Witam,
opowiem krótko moją dzisiejszą historię
Z siecią TM jestem związana od 12 lat (firma, 2 telefony). Obecnie płacę rachunki 1.około 120 zł i 2. ok 35 zł. Umowa kończy mi się w październiku. Do tej pory przy przedłużaniu umów byłam zadowolona z oferowanych warunków.
Skontaktowałam się dzisiaj po południu z BOA w celu otrzymania info na temat oferty (docelowo planowałam rozmawiać z SUK, ale nie zaszkodzi wybadać BOA co mają przygotowane - przy połączeniu z BOA wybrałam nr 1 program lojalnościowy). Pan z BOA zapytał o interesujące mnie telefony (są w cenniku jako telefony o ograniczonej dostępności, bez rat w cenie kilku zł) i stwierdził, że te wybrane przez mnie są w ofercie dla przenoszących nr a nie przedłużających ofertę i nie może tego zmienić. OK. Poprosiłam o zaprezentowanie propozycji dla mnie. Zaczął od Jump XL i L (a nuż się skuszę i będę płacić). Oferta standardowa, ceny telefonów też nie powalające. Stwierdziłam, że M byłaby wystarczająca. Telefon dobrał w cenie podanej w cenniku ze strony TM.
Nie byłam tym zainteresowana i poprosiłam o połączenie z SUK.
W tym momencie rozmowa nabrała mocniejszych tonów. Pan BOA stwierdził:
"nie połączę Panią z SUK!!!!"
Dlaczego? To co proponuje jest dla mnie niewystarczające, mam zdecydowanie lepszą propozycję od innego operatora i poproszę z SUK bo w końcu byłam ich klientem przez 12 lat, nigdy nie zalegałam z opłatami i może będą zainteresowani dalszym płaceniem im abonamentu.
BOA-"przedstawiłem propozycję rezygnacyjną i albo ją Pani akceptuje albo rezygnuje"
zwracam mu uwagę, że rozmowa była na temat programu lojalnościowego a nie rezygnacyjnego i proszę znów o połączenie z SUK. Słyszę, że może mi obniżyć abonament M na 59,99 i SG Core 2 w cenie jak z cennika za Jump M. Stwierdzam, że jeżeli zamiast SG Core 2 da mi ten telefon z listy o ograniczonej dostępności to się zgadzam. I słyszę:
WOLIMY STRACIĆ TAKIEGO KLIENTA NIŻ SIĘ ZGODZIĆ.
Stracili