Patrzysz z perspektywy użytkownika, spójrz na sprawę jako inwestor i operator, który stoi przed obliczem wydania olbrzymiego hajsu albo rozwiązania sprawy o wiele taniej i zadowolenia klientów
Wołosate to wioska w sercu Bieszczad z dosłownie kilkoma domami, oddalona o przeszło 5 km od najbliższej miejscowości o nazwie Ustrzyki Górne gdzie zlokalizowany jest węzeł światłowodowy. W Wołosatem nigdy nie było jakiegokolwiek kablowego czy komórkowego łącza internetowego. Linia telefoniczna, która jest do tej wioski doprowadzona napowietrznie z Ustrzyk Górnych nigdy nie oferowała niczego więcej niż tylko dostępu do tradycyjnej telefonii stacjonarnej analogowej PSTN/POTS.
Wkopywanie światłowodu dla kilku domostw na tak długim odcinku kompletnie mija się z opłacalnością. Taka inwestycja nie zwróciła by się nawet przez wiele lat i jest zwyczajnie z racjonalnego ponktu widzenia kompletnie bez sensu. Tym bardziej, że ludzie którzy tam mieszkają celowo wybrali takie lokalizacje i mają świadomość braku dostępu do sieci, co jest tylko zaletą tej wioski. Natomiast ci którzy nade wszystko potrzebują dostępu do sieci posiadają łącza satelitarne "Tooway" - przyglądając się domom zauważyłem na kilku z nich takie anteny do internetu satelitarnego z charakterystycznym długim konwerterem.
Z tego samego założenia wyszli.w T-MOBILE. Sam fakt, że zdecydowali się na stację w tak trudnych warunkach technicznych zasługuje na wielkie uznanie. Inwestycja nie jest przypadkowa. Przez Wołosate rocznie przewija się kilkadziesiąt tysięcy, a może i więcej turystów,. którym wypadałoby zapewnić sieć choćby ze względów bezpieczeństwa. Łącze satelitarne nie daje jakiś super parametrów technicznych, ale najważniejsze że łączy ze światem i daje możliwość pracy takiej stacji bazowej z nawet przyzwoitymi przepustowościami, pozwalającymi na uruchomienie LTE. Antena dookolna to też celowy zabieg, jeśli zastosowano by anteny kierunkowe sektorowe, wówczas stacja potrzebowała by lepszego dosyłu, bo pokrywałby większy obszar, a innej możliwości jak link satelitarny tam nie ma. Tak więc nic nie jest tu przypadkowe, stacja analizując warunki została nawet dobrze zaprojektowana.
Jedyne czego ja się mogę przyczepić to fakt, że powinna być dodatkowo jedna antena kierunkowa sektorowa 2/3G 900 skierowana na Tarnicę i szlak do niej (dla bezpieczeństwa, możliwości zadziwienia czy wysłania SMS/powiadomienia aplikacji GOPR) a druga sprawa to poprawienie uploadu, bo link satelitarny ma większe możliwości, tylko trzeba to dobrze skonfigurować. No i w zasadzie tyle.
Aha i jeszcze jedno,
W zasadzie T-MOBILE stawiając tego typu stacje w górach zagrywa też marketingowo jako pierwszy operator dający dostęp do usług sieciowych w nawet tak egzotycznych miejscach i właśnie choćby dla tej reklamy i prestiżu opłaca im się płacić trochę więcej za utrzymanie takiej stacji satelitarnej, bo zauważają to klienci i polecają. Dodajmy że przecież dzięki temu BTSowi zasięg LTE mają też klienci Play w ramach roamingu krajowego.