Rezen pisze:Znacie moze jakies przypadki gdzie piorun uderzyl w masz operatora (ktoregokolwiek). Interesuje mnie co sie dzieje, ze sprzetem na stacji w danym momencie i jak zachowuja sie kable (zasilajace, feedery, rg od radiolinii) z racji tego, ze wszystkie sie uziemia.
Zazwyczaj nie dzieje się nic złego, bo całość jest dobrze uziemiona, główny prąd wyładowania idzie do ziemi i nie ma prawa nic się spalić. Mało tego stacja rzadko kiedy tak obrywa żeby cokolwiek trzeba było wymieniać (są zabezpieczenia przeciwprzepięciowe w RRU, TMA i na zasilaniu). Co więcej wszystko leci kablami ekranowanymi (zasilanie też) żeby nie zaindukował się w nich prąd. Do tego ekran kabli idących na maszt uziemia się w kilku miejscach (minimum na dole i na górze).
Takie przypadki pożarów jak przytaczane przez lzur są bardzo rzadkie. Drugi był w Jeleniej Górze (opisywany na gsm.biz.pl). Generalnie najczęściej coś złego się dzieje jak instalacja jest w jakiś sposób skopana, być może z czasem uziemienie straciło wymaganą rezystancję, albo piorun zamiast przywalić w maszt i zwody odgromowe walnie bezpośrednio w antenę.
Swoją drogą to maszty GSM są często najwyższymi obiektami w okolicy i siłą rzeczy muszą co burzę obrywać bezpośrednie wyładowania, więc musi być to dobrze zabezpieczone. Nikt by sobie na to nie pozwolił żeby naprawiać stację bazową po każdej burzy.