Wieści z półwyspu helskiego. Obserwacje z długich kilku dni.
Brak nowych inwestycji (lokalizacji) :/
Jurata. Stację z dwoma sektorami w każdą stronę półwyspu w zasadzie można zlikwidować. Dla przypomnienia. Jest tam komplet pasm LTE na nieczynnym kominie ośrodka Rewita (Delfin). Lokalizacja na samym końcu miejscowości od strony wschodniej. Stąd obsługa miasteczka i okolicy na zachód tylko jednym sektorem. Do tego ta lokalizacja nie daje często pokrycia indoor od strony zachodniej i od strony zatoki. Na wyższych piętrach może doleci coś przy oknie zza zatoki.
Bez drugiej stacji bliżej „centrum” nie ma mowy o traktowaniu Play poważnie w tej lokalizacji.
Internet na głównym deptaku od mola, przez przejazd kolejowy do hotelu Bryza chodzi jak krew z nosa albo nie chodzi. Za dwudziestym razem udało mi się wykonać test (outdoor). Sukces! Tak wygląda transmisja Play w Juracie:
Udało mi się odpalić stronę btsearch.pl Poza nią nie ma w zasadzie mowy o normalnym korzystaniu z transmisji danych.
Kuźnica i Chałupy (samo miasteczko, bez campingów). Jest nieco lepiej niż w Juracie (to jednak słaby/ niski/ do d@@y punkt odniesienia). Sieć klęka mocniej późnym wieczorem. Klęka czyli gramy w węża.
Hel i Jastarnia. Po jednej stacji w obu miasteczkach. W sezonie to nie ma prawa działać na przyzwoitym poziomie. Do tego w Jastarni ta jedna stacja nie daje absolutnie zasięgu indoor w każdym miejscu miasta.
Jeżeli Play nie chce inwestować na stałe a tylko na sezon nic nie stoi na przeszkodzie by stawiać tymczasowe stacje na 2-3 miesiące.
Póki co oceniam nisko zaangażowanie inwestycyjne P4 na półwyspie. Tu nic nie da dodawanie kolejnych pasm, modulacji, kompresji. Tylko nowe stacje. Może te mikrusy na latarniach, które można teraz stawiać pomogą już za rok? Oby coś wymyślili bo jest dramacik. W tym sezonie dają mocno ciała.