DAJ CYNK

Skarbówka ruszyła na łowy. Niektórzy zapłacą podatki nawet 5 lat wstecz

Damian Jaroszewski (NeR1o)

Prawo, finanse, statystyki

Skarbówka ruszyła na łowy. Niektórzy zapłacą podatki nawet 5 lat wstecz

Na Polaków padł blady strach. Jeśli nie rozliczali się poprawnie z Urzędem Skarbowym, będą musieli zapłacić podatki nawet 5 lat wstecz.

Niedawno pisaliśmy o Polakach, którzy wynajmują domy i mieszkania za pośrednictwem Booking oraz Airbnb. Ich dane wkrótce trafią do Urzędu Skarbowego. Jeśli nieprawidłowo rozliczali się z podatków, to fiskus może nakazać zapłatę zaległych zobowiązań nawet 5 lat wstecz, i to z odsetkami. Tymczasem Gazeta Wyborcza opisuje podobną sytuację, która spotkała już jednego z przedsiębiorców.

Płać zaległe podatki i płacz

Mężczyzna prowadził jednoosobową działalność gospodarczą. Zajmował się przede wszystkim tłumaczeniem książek, artykułów oraz specjalistycznych procedur. Swoje usługi wykonywał głównie dla jednego klienta. Przez lata fiskus nie miał do niego żadnych zastrzeżeń. To zmieniło się w tym roku. Urząd Skarbowy nakazał zapłaty zaległych podatków za prawie 4 lata wstecz, wraz z odsetkami, który wynoszą 14,5 proc.

O co poszło? Mężczyzna, w trakcie prowadzenia działalności, wynajmował też kawalerkę. Skarbówka postanowiła dodać przychód z tego tytułu do jego rozliczeń. W ten sposób mężczyzna przekroczył roczny przychód 200 tys. zł rocznie, do którego obowiązuje limit zwolnienia podmiotowego z VAT. W tej sytuacji fiskus zażądał zapłaty zaległego podatku VAT za prawie 4 lata wstecz.

Na szczęście mój główny kontrahent wziął na siebie niebagatelną kwotę nagle cudownie stworzonego pałką przez skarbówkę VATu, więc moje straty ograniczyły się "tylko" do 42 tys. zł.

- powiedział mężczyzna.

Problem polega na tym, że ustawa o VAT uznaje najem prywatny za działalność gospodarczą. Ten co prawda jest zwolniony z podatku VAT, ale jednocześnie wlicza się do limitu rocznych przychodów. Jeśli te przekroczą kwotę 200 tys. zł, to automatycznie przedsiębiorca musi zarejestrować się jako płatnik VAT. Jeśli tego nie zrobił, to fiskus może zgłosić się po zaległą kwotę. Tak stało się w tym przypadku. 

Podobna sytuacja może w najbliższym czasie spotkać wynajmujących za pośrednictwem Booking oraz Airbnb. Na mocy unijnej dyrektywy DAC7 ich dane trafią niedługo do Skarbówki. Jeśli urząd stwierdzi nieprawidłowości, to może przedsiębiorcę wezwać na dywanik i zażądać spłaty zaległych podatków.

Zobacz: Banki prześwietlają Polaków. Mają do tego prawo

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock

Źródło tekstu: Wyborcza.biz