DAJ CYNK

Rosja ma swój system płatności. Nazwa nie zachęca, reszta też

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Taryfy, promocje, usługi

Rosja ma swój system płatności. Nazwa nie zachęca, a co ponadto?

SBPey zdaniem Rosjan jest rozwiązaniem, które z powodzeniem zastąpi zablokowane wskutek sankcji Google Pay czy Apple Pay. W praktyce – no cóż.

Rosjanie nie od dzisiaj kombinują, jak można zastąpić zagraniczne usługi płatnicze. Tak pojawiły się karty Mir. Nie rozwiązuje to jednak problemu z płatnościami mobilnymi, bo wskutek sankcji podpięcie krajowego plastiku do Google Pay czy Apple Pay jest zwyczajnie niemożliwe.

Tu właśnie z odsieczą przyjść ma usługa SBPey. Co oferuje, prócz nazwy budzącej w Polsce negatywne konotacje? – zapytacie. Niezbyt wiele, ale jej twórca, Krajowy System Kart Płatniczych (NSPK), jest z siebie na tyle dumny, że ogłosił właśnie szeroko pojmowaną ofensywę rynkową. Jak oświadczono, wkrótce z niniejszego rozwiązania korzystać będzie każdy bank działający na terenie Federacji Rosyjskiej.

Bardziej bramka niż płatności mobilne

Mimo że autorzy pozycjonują SBPey jako konkurencję dla wspomnianych już Google Pay czy Apple Pay, w istocie rzeczy jest to koncepcja bliższa bramkom płatniczym, takim jak PayU czy Przelewy24. Z tą jednak różnicą, że korzystając z systemu rosyjskiego, konsumenci będą mogli płacić również w fizycznych sklepach. 

Płatności w sklepach fizycznych stały możliwe dzięki urozmaiceniu standardowego schematu przelewów natychmiastowych, pay-by-link, o kody QR. W zamyśle sprzedawca ma drukować tego typu kod na paragonie, bądź wyświetlić go na ekranie komputera czy tabletu, by klient, używając swego smartfonu, na miejscu dokończył transakcję.

Zdaniem rosyjskich pomysłodawców projekt przewyższa typowe systemy płatności mobilnych z dwóch względów. Po pierwsze, nie wymaga karty płatniczej, po drugie – cechuje się znacznie niższymi prowizjami. Według oficjalnych danych haracz wynosi od 0,4 do 0,7 proc., podczas gdy operatorzy kartowi inkasują nawet po 3 proc. wartości zakupów. W dodatku SBPey ma być kompatybilne z niemalże każdym telefonem.

Dla niemal każdego, chyba że chodzi o bank

Oficjalna aplikacja wspiera zarówno Androida w wersji 6.0 lub nowszej, jak i iOS od wydania numer 13. Natomiast równie dobrze można ją pominąć i korzystać z dostępu poprzez przeglądarkę.

Istotną wadą SBPey, do której przyznają się sami Rosjanie, jest wąska zgodność z poszczególnymi bankami. Narzędzie korzysta wprawdzie z Systemu Szybszych Płatności (SBP), czyli oficjalnej krajowej bramki płatniczej, do której należy blisko 200 instytucji, ale jak na razie tylko 90 z nich wypuściło odpowiednie API

Niemniej do lipca stan ten ma ponoć ulec znaczącej poprawie, a do tego obiecuje się rozbudowę SBPey o płatności zbliżeniowe NFC. Przy czym wiadomo, jak to bywa z rosyjskim obiecywaniem. Jak na razie SBPey bez wątpienia nie jest niczym, czego moglibyśmy zazdrościć.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock (Oleg Elkov)