DAJ CYNK

Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ 5G - fajny telefon z dużym problemem (test)

Arkadiusz Bała (ArecaS)

Testy sprzętu

Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ - test


Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ 5G to nowy „flagowiec” w popularnej serii niedrogich smartfonów.  Czy warto do niego dopłacić względem tańszych propozycji?

Seria Redmi Note od lat stanowi wyznacznik tego, jak powinny wyglądać niedrogie smartfony. Przepis na sukces chińskiego producenta jest w sumie całkiem prosty: oferować jak najlepszą specyfikację w jak najniższej cenie. Ewentualne kompromisy w zakresie np. jakości wykonania klienci będą gotowi przełknąć, jeśli w zamian dostaną sprzęt o lepszych parametrach niż u konkurencji.

październik 2023
204.5 g, 8.9 mm grubości
12 GB RAM
512 GB
-
200 Mpix + 8 Mpix + 2 Mpix + 16 Mpix
6.67" - AMOLED (1220 x 2712 px, 446 ppi)
MediaTek Dimensity 7200-Ultra, 2,80 GHz
Android v.13.0
5000 mAh, USB-C

Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ 5G wydaje się jednak przeczyć tej formule. Za telefon zapłacimy 2499 zł, więc wcale nie tak mało. Jednocześnie specyfikacją dużo bliżej mu do urządzeń za ok. 1500 zł niż tych, z którymi w swoim segmencie cenowym faktycznie będzie się musiał zmierzyć. Nie oznacza to oczywiście, że nie ma nic fajnego do zaoferowania. Aparat o rozdzielczości 200 Mpix, szybkie ładowanie mocą 120 W i wodoodporność na poziomie IP68 to mocne atuty na rzecz testowanego modelu. Pytanie tylko, czy wystarczą, żeby przekonać potencjalnych klientów do zakupu?

Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ - test

Co w zestawie?

Trzeba przyznać, że średniopółkowe korzenie bohatera testu mają jedną zaletę: producent nie oszczędzał na zestawie akcesoriów. W pudełku oprócz telefonu i kompletu dokumentacji czeka na nas kluczyk tacki SIM, kabel USB-C, szybka ładowarka, a nawet dedykowane etui.

Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ - test

Wygląd

Design to zdecydowanie mocna strona Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ 5G. Telefon prezentuje się uniwersalnie, elegancko i… drogo.  Może nie jest to telefon, który pomylimy z flagowcem, ale zdecydowanie może uchodzić za droższego niż w rzeczywistości. Jednocześnie dzięki kilku subtelnym akcentom urządzenie wygląda unikalnie, ale bez popadania w kicz, co samo w sobie zasługuje na pochwałę.

Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ - test


Oczywiście z przodu obyło się bez fajerwerków. Przedni panel to przede wszystkim duży, zakrzywiony wyświetlacz otoczony wąską ramką. Przełamuje go wyłącznie niewielkie oczko aparatu umieszczone pośrodku górnej krawędzi.

Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ - test

Z tyłu jest nieco bardziej interesująco. Plecki urządzenia to jednolita tafla matowego szkła. Nie ma tutaj wydzielonej wyspy aparatu, a trzy obiektywy wystają bezpośrednio z bryły urządzenia. Wystają dość mocno, co może być irytujące, szczególnie jeśli nie używamy etui. Fajnym akcentem jest natomiast wyróżnienie na górnej części plecków czegoś na wzór szachownicy, odbiegającej wykończeniem od reszty obudowy. Wygląda to atrakcyjnie i to bez uciekania się do taniego efekciarstwa.

Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ - test


Po bokach telefonu znajdziemy aluminiową ramkę. Zgodnie z obowiązującymi trendami jest ona płaska. Rozmieszczenie elementów jest typowe dla smartfonów producenta.

Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ - test

U góry umieszczono mikrofon, jeden z dwóch głośników multimedialnych oraz port podczerwieni.

Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ - test

Z prawej znalazło się miejsce dla przycisków zasilania oraz regulacji głośności.

Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ - test

U dołu standardowo jest gęsto. Umieszczono tu głośnik multimedialny, port USB-C mikrofon oraz tackę na dwie karty nanoSIM.

Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ - test

Natomiast dla równowagi lewa strona jest całkowicie pusta.

Jakość wykonania

Obudowa Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ 5G to połączenie szkła i aluminium. Na froncie mamy konkretnie do czynienia ze szkłem Gorilla Glass Victus. Niestety dla tylnego panelu nie mamy podobnej informacji. Generalnie jednak materiały i wykończenie są przyjemne w dotyku, a spasowanie elementów trzyma wysoki poziom. Jedynie odstająca boczna ramka psuje nieco iluzję obcowania z telefonem dużo droższym, ale w żadnym wypadku nie jest to jakaś poważna skaza na wizerunku bohatera testu.

Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ - test


Na plus warto natomiast odnotować, że telefon może się pochwalić wodoodpornością na poziomie IP68. W tej klasie cenowej jest to rzadkość i zarazem olbrzymi punkt na korzyść testowanego modelu.

Wygoda obsługi

Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ 5G zalicza się raczej do tych większych smartfonów, więc raczej bym się nie nastawiał na komfortową obsługę jedną ręką. Trzeba natomiast przyznać, że telefon leży w dłoni bardzo pewnie, co jest zarówno zasługą zakrzywionego ekranu, jak i wspomnianej wcześniej odstającej nieco ramki. Ogólnie wrażenia jak najbardziej na plus.

Wyświetlacz

Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ 5G wyposażony został w zakrzywiony panel AMOLED o przekątnej 6,67” i rozdzielczości 1220 x 2712 pikseli. Zagęszczenie pikseli to ok. 467 PPI, co gwarantuje ostry, czytelny obraz. Częstotliwość odświeżania ekranu to 120 Hz.

Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ - test

I w bezpośrednim kontakcie, i podczas pomiarów tutejszy wyświetlacz wypada naprawdę imponująco. Maksymalna zmierzona przez nas jasność w trybie automatycznym to 1213 nitów, a więc czytelność nawet w bezpośrednim słońcu nie powinna być żadnym problemem. Do tego mamy tu idealną czerń, nieskończony kontrast i świetne kąty widzenia, tak jak przystało na matrycę OLED.

Jasność
maksymalna
Temperatura
bieli
Kontrast Pokrycie
gamutów
Błąd ΔE
Auto: 1213 cd/m²
Ręcznie: 498 cd/m²

Standardowy: 6570K
Nasycone: 7308K

n/d Standardowy / Nasycone
sRGB: 93,2% / 100%
Adobe RGB: 67,5% / 90,2%
DCI-P3: 72,7% / 99,1%
Standardowy / Nasycone
Średni: 1,06 / 3,21
Maksymalny: 3,65 / 10,46


Odwzorowanie kolorów ogólnie stoi na wysokim, aczkolwiek problemem może okazać się klęska urodzaju. Na użytkowników czeka aż pięć różnych profili kolorystycznych, co wydaje się kompletnie niepotrzebne, szczególnie że na pierwszy rzut oka część z nich wydaje się robić dokładnie to samo (np. sRGB i Standardowy). Tak czy inaczej najlepsze pokrycie popularnych gamutów oferuje tryb Jaskrawe (ponad 99 procent dla sRGB i DCI-P3), a najlepszą kalibrację Standardowy (średnie ∆E na poziomie 1,06). Domyślny tryb Żywe jest natomiast całkiem sensownym kompromisem, który powinien przypaść do gustu większości użytkowników.

Wydajność

Sercem Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ 5G jest układ MediaTek Dimensity 7200 Ultra. To ośmiordzeniowa jednostka wykonana w litografii 4 nm. Składają się na nią dwa rdzenie Cortex-A715 2,8 GHz i sześć Cortex-A510 2,0 GHz. Do tego dostajemy 12 GB RAM i 512 GB pamięci UFS 3.1.

Wydajność ogólna

AnTuTu V9

Geekbench 5

AI Benchmark

Jeden rdzeń

Wszystkie rdzenie

Infinix Zero 30 5G 653795 779 3058 156
Motorola Edge 40 694072 759 3305 202,4
Nothing Phone (1) 579834 715 2811 86,1
Nothing Phone (2) 857679 989 3653 1752
OnePlus Nord 2 5G 681180 843 3361 125,1
OnePlus Nord 3 969753 1189 3976 990,8
OnePlus Nord CE 3 Lite 5G 403827 681 1961 59,4
Samsung Galaxy A34 5G 481021 779 2165 125
Samsung Galaxy A54 509196 782 2771 -
Samsung Galaxy S23 FE 913458 1177 3755 115
Xiaomi Poco F4 GT 916160 1251 3655 1119
Xiaomi Poco F5 Pro 1094279 1267 4007 1732
Xiaomi Poco X5 Pro 5G 544193 782 2985 372,4
Xiaomi Poco X6 Pro 5G 996441 1061 4134 1917
Xiaomi Redmi Note 12 Pro 5G 432116 753 2191 177
Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ 5G 678872 881 2532 427


Pod względem wydajności Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ 5G wypada nieźle. Nie jest to może poziom flagowców (chyba że takich sprzed trzech lat), jednak telefon doskonale radzi sobie z większością wymagających zadań, a w testach benchmarkowych z grubsza trzyma poziom większości rywali ze średniej półki cenowej. Nie mam też większych zastrzeżeń do responsywności, a jeśli już, to wynikają one raczej z reklam i przeładowania systemu niepotrzebnymi funkcjami niż braku mocy.

Wydajność w grach

3D Mark GFXBench offscreen

Maksymalna temperatura obudowy [°C]

Wild Life Extreme

Wild Life Extreme Stress Test

Aztec Ruins Vulkan High Tier (1440p Offscreen)

Car Chase (1080p Offscreen)

Infinix Zero 30 5G 1265 99,00% 1268 2939 44,9
Motorola Edge 40 1267 99,10% 1277 2958 47,5
Nothing Phone (1) 694 99,60% 1010 2195 39,3
Nothing Phone (2) 2811 60,40% 2938 4514 42
OnePlus Nord 2 5G - - 1313 2951 46,5
OnePlus Nord 3 2393 56,20% 2737 4666 45,6
OnePlus Nord CE 3 Lite 5G 1217 99,60% 507,8 1172 42,2
Samsung Galaxy A34 5G 641 99,50% 662 1568 42
Samsung Galaxy A54 811 99,60% 848,4 1808 34,8
Samsung Galaxy S23 FE 2380 66,00% 2514 4962 45,2
Xiaomi Poco F4 GT 2565 45,50% 2996 5660 46,7
Xiaomi Poco F5 Pro 2150 66,30% 3299 6022 44
Xiaomi Poco X5 Pro 5G 684 99,70% 890 1937 33,4
Xiaomi Poco X6 Pro 5G 2948 67,90% 3513 6421 43
Xiaomi Redmi Note 12 Pro 5G 629 99,60% 655 1524 38
Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ 5G 1179 99,50% 1424 2648 34,5


Pod względem kultury pracy bohater testu zachowuje się jak typowy średniak i piszę to jako komplement. Temperatura obudowy pod obciążeniem nie przekroczyła 34,5 °C. Nie odnotowaliśmy również żadnych oznak przegrzania i związanego z nim zbijania taktowania procesora – w każdych warunkach telefon był tak samo szybki.

Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ - test


Biometria

Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ 5G wyposażono w optyczny skaner linii papilarnych umieszczony w wyświetlaczu. Spełnia on swoją rolę bardzo dobrze – działa szybko i niezawodnie. Podejrzewam natomiast, że dla niektórych użytkowników może być umieszczony minimalnie zbyt nisko.

Komunikacja

Bohater testu – jak sama nazwa wskazuje – obsługuje łączność 5G. Do dyspozycji mamy także dwa miejsca na karty nanoSIM, wsparcie dla technologii eSIM, a także VoLTE i Wi-Fi Calling w sieciach polskich operatorów.

Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ - test

Z dodatkowych standardów łączności znajdziemy tu Wi-Fi 6, Bluetooth 5.3, NFC oraz port podczerwieni. Tego ostatniego możemy wykorzystać np. do sterowania telewizorem za pomocą fabrycznej aplikacji pilota. Mamy też do dyspozycji port USB-C, aczkolwiek ograniczony wyłącznie do prędkości USB 2.0.

Funkcja lokalizacji wykorzystuje technologie GPS, GLONASS, BDS, GALILEO i QZSS.

Interfejs

Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ 5G pracuje pod kontrolą Androida 13 z nakładką MIUI 14.

Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ - test

Interfejs chińskiego producenta mocno odbiega od „czystego” Androida w wydaniu Google. Znajdziemy tu całą masę dodatkowych funkcji i opcji personalizacji, których ze świecą szukać u konkurencji. Jest to bez dwóch zdań najmocniejsza strona MIUI, które po ujarzmieniu ma naprawdę dużo do zaoferowania wymagającym użytkownikom.

Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ - test

Problem w tym, że bez tego ujarzmiania trudno mówić o komfortowej pracy. Tutejszy interfejs jest jednym z bardziej przeładowanych i zaśmieconych, jakie znajdziemy w polskich sklepach. Na dzień dobry jesteśmy bombardowani masą niepotrzebnych aplikacji – w tym olbrzymią liczbą aplikacji firm trzecich – i napastliwych powiadomień. Co więcej, część aplikacji systemowych na pierwszy plan próbuje wypychać funkcjonalność, która w ogóle nie powinna się tam znaleźć. Przykładem jest odtwarzacz wideo, który próbuje być kiepską podróbką TikToka i co chwilę spamuje nas powiadomieniami o nowych filmikach. No i trzeba koniecznie wspomnieć o reklamach, które atakują nas w różnych miejscach interfejsu, a których wyłączyć się nie da.

Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ - test

Ogólnie nawigowanie po tutejszym systemie przypomina trochę korzystanie z AliExpress z wyłączonym Adblockiem. Szczęście w nieszczęściu, większość tego szumu da się poblokować, a niepotrzebne aplikacje usunąć albo wyłączyć. Doprowadzenie MIUI do używalnego stanu wymaga jednak naprawdę dużo pracy, a nawet wtedy daleko mu do wzoru intuicyjności.

Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ - test

Jeśli chodzi o wsparcie i przyszłe aktualizacje, na ten moment producent potwierdził, że Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ 5G otrzyma update do Androida 14 z nową nakładką HyperOS. Oficjalnie nie wiemy nic na temat żadnych dalszych planów. Najbezpieczniej zakładać, że telefon otrzyma maksymalnie standardowe dwie duże aktualizacje systemu i dodatkowy rok łatek bezpieczeństwa.

Głośniki

Niestety Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ 5G nie posiada gniazda jack. Niby norma, ale jednak pojawia się tu nutka zawodu, bo w tańszym Redmi Note 13 Pro wyjście słuchawkowe jakoś się uchowało.  Zamiast tego mamy jednak głośniki stereo z obsługą technologii Dolby Atmos.

Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ - test

Wbudowane głośniki mają jeden poważny problem i jest nim balans. Jeden z kanałów – ten w przy górnej krawędzi ekranu – jest wyraźnie głośniejszy, przez co źródło dźwięku wydaje się przesunięte. Daje się to szczególnie we znaki po aktywacji trybu Dolby Atmos, który w przypadku tego konkretnego modelu wydaje się bardziej psuć niż poprawiać brzmienie.

Trzeba natomiast uczciwie przyznać, że nawet bez tego typu „wspomagaczy” tutejsze brzmienie wypada nieźle. Jest mocno średnicowe, przez co część utworów wypada bardzo agresywnie i na dłuższą metę męcząco. Generalnie jednak tutejsze głośniki bronią się m.in. szczegółowością i przyzwoitym odwzorowaniem niższych rejestrów. Nie jest to może granie na poziomie segmentu premium, ale i nie ma za bardzo na co narzekać.

Aparat

Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ 5G wyposażono w potrójny aparat z głównym modułem o rozdzielczości zawrotnych 200 Mpix. Sama matryca ma zresztą stosunkowo duży rozmiar 1/1,4”, a do tego dostajemy system optycznej stabilizacji obrazu (OIS).

Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ - test


Niestety w parze z imponującą specyfikacją nie idzie równie imponująca jakość obrazka. Na pierwszy rzut oka wygląda to tak, jakby przyzwoitą matrycę sparowano z przeciętnym optycznie obiektywem i kiepskim oprogramowaniem. Odwzorowanie detali wypada słabo jak na aparat o tak dużej rozdzielczości, a kolory prezentują się nienaturalnie. W większości wynika to z nadmiernie rozjaśnionych cieni, przez co giną naturalne przejścia tonalne. Na wielu ujęciach pojawia się też brzydki różowy zafarb. Co jednak ciekawe, opisane problemy z kolorami dotyczą głównie podstawowego trybu automatycznego. Zdjęcia wykonane w pełnej rozdzielczości 200 Mpix są w większości słabiej przetworzone i prezentują się o wiele lepiej. Nie jest to niestety regułą, ale generalnie łatwiej uzyskać w ten sposób dobrze wyglądający obrazek.

Po zmroku wcale nie jest dużo lepiej. Choć ostrość fotografii wykonany w słabym oświetleniu jest zupełnie OK, kolory cierpią dalszą degradację, tracąc na nasyceniu i zróżnicowaniu. Co więcej, aparat zaczyna się w takich warunkach zachowywać nieco nieprzewidywalnie. W kilku sytuacjach przyłapałem go na zapisaniu nieprzetworzonych zdjęć, pozbawionych wyostrzania i retuszu kolorystycznego. W pewnym sensie dla osób, które nie boją się korzystać z programów do edycji fotografii to nawet dobra wiadomość, ale bądźmy szczerzy – coś takiego nie powinno mieć miejsca. Oczywiście do dyspozycji mamy także dedykowany tryb nocny. Poszerza on zakres dynamiki, jednak uzyskane z jego pomocą rezultaty nie zawsze można nazwać poprawą – zdarza mu się robić sieczkę z kolorami, szczególnie w mocno kontrastujących fragmentach kadru.

Drugi aparat to moduł ultraszerokokątny o rozdzielczości 8 Mpix i kącie widzenia rzędu 120 stopni. Ten wypada po prostu słabo. Niska ostrość, praktycznie zerowa dynamika i wyraźny spadek jakości obrazu w krawędziach kadru mocno zniechęcają do zabaw z szerokim kątem, a jeśli już, to tylko za dnia. Same prezentują się znośnie, o ile oglądamy je w formie miniaturki. Na zbliżeniach oraz na większym ekranie wszystkie opisane problemy zaczynają być aż nazbyt widoczne.

Wreszcie trzecie oczko to dedykowany aparat do makro o rozdzielczości 2 Mpix. Nie muszę chyba głośno tego mówić, ale przy tej rozdzielczości oraz maleńkiej matrycy jego obecność to raczej taka sztuka dla sztuki. Zdjęcia prezentują się słabo i choć teoretycznie możemy podejść do fotografowanego obrazu nieco bliżej niż w przypadku głównej jednostki, to nie zyskujemy w ten sposób kompletnie nic w zakresie odwzorowania detali. Ba, powiedziałbym, że wręcz tracimy – podobnie zresztą jak w przypadku dynamiki i odwzorowania kolorów.

Aparat przedni ma rozdzielczość 16 Mpix i przysłonę f/2.4. Zabrakło niestety autofokusu. Wykonane z jego pomocą zdjęcia wyglądają jednak całkiem nieźle. Są ostre i szczegółowe oraz charakteryzują się poprawną ekspozycją. Zastrzeżenia mam jedynie do reprodukcji kolorów, które są nieco nadmiernie nasycone. Niestety w przypadku zdjęć portretowych mocno rzuca się to w oczy. Na tle innych „fotograficznych grzeszków” bohatera testu nie widzę jednak sensu czepiać się za bardzo tego jednego drobiazgu.

Wideo

Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ 5G pozwala na nagrywanie wideo w rozdzielczości maksymalnie 4K przy 30 kl./s. Niestety z nagrywaniem filmów radzi sobie podobnie jak ze zdjęciami – jest znośnie, jednak widać tu spore pole do poprawy. Obraz jest cyfrowo wyostrzony, jednak szczegółowość stoi na przeciętnym poziomie. Kolory są z kolei mocno wyblakłe. Największym problemem jest jednak elektroniczna stabilizacja obrazu, która nawet za dnia wydaje się mieć problem ze skutecznym tłumieniem części wibracji, np. podczas chodzenia.

Trzeba natomiast pochwalić, że przynajmniej spadek jakości obrazu po zmroku jest stosunkowo niewielki. Warto natomiast zaopatrzyć się w statyw i unikać mocnych źródeł światła (np. latarni), ponieważ główny aparat lubi łapać bliki świetlne.

Bateria

Bohater testu został wyposażony w akumulator o pojemności 5000 mAh. Jako że zastosowany procesor charakteryzuje się niezłą kulturą pracy, a nakładka MIUI dość agresywnie zarządza energią, wyciśnięcie z niego dwóch dni pracy nie powinno być większym problemem. Mówimy tu jednak o stosunkowo lekkim używaniu – w przypadku bardziej wymagających użytkowników czas ten z pewnością ulegnie mocnemu skróceniu.

Na całe szczęście telefon obsługuje szybkie ładowanie przewodowe i to mocą aż 120 W. Zła wiadomość jest taka, że potrzebujemy do tego kompatybilnej ładowarki obsługującej autorski standard producenta. Z jednej strony nie jest to duży problem, bo dostajemy taką w zestawie ze smartfonem. Z drugiej, jeśli nie mamy jej pod ręką, to trochę problem, bo w innym przypadku jesteśmy ograniczeni do raptem 18 W.

Podsumowanie

Seria Redmi Note zasłynęła jako świetne telefony z pogranicza segmentu budżetowego i średniej półki cenowej. Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ 5G nie wpisuje się w tę definicję. To smartfon o znacznie większych ambicjach i dużo wyższej cenie, co niekoniecznie działa na jego korzyść.

Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ - test


Oczywiście są tu mocne strony. Bohater testu jest świetnie wykonany i – moim skromnym zdaniem – prezentuje się naprawdę fenomenalnie. Tutejszy wyświetlacz również robi doskonałą robotę, podobnie jak zastosowany procesor, który gwarantuje niezłą wydajność przy zachowaniu wysokiej kultury pracy. Dodajmy do tego wodoodporność na poziomie IP68, szybkie ładowanie mocą 120 W i ładowarkę w zestawie, a można dojść do wniosku, że ten telefon faktycznie da się lubić…

…a potem odpalamy MIUI i cały czar pryska. Niestety zaśmiecone, przeładowane reklamami oprogramowanie skutecznie psuje dobre wrażenie, które udało się zbudować na tylu różnych frontach. Jeśli korzystając z aplikacji systemowych zaczynam się zastanawiać, czy przypadkiem nie trafiłem do jakiegoś podejrzanego zakątka Internetu, zdecydowanie coś tutaj wymaga poprawy. Powiedziałbym, że nawet dużo „cosiów”. No i nie jest to nawet jedyny problem. Tutejszy aparat także wypada słabo na tle konkurencji i to mimo imponującej rozdzielczości.

I wiecie co? W tym telefonie naprawdę drzemie olbrzymi potencjał. W cenie poniżej 2000 zł mógłbym nawet przymknąć oko na niektóre z opisanych wyżej problemów. Sęk w tym, że za 2499 zł można w dzisiejszych czasach wyrwać naprawdę świetny telefon, który nie tylko nie będzie ustępował bohaterowi testu pod względem wydajności czy jakości wykonania, ale dodatkowo zaoferuje doskonały aparat i dopracowane oprogramowanie. Wiecie, taki „smartfon kompletny”… którym Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ 5G zdecydowanie nie jest.

Ocena końcowa: 6/10

Plusy:

  • Świetna jakość wykonania
  • Atrakcyjny design
  • Wyświetlacz o doskonały parametrach
  • Dobra wydajność przy zachowaniu wzorowej kultury pracy
  • Wodoodporność (IP68)
  • Szybkie ładowanie mocą 120 W
  • Ładowarka w zestawie

Minusy:

  • Zaśmiecone, przeładowane zbędnymi dodatkami oprogramowanie
  • Reklamy w aplikacjach systemowych
  • Aparat wyraźnie odstaje od konkurencji
  • Stanowczo zbyt wysoka cena

Smartfona do testów udostępniła firma Xiaomi.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne