25-latka z Sosnowca usłyszała zarzuty za oszustwa tzw. metodą „na BLIK-a” – informuje policja. W ciągu niespełna kwartału wyłudziła około 70 tys. zł.
Wiele mówi się, by nie udostępniać kodów BLIK na zawołanie, a jednak Polacy wciąż dają się nabierać. Skorzystała na tym 25-letnia kobieta z Sosnowca, która, jak podaje policja, w ciągu niespełna kwartału wyłudziła niemal 70 tys. zł. Oskarżona miała przy tym działać w zaskakująco zorganizowany sposób.
Mimo iż jej przestępcza kariera nie trwała zbyt długo, zdążyła kilkukrotnie zmienić miejsce zamieszkania i pracodawcę. Regularnie modyfikowała też swój wygląd, raportuje KWP w Katowicach. Natomiast wypłacając pieniądze z bankomatów, starała się wybierać urządzenia pozbawione kamer monitoringu i zasłaniać twarz przy pomocy maseczki. Tak czy inaczej, bez względu na liczne starania, w końcu wpadła.
Na trop wpadli policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej.
W styczniu 25-latce przedstawiono aż 124 zarzuty, oskarżając ją o oszukanie ponad 100 osób na terenie całego kraju. Za te czyny grozi jej kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Nie wiadomo gdzie dokładnie i w jaki sposób ta konkretna oszustka łowiła swe ofiary, ale funkcjonariusze wspominają w komunikacie o typowej metodzie, która w ich opinii polega na przejmowaniu kont w mediach społecznościowych i zwracaniu się z prośbą o szybki przelew do osób z listy znajomych. Istotnie, dotychczasowe komunikaty wskazują, że jest to formuła bardzo powszechna.
Redakcja pozwoli sobie zauważyć, że chcąc włamać się na czyjegoś Facebooka, o ile nie ma on włączonej weryfikacji dwuetapowej, wcale nie trzeba być komputerowym geniuszem. Wystarczy stworzyć fałszywą stronę z formularzem, który pod jakimś atrakcyjnym pretekstem, na przykład nagrody w konkursie, wymusi rzekome logowanie danymi z serwisu. To dosłownie kilkanaście minut pracy, a efekty, jak widać, potrafią być spektakularne.
Konkludując, KWP w Katowicach przedstawia garść porad pozwalających zmniejszyć ryzyko. Rzecz jasna, nawet najostrożniejszy człowiek może dać się kiedyś naciąć, ale warto wziąć sobie zalecenia funkcjonariuszy do serca. A oto i one:
Źródło zdjęć: Shutterstock / Dasha Petrenko
Źródło tekstu: Policja, oprac. własne