DAJ CYNK

Realme 9 Pro+ w swojej klasie to prawie ideał (test)

Mieszko Zagańczyk

Testy sprzętu


Aparat klasy premium?

Smartfony Realme dotąd nie wyróżniały się możliwościami fotograficznymi, a nawet obiecujące konfiguracje aparatów nie miały przełożenia na szczególnie dobre zdjęcia. 

Wraz z Realme 9 Pro+ producent zapowiedział jednak nową jakość, która ma dorównywać flagowym smartfonom z najwyższej półki. Ma to gwarantować przede wszystkim matryca głównego aparatu – Sony IMX766 o rozdzielczości 50 Mpix (połączoną z optyką f/1,8), która wykorzystywana jest też w wyżej pozycjonowanej serii Realme GT 2, a także w telefonach konkurencji, jak Xiaomi 12. Drugi element to podwójna stabilizacja OIS i EIS, a trzecia rozwiązania programowe jak AI Noise Cancellation 3.0. Wszystko to Realme określa szumną nazwą ProLight Imaging.

<br />

Poza głównym aparatem 50 Mpix sekcję foto tworzą także: szerokokątny 8 Mpix (IMX355, f/2,2, 119˚, PDAF) i makro 2 Mpix (f/2,4). Przedni aparat to z kolei matryca 16 MPix (IMX471) z optyką f/2,4, więc też standard w tej klasie. Patrząc tylko na specyfikację, nie jest to więc szczególnie wyśrubowane połączenie, a siłą aparatów mają być raczej funkcje programowe.

Aplikacja aparatu pozwala łatwo przełączać się między zoomem 0,6 (szeroki kąt), 1x i 2x, a po rozwinięciu koła zoomu także 5x i 10x, do tego można też dobrać wartości pośrednie, przesuwając palcem, a także osiągnąć maksymalną wartość 20x. Wśród trybów aparatu, poza podstawowymi, można wybrać Ultra Night, do tego znany z Realme GT ME, ale ulepszony tym razem tryb Ulica (zdjęcia ze specjalnymi filtrami do fotografii miejskiej), ponadto tryb portretowy, pełne 50 Mpix, a także Pro, Ultra Makro, skaner tekstu, tryb gwiaździsty do fotografowania nieba oraz tryb makiety. Jest też HDR oraz rozpoznawanie scen AI. 


W praktyce zapewnia to dobre efekty zdjęciowe, widać, że producent dopracował oprogramowanie. Zdjęcia robione głównym aparatem, jak i szerokokątnym lub w zoomie 2x mają naturalne kolory i właściwy kontrast, są niezbyt zaszumione. Na zdjęciach szerokokątnych zawodzi trochę szczegółowość, ale ogólne wrażenie jest pozytywne. 

W słoneczne dni problemem bywa przesadne rozjaśnienie obrazu, miejscami prowadzące do punktowego przepalenia, a często do ogólnie zbyt wysokiej ekspozycji w całym kadrze, obraz wydaje się nienaturalnie blady. Niestety nie widać tego za bardzo na podglądzie i trudno skorygować suwakiem ekspozycji. Przy lekkim zachmurzeniu albo w zacienionych częściach kadru aparat radzi sobie pod tym względem lepiej, nie ma ani przepaleń, ani niedoświetlonych obszarów. W sumie większą część zdjęć należy uznać za udaną, chociaż warto w miarę możliwości korygować obraz ręcznie.

Matrycowy zoom 2x sprawdza się zaskakująco dobrze, chociaż zdjęcia są ciemniejsze niż 1x. Zwiększenie poziomu przybliżenia do kilkukrotnego zoomu cyfrowego powoduje już wyraźne szumy, ale wciąż jest szansa na niezłe ujęcie, które można do czegoś sensownego wykorzystać. Im większa wartość, tym jest już oczywiście gorzej – powyżej 10x zdjęcia są już mocno zniekształcone, a szum wyraźny.

Aparat w Realme 9 Pro+ całkiem dobrze sprawdza się podczas fotografowania nocą i nie trzeba zawsze wykorzystywać do tego celu specjalnego trybu nocnego Ultra Night. A nawet niekiedy warto w ogóle o nim zapomnieć, bo w automatycznych ustawieniach zbyt mocno, sztucznie rozjaśnia scenerię. Jeżeli w kadrze są uliczne lampy, neony, oświetlone okna itd. to na zdjęciu pojawią się rozmyte elementy albo całość wyjdzie po prostu za jasna, z wyraźnym przetworzeniem programowym. Można temu częściowo zaradzić, włączając w Ultra Night opcję Pro, z regulacją ręczną, jednak to wymaga dodatkowej uwagi i czasu podczas robienia zdjęć.

W fotografii miejskiej w wielu sytuacjach wystarczy więc domyślny tryb aparatu z automatycznym wykrywaniem sceny nocnej przez AI. Wtedy jednak zdjęcia nie zawsze są ostre. 

Swoją siłę w fotografii nocnej aparat ujawnia w niezbyt oświetlonych miejscach – a więc nie na głównej ulicy z latarniami, ale już w zaułku w półmroku tak. Świetnie wychodzą też fotografie nocne z zarysowaną w oddali panoramą miasta.

Aparat do zdjęć makro wbrew obiegowej opinii o tego typu modułach 2 Mpix daje szanse na zrobienie niezłego zdjęcia w zbliżeniu, widać szczegóły, chociaż z drugiej strony lepszy efekt można uzyskać zoomem w głównym aparacie – tylko trudniej wtedy zrobić nieporuszone zdjęcie.

Obietnice producenta co do aparatu nie są całkiem bez pokrycia – rzeczywiście Realme 9 Pro+ sprawdza się jako pod tym względem dość dobrze, zapewniając na ogół wyraźne, ostre zdjęcia w niemal każdych warunkach. Jedyny mankament to zbytnie, programowe podbicie jasności, które daje się we znaki w mocno nasłonecznionych miejscach i w nocy w świetle intensywnych latarni. Chociaż porównania do flagowych aparatów są mocno na wyrost, widać wyraźne przewagi na tle na przykład Realme GT ME, który podczas testów często mnie fotograficznie zawodził – na przykład podczas zdjęć nocnych. 

Wideo

Wydajność Realme 9 Pro+ nie jest wystarczająca, by rejestrować wideo w wysokiej rozdzielczości i z dużą liczbą klatek, w rezultacie maksimum możliwości to filmy 4K przy 30 kl./s. Natomiast z 60 kl./s skorzystamy wyłącznie w 1080p lub 720p. To wciąż jednak przyzwoite parametry.

Podczas nagrywania 1080p i 720p można skorzystać ze wspomagania AI, które aktywuje w razie potrzeby HDR, a także z dodatkowych filtrów kolorystycznych, przy czym niektóre dostępne są tylko w 720p. Najniższa rozdzielczość pozwoli także na rozmycie tła na filmie. Kamera umożliwia także zoomowanie podczas nagrywania do 10x, w każdej rozdzielczości.

W zakładce „Więcej” znajdują się dodatkowe tryby wideo: filmowy (z regulacją czasu otwarcia migawki – naświetlania każdej klatki praz regulacją ISO), zwolnione tempo, poklatkowy oraz Dual View, czyli obraz nagrywany z obu kamer naraz (czyli też przedniej).

Chociaż kamera w Realme 9 Pro+ nie imponuje wysoką rozdzielczością, nadrabia świetnie działającą stabilizacją obrazu. Z zastrzeżeniem: sam OIS niewiele wnosi i nagrania w 4K w ruchu do niczego się nie nadają. Po obniżeniu rozdzielczości do 1080p aktywowana jest dodatkowa stabilizacja EIS, z czym jednak wiąże się zauważalne zmniejszenie kąta widzenia kamery. OIS+EIS działają dobrze i filmy są płynne. Jakość obrazu jest jednak dość przeciętna, daleka od flagowej.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Telepolis.pl