DAJ CYNK

Huawei MatePad 11.5 PaperMatte. Tablet z dobrym pomysłem (test)

Mieszko Zagańczyk

Testy sprzętu


Huawei MatePad 11.5 PaperMatte to najnowsza edycja udanego tabletu z 2023 roku, Tym razem za nieco niższą cenę otrzymujemy więcej pamięci oraz co najważniejsze – matowy ekran PaperMatte. To dobre połączenie.

Przyznam się szczerze, że umknął mi moment, gdy do polskich sklepów wszedł Huawei MatePad 11.5, ten pierwszy model z błyszczącym ekranem. Migał gdzieś w ofertach i promocjach, ale kompletnie nie zwracałem na niego uwagi. Pewnie dlatego, że myśląc o tablecie, szukałem czegoś większego, jak świetny Huawei MatePad Pro 13.2.

Zobacz: MatePad Pro 13.2 – test najlepszego tabletu Huawei

W końcu jednak poszedłem na prasową prezentację nowej, matowej edycji pierwszego z tabletów – czyli modelu Huawei MatePad 11.5 PaperMatte. I pełne zaskoczenie – to świetny sprzęt, na który pewnie też bym nie zwrócił uwagi, „przechodząc obok”. Byłaby to szkoda, bo ten tablet pod kilkoma względami jest nie do pobicia.

Huawei MatePad 11.5 PaperMatte wchodzi do sprzedaży od 8 kwietnia w cenie 1399 zł. Na start producent ma przygotować specjalną ofertę, której szczegóły poznamy w dniu premiery – wtedy tez zakup może okazać się jeszcze bardziej opłacalny.

Huawei MatePad 11.5 PaperMatte: najważniejsze dane

  • Obudowa z metalu o wymiarach: 260,88 x 176,82 x 6,85 mm
  • Waga: 499 g
  • Ekran: 11,5 cala, 2200 x 1440, 229 ppi, proporcje 3:2, PaperMatte, eliminuje 97% odbicia światła, odświeżanie obrazu do 120 Hz, jasność 420 nitów.
  • Układ Qualcomm Snapdragon 7 Gen 1 (1 x Cortex-A710 2,40 GHz + 3 x Cortex-A710 2,36 GHz + 4 x Cortex-A510 1,80 GHz, GPU: Adreno 644)
  • Pamięć: 8 GB RAM, 256 GB wewnętrznej UFS
  • Łączność: Wi-Fi 6 (802.11 a/b/g/n/ac/ax), Bluetooth 5.2, USB  typu C 2.0 z OTG
  • Cztery głośniki (Histen 8.1), 2x mikrofony
  • Aparat tylny: 13 Mpix (f/1,8, AF)
  • Aparat przedni: 8 Mpix (f/2,2, FF)
  • Akumulator: 7700 mAh / 22,5 W, ładowanie 22,5 W
  • System: HarmonyOS 3.1
  • Co w zestawie: tablet, ładowarka 22,5 W, kabel USB, ściereczka z mikrofibry
  • Opcjonalne akcesoria (dostępne oddzielnie): klawiatura Huawei Smart Keyboard, rysik M-Pencil 2 gen
  • Cena: 1399 zł

Płaska obudowa z metalu

Huawei MatePad 11.5 PaperMatte robi świetne wrażenie już po wyjęciu z pudełka. Tablet jest bardzo płaski – ma 6,85 mm – stosunkowo lekki, bo waży 499 g, a do tego jego obudowa wykonana jest z metalu. Metalowy jest ciemnoszary tył, jak i ramki okalające cały tablet. Prezentuje się to bardzo elegancko, przyjemnie się też z tabletu korzysta, jak z flagowego modelu. Obudowa wygląda na solidną, nie trzeszczy i nie ugina się, można więc zabrać urządzenie do torby czy plecaka, bez obaw, że się zbyt łatwo uszkodzi. 

Na obudowie znajdują się cztery kratki głośników stereo. Od razu przejdę do rzeczy – grają całkiem czysto, mają pewną głębię i świetnie sprawdzą się w grach i multimediach. Do muzyki też, chociaż czasami odrobinę brakuje mi głębszego basu, ale na to zawsze narzekam, w każdym sprzęcie. Szkoda tylko, że z ustawień brzmieniowych Huawei Histen można skorzystać tylko na słuchawkach. Dla głośników nie ma żadnej opcji zmiany dźwięku – inaczej niż w modelu MatePad Pro 13.2.

Ekran

Czym się różni standardowy Huawei MatePad 11.5 od wersji PaperMatte? Pomijając większą pamięć wewnętrzną, jest to przede wszystkim matowy ekran.

Wyświetlacz ma przekątną 11,5 cala, rozdzielczość 2200 x 1440 i proporcje 3:2. To całkiem dobre parametry obrazu i choć wcześniej byłem przekonany, że rozmiarowym ideałem tabletu jest model w rodzaju MatePada Pro 13.2, to okazało się, że mniejsza przekątna przy tym poziomie gęstości pikseli i szczególności zapewnia bardzo wysoki komfort pracy – czy to podczas przeglądania internetu, wymiany e-maili, jak i pisania tekstów – a także świetnie nadaje się do zabawy, czyli gier czy filmów. Bardzo fajnie się z niego korzysta.


Gwoździem programu jest jednak matowa powierzchnia szkła. Model PaperMatte wygląda trochę tak, jakby na zwykły wyświetlacz została nałożona folia matująca. Oczywiście nie ma tu żadnej folii, taki jest po prostu ten ekran. 

Jakie są jego zalety? Producent podaje w specyfikacji, że taka powłoka eliminuje aż 97% odbicia światła od wyświetlacza. Dzięki temu w jasnym otoczeniu, w pełnym słońcu, nie ma denerwujących odblasków, utrudniających odczytanie zawartości. Huawei podaje w opisie tego tabletu, że specjalna nanostruktura w ekranie PaperMatte upodabnia wyświetlacz do papieru. 

Choć brzmi to jak marketingowe przechwałki, to jednak jest w tym sporo racji. Ekran przypomina trochę powierzchnię wyświetlaczy E Ink w czytnikach e-booków, choć oferuje pełnię kolorów. Oczywiście jest to normalny, pełen barw ekran IPS, ale o matowej powierzchni. To w połączeniu z ustawieniami programowymi pozwala dobrać odpowiednie właściwości wyświetlania. 

Podczas czytania tekstu, np. przeglądania stron internetowych, dokumentów lub czytania e-booków przyda się „tryb e-książki”, gdzie można wybrać tryb kolorowy, lekko przygaszony, ale bardzo dobry do książek z ilustracjami, oraz czarno-biały do samego tekstu. Te ustawienia nie są oczywiście nowością w tabletach Huawei, ale właśnie w modelu PaperMatte nabierają szczególnego sensu. 

Zawsze się mówiło, że jak ktoś chce czytać e-booki, to tylko na ekranach E Ink, bo te w smartfonach czy tabletach męczą wzrok i do dłuższej lektury się nie nadają. Huawei MatePad 11.5 PaperMatte w znacznym stopniu minimalizuje ten podział. Wyświetlacz tego typu zmniejsza wskaźnik zmęczenia mózgu o 20% oraz oczu o około 40%, a w praktyce czytało mi się na nim tak jak na Kindlu, a może nawet lepiej.

MatePad 11.5 PaperMatte dzięki matowej powierzchni jest dość dobrze widoczny w jasnym otoczeniu, ale trzeba też brać pod uwagę, że jego maksymalna jasność to 420 nitów. Jest to wartość uśredniona, bo o ile w samym środku ekranu pomiary wykazały nieco wyższy poziom luminancji – 430 nitów – to już na brzegach czy rogach jasność spadała do 410, 405 czy nawet 398 nitów. W bardzo jasnym słońcu wyświetlacz PaperMatte nie będzie więc czytelny, w przeciwieństwie do ekranów E Ink, które nie potrzebują wewnętrznego podświetlenia, za to zyskują pod zewnętrznym oświetleniem. 

Książki książkami, ale tablet to też gry, filmy, przeglądanie zdjęć… Jak w takich zastosowaniach sprawdzi się MatePad 11.5 PaperMatte? Również i tu matowy wyświetlacz dobrze sobie radzi. Obejrzałem na nim parę odcinków seriali, trochę pograłem i w sumie nie mam zastrzeżeń. Różnica w porównaniu z innym tabletem tej klasy, ale ze zwykłym ekranem nie jest duża. Oczywiście już w porównaniu do tabletów czy smartfonów wyższej klasy czar pryska, ale na co dzień nie rzuca się to w oczy.

Że jednak trochę brakuje do ideału, wykazały pomiary kolorymetrem. Pokrycie przestrzeni barw sRGB to tylko 90,2%, gdy model ze standardowym ekranem zapewnia 95,9%. Odwzorowanie przestrzeni DCI-P3 jest znacząco niższe – wynosi 64,3%. Coś za coś.

Plusem matowego ekranu jest też to, że nie pokrywa się smugami i odciskami palców tak szybko, jak ekrany błyszczące. 

System i aplikacje

Huawei MatePad 11.5 PaperMatte dostarczany jest z systemem HarmonyOS 3.1. Szkoda, że producent nie zainstalował tu od razu HarmonyOS 4.0, który znalazł się w modelu MatePad Pro 13.2, nie wiadomo też, czy pojawi się aktualizacja.

Od razu dla formalności trzeba też powiedzieć: tak, oczywiście jest problem braku usług Google, a zwłaszcza niedostępność wielu aplikacji ze Sklepu Play. Choć w App Galllery znajduje się masa bardzo przydatnych aplikacji, to jednak szybko odczuwa się brak tych najbardziej przydatnych na tablecie. Nie ma Netfliksa ani HBO Max, ani Disney+, ani Prime Video – trzy ostatnie można pobrać z zewnętrznych serwisów, ale ich działania pozostawia sporo do życzenia. HBO nie włącza się, Prime Video przycina. No i jak tu oglądać filmy…?

Gier też nie ma zbyt wielu, podobnie jest z różnymi aplikacjami użytkowymi znanymi z Androidów z Google. Można by tak ponarzekać jeszcze dłużej, ale nie ma sensu – temat jest znany i wielokrotnie wałkowany. Częściowo ten problem rozwiązuje dobrze znany Gbox, sugerowany przez producenta, ale nie zapewnia to pełnej niezawodności i niektóre gry po prostu przestają działać.

Niemniej na start otrzymujemy w MatePadzie 11.5 PaperMatte sporo przydatnych aplikacji, dzięki którym można używać tabletu do pracy. Podczas testów z zadowoleniem korzystałem z preisntalowanego czytnika e-książek, coraz lepszych Map Petal, wbudowanej aplikacji e-mailowej czy edytora biurowego WPS Office, który tym razem nie sprawiał mi żadnych problemów z wprowadzaniem polskich znaków. 

Standardowa przeglądarka też jest w porządku, ale w App Galllery nie brakuje wyboru innych przeglądarek, więc zainstalowałem swoją ulubiona – Vivaldi. Do mobilnej pracy w różnych warunkach tablet sprawdzi się więc całkiem dobrze.

Użytkownicy często korzystający z rysika na pewno docenią aplikację Notatki, która daje wiele możliwości realizowania się w twórczy sposób. Można w nim pisać kilkoma rodzajami pisaków, pisać ręcznie, korzystając z funkcji rozpoznawania tekstu, tworzyć idealne figury geometryczne przydatne do wykresów i infografik, można też powiększyć sobie fragment notatki lupą, by pracować na niej bardziej precyzyjnie. Opcji jest tyle, że kto lubi pracę z rysikiem, na pewno też doceni to narzędzie.

Huawei pomyślał też o usprawnieniach, które mają sprawić, że praca na tablecie przypomina używania laptopa. Interfejs z wydzielanym i pływającymi okienkami pozwala więcej wycisnąć z dużego ekranu – można podzielić ekran równo na dwie części lub dwa okienka dowolnie skalować i przesuwać po pulpicie jak na PC. Dodanie trzeciej aplikacji sprawia, że jedna jest zawsze chowana pod ikoną z boku ekranu. Daje to sporo możliwości dostosowania środowiska pracy. Oczywiście Windows to nie jest, ale w podróży pociągiem czy w hotelu na wakacjach będzie jak znalazł. 

Wydajność i sieć

Sercem Huawei MatePada 11.5 PaperMatte jest układ Qualcomm Snapdragon 7 Gen 1 – jednostka średniej klasy, ale wystarczająca do tabletu. Model PaperMatte dostępny jest tylko w jednej opcji pamięciowej – z 8 GB RAM i 256 GB wewnętrznej, dwa razy większej niż w wariancie ze zwykłym ekranem.

Na co dzień do płynności działania tabletu nie można się przyczepić – pulpity i menu przewijają się i włączają bez opóźnień, szybko działają też aplikacje. MatePada 11.5 PaperMatte dobrze też radzi sobie z wielozadaniowością. 

Z drugiej strony trzeba brać pod uwagę, że nie jest to na pewno tablet dla graczy, bo nawet jak się znajdzie w App Gallery jakiś ciekawszy tytuł w rodzaju Devil May Cry to na wysoką szczegółowość nie można liczyć.

W testach syntetycznych MatePad 11.5 PaperMatte wypada przeciętnie, na poziomie solidnie wyposażonych budżetowców. W AnTuTu 10 osiąga 668 773 punkty, w V9 poniżej 600 tys.

Wydajność ogólna AnTuTu V9 Geekbench 5 AI Benchmark
Jeden rdzeń Wszystkie rdzenie
Huawei Mate X3 1034189 1304 4277 1718
Huawei MatePad 11.5 PaperMatte 581 245 723 2320 81
Huawei MatePad Pro 12.6 (2022) 691204 864 2928 155,6
Huawei MatePad Pro 13.2 632 060 865 3873 91,4
Realme Pad LTE 244659 341 1249 -
Samsung Galaxy Tab S9+ 1161794 1568 4791 b.d.
Ulefone Armor Pad 2 373137 543 1786 70,4
Xiaomi Pad 6 708672 999 3185 171,3
 
Wydajność w grach 3D Mark GFXBench offscreen Maksymalna temperatura obudowy [°C]
Wild Life Extreme Wild Life Extreme Stress Test Aztec Ruins Vulkan High Tier 1440p Car Chase 1080p
Huawei Mate X3 2764 34,7% 3180 6022 47,2
Huawei MatePad 11.5 PaperMatte 835 99,5% - - 48
Huawei MatePad Pro 12.6 (2022) 1159 72,9% 1496 - -
Huawei MatePad Pro 13.2 1056 99,4% 1309 2440 40
Realme Pad LTE 174 98,9% 187 537 32
Samsung Galaxy Tab S9+ 3926 90,6% 3647 5807 -
Ulefone Armor Pad 2 351 98,9% 350 903 38
Xiaomi Pad 6 1117 99,1% 1566 3477 45,9


Zaletą tabletu jest wysoka kultura pracy. W teście obciążeniowym 3D Mark Wild Life Extreme wydajność utrzymuje się na wysokim poziomie 99,5%, a temperatura trzyma się zawsze wartości poniżej 40 stopni C.

Łączność z internetem zapewnia Wi-Fi 6, nie ma za to wariantu tabletu z LTE. Z akcesoriami MatePad 11.5 PaperMatte łączy się przez Bluetooth 5.2, a do komputera podepniemy go za pomocą USB 2.0 typu C. 

Po zalogowaniu się do konta Huawei urządzenie daje szybki dostęp do wszystkich peryferiów w trybie Super Device, a w połączeniach z laptopami Huawei MateBook tablet może pełnić funkcję dodatkowego wyświetlacza.

Aparaty

MatePad 11.5 PaperMatte ma dwa aparaty, którymi można wykonać okazyjne zdjęcia zamiast smartfonem, a przedni sprawdzi się też do połączeń wideo w komunikatorach.

Główny aparat ma 13 Mpix z przysłoną f/1,8 i wsparciem AF. W aplikacji do wyboru otrzymujemy tylko kilka podstawowych trybów jak upiększenie, panorama, film poklatkowy czy naklejki. Po przełączeniu się na kamerę można nagrywać wideo o maksymalnej rozdzielczości do 4K w 30 kl./s. Zarówno aparat, jak i kamera, sprawdzą się do podstawowych zastosowań, czyli pozwolą uwiecznić jakieś wydarzenie, gdy akurat smartfon leży za daleko. 

Z przodu znalazł się aparat 8 Mpix z przysłoną f/2,2 i kątem widzenia 105°, który dobrze sprawdzi się w połączeniach wideo. Maksymalna rozdzielczość kamery to 1080p w 30 kl./s. Jakość wideo jest dobra w rozmowach przez komunikatory.

Czas pracy

Akumulator 7700 mAh w tablecie nie jest rekordową wartością, ale w MatePadzie 11.5 PaperMatte pozwoli na pracę i zabawę przez dwa, w porywach do trzech dni. Używany od czasu do czasu do przeglądania internetu bez większego obciążenia osiągnie nawet 4 dni.

A co będzie, gdy weźmiemy MatePada 11.5 PaperMatte w większe obroty? Syntetyczny test SoT łączący odtwarzanie wideo i przeglądanie stron internetowych przy jasności 300 nitów pozwolił na prawie 9 godzin pracy (08:53), co jest wynikiem porównywalnym do większości smartfonów. Można więc przetrwać dłuższą podróż pociągiem czy samolotem, oglądając filmy albo czytając e-booki.

Niestety, ładowanie możliwe jest tylko z mocą 22,5 W, więc trzeba uzbroić się w cierpliwość. Po godzinie z podpiętą ładowarką stan baterii zwiększa się do około 50%, a na 100% trzeba zaczekać dwie godziny i 15 minut.

Rysik

Matowy ekran ma jeszcze jedną zaletę – zupełnie inaczej pisze się na nim rysikiem. Nie ma śliskości charakterystycznej dla błyszczących ekranów, a więc jest większa precyzja podczas przesuwania końcówki. Dla MatePada 11.5 PaperMatte przeznaczony jest rysik M-Pencil 2 gen, który standardowo kosztuje 499 zł. Sporo, ale gdyby pojawił się w promocji, to warto skorzystać.

M-Pencil 2 gen oferowany jest z dodatkową końcówką do wymiany, a także specjalną przejściówką podłączaną do USB. Pełni ona dwa zadania. Po pierwsze pozwala od razu sparować rysik z tabletem – wystarczy wpiąć się do portu USB, ułożyć rysik na magnesie i po chwili tablet wyświetli komunikat z prośbą o potwierdzenie parowania.

Niestety MatePad 11.5 PaperMatte nie ma funkcji ładowania rysika, a po przyłożeniu go do krawędzi obudowy tablet go nie przytrzymuje – jak to jest na przykład w MatePadzie Pro 13.2, co stanowi niesamowite ułatwienie. Tu więc przydaje się druga funkcja przejściówki – jest to mini stacja dokująca ładująca rysik, a jednocześnie miejsce na bezpieczne trzymanie po odłożeniu.

M-Pencilem na ekranie PaperMatte pracuje się bardzo wygodnie, choć rysik nie oferuje żadnych specjalnych funkcji, jak chociażby wzbudzanie wygaszonego ekranu.

A może podłączymy klawiaturę?

Klawiatura Huawei Smart Keyboard również nie jest dołączana do zestawu i trzeba dokupić ją oddzielnie (499 zł), ale zdecydowanie warto. Klawiatura dostarczana jest razem z etui z podstawką, więc całość ma kilku funkcji. 

Można ustawić tablet w pozycji laptopa i na nim pracować, można też oddzielić ekran od klawiatury, by trzymać ją na przykład na kolanach i tak też korzystać. Po złożeniu i zamknięciu zestaw z klawiaturą zapewnia dodatkowe zabezpieczenie dla tabletu, jako etui.

Parowanie jest banalnie proste – wystarczy umieścić tablet w wyżłobieniu klawiatury, tak by połączyły się magnetyczne styki. Sprawia to, że od razu uruchamia się proces parowania Bluetooth – wystarczy tylko zatwierdzić. Nie trzeba zaglądać do ustawień i inicjować parowania ręcznie. Magnetyczne połączenie jest tak mocne, że tablet wraz z klawiaturą można przenosić jedną ręką, bez obaw, że zestaw się rozleci.

Klawiatura ma skok 1,5 mm, klawisze są dość duże (15 mm), a do tego pracę ułatwiają kombinacje klawiszy jak na komputerze (Ctrl + C, Ctrl + V, Alt + Tab itd., łącznie jest ich 40). Komfort pisania jest więc zbliżony do laptopa, choć nie ma się co oszukiwać – pisanie dłuższych tekstów jest średnio wygodne. Nie ma też gładzika, więc trzeba sobie radzić, dotykając ekranu. Mimo wszystko jako zastępczy mały komputer w podróży Huawei MatePad 11.5 PaperMatte z klawiaturą może się sprawdzić, tym bardziej że pewne ułatwienia przynosi też system.

Podsumowanie

Huawei MatePad 11.5 PaperMatte bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Po teście topowego  MatePada Pro 13.2 myślałem, że „nic poniżej tego”, ale okazało się, że jedenastka ma masę zalet. Pierwsza to świetna jakość wykonania – płaska, metalowa obudowa jest praktyczna na co dzień, nie męczy dłoni, a jednocześnie świetnie wygląda. Taki rozmiar tabletu okazał się tez idealnym kompromisem – jest na tyle mały i lekki, że wygodnie się go przenosi i trzyma, a na tyle duży, że wszystko dobrze na nim widać.

Ekran PaperMatte to bardzo mocny atut tego modelu, najważniejsza cecha, dla której warto kupić ten model. Dla kogoś, kto więcej czyta, pisze, rysuje, niż ogląda filmy czy gra matowa powierzchnia przyniesie ulgę dla oczu i poprawi komfort pracy w każdych warunkach. PaperMatte sprawdzi się też do wszystkich zastosowań podczas letnich wyjazdów, nawet na plaży, choć może nie w bezpośrednim słońcu. Mimo nieco słabszej kolorystyki filmy czy gry też sprawią dużą przyjemność. 


MatePad 11.5 PaperMatte świetnie się sprawdzi w połączeniu z rysikiem i klawiaturą, więc może też stanowić pewną alternatywę dla laptopa – może nie do poważnej, dłuższej pracy, ale do pisania mejli, wiadomości w komunikatorach czy wpisów w mediach społecznościowych będzie jak znalazł.

OCENA: 8/10

WADY

  • Wciąż zbyt mały wybór aplikacji i gier dla HarmonyOS
  • Nieco zbyt niska jasność ekranu – w pomieszczeniach idealna, ale na słońcu mniej
  • Kolory matowego ekranu są nieco słabsze niż w wersji standardowej

ZALETY

  • Obudowa z metalu, dobrej jakości wykonanie
  • Praktyczny, matowy ekran PaperMatte
  • Dobre głośniki stereo
  • Dużo pamięci i w miarę płynna praca
  • Duży komfort pracy prawie jak na laptopie (po podłączeniu klawiatury)
  • Solidny zestaw przydatnych funkcji programowych i aplikacji

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Telepolis.pl