DAJ CYNK

Legia Warszawa pierwszym takim klubem w Europie. Upamiętni historię

Anna Rymsza (Xyrcon)

Wydarzenia

Legia Warszawa urucomi NFT

Legia Warszawa dołączyła do tłumu wykorzystującego NFT. Kibice będą mogli inwestować w dropy, upamiętniające ważne momenty w historii klubu. Szaleństwo rozlało się także na branżę samochodową – NFT będzie dołączone do nowej Alfy.

 

Na mecz Legiuni z szalikiem i NFT

Legia Warszawa to pierwszy klub piłkarski w Europie, który zdecydował się na taki krok. Właśnie dowiedzieliśmy się o tym, że klub podpisał umowę z agencją NFT – Capital Block. Ma to być nowy sposób na angażowanie kibiców w życie klubu.

 

Cóż – technika poszła do przodu. Kiedyś można było kolekcjonować karty z piłkarzami, a dziś mamy NFT (Non-fungible Tokens), czyli podpisane cyfrowo obrazki. Capital Block przygotuje dropy upamiętniające wydarzenia z długiej historii Legii Warszawa. W założeniach będą miały walor edukacyjny i pomogą wzmacniać społeczność. Czy rzeczywiście tak będzie? CEO Capital Block Tim Mangnall twierdzi, że NFT może być najpotężniejszym narzędziem angażowania fanów klubu, ale redakcja TELEPOLIS.PL podchodzi do NFT ze sporą rezerwą.

Zobacz: Zarobił miliony na swoich selfie. Nawet nie musiał się rozbierać

Dla zarządu klubu to oczywiście kolejna gałąź biznesu – w końcu NFT to taki sam gadżet dla kibica jak szalik czy koszulka, tylko że cyfrowy. Kibice będą mogli je kolekcjonować i handlować nimi, a przy okazji uzyskają dostęp do unikalnych treści. Autentyczność każdego dropa będzie zapisana w blockchainie, będzie to więc jak kolekcjonowanie unikatowych gadżetów, których nie można dotknąć. Czujecie się przekonani? Ja mam mieszane uczucia.

Używana Alfa ma być droga dzięki NFT

Legia Warszawa to oczywiście jedna z setek marek, która chce zaistnieć na pęczniejącym rynku NFT. Zbieg okoliczności sprawił, że Alfa Romeo ogłosiła swoje plany tego samego dnia. Sprawa wygląda bardzo ciekawie, bo do każdego nowego SUV-a Tonale ma być dołączony cyfrowy certyfikat NFT. Ten zabieg ma podtrzymywać wartość samochodu i ułatwić sprzedaż na rynku wtórnym. Jak? Diabli wiedzą.

Alfa Romeo chce prowadzić coś w rodzaju cyfrowej książki serwisowej w blockchainie. Komputer pokładowy nowego Tonale będzie wysyłał do NFT informacje o prawidłowym serwisowaniu samochodu. Z jakiegoś powodu ma to być lepsze niż dokumentacja samochodu już przechowywana przez producenta, serwisy i urzędy odpowiedzialne za rejestrację. Producent przekonuje, że dzięki temu używana Alfa będzie bardziej atrakcyjna, bo nowy właściciel będzie miał potwierdzenie wszystkiego, co się z nią działo po drodze.

Zobacz: NFT w pigułce: kupili książkę i myślą, że nabyli prawa do ekranizacji

Specjaliści już przebąkują o tym, że NFT za 5 lat będą częścią normalnego portfolio inwestycyjnego. Młode pokolenia żyją cyfrowo i dla nich inwestycja w cyfrowe dzieło sztuki nie będzie niczym podejrzanym. Może nawet będzie wygodniej, bo nie trzeba będzie tego dzieła przechowywać, a sprzedaż będzie wymagała kilku dotknięć ekranu. NFT mają pod tym względem przewagę nad fizycznymi dobrami. Nie są też tak przywiązane do wydarzeń fizycznego świata, jak akcje czy waluty. Możliwe, że są dzięki temu mniej ryzykowne.

Cokolwiek się stanie, jedno jest pewne – słono za to wszystko zapłacimy. Wszyscy! Blockchain sam się nie utrzyma. By NFT działały, potrzebujemy mnóstwo energii elektrycznej i elektroniki. Te zasoby można by było przeznaczyć na coś rozwiązującego realne problemy, a nie zabawki dla bogatych do chowania nadmiarowych pieniędzy.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Legia Warszawa

Źródło tekstu: Legia Warszawa, Alfa Romeo