DAJ CYNK

Gorące Telefony 2014

Lech Okoń (LuiN)

Felietony

9. Apple iPhone 6 Plus - wydarzenie roku

Dziesiątego miejsca w tym roku nie mamy, są za to dwa urządzenia na miejscu dziewiątym, reprezentujące tę samą kategorię - phablety. Zacznę od iPhone'a 6 Plus, bo nie da się ukryć, że jest on swojego rodzaju wydarzeniem roku. Nie jest tu jednak mowa ściśle o jego specyfikacji i dodatkowych funkcjach, lecz o debiucie Apple'a w większych "rozmiarówkach". Mały iPhone 6 ma 4,7-calowy ekran, co czyni go kolosem względem malutkiego 5s (4 cale), natomiast iPhone 6 Plus (5,5 cala) dla dotychczasowych użytkowników smartfonów Apple'a jest już prawdziwą terapią szokową. Warto przy tym zauważyć, że Apple przesadnie nie oszczędzał miejsca i jego nowe telefony są większe od ich odpowiedników w świecie Androida, uzbrojonych w ekrany o tej samej przekątnej.

Wracając jednak do 6 Plus, pierwsze co rzuca się w oczy, to nowy design z metalowym tyłem obudowy i ekstremalnie niska grubość (7,1 mm), jak na urządzenie o tak dużym ekranie. Kolejne co zobaczymy, to nie do końca przystosowane do nowej rozdzielczości, porozciągane aplikacje. Trochę już czasu jednak upłynęło od premiery i z aktualizacji na aktualizację niezoptymalizowanych pozycji jest coraz mniej. O ile zeszłoroczny iPhone 5c okazał się strzałem w kolano i jego olbrzymie ilości kurzyły się w magazynach, o tyle już iPhone 6 Plus przyćmiewa popularnością mniejszą wersję telefonu. Sprzedaje się wszystko, co tylko Apple dostarczy do sklepów. I nie szkodzi, że w Polsce ceny zaczynają się od 3399 zł (16 GB), a bardziej używalne warianty 64 GB i 128 GB kosztują odpowiednio 3849 zł i 4299 zł. Pierwszy phablet Apple'a to prawdziwy hit. Hit, który prawdopodobnie negatywnie wpłynie na sprzedaż iPadów. Użytkownicy iPadów mini jeden za drugim zauważają, że po zakupie iPhone'a 6 Plus coraz rzadziej sięgają po tablet i przestają go brać ze sobą wychodząc z domu. Nie da się też ukryć, że Apple to potężny "kreator mody" w świecie telefonów. Nawet jeśli ostatecznie klienci wybiorą tańsze urządzenie konkurencji, to zapewne chętniej teraz zwrócą swoje oczy w kierunku modniejszego niż kiedykolwiek ekranu o przekątnej rzędu 5,5 cala.

Nie jest też do końca tak, że nowy iPhone przyniósł jedynie kontynuację "jabłkowej magii". Aparat fotograficzny dostał wreszcie optyczną stabilizację obrazu, pożytkowaną zarówno w czasie wykonywania zdjęć, jak i podczas kręcenia filmów. Imponująco prezentują się nagrania HD w 240 klatkach na sekundę - tego nie oferuje żaden konkurent. No i co chyba najistotniejsze, Apple iPhone 6 Plus z akumulatorem 2915 mAh wychodzi wreszcie poza dramatyczną granicę jednego dnia pracy bez ładowarki.


Zobacz: dane techniczne i zdjęcia telefonu w katalogu.

9. HTC Desire 816 - 200 zł za każdy cal

O ile w przypadku iPhone'a 6 Plus zapłacimy za każdy cal ekranu od 618 zł do nawet 782 zł, o tyle nowe egzemplarze HTC Desire 816 znajdziemy w sieci w cenie nawet poniżej 200 zł z cal, czyli nieco ponad tysiąca złotych. Owszem, są i jeszcze tańsze telefony wyposażone w 5,5-calowy ekran, jak chociażby myPhone Luna w cenie 599 zł. Aby jednak osiągnąć poziom komfortu obsługi nieodbiegający specjalnie od górnej półki i otrzymać wysoką jakość materiałów, trzeba zapłacić nieco więcej.

HTC Desire 816 to telefon zaskakujący. Spodziewałem się przeciętności, tymczasem takiej jakości zdjęć i dźwięku na słuchawkach nie powstydziłyby się urządzenia z górnej półki. Mile zaskakuje również taktowany zegarem 1,6 GHz chipset Snapdragon 400. Menu jest płynne, a w benchmarkach uzyskujemy wyniki nie gorsze niż tez z Sony Xperia Z. To po części zasługa nieprzesadzonej rozdzielczości ekranu, która przy 5,5 cala wynosi 1280 x 720 pikseli, a więc dokładnie tyle samo, co w konkurencyjnym phablecie Samsung Galaxy Note 2 (znacznie droższym w chwili premiery). Nowa propozycja HTC bezlitośnie rozprawia się ze wspomnianym Note'em 2 w kategorii jakości zdjęć i dźwięku, nie ustępuje mu też jakoś specjalnie pod względem czasu pracy - dwie doby intensywnego użytkowania nie są dla HTC niczym strasznym.

Producent nie ustrzegł się kilku wpadek, jak nieco za ciche rozmowy czy nieprzemyślane ulokowanie włącznika telefonu. Nie pogardziłbym również większą ilością pamięci wewnętrznej, bo te kilka gigabajtów, które zostaje dla użytkownika bez trudu zapchałem w 2 tygodnie. Na czymś trzeba było jednak oszczędzać. Co ważne, producent nie oszczędzał na siłę na pamięci RAM i dostajemy jej całkiem rozsądne 1,5 GB. Połączenie w/w zalet z LTE (Cat4), bardzo donośnymi głośnikami stereo, dużym, ale nieprzesadzonym ekranem, dodatkową kamerką 5 Mpix oraz efektownym, smukłym designem daje obraz urządzenia przemyślanego i zdecydowanie wartego swojej ceny.

Po długich testach telefon nie odjechał ode mnie przez całe wakacje i jesień. Wracałem do niego z uśmiechem na twarzy za każdym razem, gdy odjeżdżało urządzenie z kartami nanoSIM. Przez pół roku nie odnotowałem zawieszania się aplikacji, spowolnień czy innych błędów, od obudowy nic nie odpadło i nie zaczęła bardziej skrzypieć niż na początku testów. Gdy w końcu sprzęt odjechał do biura prasowego HTC, najbardziej brakowało mi jego możliwości muzycznych. O ile do testów trafiały telefony z lepszym aparatem fotograficznym, o tyle już tak mocne głośniki stereo i potężny dźwięk na wyjściu słuchawkowym to rzadkość i u wielokrotnie droższych urządzeń.

Nie ma co cichutko stawiać swoich pierwszych kroków w świecie phabletów. Z Desire 816 można wejść w świat większych ekranów z przytupem i to bez dramatycznego drenażu portfela.



Zobacz: dane techniczne i zdjęcia telefonu w katalogu.
Zobacz: Test phabletu HTC Desire 816

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News