DAJ CYNK

Google stworzył oddział specjalny do walki z Epic Games

Damian Jaroszewski (NeR1o)

Gry

Google stworzył oddział specjalny do walki z... Epic Games

W konflikcie między Epic Games i Apple łatwo zapomnieć, że w sprawę zamieszany jest również Google. Firma wręcz stworzyła w tym celu oddział specjalny.

Chociaż sąd wydał już wyrok, to wciąż nie ustaje walka między Epic Games i Apple. Na razie każdy może czuć się po części przegrany, a po części wygrany. Najważniejsze jest jednak to, że sąd nakazał firmie z Cupertino dopuszczenie odnośników do zewnętrznych płatności.

Jednocześnie sędzia dodał, że deweloperzy muszą jakoś uzgodnić z Apple sposób odprowadzenia opłaty za koszty operacyjne związane z App Store. Poza tym Epic Games musi zapłacić karę w wysokości 3,5 mln, bo tyle nadgryzione jabłko miało stracić na niezgodnych z ówczesnych regulaminem płatnościach w grze Fortnite.

Zobacz: Apple chce przedłużyć swój monopol na płatności w App Store

A co z Google?

W tym wszystkim często pomijana jest rola Google. Właściciel Androida również jest ważną stroną w tym sporze. Ciekawe światło na podejście amerykańskiej firmy rzucił serwis Bloomberg. Według jego dziennikarzy Google już w 2018 roku powołał oddział specjalny, który miał się zająć sprawą Epic Games i Fortnite'a, który był udostępniany na Androidzie jako plik instalacyjny .APK. Grupa miała codzienne spotkania, na których były omawiane sposoby na walkę z tym procederem.

Jednym z takich sposobów miało być ujawnianie luk bezpieczeństwa w mobilnej wersji Fortnite. Nie ma w tym nic dziwnego. Google ma zespół ds. bezpieczeństwa, który bada aplikacje i gry. Jednak w przypadku Epic Games informacje były ujawniane zaledwie po kilku dniach od wykrycia i to od razu w mediach, gdzie regulamin mówi nawet o okresie 90 dni na załatanie ewentualnych dziur.

Co prawda ten sam regulamin przewiduje, że w określonych przypadkach czas ten może zostać skrócony lub wydłużony, ale podobno nawet pracownicy Google uważali, że postępowanie w przypadku Epic Games jest przesadzone. Jeden z inżynierów oprogramowania miał napisać maila, w którym stwierdził, że taka reakcja wydaje się bardzo nieodpowiednia. Jednak celem Google miało być wystraszenie użytkowników, aby nie chcieli instalować Fortnite'a na swoich urządzeniach.

Google broni się przed tym oskarżeniami, twierdząc, że luki w zabezpieczeniach mobilnego Fortnite'a były bardzo poważne i narażały użytkowników na wyciek poufnych danych. Rzecznik firmy dodał też, że zamierzają w sądzie walczyć z oskarżeniami Epic Games. Oznacza to, że sprawa szybko nie znajdzie swojego końca.

Zobacz: Sąd Apelacyjny utrzymał karę dla Plusa. Chodzi o „Power LTE bez limitu danych”
Zobacz: MediaMarkt: problemy z zamówieniami po ataku hakerskim

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Joshua Hoehne (Unsplash)

Źródło tekstu: Bloomberg, TechSpot