Panowie - coś dziwnego dzieje się z LTE od Orange u mnie.
Mam Huawei'a E3372 w wersji Hi-Link, Internet LTE dla domu, na sztywno LTE1800.
Dodam, że pakiet nie jest wykorzystany nawet w połowie.
Od dwóch dni miałem straszne problemy z internetem - tak się ciął niezależnie od pory dnia i nocy, że nawet filmy w 480p się zacinały.
Dzisiaj około godziny 1:00 pojawiły mi się krótkotrwałe zerwania połączenia z internetem.
Kilka minut temu wyskakuje mi strona Hi-Linka, patrzę - brak zasięgu na LTE1800.
Dodam, że mieszkam w centrum Torunia, więc chociaż z ościennych nadajników powinno coś mi złapać [a mam chyba ze dwa/trzy w zasięgu].
Udało mi się odpalić internet…na szczątkach LTE2600 z Gagarina [sygnał -112 dBm]. Przy wyborze automatycznym również mnie loguje na 2600.
Działa to dość pokracznie:
Ani LTE800, ani LTE2100 nie łapię, bo nie ma pozwoleń. Na 2100 jest tylko Play, wiadomo - w końcu w Toruniu wszystko się zaczęło
.
Awaria jakaś czy Orange po nocach coś kombinuje?
Edit - LTE1800 wróciło [moc -70 dBm]. Po WiFi działa sobie tak: