DAJ CYNK

Limity nadgodzin i czterodniowy dzień pracy. A pracownicy nie chcą

Anna Kopeć

Wydarzenia

Jeśli chodzi o pracę, to Japończycy są nadzwyczaj gorliwi. Mają nawet specjalny ternmin karoshi, który oznacza przepracowanie się na śmierć. Rząd chce poluzować prawo pracy i dać im nieco więcej swobody. Niestety, on sami wcale tego nie chcą. 

Krótszy tydzień pracy, a entuzjazmu brak

Rząd Japonii promuje rewolucyjną kampanię, odnośnie bardziej elastycznego czasu pracy. To kolosalna zmiana dla Japończyków, gdzie pracoholizm stanowi duży problem. Mieszkańcy kraju kwitnącej wiśni, mają nawet w swoim języku mają termin - karoshi - który oznacza, zapracowanie się na śmierć. 

Elastyczny czas pracy, limit nadgodzin, płatny urlop to coś, co dla Japończyków nadal jest nieoczywiste. Japońskie władze chcą sprawić, aby mieszkańcy mniej pracowali. Od dłuższego czasu, rozważają nawet czterotygodniowy tydzień pracy. Opcję pracy przez cztery dni proponują pracownikom sektora elektronicznego, bankowego, odzieżowego oraz farmaceutycznego. 

Japończycy kochają pracować?

Kampania trwa w najlepsze, ale Japończycy wcale nie wydają się być tym zainteresowani. Według danych jednego z zakładów Panasonic, gdzie uprawnionych do czterotygodniowego dnia pracy jest ponad 63 tysiące pracowników, ze skróconego tygodnia roboczego skorzystało jedynie 150 osób. 

Gotowość do pracy jest ściśle związana z japońską kulturą. Pracoholizm, stoicyzm oraz poświęcanie się pracodawcy to coś co wciąż charakteryzuje japońskie społeczeństwo. Niestety, co roku następuje conajmniej 54 zgonów z powodu przepracowania. Z powodu ciągłej pracy, spada też wskaźnik urodzeń. Według rządowych danych, liczba ludności w wieku produkcyjnym wkrótce spadnie o 40%, z 74 mln do 45 mln w 2065 roku. 

Zobacz: Praca marzeń? Ponad 8 tys. zł za oglądanie filmów i seriali
Zobacz: Tokio rzuca wyzwanie Tinderowi?

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: CandyRetriever / Shutterstock.com

Źródło tekstu: AP