DAJ CYNK

Nie potrzebujemy już ich w komunikacji miejskiej. Ale kontrole będą

Anna Kopeć

Wydarzenia

Coraz rzadziej słyszymy dźwięk kasownika do papierowych biletów. Nic dziwnego, ostatnie lata to rozkwit płatności bezgotówkowych i zakupów biletów w aplikacjach. Ale może być jeszcze wygodniej. 

Tradycyjne bilety, w papierowej formie, odchodzą już do lamusa. Wystarczy rozejrzeć się, jadąc komunikacją publiczną. Tę przestarzałą formę biletów wypierają aplikacje mobilne i technologie zbliżeniowe już od dłuższego czasu. Trzeba przyznać, że i samorządy coraz chętniej inwestują w takie rozwiązania. Nic tylko czekać, aż sięgną po sztuczną inteligencję

Często jedynym potwierdzeniem zapłaty za przejazd jest wirtualny zapis w na ekranie smartfona lub wyłącznie w systemie centralnym, do którego przypisany jest pasażer za pomocą karty płatniczej. Ostatnie lata to już prawdziwy boom płatności bezgotówkowych i zakupów w aplikacjach. 

Coraz więcej transakcji zakupów biletów odbywa się w sposób bezgotówkowy. Zakupy odbywają się w kasownikach przy użyciu kart płatniczych zbliżeniowych. Wówczas pasażer zbliża swoją kartę do urządzenia, bilet zostaje zakupiony, ale nawet nie jest drukowany, tylko zapisany w systemie centralnym. Do kontroli jest dostępny online przez sprawdzarkę kontrolerską. 
Jeszcze niedawno standardem było to, że bilet okresowy był zapisywany na karcie miejskiej. Dziś jest dostępny w trybie online, zapisywany tylko w systemie centralnym. Bilet papierowy jest mocno wypierany przez nośniki elektroniczne.

- mówi Jacek Sieński, dyrektor Działu Handlowego Płatności Elektronicznych w Mennicy Polskiej.

Innym rozwiązaniem są aplikacje mobilne. Te już stosujemy niemal na każdym kroku. Wystarczy się rozejrzeć, jadąc tramwajem, np. w Krakowie. Za ich pośrednictwem pasażerowie mogą szybko i bezgotówkowo zakupić bilet na przejazd. 

70 procent biletów to te kupowane kartami płatniczymi

Coraz więcej miast przekonuje się do nowych technologii. We Wrocławiu, Bydgoszczy, czy Poznaniu coraz więcej pasażerów wybiera nowoczesną wersję biletów. W Bydgoszczy identyfikatorem biletu okresowego może być bankowa karta płatnicza z funkcją zbliżeniową. Również we Wrocławiu pasażerwie mogą płacić za bilet zbliżając jedynie kartę płatniczą do kasownika

Obie strony są zadowolone

Pasażerowie doceniają bardzo tę możliwość. Nie trzeba szukać kiosku lub działającego automatu biletowego. Wszystko, czego potrzebujemy, nosimy ze sobą. Takie zainteresowanie ze strony pasażerów, to dobra nowina dla samorządów. Wiadomo nie od dziś, że miasta szukają rozwiązań, które generują mniej kosztów. I tak w przypadku biletów - wydruk papieru w automacie oraz utrzymanie całej infrastruktury sprzętowej, kosztuje, a rozwiązania elektroniczne są nie tylko proekologiczne, ale też dużo tańsze. 

Nie chciałbym jeszcze zdradzać za bardzo, nad jakimi pomysłami pracujemy, ale sztuczna inteligencja coraz bardziej wkracza w nasze życie (...) Nie ukrywamy, że również po naszej stronie szukamy rozwiązań, które usprawniłyby działanie systemów biletowych. 

- dodaje Jacek Sieński. 

Zobacz: Koniec paragonów. Wielkie zmiany już niebawem
Zobacz: Zakaz płatności gotówką już ustalony. W kogo uderzy najbardziej?

 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Elzbieta Krzysztof / Shutterstock.com

Źródło tekstu: portalsamorzadowy.pl