U mnie i znajomych standardem jest to, że telefonami kom. dziadków i pradziadków zarządzają "ojcowie wnuków". Dawno seniorzy siedzą w pakietach rodzinnych lub tam gdzie wartością dodaną jest gadanie w sieci za darmo... Stąd żadne z czworga dziadków i dwojga pradziadków moich dzieci nic nie zmieni w tym zakresie samodzielnie, nawet gdyby Fakt dopłacał im do połączeń. Ogólnie mówiąc siedzą w taryfach, tam gdzie MI SIĘ TO OPŁACA . A faktem bezsprzecznym jest, że na każdym babcinym stoliczku, przykrytym piękna koronkową serwetą, powyższy tytuł gości... Takie ubezwłasnowolnienie (dotyczy tez tel. stacjonarnych i kablówek/satelitarek itp...) ma 2 powody - kure****o naciągaczy oferujących kity przez telefon ( teraz jest lepiej, bo się przepisy trochę zmieniły) i odciążenie budżetów emeryckich.
Reasumując nie wiem czy tak bardzo klientela tego tygodnika rzuci się na zmiany. W tym wieku bardzo zwracają uwagę jedynie na takie rzeczy: - "A będzie to działać jak dotąd? No i tylko żebyś nam numeru nie zmienił bo WSZYSCY go znają..."
Reasumując nie wiem czy tak bardzo klientela tego tygodnika rzuci się na zmiany. W tym wieku bardzo zwracają uwagę jedynie na takie rzeczy: - "A będzie to działać jak dotąd? No i tylko żebyś nam numeru nie zmienił bo WSZYSCY go znają..."