Trochę zrobił się off topic, ale dołożę swoje trzy grosze.
Kiedyś to było kiedyś, a teraz jest teraz. Czasy się zmieniają w każdym aspekcie życia i niewiele na to poradzimy. Trzeba się dostosować, a nie narzekać i marudzić.
Każdy usługodawca od wielu już lat (bo nie jest prawdą, że raptem dopiero teraz mamy do czynienia z kombinowaniem ze strony abonenta o rabaty na przedłużenie umowy z operatorem telefonicznym, telewizyjnym, etc.) oferuje swoim klientom konkretną usługę w jakiejś tam cenie. Nikt nie każe nam kupować takiej usługi - mogę sobie iść do innego sklepu/ dostawcy/ usługodawcy i kupić to taniej żebym był zadowolony. Nikt nie każe mi "błagać" operatora o rabaty - proponuję traktować to jako negocjacje ceny, które od czasów starożytnych występowały w obrocie handlowym.
Operator jako przedsiębiorca chce zarobić i nie ma się mu co dziwić - każdy bez wyjątku podmiot prawa handlowego działa w celu uzyskania zysku. Taka jest istota prowadzenia każdego biznesu (nieważne jakich rozmiarów). My przecież też pracujemy za wynagrodzeniem. Jak ktoś prowadzi mały sklepik, to też ma w nim ceny rynkowe, dostosowane do stawek u konkurencji, ale nie rozdaje na lewo i prawo za pół darmo wszystkim czego tam sobie kto chce, bo szybko zniknie z rynku.
Nie widzę sensu narzekać, ani tworzyć jakiejś utopijnej wizji, że nagle operator zacznie rozdawać sam z siebie najkorzystniejsze cenowo abonamenty i oczywiście jeszcze telefony za pół darmo.
Jak my chcemy coś sprzedać, to idę o zakład, że również każdy chce za to dostać jak najwięcej. Jeden kupujący płaci cenę i nie marudzi. Drugi kupujący się targuje, wtedy mamy negocjacje i albo dochodzi do zawarcia umowy albo dziękuję do widzenia. Toż to czysty biznes, ekonomia, handel.
Pierwszy z brzegu przykład - jak chcesz kupić taniej w markecie, to lepiej zrobić to w promocji, z rabatami, niż w normalnej cenie. Część rabatów jest dostępna dla każdego (np. w Orange za zgodę i e-fakturę), a część np. tylko dla posiadaczy karty klubowej czy na innych jeszcze zasadach (np. w Orange po włożeniu wypowiedzenia czy teraz wniosku o przeniesienie numeru). To sklep / operator o tym decyduje i ma do tego święte prawo rynku. Czy się to komuś podoba, czy nie.
Tak samo jest w Orange, Play, Plus, czy T-Mobile - wszędzie! Nie pasuje mi cena, to idę gdzie indziej, żeby mieć taniej albo negocjuję z DUK, żeby uzyskać satysfakcjonujące mnie warunki cenowe. Nikt mnie nie "dyma". Nikt nie odziera mnie z godności. Nikt mi nie każe być w Orange! Mam aktualnie mnóstwo innych możliwości i ofert na konkurencyjnym rynku usług telekomunikacyjnych.
Poza tym - nie można porównywać tego, co było kiedyś, do tego, co jest obecnie. Teraz narzekacie, że standardowa oferta kosztuje aż 50zł, a kiedyś za te same 50zł (które siłą nabywczą pieniądza może było porównywalne do dzisiejszych 20zł) mieliście kilkadziesiąt minut w abonamencie i to jeszcze do tej samej sieci. I tyle! Za wszystko trzeba było płacić. Rynek jednak doprowadził do boomu i rozwoju sieci komórkowych i abonamenty w Polsce i tak są jednymi z tańszych w Europie. Ale oczywiście większość Polaków chciałby mieć to jeszcze taniej albo najlepiej za darmo. A koszty utrzymania sieci? A koszty funkcjonowania całej sieci? A rozwój usług? A zysk firmy?
Dążyliśmy do gospodarki wolnorynkowej, to właśnie ja mamy. Albo się ktoś dostosuje, albo zapraszam do Afryki.