DAJ CYNK

Samsung Galaxy S23 – test. Najmniejszy jest najlepszy

Mieszko Zagańczyk

Testy sprzętu


Komunikacja

Galaxy S23 niezawodnie sprawdza się w zastosowaniach komunikacyjnych. Poza dwoma kartami SIM w pełni działającymi w 5G, można też dodać kartę eSIM (wtedy wyłączany jest SIM2). Jakość rozmów jest bardzo wysoka, nie ma też problemu z działaniem VoLTE i Wi-Fi Calling.

Samsung Galaxy S23 opcje łączności

Podczas pobierania danych w 5G i LTE można liczyć na duże prędkości – w trakcie testów bez problemu osiągałem w wielu miejscach 150 – 200 Mbps podczas pobierania i choć zdarzało się, że w zatłoczonych punktach Warszawy transfer spadał do 50 Mbps, to jednak tam, gdzie sieć nie była przesadnie przeciążona, Galaxy S23 wyciągał z niej cieszące oko prędkości. 


Galaxy S23 bez zarzutu sprawdza się też w połączeniach Wi-Fi, przy czym można skorzystać z zalet standardu Wi-Fi 6E (ax) w trzech pasmach 2,4, 5 i 6 GHz. Wzorowo działa też komunikacja Bluetooth 5.3, a także pozycjonowanie GNSS, gdzie do dyspozycji otrzymujemy systemy GPS, GLONASS, Galileo i BeiDou. Podłączając telefon do komputera, skorzystamy z kolei z zalet USB 3.2 typu C.

Samsung Galaxy S23 dex

Jak na flagowca Samsunga przystało, nie mogło też zabraknąć trybu DeX, zarówno w połączeniu USB, jak i bezprzewodowo. Dysponując hubem USB, po podłączeniu myszki i klawiatury można zamienić Galaxy S23 w kieszonkowy komputer i pracować na nim w sytuacjach, gdy zabraknie pełnowymiarowej maszyny. Smartfon ma przecież mocy więcej niż niejeden laptop, można więc też pograć w mobilne tytuły na dużym ekranie. Niestety, testowane przeze mnie gry na telewizorze 55 cali otwierały się tylko w oknie, a nie na pełnym ekranie.


Dźwięk

W Galaxy S23 znalazł się podwójny układ głośników stereo z Dolby Atmos, w którym do standardowego dolnego dołączany jest głośnik telefoniczny. Nie ma osobnego wylotu na górnej części obudowy, ale nie wiąże się to jednak z nierównościami w rozchodzeniu się dźwięku.

Brzmienie Galaxy S23 bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Spodziewałem się, że w tak małej obudowie nie uda się zmieścić dobrych przewrotników, co w praktyce w przypadku takich telefonów oznacza: dobry do gier, niekoniecznie do muzyki. Jednak na Galaxy S23 muzyka też brzmi dobrze i to nie tylko delikatne brzmienia jak klasyka czy spokojny jazz, ale także mocniejsze gatunki, jak drum and bass czy hip-hop. Niskich tonów oczywiście nie ma w stopniu, w jakim oczekiwaliby miłośnicy smolistych, głębokich brzmień, więc czasami jest trochę płasko, ale jednak pewna wibracja jest, a całość została nieźle zbalansowana. Słychać też smaczki i niuanse brzmieniowe.

Podczas testów z aplikacją Tidal, tuż przy głośniku sonometr pokazuje około 85 dBA, po oddaleniu na 50 cm jest to już około 64 dBA, ale to wystarczające wartości, by słuchać sobie muzyki podczas pracy. W grach i podczas oglądania filmów jest tym bardzie duża przyjemność.

W ustawieniach dźwięku można włączyć lub wyłączyć Dolby Atmos, skorzystać z nieco może zbyt prostego korektora, wybrać opcję skaler UHQ (tylko na słuchawkach przewodowych) oraz dobrać brzmienie stosownie do wieku użytkownika, dzięki funkcji Adapt Sound.

Samsung Galaxy S23 ustawienia audio

Brak wyjścia audio 3,5 mm to już tradycja we flagowych Galaxy, trzeba się więc posłużyć portem USB-C lub przejściówką. Z tym może być też różnie, bo nie każdy adapter będzie działał.

W połączeniu Bluetooth zyskujemy dostęp do najpopularniejszych kodeków, jak SBC, AAC czy LDAC, a także aptX – ale w tym przypadku oferowana jest tylko jedna, podstawowa wersja, nie ma więc aptX HD czy aptX Adaptive. To rozczarowuje, bo smartfon nie pozwala na optymalne działanie ze słuchawkami w pełni korzystającymi z dobrodziejstw kodeków Qualcomma, np. Sennheiser. Na osłodę otrzymujemy kodek SSC (Samsung Seamless Codec), z którego skorzystamy np. w Galaxy Buds2 Pro.


Mimo tych ograniczeń brzmienie na słuchawkach powinno usatysfakcjonować większość użytkowników nie tylko podczas biegania czy jazdy pociągiem. Muzycznie Galaxy S23 wypada więc mocno na plus.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Telepolis.pl

Źródło tekstu: wł.