DAJ CYNK

Opłata telekomunikacyjna pójdzie w górę. Telekomy protestują

Marian Szutiak

Prawo, finanse, statystyki

Opłata telekomunikacyjna pójdzie w górę. Telekomy protestują

Ministerstwo Cyfryzacji przygotowało projekt ustawy Prawo komunikacji elektronicznej, w którym przewidziano między innymi duży wzrost opłaty telekomunikacyjnej. Taki plan nie podoba się telekomom. Dotyczy to również braku rozwiązań ułatwiających dokonywanie zmian w umowach z abonentami.

Operatorzy telekomunikacyjni każdego roku wnoszą tak zwaną opłatę telekomunikacyjną, która obecnie stanowi 0,05% rocznych przychodów firmy. Zgodnie z przygotowanym przez Ministerstwo Cyfryzacji projektem ustawy Prawo komunikacji elektronicznej, stawka ta ma wzrosnąć aż pięciokrotnie, do 0,25% rocznych przychodów telekomu.

Jak informuje Dziennik Gazeta Prawna, resort cyfryzacji tłumaczy wzrost opłaty telekomunikacyjnej tym, że pozostaje ona na tym samym poziomie od 2004 roku i na przykład w 2022 roku wpływy z niej wyniosły tylko 19,6 miliona złotych. To 3,5-krotnie mniej niż wysokość wydatków Urzędu Komunikacji Elektronicznej oraz ministerstwa na zadania związane z telekomunikacją.

Ministerstwo Cyfryzacji dodało, że jednocześnie wzrośnie próg zwolnienia z opłaty. Obecnie nie muszą jej ponosić firmy z obrotami w skali roku na poziomie 4 milionów złotych. Po zmianach ma to być 8000 razy więcej niż wynosi przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej. W tym roku to około 50,77 miliona złotych. Przewiduje się, że w 2024 roku przychody telekomów zobowiązanych do wnoszenia opłaty telekomunikacyjnej na nowych zasadach wyniosą około 36,1 miliarda złotych, co przekłada się na 90,25 mln zł z tytułu opłaty telekomunikacyjnej.

Telekomy protestują przeciwko podwyżce

Branża telekomunikacyjna jest przeciwna planowanej podwyżce opłaty telekomunikacyjnej. Na przykład Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji (PIIT) określiła podwyżkę jako zdecydowanie niepożądaną, argumentując, że przy stawce procentowej wielkość wpływów z opłaty i tak jest waloryzowana.

Najlepszym sposobem podwyższania wpływów z jej tytułu jest stymulowanie rozwoju rynku telekomunikacyjnego, który w efekcie zwiększania swojej wartości wygeneruje wyższe dochody UKE.

– dodaje PIIT

Podwyżce sprzeciwiają się również inne organizacje branżowe, takie jak Polska Izba Komunikacji Elektronicznej (PIKE), Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji (KIGEiT), Związek Pracodawców Mediów Elektronicznych i Telekomunikacyjnych Mediakom, Krajowa Izba Komunikacji Ethernetowej (KIKE) oraz Fundacja Open Allies. Ich zdaniem zapowiadana podwyżka nie ma żadnego uzasadnienia w wydatkach administracji rządowej i nie jest powiązana ze wskaźnikami ekonomicznymi państwa.

Propozycja znacznych podwyżek opłat administracyjnych związanych z telekomunikacją i zapowiedź ich regularnej waloryzacji jest o tyle niestosowna, że od lat działania administracji rządowej (w tym głównie UOKiK) w sposób niespotykany w innych krajach europejskich blokują przedsiębiorcom telekomunikacyjnym możliwość urealniania cen usług do rosnących kosztów.

– stwierdzają izby

Podwyżka to nie wszystko

Telekomy skarżą się również na to, że procedowana ustawa nie przyniesie ułatwień w kwestii możliwości dokonywania zmian w umowach z abonentami, mających na celu urealnianie cen usług, na przykład z powodu inflacji. Takie w Polsce są praktycznie niemożliwe, choć dopuszcza je Europejski kodeks łączności elektronicznej.

Prawnie są one dopuszczalne, jednak interpretacje Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów stawiają w tym zakresie wymogi, których nie da się spełnić. To czyni całe uprawnienie pozornym. Branża obawia się, że brak dodatkowych przepisów hamujących wymogi UOKiK spowoduje utrzymanie tej pozorności i stagnację branży, w której ceny nie nadążają za wzrostem kosztów.

– wyjaśnia Maciej Jankowski, partner w Kancelarii Prawnej Media

Jako przykład Jankowski podał sytuację Vectry, której Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów postawił zarzuty za klauzule inflacyjne.

Zobacz: Vectra podnosi ceny. Część klientów zapłaci więcej
Zobacz: Vectra podnosi ceny, a UOKiK stawia zarzuty

Organizacje zrzeszające firmy telekomunikacyjne sprzeciwiają się również nowym wymaganiom dotyczącym umów abonenckich, które zaburzają równowagę stron na rzecz konsumentów. Chodzi tu między innymi o obniżenie odszkodowań za przedterminowe zerwanie umowy zawartej na czas określony. Planowane do wprowadzenia przepisy przewidują, że będzie to maksymalnie 50% opłaty abonamentowej, pozostałej do końca umowy terminowej, a także ewentualnie raty za urządzenie, jeśli takie zostało kupione u operatora.

Jeśli ktoś zawiera umowę na czas określony, a zrywa ją wcześniej, to powinien zwrócić cały uzyskany rabat. Inaczej zacznie się praktyka zrywania umów po trzech miesiącach i podpisywania nowych.

– argumentuje Krzysztof Kacprowicz, prezes Mediakomu

Jest też sprzeciw dotyczący obowiązującego nakazu zwrotu użytkownikom ofert przedpłaconych niewykorzystanych środków zgromadzonych na koncie. Branża argumentuje w tym przypadku, że Europejski kodeks łączności elektronicznej wymaga tego tylko przy zmianie dostawcy usług.

Zobacz: Play podsumował 2023 rok. Rekordowe przychody, więcej klientów i integracja z UPC
Zobacz: T-Mobile w 2023 roku. Więcej klientów, rosnące przychody, koniec 3G i przyspieszenie 5G
Zobacz: Orange Polska podaje wyniki za 2023 rok. Stabilny rozwój i wzrosty

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Telepolis.pl

Źródło tekstu: Dziennik Gazeta Prawna