Akumulator 9600 mAh to niewątpliwe atut Armora 21. Taka pojemność to rozsądny kompromis między rozmiarami (bo są większe pancerniaki, z dwa razy większymi ogniwami), a długim czasem pracy. Oszczędnie używany smartfon, np. podczas dłuższej wyprawy, spokojnie wytrzyma do 5 dni. Używany bardziej intensywnie, czyli tak jak większość użytkowników robi to na co dzień (połączenia głosowe, trochę internetu, trochę zdjęć, trochę muzyki itd.), zapewni pracę przez 2-3 dni. Armor 21 daje duży spokój pod tym względem.
W naszym TelepolisMark w procedurze łączącej przeglądanie internetu i odtwarzanie wideo, przy jasności 300 nitów i odświeżaniu 60 Hz, w połączeniu Wi-Fi, Ulefone Armor 21 przepracował ponad 17 godzin (17:25). To bardzo dobry czas, bo zazwyczaj testowane przez nas smartfony oferują 8-10 godzin.
Gdy telefon się rozładuje, z pomocą nadchodzi ładowarka 33 W. Mimo ogromnej pojemności ładowanie odbywa się w rozsądnym czasie. Już po 30 minutach stan baterii zwiększa się do 35%, a po godzinie jest to 65 procent. Po 1,5 godzinie wskaźnik pokazuje około 85%, a na pełne wypełnienie energią trzeba zaczekać około dwóch godzin z kwadransem. Naładowanie ostatnich 10% zajmuje więc ponad pół godziny.
Armor 21 może także służyć jako power bank – po podłączeniu kabla można zasilić inne urządzenie.
Ulefone Armor 21 wszedł do Polski za cenę 1399 zł – jak na pancerny sprzęt to całkiem przystępna kwota. Jeżeli ktoś poszukuje wytrzymałego smartfonu z dużym akumulatorem, niezłym głośnikiem, o przyzwoitej specyfikacji wewnętrznej, to ten model będzie rozsądnym wyborem. Armor 21 sprawdzi się i podczas różnych wyjazdów w teren, gdzie można sobie umilić czas muzyką, i podczas pracy w trudnych warunkach, gdzie z kolei duży głośnik ułatwi rozmowy bez trzymania telefonu przy uchu.
Jako pancerniak Armor 21 oferuje to, co najważniejsze – jest wytrzymały, ma też dużą baterię, która pozwala na długi czas pracy i w miarę szybko się ładuje. Sprawnie działają połączenia głosowe, w tym VoLTE, w terenie nie zawiedzie GPS. Aparaty nie zawsze działają zadowalająco, ale nie ma tragedii i podczas weekendowej wycieczki będzie można uchwycić ważne chwile.
Są też jednak mankamenty. Telefon ma spory ciężar i grubość – choć to typowe w pancernych modelach, to jednak Armor 21 wymaga naprawdę dużych dłoni i głębokich kieszeni. Mnie osobiście trochę rozczarowały słabe osiągi podczas pobierania danych w LTE i lekkie przycięcia systemu. Słaba jest kamera, nie zachwyca też dźwięk na słuchawkach.
Źródło zdjęć: Telepolis.pl