Analityk UBS, David Vogt uważa, że dobra forma Huaweia może zablokować duże wzrosty sprzedaży u Apple'a w 2025 roku. Sztuczna inteligencja Apple'owi w tym nie pomoże.
Chiny są trzecim co do wielkości rynkiem dla Apple'a pod względem przychodów, ustępując jedynie Amerykom i Europie. W 2023 roku Chiny przyniosły Apple'owi 72,56 mld dolarów przychodu, podczas gdy Ameryki wygenerowały 162,6 mld dolarów, a Europa 94,3 mld dolarów. Apple ma się o co martwić.
Huawei może i jest osłabiony przez sankcje USA ciągnące się za firmą od 2019 roku, ale w Państwie Środka odnotowuje potężne wzrosty sprzedaży. I kwartał tego roku zakończył ze wzrostem o 110% rok-do-roku i zrównał się z zajmującym pierwsze miejsce Honorem. A było to jeszcze przed premierą nowych smartfonów z rodziny Pura. Dla przypomnienia, smartfony te na rynku chińskim nie mają takich ograniczeń jak w Europie i np. mają pełne wsparcie dla 5G. Z punktu widzenia mieszkańca Chin to Huawei w mistrzowskiej formie.
Udział Huaweia dynamicznie rośnie, natomiast sprzedaż iPhone'ów spadła do tego stopnia, że Apple musiał w kwietniu i maju zaproponować Chińczykom duże obniżki cen. Dopiero po nich amerykańska marka zaczęła zwiększać sprzedaż.
Głównym motorem napędowym sprzedaży nowych iPhone'ów 16 ma być Apple Inteligence, czyli rozwiązania sztucznej inteligencji, które w pełni integrują się z aplikacjami telefonu. I wszystko super, tylko Apple funkcje te, w tym nawet chmurowe, ogranicza wyłącznie do najnowszych telefonów. "Zwykły" iPhone 15 ich nie dostąpi, ale już 15 Pro i Pro Max oraz wszystkie modele iPhone 16 jak najbardziej tak.
Apple nie jest przy tym jedyną firmą, która dostarcza AI w swoich smartfonach. To samo robią lokalne chińskie marki, z Huaweiem na czele, które w dodatku z założenia budują swoje rozwiązania w 100% zgodzie z lokalnym, chińskim prawem. Apple nie może ot tak na całym świecie w równym stopniu przetwarzać dane klientów, o czym boleśnie przekonamy się my, mieszkańcy Europy — aż 3 funkcji firma nie udostępni w Europie w tym roku, w tym właśnie Apple Inteligence.
Osoby bacznie przyglądające się rynkowi smartfonów z pewnością zauważyły jedną istotną zmianę. Apple nie startuje z jakimikolwiek obniżkami cen dopiero w wakacje, tuż przed premierą nowej generacji urządzeń. Ceny iPhone'ów w oficjalnej dystrybucji dramatycznie spadły znacznie wcześniej, w tym w Polsce. To ogromna zmiana w polityce cenowej Apple'a, która może negatywnie odbić się w skali makro na postrzeganiu marki Apple.
Dla nas malutkich to bardzo dobrze, bo rozwiązania Apple'a są bardziej dostępne dla osób o mniej zasobnych portfelach. Natomiast pęka pewien mit traktowania iPhone'a jak "dobra inwestycja". W skrócie, po roku od premierowego zakupu iPhone straci teraz znacznie więcej na wartości, niż miało to miejsce w poprzednich latach.
I w takiej mozaice zmian rynkowych, z osłabioną pozycją w Chinach, przyspieszonymi wyprzedażami iPhone'ów 15 i niedostępnością Apple Inteligence w Europie nadzieje Apple'a na utrzymanie dynamiki wzrostów sprzedaży mogą spotkać się w tym roku ze ścianą. Tymczasem zaś korzystajmy rabatów, w tych cenach iPhone'y opłacają się bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.
Źródło zdjęć: Lech Okoń - Telepolis.pl
Źródło tekstu: Yahoo Finance, Bloomberg, oprac. wł.