DAJ CYNK

OnePlus 12 - świetny smartfon z jedną wybitną cechą (test)

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Testy sprzętu

OnePlus 12 - test


Czy OnePlus 12 sięgnie po tytuł króla flagowców? Sprawdzamy topowy smartfon chińskiego producenta.

OnePlus zaczął rok 2024 z grubej rury, wypuszczając swoje nowego flagowca. W OnePlus 12 nie znajdziemy składanego wyświetlacza i innych eksperymentalnych fajerwerków. Zamiast tego czeka na nas topowa wydajność i… absolutnie „topowa” cena rzędu 4499 zł.

grudzień 2023
220 g, 9.15 mm grubości
16 GB RAM
512 GB, (opcje: 256 GB, 1 TB)
-
50 Mpix + 48 Mpix + 64 Mpix + 32 Mpix
6.82" - AMOLED (1440 x 3168 px, 510 ppi)
Qualcomm Snapdragon 8 Gen 3, 3,30 GHz
Android v.14.0
5400 mAh, Super Vooc, USB-C

Z te pieniądze dostajemy całkiem sporo, bo chociażby wysokiej klasy wyświetlacz LTPO AMOLED o przekątnej 6,82”, wydajny procesor Qulacomm Snapdragon 8 Gen 3 i obiecujący aparat z peryskopowym teleobiektywem oraz głównym modułem o rozdzielczości 50 Mpix. Wszystko to wygląda ładnie na papierze, ale czy w praktyce OnePlus 12 jest równie udanym telefonem, jak sugeruje to jego specyfikacja? Sprawdzamy!

OnePlus 12 - test

Co w zestawie?

OnePlus 12 sprzedawany jest w niepotrzebnie przerośniętym pudełku. Oprócz telefonu w środku czeka na nas komplet dokumentacji, kluczyk do tacki SIM, ładowarka oraz przewód USB-C. Szkoda tylko, że mimo ceny telefonu i gabarytów opakowania producent nie zdecydował się dorzucić do kompletu jakiegokolwiek, choćby najprostszego etui.

OnePlus 12 - test

Wygląd zewnętrzny

OnePlus konsekwentnie kontynuuje kierunek stylistyczny wprowadzony wraz ze swoim zeszłorocznym flagowcem. W efekcie nowy model na pierwszy rzut oka praktycznie nie różni się z wyglądu od poprzednika, aczkolwiek naprawia kilka jego błędów. Przede wszystkim design OnePlusa 12 jest znacznie bardziej spójny, dzięki czemu całość prezentuje się po prostu lepiej. Mimo to nadal znajdziemy tutaj wystarczająco dużo krzykliwych akcentów, by przyprawić o zawał fanów eleganckiego minimalizmu.

OnePlus 12 - test


Patrząc telefon od przodu wyróżnia się przede wszystkim mocno zakrzywiony (zwłaszcza jak na dzisiejsze standardy) wyświetlacz. Otaczające go ramki są wąskie i symetryczne. Oczko przedniego aparatu umieszczono centralnie pośrodku pod górną belką ekranu.

OnePlus 12 - test

Z tyłu uwagę przykuwa przede wszystkim jeden element: absolutnie gigantyczna wyspa aparatu. Na całe szczęście nie odstaje ona tak bardzo jak w OnePlus Open ani nie kontrastuje z resztą obudowy jak ta z OnePlusa 11. Mimo to jest to akcent stylistyczny, obok którego trudno przejść obojętnie. Znajdziemy na niej cztery „oczka” skrywające obiektywy potrójnego aparatu oraz dodatkowe sensory. Wprawne oko wyłapie tutaj także logo firmy Hasselblad, która po raz kolejny miała swój udział w pracach nad aparatem.

OnePlus 12 - test


Poza niecodzienną wyspą aparatu z tyłu OnePlusa 12 nie znajdziemy nic szczególnie ciekawego. Interesująco prezentuje się natomiast wykończenie plecków, które w naszym czarnym egzemplarzu jest lekko połyskliwe, choć na szczęście nie tak mocno jak w przypadku poprzednika. Na plus trzeba pochwalić, że świetnie maskuje odciski palców. Oprócz tego w sklepach znajdziemy również zielony wariant, którego wykończenie ma imitować... eee... kamień? Rzekę? W każdym razie na zdjęciach prezentuje się naprawdę interesująco.

Boczne ramki urządzenia są wykonane z błyszczącego aluminium, które dobrze komponuje się z resztą obudowy. W dolnej i górnej części obudowy jest ona płasko ścięta, natomiast po bokach pozostała lekko zaokrąglona, dzięki czemu telefon lepiej dopasowuje się do kształtu dłoni. Elementy rozmieszczono analogicznie do pozostałych urządzeń producenta.

OnePlus 12 - test

U góry umieszczono jeden z mikrofonów oraz port podczerwieni.

OnePlus 12 - test

Z prawej mamy przyciski zasilania oraz regulacji głośności.

OnePlus 12 - test

U dołu dzieje się najwięcej, ponieważ znajdziemy tu głośnik multimedialny, port USB-C, tackę na dwie karty nanoSIM oraz kolejny mikrofon.

OnePlus 12 - test

Z lewej zlokalizowano tylko jeden element, ale za to ten najfajniejszy – fizyczny suwak wyciszenia.

Jakość wykonania

Nowy OnePlus łączy w sobie elementy wykonane ze szkła Gorilla Glass Victus 2 (przedni panel), Gorilla Glass 5 (tył) i aluminium (ramka urządzenia). Spasowanie elementów trzyma wysoki poziom, a cała konstrukcja wydaje się solidna i odporna na ewentualne uszkodzenia. Pewnym zawodem może być natomiast brak pełnej wodoodporności – producent deklaruje wyłącznie odporność na zachlapania (IP65).

OnePlus 12 - test


Wygoda obsługi

OnePlus 12 to duży telefon z wielkim wyświetlaczem. Dzięki zakrzywionym krawędziom ekranu jest minimalnie węższy od większości konkurentów, aczkolwiek nadal nie jest to telefon, który można komfortowo obsługiwać jedną ręką. Poza samym ekranem największym winowajcą jest tutaj śliskie wykończenie plecków, które utrudnia pewny chwyt urządzenia. Etui zdecydowanie poprawiłoby sytuację. Szkoda, że producent nie zdecydował się dodać takiego do zestawu.

OnePlus 12 - test

Aczkolwiek w kontekście komfortu obsługi nie sposób nie wspomnieć o funkcji, przed którą gotów jestem bić pokłony. Mowa o fizycznym suwaku wyciszenia, który pozwala wygodnie, bez odblokowywania telefonu, a nawet bez patrzenia, przełączać się między trzema trybami pracy: pełnym wyciszeniem, wibracjami i standardowym. Nie możemy go co prawda spersonalizować, ale działa dużo bardziej niezawodnie od przycisku, którym analogiczny „ficzer” zastąpiło Apple. Jak dla mnie to jedna z najfajniejszych funkcji, którymi OnePlus wyróżnia się na tle konkurencji.

Wyświetlacz

Ekran OnePlus 12 to zakrzywiona matryca LTPO AMOLED o przekątnej 6,82” i rozdzielczości 1440 x 3168 pikseli. Przy takiej rozdzielczości zagęszczenie pikseli to aż 510 PPI, więc obraz jest absolutnie ostry jak brzytwa i pozwala na komfortowe czytanie nawet najmniejszych czcionek. Także płynność animacji wypada bardzo dobrze za sprawą odświeżania o częstotliwości 120 Hz.

OnePlus 12 - test

Parametry wyświetlania są bardzo dobre, a więc adekwatne do klasy sprzętu. Wyświetlacz charakteryzuje się nieskończonym kontrastem i niemal idealnymi kątami widzenia. Jasność maksymalna w trybie manualnym to 798 nitów. Co ciekawe, w trybie automatycznym udało się nam uzyskać raptem 550 nitów. Nie umiem w tym momencie wskazać, z czego to wynikało, bo ekran ewidentnie potrafi się rozkręcić dużo mocniej. Generalnie jednak nawet jeśli to błąd, to nie przeszkadzał w komfortowym korzystaniu z urządzenia – nawet w mocno nasłonecznionych miejscach czytelność ekranu pozostawała bez zarzutu.

Jasność
maksymalna
Temperatura
bieli
Kontrast Pokrycie
gamutów
Błąd ΔE
Auto: 550 cd/m²
Ręcznie: 798 cd/m²

Naturalne: 7361K
Jaskrawe: 7343K

n/d Naturalne / Jaskrawe
sRGB: 95,6% / 100%
Adobe RGB: 67,7% / 84,9%
DCI-P3: 69,9% / 95,7%
Naturalne / Jaskrawe
Średni: 1,19 / 2,54
Maksymalny: 4,75 / 9,21


Jeśli chodzi o odwzorowanie kolorów, interesująca może się wydawać decyzja producenta, by standardowo były one ograniczone do gamutu sRGB. Jego odwzorowanie w domyślnym trybie naturalnym wynosi 95,6 procent, ale już dla Adobe RGB i DCI-P3 mówimy tu o wartościach rzędu niecałych 70 procent. W efekcie kolory mogą się wydawać nieco przygaszone. Trzeba natomiast oddać, że ich odwzorowanie wypada naprawdę bardzo dobrze, a średni błąd ∆E to raptem 1,19. 

Jeśli jednak nam to nie odpowiada, zawsze pozostaje tryb Jaskrawy z bardziej wysyconymi kolorami i lepszym pokryciem szerokich gamutów. Tutaj dostajemy 100 procent sRGB, 84,9 procent pokrycia Adobe RGB i 95,7 procent dla DCI-P3. To już całkiem imponujące wartości. Niestety cierpi na tym nieco fabryczna kalibracja (średnie ∆E rzędu 2,54), ale z obydwu trybów na co dzień korzysta się bardzo komfortowo, więc wybór jednego z nich będzie raczej kwestią preferencji. 

Na plus warto dodać, że OnePlus 12 dzięki wbudowanym sensorom potrafi dynamicznie dobrać balans bieli ekranu do panującego oświetlenia. Przydatna rzecz, szczególnie kiedy często przebywamy w sztucznym świetle.

Wydajność

Bohatera testu napędza flagowy układ Qualcomm Snapdragon 8 Gen 3. To jednostka wykonana w litografii 4 nm. Składają się na nią pojedynczy rdzeń Cortex-X4 o taktowaniu 3,3 GHz, trzy Cortex-A720 3,2 GHz, dwa Cortex-A720 3,0 GHz oraz dwa Cortex-A520 2,3 GHz. Do tego dostajemy układ graficzny Adreno 750, 12 lub 16 GB RAM i szybką pamięć wewnętrzną UFS 4.0.

Wydajność ogólna

AnTuTu V9

Geekbench 5

AI Benchmark

Jeden rdzeń

Wszystkie rdzenie

Asus ROG Phone 8 Pro 1645087 1700 6639 3296
ASUS Zenfone 10 1308235 1470 4971 2108
Honor Magic5 Pro 1215953 1431 4417 2014
iPhone 14 Pro 943614 1886 5409 -
iPhone 14 Pro Max 972455 1891 5449 -
iPhone 15 - - - -
iPhone 15 Pro - - - -
Nothing Phone (2) 857679 989 3653 1752
Nubia Redmagic 9 Pro 1631013 1685 6525 3152
OnePlus 10T 1026360 1323 3994 1350
OnePlus 11 5G 1250574 1495 4930 2006
OnePlus 12 1329781 1684 6271 3138
OnePlus Nord 3 969753 1189 3976 990,8
OnePlus Open 1249643 1489 4800 2051
Samsung Galaxy S23 Ultra 1254959 1574 4894 2027
Samsung Galaxy S24 Ultra - - - 3193
Xiaomi 13 Pro 1318041 1506 5194 2054
Xiaomi 13T Pro 1246994 1467 4789 1732
Xiaomi Poco F5 Pro 1094279 1267 4007 1732


Nie sądzę, by dla kogokolwiek było to zaskoczeniem, ale OnePlus 12 to smartfon wydajny. Szalenie wydajny. Ze wszystkimi zadaniami – w tym z wymagającymi grami – radzi sobie absolutnie śpiewająco, trzymając poziom innych tegorocznych urządzeń z segmentu premium. W testach benchmarkowych wyprzedzają go wyłącznie urządzenia typowo gamingowe, a i tu nie ma mowy o gigantycznej różnicy.

Wydajność w grach

3D Mark GFXBench offscreen

Maksymalna temperatura obudowy [°C]

Wild Life Extreme

Wild Life Extreme Stress Test

Aztec Ruins Vulkan High Tier (1440p Offscreen)

Car Chase (1080p Offscreen)

Asus ROG Phone 8 Pro 5242 92,70% 6035 9488 63,5
ASUS Zenfone 10 Maxed out 45,80% 3978 7703 46,8
Honor Magic5 Pro 3663 35,20% 4301 7426 47
iPhone 14 Pro 3342 67,00% 2692 3257 44,9
iPhone 14 Pro Max 3378 68,90% 3402 6088 47
iPhone 15 2932 78,50% 2511 5435 43,7
iPhone 15 Pro 3172 64,40% 2910 6255 46,8
Nothing Phone (2) 2811 60,40% 2938 4514 42
Nubia Redmagic 9 Pro 5238 98,40% 6018 9562 43
OnePlus 10T 2766 90,00% 3304 6022 47
OnePlus 11 5G 3707 54,90% 4435 7514 48,3
OnePlus 12 4931 55,80% 5638 8910 48
OnePlus Nord 3 2393 56,20% 2737 4666 45,6
OnePlus Open 3707 66,40% 4440 6477 49,5
Samsung Galaxy S23 Ultra 3845 67,30% 4560 7616 46,2
Samsung Galaxy S24 Ultra 5073 57,40% 5762 9436 47,8
Xiaomi 13 Pro 3779 97,80% 4402 7529 49,5
Xiaomi 13T Pro 3451 84,50% 4044 6515 52,5
Xiaomi Poco F5 Pro 2150 66,30% 3299 6022 44


Ale odbywa się to standardowo kosztem kultury pracy. Telefon pod obciążeniem szybko zbija taktowanie procesora, a jego wydajność potrafi spaść o blisko 50 procent; konkretnie do poziomu 55,8 procent oryginalnej mocy. Temperatura obudowy rośnie z kolei do nieprzyjemnego poziomu. Podczas naszych pomiarów udało się nam odnotować maksymalnie 48 °C w najgorętszym punkcie.

OnePlus 12 - test


Biometria

Jedynym sprzętowym rozwiązaniem biometrycznym na pokładzie OnePlus 12 jest optyczny skaner linii papilarnych. Działa szybko i generalnie nie miał większych problemów z rozpoznawaniem zarejestrowanych odcisków palców. Przyczepić mogę się najwyżej do jego lokalizacji. Jako że został umieszczony nieco wyżej niż w większości telefonów, komfortowe korzystanie z niego wymaga chwili przyzwyczajenia.

Komunikacja

OnePlus 12 obsługuje łączność 5G. Posiada także miejsce na dwie karty nanoSIM oraz wsparcie dla technologii eSIM. Dostajemy więc pełny komplet funkcji typowo telefonicznych. 

OnePlus 12 - test

Oprócz tego na użytkownika czeka Wi-Fi 7, Bluetooth 5.4, NFC i port podczerwieni. Ten ostatni wykorzystywany jest np. w aplikacji pilota i stanowi miły dodatek, który rzadko widujemy w tym segmencie. Co dla niektórych może być istotne, łączność przewodowa obsługuje standard USB 3.2 Gen 1, a więc prędkość rzędu maksymalnie 5 Gbps. Funkcja lokalizacji wykorzystuje natomiast technologie GPS, GLONASS, BDS, GALILEO, QZSS i NavIC.

Interfejs

OnePlus 12 pracuje pod kontrolą Androida 14 z nakładką OxygenOS 14. 

OnePlus 12 - test

Zastosowany przez producenta interfejs jest czytelny i estetyczny, choć trąci nieco myszką, nawiązując do trendów, które modne były kilka lat temu. Na całe szczęście pod względem funkcjonalnym tutejsze oprogramowanie nadal wypada dobrze, gwarantując wygodny dostęp do najważniejszych funkcji oraz kilka praktycznych dodatków, których nie ma w czystym Androidzie. Przykładowo, mamy tu jedną z bardziej rozbudowanych implementacji always on display oraz szerokie funkcje personalizacji.

OnePlus 12 - test

Co ważne, OxygenOS mimo szerokiego wachlarza autorskich rozwiązań i dodatkowych funkcji nie sprawia wrażenia nadmiernie przeładowanego niepotrzebnymi dodatkami. Lista preinstalowanych aplikacji jest stosunkowo krótka, a telefon nie próbuje na każdym kroku bombardować nas rozwiązaniami ekosystemowymi, co stanowi miłą odmianę na tle większości konkurentów.

OnePlus 12 - test

Według obietnic producenta OnePlus 12 otrzyma w przyszłości cztery duże aktualizacje Androida i łącznie pięć lat łatek bezpieczeństwa. Bohater testu ustępuje więc części konkurentów z siedmioletnim okresem wsparcia (m.in. Samsung Galaxy S24 i Google Pixel 8), ale nie sądzę, by potencjalni mieli to znacząco odczuć.

OnePlus 12 - test


Głośniki

OnePlus 12 nie posiada gniazda jack, co w dzisiejszych czasach jest już niestety normą. Posiada natomiast głośniki stereo. Te charakteryzują się jasnym, klarownym brzmieniem skupionym raczej na wyższych rejestrach i zestrojonych pod kątem filmów oraz gier.

Aparat

OnePlus 12 wyposażony został w potrójny aparat. Główny moduł bazuje na sensorze 50 Mpix w rozmiarze 1/1,43”. Został on sparowany z obiektywem o ogniskowej odpowiadającej 23 mm dla pełnej klatki i przysłonie f/1.6. Obowiązkowo jest też optyczna stabilizacja obrazu (OIS).

OnePlus 12 - test


Jakość zdjęć z głównego aparatu stoi na bardzo wysokim poziomie. Charakteryzują się atrakcyjnymi, naturalnymi kolorami i szerokim zakresem dynamiki. W kilku sytuacjach przyłapałem telefon na nieco zbyt nadgorliwym rozjaśnianiu cieni, jednak nawet wtedy efekty były zupełnie zadowalające.

Także po zmroku można z OnePlusa 12 sporo wycisnąć. Telefon nawet przy słabym oświetleniu i wysokim ISO zachowuje doskonałą ostrość oraz wysoki poziom detali. Doskonale wypada również odwzorowanie detali w ciemniejszych fragmentach kadru. Telefon nie próbuje ich nadmiernie rozjaśniać, jednak za sprawą szerokiego zakresu dynamiki nadal bez problemu możemy rozróżnić np. obrys budynków na tle nocnego nieba – i to bez uciekania się do sztuczek pokroju trybu nocnego. Ten ostatni oczywiście też tutaj znajdziemy, jednak w większości sytuacji po prostu nie będzie nam potrzebny.

Aparat ultraszerokokątny ma rozdzielczość 48 Mpix i przysłonę f/2.2. Ogniskowa odpowiada mniej więcej 14 mm dla pełnej klatki, co przekłada się na kąt widzenia rzędu 114 stopni. Do tego aparat wyposażono w autofokus.

Jakość wykonanych z jego pomocą zdjęć wypada dobrze jak na standardy tego typu konstrukcji, choć do czołówki reprezentowanej m.in. przez iPhone’a 15 Pro trochę jednak brakuje. Tutejszy obiektyw charakteryzuje się stosunkowo niską ostrością, która spada dodatkowo w pobliżu krawędzi kadru. Dodatkowo telefon nie radzi sobie w stu procentach z korygowaniem aberracji chromatycznych, przez co wokół niektórych kolorowych obiektów pojawiają się kolorowe obwódki. Na plus trzeba natomiast odnotować przyjemne kolory i zupełnie przyzwoitą jakość zdjęć po zmroku, co bynajmniej nie zawsze jest takie oczywiste w przypadku konstrukcji ultraszerokokątnych. Ogólnie jest więc dobrze, ale na pewno widać tu pole do poprawy.

Moduł tele wykorzystuje matrycę o rozdzielczości 64 Mpix i peryskopowy teleobiektyw o ogniskowej odpowiadającej 70 mm dla pełnej klatki. Przekłada się to na trzykrotne optyczne przybliżenie względem głównego modułu. Do tego mamy do dyspozycji wbudowaną stabilizację obrazu, która przy tego typu konstrukcji zdecydowanie się przydaje.

Tutejsze tele wywarło na mnie bardzo dobre wrażenie. Nie tylko dostajemy bardzo użyteczną ogniskową, doskonałą do portretów, ale także świetną jakość obrazu. Zdjęcia wykonane z trzykrotnym przybliżeniem nie ustępują na pierwszy rzut oka tym zrobionym głównym aparatem. Są ostre, szczegółowe i mają równie atrakcyjne kolory. Omawiany moduł świetnie radzi sobie także po zmroku. Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to stosunkowo wąski zakres dynamiki. W bardziej wymagających scenach (np. fotografowanie pod słońce) mogą się pojawić przepały, z którymi telefon radzi sobie średnio elegancko.

Przednia kamerka to moduł o rozdzielczości 32 Mpix z przysłoną f/2.4 i ogniskową odpowiadającą 21 mm. Wykonane z jej pomocą zdjęcia wyglądają w zasadzie wzorowo. Są ostre, mają naturalną kolorystykę i nawet po zmroku nie można się doszukać drastycznego spadku jakości. Do pełni szczęścia zabrakło wyłącznie autofokusu.

Wideo

Nagrywanie filmów nie jest najmocniejszą stroną OnePlusa 12, choć i z tym telefon radzi sobie całkiem dobrze. Materiał zarejestrujemy w rozdzielczości maksymalnie 8K, jednak jest to raczej ciekawostka, ponieważ w takiej sytuacji jesteśmy ograniczeni do maksymalnie 24 kl./s. Podczas normalnego użytku mówimy raczej o 4K i maksymalnie 60 kl./s. Przy takich ustawieniach OnePlus 12 radzi sobie nieźle. Filmy mają atrakcyjne kolory i zadowalające odwzorowanie detali. Nie jest to może czołówka branży, ale też nie ma się czego wstydzić.

Po zmroku sytuacja wygląda gorzej. W słabym oświetleniu dostajemy obraz szczegółowy, ale mocno zaszumiony. Problemem są przede wszystkim dynamiczne ujęcia, na których widać najwięcej artefaktów, a wbudowana stabilizacja przestaje być skuteczna. W efekcie jeśli chcielibyśmy nagrywać OnePlusem nocne wideo, najlepiej robić to ze statywu.

Bateria

OnePlus 12 wyposażono w wyjątkowo duże jak na ten segment ogniwo (a w zasadzie dwa ogniwa, ale to już mniej istotne) o pojemności 5400 mAh. Czy telefon wytrzymuje dzięki temu dłużej na jednym ładowaniu od swoich konkurentów? Tak, ale nie na tyle, by było czym się ekscytować. Podczas mojego stosunkowo intensywnego używania baterii starczyło na mniej więcej jeden pełny dzień pracy. Podejrzewam, że większość użytkowników może liczyć na jakieś półtorej dnia z dala od ładowarki.

OnePlus 12 - test

Dobra wiadomość jest taka, że OnePlus 12 obsługuje szybkie ładowanie mocą aż 100 W. Niestety jest tu pewien haczyk – jako że mówimy o autorskim standardzie SuperVOOC, konieczne będzie posiadanie kompatybilnej ładowarki oraz kabla. Na szczęście jedno i drugie znajdziemy w pudełku razem z telefonem. W przypadku korzystania z bardziej popularnego standardu USB Power Delivery możemy wyciągnąć maksymalnie 30 W. Dodatkowo telefon obsługuje ładowanie bezprzewodowe mocą 50 W, a także bezprzewodowe ładowanie zwrotne.

Podsumowanie

OnePlus 12 to pełnoprawny flagowiec, który nie ma czego wstydzić się przed konkurencją – tyle nie ulega wątpliwości. Bohater testu ma kilka asów w rękawie, które sprawiają, że stanowi ciekawą alternatywę dla bezpośrednich konkurentów. Na liście wypadałoby wskazać przede wszystkim wysoką wydajność, przemyślany interfejs oraz duży akumulator wraz z obsługą szybkiego ładowania. Ba, podejrzewam, że także obecność ładowarki w zestawie może się okazać istotnym atutem dla wielu potencjalnych kupując. No i jest jeszcze detal w postaci fizycznego suwaka wyciszenia – może to tylko ja, ale strasznie mnie ten drobiazg sobą kupuje.

OnePlus 12 - test


Nie da się natomiast ukryć, że na kilku obszarach jest pole do poprawy. Przeciętny aparat ultraszerokokątny z pewnością zaboli niejednego fana mobilnej fotografii, natomiast interfejs, choć funkcjonalny, to jednak wizualnie prosi się już o jakiś lifting. No i zabrakło jednej rzeczy, która w tym segmencie cenowym staje się powoli standardem: wodoodporności na poziomie co najmniej IP67.

OnePlus 12 - test

Generalnie uważam jednak, że OnePlus 12 jest wart swojej ceny wynoszącej 4499 zł. To solidny, dobrze wyposażony telefon – taki bez fajerwerków, ale i bez poważnych niedociągnięć. Podejrzewam, że wiele osób chętnie po niego sięgnie choćby w formie alternatywy dla wymyślania koła na nowo, które uprawiają niektóre bardziej popularne marki. I wiecie co? Jestem pewny, że te osoby będą ze swojej decyzji bardzo zadowolone.

Ocena końcowa: 9/10

Plusy:

  • Bardzo wysoka wydajność
  • Duży akumulator
  • Szybkie ładowanie przewodowe i bezprzewodowe
  • Wysoka jakość wykonania
  • Duży akumulator
  • Ładowarka w zestawie
  • Obiecane pięć lat wsparcia
  • Wyświetlacz o doskonałych parametrach
  • Dopracowany interfejs
  • Fizyczny suwak wyciszenia

Minusy:

  • Brak pełnej wodoodporności
  • Aparat ultraszerokokątny ustępuje konkurencji
  • Interfejsowi przydałby się wizualny lifting

Smartfona do testów udostępniła firma OnePlus.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne