W Warszawie w Ratusza krzaczkach
Mieszkała Kaczka Bliźniaczka
Co cały dzień na wyścigi
Robiła z bratem intrygi
Zamiast się miastem zajmować
Kochała siebie promować
I by pokazać jak działa
Muzea wciąż otwierała
Pomawiać innych lubiła
Sprytnie to z bratem czyniła
Wciąż ponoć gdzieś coś słyszała
Tak w mediach się zaklinała
Wściekali się ludzie okropnie
Niech intrygantkę gęś kopnie
Poszli w paradzie z plakatem
Gej kaczko jest twoim bratem
Nad Polską się chmury zbierają
Już ludzie po kątach gadają
Premierem ma być jedna kaczka
A prezydentem bliźniaczka
Broń Boże przed widmem nas kaczym
Cokolwiek w tym kraju to znaczy
Niech lepiej historia starannie
Upiecze te kaczki w brytfannie