Konsultanci sami sobie przeczą. Najpierw dostałem rabat na abonament o czym poinformowano mnie mailem. Na tygodniu dostałem pocztą do domu pismo dotyczące tej samej sprawy, w którym informują, że:
1. Zasięg nie uległ zmianie od dnia zawarcia umowy, czyli od poprzedniego roku gdy to podpisałem umowę na abonament. Rozumiem, że używając zarejestrowanego prepaida z umową na zetafona w którymś momencie, abonentem nie byłem i ten okres można wymazać zupełnie z pamięci? Według tego pisma umowa o świadczenie usług telekomunikacyjnych czy jak tam to się zwie, nie obowiązywała przez 9 lat prepaida.
2. "Usługi świadczone są w ramach możliwości technicznych". Wielki lol za to zdanie, jakaś pani chce chyba zgrywać eksperta ala infolinia neostrady
.
3. "Systemy bilingowe rejestrują aktywność na numerze xxx i dogłębna analiza świadczy o tym, że zasoby sieci są dostępne oraz w pełni wykorzystywane". Ok, najpierw twierdzą, że komórka jest urządzeniem mobilnym i nie obchodzi ich, że w jednym miejscu nie mam zasięgu bo pozostałe 99% powierzchni kraju zasięg posiada, a teraz nagle przyszło im do głowy, że używam telefonu tylko w jednym miejscu. Poza tym chyba mają specjalne stanowiska analityków billingowych. Tylko ci cudowni eksperci jakoś przeoczyli fakt kilkunastu sesji po 50kb w ciągu kilku minut (zrywanie połączenia) oraz wielokrotne połączenia pod ten sam numer w krótkich odstępach czasu (zrywanie rozmowy).
4. Na koniec informacja, że warunki umowy są zachowane i nic mi się nie należy.
1. Zasięg nie uległ zmianie od dnia zawarcia umowy, czyli od poprzedniego roku gdy to podpisałem umowę na abonament. Rozumiem, że używając zarejestrowanego prepaida z umową na zetafona w którymś momencie, abonentem nie byłem i ten okres można wymazać zupełnie z pamięci? Według tego pisma umowa o świadczenie usług telekomunikacyjnych czy jak tam to się zwie, nie obowiązywała przez 9 lat prepaida.
2. "Usługi świadczone są w ramach możliwości technicznych". Wielki lol za to zdanie, jakaś pani chce chyba zgrywać eksperta ala infolinia neostrady
.3. "Systemy bilingowe rejestrują aktywność na numerze xxx i dogłębna analiza świadczy o tym, że zasoby sieci są dostępne oraz w pełni wykorzystywane". Ok, najpierw twierdzą, że komórka jest urządzeniem mobilnym i nie obchodzi ich, że w jednym miejscu nie mam zasięgu bo pozostałe 99% powierzchni kraju zasięg posiada, a teraz nagle przyszło im do głowy, że używam telefonu tylko w jednym miejscu. Poza tym chyba mają specjalne stanowiska analityków billingowych. Tylko ci cudowni eksperci jakoś przeoczyli fakt kilkunastu sesji po 50kb w ciągu kilku minut (zrywanie połączenia) oraz wielokrotne połączenia pod ten sam numer w krótkich odstępach czasu (zrywanie rozmowy).
4. Na koniec informacja, że warunki umowy są zachowane i nic mi się nie należy.
