Philips Momentum 559M1 to potężny monitor i nie chodzi tylko o jego 55-calowy ekran. Ma wszystko, czego można oczekiwać od ekranu pod konsole nowe generacje. Czy w takim razie będzie lepszym wyborem niż telewizor?
Philips Momentum 559M1 to sprzęt nietypowy. Chociaż ma przekątną aż 55 cali, to wcale nie jest telewizorem, a monitorem. Możecie w tym miejscu zapytać – a jaka jest różnica? Tych jest kilka, z czego najważniejsze to między innymi brak tunera TV, dekoderów typu DVB-T czy wreszcie brak jakiegokolwiek systemu Smart TV. To mniej więcej taki sam monitor, jakiego większość osób używa do komputerów, tylko po prostu duży. No i w tym przypadku mówimy o modelu, który został przystosowany pod konsole nowej generacji. Dlatego też częściej znajdzie swoje miejsce w salonie i na stoliku RTV niż biurze i na biurku. W związku z tym należy oceniać go jako alternatywę właśnie dla telewizora. Czy w takim przypadku ma sens i będzie lepszym wyborem od nowych modeli Samsunga, LG, Xiaomi czy Sony?
Philips Momentum 559M1 to model niemal identyczny, jak 558M1. Różnica między nimi jest tak naprawdę jedna – producent zastąpił złącza HDMI 2.0 nowszymi i lepszymi portami HDMI 2.1. Dzięki temu, po podłączeniu konsoli nowej generacji, możemy liczyć na rozdzielczość 4K Ultra HD oraz odświeżanie 120 Hz, które monitor oferuje. Pełna specyfikacja prezentuje się następująco:
Źródło zdjęć: Damian Jaroszewski (NeR1o)