DAJ CYNK

Disney+ zabroni współdzielenia kont. Padła konkretna data

Damian Jaroszewski (NeR1o)

Telewizja i VoD

Disney+ zabroni współdzielenia kont. Padła konkretna data

Disney+ idzie śladami Netflixa i zamierza zakazać współdzielenia kont między różnymi gospodarstwami. Padła konkretna data.

Netflix jako pierwszy rozpoczął walkę ze współdzieleniem konto i wyszło mu to na dobre. Serwis w ciągu kilku miesięcy zyskał znaczne grono nowych użytkowników, w czym zasługa też nowego, tańszego planu z reklamami. Nic dziwnego, że podobne kroki planują również jego konkurenci. Jednym z nich jest Disney, który ma konkretny plan na walkę ze współdzieleniem kont.

Disney+ zabroni współdzielenia kont

Disney szacuje, że aż 50 mln użytkowników platformy korzysta z kont innych osób. To ogromna liczba, która — przy odpowiedniej zachęcie — mogłaby się przełożyć na znacznie lepsze wyniki serwisu streamingowego. Przedstawiciele Myszki Miki są przekonani, że aż 40 proc. tych osób (około 20 mln) dałoby się zmonetyzować w ciągu 1,5 roku. Miałoby to przynieść aż 4 mld dolarów dodatkowych przychodów.

Dlatego też Bob Iger, szef Disneya, zapowiedział, że jeszcze w tym roku współdzielenie kont zostanie zakazane. W niektórych państwach nastąpi to już w czerwcu, a w pozostałych częściach świata stanie się to we wrześniu. Nie wiemy, jak dokładnie zostanie to zrealizowane, ale możemy domniemywać, że serwis przyjmie podobne podejście, co Netflix. 

Disney zmienia taktykę

To jednak nie koniec zmian. Bob Iger zapowiedział też inne podejście wydawnicze. Fani Marvela z pewnością wiedzą, że w tym roku zadebiutuje tylko jeden film z tego uniwersum i będzie to "Deadpool & Wolverine". W kolejnych latach Myszka Miki chce się ograniczać do maksymalnie 3-4 filmów i 2 seriali. Ma to podnieść jakość, a jednocześnie nie wywołać w widzach uczucia przesytu.

Oprócz tego Disney zamierza mocniej stawiać na sequele, czyli kontynuacje znanych i lubianych przez widzów serii. Dlatego w planach są między innymi druga część "Moana" czy kolejna odsłona "W głowie się nie mieści". Zdaniem Igera mają one większą szansę na sukces, a ze względu na ich rozpoznawalność koszty kampanii marketingowych są niższe.

Biorąc pod uwagę konkurencję na całym rynku filmowym, sequele mają oczywiście dużą wartość. Są znane i przez to są tańsze pod kątem marketingowym. To duży punkt zwrotny dla Disney'a i rynku transmisji strumieniowej pod warunkiem, że jakość i częstotliwość treści nie ulega pogorszeniu 

- powiedział Bob Iger.

Zobacz: HBO Max odchodzi, a nadchodzi Max. Polska premiera już 11 czerwca
Zobacz: Play rozszerza ofertę telewizyjną. Jest nowy kanał

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Emre Akkoyun / Shutterstock.com

Źródło tekstu: Forbes, CNN