@Remington
Przenoszenie karty to wierzchołek góry lodowej, ze wszystkim oprócz zawarcia nowej umowy abonamentu komórkowego jest problem. Zakup startera? Nie sprzedajemy. Może problem z posiadanym abonamentem/kartą/urządzeniem? Wskazywanie innego salonu. Wszystko to dzieje się w salonach Firmowych, brak oznaczeń partnera na szyldzie.
Podejście klient nasz wróg, kończy się zerowym ruchem. Obok w Plusie/T-mobile/Play w tym samym czasie salony z normalną, ludzką obsługą oblegane są przez klientów.
Kwestia zasięgu też nie wchodzi tutaj w grę, w regionie szczególnie poza granicą miasta w T po wyłączaniu 3G dominuje zasięg E, i w ramach N najwięcej mają nadajników w standardzie L800/L900 a klienci nie uciekli.
Co do salonu franczyzowego znajdującego się poza centrum handlowym, z wielkim napisem "partner", o ironio wyżej wymienione patologie nie występują. Przenoszenia do karty i czynności obsługowych nie odmawiają, a klienci są. W takim salonie bardziej im zależy na klientach Orange, niż własnemu punktowi.
Przenoszenie karty to wierzchołek góry lodowej, ze wszystkim oprócz zawarcia nowej umowy abonamentu komórkowego jest problem. Zakup startera? Nie sprzedajemy. Może problem z posiadanym abonamentem/kartą/urządzeniem? Wskazywanie innego salonu. Wszystko to dzieje się w salonach Firmowych, brak oznaczeń partnera na szyldzie.
Podejście klient nasz wróg, kończy się zerowym ruchem. Obok w Plusie/T-mobile/Play w tym samym czasie salony z normalną, ludzką obsługą oblegane są przez klientów.
Kwestia zasięgu też nie wchodzi tutaj w grę, w regionie szczególnie poza granicą miasta w T po wyłączaniu 3G dominuje zasięg E, i w ramach N najwięcej mają nadajników w standardzie L800/L900 a klienci nie uciekli.
Co do salonu franczyzowego znajdującego się poza centrum handlowym, z wielkim napisem "partner", o ironio wyżej wymienione patologie nie występują. Przenoszenia do karty i czynności obsługowych nie odmawiają, a klienci są. W takim salonie bardziej im zależy na klientach Orange, niż własnemu punktowi.