy policjanci prowadzili działania operacyjne w okolicach Makowa Mazowieckiego, wykorzystując sprzęt należący do Wydziału Techniki Operacyjnej z podlaskiej komendy wojewódzkiej.
Nieoczekiwanie operator miał utracić kontrolę nad maszyną, która wylądowała w nieokreślonym miejscu i mimo trwających już kilkadziesiąt godzin poszukiwań pozostaje nieuchwytna.
Co ciekawe, z dostępnych informacji wynika, że drogi sprzęt nie został wyposażony w lokalizator, więc cala akcja musi odbywać się w staroświeckim stylu.
Pod uwagę brane są ponoć dwie hipotezy. Pierwsza to awaria maszyny, ale nie wyklucza się również użycia zagłuszacza i przejęcia urządzenia przez osoby trzecie.
Kwestią otwartą pozostaje również to, dlaczego tak wartościowe narzędzie nie jest w żaden sposób śledzone.
Źródło zdjęć: Motortion Films / Shutterstock
Źródło tekstu: RMF24, oprac. własne