DAJ CYNK

Sensacja w kosmosie! Tak będzie wyglądać zagłada Ziemi?

Bartek Grzankowski (Grzanka)

Nauka

Biały karzeł i Ziemia

Naukowcy pochwalili się wyjątkowym odkryciem. Udało im się właśnie złapać w kosmicznym obiektywie drugą Ziemię. Nowy obiekt jest dwa razy większy od naszej planety, ale zdaniem specjalistów mógłby nadać się jako miejsce do życia gdyby nie jedna, ważna kwestia.

Nowo odnaleziona Ziemia krąży w odległości od swojej gwiazdy w dystansie dwa razy większym niż ten, który dzieli nas od Słońca. Ale to właśnie w kwestii tego ostatniego są problemy. Gwiazda towarzysząca tej egzoplanecie jest już… białym karłem. A to oznacza, że nawet jeśli kiedyś na znalezionym obiekcie istniało jakieś życie, to teraz zostało już prawdopodobnie zniszczone. To jednak sprawia, że obserwacja planety jest dla nas ciekawa, bo może pokazać naszą przyszłość.

Co wydarzy się w przyszłości

Białym karłem zostaje bowiem gwiazda, która jest u schyłku swojego życia. Wcześniej jednak mogła doprowadzić do śmierci w swojej okolicy podczas fazy czerwonego olbrzyma. Jest to więc trochę nasza przyszłość. Nasze Słońce jest bowiem obecnie żółtym karłem, który w przyszłości ma zamienić się w czerwonego olbrzyma. Niektóre prognozy przewidują, że nasza gwiazda może w przyszłości pochłonąć nawet do 3 kolejnych planet na swojej drodze, w tym oczywiście i Ziemię. Nowe odkrycie wskazuje jednak, że przetrwanie egzoplanet jest możliwe.

Nowe znalezisko jest jednak ciekawe jeszcze z jednego powodu. Do jego odkrycia wykorzystano zjawisko znane jako mikrosoczewkowanie. Jak podaje portal sciencealert.com, wspomniany biały karzeł znajduje się w odległości około 4 200 lat świetlnych. Z kolei w odległości około 26 100 lat świetlnych, wzdłuż tej samej linii widzenia z Ziemi, na krótko ustawiła się bardzo duża, jasna gwiazda. W momencie, gdy światło z bardziej odległej gwiazdy mijało białego karła, także dzięki odpowiedniemu ustawieniu sprzętów do obserwacji, doszło do pojaśnienia, które ułatwiło obserwację okolicy.

Ziemia jednak przetrwa?

W tym wypadku badaczom udało się określić masę i odstęp między egzoplanetą a jej gwiazdą oraz dostrzec obecność jeszcze jednego obiektu w sąsiedztwie. Brązowy karzeł, bo o nim mowa, to rodzaj obiektu który jest zbyt mały by zostać gwiazdą, także przez brak możliwości spalania wodoru, ale za duży by nazywać go planetą. To nie koniec rewelacji. Jak podaje sciencealert.com, biały karzeł ma bowiem około połowy masy Słońca, co sugeruje, że pierwotnie miał masę zbliżoną do masy naszej gwiazdy. Z kolei obecna odległość między nim a egzoplanetą sugeruje, że kiedyś dystans między nimi był bardzo podobny do tego, który dzieli obecnie Ziemię i Słońce. To właśnie napędza teorię mówiącą o możliwości przetrwania naszej planety w trakcie fazy czerwonego olbrzyma.

Nie oznacza, że przetrwanie życia na Ziemi będzie łatwe. Faza czerwonego olbrzyma na Słońcu oznacza coraz większe ciepło i coraz jaśniejsze światło. Za miliardy lat może być na tyle ciepłe, że z naszej planety może wyparować cała woda. Ale dużo bardziej atrakcyjne do życia mogą stać się wtedy księżyce Jowisza i Saturna. Ciekawe czy ludzkość dotrwa do tych czasów i jak sobie z tym poradzi?

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock, muratart

Źródło tekstu: sciencealert.com