Widzę, że post nie wzbudził zainteresowania. Muszę sprostować, że powód nie działania internetu był jednak u mnie.
Natomiast problemu z aktywacją usług przez ponad miesiąc nie rozwiązano - dwie usługi się nie aktywowały, pierwsza z niewyjaśnionych przyczyn, druga , bo nie aktywowała się pierwsza, nie można dokonywać żadnych zmian na koncie bo się zablokowało. Z siecią nie ma kontaktu w tej sprawie.
Ostatniego SMS w sprawie brzmi:
T-Mobile: Uprzejmie informujemy, że zgłoszenie o numerze CRID00002615131 wymaga dodatkowej weryfikacji. Postaramy się odpowiedzieć na zgłoszenie do dnia: 24-11-2019. Przepraszamy za niedogodności.
dlatego dnia 27.11.2019 o godzinie 18:41 zadzwoniłem do konsultanta dlaczego pomimo około miesiąca problemu nie rozwiązano. i dlaczego ostatni SMS w sprawie brzmi, że poroblem zostanie rozwiązany kilka dni temu i brak jest kolejnej informacji. Konsultant naradził się z kierownikiem i poinformowano mnie, że do mnie oddzwonią i oczywiście do dziś (01.12.2019) to nie miało miejsca.
Aż mi się przypomina scena z filmu Miś S.Barei jak szatniarz nie ma czyjegoś płaszcza i woła kierownika żeby powiedział "nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi"
I to chyba w pełni obrazuje podejście tej sieci do awarii.
Jakiś czas temu reklamowałem działanie systemu urzędu państwowego i już w dniu wysłania pisma przez ePUAP zadzwoniono do mnie, wszystko wyjaśniono i również tego samego dnia wszytko było poprawnie. A w T-Mobile jak na Misu Barei.
Ale brać pieniądze za abonament od zablokowanego konta to jak najbardziej. Abonament i tak zawyżony, bo w internecie mobilnym zapłaciłem za opcje z szybszym a nie wolniejszym transferem i internet pochodził tak jakiś czas po czym zwolnił do 9 Mb/s czyli grubo w opcji wolniejszej i... również nie mają mojego płaszcza.
Nie ma to jak awaria w T-Mobile.