UKE ogłosi w lipcu na telewizję mobilną konkurs, a nie, jak dotychczas planowano, przetarg - pisze Rzeczpospolita.
Rezygnacja z przetargu na rzecz konkursu to pewien przełom. Przetarg oznaczał, że jednym z kluczowych kryteriów wyboru oferty byłaby zaproponowana przez zainteresowanych cena zorganizowania usługi. Pojawiły się więc obawy, że UKE przez będzie rozstrzygać przetarg kierując się względami ekonomicznymi, a nie wartością programów, która jest najmocniejszą stroną telewizji.
Zależało nam na tym, żeby jak najmniej ten rynek regulować i żeby KRRiT nie próbowała ingerować w treści mobilnej telewizji - mówi Anna Streżyńska, prezes UKE.
W większości krajów DVB-H na razie nie przynosi zysków, zainteresowani polską telewizją mobilną przynajmniej na początku nie są skorzy windować na nią nakładów finansowych - a wymusiłby to przetarg. Konkurs będzie dla nich tańszą opcją.
Urząd prześle teraz KRRiT do konsultacji fragment dokumentacji dotyczący warunków uczestniczenia w konkursie i kontroli zawartości materiałów nadawanych w przyszłej telewizji mobilnej, jaką miałaby sprawować Krajowa Rada. Chce, żeby KRRiT ustosunkowała się do tego i wydała w tej sprawie uchwałę.
Źródło tekstu: Rzeczpospolita