DAJ CYNK

Chiny się napinały do Zachodu. Wyszła cienizna

Przemysław Banasiak

Sprzęt

Chiny się napinały do Zachodu. Wyszła cienizna

Chiny nie zwalniają tempa i co i rusz chwalą się przełomowymi technologiami. Jednak wreszcie przyszła pora sprawdzić na co stać chińską myśl techniczną.

 

Chiny aspirują do miana światowej potęgi pokroju Stanów Zjednoczonych i tym samym próbują się uniezależnić od zachodnich technologii. Państwo Środka pracuje m.in. nad własnymi procesorami oraz kartami graficznymi. Mowa głównie o rozwiązaniach od firm takich jak Zhaoxin czy Moore Threads.

Moore Threads MTT S80 to powolny i  prądożerny niewypał

Oczywiście według chińskiej propagandy są to układy niedobiegające od dobrze znanych nam sprzętów projektowanych przez AMD, NVIDIĘ czy Intela. A jak to wygląda w rzeczywistości? Trudno powiedzieć bowiem rzadko kiedy trafiają one do innych krajów. Tym jednak razem udało się przetestować chińską kartę graficzną.

Moore Threads MTT S80 to karta graficzna do komputerów stacjonarnych. Oparta jest na zaktualizowanej architekturze MUSA i dysponuje 4096 rdzeniami FP32. Całość doprawiono aż 16 GB pamięci typu GDDR6. Warto zwrócić uwagę, że to pierwszy układ na rynku wykorzystujący interfejs PCI Express 5.0.

Chiny znowu prężą muskuły. Czy Zachód ma się czego bać?

Co prawda pierwsze testy wydajności były dostępne już jakiś czas temu, a wyniki okazały się całkiem dobre. Wszystkie jednak przeprowadzane były przez chińskie redakcje i były do siebie bliźniaczo podobne. Należy więc zakładać, że testy wykonano zgodnie z zaleceniami producenta i/lub Komunistycznej Partii Chin.

Chiny znowu prężą muskuły. Czy Zachód ma się czego bać?

Tym razem układ Moore Threads MTT S80 trafił w ręce BullLabs. Jest to niezależna redakcja z Południowej Korei, która sama kupiła w Chinach i ściągnęła do siebie opisywaną kartę graficzną. Porównano ją z leciwymi układami NVIDIA GeForce GT 1030 oraz GTX 1060 na architekturze Pascal. Wynik? Jest słabo.

Chiny znowu prężą muskuły. Czy Zachód ma się czego bać?

Moore Threads MTT S80 często ma problemy z osiągnięciem 60 FPS w rozdzielczości Full HD w naprawdę już starych grach. W przypadku StarCraft II (2010) mowa o maksymalnie 38 FPS, a w The Elder Scrolls V: Skyrim to 35 FPS (2011). Dopiero w tytułach sieciowych jak LoL czy CS:GO można zobaczyć 108 i 109 FPS.

Chiny znowu prężą muskuły. Czy Zachód ma się czego bać?

Jakby tego było mało chińska karta graficzna obsługuje tylko treści w DirectX 9 i jest naprawdę prądożerna. Mowa o poborze mocy rzędu 250 W, przy czym wydajność jest czasami kilkukrotnie gorsza niż pasywnie chłodzona karta graficzna NVIDIA GeForce GT 1030 z poborem mocy rzędu... 30 W!

To nie koniec wad. Mimo gromkich obietnic    Moore Threads MTT S80 nie radzi sobie z kodekiem AV1, a więc wieloma materiałami wideo dostępnymi online. Co więcej karta graficzna działa tylko z wybranymi, nielicznymi płytami głównymi oraz monitorami. Nie wspiera również systemu operacyjnego Windows 11.

  

Podsumowując Zachód nie ma się czego bać, a Chińczycy zbyt szybko nie zrezygnują z układów od AMD, NVIDII czy Intela. Moore Threads MTT S80 na chwilę obecną nadaje się co najwyżej do komputerów biurowych.

Zobacz: Intel ROC to marzenie wielu, ale dostępne jest tylko dla wybranych
Zobacz: Masz Samsunga? Czeka na Ciebie krytyczna aktualizacja

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: BullsLab

Źródło tekstu: BullsLab, VideoCardz, oprac. własne