iphoneski pisze:Też są protesty przy drogach, np u nas w Bydgoszczy nie mogą dalej budować bo właściciel tartaku nie chce odpuścić i wszystko stoi już rok prawie...
a o nie jest kwestia kosztu przeniesienia działalności pod inny (przeważnie gorszy adres)?
Bo dla mnie jest to kwestia pieniędzy (gość ma firmę, w dobrej lokalizacji, pewnie dobry dojazd/utwardzony, pewnie znaną od lat właśnie pod tym adresem i lokalizacją a teraz proponuje mu się parę pln za sam grunt-a gdzie koszty przeniesienia całej firmy bez lokalizacji zastępczej o podobnych parametrach,gdzie koszta zmiany adresów we wszystkich instytucjach a nawet głupich serwisach internetowych-może jest to bezpłatne ale cholernie czasochłonne). Wszyscy chcą drogi - tylko czemu nie przemyśli się nowej drogi zamiast modernizacji starych? Wybudują nową, porobią wjazdy, chodniki - obecnej drogi przestaną remontować i po 10 latach firmy same się przeniosą
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
To jest zawsze kwestia podejścia i pieniędzy
bed pisze:Najpierw są negocjacje, potem dopiero wywłaszczenie. Oj jest gadanie i to wielkie, potem walki po sądach żeby inwestor wypłacił więcej za część działki "zabraną" pod drogę albo w ogóle zabrał całą działkę bo jakiś skrawek już nie nadaje się do użytku. Tylko niestety tutaj jest różnica - szczebel publiczny może sobie na to pozwolić jeśli będzie tam realizowany cel publiczny, bo ma na to przyzwolenie w prawie. Co innego prywatny, nawet taki który realizuje zadania z zakresu łączności publicznej czyli służący ogółowi społeczeństwa
No mam parę działek i nie chciałbym ich miec pociętych jakimiś pierdółkami typu słupy energetyczne, kable, przepompownie szamb czy maszty, to utrudnia prace polowe, zwiększa ich praco i czasochłonność więc jeśli już mają być to nie za free a jak zabierają 50% działki pod jakiś cel a pozostałe 50% nie ma dojazdu to na co mi ono? Niech kupują całość i płacą za całość a resztki sprzedadzą po zakończeniu inwestycji - zobaczymy czy ktoś to kupi.
p2225 pisze:Jest traktowana jako cel publiczny. Pierwszy krok w budowie stacji to wniosek o ustalenie lokalizacji inwestycji celu publicznego składany do wójta/burmistrza/prezydenta
a nie wiesz czy koliduje to mocno z warunkami zabudowy? W tym samym czasie p4 ubiega się o kwity na budowę i np ja o pozwolenie na budowę - będzie zgrzyt w starostwie?