Samsung Galaxy S22 wyposażony został w panel Dynamic AMOLED 2X o przekątnej 6,1” i rozdzielczości 1080x2340. Daje to zagęszczenie pikseli na poziomie 425 PPI. Poza niezłą ostrością ekran charakteryzuje się także wysoką częstotliwością odświeżania rzędu 120 Hz.
Wyświetlacze flagowych Samsungów od dawna mają reputację najlepszych w branży. Na całe szczęście Galaxy S22 kontynuuje pod tym względem tradycje swoich poprzedników. Tutejsza matryca może się pochwalić bardzo wysoką jakością maksymalną (780 nitów w trybie automatycznym), nieskończonym kontrastem i doskonałymi kątami widzenia.
Pokrycie gamutów w trybie Normalnym. Od lewej: sRGB / Adobe RGB / DCI-P3
Odwzorowanie kolorów również wypada bez zarzutu. Panel zapewnia pełne pokrycie gamutów Adobe RGB i DCI-P3. Zależnie od preferencji możemy również wybierać między trybem żywym, gwarantującym atrakcyjne, nasycone kolory, oraz Naturalnym, zapewniającym poprawną kalibrację w przestrzeni sRGB. I rzeczywiście do poprawności odwzorowania kolorów w przypadku tej drugiej trudno się przyczepić – średnia wartość błędu ΔE to według naszych pomiarów jedynie 1,12. To rewelacyjny wynik, którego mogłyby pozazdrościć niektóre monitory graficzne.
Samsung Galaxy S22 w wersji na rynek europejski wyposażony został w autorski procesor Exynos 2200. To jednostka wykonana w litografii 4 nm, na którą składa się pojedynczy rdzeń Cortex-X2 o taktowaniu 2,8 GHz, trzy rdzenie Cortex-A710 o taktowaniu 2,5 GHz oraz cztery Cortex-A510 o taktowaniu 1,8 GHz. Dodatkowo dostajemy przygotowany wspólnie z AMD układ Xclipse 920, 8 GB RAM i 128 lub 256 GB pamięci UFS 3.1.
Jak wypada wydajność nowego Exynosa? Chciałbym napisać coś ładnego o nowych wyżynach mocy obliczeniowej, ale niestety sprawa nie jest taka prosta. W zastosowaniach typowo procesorowych oraz związanych z uczeniem maszynowym układ faktycznie zapewnia duży przyrost wydajności względem poprzednika i nie daje powodów do narzekań.
Rozczarowujące okazują się natomiast możliwości GPU. Co prawda i pod tym względem Galaxy S22 okazuje się szybszy od poprzednika, ale jedynie nieznacznie. W porównaniu z telefonami wyposażonymi w konkurencyjnego Snapdragona 8 Gen 1 przegrywa natomiast bardzo wyraźnie. Nie jest to może problem w codziennym użytkowaniu – tutaj flagowiec Koreańczyków nadal pozostaje rakietą – ale na pewno poważna wpadka wizerunkowa dla producenta.
Oczywiście z wielką mocą idzie w parze… kiepska kultura pracy. To motto po raz kolejny okazuje się prawdziwe – niestety. Samsung Galaxy S22 ma poważny problem z utrzymaniem taktów pod obciążeniem, a obudowa urządzenia potrafi się zrobić nieprzyjemnie ciepła. Według naszych pomiarów mówimy tu o 44 stopniach Celsjusza.
Samsung Galaxy S22 został wyposażony w funkcję rozpoznawania twarzy – niestety wyłącznie software’ową – oraz skaner linii papilarnych w wyświetlaczu. Co warto zauważyć, ten ostatni wykorzystuje technologię ultradźwiękową, a nie znacznie bardziej popularną optyczną.
Jak w praktyce wypada tutejszy czytnik? Dobrze. Co prawda na co dzień wydaje się nieco wolniejszy od rozwiązań konkurencji, jednak nie na tyle, by było to uciążliwe. Jednocześnie nie zdarzały mi się w toku testów problemy z błędnym rozpoznawaniem linii papilarnych. Mówiąc krótko, jest dobrze.
Źródło zdjęć: własne
Źródło tekstu: własne