Najpierw na rynek wkroczyła Motorola Edge 40 Pro, a potem dołączyła do niej podstawowa Motorola Edge 40. Smartfon jest mniejszy i słabiej wyposażony od flagowca, ale wciąż ma wiele do zaoferowania.
Motorola Edge 40 to średniopółkowy smartfon tej marki, opakowany w niepozorne, szare „ekopudełko”. Urządzenie można polecić przede wszystkim osobom, które nie potrzebują lub nie chcą wielkiego flagowca, woląc raczej coś mniejszego i lżejszego, ale również oferującego odpowiednio wysoki poziom wydajności.
W zestawie otrzymujemy jasny, zakrzywiony na bokach ekran, głośniki stereo, niezły – przynajmniej na papierze – zestaw aparatów fotograficznych oraz czytnik linii papilarnych schowany pod wyświetlaczem. Nie zabrakło tu obsługi aktualnych standardów łączności bezprzewodowej, na czele z 5G czy Wi-Fi 6. To wszystko jest zamknięte wewnątrz obudowy odpornej na działanie wody i pyłów, która dodatkowo nie powinna się łatwo wyślizgiwać z ręki.
Smartfon Motoroli ma wiele do zaoferowania również w kwestii oprogramowania. A jak to wszystko sprawuje się w codziennym użytkowaniu? Tego się dowiesz z poniższej recenzji, do której przeczytania i komentowania zapraszam.
Do testów otrzymałem Motorolę Edge 40 w kolorze Eclipse Black (czarnym), z tylnym panelem wykonanym z tak zwanej wegańskiej skóry. Urządzenie zostało opakowane w szare, pozbawione plastiku pudełko, w którym znalazły się takie elementy wyposażenia, jak ładowarka o mocy 68 W, przewód USB-C, bezbarwne etui na telefon oraz metalowa igła do wysuwania tacki na kartę nanoSIM. Całość została uzupełniona o krótką, wielojęzyczną (w tym po polsku) instrukcję obsługi oraz zestaw przepisów bezpieczeństwa i kartę gwarancyjną.
Źródło zdjęć: Marian Szutiak / Telepolis.pl