To i ja dziękuję wszystkim forumowiczom, bo również udało mi się zyskać coś więcej. Sprawa przedstawiała się tak.
Część pierwsza - konsultanci (może być mniej interesujące)
Dzwonili do mnie konsultanci (sami specjaliści tam...) już ok. 6 miesięcy wcześniej. Oczywiście nie miałem pojęcia, że cokolwiek można negocjować, zawsze przedłużałem na standardowych warunkach. Co jednak ważne, to byli (jak podejrzewam) konsultanci jakiegoś call center, zawsze to samo przedstawiali, zawsze gorsze warunki i do tego zachowanie tych ludzi skandaliczne, chamskie, a nawet bezczelne. Próbowałem z nimi coś negocjować, bo wtedy nie wiedziałem, że oni nic nie mogą (a nawet jak mogą to nic nie dadzą). Cały czas mówiłem, że narazie nie, zastanowię się (miałem mnóstwo rzeczy na głowie, a zawsze muszę przemyśleć taką decyzję i przeanalizować najlepsze warunki, nic na szybko), 2 razy już nawet umówiłem się na następny dzień żeby zadzwonili, bo chciałem przedłużyć - oczywiście nie zadzwonili, zadzwonili kiedy indziej, ale ja znów się rozmyśliłem. W końcu zadzwonił jeden pan, który tak mnie zdenerwował, że zmotywowany byłem odejść choćby z tego powodu lub wynegocjować lepsze warunki. Zacząłem wtedy właśnie przypadkiem szukać czegoś na temat negocjowania umowy z Orange - bum trafiam na forum Telepolis, na ten temat. Przeczytałem wszystkie strony. Myślę sobie raczej niemożliwe, ale spróbuję.
Część druga - umowa
Piszę na facebooku jaka jest sprawa, że chciałbym lepsze warunki oraz uargumentowałem dlaczego (nie tylko że staż długi). Dostaję odpowiedź następnego dnia. Kopiowana regułka, że osoba odpisująca mi może przekazać interesujące mnie warunki do działu sprzedaży. Zgadzam się i piszę czego oczekuję (napisałem tylko o zniżce na abonament i na telefon). Oczywiście w odpowiedzi otrzymuję, że nie jest możliwe przyznanie mi takich warunków, ale mój numer został przekazany do działu sprzedaży (także od razu czuć kopiowaną regułkę) i zostaną mi przedstawione korzystne warunki. Dwie godziny później dzwoni telefon, ale już nie nachalny call center, tylko BOK 510100100. I co?... Ano znów te same warunki, gorsze niż w sklepie internetowym, z tym że tym razem miła Pani, która nie próbuje mi tego wcisnąć. Nie zgadzam się, więc bardzo miła Pani pyta czy chcę, aby połączyła mnie z działem, gdzie można negocjować (już się domyśliłem, że chodzi o ten magiczny DUK
) - prosta sprawa, że chcę. I tu... no właśnie, tu najmilsza Pani jaką kiedykolwiek usłyszałem na słuchawce (jednak nic dziwnego, bo w końcu od niej sami zadowoleni klienci już wychodzą
). Niby na dzień dobry przedstawiłem czego oczekuję i dlaczego, ale to nie miało większego znaczenia... Czuć było, że Pani już wie o co chodzi, bo jak ktoś się z tym działem połączy to może chodzić tylko o to. Pani nie protestowała nic a nic, tylko sprawdziła co może mi zaoferować- tak jest, my tu właściwie nic nie negocjujemy, oni mają w kompie max co mogą nam dać i po prostu to dają. No może i mogłaby więcej, ale nie zależało mi na żadnej kłótni, bo w zupełności satysfakcjonowało mnie to co dostałem. Niby tylko -30% abonamentu, ale telefon taki jak chciałem, a minut dużo więcej niż miałem i to właściwie w cenie, którą do tej pory płaciłem. Ostatecznie:
10 lat stażu
Wcześniejszy abonament / nowy abonament
Delfin II 59,90 / Smart Plan Multi 89,90 -30% --> 62,93
150 + 60 min / 700 + 280 min
bez internetu / 1,5 GB
1200 min do 5 numerów Orange / nielimitowane rozmowy w Orange
Samsung Galaxy mini za 1 zł / Samsung Galaxy S3 mini za 19 zł
Wskazówki dla kolejnych osób, które nie są na tyle zdecydowane, żeby od razu wypowiadać umowę:
1) Jeżeli dzwonią konsultanci (tzn. inne numery niż 510 100 100) odmawiamy mniej lub bardziej grzecznie (w zależności na jakiego natręta trafisz).
2) Sami dzwonimy do BOK lub piszemy na facebook'u o przedłużenie umowy i ew. o lepsze warunki (jednak nie ma co się rozpisywać, oni mają to gdzieś i odpiszą Ci skopiowaną z bazy regułką) i do nas oddzwaniają - polecam drugi sposób, bo nie wydajemy swoich pieniędzy na telefon
3) Grzecznie odmawiamy konsultantowi, który przedstawia nam tą samą ofertę i w zależności czy trafiamy na kogoś ogarniętego (a czasami trzeba być wystarczająco miłym), to osoba ta pyta czy chcemy zostać przełączeni do DUK, a jeśli nie to sami o to prosimy
4) Odbywamy najmilszą rozmowę z konsultantem w życiu, przedstawiamy warunki i dostajemy czego chcemy
Wiem, że się rozpisałem, ale może komuś wyda się to pomocne. Pozdrawiam i powodzenia
PS Oczywista oczywistość, że żaden z nas (no może oprócz wymawiających umowę) nie uzyskał tutaj nic nadzwyczajnego. I tak 70-80% ludzi (a może więcej) przedłuży na standardowych warunkach, więc opłaca im się dać klilku osobom zniżkę
- a później każdy z nas taki zadowolony, chociaż oni tam wiedzą, że to i tak nam się należało i wciąż przepłacamy