DAJ CYNK

We wtorek wyrok w sprawie zabójstwa dilerów Ery

LuiN

Wydarzenia

We wtorek 15 lipca warszawski sąd okręgowy wyda wyrok w sprawie Pawła R. oskarżonego o zabójstwo dwóch dilerów Ery GSM w podwarszawskim Komorowie. Prokurator domaga się dla oskarżonego 25 lat więzienia, obrona wnosi o uniewinnienie.

We wtorek 15 lipca warszawski sąd okręgowy wyda wyrok w sprawie Pawła R. oskarżonego o zabójstwo dwóch dilerów Ery GSM w podwarszawskim Komorowie. Prokurator domaga się dla oskarżonego 25 lat więzienia, obrona wnosi o uniewinnienie.

Do zbrodni, szeroko opisywanej w mediach, doszło w czerwcu 1997 r. Do lasu w Komorowie zwabieni zostali - pod pretekstem kupna 32 telefonów komórkowych - dwaj dilerzy Ery - Paweł Sulikowski i Piotr Aniołkiewicz. W lesie obaj zostali zamordowani, a telefony ukradziono i sprzedano.

Jak ustalono, zbrodnię zaplanowała siostra oskarżonego Pawła R. - Małgorzata Rozumecka. Była wówczas 22-letnią studentką resocjalizacji. W styczniu 2001 roku została skazana prawomocnie na dożywocie. Mniejsze wyroki otrzymało dwóch innych współsprawców.

Wtedy Paweł R., który w chwili zabójstwa miał 16 lat, nie był sądzony, gdyż udało mu się wyjechać do Meksyku. Stamtąd dostał się nielegalnie do USA. Ostatecznie zatrzymano go w maju 2006 roku w USA, po 9 latach poszukiwań. Został wydalony formalnie z powodu nielegalnego pobytu w tym państwie.

W piątek sąd wysłuchał mów końcowych w sprawie. Prokurator Izabela Czerkawska wnioskując o skazanie oskarżonego argumentowała, że działał w bezpośrednim zamiarze pozbawienia życia ofiar. Jedyna wątpliwość w sprawie, to brak bezpośrednich dowodów, że to Paweł R. oddał strzały, ale nie ma wątpliwości, że był współsprawcą - mówiła. Dodała, że zeznania Rozumeckiej broniące brata są niewiarygodne i niekonsekwentne.

Z kolei obrońca oskarżonego, mec. Jacek Brydak, ocenił, że akt oskarżenia to ponure nieporozumienie. Jego zdaniem, organy ścigania w sprawie dopuściły się do karygodnych zaniedbań.

Mimo 11 lat od zbrodni w dalszym ciągu nie wiemy jak zdarzenie przebiegało, opieramy się na domniemaniach i domysłach - zaznaczył Brydak. Zwrócił uwagę, że nie zbadano niedopałków papierosów pozostawionych na miejscu zbrodni, nie sprawdzono również ewentualnych śladów prochu na dłoniach zatrzymanych sprawców.

W ocenie Brydaka, nie ma obiektywnych dowodów wskazujących na winę jego klienta. Paweł R. w ostatnim słowie poprosił o uniewinnienie.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło tekstu: PAP