W ostatnich tygodniach w sieci pojawiało się sporo doniesień o problemach ze stabilnością w różnych grach. Dotyczyło to użytkowników procesorów Intela, a zwłaszcza posiadaczy Intel Core 13. i 14. generacji oraz płyt głównych z chipsetem Intel Z790. A więc zasadniczo jednych z najnowszych sprzętów na rynku.
Dogłębna analiza wykazała, że problemem nie są CPU czy jakikolwiek inny podzespół w komputerze. Winę ponoszą producenci płyt głównych oraz ich BIOS-y. Firmy takie jak ASUS, GIGABYTE czy MSI zmieniały domyślne limity i wyłączały szereg zabezpieczeń, w celu zaoferowanie o kilka % wyższej wydajności.
Co to oznacza? Przykładowo flagowe jednostki Intel Core i9-14900K miały ustawiany limit mocy na 4096 W, zamiast 253 W. Do tego dochodziło wyłączanie czy modyfikowanie takich rozwiązań jak Current Excursion Protection, Turbo Velocity Boost czy Enhanced Turbo Velocity Boost. Wszystko to obniżało stabilność PC.
Różne źródła, m.in. redakcje Igor's LAB czy Saraba1st, twierdzą, że Intel postawił ultimatum producentom płyt głównych i gotowych komputerów. Mają one oferować profil BIOS z domyślnymi limitami PL1 i PL2, nazwany "Intel Default Settings", który będzie domyślnie ustawiony (z możliwością zmiany przez użytkownika).
Co to oznacza dla użytkowników? Minimalny spadek wydajności (kilka %), przy zachowaniu pełnej stabilności i mniejszym poborze mocy i niższych temepraturach. Będzie to przydatne zwłaszcza dla laików. Entuzjaści bowiem i tak często modyfikują BIOS na własną rękę. Czy to w celu overclockingu (OC), czy undervoltingu (UV).
Zobacz: Apple M4, czyli nowy i potężny układ Amerykanów
Zobacz: To równia pochyła. SSD i RAM znowu znacząco podrożeją
Źródło zdjęć: Telepolis / Przemysław Banasiak
Źródło tekstu: 9550pro@X, oprac. własne